Recenzje
Na Północ. Szwecja znana i nieznana
Pokazana w kilkudziesięciu krótkich rozdziałach Szwecja, jakiej wielu z Polaków w ogóle nie zna. Na próżno szukać tu widoków ze Sztokholmu, katedry w Uppsali czy zorzy polarnej. Wszystko zaczyna się od sylwetki Zlatana Ibrahimowica, a kończy na czerwieni faluńskiej.
W środku podzielone na kilka części, często zabawne i wcale nie dające odpowiedzi na wszystkie pytania opowiadania, na przykład o Turning Torso czyli o najwyższym budynku w Szwecji, o lodowym hotelu w Jukkasjärvi, o największym centrum handlowym pod Göteborgiem, szwedzkich śladach w polskiej Gdyni, lesie trolli na Olandii i tajemniczym Visby na Gotlandii i ciągle egzotycznych Wyspach Alandzkich. Znajdziemy tu teksty o historii biegu Wazy i o jedynej na świecie słonecznej lidze, czy poszukiwaniu i informowaniu o najbardziej nasłonecznionych szwedzkich miejscach,
Bardzo ważny jest rozdział o jedzeniu. Kto był, ten wie. Szwedzka kuchnia jest bardzo specyficzna, trudno się do jej smaków przekonać, natomiast Szwedzi są wzorem do naśladowania, jeśli chodzi o pielęgnowanie tradycji i zachowywanie dawnych receptur. Autor szuka odpowiedzi na dręczące każdego turystę pytania" skąd wziął się kiszony śledź, czyli surströmming, dlaczego w czwartki je się grochówkę i naleśniki i czy rzeczywiście Szwedzi sĄ największymi kawoszami na świecie?
Zaskoczenie spotyka nas przy lekturze rozdziału kultura, bo nie ma tu ani malarstwa ani filharmonii ani zabytków. Dowiadujemy się za to co nieco o gwiazdach rockowej muzyki, o fenomenie konkursu Eurowizji a także o szwedzkich symbolach.
Świetna książka. Do czytania przed ale też na pewno po wizycie u naszego północnego sąsiada. Autor, skandynawista, językoznawca, doskonale wyczuwa, co dla przybysza z południa jest niezrozumiałe, zagadkowe i na co nawet sami Szwedzi nie mają zwykle gotowej odpowiedzi. Na przykład skąd się wziął szwedzki stół, który w Szwecji nazywa się smörgåsbord, czyli stół kanapkowy? Po odpowiedź odsyłam do książki.
W środku podzielone na kilka części, często zabawne i wcale nie dające odpowiedzi na wszystkie pytania opowiadania, na przykład o Turning Torso czyli o najwyższym budynku w Szwecji, o lodowym hotelu w Jukkasjärvi, o największym centrum handlowym pod Göteborgiem, szwedzkich śladach w polskiej Gdyni, lesie trolli na Olandii i tajemniczym Visby na Gotlandii i ciągle egzotycznych Wyspach Alandzkich. Znajdziemy tu teksty o historii biegu Wazy i o jedynej na świecie słonecznej lidze, czy poszukiwaniu i informowaniu o najbardziej nasłonecznionych szwedzkich miejscach,
Bardzo ważny jest rozdział o jedzeniu. Kto był, ten wie. Szwedzka kuchnia jest bardzo specyficzna, trudno się do jej smaków przekonać, natomiast Szwedzi są wzorem do naśladowania, jeśli chodzi o pielęgnowanie tradycji i zachowywanie dawnych receptur. Autor szuka odpowiedzi na dręczące każdego turystę pytania" skąd wziął się kiszony śledź, czyli surströmming, dlaczego w czwartki je się grochówkę i naleśniki i czy rzeczywiście Szwedzi sĄ największymi kawoszami na świecie?
Zaskoczenie spotyka nas przy lekturze rozdziału kultura, bo nie ma tu ani malarstwa ani filharmonii ani zabytków. Dowiadujemy się za to co nieco o gwiazdach rockowej muzyki, o fenomenie konkursu Eurowizji a także o szwedzkich symbolach.
Świetna książka. Do czytania przed ale też na pewno po wizycie u naszego północnego sąsiada. Autor, skandynawista, językoznawca, doskonale wyczuwa, co dla przybysza z południa jest niezrozumiałe, zagadkowe i na co nawet sami Szwedzi nie mają zwykle gotowej odpowiedzi. Na przykład skąd się wziął szwedzki stół, który w Szwecji nazywa się smörgåsbord, czyli stół kanapkowy? Po odpowiedź odsyłam do książki.
radiokrakow.pl Barbara Gawryluk
30 Dni do Zmian. Dokonaj życiowej metamorfozy w kilka tygodni
Projekt Edyty ’30 dni do zmian’ pamiętam jeszcze za czasów, gdy był dostępny na blogu Edyty. Wtedy czytałam pojedyncze wpisy, wykonywałam niektóre ćwiczenia. Teraz zamierzam sumiennie przejść przez omówione w książce cztery tygodnie zmian (zostawiam to na czas po urlopie): tydzień wyrzucania zbędnych rzeczy, tydzień próbowania czegoś nowego, tydzień perfekcyjnego stylu życia, tydzień planowania i organizacji.
http://blogfreelancerki.pl/ Gosia Zimniak
Google Analytics dla marketingowców
Zawsze byłam trochę na bakier z Google Analytics. Sprawdzałam UU i czasami wchodziłam na wyszukiwanie słów kluczowych, żeby się pośmiać z tych dziwnych kombinacji słów kluczowych, po których czytelnicy wchodzą na mojego bloga, ale nigdy nie zastanawiałam się, co te liczby, co te słowa tak naprawdę znaczą dla mnie, mojego biznesu czy bloga. Książka zawiera naprawdę podstawy i wszystko jest bardzo jasno wytłumaczone: omówione są wszystkie mierniki, a także pokazane jest, jak zbudować swój plan analityczny.
http://blogfreelancerki.pl/ Gosia Zimniak
Google Analytics w biznesie. Poradnik dla zaawansowanych
W sumie rzuciłam się na tę książkę jeszcze zanim miałam „GA dla marketingowców”. Okazało się, że mój poziom zaawansowania (czyli mam strony podpięte do GA i raz po raz zaglądam do panelu) nie wystarcza, żeby skorzystać z tego poradnika. Jak napisałam powyżej, podstawy znalazłam w „GA dla marketingowców”. Jednak tę książkę też sobie zostawiłam, bo wydaje mi się ciekawym rozwinięciem i jak tylko wdrożę wiedzę z książki ‘dla marketingowców’ zabieram się za rozwijanie biznesu z GA z poradnikiem dla zaawansowanych.
http://blogfreelancerki.pl/ Gosia Zimniak
Twoja e-platforma. Jak się wybić w świecie pełnym zgiełku
Jak zostać usłyszanym w wirtualnym świecie? Jak się wyróżnić? Jak zdobyć lojalnych odbiorców? O tym między innymi pisze autor tej książki. Ja ją lubię zwłaszcza za niezwykłą przejrzystość – prawie w każdym rozdziale są kroki do wykonania w związku z poruszanym tematem oraz za rozdział: „Myśl o czymś większym! Nie… jeszcze większym!”
Moim zdaniem obowiązkowa pozycja dla wszystkich blogerów.
Moim zdaniem obowiązkowa pozycja dla wszystkich blogerów.
http://blogfreelancerki.pl/ Gosia Zimniak