Wydawnictwo Wolne Lektury
Tytuły książek(ebooki,audiobooki) wydawnictwa: Wolne Lektury
-
Do zmarłej Pusty po tobie powietrza słup oczy mi mrozem przekłuł; dochodzi do mnie świergot twych stóp gołębich: szelest sukni najlżejszy, korali dźwięk okrągły, nikły jak dzwonków pęk u głowy twojej w kościele. Ze snu powstaję i cieniem rąk nierzeczywistych dla mnie i trudnych szukam oddechu twojego
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Dreszcze zimy Ten saski zegar ścienny, który opóźnia się i wybija trzynaście godzin spomiędzy kwiatów i bogów, do kogóż należał? Pomyśl, że przybył z Saksonii długimi dyliżansami niegdysiejszych dni. (Dziwne cienie zwisają na zetlałych szybach). I twoje zwierciadło weneckie, głębokie jak zimny wodo
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Drgające wiosny tętno... Drgające wiosny tętno pragnienie we mnie budzi, usłyszeć pieśń namiętną nie słów, lecz żywych ludzi. W tej pieśni, którą skrycie w marzeniach wiosny roję, splatałoby wciąż życie w rym nowy ludzi dwoje. W harmonii dusz magicznie rozkoszy rytm przesłodki kołysałby muzycz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Dr. Murek zredukowany Rozdział I Doktór Murek stanowczym gestem złożył papiery i wstał. Dalszą rozmowę uważał za stratę czasu, a zresztą z trudem panował nad nerwami. -- Pan wybaczy -- rozłożył ręce -- ale ustawa o samorządzie nie przewiduje tu najmniejszych wyjątków. Przetarg będzie ogłoszony w
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Droga Smutna ta moja droga Przez pustkę wśród zamieci -- Jeno to jedno światełko Na nieboskłonie mi świeci... Jakże długo już idę! Jakiże kres daleki! Zda się duszy znużonej, Że brnie już tak przez wieki... Spotkana ongi rozkosz Gdzieś się w tym trudzie podziała -- A tylko nędza przy mnie trwa, Nędz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Droga tajemnic Błękitniejący umarłych proch rośnie w ziemi mocny jak żywioł i na oczach pisze co noc kręte znaki jak mróz na szybie. Białą czaszką kołysze księżyc, stosy planet utkanych z kości, zagubisz się, pomylisz -- w tym tokowisku zwierząt szklistym włosem porosłych. Łasi się grom i ciemność
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
[Dedykacja] Mojej Siostrze Annie Druga Ojczyzna Nocą, kiedy różowy świt po gwiazdach schodzi, Chłód, jak ćma senna, wpada, gdy okno otworzę, Myślę, że mnie jak rosę wypije przestworze, Że nie ziemia mnie wchłonie i nie ziemia rodzi. Że tam, ponad światami, ponad drogą mleczną, Nad błękitem, co r
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Dwaj panowie z Werony OSOBY Książę -- ojciec Sylwii Walencjo -- pan z Werony Protej -- pan z Werony Antonio -- ojciec Proteja Turio -- śmieszny współzawodnik Walencja Eglamur -- towarzysz Sylwii Śpiech -- sługa Walencja Lanca -- słu
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Poszukiwacze skarbu I. Wielka narada Naszym grodem rodzinnym jest Lewisham Road. Dom nasz stoi na uboczu i ma niewielki ogród. Nazywamy się Bastablowie. Jest nas sześcioro, prócz ojca, a mama nasza umarła. Dora jest najstarszą z nas. Potem idzie Oswald, potem Dick. Ala i Noel są bliźniętami, a moim najm
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Dwie W chwili gdy Hanka wynosiła z jadalni talerze, starsza pani powiodła za nią badawczym spod krzaczastych brwi wzrokiem. -- Co mama się tak Hance przygląda? -- spytał Furkowski, rozkładając na białym obrusie czerwone swe ręce, poplamione koło paznokci fioletowym atramentem. ,,Mama" skrzywiła się oc
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Dwie fazy I Kiedy myśl wielka nagle zajaśnieje I porwie z sobą mętną ludzi falę, Burzliwym prądem niosąc ją przez dzieje Ku szczęściu, prawdzie, zwycięstwu i chwale, Wtenczas pierś każda ludzka olbrzymieje, I ponad trwogi powszednie i żale, Każdy jak Tytan wyrasta zuchwale, Po nieśmiertelną
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Dwie miłości Więc pokochałeś kruche, ciepłe ciało, które się w formach słowiczych ustało, jak mleko płynie w szklanym smukłym dzbanie, skrzypiec ma smutek i roślin śpiewanie. Więc pokochałeś je. Jak ruczaj sobie przed oczy stawiasz, aby twarze obie: i ta odbita, i twoja prawdziwa, były jak jeden ruch, co
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Dwie wiosny Włoska Długo -- tygodnie całe nie wychodziłem z pokoju, więc tylko przez okna patrzyłem na świat: na szare, brzemienne wiosną niebo, to na morze gniewnie rozkołysane, to na czuby figowców o bladozłotych płomykach listków, gdy je wiatr przyginał do okien; to znowu przez zgaszone szkliwo desz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
DybukMiędzy dwoma światamiLegenda dramatyczna w 4 aktach OSOBY: REB SENDER BRYNICER LEA -- jego córka FRADE -- stara niańka GITEL, BASIA -- koleżanki Lei MENASZE -- narzeczony Lei NACHMAN -- jego ojciec REB MENDEL -- nauczyciel Menaszego&nb
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
(Dymy, wysokie sztandary...) Dymy, wysokie sztandary. Deszczu srebrna gałąź kwitnie powoli i krople coraz to bardziej jak łzy. Ona smukleje u grobów, deszczem owija ciało i nie wie, czy żyje jeszcze, czy już odchodzi. Dym duszny na pół z kwiatami, a kwiaty rude jak liście, wybucha. Płomień pochłania. Sm
