M. - ebooki
Tytuły autora: M. dostępne w księgarni Ebookpoint
-
Odyseja Pieśń pierwsza Zgromadzenie bogów. Rady Ateny dla Telemacha Muzo! Męża wyśpiewaj, co święty gród Troi Zburzywszy, długo błądził i w tułaczce swojej Siła różnych miast widział, poznał tylu ludów Zwyczaje, a co przygód doświadczył i trudów! A co strapień na morzach, gdy przyszło za siebie Lub
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
O filozofii średniowiecznej wykładów sześć Pamięci Ojca Przedmowa Niniejszych sześć wykładów o filozofii średniowiecznej wygłosiłem z początkiem roku 1906 w ramach ,,Powszechnych Wykładów uniwersyteckich" urządzanych staraniem Senatu akademickiego Uniwersytetu Lwowskiego. Już wtedy powzi
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Okręty zimowe Moje okręty samotne, żałosne jak psy zgubione, aniście ptaki, ani obłoki spłowiałe. Na rufach waszych postaci tkane z białych koronek. Aniście gwiazdy, ani zwierzęta małe. Kto by was dojrzał w czarnych kwadrygach zawiei, gdzie tylko miasta stoją ukośne i drżą, gdy tak spokojnie wpływa
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Olbrzym w lesie Wstęp do poematu Kiedy przebudzili się rano, zapytał Aboon Sahii: -- Co ci się śniło? -- Widziałam góry, które ruszały się jak zwierzęta, a potem zmieniły się w zwierzęta. -- Widziałam zwierzęta z gór powstałe, które płakały jak człowiek i zamieniły się w człowieka. -- Widziałam czło
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
(O miasto, miasto -- Jeruzalem żalu...) O miasto, miasto -- Jeruzalem żalu, gdzie wsparte o kolumny -- każde drzewo krzyżem nad cieniem mijającym jak cieniem koralu, który jak płomień niewidzialny liże stopy zwycięzców i tych, którzy leżąc pod płytą blasku, w cień blasku nie wierzą. Miasto niewiary
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
O mój ty smutku cichy O mój ty smutku cichy, smutku gwiazdek maleńkich, nazywałem, szukałem, brałem ciebie do ręki. Jak to się ciało twarde tak w piasek albo glinę zamienia w moich dłoniach, pragnienie każde -- w winę. Jak to się -- kiedy dotknę -- kwiat przeobraża w ciemność, a poszum drzew -- w głu
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
O muzie dla J.K.W. Tam, gdzie wiruje niebo od wag, skorpionów i panien, zaułki wydrążone w ciele stygnącym. Kornik, kornik podkruszył dęby wieków, a obok ze sceny się kłania kukła z trocin od trwogi wydęta potworniej. Kopuła zbudowana z lęku i kroków nocnych kołysze się powoli. Wrzaski ostatec
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
O potędze duchaczyli jak panem być chorobliwych uczuć przez samo tylko postanowienie Wstęp tłumacza Kant, jeden z największych filozofów świata, jest znany także poza gronem ludzi bliżej filozofią się zajmujących -- z imienia. I zważywszy, jak trudne są jego dzieła, nie można się temu dziwić; racze
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Orfeusz w lesiePoemat 1. Zamysł On jak wygłos dwustrunny zestroił miłość pieśni i miłość niewiasty. Teraz ucho ciszą leśną poił, kiedy w strumień wstępował liściasty. Prawą ręką gałęzie odgarniał, lewą ręką lirę tulił drżącą, gdy nad głową zbudzona ptaszarnia trzepotała chmurą świergoc
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
(O sera okruchy lis kruka uprasza...) O sera okruchy lis kruka uprasza, Krukiem dla samca zrazu jest kobieta wszelka, W pychę was niechaj zatem nie wbija cześć nasza: Sofą bogów jest także kanapka niewielka. Garniturek jak z pudełka, Wąs lśniący od brylantyny! Darwin u pawia objaśnia takich piór przy
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Otwarcie przemian O świcie widuję ptaki niedorosłe jak opierzony owoc milczenia. Kim byłem, że z chmury wyrosłem? Kim jestem, czerniejąc jak ziemia? Otwieram się co rok i schodzę w śnieg, zamykam się co rok i wstaję -- drzewo, żeby przenosić liść na nieba brzeg i spadać tonem w dół -- ulewą. Otwieram
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
O świcie Zimny świt we mgle chmurnej ugrzęzły Sennym okiem spojrzał na ulice, Szarym światłem oblókł kamienice I powoli rozplątywać jął węzły Zapłakanej smutnej nocy jesiennej. Zimny świt we mgle chmurnej ugrzęzły. Miasto śpi w melancholii bezdennej -- Tu i ówdzie snują się jak duchy Stróże nocni w
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
(O wielkie niebo świata...) O wielkie niebo świata, od wiatru zmarszczone, od snu zielono wzdęte, od ognia czerwone, nad kuźnią purpurową jak żelazo giętkie, jak łuk żaru ziejące, jak miecz boski -- piękne. Niebo, niebo tułacze idące na wschody, nad wypalone miasta i żywe ogrody, idące na północe, na b
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
ŁowyBallada 1 Już się świt wyroił kolorem jagody. Strzelec konie poił u zielonej wody. * Trąbka srebrna, z trąbki potok. Poszedł strzelec w sosen rzekę, poniósł łuk z cięciwą złotą na łowy dalekie, na łowy. Jeszcze za nim chustką wiała, jeszcze włosów promień dała, niby nić na dziwną dro
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Palma Wyrosła tak wysoko, jakby ujrzeć chciała, Jak się żółta pustynia szeroko rozlała, Jakby głowę tęskniącą chciała ukryć w niebie I rzadkim gościom -- chmurom, miała coś wyszeptać... Jakby piasek pustyni uprzykrzywszy deptać, Dużo wiatru, tam, w górze, chciała schwycić w siebie. Na jałowej pust
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pamiąteczki Pamiąteczki zasuszone -- nieba róż. Na pudełku tyrol i jabłoń. Takie proste było wszystko: chleb i nóż, a teraz gdzie opadło? Takie proste byłyby lata -- zasuszone dziś w książkach płatki. Jak obrazki zielenią odczuć? Niewypukłe obrazki, gładkie. [Nie ma ciebie, nie będzie, po co szuk
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Panienka z okienkaStarodawny romansik I. W kamiennym pierścieniu Szedł sobie najspokojniej, powłócząc oczami po tych cudnych i cudacznych rzeczach, których może póki życia nie miał już oglądać, gdy znienacka ozwały się za nim wesołe przygrywania i szmery posuwiste, jakoby od nadciągającej ciżby.
