ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Recenzje

Stinger. Żądło namiętności

Grace jest studentką prawa.Właśnie wyjeżdża do Las Vegas, aby wziąć udział w międzynarodowej konferencji studentów prawa. Trafia więc do hotelu i postanawia odpocząć po podróży. Carson jest aktorem heteroseksualnym. Przyjechał do Las Vegas, aby wziąć udział w targach pornograficznych. Trafia do tego samego hotelu co Grace.

Ale przecież to niemożliwe: studentka prawa i aktor porno? To nie może się zdarzyć. A jednak się zdarzyło. Tych dwoje niespodziewanie lepiej się poznaje i postanawia zawrzeć pewien niewinny układ. Ani ona, ani on nie przewidują jednak konsekwencji niezobowiązujących spotkań. Sprawy potoczą się nie tak jak powinny. W ich życiu wszystko ulegnie zmianie. Powstaje tylko pytanie, czy będą to zmiany na lepsze czy na gorsze...

Mia Sheridan skradła serca polskich czytelników swoją powieścią Bez słów. Nastała moda na Mię, w blogosferze zawrzało. Emocje sięgnęły zenitu. Nie uległam pokusie i nie sięgnęłam po tę książkę, ponieważ wydawało mi się, że nie przypadnie mi do gustu. Po ostatnim rozczarowaniu Ugly love zaczęłam z pewnym dystansem podchodzić do kolejnych książek, o których wszędzie głośno. Niepotrzebne skreślić.

Dzięki Stingerowi odzyskałam utracony zmysł i odżyłam. To zdecydowanie jedna z lepszych książek, które uświadamiają, jak istotne może się okazać jedno spotkanie. Ile może wnieść do twojego życia kilka rad otrzymanych od poznanego kilka godzin temu człowieka. I jak może się ono potoczyć, gdy zaryzykujesz, postawisz wszystko na jedną kartę, aby spróbować zrobić coś, co może przewrócić je do góry nogami.

Historia Grace i Carsona jest nietypowa. To trzeba przyznać. Co prawda na rynku wydawniczym pojawiły się już książki, w których jeden dzień zmieniał wszystko (między innymi Ten jeden dzień Gayle Forman), i nie wydaje się to niczym nowym. Nie od dziś wiemy jednak, że z pozoru banalna opowieść może przerodzić się w naprawdę niesamowity emocjonalny rollercoaster, który sprawi, że oddamy się jej w całości, a bohaterowie staną się naszymi niewidzialnymi braćmi i siostrami.

Nie jestem zwolenniczką powieści, w których nie ma żadnej sensownej fabuły, a wszystko kręci się wokół seksu ? to wiecie doskonale. Nietrudno się zatem domyślić, że początkowo Stinger stanowił dla mnie swego rodzaju wyzwanie. Nie do końca wiedziałam, na co się piszę. Mimo to czułam, że pod zwyczajną historyjką o studentce prawa i aktorze porno musi się kryć coś więcej. Byłam wręcz pewna, że tak będzie. Niewiele opisów z okładek tak mnie intryguje. Ten zaintrygował na tyle, że postanowiłam przełamać wszelkie bariery i poddać się fantazji. Nadzieje pokładałam w tym, że Mia Sheridan naprawdę ma się czym pochwalić, jeśli chodzi o pisanie książek, i zachwyci mnie swoim stylem.

No i wcale nie musiałam długo czekać. Nastąpił etap fascynacji. Zadawałam sobie pytanie, czy to tylko chwilowe zauroczenie, czy może rzeczywiście sposób, w jaki autorka przedstawiła losy bohaterów, tak mnie przyciągnął. Po przeczytaniu kilkuset stron wiedziałam już, że się nie zauroczyłam. Ja się zakochałam. Stało się: nieco ponad 400 stron przeczytałam w ciągu kilku dni, a zdarza mi się to niezwykle rzadko, w szczególnych przypadkach. Tym szczególnym przypadkiem okazał się Stinger.