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Dyskursy prawa autorskiegokrótka historia Wstęp Jest dla mnie bolesnym prezentowanie stanowiska, które może być błędnie lub źle zrozumiane jako nieprzyjazne dla interesów literatury czy pisarzyThomas Babington Macaulay Historię prawa autorskiego wypada zacząć od stwierdzenia, że: ,,Prawo a
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Dziecię wieszczeknowela w trzech pieśniach Pieśń pierwsza Był sobie... tak się zwykle zaczynają Bajki; lecz któż ich chętnie dzisiaj słucha? Świat dziwnie dojrzał; a cuda nie mają Żadnego wpływu na ludzkiego ducha. Romans, nowela nawet, rozkwitają Pod hasłem: ,,naprzód" -- Na pieśni -- posucha! A kto
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Dzieci szatanapowieść Pierwszy rozdział. Król nowego Syjonu I Gordon silnie pochylił się naprzód i zmierzył Ostapa ostrym, niespokojnym spojrzeniem. -- Musisz to zrobić, Ostapie, nie możesz się cofnąć, skoro raz przyrzekłeś; teraz już za późno. Ostap spojrzał na niego bezrozumnie, pomyślał chwilę i rzek
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Opowiadania chasydzkie i ludowe Opowieści rabiego Nachmanke Błądzenie po pustyni 1. W jakim celu i kiedy zwykł był rabi Nachmanke snuć swoje opowieści? Zazwyczaj snuł je w wieczór kończący sobotę, po hawdali. Należy wiedzieć, że opowiadał je w celu ujawnienia tajemnic zawartych w Torze, które m
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Dzieło dla rąk Kiedy się w ludziach miłość śmiercią stała i runął na nas grzmiąc ognisty strop, błogosławieni ci, co im za mała była ta trwoga dla serc i dla rąk. Kiedy przeklęto wszelki płód człowieczy, aby nie cierpiał, aby nie mógł trwać, błogosławieni byli ci, co rzeczy nazwali nędzą poczętą we łzach.
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Dzień wczorajszy Piotr teraźniejszość wyklina, Wszyscy gniewają go ludzie: Gniewa zalotna dziewczyna I piesek, co szczeka w budzie. Gorszą go nowe kierunki, Potępia działalność cudzą, Dzieci na łonie piastunki Już jego odrazę budzą. Wszędzie zepsucie go ściga, Próżno sam stoi na straży, Zwyci
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Dzienniki Od tłumacza Fryderyk Chrystian Hebbel (ur. 1813, um. 1863), jeden z koryfeuszów poezji niemieckiej, celował w dramacie i liryce. Główne jego dramaty: Judyta, Genowefa, Maria Magdalena, Herod i Mariamna, Agnieszka Bernauer, Pierścień Gigesa, Nibelungi. Bliższe szczegóły o jego twórcz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Dziewica OrleańskaTragedia romantyczna w pięciu aktach z prologiem OSOBY: KAROL VII, król francuski KRÓLOWA IZABELA, jego matka AGNIESZKA SOREL, jego kochanka FILIP, zwany Dobrym, książę Burgundii HRABIA DUNOIS, poboczny syn księcia Orleanu LA HI
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Dziwna chwila Czas płynie... Nigdy więcej nie przyjdą ku sobie -- rozeszli się na zawsze, na zawsze rozstali, żyją, jakby na innym każde żyło globie -- -- czas płynie, czas, co z każdym dniem rozdziela dalej... Stracona chwila złudy... Już jak grobu płyta powoli mchem zarasta i pleśnią zakwita: tak owa
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Dziwny Żyd Nad szerokim stawem słońce przedarło się przez poranną mgłę i ukazało swoje uśmiechnięte, promienne, wczesne oblicze. Od nagłego wtargnięcia słońca zadrżała srebrzysta woda. Zafalowała, zaszumiała, po czym znieruchomiała. Gładka powierzchnia stawu wyglądała teraz jak wypolerowana stalo
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Echa górskie W noc czarną, pędząc w góry szalony i blady, Jęknąłem, przeklinając zbiegłe marzeń duchy -- I wzruszyłem mą skargą palącą bór głuchy, Powtórzyły ją świerków posępne gromady. I z piersi skał wyrwałem jęk, współczucia ślady, Zawodziły nade mną gór płaczek łańcuchy, Biadały głucho szcz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Elegia -- Umarło mi cudne miasto -- cudne miasto moje; spowiłem je w smutek, jak w żałobne zawoje. -- Gdzież te wiry kołujące, tęczowe, tak niedawno wieńczące mą głowę w jasnych salach w godzinie upojeń? Cóż te ulice urzekło? czemuż z nich życie uciekło, waląc w gruzy pałace mych rojeń? -- Gdzie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Elegia (Mokre gałęzie świerków...) (Zima 41 r.) Mokre gałęzie świerków przywalą pierś woskową. Przechodzili, przechodzili, nieśli za oknami piosenki wojskowe. Zegar wgarnął wspomnienie i górą czasu skamieniał. Przechodzili za oknem, płakali; po grudzie dzwoniły cienie. A teraz jakże ująć
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Elegia (Obłoki lotne, żagle uniesień...) Obłoki lotne, żagle uniesień, drzew przyjaciele na nieboskłonach. Głowa się chyli w ręce chropawe, głowa bolesna, łakną ramiona. Ten ptak pod wami przepływający jest moim sercem, ciemny, wysoki. Jakże mam uciec do lasów złotych przed niepokojem, ptaki -- o
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Elegia (To odwaga -- życie wzdycha tak ciężko...) Ojcu To odwaga -- życie wzdycha tak ciężko w pokoju opustoszałym z myśli który każdy dzień czyściej wygładza dla nich ze zmarszczek. Jest pusto puściej dnia chodzącego bez Ciebie ulicą obojętną kurzem jak co dzień. I każdy dzień chodzi aleją przera
