Tak, kochanie. Kaci Hadesa Tillie Cole

Recenzje książki: Tak, kochanie. Kaci Hadesa (22) Poniższe recenzje mogły powstać po przekazaniu recenzentowi darmowego egzemplarza poszczególnych utworów bądź innej zachęty do jej napisania np. zapłaty.

1. Recenzja: @marlon.080 Wrzód Marlena

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   "Tak, Kochanie" to książka jedna z serii Kaci Hadesu, opowiada o klubie motocyklowym założonym w Austin w Teksasie w 1969 roku. Pierwsze strony to wprowadzenie w temat "Słowniczek", przydał się, oj przydał. Prolog, mną lekko wstrząsnął, rozmowa braci z czasów dzieciństwa , która zupełnie nie przypomina normalnej rozmowy 12-latkow 🙊. Język z jakim mamy tu do czynienia jest "specyficzny" żeby nie powiedzieć bulwersujący, wiadomo co kto lubi, mnie to nie przeszkadzało absolutnie. W ten sposób autorka zaznacza swój styl i to jest mocno na plus. Przechodzimy do akcji która jest zapewne zwieńczeniem poprzednich części, ślub. Styx (River) i Mae wkrótce mają się pobrać, długo na siebie czekali i ten dzień będzie nagrodą za wspólną walkę i poświęcenie. Kochają się i nie wyobrażają sobie życia bez siebie o czym wielokrotnie sobie przypominają. Ten piękny obrazek oprawiony jest jednak w ramkę mroku, ciemności i brutalności. Styx jest prezesem przestępczego klubu motocyklowego "Kaci Hadesa", tyle że w tej części nie zapoznamy się z ich działalnością. Tutaj główna rolę odgrywają uczucia i dręczący problem Rivera o którym nie chce z nikim rozmawiać. Coś go dręczy, zamyka się w sobie przez co ślub staje pod znakiem zapytania. Ziarenko ciekawości zostało zasiane i jestem ciekawa co było wcześniej i co będzie dalej.

2. Recenzja: https://www.instagram.com/zaczytana_matka_patka/ Patrycja Piasecka

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   Uwielbiam cykl ,, Katów Hadesa" cieszę się na każdą premierę książki. Nikt z zagranicznych autorek nie ma takiej lekkości pisania i serwowania emocji jak Tillie Cole. Dlatego tym bardziej cieszy mnie fakt, że wydawnictwo postanowiło wydać nowelki uzupełniające całą serię. ,,Tak, kochanie" to 5,5 część z całej serii opowiada ona o dalszych losach Styxa i Mea, a dokładniej o zbliżającym się ważnym wydarzeniu, czyli dniu ich ślubu. Każdy z nas pragnie, aby ten wymarzony dzień był wyjątkowy, żeby wszystko poszło zgodnie z planem. Nasz główny bohater marzy czymś jeszcze — by w końcu przemówić. Niby nic wielkiego, a dla niego to jest najważniejsze i najbardziej stresujące. Coś, co dla innych wydaje się normalną rzeczą, dla niego jest nie lada wyczynem. Powiedzieć przy ołtarzu w obecności Boga, przyjaciół, że Salome należy do niego, wyznać jej uczucia i podkreślić jak ważna dla niego jest. Czy to mu się uda? Od dziecka jej pragnął, ale czy jego ułomność nie zniszczy tego dnia? Więcej wam zdradzić nie mogę, bo obszerność historii na to nie pozwala, za to odsyłam Was do powieści, a wszystkiego się dowiecie. Chociaż ta seria jest mroczna i brutalna, to w tej części znajdujemy dużo uczuć i słodyczy. Ja jestem ogromną fanką twórczości Tillie Cole. Cieszy mnie fakt, że mogłam ponownie powrócić do Mae i Styxa- pary poznanej w pierwszym tomie. Od nich wszystko się zaczęło i to oni rozbudzili moją miłość do tej serii. Przyjemnie było wraz z nimi przeżyć wszystkie rozterki, wątpliwości i szczęśliwe chwile. Ta część ukazuje, że w najmroczniejszym świecie dla każdego znajdzie się promień nadziei. Nie brakuje w niej emocji tych pozytywnych i złych. Jestem usatysfakcjonowana tą pozycją, mimo że jej gabaryt nie zachwycił mnie, gdy otworzyłam paczkę. Tego jednak było mi trzeba, takiego dopełnienia. Postawienia kropki nad "i". Zakończeniem ich historii. Jeśli jeszcze nie poznaliście tej serii to konieczne, musisz to nadrobić.

3. Recenzja: monloveb_ Bednarska Monika

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   "Kiedy spotykają się ciemność i światło, przeznaczone sobie duszę płoną..." Bo ona była jak Persefona, idealnie odzworowana, kobieta o czarnych włosach i wilczych niebieskich oczach. A on marzył o tym, aby była jego, ponieważ był tak bardzo podobny do Hadesa... Nie będę wam mówić za wiele na temat fabuły tego opowiadania, ponieważ książka liczy zaledwie osiemdziesiąt stron, dlatego obawiam się, że wam ją streszcze, zamiast zachęcić do przeczytania. Powiem wam tyle, że mam mieszane odczucia do tej książki, ponieważ po opisie spodziewałam się chyba czegoś innego, myślałam, że zobaczymy rozwój tej realcji, poszukiwania ukochanej, to jak rozpoczyna się ich związek, a tymczasem mamy tutaj ślub, czas przed nim, czyli jeden wielki cukier, co niby było fajne, ale... No czegoś mi w tym zabrało, czuje niedosyt, chciałabym poznać więcej szczegółów, bo jakoś nie umiem się zadowolić tym co przeczytałam, ale to też jest dobre, ponieważ książka budzi zainteresowanie i sprawia, że czytelnik pragnie przeczytać kolejne części, aby dowiedzieć się więcej. Dodam jeszcze, że wielkim plusem dla mnie są motocykle, bo nie wiem czy wiecie, ale je uwielbiam, dlatego książkę czytało mi się bardzo przyjemnie, a na okładkę dosłownie nie mogę się napatrzeć, bo taka jest piękna. Nie będę jednak przedłużać, nie powiem wam, czy polecam czy nie, bo sama nie wiem. Ja z chęcią przeczytam inne książki z tej serii, bo może one zaspokoją mój niedosyt i odpowiedzą na pytania, które powstały w mojej głowie po lekturze, więc tak.

