- Wydawnictwo:
- Sensus
- Wydawnictwo:
- Sensus
- Ocena:
- Bądź pierwszym, który oceni tę książkę
- Stron:
- 120
- Druk:
- oprawa miękka
- Dostępne formaty:
-
PDFePubMobi
Opis
książki
:
Macierzyństwo bez photoshopa
"Bądź sobą, matko!", czyli macierzyństwo bez Photoshopa. Wywiad z Dorotą Smoleń na kobieta.onet.pl
Jak kobieta postrzega swoje ciało po ciąży?
Małgosia Dawid-Mróz u Matki Polki Feministyki w Trójce.
Zwyczajna mama - inna niż ta w mediach.
Małgosia Dawid-Mróz w Czwórce.
4. edycja charytatywnego projektu “Macierzyństwo bez lukru"
Obraz macierzyństwa w mediach to głównie Photoshop: matki są wymuskane, szczupłe i promienne, dzieci czyste i uśmiechnięte. Inne spojrzenie nie jest mile widziane.
Porozmawiajmy o matkach.
O tym, jak wyglądają naprawdę.
Jak się czują w swoim nowym ciele w ciąży i po narodzinach dziecka. Można kochać swoje ciało z dzieckiem w brzuchu, jak Izabela, i można go nie lubić, jak Małgorzata. Można walczyć o powrót do stanu sprzed ciąży – i nasze bohaterki walczą: jak Łucja, która wytrwale ćwiczy i Karolina, która zoperowała sobie biust. Można zaakceptować, że nie jest idealne - i żyć pełnią życia, jak Katarzyna i Malwina.
Posłuchajmy ojców.
Jak postrzegają ciała swoich ukochanych kobiet w ciąży i po ciąży?
Mocne teksty Jana, Macieja i Zdzisława opisują punkt widzenia prawdziwych mężczyzn.
Trzymasz w ręku zbiór doskonałych, intymnych, szczerych, zapadających w pamięć historii. Donośny głos matek i ojców, którzy w kolejnej, czwartej już edycji “Macierzyństwa bez lukru” nie boją się mówić prawdy o macierzyństwie i ojcostwie. Posłuchaj ich opowieści, odnajdziesz w nich swoją.
Autorzy przekażą całość honorarium z każdego egzemplarza tej książki na konto chorego na rdzeniowy zanik mięśni Mikołajka Kamińskiego w Fundacji Dzieciom “Zdążyć z Pomocą”.
“Widuję Was, mamy, codziennie. Co czujecie, patrząc na siebie w lustrze? Widzicie starsze niż kiedyś, niedoskonałe ciało? Zobaczcie w nim bogactwo doświadczeń, siłę i mądrość. Dałyście życie, karmiłyście, stworzyłyście nowego człowieka. Dajecie mu zdrowie i ciepło, poczucie bezpieczeństwa i morze miłości. Przejrzyjcie się w oczach swoich dzieci, spójrzcie oczami partnera. Jesteście piękne, choć czasami w to wątpicie. Jesteście silne, mimo że często w to nie wierzycie. Jesteście mądre, a nie zawsze sobie ufacie. Jesteście mocne jak drzewo tańczące na wietrze — nie dajcie się rozmieniać na wióry.”
Julita Hypki, fragment książki
Oto pełna lista autorów:
Asia Skotnicka, moje-waterloo.blogspot.com
Beata Czerniakowska, Przebieralnia
Dorota Gęsiorska, mamaszostki.blog.pl
Dorota Smoleń, od-rana-do-wieczora.pl
Izabela Lasowy-Cibor
Karolina
Łucja Prizeman
Maciej ZUCH Mazurek, zuch.media
Magda Kiełbowicz
Małgorzata Gilewska, gilewska.pl
Małgorzata Strzelecka, chudszej-szepty.blogspot.com
Małgosia Dawid Mróz, manufaktura-radosci.pl
Maria Kudroń, Krakowska Grupa Wsparcia dla Rodziców
Sylwia Niemczyk-Opońska, babyonline.pl
Zdzisław Fenczok
Patroni medialni:
Wybrane bestsellery
-
Nowość Promocja
Uwolnij się od stanów lękowych za pomocą jedzenia! Niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że nasz dobrostan psychiczny w dużej mierze zależy od tego, czym się żywimy. Okazuje się, że odpowiednio dopasowana dieta może nie tylko poprawić nasze zdrowie fizyczne, lecz także mieć zbawienny wpływ na samopoczucie. W tym przełomowym poradniku psychiatrka żywi- ePub + Mobi 42 pkt
(42,27 zł najniższa cena z 30 dni)
42.82 zł
54.90 zł (-22%) -
Promocja
Czy chciałbyś, aby twoje dzieci miały takie samo dzieciństwo jak ty? Nawet jeśli uważasz swoje dzieciństwo za udane, twoi opiekunowie z całą pewnością popełnili wiele błędów, a twoje przekonanie może wynikać z chęci wyparcia trudnych przeżyć. Niewłaściwe postępowanie rodziców mogło się brać między innymi z tego, że sami doznali w życiu wielu krzy- ePub + Mobi 35 pkt
(29,90 zł najniższa cena z 30 dni)
35.02 zł
44.90 zł (-22%) -
Promocja
Córka i ojciec. Relacja piękna i bolesna. Słodka i gorzka. Dla córki najważniejsza. Jak ją zrozumieć i naprawić? Ojciec to w życiu dziewczynki pierwszy mężczyzna. Jest jak Robin Hood, książę Kaspian, Batman. To od niego zależy, czy córka będzie odważna i świadoma swojej wartości, czy przeciwnie będzie w siebie wątpić i rezygnować z marzeń. Grzeczna- ePub + Mobi
- Audiobook MP3 30 pkt
(24,90 zł najniższa cena z 30 dni)
30.80 zł
39.99 zł (-23%) -
Promocja
Jak mądrze kochać, gdy miłość, jaką znamy z filmów i piosenek, okazuje się niemożliwa do osiągnięcia? W tej książce María Esclapez, psycholożka, seksuolożka i terapeutka par, dzieli się z tobą bezcenną praktyczną wiedzą, dającymi do myślenia anegdotami z gabinetu psychoterapeutycznego i nieoczywistymi poradami, by pomóc ci zrozumieć mechanizmy te z- ePub + Mobi 35 pkt
(29,90 zł najniższa cena z 30 dni)
35.02 zł
44.90 zł (-22%) -
Promocja
Matka, mama, mamusia, mamunia albo jeszcze inaczej. Słów, jakimi ją nazywamy, bardziej lub mniej czule, jest mnóstwo. Bo - na dobre czy na złe - ona jest najważniejsza. Choćby dlatego, że to z nią tworzymy naszą pierwszą relację. Biologiczną i społeczną. Z konsekwencjami, które ciągną się za nami przez całe życie.- PDF + ePub + Mobi
- Druk 24 pkt
(22,90 zł najniższa cena z 30 dni)
24.95 zł
49.90 zł (-50%) -
Promocja
Czy marzysz o prawdziwej miłości, ale tworzenie zdrowych długotrwałych relacji jest dla ciebie wyzwaniem? Czy w związkach romantycznych często towarzyszą ci lęk przed odrzuceniem i niepewność? A może zdarza ci się idealizować partnera lub czuć obezwładniającą zazdrość? Jeśli na te pytania odpowiedziałaś twierdząco, prawdopodobnie cechuje cię lęko- ePub + Mobi 38 pkt
(34,90 zł najniższa cena z 30 dni)
38.92 zł
49.90 zł (-22%) -
Promocja
Styl przywiązania, który kształtujemy w dzieciństwie, trwale zmienia kolory naszego emocjonalnego krajobrazu. Wpływa na nasze decyzje, relacje i to, w jaki sposób myślimy o sobie. Psychoterapeutka Diane Poole Heller, specjalizująca się w teorii przywiązania i traum, przystępnie objaśnia procesy zachodzące w nas w obliczu trudnych doświadczeń i dz- ePub + Mobi 35 pkt
(29,90 zł najniższa cena z 30 dni)
35.02 zł
44.90 zł (-22%) -
Promocja
Są dziedziny nauki, które na podstawie rozmaitych analiz mówią nam, co mamy jeść, jak ćwiczyć i jak długo spać. Dlaczego by więc nie wykorzystać badań naukowych w celu naprawy bądź ulepszenia naszych związków? W swojej przełomowej książce psychiatra i neurolog Amir Levine wraz z psycholożką Rachel Heller wskazują, jak znaleźć i pielęgnować romantyczną relację, korzystając z teorii więzi nauki o relacjach.- ePub + Mobi
- Audiobook MP3 29 pkt
(24,90 zł najniższa cena z 30 dni)
29.56 zł
37.89 zł (-22%) -
Promocja
Więzi towarzyszą nam od początku, odkąd pojawiamy się na świecie. Rodzimy się w stu procentach zależni od rodziców, a potem na gruncie tej miłości rozwijamy się, wyrastamy, dojrzewamy. W rodzinnych relacjach tworzy się nowy człowiek, z jego indywidualnym nastawieniem do świata, ze specyficznym sposobem reagowania w rozmaitych sytuacjach, z własnym wzorcem tworzenia więzi z innymi ludźmi: partnerem, własnymi dziećmi, przyjaciółmi, współpracownikami i wszystkimi, których spotyka na swojej drodze. Relacje są w życiu ważne - zdrowe czynią nas szczęśliwymi, ich brak lub nieadekwatność unieszczęśliwia.- PDF + ePub + Mobi
- Druk 27 pkt
(25,90 zł najniższa cena z 30 dni)
27.45 zł
54.90 zł (-50%) -
Promocja
Kłótnie w związku. Trudności z dziećmi. Stres w pracy, brak czasu na cokolwiek, a tu jeszcze pranie trzeba rozwiesić I chociaż teoretycznie wiemy, że relacje z bliskimi potrzebują skutecznej komunikacji, otwartości na drugiego człowieka i pracy z własnymi emocjami, to w praktyce bywa różnie. Aga Rogala, terapeutka rodziców, którą na Instagramie obs- ePub + Mobi
- Audiobook MP3 34 pkt
(26,90 zł najniższa cena z 30 dni)
34.92 zł
44.90 zł (-22%)
Ebooka "Macierzyństwo bez photoshopa" przeczytasz na:
-
czytnikach Inkbook, Kindle, Pocketbook, Onyx Boox i innych
-
systemach Windows, MacOS i innych
-
systemach Windows, Android, iOS, HarmonyOS
-
na dowolnych urządzeniach i aplikacjach obsługujących formaty: PDF, EPub, Mobi
Masz pytania? Zajrzyj do zakładki Pomoc »
Audiobooka "Macierzyństwo bez photoshopa" posłuchasz:
-
w aplikacji Ebookpoint na Android, iOS, HarmonyOs
-
na systemach Windows, MacOS i innych
-
na dowolonych urządzeniach i aplikacjach obsługujących format MP3 (pliki spakowane w ZIP)
Masz pytania? Zajrzyj do zakładki Pomoc »
Kurs Video "Macierzyństwo bez photoshopa" zobaczysz:
-
w aplikacjach Ebookpoint i Videopoint na Android, iOS, HarmonyOs
-
na systemach Windows, MacOS i innych z dostępem do najnowszej wersji Twojej przeglądarki internetowej
Recenzje książki: Macierzyństwo bez photoshopa (17) Poniższe recenzje mogły powstać po przekazaniu recenzentowi darmowego egzemplarza poszczególnych utworów bądź innej zachęty do jej napisania np. zapłaty.
