Recenzje
Jak działa gospodarka? Świat pieniędzy i rynków bez tajemnic
Ekonomia dla wielu osób brzmi jak hermetyczny język pełen skomplikowanych pojęć, wykresów i wzorów, które niewiele mają wspólnego z codziennym życiem. Książka Jak działa gospodarka? Świat pieniędzy i rynków bez tajemnic skutecznie rozprawia się z tym stereotypem, pokazując, że mechanizmy ekonomiczne nie tylko da się zrozumieć, ale wręcz warto - bo wpływają one bezpośrednio na nasze portfele, decyzje finansowe i poczucie bezpieczeństwa. Autorzy prowadzą czytelnika przez kluczowe zagadnienia współczesnej gospodarki: inflację, wzrost cen, recesję, rolę banków centralnych czy wpływ polityki gospodarczej na życie zwykłych ludzi. Robią to w sposób przystępny, momentami lekki i błyskotliwy, nie rezygnując przy tym z merytorycznej głębi. Ogromnym atutem książki jest jej narracja - zamiast suchego wykładu dostajemy klarowne wyjaśnienia, przykłady z życia codziennego i ilustracje, które pomagają oswoić trudniejsze pojęcia. Publikacja pełni rolę przewodnika po świecie pieniędzy i rynków - takiego, który nie tylko tłumaczy, jak coś działa, ale także dlaczego ma to znaczenie. Czytelnik dowiaduje się, skąd biorą się wahania cen, jakie mechanizmy stoją za decyzjami politycznymi oraz dlaczego niektóre ekonomiczne mity wciąż dominują w debacie publicznej. Autorka z dużą swobodą demaskuje uproszczenia i przestarzałe założenia, które często ograniczają nasze rozumienie gospodarki. Na szczególną uwagę zasługuje krytyczne spojrzenie na publiczną dyskusję o ekonomii. Książka pokazuje, dlaczego debaty gospodarcze tak często są pełne nieporozumień i jak brak podstawowej wiedzy ekonomicznej wpływa na decyzje wyborcze, społeczne i finansowe. To cenny głos, który zachęca do świadomego myślenia i zadawania właściwych pytań. Przystępna, inteligentna i bardzo potrzebna książka, która rozbraja ekonomię z jej pozornej niedostępności. Pozwala spojrzeć na świat pieniędzy i rynków bez strachu i z większą świadomością - a to jedna z najcenniejszych umiejętności we współczesnym świecie.
Keep Me In
Uniwersum malarzy z serii ,,𝐎𝐧 𝐭𝐡𝐞 𝐢𝐧𝐬𝐢𝐝𝐞“ pokochałam już przy pierwszym czytaniu ,,𝐋𝐞𝐭 𝐦𝐞 𝐢𝐧“ około dwa lata temu. Do dziś doskonale pamiętam emocje, które mi wtedy towarzyszyły. Dlatego gdy tylko dowiedziałam się, że ukaże się kolejny tom, byłam naprawdę bardzo szczęśliwa. Nie ukrywam że głównego plot twistu domyśliłam się dość szybko, jednak w żaden sposób nie zepsuło mi to przyjemności z lektury. Styl pisania 𝐍𝐚𝐭𝐚𝐥𝐤𝐢 jest niezwykle komfortowy i przyjemny, przez co wręcz nie mogłam oderwać się od książki. Co ciekawe, mimo że zazwyczaj nie przepadam za narracją trzecioosobową, tutaj zupełnie mi ona nie przeszkadzała, a momentami nawet zapominałam, że w ogóle jest obecna. Bohaterkę 𝐖𝐢𝐥𝐥𝐨𝐰 polubiłam od pierwszych stron. To dziewczyna, która próbuje odnaleźć się w świecie dziennikarstwa i marzy o tym, by zaistnieć w tej branży. Postanawia na własną rękę odkryć tożsamość lokalnego „𝐂𝐥𝐚𝐮𝐝𝐞’𝐚 𝐌𝐨𝐧𝐞𝐭𝐚”, a w jej planach pomaga jej chłopak znający się na sztuce. 𝐄𝐯𝐚𝐧𝐝𝐞𝐫 to lokalny twórca i właściciel własnego studia malarskiego. Bardzo dużą rolę w książce odgrywa wątek 𝐝𝐳𝐢𝐞𝐧𝐧𝐢𝐤𝐚𝐫𝐬𝐤𝐤. Artykuły pisane przez 𝐖𝐢𝐥𝐥𝐨𝐰 od razu mnie zachwyciły. Sama uczęszczam do liceum o profilu dziennikarskim i piszę artykuły, dlatego ogromnie podziwiam główną bohaterkę za jej determinację i pasję, zwłaszcza że mi czasem tego zapału brakuje. Ogromnym plusem jest również to, że wątek romantyczny został delikatnie odsunięty na dalszy plan. Cała uwaga skupia się przede wszystkim na odkrywaniu tajemnicy ulicznego artysty. Motyw sztuki, który przewija się przez całą serię, po raz kolejny absolutnie mnie oczarował. Podsumowując, przy tej powieści bawiłam się naprawdę świetnie, a podczas czytania epilogu miałam wrażenie, że zaraz się rozpłynę. Był niesamowicie nostalgiczny. Z całego serca polecam tę książkę wszystkim, którzy kochają emocje, tajemnice i sztukę. Z ręką na sercu mogę przyznać, że to jedna z 𝐧𝐚𝐣𝐥𝐞𝐩𝐬𝐳𝐲𝐜𝐡 𝐤𝐬𝐢𝐚𝐳𝐞𝐤, jakie przeczytałam w 2025 roku. Mam nadzieję, że i Wy pokochacie 𝐂𝐥𝐚𝐮𝐝𝐞’𝐚 𝐌𝐨𝐧𝐞𝐭𝐚 oraz dziennikarkę 𝐖𝐢𝐥𝐥𝐨𝐰.