4. Recenzja: NieGrzeczne Recenzje Jaguś Anna

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   „Tak, kochanie” Tillie Cole jest nowelką, dodatkiem do serii Kaci Hadesa, która przedstawia losy klubu motocyklowego i sekty. Jak łączą się ze sobą te dwa byty? By się tego dowiedzieć, koniecznie sięgnijcie po te książki. Z pewnością są to mocne historie, nie dla wszystkich, z uwagi na wulgarny język i bardzo drastyczne sceny. A jednak, są to jedne z lepszych powieści autorki, które osobiście uwielbiam. „Tak, kochanie” to bardzo krótkie dopełnienie pierwszej części Katów, mianowicie „To nie ja, kochanie” opisujące przygotowania oraz sam ślub Rivera „Styxa” przywódcy Katów z Salome „Mae” wyrwanej z sekty wykorzystującej kobiety, a nawet dzieci. Książka nie wyłamuje się ze schematu, zatem jest napisana w narracji pierwszoosobowej, z dwóch punktów widzenia głównych bohaterów. „Mae w końcu oficjalnie stanie się moja. Ale stojąc przed Hadesem, moim klubem, może nawet Bogiem, nie będę w sanie jej powiedzieć, czego pragnę. Że ją, kurwa, kocham (...)” Główną osią tej nowelki jest walka cichego Rivera o wypowiedzenie słów na własnym ślubie. Dotąd udało się mu otworzyć tylko przed Kylerem oraz, właśnie, przed swoją ukochaną Mae. Jednak presja, jaką zaczyna odczuwać, gdy nieuchronnie zbliża się ten wielki dzień, sprawia, że zamiera za każdym razem, gdy próbuje wymówić słowa przysięgi. Zżera go to tak bardzo, że przestaje mówić, nawet ze swoimi najbliższymi, z którymi dotąd nie musiał posiłkować się miganiem w rozmowie. Przyjaciel próbuje pomóc Styxowi, co sprawia tylko, że mężczyzna czuje jeszcze większą frustrację z powodu swoich ograniczeń. Zachowanie narzeczonego, nie umyka uwadze Salome, która martwi się, iż dotąd bliski i otwarty River, ponownie skrywa się w swojej skorupie i zamyka przed nią. Na przygotowania do najpiękniejszego dnia w życiu naszych bohaterów kładzie się zatem duży cień. Jak zakończą przygotowania do najważniejszego dnia w życiu Mae i Styxa? Przeczytajcie i przekonajcie się sami, bo warto. ;) „Nie wiedziałam, dlaczego tak się denerwuję. Byłam pewna, że Styx mnie kocha, a ja kocham jego. Ale czułam się, jakbym całe życie czekała na ten dzień. Na dzień, gdy w końcu przypieczętuję to, że on jest mój. Będzie na zawsze mój, a ja będę na zawsze jego.” Jest to urocza nowelka, pokazująca, że najważniejsza jest miłość i akceptacja. ;) Moje serducho skradła i uważam, że jest to świetne uzupełnienie historii Styxa i Mae. Jeżeli jesteście fanami tej serii, to z pewnością będzie to dla Was również przyjemne zakończenie pewnego etapu w życiu naszych ulubieńców. :D

5. Recenzja: Kochamy Romanse Fal Dominika

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   Tillie Cole to autorka, którą zapewne co najmniej kojarzy każdy miłośnik romansów. Na swoim koncie ma między innymi Słodką serię, czy właśnie Katów Hadesa, do których przynależy ta krótka nowelka. Tak, kochanie to krótki tekst skierowany do fanów głównej dwójki bohaterów, którzy chcieliby dowiedzieć się, jak wyglądał ich ślub. Czy warto? O tym powiem zaraz po krótkim spojrzeniu na opis. Kiedy spotykają się ciemność i światło, przeznaczone sobie dusze płoną... Złączeni od dzieciństwa. Dwie dusze: jedna mroczna, druga czysta. Gotowe zrobić ten najważniejszy krok. Przede wszystkim - Kaci Hadesa to seria dla miłośników mocniejszych klimatów. Nie ma tu miejsca na czułe słówka i łagodność, co można wyczuć już od pierwszej strony. Warto też wspomnieć, że po tę nowelkę należy sięgnąć po wcześniejszym zapoznaniu się z To nie ja, kochanie. Styl autorki pozostaje według mnie na typowym dla siebie, naprawdę dobrym poziomie. Czy ta historia wnosi coś nowego w skali całości? Nie do końca, ale jest ciekawym uzupełnieniem oraz okazją, by powrócić do lubianych bohaterów. Ja jestem wielką entuzjastką tego typu dodatków do pełnoprawnych części i do całych serii. Szczerze polecam, jeśli oczywiście zapoznaliście się z wcześniejszymi tomami. Nie czytaliście Katów Hadesa? To trzeba nadrobić, kochani! Jeśli oczywiście jesteście fanami/fankami mocniejszych książek.

6. Recenzja: zozo.land Łazarczyk Zofia

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   Książki z tej serii przeczytałam już dawno w formie e-book'a. Teraz powoli zbieram ją w wersji papierowej. Nie ma nic lepszego niż papierowa książka (i jej zapach) • Kiedy czytałam ją po raz pierwszy w głowie miałam tylko jedno pytanie 'Czemu ona jest taka krótka?'. Wiem jednak, że to tylko dodatek, a nie cały tom więc wybaczam. • Kocham twórczość Tillie Cole. Jeszcze nie trafiłam na jej książkę, którą by mi się nie podobała albo miałabym jej coś do zarzucenia. Jej książki wywołują u mnie śmiech, płacz, złość, irytację i wiele, wiele innych dobrych czy też złych emocji. Nie jestem w stanie przejść obojętnie obok jej twórczości. • W tym dodatku, który ma zaledwie 80 stron nie braknie nam emocji i zostaniemy głęboko poruszeni. Pełno w niej miłości i wzajemnego przywiązania. Autorka udowadnia nam, że bez względu na to z iloma i jakimi przeciwnościami losu przyjdzie nam się zmierzyć, każdy zasługuje na szczęście. • Nie mogę się doczekać momentu kiedy cała seria będzie stała u mnie na półce i cieszyła moje oczy i serce. Kiedy się to już stanie z całą pewnością dam wam o tym znać.

7. Recenzja: podrugiejstronieokladki6.blogspot.com

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   Styx i Mae po raz kolejny. O „I do, babe” pisałam Wam przy okazji opinii „Przebaczenia”. Nie wiedziałam wtedy, że wydawnictwo EditioRed wyda te krótkie nowelki w naszym kraju. Wieść o tych krótkich, acz ważnych historiach po polsku była niczym grom z jasnego nieba i zanim przejdę dalej, z tego miejsca chciałam bardzo, ale to bardzo podziękować wydawnictwu EditioRed za decyzję o wydaniu tej, jak i „Odnalezionego Piękna” w Polsce. River Nash pokochał Mae od pierwszego spotkania. Choć ich droga do szczęścia nie należała do najłatwiejszych, teraz ma swoją miłość przy sobie. Jednak czegoś mu brak w życiu, a tym czymś jest obrączka na palcu swojej kobiety. Obrączka, która wszystkim będzie mówić, że Mae jest tylko jego. Choć prez klubu motocyklowego Kaci Hadesa potrafi zabijać bez mrugnięcia okiem, nie ma zielonego pojęcia, jak poprosić Mae, aby za niego wyszła. Kiedy Styx jest dręczony przez wątpliwości, co do oświadczyn, Mae zauważa, że jej ukochanego coś dręczy i zaczyna się martwić. Czy River w końcu odważy się otworzyć i pokonać lęki? Czy Mae w końcu usłyszy te magiczne słowa, które będą mogły popchnąć ich związek na kolejny poziom? Już na wstępie zaznaczę, że nie jest to nowelka bez sensu, jak to autorzy mają w zwyczaju pisać. „Tak, kochanie” nie jest „zapychaczem”, ponieważ ciągnie historię Mae i Styxa, których dawno nie mieliśmy okazji czytać. Jedyne co mnie zastanawia, to wydanie tej nowelki trochę poza kolejnością zagraniczną. Jest to tomik 5,5; czyli między „Przebaczeniem”, a „Nieujarzmioną Przeszłością”. My mamy okazję przeczytać ją dopiero teraz, kiedy nowelka „Odnalezione Piękno” też jest dostępna. Dziwne to dla mnie, ale i tak cieszę się, że wydawnictwo zdecydowało się te krótkie historie wydać w papierze, bo „Kaci Hadesa” bez nich nie są pełni. „Tak, kochanie” to nowelka na niecałą godzinę. Jeżeli lubicie „Katów Hadesa” to wciągniecie ją nosem i nie poczujecie upływu czasu przy niej. A potem uderzycie w beton zwany „rzeczywistością”, albo jak kto woli „końcem książki”. Lubię wracać do „Katów Hadesa”. Lubię Tillie Cole, jako autorkę. Wprawdzie czekam na jej najnowsze książki, gdzie „The Fallen: Genesis” rozpoczyna jeszcze brutalniejszą serię, niż „Kaci” to i tak, za każdym razem, kiedy EditioRed wydaje nową Cole, czytam ją ponownie. I wiecie co? Ani trochę mnie nie nudzi, a nie zwykłam czytać książek po kilka razy. „Tak, kochanie” to obowiązkowa lektura dla fanów serii.