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pewnego dnia... I Pewnego dnia... o świcie, o majowym wczesnym świcie, w małym domku, przypartym do ziemi pokrzywionymi ścianami, otwarło się okienko i w obramieniu fuksji rozkwitłych zamajaczyła siwa głowa i zaszemrał cichy, monotonny głos. Pan Pliszka odmawiał pacierze poranne. Miasto spało j
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Śpiąca królewna Zasnęła... z marzeń wygnano ją światów, W duszy jej struny pozrywano śpiewne, I przemieniła się królewna kwiatów W śpiącą królewnę. Dziś już nie pragnie być ludziom jak wiosna Promieniejąca, świetlista i wonna, Ani błękitnieć ziemi jak litosna Pragnie Madonna. Dziś już nie pó
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pielgrzym 1 Nad stanami jest i stanów-stan. Jako wieża nad płaskie domy Stercząca, w chmury... 2 Wy myślicie, że i ja nie Pan, Dlatego że dom mój ruchomy Z wielbłądziej skóry... [...]Cyprian Kamil NorwidUr. 24 września 1821 w Laskowie-Głuchach Zm. 23 maja 1883 w Paryżu Najważniejsze dzieła: Vade-mecum
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Śpiew do snu Ciało mojego ciała i światło mojej myśli, chciałbym, by ci się ogień pełen szelestu przyśnił, z którego żółte kwiaty wyplusną, brzózek szelest jak sieć, abyś poczuła przy ich lekkości śmielej swój lot jak płomyk drżący, bolesny a pragnący, by popłynęło w tobie jak szumny strumień słońce. Ci
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Śpiew na wiosnę Mosty tych przedmieść zielonych, jakże ich wiele, jak dudnią od koni -- -- siwe i kare konie z pogoni za mną, za wiosną, za tonem. Jakże ich wiele, wzbierają i coraz sypią jak płatki, jak ptaki podków. Jasna, niedzielna, zwierzęca to pora na szyjach słodko zwinięta jak kot. Wyrój z błęki
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pioseneczka Kto mi odda moje zapatrzenie i mój cień, co za tobą odszedł? Ach, te dni jak zwierzęta mrucząc, jak rośliny są -- coraz młodsze. I niedługo już -- tacy maleńcy, na łupinie orzecha stojąc, popłyniemy porom na opak jak na przekór wodnym słojom. Czerwień krwi dziecinnie się wyśni jako wzdę
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Piosenka Znów wędrujemy ciepłym krajem, malachitową łąką morza. (Ptaki powrotne umierają wśród pomarańczy na rozdrożach.) Na fioletowoszarych łąkach niebo rozpina płynność arkad. Pejzaż w powieki miękko wsiąka, zakrzepła sól na nagich wargach. A wieczorami w prądach zatok noc liże morze
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Piosenka księżyca Motto: La lune blanche... (Verlaine) W skośny stół z matowej czerni księżyc wylał płytką rzeką szumią ciszą w szklany werniks gwiazdy spadłe niedaleko w gęstej nocy jak w akwarium płyną długie śliskie ryby uliczkami gęstych podwórz szyby szorstką łuską wybić gładzi zwilgł
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Piosenka śnieżna żołnierza Śnieg wieje -- ciszy gołąb -- w miast wyspy lekkie. Szumią miękkie powieki, kręci się białe koło. Zapomniane już, zapomniane to, co kochać było -- za wiele: panny smukłe, wiatru fontanny, u jeziora uśpiony jeleń. Przeżegnane krzyżem i ogniem śpiewne kraje, gotyk na sz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Piosenka (Upływa lęku biały jeleń...) Upływa lęku biały jeleń w motylim pląsie nóg. Kołuje wiatr i dmie jak strzelec w wydęty chmury róg. Pieśń dymi czarna. Duszny księżyc obcina bliski klon i noc o okna struny pręży, gdy deszczu szorstki bąk. To jesień Anno, Anno, wybaw od jawy i od snu. Odchodzą drze
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Po ciemku... Po ciemku, po ciemku łkasz, Bezradność twych łez rozumiem! Schorzałą śmiertelnie twarz Radośnie całować umiem. Do końca nie zabraknie mąk, Do końca wystarczy mocy! Zmarniałych, zmarniałych rąk Potrafię pożądać w nocy! Oględnie z rozkoszy mdlej Tą piersią, co z trudem dyszy! Do śm
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Podmuchy wiosny Wstęp Czy ty mnie słyszysz, Wiosenko, Czy ty mnie słyszysz, Że tam gdzieś w dali piosenką I ciepłem dyszysz? Czy ty mnie czujesz, Wiosenko, Czy ty mnie czujesz, Że tam gdzieś w dali swą ręką Łąki malujesz? Czy ty mnie czekasz, Wiosenko, Czy ty mnie czekasz, Że tam gdzieś w
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
(Pod nieba dłoniastą palmą nie daj mi chodzić samotnie...) Pod nieba dłoniastą palmą nie daj mi chodzić samotnie, Agni. Otwórz rzeki, a sosny krzykiem z ognia i wiosny podpal i nagnij. W jakie zimy prowadzisz, jakich kolęd słuchać śmiertelnych? Otom jest syn wygnany z ziemi niepoznanej, niewiernej. Obco
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Podróże Beniamina Trzeciego Przedmowa Mendelego Mojcher-Sforima Powiada Mendele Mojcher-Sforim: -- Błogosławiony niech będzie Stwórca, który wytyczył ruch planet na wysokościach i ruch wszystkich istot na ziemskim padole. Najmniejsza nawet roślinka nie wyrośnie sama, dopóki nie dźwignie jej ani
