Recenzje
Dziennik Babygirl
„Dziennik Babygirl” Katarzyny Mak to historia, która z pozoru może wydawać się klasycznym romansem, ale w rzeczywistości to głęboka opowieść o poszukiwaniu siebie, zrozumieniu własnych pragnień i mierzeniu się z przeszłością. Główna bohaterka, Maddie Foster, po rozwodzie postanawia wyjechać do Chicago, gdzie zamieszkuje u wdowy po swoim dziadku. Tam spotyka młodego sąsiada, Ryana, który zna mroczne sekrety rodziny Hyde'ów. Równolegle poznajemy historię z 1984 roku, gdzie młoda dziewczyna i przyjaciel jej brata, Marcus, muszą zmierzyć się z konsekwencjami błędów przeszłości. Autorka umiejętnie splata te dwie linie czasowe, tworząc historię pełną napięcia, emocji i niespodziewanych zwrotów akcji. Postacie są wielowymiarowe, a ich relacje skomplikowane, co sprawia, że trudno oderwać się od lektury. Katarzyna Mak porusza tematy takie jak trauma, miłość, zaufanie i wybaczenie, nie bojąc się ukazać ciemniejszych stron ludzkiej natury. Jej styl pisania jest przystępny, ale jednocześnie pełen głębi, co sprawia, że czytelnik czuje się zaangażowany w losy bohaterów. Jeśli szukasz książki, która nie tylko dostarczy Ci emocji, ale także skłoni do refleksji nad własnym życiem i wyborami, Dziennik Babygirl będzie idealnym wyborem.
Kim jesteś?
Uwielbiam zapoznawać się z historiami, które wywierają na odbiorcy spore wrażenie. Ważne jest to, by móc zagłębić się w danym tytule od początku do końca bez chęci opuszczenia wyimaginowanego świata choć na moment. Taka właśnie jest pozycja ,,Kim jesteś?" Kathreen Bennett. To jedna z tych zajmujących książek, z którymi miałam okazję zapoznać się w ostatnim czasie. Już od początku wiedziałam, że będzie to ciekawa historia. Autorka skupiła się na pokazaniu życia Amelii i Michaela wychowywanych przez babcię. Kobieta pracowała, spłacała kredyt studencki. Jej brat za to zaciągnął dług u niewłaściwych osób. Z całą pewnością nie można narzekać na czytelniczą nudę. Bardzo często daję szansę nowym dla mnie twórcom. W przypadku tego wydania szczególnie zainteresowała mnie jego tematyka. ,,Kim jesteś?" Kathreen Bennett jest dość obszerną objętościowo lekturą i dodatkowo genialnie sprawdzi się w roli czytelniczego pewnika. Książka przeznaczona jest dla pełnoletnich odbiorców.
Lost
Siła Życiowa. Cztery sposoby dokonywania wewnętrznej transformacji i rozpalania swojego potencjału
All Over Me
Dziś przychodzę do Was ze spin offem trylogii "Prawda o Yarrow", ale od razu zaznaczam, że nie potrzeba znajomości poprzednich tomów, by sięgnąć po ten. Przyznać muszę, że jest to książka, która mnie totalnie zaskoczyła i sprawiła, że zaczęłam sobie zadawać pytanie czy nasze społeczeństwo jest gotowe na historię pokazującą taki rodzaj związku, a sadząc po opiniach, które gdzieś kiedyś mi mignęły na temat tej historii, jestem gotowa stwierdzić, że chyba tym razem Autorka poruszała zbyt mocno kontrowersyjny temat. JA wpadłam w tę historię po same uszy, choć Josie- główna bohaterka- była dla mnie zbyt "cukierkowa", zbyt idealna, choć pod skórą skrywała małego diabełka, ale jest to jedyny mój zarzut, bo pozostałe wątki zostały poprowadzone według mnie świetnie, a pokazanie związku wszystkich głównych postaci, w taki sposób, w jaki zrobiła to Autorka, tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że żadne społeczeństwo, nie jest jeszcze gotowe by zaakceptować taki rodzaj związku. Nie będę chyba zbytnio spojlerować, gdy napiszę, że chodzi o związek poligamiczny, a żeby być dokładniejszą to związek poliandryczny. Nie będę opisywać fabuły, bo w opisie od wydawcy już tak naprawdę zostało wszystko napisane, z mojej strony dodam tylko tyle, byście byli zaopatrzeni w chusteczki, bo ta historia naprawdę potrafi w niektórych momentach mocno poruszyć. "All over me" jest ciepłą opowieścią o potrzebie bycia zauważonym przez sprostowanie wszystkim społecznym wymogom, szczerej przyjaźni, wsparciu, poszukiwaniu swojej życiowej drogi. Jest to opowieść o zrozumieniu i otwarciu na drugiego człowieka, o akceptacji i tolerancji- wartościach tak mocno wybrzmiewających na ustach wielu ludzi, a tak nieszanowanych w ostatnich czasach. Przez tę historię się dosłownie płynie, a narracja z perspektywy czwórki bohaterów tylko pokazuje jakie przeszkody i przeciwności losu musieli pokonać, by stanąć w miejscu, w którym znaleźli się obecnie. Bardzo spodobał mi się fakt, że Autorka nie zakończyła powieści w momencie podjęcia kluczowych decyzji dotyczących ich związku, tylko pokazała, jak wygląda on później- po kilku latach dojrzewania i zbierania różnorodnych doświadczeń. Akcja powieści płynie dość szybko, dostarcza wielu emocji, a wpleciony wątek kryminalny niejednokrotnie sprawił, że serce zabiło mi szybciej. Wszystkie wątki łączą się w spójną całość, która daje naprawdę przy sobie odpocząć, czytało mi się ją z prawdziwą przyjemnością. Jest to moje drugie spotkanie z twórczością Autorki i ponownie jest ono bardzo pozytywne. Polecam tylko nie zwracać szczególnej uwagi na zdrobnienia, których jest tu sporo i niekiedy mogą naprawdę irytować, a bardziej skupić się na relacji między tą czwórką, wtedy poczujecie tę historią całą/całym sobą. Ja dzięki "All over me" nabrałam wielkiej ochoty, by poznać całą trylogię "Prawdy o Yarrow". Czy polecam? Zdecydowanie tak! Ale przyznać trzeba, że książka jest odważna, zmuszająca do refleksji, spojrzenia na wiele spraw pod innym kątem. Dla niektórych może wydać się mocno kontrowersyjna, momentami niemal wulgarna (ses czwórki osób, niejednego może przyprawić o zawrót głowy), ale wychodzę z założenia, że dopóki wszyscy się na to godzą i nikt nikogo nie krzywdzi, nic mi do tego i nie mam prawa oceniać ich postępowania. Podejdźcie do niej z otwartą głową, a myślę, że i Wam się spodoba.