8. Recenzja: https://www.instagram.com/angelikaserweta/ Angelika Serweta-Dziuba

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   8/10 River "Styx" Nash poznał swoją ukochaną Mae kilka lat temu, gdy byli dziećmi. Już wtedy wiedział, że kiedyś ją poślubi. Teraz ślub zbliża się wielkimi krokami, a wielki Milczący Kat chciałby wypowiedzieć przed Mae słowa przysięgi. Jednak na jego gardle ciągle zaciska się pyton, który nie pozwala mu powiedzieć ani słowa. Nie da rady otworzyć się przed innymi, którzy będą obecni na ślubie, i oznajmić o swojej miłości światu. Styx jest tak zdesperowany, że przyjmie każdą radę od swoich braci. Salome "Mae" Nash przeszła w swoim życiu wiele. Cierpienie i ból to już przeszłość; przy boku Rivera znalazła ukojenie i miłość. Mae jest gotowa oddać ukochanemu serce. Jednak gdy na kilka tygodni przez ślubem River zamyka się w sobie, Mae nie jest pewna, czy nie dopadły go wątpliwości... Czy niesławny Milczący Kat pokona swoje słabości? Czy ślub dojdzie do skutku? Seria Katów Hadesa zaczęła się właśnie od historii Styxa i Mae. To chyba moi ulubieni bohaterowie w całej serii uwielbiam wracać do nich myślami, a dzięki krótkiej nowelce "Tak, kochanie" mogłam jeszcze mocniej przekonać się, jakie ich uczucie jest niepowtarzalne i prawdziwe. Ahh, jaka szkoda, że to tylko nowela a nie cała powieść. Gdy tylko na moim profilu pojawia się temat Katów Hadesa to ja wychwalam wam tę serię pod niebiosa. Mam nadzieję, że chociaż część z was skusi się na przeczytanie, jeśli jeszcze nie mieliście okazji tego zrobić, bo naprawdę warto! River, zwany też Styxem, jest prezesem Katów Hadesa. Przejął tę funkcję po swoim zmarłym ojcu. Styx jest jedyny w swoim rodzaju, unikalny; jest Milczącym Katem. Aby porozumieć się z innymi musi migać, lecz w żadnym razie nie uwłacza to jego władzy. Słynie ze swej brutalności i okrucieństwa. Przy boku Mae zmienia się w kochającego mężczyznę, który zrobiłby dla niej wszystko. Aż chciałoby się poznać takiego mężczyznę w realnym świecie Ich ślub ma odbyć się już za kilka tygodni, a Styx w tym czasie chce pokonać swoje lęki, aby udowodnić Mae, i wszystkim innym, jak bardzo ją kocha. Chyba nie muszę pisać już nic więcej - tę serię po prostu trzeba poznać!

9. Recenzja: https://www.instagram.com/wioletreaderbooks/ Wioleta Kuflewska

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   Ślub jest dla wielu odważnym krokiem, jednak nawet w najbardziej zdecydowanych parach pojawiają się wątpliwości. Czy nadajemy się do związków na dobre i złe, czy będziemy w stanie złożyć przysięgę przed Bogiem i naszymi bliskimi, czy będziemy potrafić żyć z krążkiem na palcu i czy on w ogóle coś zmienia w naszym życiu ? „Mae w końcu oficjalnie stanie się moja, ale stojąc przed Hadesem, moim klubem, może nawet Bogiem, nie będę w stanie jej powiedzieć, czego pragnę.” River”Styx” Nash jest cichym katem, odzyskuje głos tylko i wyłącznie przy swojej ukochanej i przyjacielu. Jednak od kilku tygodni nie jest w stanie wygrać ze swoim lękiem i wątpliwościami, nie jest w stanie zwalczyć węża, który zaciska jego krtań. „Nie będę w stanie się ożenić.” Wiele ludzi wypowiada w kulminacyjnym momencie te słowa, wiele osób ma dylematy i rodzące się pytania, czy będą w stanie sprostać po tym wszystkim oczekiwaniom i trudnościom dnia codziennego. Styx nie jest wyjątkiem, coraz ciężej mu żyć ze świadomością, że nie potrafi otworzyć swojego gardła i uwolnić z niego głosu. Czy to zaważy na szczęściu tej pary ? „Pokazał jej świat, którego wcześniej nie znała. Pokazał jej swoje serce, a ona w zamian oddała mu swoje.” Krótka nowelka, dodatek serii Kaci Hadesa, która jest doskonałym uzupełnieniem historii pary z pierwszej części - Mae i Styxa. Bardzo miło jest wrócić do tej pary, od której tak naprawdę wszystko się zaczęło. Miłość do autorki, miłość do tej serii i przede wszystkim dozgonna miłość do członków tego klubu. Każdy ma inny charakter i podejście do życia, jednak każdy jest gotowy, w każdej chwili się poświęcić, rzucić wszystko i oddać swoje życie za brata i klub. Tak, kochanie jest książką, która jest ostatnim puzzlem w układance i spaja wszystko w jedną, wielką całość. Lektura obowiązkowa dla fanów serii. Idealnie, delikatnie, subtelnie, a zarazem donośnie i z charakterem przedstawiona historia dwójki dusz, które odnalazły się po latach.

10. Recenzja: Przez-zamrozone-okulary.blogspot.com

    Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

    Czy recenzja była pomocna:

     TAK  (0)  NIE  (0)

    Po raz kolejny wyruszyłam w podróż do świata Katów Hadesa, aby poznać ciąg dalszy historii bohaterów dzięki, którym właściwie pokochałam ten cykl. Czytelnicy pewnie będą niejednokrotnie zadawać sobie pytanie, czy wydanie takiej nowelki ma sens, czy nie jest zapychaczem historii, która jest nieco obszerniejsza. Jak to jest w Waszym przypadku? Czy lubicie sięgać po książki, które w jakiś sposób ukazują Wam, co było dalej z ukochanymi bohaterami? Muszę Wam przyznać, że cokolwiek wyjdzie spod pióra Tillie Cole mogę polecić Wam w ciemno, ponieważ, wiem, że się na tym nie zawiodę. Autorka ukazuje nam ponownie Mae i Styxa, co dla nich przygotowała? Z czym przyjdzie im się mierzyć? „Tak kochanie” przedstawia nam dalsze losy Mae i Styxa, bohaterów pierwszego tomu całego cyklu „To nie ja kochanie”, każda para dochodzi do pewnego decydującego momentu, kiedy chce wiedzieć na czym stoi i do czego zmierza. Byli sobie przeznaczeni odkąd spotkali się, jako dzieci, a później, kiedy los ponownie ich sobie ofiarował. Przyszła ta chwila, w której mają sobie przyrzec w obliczu Boga, przyjaciół i wymówić magiczne „tak”. Wtedy też zazwyczaj przychodzą wątpliwości, czy aby postępują słuszne, zwłaszcza, kiedy przeszłość bohaterów jest trudna i raczej traumatyczna. Styx jest zakochany w Mae, odkąd pamięta, kiedy po raz pierwszy spojrzał w jej wilcze oczy. Kim jest Styx? Co go dręczy, skoro nie jest to niepewność w kierunku własnych uczuć? Nie chodzi o to, czy pragnie tego wspaniałego życia z kobietą, która jest dla niego stworzona, tego jest pewny, jednak jest w nim coś więcej. Lęk, którego nie tak łatwo pokonać, coś go blokuje i nie potrafi się otworzyć przed wszystkimi i wypowiedzieć słowa, które miałyby oznajmić, że ta kobieta jest najcenniejszą w jego życiu. Czy jego klubowi bracia i najcenniejsza rodzina zarazem jest w stanie mu pomóc? Mae zaczyna dostrzegać, że jej ukochanego Rivera coś gnębi i dręczy, zaczyna się o niego martwić. Niczego tak nie pragnie, jak spędzić życia u boku tego mężczyzny, którego uważa za silnego i dobrego. Tego samego, który ukazał jej świat prawdziwy i niejednokrotnie ocalił. Czy Riverowi uda się stoczyć kolejną walkę z samym sobą? Jaki będzie jej finał? „Tak kochanie” jest potrzebną częścią całego cyklu, czymś, co pokaże, że kochani prze nas bohaterowie nie są herosami bez wad, może i silny, niezłomny mężczyzna nie obawia się wpaść uzbrojony po zęby go jaskini przestępców, a wyznanie uczuć przed wszystkimi go przeraża. To nic złego ani strasznego, ma ku temu prawo. Jako przywódca musiał zawsze i wszędzie ukazywać wszystkim, jaki jest silny niezłomny i twardy. Nie było tutaj miejsca na wahania i jakiekolwiek lęki, nikt nie mógł mieć najmniejszych wątpliwości. Teraz miał mieć serce na dłoni i ofiarować je kobiecie, do której zawsze należało, presja jest ogromna. „Tak kochanie” to przede wszystkim wspaniała nowelka przepełniona emocjami, powrót do ukochanego przez nas świata Katów, nie żałuję żadnej chwili spędzonej nie tylko z tym cyklem, ale także z jakąkolwiek powieścią autorki. Serdecznie Wam polecam.

11. Recenzja: szpaczek_czyta Szpak Barbara

    Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

    Czy recenzja była pomocna:

     TAK  (0)  NIE  (0)

    Odkąd jako dziecko River zobaczył Salome na terenie należącym do sekty, nie mógł zapomnieć o dziewczynie. Poprzysiągł sobie, że któregoś dnia Salome zostanie jego żoną. Nowela opowiada historię przygotowań do ślubu Milczącego Kata i Mae. Im bliżej daty ślubu mężczyznę zaczyna męczyć poważny problem. Czy River, prezes klubu, da się pokonać strachowi i lękowi przed własną ułomnością, czy może miłość do pięknej Salome jest w stanie pokonać jego największe obawy? 🖤 Po raz pierwszy miałam styczność z tą autorką @authortilliecole i jestem nią zachwycona. Obiecałam sobie, że nadrobię poprzednie części serii, gdyż jeszcze nie miałam przyjemności ich czytać. Ogólnie nigdy nie czytam książek nie po kolei, pierwszy raz mi się to zdarzyło i mam nadzieję, że ostatni. Tę króciutką książeczkę pochłonęłam w parę chwil. Muszę przyznać, że już wiem, iż ta seria jest bardzo specyficzna i trzeba lubić takie klimaty. Przez nowelę się ,,płynie”, akcja jest bardzo szybka. W lekturze opisane jest zwieńczenie miłości dwójki bohaterów. 🖤

12. Recenzja: Velaris' Library Skrzypalik Kinga

    Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

    Czy recenzja była pomocna:

     TAK  (0)  NIE  (0)

    Kolejna nowelka z serii Kaci Hadesa. W pierwszej części temat ślubu Styxa i Mea jest potraktowany bardzo po macoszemu, wręcz jest tylko wspomniany. Dobrze jest mieć możliwość zajrzenia za kulisy tego wydarzania, jak to się działo. Styks od chwili, gdy ujrzał Mea przez dziurę w ogrodzeniu strzegącym terenów sekty, wiedział, że nie pokocha już żadnej innej kobiety. Jej czarne włosy, jasna skóra i jasnoniebieskie, wilcze oczy pochłonęły go bez reszty. Pragnie ją poślubić odkąd ponownie zjawiła się w jego życiu. Dzieliło ich tygodnie od ślubu, A River coraz bardziej zamyka się w sobie, bo wie, że nie jest i nie będzie w stanie powiedzieć jej jak bardzo ją kocha i złożyć przysięgi. Jest sławnym Milczącym Katem, ale także i on odczuwa strach. Tym bardziej, gdy chodzi o jego przyszłą żonę.To od nich się zaczęło. to dzięki nim pokochałam Katów. Cole jest świetnym przykładem, gdzie nowelka jest idealnym dopełnieniem całej historii. Nadaremno szukać tu przemocy, zawrotnych zwrotnych akcji. Tu znajdziemy to najdelikatniejsze oblicze najgroźniejszego z katów, co przypomina nam, że ona także jest człowiekiem i ma uczucia. tylko wtedy, gdy chodzi o najbliższych. Piękna opowieść o miłości, ale też o walce z własnymi słabościami. Nie zawiodłam się.

13. Recenzja: thievingbooks.blogspot.com Beata Moskwa

    Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

    Czy recenzja była pomocna:

     TAK  (0)  NIE  (0)