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Podróż po rzece Orinoko Przedmowa Aleksander Humboldt, wielki podróżnik i odkrywca, urodził się w r. 1769 w Berlinie. Od wczesnej już młodości odznaczał się ogromną pracowitością w różnych polach nauki i położył niespożyte usługi. Już zaraz czasu pierwszej swej podróży przez Belgię, Holandię i z po
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Chmury I ,,Czy przyda się mówić prawdę w żartobliwy i dowcipny sposób? Czy wyśmiewając i wyszydzając zdrożności ludzkie, można je z serc ludzi wyplenić?" Takie pytanie zadaje sobie I. van Leeuwen, pierwszorzędny dziś znawca Arystofanesa i wielki jego wielbiciel; rozchodzi się oczywiście o komed
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pożegnanie żałosnego strzelca Do widzenia... noc gwiazdami zaorana, w piersiach naszych eksploduje pusty wieczór, zbyt jest ciężko łzy przetapiać w męską szorstkość, zbyt jest ciężko gorzkiej prawdy w ustach nie czuć. Niebo w błocie zatopione pije ziemię i zwichrzone, granatowe szarpie drzewa, to zb
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Tarcza Prócz mnie -- nie będziesz miał oblubienicy, Prócz mnie -- nie ujmiesz innego zwierciadła, Byś w niem się własnej odeśnił źrenicy, Do mosiężnego podobien widziadła! Żadne ci dziewczę różanem brzemieniem Kruchego ciała -- ramion nie obarczy, Ni warg znikomem nie skala imieniem, -- Rycerzu! wiern
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
PogankaPowieść przy kominkowym ogniu opowiadana I. Wyobraźcie sobie państwo zieloną oazis w pustyni Sahary, wyobraźcie w świecie dzisiejszym, w świecie złota, srebra, miedzi i gałganów na bankowe papiery przerobionych, rodzinę liczną, ubogą, a szczęśliwą -- w tej rodzinie -- lat temu dwadzieści
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokolenie (Do palców przymarzły struny) Do palców przymarzły struny z cienkiego krzyku roślin. Tak się dorasta do trumny, jakeśmy w czasie dorośli. Stanęły rzeki ognia ścięte krą purpurową; po nocach sen jak pochodnia straszy obciętą głową. Czegoż ty jeszcze? W mrozie świat jest jak z trocin s
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokolenie (Wiatr drzewa spienia) Wiatr drzewa spienia. Ziemia dojrzała. Kłosy brzuch ciężki w górę unoszą i tylko chmury -- palcom czy włosom podobne -- suną drapieżnie w mrok. Ziemia owoców pełna po brzegi kipi sytością jak wielka misa. Tylko ze świerków na polu zwisa głowa obcięta strasząc jak krzy
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Poległym Nocą, gdy ciemność jest jak zwierzę czarne, stoi cisza jak lęku drgający biały słup. I żyła śmierci bije: na marne -- drży -- na marne, a rano znów się potknę o rozkopany grób. A dniem stół pusty stoi, zabrakło na nim rąk, które by razem ze mną wznosiły kruchą sieć, a uporczywe twarze i ciała wok
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Polonez Jakaż jest najmilsza teza W naszych win i kar nawale? Tany, tany, bale, bale... Więc zatańczmy poloneza. Hej panowie, kto niestary! Nim kar i win nawał minie, Dalej, dalej ku dziewczynie, Stajmy w pary, w pary, w pary! Grają skrzypce, basy, flety, Bębny, trąby i oboje. Hej, za swoją łap
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Polowanie na żonę I. Wielki wieczór pożegnalny u państwa Rzepskich Było to w pięknym miesiącu Maju, a mianowicie w dzień świętéj Zofii, patronki pani Rzepskiéj, która była małżonką pana Rzepskiego, radcy sądowego, od lat dziesięciu. Dziesięć lat temu -- właśnie w ten sam dzień, -- pani Zofija odda
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Ponia Tvardauskiene Geria, valgo, pypkius ruko, Šoka, užia, lyg paduko, Riksmu sugriaus rodos sienas, Kaip gal linksminas kiekvienas. Tvardauskas kerčia užemęs, Lyg baša koks isiremęs, ,,Gerkit vyrai!" -- tyčia varo Ir juokus aplinkui daro: Kareiviui, kurs drąsiai skraide Ir kitus, didžiuodams ba
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Postaci z maskarady Malwina Oto co, spodziewam się, was przeraża: Panna Malwina z rąk nie wypuszcza wachlarza, Odkąd umarła. Jej rękawiczka gwiaździsto-złota jest jak perła szara. Opada korkociągiem, jak walczyk cygański. Dopiero co u drzwi twych z miłości umarła, W pobliżu stopni z fajansu, gdzie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
[Powiedz im, że duch odbrzmiał myśli wiecznej] I Powiedz im, że duch odbrzmiał myśli wiecznej, Nerwy że poszły palcami na klawisz, Uginający się i niebezpieczny Most nad przepaścią!... ...oni, że ich bawisz, Szepną, i chrząchną, i krzesły swojemi Stwierdzą, że siedli, i że są na ziemi, I że istnieją
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Powieść o udałym Walgierzu Na progu wyniosłym morza, gdzie sosny rumiane cień błękitnawy na jasne piaski rzucają, -- oparły się wozy królewskie. Ustały zgonione konie, zarznęły się w piasku skrzypiące koła. Każe król rozbić szkarłatny namiot swój. Zwisła ciężka, złota frędzla zasłony, na wiotki piasek op