Kill me First
“Kill me first” jest książką Oliwii Kryspin, charakteryzującą się bardzo nieprzewidywalną i pełną tajemnic fabułą. Od razu stwierdzę, że ta lektura nie należy do tych “lekkich” książek. Przez całą historię było można wyczuć napiętą atmosferę oraz ogromną ilość emocji. Warto wspomnieć, że jest to książka dla dorosłych czytelników! Główna bohaterka to córka płatnego zabójcy, która sama wkracza w ten mroczny świat. W międzyczasie zmaga się z tajemniczą przeszłością. Dziewczyna otacza się głównie ludźmi z tej samej branży, ale z innymi zasadami i priorytetami, mimo to udaje im się w pewien sposób tolerować siebie nawzajem. Jest to książka o sile fizycznej jak i tej psychicznej. Bohaterowie lektury podejmując własne decyzje, mierzą się z ich konsekwencjami. Świetna książka, pełna napięcia oraz zwrotów akcji! Z przyjemnością stwierdzam, że jest to jedna z lepszych książek jakie miałam okazję przeczytać. Nic dodać, nic ująć. Z niecierpliwością czekam na drugi tom tej porywającej historii. Ocena: 5/5
Malbat znaczy zemsta
„MALBAT znaczy zemsta” to grubaśna powieść, która mimo swojej objętości wciągnęła mnie od pierwszych stron. Autorka, Zuzanna Gromadzińska, pisze naprawdę dobrze, nie ma w książce fragmentów nużących, a jej opowieść płynie sprawnie, trzymając czytelnika w napięciu. Muszę także przyznać, że obawiałam się objętości, ale autorka udowodniła, że potrafi stworzyć dobrą powieść i jednocześnie nie zanudzić rozwleczonymi opisami. Akcja toczy się w trudnym, mafijnym świecie, który Gromadzińska wykreowała z dużą precyzją i dbałością o szczegóły. Choć książka pełna jest dialogów, niektóre z nich poświęcone są przyziemnym sprawom, które z jednej strony dodają historii realizmu i swojskości, ale z drugiej mogłyby w moim odczuciu zostać bardziej skondensowane, bez rozwlekania niektórych scen, aby zminimalizować objętość książki i nie rozwlekać niektórych fragmentów. Mimo to widać, że autorka miała konkretny pomysł i udało jej się go świetnie zrealizować. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie z perspektywy Alice i Christiana, dwójki bohaterów udających małżeństwo, ale czy na pewno to wszystko jest udawane? To między nimi rozwija się wątek romantyczny, który wnosi sporo emocji, ale choć interesujący, nie do końca porwał mnie emocjonalnie. Sama dwójka bohaterów jest sympatyczna i da się ich polubić, jednak relacja romantyczna w moim odczuciu nie była głównym atutem powieści. Historia rozkręca się, gdy Nancy, dawna przyjaciółka bohaterów, zaprasza ich na swój ślub. Na pozór zwykła sytuacja staje się punktem wyjścia do konfrontacji z przeszłością, której wszyscy chcieli uniknąć, a nawet do której nie mieli prawa dopuścić. Byli członkowie organizacji MALBAT, choć związani z nielegalnym światem, tworzyli między sobą więź silniejszą niż obowiązki mafijne, byli dla siebie rodziną i przyjaciółmi. Dla Alice, Christiana i Liama życie poza tą grupą było nudne, a ich tęsknota za dawnym życiem nadała historii dodatkowego wymiaru emocjonalnego. Dlatego kiedy dostają zaproszenie na ślub, z tęsknoty za dawnym życiem, które utracili, mimo niebezpieczeństwa, postanawiają zaryzykować. Pomimo groźnych, drastycznych scen, książka nie jest przytłaczająca. Autorka wplata humorystyczne nuty i barwne postaci, które wprowadzają lekkość i równowagę między dramatem a codziennością. Akcja jest dynamiczna i nie pozwala nam się nudzić, ponieważ tu cały czas coś się dzieje, a napięcie rośnie w miarę poznawania kolejnych wydarzeń i sekretów bohaterów, czy wypadania nieoczekiwanych „trupów z szafy”. Czy książka mi się podobała? Zdecydowanie tak, głównie dlatego, że jest dobrze napisana, wciągająca i pełna zwrotów akcji. Ale z drugiej strony, mój gust czytelniczy sprawia, że czasem czułam lekki przesyt mafijnymi wątkami i porachunkami. Mimo to uważam, że powieść świetnie sprawdzi się wśród osób lubiących ten gatunek, bo jest przystępna w odbiorze, nie przytłacza trudnymi tematami, a jednocześnie oferuje emocjonującą i dopracowaną historię, która potrafi mocno szokować.