    Kiedy spotykają się ciemność i światło, przeznaczone sobie dusze płoną... "Tak, kochanie" to krótka nowelka z serii Kaci Hadesa, propozycja dla fanów i uzupełnienie jednego z wątków. Czy wnosi coś do serii? I czy w ogóle była potrzebna? Jako fanka, napiszę że tak. Cieszę się, że powstała, cieszę się również, że w takiej krótkiej formie mogłam zwięźle i konkretnie poznać kontynuację losów jednych z ciekawszych bohaterów pośród całego grona barwnych postaci. Tillie Cole wie jak pisać i tego na pewno nie możemy jej odebrać. Ma na swoim koncie wiele powieści romantycznych w różnym klimacie, jedne słodkie, drugie mroczne i powyższa seria zalicza się właśnie do tej drugiej kategorii. Mroczny romans ze śmiałymi scenami erotycznymi nie boi się przełamywać tematy tabu, nie boi się także sięgać po drastyczne czy brutalne sceny. W tym wszystkim jednak kluczowa jest miłość, która jak się okazuje jest w stanie przebić się przez każdy, nawet najwyższy czy najgrubszy mur jakim się otaczamy i właśnie dlatego tak chętnie sięgam po kolejne tomy w serii - nie potrafię opuścić tego mrocznego choć po brzegi wypełnionego emocjami świata. Zazwyczaj nie jestem zwolenniczką krótkiej formy, ale w tym przypadku nie mam nic przeciwko pojawiającym się dodatkom. "Tak, kochanie" przeczytamy w niecałą godzinę, dowiemy się co dalej wydarzyło się w życiu Styxa oraz Mae (bohaterów poznanych w pierwszym tomie cyklu Kaci Hadesa) oraz porzucimy na moment trudy związane z opuszczeniem sekty, by przyjrzeć się im w dniu przygotowania do ślubu. I choć na próżno szukać w tym króciutkim dodatku głębszej akcji autorka nie zapomina o przedstawieniu w pełnej krasie swojego ulubionego motywu: miłości, która mieni się wieloma barwami. Razem z bohaterami zmierzymy się z przeciwnościami losu oraz lękiem przed ostatecznym oddaniem serca tej drugiej połówce i ostatecznie zamkniemy losy tej dwójki. Tillie Cole mimo krótkie formy nie zapomina o dopracowaniu kreacji bohaterów, więc Styx i Mae nie tracą na swojej oryginalności. Wciąż jest mrocznie, więc jest intrygująco i jako dodatek do serii "Tak, kochanie" sprawdza się w sam raz. Jeśli wcześniej nie mieliście okazji sięgnąć po pierwszy tom ("To nie ja, kochanie) to powyższa nowelka nie jest dla Was. Mam nadzieję jednak, że stanie się powodem do poznania całej serii, która naprawdę warta jest poznania.

14. Recenzja: amyczyta_ Długosz Amelia

    Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

    Czy recenzja była pomocna:

     TAK  (0)  NIE  (0)

    Dzisiaj przychodzę do was z recenzją książki, która umilała mi egzaminowy czas! ❤️ Tak, Kochanie jest równocześnie przesłodką jak i bardzo mroczną lekturą! Żałuję, że nie miałam okazji czytać wcześniejszych tomów serii, bo wtedy na pewno jeszcze bardziej bym się w niej zakochała! Te osiemdziesiąt stron wystarczyło jednak by zachęcić m je do ich nadrobienia. Sprawiło też,, że niezwykle polubiłam bohaterów i bardzo kibicowałam im w okresie "ślubnej gorączki"! Tak, Kochanie sprawdzi się idealnie na jeden wieczór! Zabierze was w brutalny i mroczny świat, w którym światłem jest miłość naszych głównych bohaterów! Da wam okazję do poznania Styxa, który dla swojej rodziny jest w stanie zrobić wszystko! Urzecze was urokiem i uczuciowością Mae i nie da o sobie zapomnieć! Jak już wspominałam, na pewno sięgnę po poprzednie (oraz następne) tomy serii Tillie Cole i bardzo dziękuję @wydawnictwohelion @editio.red za możliwość przeczytania i zrecenzowania tej powieści! ❤️

15. Recenzja: www.instagram.com/katherine_the_bookworm/

    Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

    Czy recenzja była pomocna:

     TAK  (0)  NIE  (0)

    Każdy zasługuje na swoje własne szczęśliwe zakończenie. Ale czy każdy jest na nie gotowy? Ślub to ważny dzień w życiu człowieka, więc nic dziwnego, że każdy chciałby, aby ten wyjątkowy dzień wypadł jak najlepiej. Ale różnie to w życiu bywa. Człowiek bardzo czegoś pragnie, mocno się stara, ale czasami i tak coś może pójść nie tak... Dzisiejsza opinia będzie równie krótka, jak książka, której dotyczy. Przedmiotem niniejszej recenzji jest nowelka wchodząca w skład bardzo znanej i lubianej przez czytelniczki serii dark romance z motywem MC (Motorcycle Club) o nazwie Kaci Hadesa. ,,Tak, kochanie” to coś w rodzaju epilogu, albo raczej dopełnienia historii bohaterów, od których wszystko się zaczęło, czyli Rivera ,,Styx’a” Nasha i Salome ,,Mae”. Te dwie różne niczym czerń i biel dusze wiele przeszły w swoim życiu. Los wystawił ich na mnóstwo prób, ale po każdej burzy, która pojawiła się na horyzoncie wreszcie wychodziło słońce. Na ich drodze stanęło wiele przeszkód, ale każdą z nich udało im się pokonać. Bohaterowie wyszli na prostą, a ich miłość okazała się silniejsza niż mrok, który ich otacza, niż ciemność, którą przesiąknięty jest brutalny i rządzący się swoimi prawami świat, w którym żyją. Ona była więźniem popapranej sekty religijnej, która w imię swoich chorych wierzeń wyrządziła jej niemałą krzywdę, natomiast on jest osławionym... a raczej niesławnym Milczącym Katem, prezesem klubu motocyklowego Kaci Hadesa. Teraz Mae i Styx są po prostu... sobą. Są wolni. Są dwójką młodych ludzi, którzy nie są idealni, i dla których każdy kolejny dzień jest niepewny z racji tego, w jakim świecie żyją. Ale ich siłą jest wyjątkowa miłość, która ich połączyła. Miłość, która narodziła się już w monecie, gdy ujrzeli się po raz pierwszy będąc dziećmi. Wtedy oddzieleni od siebie byli ogrodzeniem, teraz jednak nie ma pomiędzy nimi żadnych barier, już nic nie stoi pomiędzy nimi. Mogą śmiało budować swoją przyszłość. Ostatecznym przypieczętowaniem tego, co pomiędzy nimi jest, deklaracją, którą chcą złożyć sobie na zawsze, jest ślub. I to właśnie przygotowań do tego wyjątkowego dnia dotyczy nowelka ,,Tak, kochanie”. Wydawać by się mogło, że Mae i Styx są już na ostatniej prostej do wieczności. Że nic nie zdoła zburzyć ich szczęścia i sprawić, że dzień ślubu nie przebiegłaby tak, jak sobie wymarzyli. Ale im bliżej tej najważniejszej daty, im bliżej dnia, gdy oficjalnie staną się panem i panią Nash, tym bardziej Styx’a męczyć zaczyna coś, z czym zmaga się od zawsze, a co właśnie w takiej chwili najbardziej daje mu się we znaki. Ten silny mężczyzna ma pewną słabość, która sprawia, że właśnie teraz zaczynają dręczyć go największe obawy związane z tym, że nie będzie w stanie wyznać Mae przed całą ich społecznością tego, co czuje. Ta ułomność go dręczy. Desperacko szuka sposobów, aby się jej pozbyć. Ale czy jest to w ogóle możliwe? Czy Styx zdoła się otworzyć, przełamać własne ograniczenia, przezwyciężyć swój strach i sprawić, że ten ślub będzie dla wszystkich niezapomnianym dniem? A może pozwoli, by lęk zwyciężył i ostatecznie najpiękniejsze wydarzenie w życiu zmieni się w jedną wielką farsę? ,,Tak, kochanie” to powiastka niezwykle krótka. Odejmując wszystkie strony tytułowe, podziękowania, puste przestrzenie między rozdziałami, słowniczek i playlistę, pozostaje jakieś pięćdziesiąt stron tekstu do przyswojenia. Z nowelką rozprawiłam się w niecałe pół godziny i mogę powiedzieć o niej tyle, że skończyła się nim na dobre zdążyłam ponownie rozgościć się w świecie Katów Hadesa, poczuć ten klimat i pozwolić, by fabuła mnie wciągnęła. Sprawy potoczyły się błyskawicznie. Było słodko, romantycznie, chwilami pikantnie, ale też i nie obyło się bez wcześniej rozterek, z jakimi przyszło się zmierzyć głównemu bohaterowi. Narratorami nowelki są naprzemiennie Styx i Mae. W książce pojawiają się w tle również inni bohaterowie znani z poszczególnych powieści wchodzących w skład Katów Hadesa. Akcja tej książeczki umiejscowiona została pomiędzy wydarzeniami z piątego i szóstego tomu (czyli najlepiej czytać ją tuż po przeczytaniu ,,Przebaczenia”, a jeszcze przed zabraniem się za ,,Nieujarzmioną przeszłość”). Sądzę, iż najlepszym argumentem przemawiającym na korzyść tego arcykrótkiego dzieła w wykonaniu Tillie Cole, jest fakt, iż warto tę nowelkę przeczytać po to, by ostatecznie zamknąć rozdział pod tytułem ,,Styx i Mae”. Jeśli polubiliście tych bohaterów, jeśli mało Wam ich było po lekturze ,,To nie ja, kochanie”, koniecznie musicie sięgnąć po ,,Tak, kochanie”. To bardzo przyjemne czytadełko, które zajmie Wam dosłownie chwilę. Miło było poznać dalszy ciąg historii Milczącego Kata i jego pięknej dziewczyny o wilczych oczach. ,,Tak, kochanie” to krótka historia mówiąca o tym, że każdy zasługuje na miłość. Czasami człowiek musi najpierw wiele wycierpieć, nim odnajdzie swoje szczęście. Długo musi błąkać się w ciemnym tunelu, nim wreszcie dostrzeże to upragnione światełko na jego końcu. Końcu, na którym po wielu trudach czeka upragniona i w pełni zasłużona nagroda.

16. Recenzja: http://iskraczyta.blogspot.com/ Kinga Ksel

    Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

    Czy recenzja była pomocna:

     TAK  (0)  NIE  (0)

    "Spojrzałem w wilcze oczy mojej suki, otworzyłem usta i ani razu się nie zająkując, powiedziałem do Mae: -Tak, kochanie." Kocham ten cykl na tyle, że nowelkę "Tak, kochanie" przeczytałam już wcześniej w oryginale. Nie spodziewałam się totalnie, że wydawnictwo wyda u nas w papierze książkę tak krótką. Wielu z Was pewnie pomyśli, że takie nowelki to zapychacze serii. Coś, co jest wciśnięte na siłę i służy jedynie nabijaniu kasy autora i wydawnictw. W tym przypadku według mnie jest inaczej: ta historia Mae i Styxa była nam, czytelnikom naprawdę potrzebna. Druga sprawa, że tak naprawdę ten tytuł w ogóle nie powstał za granicą w papierze, więc raczej nie to było celem. MAE przeżyła w swoim życiu wiele złego. W końcu trafiając do klubu zaznała upragnionego spokoju. Choć otoczenie motocyklistów nie jest do końca oazą bez problemów, to dziewczyna jest szczęśliwa, że ma taką rodzinę wokół siebie. Zbliżający się ślub wydaje się być największą nagrodą i upragnioną chwilą. Jednak nie wszystko przed tym dniem wydaje się być takie idealne. STYX niesamowicie denerwuje się zbliżającym ślubem, co widać, choć stara się to ukrywać. Jako prezydent musi sprawiać silne wrażenie, ale wewnątrz siebie ma pewną słabość: nie potrafi zmusić się do wypowiedzenia kilku słów na głos. Widzimy jego walkę, desperację i miłość, która skłania go do przekraczania własnych barier. Nowelka jest zdecydowanie pełna emocji: znajdziecie tutaj zarówno łzy, ból, miłość, szczęście oraz radość. Czytając, automatycznie sama starałam się dopasowywać do tych wrażeń. Nie mogę Wam tutaj zbyt wiele zdradzić, gdyż przy tak krótkim tekście można zdradzić zbyt wiele. Poznacie tutaj nowe oblicze naszych kochanych bohaterów oraz kilka ciekawych detali na temat innych postaci. Sam ślub w klimacie motocyklowym, jest wisienką na torcie. Tillie Cole zdecydowanie się postarała i kolejny raz się nie zawiodłam. Jedno jest pewne: znając poprzednie tomy, ta historia jest obowiązkowa. Na szczęście cena jest adekwatna do grubości. Polecam!

17. Recenzja: https://www.instagram.com/werka_books/

    Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

    Czy recenzja była pomocna:

     TAK  (0)  NIE  (0)

    W życiu prawie każdej pary przychodzi taki moment, gdy w obliczu Boga chcą powiedzieć sobie sakramentalne TAK. Są gotowi na to, aby żyć ze sobą w zdrowiu i chorobie, dostatku oraz biedzie, dotrzymywać wierności na dobre i złe. Ale wiadomo, że takie wydarzenie przysparza przyszłym małżonkom wielu nerwów, emocji, a i pojawiają się wątpliwości... Styx kocha Mae odkąd tylko pamięta. Dziewczyna zza ogrodzenia o jasnoniebieskich, wilczych oczach sprawiła, że od zawsze marzył tylko o niej. W pamięci zapadły mu jej ciemne włosy i pierwszy pocałunek, który jej skradł. Już jako mały chłopiec wiedział, że to właśnie Mae zostanie jego damą. Ta czysta, ale i potwornie skrzywdzona dziewczyna jest wszystkim, czego pragnie. Przy niej staje się inny. Cały klub zna go jako cichego i groźnego, ale ona działa na niego niczym lekarstwo. Styx okazuje jej miłość, troskę, oddanie, a przede wszystkim nie ma problemów z mówieniem. Ale tuż przed uroczystością, mężczyzna uświadamia sobie, że nie może wydusić ani słowa. Tak bardzo zależało mu, aby wyznać przy wszystkich swojej kobiecie miłość, aby pokazać jak niesamowita łączy ich więź, jednak strach wygrywa. Obezwładnia Cichego Kata i zasiewa wątpliwości, co do ich ślubu. Mae dostrzega, że coś dręczy jej ukochanego. Zastanawia się czy chłopiec, którego wiele lat temu spotkała i oddała serce zmienił zdanie, co do instytucji małżeństwa. Czy ta dwójka aby na pewno jest gotowa na zrobienie kolejnego, a zarazem najważniejszego kroku w swoim związku? Czy Riverowi uda się przemówić i wyznać Salome miłość? Kaci Hadesa to jedna z tych serii, które kocham całym sercem i bezustannie mogłabym do nich wracać. Tillie Cole niejednokrotnie oczarowała mnie swoimi pomysłami, stylem, a przede wszystkim niebanalną fabułą. Każda historia spod jej pióra jest na swój sposób idealna. W Katach mamy do czynienia z dwiema duszami: z jedną czystą, a drugą mroczną. Ale należy pamiętać, że historia miłości Mae i Styxa przepełniona bólem i cierpieniem, zapoczątkowała tą jakże wyjątkową serię. Mam ogromny sentyment do tej parki, właśnie z tego względu. Moimi ulubieńcami dalej pozostają Maddie i Flame, ale nie mogłam przejść obojętnie wobec lektury "Tak, kochanie". Ta zaledwie osiemdziesięcio stronnicowa nowelka okazała się jakże potrzebnym i udanym zwieńczeniem losów bohaterów. Autorka pominęła tu brutalne i bezwzględne zachowania skupiając się na słodyczy i uczuciach. Śledzimy przygotowania do ślubu Styxa i Mae: wybór sukni, dodatków, ale też poznajemy przedślubne lęki i dręczące kwestie. River zmaga się ze swoimi słabościami. Pragnie przemówić, złożyć przysięgę ukochanej przed wszystkimi zgromadzonymi. Nie zamierza w tak ważnym dla nich dniu posługiwać się językiem migowym. Jest zdeterminowany, aby oznajmić uczucia względem niej całemu światu. Szuka różnych sposobów, zwraca się również po pomoc do braci. Uważam osobiście, że to piękne na jakie poświęcenie dla miłości swojego życia był gotowy taki twardy i nieustraszony szef klubu. Nie wstydził się pokazać przywiązania do wybranki. Za wszelką cenę starał się pokonać dysfunkcje, jaka się za nim ciągnie, a to wszystko dla niej. Dla pani swojego serca. "Tak, kochanie" to lekka, miła i przyjemna historia zwieńczająca ogromne uczucie łączące dwójkę ludzi z całkiem innych światów. To lektura obowiązkowa dla wszystkich fanów Katów Hadesa. Nie brakuje w niej emocji, łez, bólu, oddania oraz piękna cielesnej miłości. Pokazuję jak wiele jesteśmy w stanie zrobić dla drugiej osoby. Nawet zawalczyć ze słabościami, które od zawsze nas ograniczały. Moja ocena: 8/10