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Elektra OSOBY DRAMATU: PIASTUN ORESTES PILADES (osoba niema) ELEKTRA CHÓR MYKEŃSKICH NIEWIAST CHRYSOTEMIS, siostra Elektry KLITAJMESTRA EGIST Rzecz dzieje się przed pałacem królewskim w Mykenach. Wchodzą: Orestes, Pilades i Pia
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Epimenidów sen ...Co spał Epimanides lat, ja żyję tyle, Jeśli żyję, jeśli się na życiu nie mylę... Niemasz nic: wszytek żywot grzechem abo spaniem. ...Więc i mnie, w siedmdziesiątym piątym stojąc roku, Czasby obudzić, czasby porwać się już z mroku. Kto Epimenidesa -- nie wiem; to wiem, że mię Śmierć troj
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Epitafium Przechodniu, powiedz imię, a poznamy miejsce marzenia, które niesie bezpiecznie i lekko. Nad nami niebo rośnie i wspina się w dymie pozostawiona dalekość. Były lata nad nami i są. Ty zabierzesz nieświadomą stopą pręcik ziemi otulony mgłą, co nazywa się dla ust tak prosto, a jest głos
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Epitaphium O maków purpurowych, kraśnych maków kwiecie! O usta całowane, drogie usta twoje! Złote życia na oścież otwarte podwoje, Słońce! Słońce w upalnym rozgorzałe lecie! Słońce, słońce! I maków purpurowych kwiecie! Pszennych łanów poszumy, pszczół grające roje! I usta całowane, drogie usta tw
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Epos -- Nasza 1848 I Z którego dziejów czytać się uczyłem, Rycerzu! -- piosnkę zaśpiewam i tobie. Wysoki, właśnie obrócony tyłem Do słońca, które złoci się na żłobie I, po pancerzu przebiegłszy promieniem, Z osieroconym bawi się strzemieniem... [...]Cyprian Kamil NorwidUr. 24 września 1821 w La
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Erotyk W potoku włosów twoich, w rzece ust, kniei jak wieczór -- ciemnej wołanie nadaremne, daremny plusk. Jeszcze w mroku owinę, tak jeszcze różą nocy i minie świat gałązką, strzępem albo gestem, potem niemo się stoczy, smugą przejdzie przez oczy i powiem: nie będąc -- jestem. Jeszcze tak w ciebie p
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Facino Cane Mieszkałem wówczas przy małej ulicy, której z pewnością nie znacie, przy ulicy de Lesdisguieres: zaczyna się przy ulicy św. Antoniego na wprost studni, w pobliżu placu Bastylii, a wychodzi na ulicę de la Cerisaie. Żądza wiedzy wtrąciła mnie na poddasze, gdzie pracowałem w nocy, dzień zaś spę
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Fajka Wczoraj odnalazłem moją fajkę, rojąc o długim wieczorze pracy, wybornej pracy zimowej. Rzucone papierosy wespół z wszystkimi dziecinnymi uciechami lata w przeszłość, rozświetloną niebieskimi liśćmi słońca, muślinami, i podjęta dostojna ma fajka przez mężczyznę poważnego, który pragnie pa
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Fale Na morza wzdętej toni Wciąż fala falę goni, Wzbierając z szumem pędzi, Srebrzystą pianą wrząca, W podskokach się roztrąca Na ostrej skał krawędzi; Lub tocząc na brzeg płaski Błyszczące, mokre piaski, Kamyczki i muszelki, Zamiera z dźwiecznem echem, Zanim ją swym oddechem Ocean wciągnie wielk
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Fantazya ludów Fantazya ludów nieraz daje życie I stwarza mężów, którzy nie istnieli, W dziejach ich kształty rzeźbi jak w granicie, I taką mocą duchową obdzieli, Że choć ich postać i czyny legendą, Pełniej i trwalej od innych żyć będą. Daremnie potem dziejów badacz ścisły Chce legendową przywróc
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Faust ZUEIGNUNG Ihr naht euch wieder, schwankende Gestalten, Die früh sich einst dem trüben Blick gezeigt. Versuch ich wohl, euch diesmal festzuhalten? Fühl ich mein Herz noch jenem Wahn geneigt? Ihr drängt euch zu! nun gut, so mögt ihr walten, Wie ihr aus Dunst und Nebel um mich steigt; Mein Busen fühlt sich jugend
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Feta w Coqueville I Coqueville jest to mała wioska rybacka, wciśnięta w rozpadlinę skał nadmorskich o dwie mile od Grandportu. Piękne wybrzeże piasczyste ściele się tam u stóp domostw przyczepionych do skalistego zbocza, niby muszle, które zostawił odpływ. Wstępując na wyżyny Grandportu, ku lewe
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Filozofia Nietzschego Niniejsza rozprawa o Nietzschem, pióra znanego autora Komentarza do Kanta ,,Krytyki czystego rozumu" i wydawcy czasopisma ,,Kantstudien", posiada liczne zalety, które niewątpliwie usprawiedliwią jej przekład w oczach polskich czytelników. Zaleca się ta rozprawa przede wszy
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
FraniaSzkic -- Pójdziemy na festyn? -- Jak chcesz!... -- Ta ta ta!... masło maślane... Obłudnik! Faryzejczyk!... Myślałby kto, że trzech zliczyć nie umie. Tyran!... Marulka stulił uszy, poprawił się niespokojnie na krześle i drżącą ze starości ręką po obrusie zaczął nożem krzyżyki znaczyć. Lecz pani Franciszka