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Powołanie -- wołanie W żaglach fałdy w rym falują, Lecz kręgi wód przeładują. Nazwy skaczą w zgłoskach wielkich Na domostwa stolic wielkich I tam lgną -- to jest reklama Sklepów i wzniosłych, i trwałych, To reklama też nas samych: Malarzy odartych z chwały. O, Muzo, w tę noc grudniową, Gdy na dworze za
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pragnienia Co dzień kochając cię płaczę, tęsknię za tobą -- patrząc, oczy mi popieleją, wiedzą, że nie zobaczą. A z ciebie gorycz płynie jak w niebo dym spokojny, dzień jak liść kruchy się zwinie i ptak, co w śpiew niezbrojny. Przysiadają na mnie modlitwy przelotne, ach, przelotne. Elementarne bit
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Prieš veją nepapusiTriju aktu komedija Šio veikalo autorius, Mykolas Palionis, yra miręs 1908 m. sausio menesi. Mire budamas 37 metu amžiaus. Velionis buvo savo laiku vienas ižymesniu Peterburgo lietuviu artistu-myletoju. Dalyvaudavo beveik kiekviename lietuviu vaidinime, ar atlikdamas svar
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Promienie Powietrze aniołów pełne, a ich przejrzysty trzepot jest jak natchnione ciepło nad ognia złotą wełną. Dziewczynko, która fruwasz, na ptaki rozmnożona. Biały pył? Jasny potok? Promień ścieżek jak złoto na skrzydłach? Na ramionach? Kim mi jesteś? Kim jesteś? Obłok snu purpurowy. Cień prz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Prosto z pensyiNowelka I Po ogrodzie spacerowało kilkanaście panienek. Wszystkie prawie ubrane były jednakowo w czarne sukienki, białe, sztywne kołnierzyki i takież mankiety. Choć były młode, bardzo młode, bo najstarsza z nich nie skończyła jeszcze osiemnastej wiosny, w ruchach ich panowała pow
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Prymityw Już nie umiem mówić, a wasze słowa -- śrut, szeleszczą jak środek różowej muszli -- obojętne. Przecież upływa zielona krew ziemi, strach i głód, a zwierzęta chodzą po ziemi jak niebo piękne. Bóg jest najprostszy -- przybliżone morze wschodu. Nie ma tajemnic. Żółty piasek, woda i ogień, gdzie scho
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Przebudzenie Przychodzą do mnie jakieś echa I krzeszą iskry złote w sercu... Na snów, na jasnych snów kobiercu Dusza do słońca się uśmiecha... Ukołysaną, roztęsknioną, Błękitna słodycz opromienia, Bo czuje, że się tlą w niej, płoną, Nowe zachwyty i pragnienia. A zimna była już jak lód, Już odszedł od n
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Przeczucie śmierci Opłakaną przez wierzby idę w pole drogą... Strojne majową runią szemrzą sennie drzewa. Przez ich soczyste liście słońce się przelewa Roztopionych szmaragdów wilgotną pożogą. Ni za mną, ni przede mną nie widać nikogo -- Myśl obraca się w przeszłość i smutnie omdlewa Jako ta zabłąka
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Przy Morskim Oku Ty martwa wodo wśród nocnej ciemnoty, Jak ja ci twojej zazdroszczę martwoty! Gdyby te wszystkie góry do twej fali Razem runęły: jeszcze ciężar ich Byłby mniej straszny, niż ten, co się wali Na pierś człowieczą ciężar przeczuć złych. Huczą nad tobą burze, martwa wodo, Płomienną strzałą gro
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Przypowieść Matce Pan Bóg uśmiechnął się i wtedy powstała ziemia, podobna do jabłka złotego i do zwierciadła przemian. Po niej powoli się sączą zwierząt dojrzałe krople wstępując z wód w powietrza -- drgające srebrem -- stopnie. A śpiew najcichszego z ptaków zamienia się w miękki obłok i wtedy powsta
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Przysięga Z tarczą lub na tarczy Zejdziemy z pola odpocząć w mogiłach! A będziem walczyć, póki tchu nam starczy, Póki krew będzie czerwienieć się w żyłach! A naszym słońcem nieśmiertelne piękno! A nasze hufce przed wrogiem nie klękną! Naprzód! Z miłością, z wiarą i z tęsknotą Do ideału, do sławy, a w
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Przyszłe zjawisko Niebo wybladłe, ponad światem, który kończy się w zgrzybiałości, poniesie się, być może, wraz z chmurami: strzępy stlałej purpury zachodów płowieją w rzece, drzemiącej na widnokręgu, zalanym promieniami i wodą. Drzewa nudzą się i pod ich listowiem ubielonym (pyłem czasu raczej, niźli
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Psalm 4 Boże mój. Ja przed Tobą ołtarz ciała rozdarty. Ja -- jednym sumieniem rodzony, dymię tysiącem martwych. Nie tłomacz mi ptaków i roślin, ja z nich poczęty -- rozumiem, tylko się krzywdy nauczyć i ludzi się uczyć nie umiem. Ja już spokojny. Ześlij ulewy głów obciętych, strąć nieba płaską dłoń,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Quimper O, nowe pisma moje! Chcę, by pokonały Niebiosa! Poeta, wierny snowi swemu nie do wiary, I w Muzy swej wytrwałej wprzężony ramiona, Pisze na lazurowej podszewce raju. Urocze Quimper, gniazdo mojego dzieciństwa, Bluszczem, wiązami, całe skałami owite, Spójrz na to, co z wysiłkiem czułym two
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Róża świata A to jest róża świata, w której dnie spoczywam, której płatki przejrzyste jak stronice czasu On obraca powoli. Jak listki atłasu zwierząt ciepłe języki na ciele i grzywa wiatru powiewa lekko. W mroku wielkie zwierzę przeciąga się, by prężność swą do mnie przybliżyć, i ptak wysoko śpiewa, ab
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Ritter GluckEine Erinnerung aus dem Jahre 1809 Der Spätherbst in Berlin hat gewöhnlich noch einige schöne Tage. Die Sonne tritt freundlich aus dem Gewölk hervor, und schnell verdampft die Nässe in der lauen Luft, welche durch die Straßen weht. Dann sieht man eine lange Reihe, buntgemischt -- Elegants, Bürger mit der H
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
(Rojenie dziwne, być może...) Rojenie dziwne, być może, Z wieczora ujęło chwilkę -- Widziałem anioły boże, Było to twe lustro tylko. W ucieczce Eleonora Długie rozpuściła sploty, Na cóż ujrzeć ma aurora Słodkie żądzy mej przedmioty. O mężu dumać nie trzeba, O wiernym myśl mi obrzydła, Uczę was lo
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Romantyczność Zgliszcza. Takie już prawo wyrastać z popiołów. Wiatr rozrzuca kwiaty przejrzyste jak szkło. Podaj ręce, kochana, które ku temu są, by się zamykać jak koło. O lasy niewidzialne, knieje, co się chylą, i oddech ich na ustach, i u powiek szept: Wiesz, miła -- po tych gruzach, co przerosły gnie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Rorate Coeli Spuśćcie rosę, niebiosa, duchy nieobjęte, i sztaby blasku białe, zwiastujące pieśni, żeby, co żyje -- życiem nie było przeklęte i stało się jak światło w ciele -- nie cielesne. Spuśćcie rosę, niebiosa, fale mórz złotawe i szczerość oczu, która jak zwierzęca -- czysta, a jeśli dzień --
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Równe, bezkreśne pole... Równe, bezkreśne pole... Znam je. O wieczorze Myśli moje tam chodzą pod gasnącą zorzę. Idą pomiędzy brzozy ciszą nocy zdjęte Szukać chłodnego leku na skrzydła zwichnięte. Idą na śpiące wody, by jako gwiazd roje Płomienie swe zatapiać w kryształowe zdroje. Idą na rośny
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Rycerz W noc zjeżoną kwiatami martwego powietrza nie nasłuchuj, nie jadą rycerze w zbrojach blasku, w kaskach na wietrze rozwiewających kity płomieni, a miecze obronie słabych -- tylko w pochwach rdzawych albo zalane płaszczyznami śniegu, albo jak gwiazdy pogubione w biegu. Witaj, a nie płacz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Do niemowlęcia Lata po latach jak woda płyną, Czas już do wzrostu twojego bliski -- Czémże ty będziesz, mała dziecino, Kiedy wynijdziesz z twojéj kołyski? Może ci z czasem służyć Temidzie, I szalę sądu piastować przyjdzie -- Szkoda cię mały -- zbrukałbyś rękę, Albo byś zmazał, lub we krwi zbroczył T
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Rzeka Płyń, ziemio. Góry ciemne. Rzeka wszystko niesie. Lądy wzdłuż wody pękną. Jak wiosło milczenia rzeka wszystko podzieli na wiosnę i jesień, na zimy siwe, pory wszystkich lat. Niosą się ptaki, a brzegi tajemne świat smutku otwierają i radości świat. To taka waga srebrna, uśmiech nieba w ziemi, ujr
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Rzut perspektywy Widok na wyżynie domu białego z wieżyczkami. To nic! jest tam okno, pełne światła, Są dwie wieżyczki, dwie turkawki z gołębnika, Poza oknem i w samym domu Jest miłość, miłość i jej światło ogniste! Jest pod dostatkiem miłości, uskrzydlonej, wymownej. Na trzecim piętrze domu, Na trzecim
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Sen Chociaż zmuszona będziesz mnie porzucić, Jeżeli serca nie zmienisz w kochaniu, Rzucając nawet nie chciej mnie zasmucić I rozstając się, nie mów o rozstaniu! Przed smutnem jutrem, niech jeszcze z wieczora Ostatnia spłynie na pieszczotach chwilka; A kiedy przyjdzie rozstania się pora, Wtenczas truci
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Sen (Sny. I) 1 Sen supły płaskie najpierw szeleścił jak oset, aż wykluł niedźwiedzia czy wilka. Wilk był tobą, szedł bosy przez drogę zadymioną jak szkło, drogę dłużącą przez usta. Zresztą wzbierało już i szło, szło zewsząd, przez krzywe, wypukłe lustra: jakieś krucjaty przeciw słońcu. [...]Kr
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Serce jak obłokPoemat Matce I W takich nocach się lęgną same mary tylko i skrzydła nawałnic. Takie noce się karmi przez wiatr oderwaną ręką. Takie noce dymią padliną -- gnijącym runem obłoków; błądzący po nich giną w lęku i mroku. Takie noce rodzą tylko zwierzęta: konie bez głów i koty zie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Sielanka Szli oparci o siebie ramieniem i twarzą -- -- Niepomni świata, ludzi, czasu i przestrzeni, Nie słyszeli, co świerki nad głową ich gwarzą, Nie widzieli, że słońce gór szczyty rumieni, Nie czuli, że chłód bagien, snując się już w lesie, Białą, wilgotną zmorą pada na pierś ziemi I że to mech puszyst
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Skarga jesienna Od kiedy opuściła mnie Maria, aby udać się na inną gwiazdę -- którą to, Orion, Altair i ty, zielonkawa Wenus? -- rozmiłowałem się w samotności. Ileż dłużących się dni sam jeden spędziłem z moim kotem. Przez samotny rozumiem bez istoty cielesnej, a kot mój jest towarzyszem mistycznym, duchem
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Skargi nicponia Lata oglądam znów żaluzje domykane Żaluzje których pragną na próżno krzewy różane Ach! wielkie białe ryby na obrusie szklanym Zacna Katarzyno! I ty chłopcze Mikołaju! Ponad sadzawką za gazownią słońce Jest to choroba miłości Co tu mnie skłóconymi wstrzymuje żądzami Pośród dem
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Skargi więźnia Na wzgórza drutowane pnijcie się więzienia! Tam nas orzeźwiać będą wiatru słone tchnienia, A to nam w dyscyplinie dozwoli wytchnienia. Już od tygodnia przeszło jest tu Sinobrody Ze swoimi szwagrami i Dzieciojad młody. A córka odźwiernego i recydywista Urządzają wyścigi. [...]Max
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Słowo o bandosie W podgórskich, kamienistych działkach kieleckich, na jałowych sapach, przez które sączy się zaskórna woda z żelaznych rudawisk, na radomskich piaskach podsośnianych, na opoczyńskich krajach -- smętniskach, gdzie się ,,korzec sieje, kopę zbiera, a kopa korzec daje" -- hoduje się dola ban
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Spojrzenie Nic nie powróci. Oto czasy już zapomniane; tylko w lustrach zsiada się ciemność w moje własne odbicia -- jakże zła i pusta. O znam, na pamięć znam i nie chcę powtórzyć, naprzód znać nie mogę moich postaci. Tak umieram z pół-objawionym w ustach Bogiem. I teraz znów siedzimy kołem, i planet
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Sprawiedliwie I Noc była przedwiosenna -- marcowa, noc pełna deszczów, zimna i wichrów. Lasy stały pokurczone i odrętwiałe, przemoknięte do szpiku; chwilami wstrząsał nimi dreszcz lodowaty, bo się trzęsły febrycznie i jakby trwogą ogarnięte rozwijały gałęzie, otrząsały się z wody, szumiały ponu
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Stadło artystów bez boga Magiku, co poruszasz ludzi z fotografii, A pojazdy bez koni rozpędzać potrafisz, Czy też nie mógłbyś sprawić, aby dłutkiem został wykończony Zbyt okropny charakter mej nieślubnej żony? Kościół mógłby to, ale Diabeł wciąż mu wzbrania. Paryżu, miasto pięknych alej, Skąd wygnano
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
,,Stare miasto" Księżyc zadymiony niebem rozlepia plakaty -- żółte plamy ciszy, posłuchaj... ulica schodzi w mrocznym żlebie w rzeki zgęstniałych gwiazd, można usłyszeć: jak miasto brodzi w neonowym szumie, ryciny ulic wypukle odchodzą w rzeki domów, pękają w średniowieczne place, obszernie, pa
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Starość Otom szary od pyłu tylu wieków, a zawsze na osiodłanej chmurze. To sny te miasta wołające: , to rzeczywistość: kiedy oczy zmrużę. Otom tak w drodze długiej zmalał, że sam ledwo widzę swoją postać. Tylko dudnią szkice elementarnej chwały. Śmierć mi wszystkie drogi zarosła. I coraz mniejsz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
(Stąd: niebo jest duże jak niebo południa...) Stąd: niebo jest duże jak niebo południa, którego nie przepłynąłeś, nie przepłyniesz. Po salwach dnia wystawiony na cel gwiazdom miniesz jak miasta opuszczone w drodze. Przeoczony, przeszyty na wskroś przez kule wszystkich wojen, umrzesz zamknięty echem mały
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Straszny dziadunio I. Delfin -- Hieronim, słyszysz? Wstawaj! A to sen do pozazdroszczenia! Hieronim, Rucio, to ja -- Żabba! -- To mi dopiero nowina! -- odparł spod burki stłumiony, zaspany głos. -- A czego tam chcesz? Pali się? -- Wstań, to zobaczysz. -- Ale kiedy ja nie chcę ani wstawać, ani patrzeć. -- Ano,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Sur le pont d>>Avignon Ten wiersz jest żyłką słoneczną na ścianie jak fotografia wszystkich wiosen. Kantyczki deszczu wam przyniosę -- wyblakłe nutki w nieba dzwon jak wody wiatrem oddychanie. Tańczą panowie niewidzialni . Zielone, staroświeckie granie jak anemiczne pąki ciszy. Odetchnij drzewem, t
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Swoboda koń bryzgiem srebrnych dzwonków parska w zieloną ruń jak wodę miękką kwiaty przynoszą w barwnych garstkach świt gęstych rzek na sutkach dźwięku. Drzewa są wolne w rudych lasach przebiega koń przez płynność polan różowo gra rozbiegiem oczu balony nozdrzy gnie do kolan a kiedy wbiegnie w dźwi
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Symfonia jesienna(fragment) Skończyło się lato i jesień zabija motyle swym tchem, Skończyło się lato i szronem zwarzone padają kwiaty, Pachnie Zadusznym Dniem... Znużona, blada, Z orszakiem mar Przychodzę, A ze mną radość i czar Przepada. Po mglistej drodze Z orszakiem mar Przychodzę...
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Szara godzina Krótkiego dnia znużone, senne światło kona, Krótkiego dnia, co z sobą nic nie przyniósł w dani, Kroplą w zamierzchłej czasu gasnący otchłani, Smutny jak rzecz bezcenna, swoja -- a stracona... Kończy się dzień dżdżu ciężkim umęczonym płaczem, Kończy się i w zmąconych odblaskach dogasa; N
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Szelmostwa Skapenakomedia w trzech aktach1671 Wstęp Mówiąc o Psyche, wspomniałem, iż, w okresie przygotowań do wystawienia tej feerii w swoim teatrze, Molier wypełnia lukę repertuaru nową sztuką swego pióra. Sztuką tą są Szelmostwa Skapena, bezpretensjonalna i wesoła farsa, w której Molier przyk
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Tam na obczyźnie... Tam na obczyźnie, gdy próżni ostoję Noc wiekuista w bezgraniczach da mi, Pójdę, zbłąkany pomiędzy śmierciami, A co bądź spotkam -- to nie będzie moje. Pełen niczyjej ciemności i zgrozy, Samemu sobie obcą będę marą, -- Z jakąż bym wówczas miłością i wiarą Modlił się choćby do obra
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Tarp skausmu i garbęPoema iš dabartiniu laiku Pratarme Išleisdamas i žmones savo mylimiausią kudiki, kam gi ji pašvęsiu? Musu garbingoji diduomene jo nesuprastu; seniai išvariusi iš salionu savo tevynes liežuvi, moka jo tik tiek, kad su tarnais susišneketu; ant galo neturi kada jo ge
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
(Tędy, przez wzgórza ciszą zarośnięte...) Tędy, przez wzgórza ciszą zarośnięte, przejdę swobodnie błękitnawym morzem, przez szlam tymianku i zgaszoną miętę, dzwony wieczorne jak bramę otworzę, szorstkimi dłońmi odsunę żaluzje -- -- dwa łuki puszczy na bok spadną miękko, w las rozdzwoniony jak w zie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Tego dnia Tego dnia, gdy wracałem do piekła przez ulicę jak ciężar powietrza, przez tę ciszę, gdy wzrok mi już uwiądł, przez tę ciszę, gdy płacz mi już wietrzał, powracałem po tęczy do piekła... Z napęczniałych chmur cmentarnianych łoskot werbli żałobnych mnie owiał tego dnia, gdy wracałem do piekła, a
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Tekst do mszy śpiewanej Introit Do Boga mego, jak do żywej wody, Spragniony biegnę w czas błogiej pogody, Do Boga mego i do Zbawiciela, Co młodość moją duchem uwesela. Do Boga mego, do Jego ołtarzy, Jak gołębica, dusza się ma waży. Od rzesz nieświętych jedyna mi droga Do mego Boga! [..
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Ten czas Miła moja, kochana. Taki to mroczny czas. Ciemna noc, tak już dawno ciemna noc, a bez gwiazd, po której drzew upiory wydarte ziemi -- drżą. Smutne nieba nad nami jak krzyż złamanych rąk. Głowy dudnią po ziemi, noce schodzą do dnia, dni do nocy odchodzą, nie łodzie -- trumny rodzą, w świat grobami odch
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Teologia To ty ciosami piorunów huczałeś w kowadła zdrętwiałych źrenic, że czaszki dla lęku były za małe, a serca za wielkie dla ziemi. To ty ciskałeś z dłoni jak orkan kule ogniste na krągły strop, a w drogi ludzkie sny i ruiny dymiące jak twój świeży trop. I zastygałeś w pogromów zgiełk pośró
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Tobie Kocham ciebie, bo wracasz ty mi wiosnę złotą Mej młodości i jasne powracasz miraże; Twój cień trwa przy mnie niby wierne straże, Twój cień, mej duszy przywołań tęsknotą. Niechajże więc ramiona twoje mnie oplotą! Zasłoń oczy -- dziś w przyszłość nie chcę patrzeć ciemną! Niech zapomnę, że życie za mn
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Trofea Kwiaty rogów dorodne. Złociste języki jak ogień, który pełza pod oddechem wiatru, albo rogi bawole jak ciemne kielichy, w które sklepienia kniei -- nalewały światło; i dłonie piór jak karty tasowane nocą albo jak skrzydła snu, które migocą. Noc. W nocy gwiazdy padając ożywią i nadmą snem
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Troškimas Kad alkaną dainomis pasotint galečiau, Versčiau dainas i duoną ir jus papenečiau, Kuriems duonos kąsnelis labiau reikalingas, Kaip saldus dainu balsas, betgi apgavingas. Kad tiktu mano dainos nuogam apsidengti, Aš imčiau iš daineliu tuoj verpalus rengti Ir padengčiau tą vargą, k
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Trup w obłokach, czyli historya maszyny latającej w powietrzu Był chłodny, wilgotny wieczór marcowy. Przez gęstą, przenikliwą mgłę, spowijającą ziemię, zaledwie przebijały się światełka latarń ulicznych. Zalane światłem elektrycznem wystawy sklepów niknęły w tej szarej, wilgotnej mgle. Wysokie do
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Turystka Śród huku i świstu przy oknie zwieszona Młodziutka turystka przystaje, O szybę opiera swe wiotkie ramiona -- Zaduma na czole, westchnienie śród łona A oczy -- dwie głębie, dwa raje! Śród huku i świstu w pędzącym wagonie O szyby śmiech dziki potrąca. Przede mną z mgły postać, purpurą
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
(Tych miłości, które z nami...) Tych miłości, które z nami na strumieniach białych płyną, co jak chmury nad głowami czasem każą zapominać, tych miłości jak zwierzęta, co wracają w las od ludzi, węsząc z twarzą wyciągniętą, zanim śmierć ich nie ostudzi, tych miłości, które niosą sok z korzeni w słoń
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
(Ty jesteś moje imię i w kształcie, i w przyczynie) Ty jesteś moje imię i w kształcie, i w przyczynie, i moje dłuto lotne. Ja jestem, zanim minie wiek na koniu-bezczynie, ptaków i chmur zielonych złotnik. Ty jesteś we mnie jaskier w chmurze rzeźbiony blaskiem nad czyn samotny. Ja z ciebie ulew piaskiem runo b
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Tymon Ateńczyk OSOBY Tymon -- Ateńczyk szlachetnego rodu Lucjusz -- pan, pochlebca Tymona Lukullus -- pan, pochlebca Tymona Semproniusz -- pan, pochlebca Tymona Wentydiusz -- jeden z fałszywych przyjaciół Tymona Apemantus -- opryskliwy filozof
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Tysiąc ubolewań Quimper odnalazłem, gdzie pierwsze lat mych piętnaście spędzałem, A nie odnalazłem mych łez. Ongi, gdy podchodziłem ku przedmieściom ubogim i białym, Płakałem, że aż mgłą zachodziły drzewa. Tym razem wszystko jest szpetne, drzewa chude i karłowate zielenie, Cudzoziemcem wchodzę pomię
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Tytus Andronikus OSOBY: Saturninus -- syn ostatniego cesarza rzymskiego Basjanus -- brat Saturnina Tytus Andronikus -- rzymski patrycjusz Markus Andronikus -- trybun ludu, brat Tytusa Lucjusz -- syn Tytusa Kwintus -- syn Tytusa Mucjusz --
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Uajali Kochanka moja, Uajali biała, O oczach czarnych jak noc południowa, O włosach złotych jak łan w blaskach słońca, Smętna jak lilia, jak płomień gorąca, Gwiazd lśniących w duszy pani i królowa, Kochanka moja, Uajali biała, Stanęła przy mnie, cicho się zaśmiała, Potem na czole położyła dłonie I rze
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Uczone białogłowykomedia w pięciu aktach1672 Wstęp Zbliżamy się do końca kariery pisarskiej Moliera. Niebawem, ściśle w rok po śmierci wiernej towarzyszki młodości, Magdaleny Béjart, i jemu śmierć zamknie powieki. Ale, jak gdyby chciał dać miarę tego, iż schodzi z pola w pełni twórczości i geniuszu,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Ugory Gwiazdo moja poranna -- przebijasz mi czoło, abym mógł dzień zobaczyć, który w okna bucha rozpalonym potokiem. Nad nim światła gołąb, a w nim żelaza gorycz i czasu posucha. Otom ja, ziemia skwarna, po tabunach dzikich ziejąca jeno -- siarką i dymiąca grozą, gdzie dogasają z wolna ciała wojowni
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
U niebios rozkwitających Młody dąb jak woda w górę tryska. Ptaków jasne koła. Dotykalna dłoń anioła dzieli chmurę. Wąski strumień, wąż roślinny, ziemię jeszcze raz obejmie, czas jak obraz z nieba zdejmie, taki płynny. Dzbany mleka -- ciała żywe jakże krzepko łączy w owoc strop wysoki po
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Vaidilos apysaka Grižo lietuviai. Iš kur? Atlikę naktyje žygi, Grižo visko pilni, pilis ir cerkves apiplešę. Daug vokiečiu belaisviu, su kilpomis užnarinetoms Ant kaklu, su rankoms tvirtai suraišiotoms pančiais, Skubino eiti greta arkliu apgaletoju savo. Atsižiures ant prusu ir ašaroms tuoj
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Vilija Vilija musu motina upeliu Aukso tur dugną, melyną veiduži. Širdies gražesnes, aiškesniu akeliu Skaisti lietuve, kur sem vandenuži. Vilija teka kvietkynais puikiausiais Klonyje Kauno nepasakytos grožes. Lietuvę kalbin žodeliais meiliausiais Musu berneliai, kaip tulpes ir rože
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Wachlarz panny Mallarmé Marząca! bym się zanurzył W bezdrożnej czystej rozkoszy, Kłamstwem płochym, płatkiem róży, Niechaj pióra dłoń nie płoszy. Świeżość, jako zmierzchu fala, Sunie na uśpione łęgi, A chwiejność pióra oddala Delikatnie widnokręgi. Zawrocie! oto dygoce, Jak wielkie wargi An
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
W żalu najczystszym O, dziecko smutne, o ty zagubiony w żalu najczystszym za wrót niedomknięciem, którędy by duch przewiał natchnionym cyklonem i wiarę święcił. Ty gdzie odjeżdżasz, coś aniołów widział w ludziach znużonych, co szli nad strumieniem, i już odbicia ich ujrzałeś światłem, gdy były cieniem
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Warkocz Znowu nędza do ucha nam śpiewa, I tej śpiewki słuchamy bezradnie. W piecu reszta dopala się drzewa, -- A co jutro uczynić wypadnie? Mówię do ciebie z koślawym uśmiechem: -- Z bezmyślnego wyrazem skupienia Dzieci nasze w nas patrzą ciekawie. Ty mi ruchem wskazujesz ramienia Bose nogi, z
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Warszawa Bryła ciemna, gdzie dymy bure, poczerniałe twarze pokoleń, niedotknięte miłości chmury, przeorane cierpienia role. Miasto groźne jak obryw trumny. Czasem głuchym jak burz maczugą zawalone w przepaść i dumne jak lew czarny, co kona długo. Wparło łapy ludzkich rojowisk w głuchych ulic
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Warszawa Patrzyłem na nią o zachodniej porze, Gdy słońce mdlało w szkarłatów koronie Wisłę wieczorne pozłociły zorze. I każda fala, zdawało się, płonie; Ciepły, zachodni wiatr z cicha coś śpiewał I oddalonych pól przynosił wonie. Trawy pożółkłe od słońca rozwiewał, Czasami wichrzył nadrzeczn
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
W cieniu zakwitających dziewcząt Tom pierwszy Kiedy była mowa o tym, aby zaprosić pierwszy raz pana de Norpois na obiad, matka wyraziła żal, że profesor Cottard jest w podróży i że się tak rozchwiały stosunki ze Swannem, bo i jeden i drugi zainteresowałby z pewnością byłego ambasadora. Na co ojci
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Utwory drobne Wawrzyn wokół czoła Wawrzyn, co nigdy nie więdnie w puklach szybko blednących! Jakiż to obraz potężny ludzkiej wielkości i mocy! Szalony dzień czyli Wesele Figara Przez wzgląd na miłe androny Darujcie rozsądku zgrzyt. Wodewil z 5 aktu sztuki [
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Wesele poetyPoemat Basi Śpiew I Co się zdarzy przy drodze -- nie wraca, i to, co w wieczność odchodzi -- ginie. Nie płacz, nie płacz, zawsze pozostaje urojona podróż po obłokach. Nie płacz, zawsze jeszcze zostanie tabun drzew niby masztów ze złota, jeszcze pragnień w powietrzu śpiewanie, jeszcze w
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt