Recenzje
Addiction. O krok bliżej światła. Tom 2
Takie książki mogę czytać. Pełne emocji, napisane z pasją i z niezwykle wykreowanymi bohaterami. Pierwszy tom wywarł na mnie duże wrażenie, więc na ten czekałam z nieskrywaną niecierpliwością. I po raz kolejny uważam, że to była świetna książka, a zarazem mega uzależniająca i wciągająca dylogia. Autorki nie znam z jej poprzednich książek, ale wiem, że ta była inna, jej pierwsza mroczniejsza opowieść i zdecydowanie chciałabym więcej tego mroku spod biura Moniki. Historia jest pełna bólu, bardzo podobała mi się postać Reigan. Był cudownie powalony. Nie faworyzuje jego zachowań, ale autorka pięknie oddała problemy z jakimi się mierzył. Dążył do autodestrukcji i to było takie realne, takie smutne i rozdzierające serce. Vedia nie była gorsza, również została niezwykle złożona, a jej osoba miała mnóstwo sprzecznych zachowań. Obydwoje zachowywali się jak prawdziwi ludzie, przejęli ich cechy i postępowanie. Pióro Moniki uzależnia, wciąga i pozostawia niedosyt w miejscu gdzie nie potrzeba nic więcej, bo dostajemy wszystko co trzeba. Akcja goni akcje, a my nie mamy czasu na nudę i zastój emocjonalny. Porachunki i niebezpieczne sekrety w tle również zrobiły dużą robotę w książce. Uwielbiam jej klimat i to w jak piękny, a zarazem bolesny sposób została ukazana relacja bohaterów, ich walka z demonami i dążenie do autodestrukcji. Zdecydowanie książki warte uwagi i każdej sekundy!🖤
Biurowy tyran. Wredni szefowie z Chicago #1
„Nie mieszam biznesu z przyjemnością. Nigdy. Zrobiła na mnie jednak bezprecedensowe wrażenie i nie sposób zaprzeczyć, że jej chce. W moim zespole. W łóżku. Na biurku. Na czworakach. Nie potrafię zdecydować, która z tych opcji byłaby najfajniejsza” Cześć w piątek! 🙋🏻 Wierzycie w przesady? Sabrina, budzi się w piątek trzynastego i jak to zawsze w ten dzień bywa.. wszystko idzie felernie, fatalnie a wręcz tragicznie. Zaspana, spóźniona i ze złamanym obcasem odrazu trafia na dywanik, gdzie na dobitkę traci pracę. Próba wyciszenia się, w parku przy smacznej cynamonowej kawie, zostaje jej brutalnie przerwana, a gburowaty mężczyzna, z którym wymienia pyskówkę, kolejnego dnia proponuje jej pracę. Czyżby sobota czternastego, oznaczała nowy przesad? 🤭 Magnus, to typowy rekin biznesu. Bystry, obrotny i.. cholernie przystojny mężczyzna, który skrada spojrzenia wszystkich kobiet. Każda chciałaby się znaleźć na miejscu Sabriny, lecz tylko ona wie, jak przycisnąć TEN pas 😁🤌🏼 I gdy pojawia się nadzieja, przejścia z HATE na LOVE, znienawidzona przeszłość, którą Magnus kryje głęboko w sobie, wygląda na światło dzienne. Mężczyzna potrzebuje pomocy. Jednak proszenie nie jest w jego stylu. To on zawsze był cichym bohaterem Czy zaryzykuję odkrycie swych tajemnic przed pyskatą asystentką? Czy Sabrina udźwignie humory tyrana? I zagłębi się w nieznane jej horyzonty? ROMANS NIE WCHODZI W GRĘ! On wie, jak to może się skończyć… Zasady nie do złamania? Boże, łamcie je ile się da! W takim stylu, jak najbardziej! 😄 Romans w którym OSTRO iskrzy, pełen humoru, zaskakujących momentów, trudnych wątków oraz owianych tajemnicami , spraw z przeszłości. Miodzik czytelniczy. Przyjemny styl, porywający od pierwszych stron. Gwarantuje, że spędzicie z Magnusem i Sabriną wspaniałe chwile 🥰 To książka którą totalnie polecam wam #doprzeczytania 💕
Dziewczyna na jedną noc. Nie pasujemy do siebie #3
Autorki w swojej książce poruszają ważne tematy rodzinne takie, jak problemy wychowawcze, brak rodzica oraz rodzic nieodpowiedzialny i uchylający się od obowiązków. Devyn Marks — młoda kobieta, która z dnia na dzień musiała porzucić swoje życie w Los Angeles i zająć się młodszym rodzeństwem mieszkającym w Nowym Yorku. Dev wie, że tylko ona może pomóc nastolatkom, zna postępowanie Very, bo sama kiedyś przeszła przez to samo, czego doświadczają Heath i Hannah. Od teraz w życiu Devyn dzieje się bardzo dużo nie tylko za sprawą jej rodzeństwa, a również przez pewnego przystojniaka poznanego w barze. Kobieta nie wiedziała, ile czasu spędzi w NY i dlatego nie planowała niczego związanego z tym miejscem. Jednak jedna noc bezpowrotnie odmieni jej los, a czas spędzony z nowymi znajomymi sprawi, że zadomowi się w Nowym Yorku i powrót do Los Angeles nie będzie już dla niej tak oczywisty, jak wcześniej. Owen Dawson — przystojny singiel, współwłaściciel kamienicy oraz agent nieruchomości. Wolny czas spędza ze swoimi trzema przyjacielami czasami również z rodzinami dwóch z nich. Tylko on i Brayden są singlami w ich męskiej paczce, co niebawem się zmieni. Pojawienie się w jego życiu Devyn sprawi, że jego życie nabierze kolorów, mężczyzna w końcu pozna prawdziwy smak miłości. Owen to ktoś, komu warto zaufać, wielokrotnie pokazał Dev, że może na niego liczyć. Jednak nie spodziewał się, że dołączy do Colbyego i Holdena w gronie szczęśliwych tatuśków. Książkę czyta się z lekkością, jest dobrze napisana i miło spędziłam z nią czas, ale jednocześnie nie ma w niej niczego odkrywczego. Nie jest to zbyt oryginalna pozycja, kilka scen mnie rozbawiło na przykład akcja z kotem czy dmuchaną lalką w windzie. Gdyby na okładce nie było nazwiska Vi, w ogóle bym nie podejrzewała, że współtworzyła ten utwór razem z Penelope. Ta książka jest w takim typowym stylu Ward i trochę przypomina mi inną jej książkę, a konkretnie „Zwodniczy los". Możliwe, że to dlatego, iż czytałam ją kilka miesięcy temu i w obu książkach pojawia się tematyka ciąży i wizyt w placówkach medycznych oraz przeprowadzanie różnych badań. Nie jest to dla mnie wadą to po prostu takie skojarzenie i zwrócenie uwagi na małą oryginalność książki. Jeśli czytaliście wcześniejsze części tej serii to z pewnością sięgnięcie również po trzecią część. Tak się złożyło, że nie czytałam dwóch pierwszych tomów, ale mam w planach nadrobić zaległości, bo, mimo że wiem kto, z kim jest w związku, to chcę przeczytać, jak te relacje powstały i w jaki sposób bohaterowie się poznali. Przeczytałam wiele książek zarówno od Penelope i Vi w duecie, jak i ich solowe projekty i wiele z ich książek wręcz pokochałam. Jednak wydaje mi się, że książki napisane przez samą Vi Keeland są lepsze niż w duecie z Ward. Również kilka książek od Penelope bardzo przypadło mi do gustu, jednak w jej przypadku zdarza mi się, że czasami się rozczaruję daną lekturą. W tym przypadku na szczęście tak nie było, bo „Dziewczyna na jedną noc” podobała mi się i uważam ją za fajną książkę, ale bez zachwytów i fajerwerków.
To jakiś kosmos! Przygodonauci i Układ Słoneczny
Czy Wasze dzieci kochają kosmos i pragną zostać kiedyś astronautą? A może nie wiedzą kim chcą być i nie potrafią się zdecydować? Są ciekawe świata i wszechświata? Mam dla Was coś naprawdę świetnego! „To jakiś kosmos! Przygodonauci i układ słoneczny” to arcyciekawa książka o układzie słonecznym. Wiem, wiem książek o kosmosie jest całe mnóstwo, ale ta zdecydowanie się wyróżnia. Nie jest to encyklopedia, kompendium wiedzy czy album. To książka przygodowo-fantastyczna, która w bardzo ciekawy sposób tłumaczy przeróżne kosmiczne zagadnienia. Bohaterami tej historii są Adam i Karol. Jeden z ziemi z teraźniejszości, a drugi z przyszłości z Marsa. Ich spotkanie jest niezwykle fascynujące i edukacyjne. Książka ma świetną narrację, genialne ilustracje i mnóstwo kosmicznych ciekawostek a nawet eksperymenty! Zaciekawi nie tylko dzieci, ale także dorosłych. Polecam!
Venus
Książki z perspektywy trzeciej osoby są dla mnie bardzo ciężkie; nie umiem się wkręcić. Wolę narrację pierwszoosobową, wtedy wiem co bohaterowie czują i myślą, a tutaj czasem to było dla mnie zagadką (co w sumie teraz uważam za plus - czasem lubię się domyślać co bohaterowie mają w głowach). Momentami ciężko się czytało, ponieważ nie jestem przyzwyczajona do takiej właśnie narracji, ale z każdą stroną szło coraz lepiej aż w końcu przepadłam… Nathaniel na samym początku jest przedstawiony jako tajemniczy człowiek o wielu twarzach, morderca, który pragnie mieć główną bohaterkę u swojego boku, aby pokazać jego życie z innej perspektywy. I mamy też Kendall - silną i sarkastyczną kobietę, mistrzyni pokera, która zawsze wygrywa. Czasem już miałam dość jej głupich tekstów i infantylnych zachowań, ale do przeżycia. Oboje są świetnymi manipulatorami i oszustami, a teraz muszą zmierzyć się ze sobą. Nigdy nie czytałam książki z motywem gier hazardowych, a dodatkowo tutaj był super rozwinięty. Widać, że autorka się na tym zna i dobrze wie o czym pisze, uważam to za duży plus! Świetnie się bawiłam podczas czytania, byłam na maksa wkręcona w historię, więc jeśli lubicie takie klimaty, zdecydowanie wam polecam! Ja nie mogłam się oderwać od książki!