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krysia bezimienna Rozdział I List królewny Anny Jagiellonki do pani Niewiarowskiej Urodzona, wdzięcznie nam miła! Zdrowie Waszej Miłości nawiedzamy którego WM. od Boga wiernie mieć życzymy na czasy długie. Moja najmilsza pani Niewiarowska! Tak, jako WM. wyrozumieć raczyłaś z listu Ka
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Fraszka (!) [II] Dewocja krzyczy: ,,Michelet wychodzi z Kościoła!" Prawda; Dewocja tylko tego nie postrzegła, Że za kościołem człowiek o ratunek woła, Źe kona-że ażeby krew go nie ubiegła, To ornat drze się w pasy i związuje rany. * A faryzeusz mimo idzie zadumany... 1851 [...]Cyprian Kamil Norwi
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Fresk pompejański Zielone, wonne gaje rozsiadły się wkoło, Po uroczych pagórkach zbiegając w doliny; Gdzieniegdzie dąb lub kasztan podnosi swe czoło, Po nad drobniejsze mirty, laury i jaśminy. Łagodnie pluszczą źródła skryte gdzieś w zieleni, I z melodyjnym szmerem z skał ściekają dalej, Srebrzysty
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Froim Wśród piasków podlaskich i bagien, w zapadłej, lesistej okolicy, znajdowała się mała i nędzna mieścina... Może było w niej sto domów, a może i nie -- któż tam spamięta? tembardziej, że co lat kilkanaście, ni stąd ni zowąd wybuchał pożar i całą mieścinę w kupę węgli i gruzów zamieniał, tak, że tylko ok
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Futro O, rysie, żbiki i pumy wypchane najpuszyściej, lisy o żółtych podszewkach i żółtych oczach ze szkła, o, runo rozwieruszone, rozpięte płasko i chytrze, poranki rozwieruszone, napięte ciasno na snach; o, grząskie, wilcze igliwo leśne jak sosen włosie, chaosie niedźwiedziej szczeci, zamęcie zmą
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Gałązka jaśminu Tam, pod niebem południa palącem, Szło ich dwoje pod mirtów alei, Słów namiętnych rzucając tysiącem; Lecz nie było tam słowa nadziei. Pożegnanie ostatnie na wieki... To trwa długo... i wstał księżyc blady, A westchnienia powtarzał daleki Szum płaczącej kaskady. Obcy młodzian opusz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Litwinom Dedykacja Gawęd gminnych O bracia moi znad Wilii, znad Niemna! Gdy wam swojacka gawędka przyjemna, Zasiądźcie w kółko -- a ja wam pogwarzę; Stukniemy w czarki, rozweselim twarze, A może prawda wynurzy się na dnie, Albo się chwilka smutkowi wykradnie. Ja czasem wierszyk skleciwszy naprędce
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
(Gdy broń dymiącą z dłoni wyjmę...) Gdy broń dymiącą z dłoni wyjmę i grzbiet jak pręt rozgrzany stygnie, niech mi nie kładą gwiazd na skronie i pomnik niech nie staje przy mnie. Bo przecież trzeba znów pokochać. Palce mam -- każdy czarną lufą, co zabić umie. -- Teraz nimi grać trzeba, i to grać do słuchu. Bo
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Gdy przyjdzie mi ten świat porzucić 1. Gdy przyjdzie mi ten świat porzucić, na jakąż nutę będę nucić melodię zgonu mą wyprawną? Rzuciłem przecież go już dawno. 2. Już dawno się przestałem smucić O rzeczy miłe mnie stracone. Miałyżby smutki jeszcze wrócić kraść, co już dawno ukradzione. 3. Przecież już
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
(Gdy za powietrza zasłoną...) Gdy za powietrza zasłoną dłoń pocznie kształty fałdować i czuje się wielkie ptaki rosnące za chmur kwiatami, zmierzch schodzi lekko. A ona świeci u okna głową jasną jak listek światła i śpiewa piosenkę ciszy. Długą, wijącą się wstęgą głos ciepły w powietrzu stygnie, aż jego
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Głód W chłopskiej chacie głód usiadł przy stole, Żółte zęby wyszczerzył i zgrzyta... Wszystkie ziarna wygrzebał w stodole -- Nie masz w spichrzu pszenicy i żyta! A w gospodzie głód siedzi przy stole. Siedzi, głuchy na ludzką niedolę, W oczy patrzy, i patrzy, i pyta -- Czemu bydła nie wygnano w pole, Wsza
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Noc ziszczenia Chodziłem razem z Surabalą do szkoły, utrzymywanej przez pewną starą pannę, i bawiliśmy się w męża i żonę. Ile razy przychodziłem do niej, matka jej głaskała mnie po głowie, stawiała nas obok siebie i mówiła: ,,Co za śliczna parka!". Byłem jeszcze dzieckiem, ale wiedziałem, co to znaczy, wied
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Głos wołający na puszczy Czasami doleci z burzą Do uszu bezmyślnej tłuszczy, Do wodzów, co kłamstwu służą, Głos wołający na puszczy. Grozą przenika ich serca; Nie jeden porzuca łoże, Drży, jak schwytany morderca, Lecz przestróg pojąć nie może. Niezrozumiałym jest dźwiękiem Głos wołający w pust
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Godzina Rozległy ogród, tarasami zstępujący ku rzece, która płynie za jego murem, pełen jest światła, wilgotnych cieniów i odoru wiosennej, skopanej ziemi. Jeszcze rosa obfita stoi na trawach. Lekki powiew odchyla młodociane, w srebrną barwę obleczone liście sokory. Klonowe tak przejrzyste, że wskró
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Gore gwiazda Jezusowi Gore gwiazda Jezusowi w obłoku, w obłoku, Józef z Panną asystują przy boku, przy boku: Hojze ino dyny dyna, narodził się Bóg dziecina w Betleem, Betleem. Wół i osioł w parze służą przy żłobie, przy żłobie, Huczą, buczą delikatnej osobie, osobie. Hojze ino i t. d.