Vicious Allure
Drogi Czytelniku... Młoda kobieta? Jest. Ciągła walka? Tak. Chęć poprawy losu? Pewnie. Mroczne sekrety? Niestety. Przebojowa przyjaciółka? Oczywiście. Trudne relacje rodzinne? Znajdą się. Problemy? Może... Chęć pomocy? Jasne. Przyciąganie? Obecne. Tajemniczy nieznajomy? Koniecznie. Plany, marzenia? Będą. Wojna? Nieustanna. Niebezpieczeństwo? A jakże... Obsesja? Cóż... Nienawiść? Uhum... Między innymi właśnie to serwuje nam Agnieszka Samich w swojej debiutanckiej książce pod tytułem „Vicious Allure”. Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, odsyłam do lektury. Jest to tom pierwszy serii Obsession. Wspaniale było przenieść się do świata Cindy, Dragona, Alexa, Jamesa, Joe'go, Britney, Nero, Ricka, Maksa, Eleny, Alberta, Rity, Lorenzo, Monicy, Fabia, Camilii, Aarona, Lary, Esther, Antonia, Luca, Diany, Rity, Rosity, Camerona i innych. Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze. Już odpowiadam. Po pierwsze, bohaterowie. Są dość dobrze wykreowani, zróżnicowani i nawet interesujący. Czy kogoś polubiłam? Niestety tylko Cindy. Praktycznie każdy poza nią prędzej czy później czymś mnie do siebie zniechęcił, zwłaszcza niektórzy (tak, nie przyznam kto dokładnie)... W przypadku tej historii jest to spory plus. Dobra, nie zdradzę już nic więcej. Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie do końca jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie, chociaż akcja rozkręca się bardzo szybko. Później wcale nie było spokojniej (choć mogłoby być nieco goręcej w pewnych momentach). Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami. Oczywiście nie brakowało tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć oraz problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Cindy. Po trzecie, styl. Książka napisana jest dość lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwia, bardzo uprzyjemnia i bardzo przyśpiesza czytanie. Książka mogłaby mieć jeszcze kilka stron i chociaż ze dwa wątki. Daję za to plusika. Po czwarte, układ. Historię poznajemy z dwóch perspektyw - Cindy (głównie jej) i Dragona. Cieszę się z takiego rozwiązania, bardzo ta narracja tu pasowała. Czytelnik dzięki temu dowiedział sie co tam im w duszy gra. Chcę tylko pomarudzić, było troszkę za mało rozdziałów 'widzianych oczami' Dragona... Leci za to plus, ale i mały minusik. Po piąte, zakończenie. Przyznam, że warto do niego dotrzeć. Spodziewałam się czegoś troszkę innego... Zdecydowanie czegoś mi w nim brakowało, lecz z drugiej strony sama nie zmieniłabym w nim nic (oczywiście nie napiszę nic więcej żeby za dużo nie zdradzać). Napomknę jeszcze, że pozostawia pewien niedosyt i zachęca do czekania na kolejny tom. Powieść jest lekką lekturą do poduszki. Opowieść pokazuje, że czasami by poprawić swój byt i los trzeba zapłacić naprawdę wysoką cenę... Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż momentami nieco pokręconego i dość niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniego zdania, przynajmniej w tym tomie. Autorce dziękuję za tę przygodę. Naprawdę fajnie spędziłam czas przy tej lekturze. Czekam na kolejny tom, jestem ciekawa jak to się wszystko rozwinie (czuję, że się nie zawiodę). :) Ogólna ocena - 5/6. :) POLECAM, POLECAM, POLECAM. Warto po nią sięgnąć.