-
Recenzja: www.instagram.com/katherine_the_bookworm/ Sil; 2016-10-13Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:O książce Macierzyństwo bez photoshopa słyszałam już dawno - wyczytałam o niej na blogu Zucha, czyli Macieja Mazurka, który napisał jeden z tekstów w niej zawartych. Jest to czwarta edycja charytatywnego projektu „Macierzyństwo bez lukru”, będąca zbiorem krótkich tekścików o wątpliwych urokach macierzyństwa, które potrafią zaboleć nawet w czasie upojenia oksytocyną – czyli o tym, jak zmienia się ciało po urodzeniu dziecka/dzieci. Nie dość, że mamy tu świadectwa matek (często seryjnych – jedna z nich urodziła sześcioro dzieci!), których ciała posłużyły do stworzenia czegoś nowego, to jeszcze część z nich postanowiła pokazać, że ciało matki, nawet w jakiś sposób zniekształcone czy nieodpowiadające ogólnie przyjętym standardom, jest niewiarygodnie piękne. Mamy więc wypowiedzi, mamy też zdjęcia (które wzbudzały spore zainteresowanie osób stojących obok mnie w tramwaju), dodatkowo też znalazły się tu trzy teksty panów, dla których zmiany fizyczne żon po porodzie nie mają najmniejszego znaczenia (co jest nieco naciągane, bo co mają powiedzieć, no nie? Choć może mężczyznom rzeczywiście cellulit nie przeszkadza? Nie wiem, nie rodziłam, nie pytałam).Czyta się to szybko, z ciekawością i podziwem dla wszystkich historii, w których blogujące mamy pokazują, że życie nie kończy się na smuteczku, bo fałda. Wszystko opiera się o naprawdę budującą dozę samoakceptacji i zmiany nastawienia po urodzeniu dziecka - wychodzi na to, że to recepta na wszystkie problemy i kompleksy. Pewnie podejście i punkt widzenia się zmieniają, ponownie nie wiem, nie rodziłam.Są jednak dwie rzeczy, które mnie nieco zaskoczyły. Przede wszystkim – jeden z tekstów właściwie w całości poświęcony jest temu, jak ćwiczyć, by powrócić do wagi sprzed ciąży. Dość duży zgrzyt, jeśli wziąć pod uwagę pozostałe rozdziały o tym, jaki to niemożliwy jest powrót do stanu sprzed ciąży. Niby samoakceptacja, tolerancja dla niedoskonałości i pochwała naturalności, ale najpierw wyćwiczmy tę naturalność podczas wózkowego aerobiku i capoeiry, a dopiero później mówmy o tym, że wiotka skórka na brzuchu nie przeszkodzi nam w zdobywaniu świata. Wszystko to jednak jest wplecione w tekst kolejnej mamy, która przed ciążą była instruktorką fitnessu i która prowadziła 20 godzin aerobiku tygodniowo oraz trenowała milion dyscyplin, więc to zrozumiałe, że wygląd i forma są dla niej kluczowe. Może niepotrzebnie się czepiam.Drugim zgrzytem jest zamieszczona na ostatniej stronie reklama serwisu trenuj-24.pl, gdzie możemy wyczytać, jakie to wspaniałe diety i „holistyczne podejście wellness do tematyki zdrowia, aktywności, atrakcyjnego wyglądu oraz dobrego samopoczucia”. Oczywiście, nadal rozumiem – to ważne, bo wiele kobiet nie wie, że może skorzystać z pomocy specjalistów, ale po szeregu tekstów o akceptacji, tolerancji itd. taką reklamówkę umieścić? Nie do końca jestem chyba fanką tego typu działań promocyjnych. Może innych nie oburzy, mnie wprawiło to w konsternację.Warto jednak spojrzeć na tę pozycję bez zwracania uwagi na te drobne szczegóły – dobrze jest wiedzieć, że w świecie opanowanym przez sztuczność i komputerową obróbkę wszystkiego i wszystkich są ostoje normalności i zdrowego rozsądku. Bo przecież to oczywiste, że ciąża wszystko zmienia, tylko czy rzeczywiście koniecznie trzeba robić z tego takie wielkie halo? Te kobiety fajnie pokazują, że są rzeczy ważniejsze niż to, że nie mieści się człowiek w spodnie z liceum. Które przecież już dawno są niemodne.
-
Recenzja: mufloneks.blogspot.com Monika Starońska-Zych; 2016-09-29Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
... Macierzyństwo bez Photoshopa to książka wydana w ramach akcji Macierzyństwo bez lukru ... jest to już 4. edycja tego charytatywnego projektu, który wspiera leczenie Mikołaja Kamińskiego, podopiecznego Fundacji Dzieciom "Zdążyć z pomocą" ... w skład książki wchodzi 21 rozdziałów, a każdy z nich przedstawia osobną historię macierzyństwa ... kobiety bardzo szczerze piszą o swoim odczuciach, kompleksach, ale też zauroczeniach ... publikację uatrakcyjniają odważne zdjęcia mam oraz opinie mężczyzn, którzy przepięknie opisują swoje ukochane już po porodzie ... przyznaję się, że ja sama ten temat trochę ominęłam ... a właściwie dopadł mnie on dopiero po 1. urodzinach mojej A. ... kiedy zaszłam w ciąże już właściwie od pierwszych tygodni okazało się, że jest to ciąża zagrożona ... rozpoczęła się długa droga i heroiczna walka o to, żeby nasza córeczka była razem z nami ... starałam się myśleć pozytywnie i nie przekazywać swojemu Maleństwu strachu, który miałam w sobie ... udało się ... po długich miesiącach oczekiwania przyszła na świat nasza A. ... cała i zdrowa :-) ... tuliłam w ramionach cały świat :-* ... nic innego się nie liczyło ... stopniowo docierało do mnie jednak, że świat okrutnie stawia przed młodymi mami wyzwanie ... że trzeba jak najszybciej powrócić do formy z przed ciąży ... przez moment poczułam lekką panikę, ponieważ w moim wypadku to się nie udało ... niedoczynność tarczycy skutecznie utrudnia mi powrót ... postanowiłam jednak się tym nie przejmować ... może się uda ... jak nie to trudno ... przecież bilans i tak jest na plus .... mam fanatyczną córę, która codziennie patrzy na mnie z miłością i czułością ... oraz męża, który wspiera mnie dobrym słowem i patrz na mnie tak samo, jak wtedy, kiedy się poznaliśmy :-) ... cieszę się bardzo, że taka książka, jak Macierzyństwo bez Photoshopa powstała ... że jest wsparciem dla wszystkich mam, które jeszcze tego tematu nie oswoiły ... fajnie, że są jeszcze ludzie, którzy nie zwariowali i myślą rozsądnie ... wiedzą, że po porodzie kobieta potrzebuje czasu, żeby powrócić do formy ... że każda historia jest indywidualna ... że nie można wiecznie podążać za modą ... książka jest szczera i prawdziwa ... bardzo cenię sobie odwagę kobiet, które tak pięknie opisały swoje macierzyństwo ... te opowieści uzmysławiają nam, że nie trzeba być idealną, żeby kochać swoje ciało ... że nie jest to potrzebne do szczęścia ... wydaje mi się, że jest to lektura obowiązkowa dla każdej kobiety ... zarówno tej, która jest już mamą, jak i tej która mamą planuje zostać ...
-
Recenzja: parenting.plRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
O magii Photoshopa można powiedzieć wiele. Ten popularny program graficzny poprawia, ulepsza i sprawia, że oglądanie zdjęć to prawdziwa przyjemność. Podobne wrażenie można odnieść spoglądając na obrazy ukazywane w mediach. Macierzyństwo jest tam prawdziwą sielanką. Nie ma w niej miejsca na zmęczenie, niewyspanie, blizny i rozstępy.
Książka o niezwykle trafnym tytule „Macierzyństwo bez Photoshopa” zrywa z tą konwencją. Pokazuje, że posiadanie dziecka to nie tylko niewyobrażalne szczęście i duma, ale również ogrom trudów i zmian.
Macierzyństwo to bez wątpienia jedna z najważniejszych i najpiękniejszych ról w życiu każdej kobiety. Zanim jednak na świat przyjdzie maleństwo, kobieta musi przejść przez okres ciąży i połogu, który nie zawsze wygląda tak jak w telewizji i na łamach kolorowych czasopism. Po urodzeniu dziecka nic już nie jest takie, jak wcześniej.
Zmiany można zauważyć nie tylko w myśleniu i postrzeganiu rzeczywistości, ale również, a może i przede wszystkim w ciele. Niejednokrotnie jędrność i elastyczność odchodzi w zapomnienie. Brzuch, który przez 9 miesięcy był mieszkaniem dla maleństwa traci swój kształt i odstaje, a piersi, które przez kilkanaście miesięcy dawały pożywienie zaczynają być obwisłe i nieestetyczne.
Tymczasem z ekranu spoglądają na nas szczupłe i uśmiechnięte kobiety, po których nie widać nawet grama zmęczenia. Obce są im problemy, z którymi zmagają się prawdziwe matki. Przekłamany i naciągnięty obraz macierzyństwa sprawia, że prawdziwa kobieta w swoim zmienionym ciele może czuć się po prostu źle.
Może odnosić wrażenie, że odstaje od innych matek i nie spełnia wymogów społeczeństwa. To błąd, który nie miałby miejsca, gdyby na rynku pojawiało się więcej takich pozycji jak „Macierzyństwo bez Photoshopa” – książki, która powstała w ramach 4. edycji projektu charytatywnego „Macierzyństwo bez lukru”.
Książka ta składa się z kilkunastu krótkich i co najważniejsze autentycznych opowieści. Każda opowieść to historia opowiedziana przez inną kobietę - kobietę, która doświadczyła cudu macierzyństwa.
Autorki przekazują swoje refleksje i przemyślenia, dzielą się wnioskami i dają rady dla innych matek. Z książki wprost bije naturalność i ciepło matczynego serca. Być może dlatego czyta się ją jednym tchem. Na koniec wypowiadają się również ojcowie-mężowie, dzięki którym poznajemy męski punkt widzenia, który różni się od kobiecego.
Na duży plus zasługują fotografie autorek. Mamy okazję zobaczyć, jak wyglądają ciała naznaczone macierzyństwem, które nie są nabłyszczone samoopalaczem i odchudzone w Photoshopie. Są naturalne, a przy tym piękne i momentami trudno uwierzyć, że kobiety te urodziły troje, czworo, a czasem nawet sześcioro dzieci!
Każda z kobiet, która zdecydowała się pokazać swoją twarz i ciało trzyma dodatkowo kartkę, na której pojawiają się przesłania, np. „Miałam jeden piękny brzuch. Mam 3 pięknych dzieci. Czysty zysk”, „Moje ciało to ogród – urodziło dwa piękne kwiaty” lub „Tyle talentów nie zmieściło się w XS”.
Kobiety bez krępacji piszą o rzeczach, o których na co dzień się nie mówi. Wspominają o życiu seksualnym po ciąży, obwisłych piersiach, dla których jedynym ratunkiem jest operacja plastyczna oraz o negatywnym stosunku do samej ciąży.
Często rozdzielają swoją opowieść na życie przed i po urodzeniu dziecka. Zauważyć można, że dzięki macierzyństwu zyskały nie tylko dodatkowe kilogramy lub odkształcenia na ciele, ale również pewność siebie i całkiem inne postrzeganie własnego ciała.
Problemy z niską samooceną, które występowały przed ciążą zniknęły bez śladu, a ciało – mimo, że nieidealne zyskało akceptację i czystą, prawdziwą miłość. We wszystkich opisanych przypadkach macierzyństwo to dobry „interes”. -
Recenzja: nieperfekcyjnie.pl Sylwia; 2016-10-09Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Każda kobieta będąc w ciąży, boi się, że po urodzeniu dziecka jej ciało straci dotychczasowy wygląd. Nawet jeśli przekonuje wszystkich dookoła, iż zupełnie nie zaprząta sobie tym głowy, to i tak gdzieś w środku nosi obawę przed pogorszeniem swojej formy. Nie da się ukryć, że dodatkowe kilogramy (i to często nie tylko w okolicach brzucha), opuchlizna i różnorodne rewolucje sprawiają, że ciało nie ma lekko, dlatego niekiedy po narodzinach malucha zostaje nam parę pamiątek - nie tylko szwy, blizny i utrata krwi, ale także wygląd poważnie odstający od tego sprzed ciąży.Macierzyństwo bez Photoshopa to krótkie przemyślenia matek, które przedstawiają swoje spojrzenie na macierzyństwo z poważnym uwzględnieniem tego, jak czują się we własnym ciele. To również opowieści mężczyzn, ukazujące ich podejście do kobiecości niejednokrotnie naznaczonej rozstępami, cellulitem, wiszącą skórą, nieco obwisłymi piersiami czy szerokimi biodrami. To lektura pokazująca, że zdjęcia wielkich gwiazd biegających na szpilkach miesiąc po porodzie, ubranych w obcisłe sukienki, z których nie wyziera ani jeden dodatkowy kilogram, nie wspominając o innych niedoskonałościach, to... ułuda. Z tych historii płynie jeden istotny wniosek - mamy prawo nie lubić pewnych części swojego ciała, które nie spełniają naszych oczekiwań czy wręcz wymagań. Wystarczy je tylko zaakceptować - tylko, a raczej AŻ tyle.
Każda z nas znajdzie tutaj cząstkę siebie, a może nawet o wiele więcej, wszak ile kobiet, tyle historii. Znalazło się tutaj miejsce na nieakceptowanie swojego ciążowego brzucha (przy jednoczesnym darzeniu miłością lokatora zamieszkującego ową część ciała), usilną chęć odzyskania swojej formy sprzed ciąży, nienawiść do własnego wyglądu skłaniająca do ulepszenia siebie poprzez operację plastyczną, a także brak jakichkolwiek większych zmian pociążowych.Nagromadzenia życia i energii nie wytrzymała nie tylko skóra na piersiach, ale wkrótce i na brzuchu, udach, a nawet kolanach. Kręgosłup nie wiedział, w którą stronę się wyginać. Nerki nie pamiętały, co powinny filtrować (...). Na kilka długich tygodni w każdej ciąży zostałam pozbawiona radości pielęgnacji paznokci u stóp, ponieważ dolne kończyny w niewiadomy sposób emigrowały w inny wymiar, poza zasięg wzroku. (...) Tak, bywały chwile, kiedy nie tylko CZUŁAM SIĘ wielka. BYŁAM wielka. *Nie kryję się z tym, że miałam trochę obaw przed popatrzeniem w lustro po urodzeniu syna, co przez pierwsze tygodnie w sumie odeszło na drugi plan. Nigdy nie byłam szczupła ani przesadnie gruba, jednak moje BMI plasowało się w górnych granicach normy, pomimo tego, że może nie było aż tak to widoczne. Jednak nie do końca czułam się dobrze w swoim ciele, niekiedy próbując jeść zdrowiej i ruszać się więcej - zgubienie nawet kilograma było okupione ciężką pracą. Jakie zdziwienie ogarnęło mną, kiedy po 18 dodatkowych kilogramach nabytych w ciąży, po okresie połogu nie zostało nic. Ba!, 2 miesiące po porodzie ważyłam mniej niż przed ciążą, a waga nadal spada - teraz po 7,5 miesiącach mam 8 kilogramów mniej. Bez żadnej diety (nie wierzę w dietę matki karmiącej - jem słodycze, smażone i niekiedy niezdrowe rzeczy) oraz sportu. Owszem, dużo spaceruję z wózkiem, więc to pewnie też robi swoje - znam mamy narzekające na swoje ciało, które zamiast wyjść z dzieckiem, siedzą przed telewizorem, zajadając smutki ciasteczkami i narzekając na swoją niedolę. Ja też jem ciastka i to w sporych ilościach, ale nie unikam wyjść z dzieckiem, bo dotlenienie naprawdę pomaga obojgu. Co więcej, mój brzuch był zamieszkiwany przez prawie 4,5 kilogramowe dziecko, zatem do najmniejszych nie należał. Każdego dnia przerażała mnie wizja brzucha pooranego rozstępami - nie mam żadnego, oprócz paru malutkich na bokach (brzuch nietknięty). Do tej pory ciężko mi w to uwierzyć, bo nawet wiek nastoletni nie był dla mnie tak łaskawy, gdyż zostawił po sobie masę rozstępów. W Macierzyństwie bez lukru też zdarzyły się takie szczęściary, więc nie jestem sama. Jednak pomimo tego, iż ciąża sprawiła, że teraz czuję się o niebo lepiej w swoim ciele niż wcześniej, doskonale rozumiem rozterki targające innymi mamami, gdyż bałam się tego samego.Autorzy tworzą książkę w szczytnym celu - rezygnują z całości swojego honorarium na rzecz chłopca chorego na rdzeniowy zanik mięśni, który jest podopiecznym Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą". To przepiękny gest, na jaki nie zdecydowałoby się zbyt wiele osób, dlatego tym bardziej chylę czoła tym, którzy podjęli się tego. Macierzyństwo bez Photoshopa to czwarta edycja projektu, a przede mną konieczność przeczytania wcześniejszych części Macierzyństwa bez lukru. Zawiedziona jestem tylko tym, że owe lektury są tak krótkie, bo niektóre panie piszą tak cudownie i inspirująco, iż chętnie czytałabym powieści napisane ich ręką.Na razie jestem zachwycona tym, jak pierwsza ciąża obeszła się z moim ciałem. Historie ukazane w książce uświadamiają jednak, że moja radość może ulec pogorszeniu po drugiej czy kolejnej ciąży. Zdaję sobie z tego sprawę, dlatego jak mantrę będę powtarzała słowa kobiet, które odważyły się pokazać swoje ciała w tej książce czy Internecie - bez używania programów upiększających, niwelujących niedoskonałości wyglądu. Cóż, ciała mogą ulec zmianie, a nasze mózgi nadal będą świetne, a dusze wspaniałe. Wyrzeźbiły nas nasze dzieci - ich uśmiechy, gniew i łzy. Nasze ciała dają życie, są ogrodami rodzącymi piękne kwiaty - czy to nie najważniejsze? -
Recenzja: Leaders' Magazine. HR-Sprzedaż-Zarządzanie Kasia Dobryniecka; 2016-10-01Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Będąc trochę młodszą niż dziś mamą i jeszcze młodszą blogerką pisałam o e-booku Macierzyństwo bez lukru wydanym w ramach charytatywnego projektu pod tym samym tytułem. Nie szczędziłam wtedy pozytywów. Bez wątpienia była to dla mnie lektura osobiście wyjątkowo cenna. Poczułam się włączona do grona matek nieidealnych, kochających, ale i zmęczonych, czasem sfrustrowanych, a nawet (o zgrozo!) z nutką zazdrości spoglądających na koleżanki nie-matki.Projekt Macierzyństwo bez lukru, a w najnowszej odsłonie, również „bez Photoshopa”, realizuje dwa cele. Środki ze sprzedaży służą rehabilitacji chorego na rdzeniowy zanik mięśni Mikołajka. To cel bardzo konkretny, ważny. Jest jednak i druga funkcja, jaką spełnia ta akcja polskich blogerek. Macierzyństwo bez lukru wyciąga pomocną dłoń do polskich matek, jakże często realizujących (lub przynajmniej chcących realizować) swoje macierzyństwo w wersji „Matka Polka”. Daje szansę na zweryfikowanie tego pomysłu (uff, co za ulga!) i urealnienie wymogów rodzicielstwa. W żaden sposób, co warto podkreślić, nie odbiera to wartości macierzyństwu. Raczej tą wartość nawet podkreśla poprzez pokazanie, że macierzyństwo jest wymagające, zawiera w sobie dylematy i kompromisy.Macierzyństwo bez Photoshopa to już czwarta edycja projektu. Tym razem doczekała się wersji papierowej, na dodatek opatrzonej w fotografie autorek. W centrum znalazło się ciało – ciało matki. Wokół tego toczą się rozważania autorek oraz autorów. Tak, tak - autorów – bo wypowiedziało się też trzech panów. Wypowiadający się w tej publikacji dzielą się przemyśleniami, doświadczeniami. To zdecydowanie bardziej lektura do refleksji niż poradnik z zestawem dobrych rad.Przeczytajcie koniecznie, jeśli czujecie, że coś nie gra w medialnym obrazie macierzyństwa, gdzie „matki są wymuskane, szczupłe i promienne, a dzieci czyste i uśmiechnięte”. W Macierzyństwie bez Photoshopa obraz nie jest tak jednorodny. Jest zdecydowanie bardziej prawdziwy. Szczególnie cenne jest zebranie w ramach jednej książki różnych, naprawdę bardzo różnych, sposobów na przeżywanie zmian swojego ciała w związku z ciążą, porodem, karmieniem. Jest szansa, by w tych opowieściach znaleźć siebie i może, popijając dobrą herbatę, powiedzieć swojemu ciału „dziękuję”.
-
Recenzja: Alicja Szwinta-DyrdaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Ta książka to efekt czwartej już edycji Macierzyństwa bez lukru – charytatywnej akcji mającej pokazywać prawdziwy obraz macierzyństwa. Składają się na nią szczere, prawdziwe historie matek, ale także – uwaga! – ojców. Niezwykła, bardzo potrzebna książka, bez upiększania i oszukiwania pokazuje prawdę o rodzicielstwie.
Widuję Was, mamy, codziennie. Co czujecie, patrząc na siebie w lustrze? Widzicie starsze niż kiedyś, niedoskonałe ciało? Zobaczcie w nim bogactwo doświadczeń, siłę i mądrość. Dałyście życie, karmiłyście, stworzyłyście nowego człowieka. Dajecie mu zdrowie i ciepło, poczucie bezpieczeństwa i morze miłości. Przejrzyjcie się w oczach swoich dzieci, spójrzcie oczami partnera. Jesteście piękne, choć czasami w to wątpicie. Jesteście silne, mimo że często w to nie wierzycie. Jesteście mądre, a nie zawsze sobie ufacie. Jesteście mocne jak drzewo tańczące na wietrze – nie dajcie się rozmieniać na wióry (Julita Hypki, autorka bloga doulajulita.pl, współautorka książki). -
Recenzja: http://krainaksiazkazwana.blogspot.com/ Daria Skiba; 2016-09-19Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Ciąża, narodziny dziecka - najpiękniejszy moment życia każdej kobiety. W książkach i czasopismach wszystko jest piękne, ładne, cukierkowe. Same ohy i ahy. Miesiąc po porodzie wszystkie kobiety wyglądają jak super modelki - idealne ciała, płaskie brzuszki, zero rozstępów, wyspane i zadowolone z życia. Naprawdę? Proszę mi pokazać chociaż jedną, która spełni w naturalny sposób wszystkie te kryteria. Grupa wspaniałych ludzi postanowiła ukazać prawdziwe macierzyństwo. Takie bez obróbki cudownymi programami.
Macierzyństwo bez photoshopa to czwarta edycja charytatywnego projektu Macierzyństwo bez lukru. Poprzednie publikacje ukazały się tylko w wersji elektronicznej. Wersja, którą dziś Wam przedstawiam jest pierwszą w formie papierowej, a cały uzyskany ze sprzedaży dochód przekazany zostanie na konto chorego na rdzeniowy zanik mięśni Mikołaja Kamińskiego w Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą".Od jedenastu miesięcy należę do grona szczęśliwych mam. Dwadzieścia miesięcy temu obwieściłam rodzinie radosną nowinę: będzie dzidziuś! Ale co jeszcze? Mój organizm zaczął się momentalnie zmieniać. Rozmiar stanika zwiększył się dwukrotnie, spodnie nagle się skurczyły, a koszulki dziwnym zbiegiem okoliczności odkrywały pępek. Rozstępów nie pojawiło mi się dużo, ale jednak są. Poród po 9 godzinach prób zakończył się cesarskim cięciem - to oznacza, że obawy o kolejnej bliźnie stały się faktem. I tak miałam dużo szczęścia, ponieważ cięcie i szycie wykonano perfekcyjnie! Dziś blizna jest ledwo widoczna. W dalszym ciągu karmię naturalnie, toteż intymność mojego biustu zeszła na drugi plan - bar mleczny czynny dwadzieścia cztery na dobę.Zanim na świat przyszła Lena, zadawałam sobie całą masę pytań, tak jak bohaterki opisujące swoje historie w powyższej publikacji. Czy po ciąży moje ciało wróci do normalnego wyglądu? Czy rozstępy po ciąży znikną? Jak zamaskować ewentualną bliznę po cesarce? Jak nie zwariować z małym dzieckiem? To tylko pierwsze, jakie w tym momencie przychodzą mi do głowy pytania. Nie uwierzę, że znajdzie się gdzieś kobieta, która nie snułaby podobnych pytań przed pierwszą ciążą.Książka podzielona została na kilkadziesiąt króciutkich rozdziałów, w których wiele kobiet dzieli się swoimi przeżyciami, odczuciami i spostrzeżeniami. Publikacja urozmaicona jest o zdjęcia kobiet wypowiadających się, a także o opinie mężczyzn, w których wypowiadają się na temat postrzegania ciała swoich partnerek po porodzie.Wszystkie historie są niezwykle szczere i prawdziwie. Każdą z nich czytałam z wielkim zainteresowaniem. Każdą bez wyjątku kobietę rozumiem i odniosłam wrażenie, że w każdej odnalazłam cząstkę siebie i własnego doświadczenia. Książka przepełniona jest emocjami, wysnutymi refleksjami, kilkoma poradami. Jak się okazuje, swojego ciała nie trzeba kochać, aby być szczęśliwym. Wiem jednak, że jeśli coś nam bardzo przeszkadza, choćby kilka zbędnych kilogramów na brzuchu - o szczęście trudno w takiej sytuacji. Każda z nas jest inna. Każda ma inny organizm, który inaczej reaguje na szereg sytuacji. Jedna miesiąc po porodzie będzie wyglądać lepiej niż przed ciążą, a druga latami będzie walczyć z nadwagą z marnym skutkiem. Nie pozostaje nic innego, jak zaakceptować siebie ze wszystkimi wadami i zaletami oraz dążyć do pełni szczęścia z Maleństwem w ramionach.Macierzyństwo bez photoshopa to publikacja, jakiej zdecydowanie brakowało na rynku wydawniczym. Jest szczera, prawdziwa, łamiąca wszelkie stereotypy. Polecam ją każdej kobiecie, która w przyszłości planuje zostać matką, każdej ciężarnej i tej, która poród ma już za sobą, a nadal walczy o piękniejszą wersję siebie samej. Co ważniejsze, polecam również mężczyznom, którzy potrzebują wskazówek, jak odnaleźć się w roli ojca, partnera dla kobiety, która potrzebuje czasami ogromnego wsparcia, zarówno przy porodzie, jak i po. Do tego, cel jest niezwykły, możemy pomóc małemu Mikołajowi, okażmy dobre serduszka :) -
Recenzja: granice.pl Monika Witczak; 2016-09-08Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Macierzyństwo bez Photoshopa to czwarta część cyklu Macierzyństwo bez lukru - charytatywnego projektu blogujących rodziców na rzecz chorego na rdzeniowy zanik mięśni Mikołajka. W poprzednich odsłonach blogerki i blogerzy poruszali tematy dotyczące rodzicielstwa, stereotypów, obalania mitów narosłych wokół macierzyństwa i doświadczeń, jakie przychodzą wraz z pojawieniem się nowego członka rodziny.
Tym razem tematem przewodnim antologii tekstów jest wygląd zewnętrzny matki i związane z nim kompleksy. Temat z pozoru przyziemny, ale jakże ważny dla większości kobiet, które nie potrafią zaakceptować zmian, pojawiających się w ich ciele podczas ciąży i po porodzie. To też temat ważny dla mężczyzn, których partnerki często zmagają się z kompleksami i boją się, że przestaną być atrakcyjne dla swoich mężów.
Skąd bierze się przeświadczenie, że kobieta po porodzie musi wrócić do swojego rozmiaru sprzed ciąży? Wszystko zaczyna się od… stereotypów.
Obraz matki i macierzyństwa w mediach jest mocno wyidealizowany i wypaczony. W internecie, w czasopismach, a zwłaszcza w serialach, kobieta zaraz po porodzie wygląda kwitnąco, od razu wraca do pięknej figury i nie dotyczą jej takie zmartwienia, jak obolałe, nabrzmiałe piersi, obwisły brzuch, rozstępy, opuchnięte nogi i nadprogramowe kilogramy. Matka w telewizorze i w sieci pod każdym względem jest doskonała - zawsze ma lśniące włosy i misternie ułożoną fryzurę, pełen makijaż, chodzi na wysokich szpilkach i jest nienagannie ubrana. Taki obraz macierzyństwa w zderzeniu z brutalną rzeczywistością wywołuje kompleksy tysięcy zwyczajnych matek. I chociaż większość z nas wie, że to tylko „magia mediów”, presja otoczenia jest ogromna.
Macierzyństwo bez Photoshopa pokazuje, że każda matka w pewnym momencie czuje się gorsza ze zmianami, które zaszły w jej ciele. Nie ma znaczenia, czy jest puszysta, czy też szczupła. W ciele zawsze pozostaje coś, o czym czasem wie tylko sama kobieta, co nie pozwala jej zaakceptować samej siebie. Droga do samoakceptacji jest długa i często bolesna, okupiona łzami i wyrzeczeniami. Szczere i prawdziwe teksty zebrane w antologii pomagają spojrzeć na ten problem z szerszej perspektywy i poznać historię innych matek (oraz ojców!) i ich drogę do pokochania samych siebie.
Na szczególną uwagę zasługuje sesja zdjęciowa, która jest dodatkiem do książki. Blogerki-mamy odsłaniają swoje ciała, by pokazać ich piękno. Choć nie są to ciała doskonałe, bije z nich blask wewnętrznej siły, kobiecości i pewności siebie. Ta sesja to swoista „kropka nad i” w dyskusji o blaskach i cieniach rodzicielstwa. -
Recenzja: kochanamama.pl Katarzyna Czupajło; 2016-07-27Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Czy oglądając czasem telewizję macie wrażenie, że Wasze ciało po ciąży i urodzeniu dziecka jest jakby wybrakowane? Że wszystkie matki w reklamach, aktorki i celebrytki wyglądają, jakby nic w ich wyglądzie nie zmieniło się od czasów liceum, podczas gdy wy nie możecie już patrzeć na swoje rozstępy? Jeśli tak jest, to z całą pewnością powinnyście sięgnąć po najnowszą książkę, wydaną w ramach projektu „Macierzyństwo bez lukru” – tym razem jest to „Macierzyństwo bez Photoshop”.
Książka stanowi zbiór tekstów, napisanych przez kilkanaście kobiet i trzech mężczyzn – wszystkie dotyczą postrzegania kobiecego ciała po porodzie i trudach, związanych z macierzyństwem. Znaczna ilość autorów sprawia, że opisane historie są niezwykle zróżnicowane (są bohaterki, które przez całe życie były zakompleksione i dopiero po ciąży oraz urodzeniu dzieci odkryły wartość swojego ciała; są takie, które wprost mówią, że nie lubiły swojego ciała w ciąży; mamy wreszcie bohaterkę, która otwarcie przyznaje, że po karmieniu dzieci zdecydowała się zrobić operację plastyczną biustu). To zaś powoduje, że prawie każda matka powinna odnaleźć w nich fragment samej siebie, swoich przeżyć, wątpliwości i kompleksów. Nie ma tu oceniania i krytykowania, nie ma postaw dobrych i złych. Przesłaniem, wynikającym ze wszystkich tekstów, jest przede wszystkim to, że choć ciało kobiety niewątpliwie zmienia się wskutek ciąży i macierzyństwa, to jednak nie oznacza to, że staje się ona wskutek tego mniej wartościowa. Doskonałym potwierdzeniem tej tezy i podsumowaniem całej książki są trzy ostatnie historie – napisane przez mężczyzn-ojców i potwierdzające, że większość naszych problemów wynika jedynie z tego, co dzieje się w naszych głowach. Bo dla naszych mężczyzn zawsze jesteśmy piękne, a po urodzeniu dzieci stajemy się tylko piękniejsze.
„Macierzyństwo bez Photoshop”, choć niewątpliwie niesie ze sobą ważne przesłanie, nie jest jednak oczywiście książką pozbawioną wad. Fakt, że ma wielu autorów, powoduje też, że jest dość nierówna pod względem językowym i stylistycznym – jedne teksty czyta się z dużą przyjemnością, przez inne nieco trudniej przebrnąć. Ponadto niektóre fragmenty są w moim odczuciu trochę za bardzo „coachingowe” (to już kwestia gustu, zapewne są osoby, którym taka narracja odpowiada). Niezależnie jednak od tych drobnych wad, po książkę powinna sięgnąć każda mama, której wydaje się, że po urodzeniu dzieci nagle stała się nieatrakcyjna i niedoskonała. Zamiast porównywać się z nierealnymi wzorcami prosto z telewizji warto bowiem poznać historie prawdziwych ludzi, którzy przeżywają problemy podobne do naszych i jakoś – nie zawsze szybko i bezboleśnie – sobie z nimi radzą. -
Recenzja: Subiektywnie o książkach...Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
"(...) moje ciało sześciokrotnie na kilkanaście miesięcy stawało się SAMYMI PIERSIAMI. Nie jest ważne, jakiej są wielkości i kształtu - wiem, ile zdziałały.Robiły za bar mleczny oraz food truck dla całej mojej szóstki".
Nie uwierzę nigdy w to, że istnieje jakaś kobieta, która nie myśli o tym, jak będzie wyglądało jej ciało po ciąży i urodzeniu dziecka. To naturalne, że martwimy się nadprogramowymi kilogramami, rozstępami, obwisłym biustem i pomniejszeniem swojej atrakcyjności w oczach mężczyzn. Nie jest jednak naturalne to, że świat kreuje jedynie słuszną wizję stanu po ciąży, czyli idealnej sylwetki już niemal po miesiącu od porodu. Dobrze więc, że powstają takie publikacje, które nieco równoważą medialną fikcję z prawdziwą rzeczywistością.
"Macierzyństwo bez Photoshopa" to czwarta publikacja wydana w ramach akcji "Macierzyństwo bez lukru", z których trzy pozostałe są dostępne wyłącznie w formie elektronicznej. Ta charytatywna akcja zorganizowana przez rodziców i blogerów wspiera leczenie Mikołajka Kamińskiego, chorego na rdzeniowy zanik mięśni.
Książka składa się z kilkudziesięciu rozdziałów, w których kobiety opowiadają o tym, jak czują się w swoim ciele po ciąży, czego się boją, co już zaakceptowały i jaki stosunek mają do zupełnie zafałszowanego obrazu idealnej matki bez skazy. Publikację uzupełniają zdjęcia bohaterek, a także głosy ojców w temacie postrzegania ciał swoich partnerek.
Cieszę się, że nasz świat nie oszalał zupełnie i istnieją jeszcze ludzie, którzy zdają sobie sprawę z tego, iż szczupła sylwetka po miesiącu od porodu to bardzo rzadkie przypadki, a nie norma. "Macierzyństwo bez Photoshopa" to publikacja, która pokazuje co czują matki - prawdziwie, bez żadnego retuszu, bez koloryzowania i naginania rzeczywistości, zupełnie jakbyśmy cofnęli się do fotografii analogowej, w której zdjęcia nie były poddawana obróbce w Photoshopie, gdyż takowego programu wówczas nie było. Książka ta jest więc na tyle prawdziwa i pozbawiona fałszu, że z pewnością winna znaleźć się w biblioteczce każdej kobiety, tej trochę starszej, a także młodszej, która dopiero przygotowuje się do największej roli swojego życia. Opowieści wielu kobiet uzmysławiają bowiem, że wcale nie trzeba kochać swojego brzucha i wcale nie trzeba być idealną, by czuć się szczęśliwą i spełnioną. Nawet jeśli po ciąży zostanie mi brzuch, a moim piersiom będzie daleko do ideału.
Wszystkie historie, bez wyjątku, czytałam z zapartym tchem. Rozumiałam Karolinę, która odżyła dopiero wówczas oraz zaakceptowała nową siebie, gdy zoperowała sobie biust. Wzruszyłam się, gdy czytałam o życiu seksualnym Malwiny po porodzie, byłam zszokowana olśnieniami Joanny. Każda z opowieści zawartych w publikacji jest prawdziwa, co daje się niewątpliwie wyczuć. Z pewnością wiele czytelniczek także na kartach tych historii odnajdzie swoje własne przemyślenia, refleksje, obawy i obsesje, co stanowi niezaprzeczalny atut tej publikacji.
Muszę przyznać, że po książce spodziewałam się licznych zdjęć bohaterek i czuję w tym względzie pewien niedosyt, gdyż fotografie matek były umieszczone na samym początku, ale liczyłam na ich większą ilość, a w szczególności na jakieś zbiorcze kolaże umieszczone na końcu publikacji. Interesującym okazał się natomiast dla mnie dział poświęcony ojcom i ich punktowi widzenia na zmieniające się ciało kobiety.
"Macierzyństwo bez Photoshopa" to książka, która wbrew panującym trendom, odkłamuje to, co chcą wmówić nam media i gwiazdy z pierwszych stron gazet. Jestem przekonana, że historie, które zawarto w tej publikacji, skłonią do przemyśleń wiele kobiet, a także pozwolą utwierdzić się w jednym ? nasze ciała to dar, który posiada zdolność stworzenia nowego życia. A to warte jest każdej ceny. -
Recenzja: mamywsieci.plRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Obraz macierzyństwa w mediach to głównie Photoshop: matki są wymuskane, szczupłe i promienne, dzieci czyste i uśmiechnięte. Inne spojrzenie nie jest mile widziane.
Porozmawiajmy o matkach.
O tym, jak wyglądają naprawdę.
Jak się czują w swoim nowym ciele w ciąży i po narodzinach dziecka. Można kochać swoje ciało z dzieckiem w brzuchu, jak Izabela, i można go nie lubić, jak Małgorzata. Można walczyć o powrót do stanu sprzed ciąży – i nasze bohaterki walczą: jak Łucja, która wytrwale ćwiczy i Karolina, która zoperowała sobie biust. Można zaakceptować, że nie jest idealne - i żyć pełnią życia, jak Katarzyna i Malwina.
Posłuchajmy ojców.
Jak postrzegają ciała swoich ukochanych kobiet w ciąży i po ciąży?
Mocne teksty Jana, Macieja i Zdzisława opisują punkt widzenia prawdziwych mężczyzn.
Trzymasz w ręku zbiór doskonałych, intymnych, szczerych, zapadających w pamięć historii. Donośny głos matek i ojców, którzy w kolejnej, czwartej już edycji “Macierzyństwa bez lukru” nie boją się mówić prawdy o macierzyństwie i ojcostwie. Posłuchaj ich opowieści, odnajdziesz w nich swoją. -
Recenzja: Twoje dziecko / Będę mamą AUTOR NIEZNANYRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Ta książka jest o tym, jak mamy wyglądają naprawdę. Jak się czują w swoim ciele w ciąży i po narodzinach dziecka? Czy kochają swoje ciało z dzieckiem w brzuchu, czy go nie lubią. I o tym, co na to mężczyźni. Jak postrzegają ciała ukochanych kobiet podczas ciąży i po niej? Oto zbiór intymnych, szczerych, zapadających w pamięć historii. Mocny głos matek i ojców, którzy w kolejnej już edycji "Macierzyństwa bez lukru" mówią prawdę o rodzicielstwie. Książka "Macierzyństwo bez Photoshopa" to charytatywna akcja blogerów na rzecz ciężko chorego Mikołajka. Od 2011 r. jej autorki wydały trzy tomy tekstów o rodzicielstwie, które odbiły się szerokim echem w dyskusji o byciu rodzicem w Polsce. Honorarium autorskie z każdego egzemplarza zostanie przekazane na konto chorego na rdzeniowy zanik mięśni Mikołajka Kamińskiego.
-
Recenzja: Kulturantki.pl Ewa; 2016-06-28Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Kiedy oglądamy reklamy, przeglądamy czasopisma i strony internetowe, wyłania się bardzo atrakcyjny obraz macierzyństwa. Dzieci zawsze uśmiechnięte i czyste. Mamy zadbane, wypoczęte, szczęśliwe, w rozmiarze XS. Istna propaganda macierzyństwa! A jak wygląda rzeczywistość pozbawiona manipulacji i Photoshopa? Tak szczerze, Drogie Mamy, w ilu procentach identyfikujecie się z Panią z reklamy?
Mniej lub bardziej odbiegamy od narzuconego przez społeczeństwo idealnego wizerunku. Nie zmienia to jednak faktu, że wiele mam czuje się niedowartościowanych, gorszych, nie lubiących swojego ciała po ciąży. Czy przeobrażenia w ciele można zaakceptować? Tak! Właśnie tego dotyczy książka „Macierzyństwo bez Photoshopa”. Powstała w ramach 4 edycji Edycja charytatywnego projektu „Macierzyństwo bez lukru”. Nie jest poradnikiem, nie pokazuje wysportowanych modelek, nie daje cudownej recepty na to, jak odzyskać ciało sprzed ciąży. Pokazuje… mamy. Mamy takimi, jakimi są w rzeczywistości. To zbiór opowieści o tym, jak ciąża zmieniła ich ciało.
Czego nie mogły u siebie znieść, jak wiele kosztowało je to, żeby zaakceptować nowe wałeczki, rozstępy, cellulit, jak musiały mierzyć się z negatywnymi komentarzami ze strony innych osób. Każda historia jest opatrzona zdjęciem autorki, mamy, która poza swoim ciałem pokazuje krótkie, choć istotne, hasło, na przykład: „Moje ciało to ogród urodziło dwa piękne kwiaty”, „Tyle talentów nie zmieściło się w XS!”, „Moje ciało nie twój biznes!”. Ciekawym jest także drugi punkt widzenia – jak ojcowie postrzegają ciała kobiet przed i po ciąży. Czy te defekty są dla nich bardzo rażące?
Są kobiety, na których ciąża nie zostawia wielu śladów, ale są i takie, a tych jest więcej, które po ciąży z różnych powodów czują się mniej atrakcyjnie, unikają kontaktów intymnych, założenia bikini. Słyszą słowa oburzenia, kiedy odsłonią zwiotczały brzuch. Ta książka pokazuje jak ciężko mamom jest odnaleźć się w tej sytuacji. Jak wyglądała ich droga do samoakceptacji. Jest obrazem odwagi kobiet, które przełamują tabu, obnażają to, jak w istocie wygląda młoda mama. Bez lukru. Bez Photoshopa.
Kto może sięgnąć po książkę? Myślę, że każdy, ma wymiar społeczny. Mamy zobaczą, że nie są odosobnione w swoich problemach, co jest pierwszym krokiem w kierunku akceptacji i pokochania nowej odsłony swojego ciała. Ojcowie, by wiedzieli, jakie myśli kłębią się w głowach ich żon i partnerek. I wreszcie cała reszta, która czuje się porażona widokiem doświadczonej przez ciążę kobiety. Dzięki temu spojrzą na drugą osobę z innej perspektywy i zanim rzucą kolejny zgryźliwy komentarz, choć chwilę się nad nim zastanowią. -
Recenzja: mcagnes.blogspot.com Agnes; 2016-06-27Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Słyszeliście o projekcie "Macierzyństwo bez lukru"? Akcja, która już od kilku lat stara się jakby odczarować macierzyństwo.Narosło wokół tego stanu mnóstwo mitów, wyobrażeń, oczekiwań - nic dziwnego więc, że ta czy owa mama mogła poczuć się zagubiona. Sama byłam zagubiona, a jakże - najbardziej, jak przychodziło do rozprawiania się z przesądami, stereotypami, a czasem wręcz niewiedzą lekarską na temat karmienia naturalnego.
W tym natomiast wydaniu "Macierzyństwa" autorki i autorzy pochylili się nad problemem wyglądu kobiecego ciała po porodzie. Bo nie zawsze jest idealne to ciało, prawda? Na brzuchu zostaje wałeczek tłuszczu, na udach rozstępy, a biust też nadmierną jędrnością nie grzeszy. Mamy dwie drogi, drogie mamy. Zaakceptować albo poprawić. Polubić swoje wałeczki albo też wziąć się za siebie, by je zniwelować - najważniejsze, by być w zgodzie z sobą.
To właśnie mówią autorki i autorzy książki; każdy z nich ma swoje zdanie i potrafi je sensownie uargumentować. Jednak gdy chciałam pisząc tę notkę uderzyć w bardziej osobiste nuty, tak jak to zrobiła na przykład Sardegna - jakoś nie potrafiłam, nie do końca wychodziło mi utożsamianie się z poglądami zawartymi w poszczególnych tekstach. Powody były dwa.
Po pierwsze, mnóstwo osób przywołuje obrazy matek idealnych widocznych w telewizji czy prasie, matek uśmiechniętych po zęby mądrości, szczuplutkich i zadbanych, matek, na widok których momentalnie wpada się w kompleksy. Prawdę mówiąc, nie zauważałam takich mamuś w tv, prasy nie czytam, toteż nie miałam tych "wzorców", żeby w kompleksy wpadać.
Po drugie - mam dość specyficzne macierzyństwo. Po urodzeniu drugiego dziecka okazało się, że z bardzo licznego grona matek Polek przeszłam do mniej licznej grupy matek dzieci niepełnosprawnych (tu piszę o córce). To bardzo zmienia optykę życia, zapewniam. Pisałam o tym w recenzji książki "Nie mażę się, ale marzę o...".
Mimo iż nie identyfikuję się w pełni z autorkami książki, to i tak ją mocno polecam, bo napisana prosto z serca. To widać. -
Recenzja: ksiazki-sardegny.blogspot.com Sardegna; 2016-06-04Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:"Macierzyństwo bez Photoshopa" to zbiór szczerych, zapadających w pamięć, zapisków siedemnastu kobiet i trzech mężczyzn, które powstały z myślą o czwartej edycji charytatywnego projektu "Macierzyństwo bez lukru". Jest to akcja zaangażowana społecznie, w której matki i ojcowie nie boją się mówić prawdy o macierzyństwie i ojcostwie oraz blaskach i cieniach tego stanu. Dochód z każdego sprzedanego egzemplarza powyższej książki, przeznaczony będzie na konto chorego Mikołaja Kamińskiego, podopiecznego Fundacji Dzieciom Zdążyć z Pomocą.Książka trafiła w moje ręce dzięki Jankowi z Tramwaju nr 4, który okazał się być jednym z trzech męskich głosów w tej publikacji. I powiem Wam, że chciałam tylko zerknąć na Jego tekst, a potem odłożyć książkę "na później", jednak felietony o tak bliskiej mi tematyce, tak mnie wciągnęły, że skończyłam pół godziny później z przeświadczeniem: "jak dobrze, że inne kobiety też tak mają, a ja nie jestem sama w swoich zmaganiach z kompleksami i różnymi schematami, narzucanymi matkom, przez otoczenie".Projekt "Macierzyństwo bez Photoshopa" mówi o wyjątkowym, ale trudnym etapie w życiu kobiety, ciąży i czasie po ciąży, widzianej jednak z perspektywy kultu ciała. Mowa jest tutaj o przeświadczeniu, że kobieta po porodzie musi jak najszybciej dojść do siebie w kwestii fizycznej, a jej ciało musi przypominać to sprzed ciąży. Wiadomo, że niektóre panie mają do tego predyspozycje i praktycznie parę tygodni po, wyglądają szczupło, wracając do dobrej formy. Innym paniom zajmuje to znacznie więcej czasu. Do tego dochodzą problemy z ubraniami, które nijak nie pasują na pociążową figurę, rozstępy na brzuchu, obwisłe piersi, cellulit czy nadprogramowe kilogramy, które za nic nie chcą opuścić ciało. To wszystko nie wpływa dobrze na psychikę kobiety i na jej samopoczucie.Znam ten ból. Przerabiałam go dwukrotnie. Nigdy nie byłam super szczupła, ale przed ciążami ważyłam całkiem niezłe 63kg przy wzroście 178 cm i byłam prawie, że zadowolona ze swojego wyglądu (mówię prawie, bo zawsze zdawało mi się, że mam za dużo tu i ówdzie, ach jaka głupia wtedy byłam!). W pierwszej ciąży przytyłam 17 kg i po porodzie bardzo długo zmagałam się z 7 kg na plus. Źle się z tym czułam, ale praktycznie za niedługo byłam w drugiej ciąży, więc dodatkowe kilogramy zeszły już na drugi plan. Kiedy urodziłam Młodego, problem wrócił, a waga nijak nie chciała wrócić do dawnych czasów. Trochę spadła poniżej granicznych 70 kg i do dzisiaj (sześć lat później) tak tkwi.Zmagam się z kilogramami (ach, żeby tak osiągnąć 65 kg!), zmagam się z obwisłymi ramionami (nie dla mnie bluzki czy sukienki na ramiączkach), zmagam się z tysiącem innych mniejszych lub większych niedoskonałości. Ale cóż. Taka już jestem. Mam dwójkę świetnych dzieci, kochającego męża i swoje kompleksy. "Macierzyństwo bez Photoshopa" pokazało mi, że nie jestem sama.Powiedzcie mi tylko, dlaczego w społeczeństwie tkwi takie głupie przeświadczenie, że na dojście do siebie po porodzie ma się kilka tygodni? Że jeżeli po urodzeniu dziecka wygląda się inaczej niż przed ciążą, to coś jest nie tak? Długo zajęło mi ogarnięcie się po ciążach. I uwierzcie mi, nie były to tygodnie. Cieszę się, że ktoś głośno o tym powiedział, pokazał, że większość kobiet ma podobne problemy i wewnętrzne dylematy. Dobrze, że w publikacji ujęty został także męski punkt widzenia, który czasami, nam kobietom, wydaje się być zupełnie inny, od istniejącego.Moje wrażenia na temat przedstawionych felietonów są bardzo pozytywne. Choć może nie zgadzam się z punktem widzenia niektórych pań, nie można im odebrać tego, że spojrzenie na ciało, jest ich własną, osobistą sprawą. Podobały mi się bardzo wypowiedzi trzech mężczyzn. Mam wrażenie, że większość panów mogłaby się uczyć od Autorów, tego racjonalnego i mądrego spojrzenia na swoje żony. Ciąża, poród i pierwsze momenty macierzyństwo nie są łatwe. Natomiast w społeczeństwie istnieje moda na ocenianie, komentowanie i krytykowanie. Kobieta powinna zachowywać się i wyglądać tak, jak tego otoczenie od niej oczekuję. Autorzy zbioru pokazują, że jest to nieprawda, i że nie musi to tak wyglądać. Można przeżyć macierzyństwo po swojemu i nie trzeba się wstydzić swojego ciałaTakie książki, jak powyższa, są potrzebne zwyczajnym ludziom. Zwyczajnym kobietom i mężczyznom. Aby pokazać, że zwykłe życie codzienne to nie jest reklama telewizyjna ani serial, w którym uśmiechnięta mama - piękna szczupła kobieta, z wypielęgnowanymi paznokciami i włosami, ubrana w najdroższe ciuchy, podaje śniadanie swoim idealnie ubranym, czystym, uczesanym zadowolonym dzieciom. To tak nie działa. Rzeczywistość jest zupełnie inna, a świadomość naprawdę pomaga w życiu. Można dążyć do doskonałości na swój sposób, ale na szczęście nie trzeba wzorować się na sztucznie wykreowanych postaciach z telewizji czy internetu.
-
Recenzja: www.twojediy.plRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Drogie Mamy!
Wiem, że do mnie zaglądacie i tak jak ja codziennie próbujecie mierzyć się z szarą rzeczywistością.Mamy swoje wzloty i upadki. Raz jesteśmy idealnymi kobietami, a następnego dnia wszystko leci nam z rąk. Każda z nas jest inna, każda wyjątkowa, a łączy nas to, że któregoś pięknego dnia zostałyśmy Mamami, a nasze życie weszło na inne tory, a na pewno na wyższe obroty i tak już do końca życia, bo jak raz się zostało Mamą to na zawsze. Macierzyństwo wywraca nasze życie do góry nogami, zmienia nasze ciała, zabiera nam sen, ale w zamian daje nam uczucia, których nic innego nam nie da. Czujcie się wyjątkowe, kochajcie siebie, bo dałyście życie swoim dzieciom.
Rok temu 9 kobiet spotkało się w małym studio fotograficznym w Warszawie. Spotkanie trochę przy kawie, ciastku, ale w sumie w pracy i z misją. Postanowiły zrobić coś, co pomoże innym kobietom zaakceptować swoje ciała po ciąży. Wykonały sobie zdjęcia, każda pokazała, tyle ile chciała, ale każda była dumna ze swojego ciała, bo to ono dało życie ich dzieciom. Każda napisała rozdział ze swojego życia, a całość złożyły w piękną książkę "Macierzyństwo bez photoshopa". Książkę, która miała pokazać prawdę, jak wygląda ciało kobiety po jednej, dwóch, czy kilku ciążach, aby inne Mamy, przestały wierzyć w zdjęcia z kolorowych gazet, a uwierzyły kobietom takim jak one. 9 Mam blogerek chciało pokazać, że trzeba być dumnym z siebie, ze swojego ciała i z tego, kim jesteśmy, że warto siebie kochać i cieszyć się życiem, dziećmi.
Dziwnym zbiegiem okoliczności zostałam współautorką wyjątkowej książki, którą chcę się dzisiaj z Wami podzielić Drogie Mamy. Jestem dumna z tego, że 15 lat temu urodziłam syna, jestem dumna z tego, jak dzisiaj, wygląda moje ciało, bo to one walczyło o nowe życie, chociaż nie do końca jest do tego stworzone. Dzisiaj jak patrzę na siebie w lustrze, to uśmiecham się i czuję się szczęśliwa, że mam dwóch synów, że mam rodzinę, że mam kogo kochać i czuję się kochana. Nie widzę nadwagi, blizny po cesarskim cięciu razy dwa, nie widzę cellulitu. Widzę kobietę dojrzałą, która wie, że ten dzień jest najważniejszy, że trzeba kochać tu i teraz. Nic bym nie zmieniła, a co najwyżej chciała to wszystko przeżyć jeszcze raz, aby mocniej zapamiętać to niesamowite uczucie, kiedy urodziłam dziecko.
"Macierzyństwo bez photoshopa" to kontynuacja akcji "Macierzyństwo bez lukru", ale tym razem jest to wyjątkowa wersja, bo papierowa, którą można kartkować i zaciągać się zapachem druku. Akcję zapoczątkowała Dorota Smoleń, a całe honorarium autorskie trafi na konto Mikołajka chorego na rdzeniowy zanik mięśni. To my dzisiaj Drogie Mamy, możemy pokazać, że jesteśmy dumne z siebie i pomóc Mikołajkowi, aby jego życie był trochę lepsze. -
Recenzja: dzieciowo.plRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Zacznijmy banalnie – macierzyństwo zmienia. Już samo to stwierdzenie zasługuje na nagrodę imienia Paolo Coehlo, ale zabrnę dalej. Macierzyństwo zmienia psyche i modeluje ciało. Wżera się w mózg, zakorzenia w synapsach, ostatecznie i nieodwracalnie zmienia trajektorię fotonów wpadających na siatkówkę oka, przez co nie da się na świat patrzeć tak samo jak w czasach sprzed macierzyństwa.
Boże, kiedyś mogłam to i to – myśli sobie matka. – Rany, niesamowite, że myślałam tak i tak. Teraz ma wrażenie, że jakiś tunel czasoprzestrzenny (czy Einstein maczał w tym palce?) teleportował ją na jakąś zupełnie inną planetę, która tylko z pozoru wygląda tak samo ja ta, na której dotąd żyła. Wszystko jest inne, nawet jeśli pozostało takie samo, perspektywa spojrzenia zmieniła się, nawet jeśli sytuacja rysuje się identycznie.
O tak, zaprawdę powiadam wam, macierzyństwo ryje beret. I nie da się żyć tak, jak przed dzieckiem i jakby dziecka nie było. Wiecie, kiedy najbardziej widać, że się nie da? Kiedy się to dziecko traci i zostaje na całe życie rana, która z biegiem czasu z pozoru zaczyna przypominać przybladłą bliznę, ale wystarczy niewiele, by zaczęła jątrzyć się na nowo. Świat pozostaje z zupełnie nielogiczną i niewypełnialną dziurą. Nie o tym dzisiaj jednak, nie o tym. Dzisiaj o tym, że mamy się sprzedać.
Żyjemy w erze panowania wielce nam (nie)miłościwego marketingu, w którym wartość jest wyznaczana przez poziom sprzedaży. Sprzedaż rozumiem bardzo szeroko jako coś, co przenika wszystkie warstwy naszego życia i odciska na nich piętno poprzez to, że nakazuje nam rywalizować o uznanie innych i tworzyć JAKOŚĆ, bo jeśli nie tworzysz, to dupa blada, przepadłeś. Stwórz własną markę! Pokaż im, na co cię stać! Bądź supermatką, superżoną, superkochanką, mistrzynią kreatywnego spędzania czasu z maluszkiem, najlepiej karmiącą, najlepiej wychowującą, godzącą cudownie wszystkie aspekty życia i posiadającą – oczywiście – świetne ciało.
Problem w tym – a problem nowy nie jest – że nasze rzeczywiste, codzienne macierzyństwomocno rozjeżdża się z tym, które oglądać można na łamach pisemek dla rodziców lub w reklamach telewizyjnych. Choć właściwie dlaczego rozgraniczam, to przecież często to samo… Rozjazd jest właśnie dlatego, że – jak śpiewa Myslovitz – żyjemy „w rzeczywistości ciągłej sprzedaży”. Ładne ciało, piękne wnętrze mieszkania i harmonijne życie ma moc, sprzedaje. Dlatego tak bardzo w mediach się liczy.
Problem jest nie w tym, że taką wyidealizowaną wersję rodzicielstwa się spotyka. Problem polega na tym, że uważamy, że to jest coś, do czego mamy dążyć, że tacy powinniśmy być,a jeśli nie jesteśmy, to ewidentnie czegoś nam brakuje, coś spieprzyliśmy, coś poszło nie tak. Tak jakby o naszej wartości decydowała ilość lajków i szerów pod zdjęciem na twarzoksiążce jako odpowiedź na nasze starania w zbliżeniu się do ideału.
A to przecież nie tak. I dlatego, że nie tak, powstała czwarta odsłona „Macierzyństwa bez lukru”.Odsłona tekstowo-wizualna. Popatrzcie sobie na kobiety, które mają za sobą jedną, trzy czy sześć ciąż i porodów. Są idealne? A skąd! Są chude i grube, z mankamentami, niemłode, porozciągane tu i ówdzie, z włosami dalekimi od wizji Roszpunki. Takie jak ja, jak ty, jak wy, jak my. Różnicie się od nich? Wcale się nie różnicie.Czy są piękne? O TAK!
Powstała kapitalna książka, „Macierzyństwo bez photoshopa”, najlepsza z odsłon „Macierzyństwa bez lukru”. Grupa fantastycznych kobiet odsłoniła swoje niedoskonałe ciała, żeby pomóc innym kobietom odnaleźć się w „rzeczywistości ciągłej sprzedaży”. Zdjęciom, naprawdę odważnym zdjęciom, towarzyszą świetne teksty napisane przez kobiety i przez mężczyzn.
Czego potrzebują matki w „rzeczywistości ciągłej sprzedaży”? Będę z uporem maniaka powtarzać to stwierdzenie, bo jest wyjątkowo trafne. Prawdy. Potrzebują PRAWDY. Potrzebują wiedzieć, że ich niedoskonałe życie i niedoskonałe ciało to jest właśnie to, o co chodzi. Że nie muszą sięgać do wyimaginowanej poprzeczki, by być kimś. Są KIMŚ. Zrobiły dla świata tak wiele – urodziły, a teraz wychowują. Codziennie płacą wysoką za to wysoką cenę i będą płacić do końca życia. No kurza twarz, zachwyćmy się tym!
Potrzebujesz tej książki, mówię ci. I to wcale nie dlatego, że jeden z tekstów napisałam ja, he he A to jest jeden z najlepszych tekstów, jakie kiedykolwiek wyszły spod moich palców, zapewniam.Potrzebujesz jej, żeby wiedzieć, na czym stoisz.
Jeden z blogerów powiedział jakiś czas temu, że ma dość czytania o tym, jakie macierzyństwo jest trudne. No tak, wśród białych mebelków, uśmiechniętych bobasków i markowych ciuszków z pewnością wygląda sympatyczniej, to prawda. Rzecz w tym, że prawdziwe piękno nie zasadza się na harmonii, tylko na jej braku. Macierzyństwo oznacza destrukcję na wielu płaszczyznach, od ciała poczynając, i właśnie dlatego jest tak cudowne. Czy kobiety z książki cierpią? Codziennie. Jak każde. Czy zamieniłyby swoje macierzyństwo na coś innego? Nigdy. Czy żal im, że nie będą już nigdy wyglądać jak przed porodem? Pewnie nutka nostalgii się pojawi. Czy to dla nich problem? Zdecydowanie nie.
„Macierzyństwo bez photoshopa” przyda ci się jeszcze z jednego powodu. Wszyscy autorzy i autorki, w tym ja, cały dochód ze sprzedaży książki przeznaczają na konto Mikołajka Kamińskiego będącego pod opieką fundacji „Zdążyć z pomocą”, który choruje na rdzeniowy zanik mięśni. Wyguglajcie sobie, co to jest, śmiało. Kup koniecznie tę książkę. Nie tylko zyskasz wartościową pozycję czytelniczą, nie tylko będzie to coś, co można czytać po wielokroć i ciągle wracać, ale jeszcze pomożesz komuś w naprawdę trudnej sytuacji, której ty nie chciałbyś doświadczyć za Chiny ludowe.
Szczegóły książki
- ISBN Książki drukowanej:
- 978-83-283-2708-5, 9788328327085
- Data wydania książki drukowanej :
- 2016-05-25
- ISBN Ebooka:
- 978-83-283-2892-1, 9788328328921
- Data wydania ebooka :
- 2016-05-25 Data wydania ebooka często jest dniem wprowadzenia tytułu do sprzedaży i może nie być równoznaczna z datą wydania książki papierowej. Dodatkowe informacje możesz znaleźć w darmowym fragmencie. Jeśli masz wątpliwości skontaktuj się z nami sklep@ebookpoint.pl.
- Numer z katalogu:
- 45185
- Rozmiar pliku Pdf:
- 2.5MB
- Rozmiar pliku ePub:
- 6.3MB
- Rozmiar pliku Mobi:
- 11.4MB
- Pobierz przykładowy rozdział PDF »
Spis treści książki
20 opowieści o miłości (5)
Na zdjęciach czy naprawdę? (9)
Dżinsy sprzed ciąży (13)
Ciało matki w literaturze i historii (17)
Miałam jeden piękny brzuch, mam troje pięknych dzieci. Czysty zysk! (21)
Moja kreatywność nie mieści się w XS (25)
Grunt, że sama siebie lubię (31)
Wyrzeźbiło mnie sześcioro dzieci... (37)
Moje ciało - nie Twój biznes (43)
Moje ciało jest jak ogród... (47)
Moje ciało daje życie (51)
Jak przez lata zmieniło się moje nastawienie do własnego ciała (55)
Kiedy widzę w reklamie idealnie wyglądającą matkę, myślę... (61)
Fitmama, czyli jak odzyskać dawne ciało po porodzie (65)
Udane życie seksualne po porodzie (73)
Moje życie - pasmo olśnień (79)
Nie lubiłam swojego ciała w ciąży (85)
Po dzieciach zrobiłam sobie biust (89)
Moja Żona czarodziejka (95)
Ciało mojej Żony po porodzie (99)
Kto obraża moją Żonę (105)
O autorach (109)
Zakończenie (115)
Sensus - inne książki
-
Nowość Promocja
Jeszcze kilka lat temu dietetycy i lekarze utrzymywali, że wszelkie tłuszcze zwiększają ryzyko występowania różnych chorób, nadwrażliwość na gluten rozpatrywana była wyłącznie w kontekście celiakii, a tak zwani poważni naukowcy nie mieli odwagi zalecać nieskomplikowanych zmian stylu życia, które mogłyby stymulować powstawanie i rozwój nowych komórek mózgowych. Obecnie dysponujemy świetnie udokumentowanymi dowodami świadczącymi o tym, co konkretnie przyczynia się do degeneracji mózgu i rozwoju schorzeń takich jak demencja czy choroba Alzheimera.- PDF + ePub + Mobi
- Druk 33 pkt
(32,90 zł najniższa cena z 30 dni)
33.50 zł
67.00 zł (-50%) -
Nowość Promocja
Dzięki tej książce dowiesz się, w jaki sposób w ciągu zaledwie siedmiu dni przejść od stanu rozproszenia uwagi do intensywnej, głębokiej koncentracji. Stopniowo dojdziesz do tego, na czym polega istota skupienia, i zrozumiesz, jak działają rządzące nim mechanizmy. Otworzy Ci to drogę do opanowania tej cennej umiejętności. Każdego dnia będziesz wykonywać ćwiczenia wzmacniające koncentrację. Zdobędziesz jasność co do Twoich celów i pragnień, określisz też działania, jakie będą potrzebne do ich realizacji. Następnie nauczysz się eliminować czynniki rozpraszające, radzić sobie z nadmiarem informacji i paraliżem decyzyjnym, a w końcu uzyskasz lepszą kontrolę nad każdym swoim dniem. W rezultacie staniesz się najbardziej skupioną osobą, jaką znasz. Cennym uzupełnieniem książki jest zestaw ćwiczeń, dzięki którym nauczysz się osiągać stan niczym niezmąconej koncentracji!- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(12,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.50 zł
29.00 zł (-50%) -
Bestseller Nowość Promocja
Czasami jest tak, że myślisz o sobie gorzej, niż widzą Cię inni, gdyż w Twojej głowie tkwią echa głosów z przeszłości. Jeśli nie jesteś tego świadomy, przeszłość może Cię zamykać na szukanie własnej drogi i swojego sposobu na bycie szczęśliwym. Jesteśmy więc uwięzieni we własnej głowie, bo nikt poza nami nie może zmienić naszego myślenia. Zrozumienie tego, co Cię kiedyś spotkało, może być pomocne w pokonaniu najdłuższej życiowo drogi – z głowy do serca, by wolne serce dokonywało wyborów godnych Ciebie.- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 29 pkt
(27,90 zł najniższa cena z 30 dni)
29.49 zł
59.00 zł (-50%) -
Nowość Promocja
Ta książka pomoże Ci odzyskać wiarę we własne możliwości i podsunie narzędzia do zmiany Twojego życia na lepsze. To praktyczny przewodnik, który pokazuje, jak pozbyć się wątpliwości i zbudować pewność siebie. Zaczniesz od zrozumienia pięciu kluczowych cech wiary i ich znaczenia. Następnie nauczysz się analizować swoje obecne przekonania, by pozbyć się tych, które Cię hamują, i stworzyć nowe, dzięki którym poczujesz większą moc. Siła wiary w siebie to poradnik dla tych, którzy chcą zbudować niezłomną pewność siebie i osiągnąć własne cele. Jeśli lubisz praktyczne zadania, konkretne wskazówki i proste strategie, ta książka jest dla Ciebie!- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 24 pkt
(22,90 zł najniższa cena z 30 dni)
24.95 zł
49.90 zł (-50%) -
Nowość Promocja
Dzięki tej książce przekonasz się, że nie musisz czekać na łut szczęścia ani na natchnienie. Istnieje sposób wchodzenia w stan flow wtedy, kiedy jest potrzebny. Za sprawą praktycznych i przystępnie opisanych technik nauczysz się osiągać odpowiednią fazę skupienia na każde swoje życzenie. Najpierw zdobędziesz wiedzę o istocie flow i o korzyściach, jakie przynosi w różnych dziedzinach życia. Następnie dowiesz się, co utrudnia osiąganie tego stanu, a co działa jak jego wyzwalacz. Wreszcie przyjdzie czas na to, co najlepsze: na technikę 10 kroków do niezawodnego osiągania flow i czerpania z niego pełnymi garściami. Poznasz również sposoby, jak pozostawać w tym stanie tak długo, jak sobie zażyczysz!- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 24 pkt
(22,90 zł najniższa cena z 30 dni)
24.95 zł
49.90 zł (-50%) -
Bestseller Nowość Promocja
Dzięki tej książce dowiesz się, jak zmienić swoje podejście do nauki ― a w efekcie sprawić, by proces przyswajania wiedzy był skuteczny. Rozpoczniesz od zdemaskowania sześciu głównych mitów dotyczących uczenia się, aby później dowiedzieć się, jak rozwijać cztery filary niezbędne do rozwoju własnego drzewa uczenia się: świadomości, mentalności, jasności i strategii. Następnie poznasz zasady wzmacniania pnia drzewa uczenia się, co pozwoli Ci zbudować solidne fundamenty wiedzy. Książka zawiera również przegląd najskuteczniejszych technik uczenia się i unikania przeładowania nieistotnymi informacjami. Wyjaśnia też szczegółowo, czym są cztery typy uczenia się i jak najlepiej do każdego z nich podejść. Oprócz tego znajdziesz tu łatwe do zrozumienia strategie, praktyczne ćwiczenia i mnóstwo rzeczowych wskazówek.- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 24 pkt
(22,90 zł najniższa cena z 30 dni)
24.95 zł
49.90 zł (-50%) -
Nowość Promocja
Pinka znają już chyba wszyscy. To mały niebieski stwór, który jedno ucho ma okrągłe, a drugie trójkątne. Od kilku lat Pink wspiera dzieci w odkrywaniu własnej wartości, radzeniu sobie z emocjami i lękami, odnajdywaniu odwagi i wiary w swoje możliwości.- Druk 22 pkt
(20,90 zł najniższa cena z 30 dni)
22.45 zł
44.90 zł (-50%) -
Nowość Promocja
Owszem, jest ― i znajdziesz go w tej książce. Dzięki niej nauczysz się wykorzystywać potęgę skupienia, aby osiągać każdy cel, jaki przed sobą postawisz. Czekają na Ciebie sprawdzone strategie zwiększania koncentracji i wskazówki dotyczące rozwijania trzech rodzajów skupienia. Dowiesz się, jak sprecyzować swoje długoterminowe cele, aby wzmacniały one codzienną koncentrację. Za sprawą praktycznych wskazówek nauczysz się rozwijać niczym niezmącone skupienie i zwiększać uwagę. Zapoznasz się też z technikami przezwyciężania skłonności do rozpraszania się na coraz to nowsze zadania, a także radzenia sobie z prokrastynacją i perfekcjonizmem. Szybko się przekonasz, że wystarczy opanować sztukę koncentracji, aby wkrótce cieszyć się pożądanymi rezultatami!- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 24 pkt
(22,90 zł najniższa cena z 30 dni)
24.95 zł
49.90 zł (-50%) -
Nowość Promocja
Autorem poradnika, który trzymasz w ręku, jest człowiek profesjonalnie zajmujący się tematyką uczenia się. Metody skutecznego nauczania to jego pasja i praca - gromadzi je od trzydziestu lat, testuje na sobie i uczy korzystania z nich osoby w różnym wieku. Najskuteczniejsze z nich zebrał w tej książce po to, by i Tobie umożliwić zastosowanie metod, dzięki którym przyswoisz niezbędną wiedzę szybciej, przyjemniej i skuteczniej.- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 24 pkt
(22,90 zł najniższa cena z 30 dni)
24.95 zł
49.90 zł (-50%) -
Nowość Promocja
Każdy z nas się z czymś boryka. Przechodzimy przez gorsze dni, chorujemy, przytłacza nas nadmiar obowiązków i niedobór pomysłów na rozwiązywanie niekończących się problemów, miewamy pretensje do innych i świata. A on do nas. Dlatego wszyscy potrzebujemy powrócić do współczucia. Naszego ewolucyjnego dziedzictwa, która wspiera nas w przetrwaniu, współpracy ze sobą nawzajem, a także we wzajemnym wzrastaniu. Również w terapii. Na szczęście interwencje i programy oparte na współczuciu są coraz szerzej stosowane w różnego rodzaju interwencjach psychologicznych, w psychoterapii, a także coachingu, edukacji, biznesie i nawet polityce.- PDF + ePub + Mobi
- Druk 34 pkt
(32,90 zł najniższa cena z 30 dni)
34.50 zł
69.00 zł (-50%)
Dzięki opcji "Druk na żądanie" do sprzedaży wracają tytuły Grupy Helion, które cieszyły sie dużym zainteresowaniem, a których nakład został wyprzedany.
Dla naszych Czytelników wydrukowaliśmy dodatkową pulę egzemplarzy w technice druku cyfrowego.
Co powinieneś wiedzieć o usłudze "Druk na żądanie":
- usługa obejmuje tylko widoczną poniżej listę tytułów, którą na bieżąco aktualizujemy;
- cena książki może być wyższa od początkowej ceny detalicznej, co jest spowodowane kosztami druku cyfrowego (wyższymi niż koszty tradycyjnego druku offsetowego). Obowiązująca cena jest zawsze podawana na stronie WWW książki;
- zawartość książki wraz z dodatkami (płyta CD, DVD) odpowiada jej pierwotnemu wydaniu i jest w pełni komplementarna;
- usługa nie obejmuje książek w kolorze.
Masz pytanie o konkretny tytuł? Napisz do nas: sklep@ebookpoint.pl
Książka drukowana
Oceny i opinie klientów: Macierzyństwo bez photoshopa Małgorzata Dawid-Mróz i inni (0) Weryfikacja opinii następuje na podstawie historii zamowień na koncie Użytkownika umiejszczającego opinię.