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Granatka Granatka jest to mały domek położony na prawym brzegu Loary, o milę mniej więcej w dół od mostu w Tours. W tym miejscu rzeka, szeroka jak jezioro, usiana jest zielonymi wysepkami i okolona skałami, na których wznosi się kilka białych kamiennych domków, otoczonych winnicami i ogrodami, gdzie na
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Gromiwoja Przedmowa I ??? o??? ??opi????o?, ???? ????? ,,Nie ma zapewne w dziejach starożytnego świata epoki drugiej, oświeconej taką pełnią historycznego światła, jak schyłek piątego stulecia przed Chrystusem w dziejach Grecji, epoka bratobójczych zapasów między Atenami a Spartą. Z jednej strony m
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Groteska Grom się nagle stoczył. Dym zanim frunął, złamany trzasnął jak patyk. Drgnął nieboskłon jak przerażone oczy, zanim się rozpadł w szklane, niebieskie kwiaty. On był już martwy. Nagle wyjęty spod strachu, uśmiechnięty sztywno i głuchy. W głębi nieruchomych źrenic miał rozstawioną partię szach
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Groteska bardzo smutna Niby kosmiczny delfin niebem, które nazywasz różnie przebywa ziemską przestrzeń apokalipsy ciało duże. Zaiste, straszne jest, gdy w oko spojrzy nagle i jak twój głos i cień wytrwałym pójdzie śladem. Gdy ręką dotknie zimną blasku chwiejnego pełną... na próżno mówisz: siło,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Grzechy dzieciństwa Urodziłem się w epoce, kiedy każdy człowiek musiał mieć przydomek, choćby niekoniecznie słuszny. Z tego powodu naszą dziedziczkę nazywali hrabiną, mego ojca jej plenipotentem, a mnie bardzo rzadko Kaziem albo Leśniewskim, ale dość często urwisem, dopóki byłem w domu, albo osłem, kie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Grześ niepiśmienny Rozdział pierwszy. Kto był Grześ i co umiał Ojciec Grzesia nie był od tego, żeby jego chłopak umiał czytać i pisać i miał najszczersze chęci posyłać go do szkoły; ale zawsze się tak nieszczęśliwie składało, że nigdy na to czasu nie było. Zimy jedna po drugiej były takie ciężkie, mroźne, z
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Guzik z kamei Rozdział pierwszy. Dziwny zakład Jack Barnes nie chybi nigdy. Możesz się pan założyć wysoko. -- Hm... hm... o włos, to stałoby się! -- zauważył konduktor wagonu pulmanowskiego, pomagając Barnesowi wsiąść, gdy wskakiwał w biegu do ekspresu, wychodzącego z Bostonu o północy. -- Radził
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Gwiazdy I Syriuszu! Gwiazdy! Przed wieków milionem, gdy ziemia była wiosenną i młodą i lśniła wiecznie kwitnącą pogodą pod niebem, wiecznie w bezmiar rozzłoconem: czy nie błądziły w uroczysku onem, nad oceanów nieprzejrzaną wodą, wówczas sny, cienie z aniołów urodą, będące ciszą i światłem wci
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
(Habt ach!) Habt acht! -- Marschiren, Zug marsch! -- -- -- Idą -- -- stęp miarowy -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- Odeszli, schodząc w dół przez drogi zbocze a On nad nimi rósł, za nimi w podobłocze, coraz górniejszy, rozległy, przestrony, rósł w grzywy dachów, rósł w baszt dziwne głowy i wołał w Miasto,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Hajdamacy Świat stoi, a wszystko i mija, i ginie, Lecz o tym, skąd idzie i kędy przepada -- I dureń, i mądry nie wiedzieć co gada... Ten żyje, ów kona... Owo się rozwinie, A tamto zwiędnieje, na wieki zwiędnieje -- I liście pożółkłe gdzieś wicher rozwieje. A świat tak i będzie, taki sam wschód słońca, I gwiaz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Hallelujah p. Jarosławowi Iwaszkiewiczowi Niebo jak biała powierzchnia milczenia, pod niebem płaska obraca się ziemia. Sen u powiek omyty. Stoi prosty kształt podobny do fontanny rytej w ścianie skał. Zejdźcie, formy płomienne! Chłodna ziemia zgasi i ostudzi, jak metal rozgrzany, postaci, zat
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Hania ANI TY MOJA... Ani ty moja, anim ja twój: Próżno mi, Haniu, o tobie śnić, Pryśnie marzenia pajęcza nić I snów tęczowych prześni się rój, Ja w swoją drogę, ty w swoją idź, Próżno mi, Haniu, o tobie śnić, Ani ty moja, anim ja twój! SŁYSZYSZ, HANIU? Na kwitnącej, na jabłoni Słowik dzwoni
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Hellada Kolumny mdleją cieniami, bluszcz gryzie słodki jak biel marmur, błękitne wzgórza pełzają po miękkim morzu, cisze spadają w dłonie bogactwem za darmo, w szept mgieł schodzą strumienie w cierpkich błyskach noży. Można nic nie mówić, w chmurach się położyć, wędrować: w drodze napotkam omdlał