Jeśli chodzi o sylwetki bohaterów, zostały one przedstawione bardzo szczegółowo. Sheridan zadbała o to, żebyśmy nie ulegli stereotypom i dokładnie poznali zarówno Grace, jak i Carsona. Muszę przyznać, że temat, który poruszyła, jest dość kontrowersyjny. Na pierwszy rzut oka nie jest w tym nic wielkiego: ot, powalający urodą i posturą mężczyzna oraz poukładana studentka poznają się i pod wpływem impulsu lądują razem w łóżku. Nie byłam zaskoczona. To jednak NIC w porównaniu z tym, jak autorka postąpiła dalej. Taki manewr zdecydowanie zasługuje na oklaski, ba! - owację na stojąco.

Zwykle książki z gatunku New Adult skupiają się na konkretnym motywie. Tutaj nie ma jednego motywu ani jednego tematu - ta powieść składa się z kawałków, które zostały posklejane tak, żeby tworzyły pewną ciągłość. Autorce udało się tak je poskładać, aby całość okazała się spójna i - co istotne - interesująca na tyle, że czytelnik nie odłoży książki na półkę, gdy stwierdzi, że wieje nudą.

Mało tego - Stinger został wzbogacony o wątek sensacyjny, który sprawia, że choć momentami rzeczywiście mamy ochotę przerwać czytanie, nie zrobimy tego, bo siła przyciągania jest zbyt silna. Mamy zatem niebanalny romans z nutką goryczy i sensacji, który - nie oszukujmy się - może i nie jest najoryginalniejszy spośród wszystkich romansów tego typu, ale ma w sobie coś, co skłoni potencjalnych czytelników do sięgnięcia po niego. Choćby dla relaksu.

Myślę, że każdy szanujący się czytelnik New Adult powinien tę książkę przeczytać - po pierwsze - żeby się przekonać, że nie każda książka tego gatunku musi zawierać od początku do końca powielony schemat; po drugie - żeby odkryć sens kryjący się pod płachtą zwykłego erotyku z aktorem porno na czele.
Essentia Klaudia Raflik

Spring. Kurs video. Poziom pierwszy. Prosty sposób na zaawansowane aplikacje

Java Spring, recenzja kursu wideo z Videopoint.pl

Każdy, kto zawodowo programuje w obojętnie jakim języku wie, że bez wsparcia frameworków nasze życie byłoby znacznie trudniejsze. Tak jak Python ma swojego Django, PHP – Symfony, czy Ruby – Railsa, tak w Javie bez znajomości Springa ciężko będzie znaleźć komukolwiek zatrudnienie. Praktycznie w każdej ofercie pracy dla osób programujących w Javie, wśród wymagań znajdziemy znajomość frameworka Spring.

Poniżej krótko zrecenzuję kurs wideo „Spring. Kurs video. Poziom pierwszy. Prosty sposób na zaawansowane aplikacje w Javie” dostępny na Videopoint.pl, ale na początek kilka słów o samym Springu.

Czym jest Spring

W skrócie jest on open source’owym frameworkiem dla tworzenia aplikacji w Javie. Jego pierwsze wersje zostały napisane przez Roda Johnsona na bazie kodu opublikowanego w jego książce „Expert One-on-One J2EE Design and Development” w roku 2002.

Spring składa się z wielu modułów, które dostarczają różne usługi, np:
  •     Spring Core Container (podstawowy moduł dostarczający BeanFactory czy ApplicationContext)
  •     Kontener IoC (z angielskiego Inversion of Control) – dzięki niemu można konfigurować aplikację przez tzw. wstrzykiwanie zależności (Dependency Injection).
  •     Na przykład – jeśli obiekt klasy Foo wykonuje operację na obiekcie klasy Bar, to postępując tradycyjnie, do klasy Foo musiałby być przekazany obiekt klasy Bar lub klasa Foo sama musiałaby utworzyć nową instancję Bar.
  •     W springowym podejściu IoC, obiekt klasy Bar zostanie dostarczony przez zewnętrzny proces w czasie wykonania programu. Zostanie tzw. wstrzyknięta zależność dla klasy Foo.
  •     Programowania aspektowego
Cytując Wikipedię: „AOP, działa na zasadzie Dynamicznego Proxy (ang. Dynamic Proxy, dynamicznego – w sensie tworzenia go w czasie wykonania programu). Przykładowo, za pomocą AOP można do mutatorów (ang. setters, mutators) klasy DAO automatycznie dodać fragmenty kodu zarządzające transakcjami. AOP działa na zasadzie wzorca dekorator, który w tym przypadku dekoruje metody klasy dodatkowym kodem wykonywanym fabrykując proxy. Proxy to opakowuje istniejący obiekt DAO; wywołanie metod DAO przez stworzony AOP obiekt opakowujący wywołuje dodatkowo kod zarządzający transakcjami.”.
Oraz: dostępu do danych, obsługi transakcji, Model-Widok-Kontroler, zdalnego dostępu, autoryzacji i uwierzytelniania, zdalnego zarządzania JMX, komunikatów JMS, obsługi testowania.

Historia jego rozwoju to:

    Wersja 1.0, 2004
    Wersja 2.0, 2006
    Wersja 3.0, 2009 (JDK 5+)
    Wersja 4.0, 2013 (JDK 6+)
    W bieżącym kwartale (tj. drugim 2016) będzie wydana wersja 4.3.
    Wydanie wersji 5.0 planowane jest na ostatni kwartał 2016.
    Minimalnym wymaganiem będzie Java 8. Tutaj JIRA backlog.

To co trzeba podkreślić, to fakt, że Spring posiada świetną dokumentację, wiele tutoriali i poradników.

Niedawno polski Videopoint.pl wydał kurs pod tytułem „Spring. Kurs video. Poziom pierwszy. Prosty sposób na zaawansowane aplikacje w Javie” autorstwa Dobromira Matusiewicza. Dobromir jest starszym projektantem w Asseco Poland SA i od kilkunastu lat zajmuje się tworzeniem oprogramowania dla banków. Współpracuje z Politechniką Rzeszowską.

Cały kurs wideo trwa ok. 3 godzin i 20 minut. Można oglądać go bezpośrednio z panelu klienta jak i całkowicie offline po uprzednim pobraniu na dysk komputera czy kartę telefonu. Sam oglądałem go na telefonie komórkowych z ekranem 4,7 cala i było całkiem ok. Jakość obrazu jest dobra i wszystkie listingi kodu były czytelne.

W wersji offline dostajemy zipa po rozpakowaniu którego dostępny jest plik html z listą wszystkich lekcji, a w katalogu video znajdziemy poszczególne pliki w formacie mp4. Łącznie jest ich 44.

Dużym plusem materiału jest to, że autor przez wszystkie lekcje rozwija jedną przykładową aplikację, której celem jest pobieranie i konwersja kursów walut. Zaczyna się od podstawowej konfiguracji programu zarówno za pomocą adnotacji Springowych, czy w XML, a kończy na pobieraniu danych i komunikacji z bazą danych. W międzyczasie można dosyć szybko zrozumieć na czym polega „wstrzykiwanie zależności” z czego znany jest Spring, czy dowiedzieć się jak w Javie obsługuje się wielojęzykowość.
Dla kogo jest ten kurs, a dla kogo nie?

Moja ocena jest taka – kurs ten nie jest z pewnością przeznaczony dla osób całkiem początkujących w Javie. Autor często mówi skrótami myślowymi, które naturalnie rozumie każdy obyty z Javą programista. Z drugiej strony nie jest on również dedykowany dla programistów mających już jakiekolwiek doświadczenie ze Springiem. Sądzę, że lekcje wideo dedykowane są dla osób znających już Javę, ale nie mających doświadczenia z tym frameworkiem.

Czego się nauczycie?

W trakcie przerabiania materiału:
  •     Poznacie Środowisko STS (Spring Tool Suite) i będziecie rozwijać przykładowy mavenowy projekt przez wszystkie lekcje.
  •     Zrozumiecie działanie wstrzykiwania zależności IoC.
  •     Będziecie umieli konfigurować aplikację za pomocą klas Javy oraz plików XML.
  •     Nauczycie się konfiguracji automatycznego wstrzykiwania zależności (@Autowired).
  •     Opanujecie ustawienia automatycznego skanowania komponentów (wraz z filtrowaniem).
  •     Dowiecie się jak pracować z profilami.
  •     Skonfigurujecie aplikację za pomocą właściwości (zmienne systemowe przekazywane podczas uruchamiania oraz zmienne środowiskowe).
  •     Wykonacie wielojęzykową wersję aplikacji (i18n i Javovy ResourceBundleMessageSource).
  •     Zamienicie standardowe logowanie commons-loging na rzecz log4j (bridge slf4j)
  •     Nauczycie się pracy z bazami danych (Spring Jdbc), wykonywania zapytań DDL i DML, konfiguracji JdbcTemplate, tworzenia klas DAO i mapowania rekordów na obiekty, itp.
  •     Zapoznacie się z takimi adnotacjami jak: @Configuration, @Bean, @ConstructorProperties, @Autowired, @ComponentScan, @Service, @Filter, @Primary, @Qualifier, @Profile, @PropertySource, @Value, @Import

W pakiecie otrzymuje się gratis ebook „Spring Framework. Wprowadzenie do tworzenia aplikacji. Wydanie II"!

Wydawca zrobił świetną promocję dodając gratis prawie 500-stronicową książkę o Springu zawierającą 15 rozdziałów w formie ebooka autorstwa J Sharmy i Ashisha Sarina. Właśnie tą książkę polecałem już wcześniej na Facebooku osobom chcącym zacząć zabawę ze Springiem. Jednak nie wiem czy jest to stała, czy tylko okresowa promocja (nie informują o tym w regulaminie).
Podsumowanie

Cena ponad trzygodzinnego kursu z dołączonym ebookiem to 59 złotych (maj 2016), podczas gdy sama tylko książka w wersji drukowanej kosztuje o 10 zł więcej.

   
Warto kupić? Sądzę że warto, ale tak jak pisałem wcześniej, polecam ją tym, którzy znają już core Javę.

Oczywiście można się przyczepić do kilku kwestii – np. do dosyć częstego powtarzania przez autora słów „framework Spring” (zwłaszcza w początkowych filmach). W lekcji 7 możemy usłyszeć że wartość „numer hashcode jest unikalny dla różnych obiektów”. Osoba z wieloletnim doświadczeniem oczywiście zna kontrakt hashcode() i equals() i wie, że nawet obiekty tej samej klasy mogą mieć identyczny hashcode. Przykład? Stringi „FB” i „Ea” zwracają identyczny hashcode równy 2236:
System.out.println("FB".hashCode());
System.out.println("Ea".hashCode());

//WYNIK
2236
2236
1
2
3
4
5
6
    
System.out.println("FB".hashCode());
System.out.println("Ea".hashCode());
 
//WYNIK
2236
2236

Zapewne autor również o tym wie, ale to właśnie przykład takiego skrótu myślowego.

Tak czy inaczej polecam ten kurs, zwłaszcza że dołączona jest do niego gratis książka. Materiał wideo zdecydowanie dla początkujących, książka natomiast również dla tych doświadczonych ze Springiem.
krzysztofjelonek.net Krzysztof Jelonek

Dziennik przyjaciółek 2. Twórz, niszcz, działaj!

"Prawdziwej przyjaźni nigdy za wiele, więc twórzcie, niszczcie, działajcie i zapisujcie kolejne karty swojej przyjaźni" - czytamy słowo od Autorów prawdopodobnie najbardziej kreatywnej książeczki dla dziewcząt na polskim rynku wydawniczym.

Twórcy "Dziennika Przyjaciółek" o podtytule "Twórz!Niszcz! Działaj!" znów pokazują dziewczynkom, jak w sposób kreatywny scementować ich przyjaźń. Dla niezaznajomionych z tematem, mamy tu do czynienia z mieszaniną tradycyjnych złotych myśli i wspólnie prowadzonego pamiętnika. Jakiś czas temu, recenzując pierwsze wydanie tej kreatywnej książeczki, pisałam o tym, jak pomysłowo Ewa Jarocka i Sebastian Kuffel przeprowadzają przyjaciółki przez ich przyjaźń, trafnie nakreślając główne pola zainteresowań nastolatek. Tym razem jest podobnie, choć już na pierwszy rzut oka widać, że drugą edycję tej interaktywnej książeczki udoskonalono na kilka sposobów.

Znów pół dziennika należy do jednej z przyjaciółek, a pół do drugiej, zaś zadania, polecenia i wyzwania dublują się. Co rzuca się od razu w oczy, to bardziej urozmaicona forma odpowiadająca ostatnim trendom, jakim są kolorowanki już nie tylko dla dzieci, ale i dla dorosłych jako forma terapii na stres. O ile w pierwszej wersji "Dziennika..." forma była dość oszczędna, to teraz mam wrażenie, że więcej znajdziemy elementów, które można wykorzystać do pokolorowania. To, co zostało powtórzone w tej edycji, to m.in. ciekawe rozwiązanie w postaci strony-przegródki, która pozwala jednocześnie wykonywać zadanie testowe dwóm stronom tak, by nie podglądały. Podobnie w przemyślany sposób zamieszone są w "Dzienniku..." portrety, którym można wykonać makijaż prawdziwymi kosmetykami, siedząc naprzeciw siebie. Główną nowością jest zaś kalendarz udekorowany wszelkiej maści kotami do kolorowania, który umieszczony został w centralnej części publikacji, zajmuje kilka stron i służy przyjaciółkom do zapisywania ważnych dla obu stron dat. Zadania nawiązujące do emotikon czy danych w chmurze, które dla dzisiejszych nastolatek nie są niczym obcym, w interesujący sposób przenoszą elementy cyberprzestrzeni do rzeczywistej, szkolnej przestrzeni (na zdjęciu przedstawione są buźki znane z komunikatorów do pokolorowania, wycięcia i przyklejenia na bluzkę).

Mamy do czynienia z prawdziwą lekcją kreatywności! Autorzy zapraszają przyjaciółki do użycia różnych materiałów podczas korzystania z dziennika przyjaźni, m.in. zachęcają do stworzenia projektu pokoju za pomocą wyciętych z gazet ilustracji mebli. Jest to interesujący pomysł, który w praktyce uczy adresatki publikacji, czym jest artystyczna technika kolażu. Twórcy poruszają też dziecięcą wyobraźnię na innych poziomach, na przykład proponując narysować abstrakcyjne idee typu dobro i zło czy smutek i radość. Jak podejrzewam, biorąc pod uwagę niezmierzoną przestrzeń dziecięcej kreatywności, pod względem artystycznym mogą powstać niezwykle twórcze i unikalne interpretacje poleceń zawartych na kartach publikacji.

Co chyba najciekawsze, druga edycja "Dziennika Przyjaciółek" powstała w pewnej mierze w wyniku konsultacji z docelowymi adresatkami publikacji. Po ogłoszeniu konkursu na stronie książki na Facebooku wytypowano cztery najciekawsze pomysły uczestniczek i wykorzystano je w projekcie. O inwencji Czytelniczek świadczy mój ulubiony z zaadaptowanych przez Twórców pomysł, czyli strona, na której przyjaciółki wypisują swoje wady, a następnie wyrywają i niszczą tę kartkę - bardzo twórcze i terapeutyczne działanie!

Co jeszcze będzie zadaniem przyjaciółek? Z najciekawszych propozycji: planowanie i organizacja imprezy (kilka stron przeznaczono na zaproszenia), wykonanie autorskiego projektu koszulki, kubka kakao czy własnej wizytówki oraz plan ochrony przed zombie, choć najbardziej szalonym pomysłem Autorów wydaje mi się projekt papieru toaletowego - o którym więcej dowiecie się, zaglądając do "Dziennika...". Znajdziemy też szereg krzyżówek, rebusów, list ulubieńców (filmów, potraw itp.), proste przepisy kulinarne na małe, słodkie co nieco, a nawet instrukcję wykonania latawca. Oto jak szeroki wachlarz pomysłów prezentują nam Twórcy książeczki. Trudno jest właściwie recenzować taką pozycję, niemniej jak najbardziej chciałabym polecić ją dziewczynkom w wieku ok. 7-12 lat (choć nie jest to reguła!). Kiedy sama byłam w tym wieku, prowadziłam z przyjaciółką coś w stylu zeszytu rozmów. Teraz myślę, że gdybym wtedy posiadała "Dziennik Przyjaciółek", dziś byłaby to cenniejsza, o wiele bardziej kreatywna pamiątka.
moznaprzeczytac.pl Magda Mazur; 2016-05-04

Psychologia Sprzedaży - droga do sprawczości, niezależności i pieniędzy

Książka, której autor udowadnia, że sprzedaż jest wszędzie. Według jego tezy, każdy z nas sprzedaje siebie za pomocą emocji, wizerunku, opowiadanych historii. Nauczyciel sprzedaje wiedzę uczniom, rodzice sprzedają swoje sposoby na życie dzieciom, kandydat do pracy sprzedaje swoją wizję, jak zmieni się firma, która go zatrudni.

Mateusz Grzesiak w trzech częściach książki pokazuje metody, techniki i narzędzia, które mają wpływ na efekty tego, co i jak sprzedajemy. Narzędzia te są tak opisane i zaprezentowane, by mogły być zastosowane przez rasowego handlowca, jak i osoby z innych branż.
przedsiebiorczepodlasie.pl Lidia Dobrowolska

Stwórz jednorożca. Od idei po startup wart miliony

Książka Kubery pokaże Ci na przykładach, że do założenia firmy bardziej jest potrzebna zaradność niż duże pieniądze. Pokaże Ci sposób myślenia jednorożców. Pokaże Ci narzędzia i sposoby, które krok po kroku umożliwią Ci przekształcenie pomysłu w startup, a potem jego komercjalizację.

Po lekturze "Stwórz jednorożca" będziesz wiedział także, jak współpracować z innymi przedsiębiorcami, jak testować rynek za pomocą serwisów crowdfundingowych, dlaczego warto rozwijać firmę z własnych środków i jak zdobyć inwestora.
przedsiebiorczepodlasie.pl Lidia Dobrowolska
Płatności obsługuje:
Ikona płatności Alior Bank Ikona płatności Apple Pay Ikona płatności Bank PEKAO S.A. Ikona płatności Banki Spółdzielcze Ikona płatności BLIK Ikona płatności Crédit Agricole e-przelew Ikona płatności dawny BNP Paribas Bank Ikona płatności Google Pay Ikona płatności ING Bank Śląski Ikona płatności Inteligo Ikona płatności iPKO Ikona płatności mBank Ikona płatności Millennium Ikona płatności Nest Bank Ikona płatności Paypal Ikona płatności PayPo | PayU Płacę później Ikona płatności PayU Płacę później Ikona płatności Plus Bank Ikona płatności Płacę z Citi Handlowy Ikona płatności Płacę z Getin Bank Ikona płatności Płać z BOŚ Ikona płatności Płatność online kartą płatniczą Ikona płatności Santander Ikona płatności Visa Mobile