18. Recenzja: Instagram.com/motheroftworeads Edyta Giersz

    Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

    Czy recenzja była pomocna:

     TAK  (0)  NIE  (0)

    Pierwsze co nasunęło mi się na myśl, kiedy skończyłam „Tak, kochanie” to: dlaczego tak krótko? I tak, rozumiem, że jest to tylko nowelka, dodatek uzupełniający pierwszy tom „To nie ja, kochanie”, ale ta seria to jedna z niewielu, które mogłabym czytać raz za razem i nigdy mi się nie znudzi, nigdy nie będę mieć jej dość. Na tych zaledwie 80 stronach nie zabraknie emocji, a Tillie po raz kolejny udowadnia, że nawet przy tak krótkiej opowieści potrafi niejednokrotnie poruszyć czytelnika. Bardzo fajnie, że Tillie napisała ten dodatek i czytelnicy mogli być świadkami tego ważnego momentu dla Styxa i Mae. Doskonale ukazała ich miłość i wzajemnie przywiązanie, a przy tym pokazała, że bez względu na to, z iloma i jakimi przeciwnościami losu przyjdzie się zmierzyć, każdy zasługuje na szczęście…

19. Recenzja: Woceanieslow.pl Anka Ania

    Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

    Czy recenzja była pomocna:

     TAK  (0)  NIE  (0)

    Spojrzałem w wilcze oczy mojej suki, otworzyłem usta i ani razu się nie zająknąłem, powiedziałem do Mae: - Tak, kochanie. Styxa i Mae mogliśmy poznać w pierwszym tomie tej świetnej serii. Tam poznajemy ich udręczone dusze, które dzięki sobie nawzajem stają się silniejsze, doświadczają prawdziwej miłości. Teraz nasi bohaterowie stoją przed najważniejszym dniem w swoim życiu - ślubem. Mae spodziewa się dzidziusia, który tylko umacnia ich wzajemną więź. Styx nie bez powodu jest nazwany Milczącym Katem, ponieważ nie potrafi mówić. Gdy tylko chce coś powiedzieć, jego gardło się zaciska. Jedynymi wyjątkami jest Mae oraz jego przyjaciel. Wtedy nie ma oporów, by mówić, choć nie brzmi to płynnie. Styx odczuwa stres związany z mówieniem przy wszystkich. Chciałby wypowiedzieć słowa przysięgi, ale czy da radę? Mae po ciężkich przeżyciach, w końcu odnalazła swój dom, swojego mężczyznę. Nie czuje się już gorsza, jak przez całe życie wpajała jej sekta. W końcu jest szczęśliwa, ale widząc Styxa, który nawet przy niej mało mówi, jest zasmucona. Nie wie bowiem, co się dzieje z jej ukochanym. Wie jedno, kocha Styxa i zrobi wszystko, by ten nie czuł się gorszy w ten najpiękniejszy dzień. Jak potoczy się ślub? Okładka utrzymana w kolorach jak poprzednie części, więc idealnie pasuje do serii, ale także i do historii, która nie jest słodka, ale trudna, choć na swój sposób piękna. Styl autorki, to coś przez co się płynie. Nie mamy tutaj trudnego słownictwa, a dodatkowym plusem jest słowniczek zamieszczony na początku książki. Mamy także podział na rozdziały z perspektywy Mae i Styxa, co pozwala nam poznać obydwoje bohaterów. Historia Mae i Styxa jest bolesna, trudna, ale w tym wszystkim piękna i dająca nadzieję, że mimo wszystko można być szczęśliwym, odnaleźć prawdziwą miłość. Ta króciutka książeczka była idealnym dopełnieniem całej powieści, którą już znamy. To taki piękny dodatek do życia tej dwójki, która przeszła w życiu tak wiele. Jeśli jeszcze nie znacie Katów, koniecznie to zmieńcie, bo wszystkie historie są tak różne, a przy tym tak cudowne. Polecam! "Bo ty jesteś moim Hadesem, moim niezrozumiałym, udręczonym czarnym panem. A ja jestem twoją królową, twoją Persefoną, niebieskooką kobietą, którą ujrzałeś pomimo swojej tarczy, która zdobyła twoje serce. [...]" Moja ocena: 8/10

20. Recenzja: www.coraciemnosci.pl/ Justyna Dziura

    Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

    Czy recenzja była pomocna:

     TAK  (0)  NIE  (0)

    Ocena: 9/10 "Spojrzałem w wilcze oczy mojej suki, otworzyłem usta i ani razu się nie zająknąłem, powiedziałem do Mae:- Tak, kochanie. " Zacznę od tego, że ta recenzja będzie inna niż zazwyczaj, ponieważ to cieniutka książka oraz niejako dopełnienie tego,co już większość z Was pewnie poznała, albo pozna :D Historię Styxa i Mae doskonale poznaliśmy w pierwszym tomie o Katach Hasesa. Ona …. On (wziąć z recki o katach) Teraz planują ślub. Szkopuł polega na tym,że Styx nie bez powodu jest nazwany Milczącym Katem. Słowa przez jego gardło przechodzą ciężko, wręcz w ogóle. Tylko przy przyjacielu czy Mae jest w stanie mówić. Wielkimi krokami zbliża się ślub,a gardło Kata jest jak zaklęte,co strasznie go frustruje. Ale czy uda mu się mówić? Styl autorki jest prosty i przystępny dla każdego. Mamy tutaj mnóstwo wulgaryzmów, więc książka nie nadaje się dla młodszych czytelników, ale to nie zmienia faktu, że wszystko było ze smakiem i nie było odpychające. Akcja jest dopełnieniem pierwszego tomu,który w całości poświęcony jest tym właśnie bohaterom. Okładka jest piękna, mroczna. Dobrze pasuje do historii. Było kilka literówek w tekście, ale nie przeszkadzały w czytaniu. Tekst podzielony na rozdziały, w których poznajemy perspektywę i Mae i Styxa. Czcionka niestety jest mniejsza niż zwykle, ale mimo wszystko dało się czytać. Szkoda, że okładka nie ma skrzydełek, bo jest podatna na zniszczenia :( Ale całość jest piękna. Powiem Wam, że historię tej dwójki mogłabym czytać bez końca. Są tak poharatani w środku, ale jednocześnie spragnieni miłości, kogoś kto w końcu, by na to zasłużył. Razem tworzą idealną parę, można powiedzieć zakochaną w sobie od pierwszego wejrzenia, dziecięcą miłość,która wiele zniosła, by być tu gdzie są dzisiaj. To piękne, wzruszające dopełnienie historii miłości Mae i Styxa. To poświęcenie, oddanie, ale i bezgraniczna ufność i wdzięczność, za każdy dzień. Jeśli nie znacie jeszcze tej powieści, czy tej serii, koniecznie to nadróbcie! "Moje serce zamarło.Moje oczy wyszły z orbit.O...Kurwa... "

21. Recenzja: www.instagram.com/weraandksiazki/ Weronika Gosek

    Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

    Czy recenzja była pomocna:

     TAK  (0)  NIE  (0)

    8/10 Czy są tu fani serii „Kaci Hadesa” od @authortilliecole ? Moim zdaniem, jest to seria, którą albo się kocha albo nienawidzi. Specyficzny mroczny klimat, sekta, nienormalne obyczaje i ten mega wulgarny jezyk! Ja tam uwielbiam! Tym razem miałam przyjemność przeczytać nowość wydawniczą „Tak, kochanie”. Krótka nowelka, a wręcz takie dopełnienie, dokończenie pierwszego tomu serii „To nie ja kochanie”, w której poznaliśmy historię Styxa i Mae. . Razem przeżyli wszystko co najgorsze. Przyszedł czas, gdy pragną przysięgnąć sobie miłość, wierność i że nie opuszczą się aż do śmierci. Im bliżej ślubu, tym Styx robi się coraz bardziej milczący. Jest pewny swoich uczuć, ale nie może przeżyć, że nie będzie w stanie wypowiedzieć przysięgi małżeńskiej na głos. Próbuje się przemóc, ale ma wrażenie, że niewidzialna ręka ściska mu gardło i nie może wydobyć z siebie ani jednej sylaby. Bardzo mocno go to wkurwia i dołuje, a Mea oczywiście widzi, że coś jest nie tak z jej narzeczonym. Czy poradzą sobie z przedślubną gorączką? Kto przeżył, ten wie, że ślub i wesele to mnóstwo stresu i kłótni. U Mea i Styxa, trwają wielkie przygotowania, którym towarzyszy mnóstwo emocji i uczuć. Dla niektórych, powód dziwnego zachowania Styxa mógłby wydawać się błahy, ale jak dla mnie to co zrobił, to naprawdę przepiękny prezent weselny. Sto pięć stron, które zawiera idealne spokojne i słodkie, jak na tę serię, zakończenie historii tej dwójki Po raz kolejny wspólnie walczą z przeciwnościami losu, darzą się ogromnym wsparciem i zaufaniem. Pokazują co to prawdziwa miłość i wzajemny szacunek. . Zdecydowanie czekam na więcej i polecam. Małe dopełnienie, a tak wiele wnosi.

22. Recenzja: Gypsygirlrecenzuje.blogspot.com/ Ewelina Pańczyk

    Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

    Czy recenzja była pomocna:

     TAK  (0)  NIE  (0)

    Tillie Cole nigdy mnie nie zawodzi. Zaraz się przekonacie czy nowelka, która opowiada losy Styx'a i Mea również przypadła mi do gustu. Często mam wrażenie, że nowelki to są takie zapychacze do regularnych tomów. Wiecie, kasa się musi zgadzać. Jednak nie u Cole. O nie. Tutaj nowelki są zawsze cudownym uzupełnieniem całej historii. W ,, Tak, kochanie" jesteśmy świadkami przygotowaniami do ślubu Styx'a i Mea, jak i całej ceremonii. Ta nowelka to powieść nie tylko o miłości, ale i o zmaganiu się z własnymi słabościami i demonami, które rządzą naszym życiem. A tym bardziej życiem Styx'a. Nie potrafię, kurwa, mówić - zamigałem. - Mae jest podjarana tym ślubem, tą pieprzoną ceremonią, a ja nie ptrafię powiedzieć jednego, kurwa, słowa. - Pokręciłem głową. - Nawet z tobą teraz nie potrafię porozmawiać. Z jednym z dwojga ludzi na całym świecie , z którymi potrafię rozmawiać. Ale teraz nie mogę tego zrobić, bo myśl o mówieniu przy wszystkich odbiera mi, kurwa, głos. Nie będę wam się rozpisywać na temat tego co jest w środku, ponieważ nie ma to sensu. Dodać tylko mogę, że tą nowelką Mae i Styx zataczają pełne koło w swoim związku. Przyznam wam, że ,,Tak, kochanie" było jak ciepły, letni deszcz. Coś odświeżającego. Czytaliśmy o gangu, ale nie mieliśmy tutaj takich zwrotów jak w poprzednich tomach. Nie dostaniecie tutaj mrocznej historii do jakiej przyzwyczaiła nas Tillie Cole. Fakt, są wzmianki o problemach Katów, ale nie przysłaniają one sedna powieści, jakim jest miłość. To trochę dziwne, że taki drobiazg, mały pierścionek, może sprawić, że twoje serce staje się nagle spełnione, prawda? Pomimo tego, iż wielu czytelników może uważać, że ta książka była zbędna, to ja jestem po tej drugiej stronie. Uważam, że ta książka była potrzebna. Potrzebne nam było oderwanie od mrocznego świata Hadesa i Zakonu. Możecie uważać, że problem Styx'a był śmieszny, ale nie dla mnie. Kochał Mae i w tak ważnym dla niej dniu chciał ją uszczęśliwić. Chciał powiedzieć słowa przysięgi. Chciał pokazać to, jak bardzo ją kocha. I według mnie stanął on na wysokości zadania. Zrobił on wszystko by uszczęśliwić swoją sukę o wilczych, jasnoniebieskich oczach. Bo ty jesteś moim Hadesem, moim niezrozumianym, udręczonym czarnym panem. A ja jestem twoją królową, twoją Persefoną, niebieskooką kobietą, którą ujrzałeś pomimo swojej tarczy i która zdobyła twoje serce. I będzie je mieć na zawsze. A moje na zawsze będzie należało do ciebie. Czy polecam?? Oczywiście, że tak Tillie to Tillie. Jej książki trzeba przeczytać. Tym bardziej, że ,,Tak, kochanie" jest idealnym uzupełnieniem i jednocześnie zakończeniem historii miłości Styx'a i Mae. Nawet się nie zastanawiajcie, tylko czym prędzej zamawiajcie tę książkę.

więcej recenzji

ukryj recenzje