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Henryk Ofterdingen Oto bór tajny, kędy w szczytach jedli Pogwary wiodą bogi puszcz odwieczne, Kędy na pustce, z dala od osiedli, Na graniach wichry się skłębiają sprzeczne; Gdzie drzewiej ciche, bosko-niebezpieczne O śmierci jasne rozhowory wiedli Dusza i słońce, bożek purpurowy, Nim noc im zwiła wie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Herakles I Greckie go mity Heraklesem zwały, Chociaż właściwie ludem się nazywa; Na wieczną pracę nieba go skazały, Więc jego ramię nigdy nie spoczywa. Jest pracowity, silny i wytrwały, Lwia skóra nagie barki mu pokrywa, Lecz wobec pana swojego nieśmiały, Łańcuchów swoich sam kuje ogniw
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Herakles Przez stepy szedł Herakles, niósł maczugę z drzewa, a w kędziorach mu bujnych wiatr świszczący śpiewa i o bary szerokie bije, jak o skałę. Słońce mu promieniało na piersi wspaniałe i nogi by ze spiżu. Szedł młodzieńczej krasy i chwały pełen, wielbion przez rzeki i lasy, góry i morza sine, syn Ze
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Herodiada Czy wiesz, co rozkosz?... Czy cię nie poruszy Szept bladych kwiatów w takie noce parne? Pójdź! Ja ci włosy swe rozplotę czarne, Wężem pożądań wejdę do twej duszy! Płomiennym szeptem odemknę twe uszy, Podam ci usta, drżące i ofiarne, I ust tych ogniem ciało twe ogarnę, Aż pieszczot moich fala cię og
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
HiobRoman eines einfachen Mannes 1930 Erster Teil I Vor vielen Jahren lebte in Zuchnow ein Mann namens Mendel Singer. Er war fromm, gottesfürchtig und gewöhnlich, ein ganz alltäglicher Jude. Er übte den schlichten Beruf eines Lehrers aus. In seinem Haus, das nur aus einer geräumigen Küche bestand, ve
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Historia Arkebuzy dymiące jeszcze widzę, jakby to wczoraj u głowic lont spłonął i kanonier jeszcze rękę trzymał, gdzie dziś wyrasta liść zielony. W błękicie powietrza jeszcze te miejsca puste, gdzie brak dłoni i rapierów śpiewu, gdzie teraz dzbany wrzące jak usta pełne, kipiące od gniewu. Ach, pułki
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Historia dobrego bramina(1759) Spotkałem w ciągu mych podróży starego bramina, człowieka pełnego roztropności, nader bystrego umysłu i wielce uczonego. Co więcej, był bogaty, a tym samym jeszcze mądrzejszy; mając bowiem wszystkiego pod dostatkiem, nie potrzebował nikogo oszukiwać. Dom jego prowadz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Historyczna nowa szkoła Historyczna nowa szkoła Swą metodę badań ścisłą, Sprowadzoną hurtem z Niemiec, Rozpowszechnia ponad Wisłą, I nabywszy pogląd świeży, Nowym łokciem dzieje mierzy. Nie chcąc popaść w dawne błędy Mesyanicznych, mglistych mrzonek, Koło polskich sztywnych karków Okręciła sw
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Historyk Wiele jest -- gdy kto pomierzył stary cmentarz Albo i genealogiczny-dąb; Wiele -- jeśli inwentarz Skreślił -- zajrzał Epokom w głąb I upostaciował opis... * Ale -- jeśli on w starca, w męża, w kobietę Powrócił strach ów, z jakim dziad ich drżał, Patrząc na pierwszego kometę, Gdy po pierwszy r
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Hrabina CoselPowieść historyczna Tom I I Na królewskim zamku w stolicy saskiéj, jakby wszystko wymarło, cicho było, ponuro i smutno. Noc była jesienna, ale w końcu sierpnia zaledwie gdzieniegdzie liść żółknie na drzewach i rzadko wieją wiatry chłodne i dni bywają weselsze jeszcze, i nocy jas
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Hymn Veni Creator Narodu śpiew Ducha Świętego wezwanie czyli w sejmowym kole w świątyni świętych w katedrze w gromadzie gminy w zborze pracujących w hufie żołnierzy w polu na roli w domie w zagrodzie rękodzielnika we dworze w pałacu w zamku w chat okolu jak rzek strumienie od poników gór
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
I šviesą Per ašaras Kada Žišku Juozukas taip gerai pradejo kalbeti, jog galima buvo ji suprasti be didelio vargo, pamatęs syki motiną skaitant maldos knygą, jis tare: -- Kai as užaugsiu didelis, il as skaitysiu knygas. As taip noliu moketi skaityti, taip noliu! Tas noras neužgeso jam
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
I ciągle widzę ich twarze . . . . . . . . . . . I ciągle widzę ich twarze, ustawnie w oczy ich patrzę -- ich nie ma -- myślę i marzę, widzę ich w duszy teatrze. Teatr mój widzę ogromny, wielkie powietrzne przestrzenie, ludzie je pełnią i cienie, ja jestem grze ich przytomny. Jak sztuka jest sztuką moją,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Ifigenia w Aulidzie OSOBY DRAMATU: AGAMEMNON, król w Argos i Mycenach MENELAOS, jego brat ACHILLES, syn Peleja i Tetydy STARZEC, sługa w domu Agamemnona GONIEC KLITAIMNESTRA, małżonka Agamemnona IFIGENIA, córka Agamemnona i Klitaimne
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Intryga i miłośćTragedia OSOBY Pan Walter, prezydent na dworze niemieckiego książęcia Ferdynand, syn jego, major Kalb, marszałek dworu Lady Milford, faworyta księcia Wurm, prywatny sekretarz prezydenta Miller, skrzypek Jego Żona
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Ogniem i mieczem Tom I Rozdział I Rok 1647 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzwyczajne zdarzenia. Współcześni kronikarze wspominają, iż z wiosny szarańcza w niesłychanej ilości wyroiła się z Dzikich Pól i
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Ironia Na każdym miejscu i o każdej dobie Byłam i będę przy tobie: Każdą myśl twoją, każdą chęć twą truję, Każdy twój poryw, każdy czyn twój psuję, Jestem twą klątwą, twą klęską żywota I nic cię nigdy nie wyrwie z mej ręki; Niczym jest strata, ucisk i zgryzota Wobec straszliwej mej męki. Cokolwiek czuje
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jabłonie Zakwitły w sadzie białe, zakwitły różane jabłonie. Białe, puszyste kwiaty i sypkie różane kwiaty Ku słońcu się otwierają: jabłoni sen bogaty... I woń przez sad się przelewa i sad w nadziejach tonie... A oto Śmierć się przyczaja w każdego drzewa koronie... Zawistna, drapieżnopalca, czeka
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jak Maria Magdalena Boże mój, duszę dałeś mi samotną wielce. Umieściłeś mnie w sercu warownej fortecy, Fortów, przez właścicieli opuszczonych bez pieczy. Darowałeś mi, Boże, duszę zakonnika, Zrozpaczoną duszę, żeś ją pozbawił siebie, Astralu pragnącą, zatroskaną o estetykę, Odśrodkową, jak li
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
(Jak pomnę...) Jak pomnę, stała na stopniu wiodącym do cieni dużej altanki, wolnej od słońca promieni, bo chociaż była obszerną przestrzenią, to jednak cała usłana zielenią krzewu -- co uporczywie piąć się nie przestawał po ścianie i po słupach -- przez co cień jej dawał; liściem i gałązkami zamknąłby ją
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jaunoji Lietuvapoema Pratarme Bus jau metu apie 20, kaip atspausdinęs poemą ,,Tarp skausmu i garbę", paleidau ją i žmones. Kritika kaip kritika: vieni ją šiek tiek pagyre, kiti skaudžiai išpeike. Su laiku patsai parsitikrinau, jog mano veikalas buvo tikrai menkutis ir buvau jo visai išsiž
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jędzapowieść I Siłą przyzwyczajenia o pierwszym brzasku dnia obudzona, otworzyła oczy, i tak przelękła się, że nieprzytomnym jeszcze od senności głosem wybełkotała: -- Co to? co to? Istotnie, co tam takiego stoi w szarem świetle zimowego świtu, przy dużym i ciężkim stole, umieszczonym pośrodku poko
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
[Jednego serca...] Jednego serca! tak mało, tak mało, Jednego serca trzeba mi na ziemi! Coby przy mojem miłością zadrżało, A byłbym cichym pomiędzy cichemi. Jednych ust trzeba! skądbym wieczność całą Pił napój szczęścia ustami mojemi, I oczu dwoje, gdziebym patrzał śmiało, Widząc się świętym pomię
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jednożeństwo i wielożeństwo I Ludzkość wciąż posuwa się naprzód po wielkiej drodze postępu. W ruchu tym od czasu do czasu zdarzają się opóźnienia, przeszkody i zboczenia, ale zaraz potem wraca on do poprzedniego kierunku i dążenie do postępu odbywa się dalej z większą siłą i energią. Wielu twierdzi
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jego zasadyKomedja w jednym akcie OSOBY: FILC, były sędzia, właściciel realności AGNIESZKA, jego żona EUFROZYNA, HORTENZYA, ROZALINA, córki WINCENTY DYONIZY ANZELM JAN, służący Salon skromnie umeblowany, na ścianach portrety, na b
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jesień Znacie ten czas, gdy lato tak bujne i pełne wigoru jeszcze niedawno, lato uniwersalne, obejmujące w swej rozległej sferze wszystko, co tylko pomyśleć się dało -- ludzi, wypadki i rzeczy -- pewnego dnia dostaje ledwo dostrzegalną skazę. Blask słońca spada jeszcze rzęsiście i obficie, w pejzażu j
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jesienią Żółte listki brzóz Dygocą -- dygocą, Bo je dzisiaj nocą Zwarzył siwy mróz. I padają z drzew Jak ulewa złota -- Po ziemi je miota Zimny wiatru wiew. Źle tym liściom -- źle, Co zleciały z drzewa, Wicher je rozwiewa Na deszczu, we mgle. Lecą z ostrym tchem W zawieję okrutną -
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jesienną nocą O, przyjdź ty do mnie -- bom dziwnie samotna! Noc się nade mną rozełkała słotna, I dziwnie jestem w tej nocy samotna... Strugami deszczu mży mgielna szaruga. Noc, pełna cieni, wystygła i długa, Przedzgonnych psalmów snując hymn pokutny, Łka w strunach deszczu w rytm niezmiernie smutny,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jesienny spacer poetów Jerzemu K. W. Drzewa jak rude łby barbarzyńców wnikały w żyły żółtych rzek. Biało się kładł popiołem tynku wtopiony w wodę miasta brzeg. Szli po dudniącym moście kroków jak po krawędzi z kruchego szkła, pod zamyślonym grobem obłoków, po liściach jak po krwawych łzach.
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
J. I. Kraszewskiemu U nas, gdzie przodownikom narodowej pracy Trud ciężkiego żywota jedyną nagrodą, U nas, gdzie oni idą kornie jak żebracy Przed tłumem, co za sobą do przyszłości wiodą, I siejąc ziarno myśli za wszystkie korzyści Zbierać muszą zatruty owoc nienawiści. U nas nie znajdzie lauru dla uc
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
J. Kollarowi Wieszczowi odrodzenia Czech. Gdy lud Wasz wielką rocznicę dziś święci, Ja, polski pieśniarz, idę do Was w gości Oddać hołd Wieszcza Waszego pamięci I w cichem święcie słowiańskiej jedności Wraz z wami sercem udział wziąć pospołu Przy uczcie duchów, u wspólnego stołu. Przed bohaterem, który
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
[Joja karan pats karalius...] I. Joja karan pats karalius: Žvengia žirgas, kasa žemę, Triubos skardžiai aida ore -- Garbę ir guodonę lemia. Ein Jonužis i tą karą: Šiurkštus vejai staugti ima, Užia, ošia žalios girios -- Liudną lemia tai likimą. Praded kovą, švilpia kulkos, Lygumoj kareiv
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Juliuszowi Mien Omdlały rącze fantazyi loty: Już na szczęśliwe wyspy nie płynie, Aby odnowić ludziom wiek złoty W czarów krainie. Dzisiaj myśl ludzka schodzi pod ziemię, Z trudem kamienne żłobi koryto, By wydrzeć mocy, która tam drzemie, Zdobycz ukrytą. Przygasło dumnych pragnień zarzewie, Sn
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Już dość astrologii Wojujecie, o gwiazdy, samym wzrokiem waszym! Gwiazdy się skotłowały, jako pszczoły w roju, Nie zadrzemie ni jedna w długotrwałym boju. Eugenio Portefoin, szef odlewa bombę, Nie wchodź tam, Eugenio, gdzie miłość, nie praca, Z najmłodszych dziewcząt szef tam składa hekatombę, Nie wc
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Kabaret szalony Noc była. Od Michalika bram wyleciał zgiełk -- ciosów huk. Pociski krzyków walą w dźwierze aż pękły: w mroku tam korowód dziwny, zadrżał bruk -- na przedzie koń, chimera-zwierzę, z kopyta rwie centaur skrzydlony; długimi ściga go ramiony szkielet człowieka. Na czaszce jego włosy-mec
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
inwokacja Liczę 22 piętra liczę 22 lata jest nas dwudziestu dwóch Człowiek to transformator a przecież można liczyć miesiące albo dnie ileż wtedy sobowtórów ma staruszka w pince-nez nieskończony jest przemian ruch Przez pince-nez widać w błękicie żonglowanie z rzadka piłka upada na tenisowy k
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
(Kamienna była ława) Kamienna była ława -- dziko obrosła krzewem i chwastem -- na niej formowane leżały kwiaty -- mieniąc się barwami do słońca... było rozliczne kwiecie obrane z kolców, już przygotowane, co na bukiet ułożyć się miały. -- Gdy tak patrzyłem na tyle kwiatów śmiercią ukaranych za s
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Kantyczka wołania pełna Gwiazdy niejasnej prowadzony wzorem po napój sięgam i jadło. Który ognistą koronę na czoło sczerniałe kładziesz, nad rąk pochyłością senną innego nie buduj domu, jeśli nie zdołasz z kamienia głosu ludzkiego wydobyć. Który przeczuty choć ciemny nad wodą dymiącą stałeś
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
[Dedykacja] Fraszki tym książkom dzieją: kto się puści na nie Uszczypliwym językiem, za fraszką nie stanie. Strona tytułowaKsięgi pierwsze SCENA DRUGA Matylda, Chavigny. CHAVIGNY Dobry wieczór, kochanie; czy przeszkadzam? Siada. MATYLDA Mnie, Henryku? Cóż za
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Kasrylewka Pogorzelcy z Kasrylewki Rozdział I. Wybrańcy Wielkie i wspaniałe stare miasto gojowskie Jehupec (tak autor nazywał w swoich utworach Kijów) w całej swojej długoletniej historii czegoś podobnego jeszcze nie widziało. Założone przed tysiącem lat, w okresie panowania Włodzimierza Św
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Keidošiu Onute I Vasarines saules karšti spinduliai, prasiveržę per lapus grušiu suaugusiu Keidošiaus sodne, apšviete žemą namo sieną, prasimuše pro langą ir viduryje gryčios nutiso ilgais dulkiu smugiais, kol neatsimuše i kelius Keidošiaus, sedinčio ties langu, i stalo kampą ir i p
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Kiedy kłamią Pójdź mój kiju, druhu stary, Przemierzymy glob dokoła, Wiatr-nomada do nas woła, Że fałszywe są pomiary -- Na fałszywych miar łańcuchu My się znamy, stary druhu! Idźmy żwawo a miarowo, Kiedy kłamią, u pioruna, Od bieguna do bieguna Przemierzymy świat na nowo -- A nam prędzej lud da w
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
[Kiedym cię żegnał...] Kiedym cię żegnał, usta me milczały I nie wiedziałem jakie słowo rzucić, Więc wszystkie słowa przy mnie pozostały, A serce zbiegło i nie chce powrócić. Tyś powitała znów swój domek biały, Gdzie ci słowiki będą z wiosną nucić, A mnie przedziela świat nieszczęścia cały, Dom mój dale
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Kilka słów o kobietach Jedną z najpospoliciej roztrząsanych w wieku naszym idei jest tak zwana idea emancypacji kobiet. Komuż choćby raz nie zdarzyło się widzieć starej piastunki, otoczone
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Kochanek duchów Kochanek duchów, ileż was spotkałem, Ileż to oczu jak gwiazd przeleciało, Ileż to rączek, tonąc, uściskałem: A serce nigdy z sercem nie gadało! Wydałem wiele serca, jak ze skrzyni Młody rozrzutnik; lecz dłużnicy moi Nic nie oddali. Któż dzisiaj obwini, Że się rozrzutnik spostrzegł, że si
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Kołysanka Nie bój się nocy -- ona zamyka drzewa lecące i ptasie tony w niedostrzegalnych, mrocznych muzykach, w przestrzeni kute -- złote demony, które fosforem sypiąc wśród blasku wznoszą się białe, modre, różowe, wznoszą się w lejach żółtego piasku, w chmurach rzeźbione unoszą głowy. Nie bój si
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
[Dedykacja] Rodzicom, siostrze i bratu Strona tytułowa Kołysanka jodłowa, I Sen Pod oknem trwożnie zapiał kur, I krajobrazy się zmieszały: Miasteczko, rzeka, cerkiew, skały, Pejzaże łąk i zarys gór. Lekko, jak piórko, płynął dom, Porwany wzwyż -- wniebowstępował. I ręką -- jakbym sam
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Kolęda Aniołowie, aniołowie biali, na coście to tak u żłobka czekali, po coście tak skrzydełkami trzepocząc płatki śniegu rozsypali czarną nocą? * Czyście blaskiem drogę chcieli zmylić tym przeklętym, co krwią ręce zbrudzili? Czyście kwiaty, srebrne liście posiali na mogiłach tych rycerzy ze sta
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt