Krzysztof Kamil Baczyński
Tytuły autora: Krzysztof Kamil Baczyński dostępne w księgarni Ebookpoint
-
“W żalu najczystszym” to zbiór wierszy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Poety czasów wojny, jednego z przedstawicieli pokolenia Kolumbów, który zginął w czasie powstania warszawskiego. “W żalu najczystszym” to zbiór 18 wspaniałych wierszy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. W skład
- ePub + Mobi 3 pkt
-
(Ach, umieram, umieram...) I Ach, umieram, umieram. Jesień cień unosi na ciepłe ogrody. Jabłka tak już, śliwy, ciemne wody namarszczają się w znużenia pieśń. O! Nie trzeba mi tu było więcej ponad drzewa, ponad serca czułość. O! Nie trzeba było lat, miesięcy, tylu skarg nadaremnych i słów. [...]Krzyszt
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
(Noc zielona była...) Noc zielona była. Po dniu skwarnym głębokość jej szumiała jakby liście czarne, w których mleczny rdzeń wyrósł, i kroplami gwiazd odmierzał się powoli nieobjęty czas. Maria czekała cicho. I zdało się, płynął świat ogromny w oddechu nieba jak otchłanie, co wiało wielkim oknem na stó
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Olbrzym w lesie Wstęp do poematu Kiedy przebudzili się rano, zapytał Aboon Sahii: -- Co ci się śniło? -- Widziałam góry, które ruszały się jak zwierzęta, a potem zmieniły się w zwierzęta. -- Widziałam zwierzęta z gór powstałe, które płakały jak człowiek i zamieniły się w człowieka. -- Widziałam czło
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Orfeusz w lesiePoemat 1. Zamysł On jak wygłos dwustrunny zestroił miłość pieśni i miłość niewiasty. Teraz ucho ciszą leśną poił, kiedy w strumień wstępował liściasty. Prawą ręką gałęzie odgarniał, lewą ręką lirę tulił drżącą, gdy nad głową zbudzona ptaszarnia trzepotała chmurą świergoc
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Śpiew na wiosnę Mosty tych przedmieść zielonych, jakże ich wiele, jak dudnią od koni -- -- siwe i kare konie z pogoni za mną, za wiosną, za tonem. Jakże ich wiele, wzbierają i coraz sypią jak płatki, jak ptaki podków. Jasna, niedzielna, zwierzęca to pora na szyjach słodko zwinięta jak kot. Wyrój z błęki
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pożegnanie żałosnego strzelca Do widzenia... noc gwiazdami zaorana, w piersiach naszych eksploduje pusty wieczór, zbyt jest ciężko łzy przetapiać w męską szorstkość, zbyt jest ciężko gorzkiej prawdy w ustach nie czuć. Niebo w błocie zatopione pije ziemię i zwichrzone, granatowe szarpie drzewa, to zb
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Poległym Nocą, gdy ciemność jest jak zwierzę czarne, stoi cisza jak lęku drgający biały słup. I żyła śmierci bije: na marne -- drży -- na marne, a rano znów się potknę o rozkopany grób. A dniem stół pusty stoi, zabrakło na nim rąk, które by razem ze mną wznosiły kruchą sieć, a uporczywe twarze i ciała wok
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Promienie Powietrze aniołów pełne, a ich przejrzysty trzepot jest jak natchnione ciepło nad ognia złotą wełną. Dziewczynko, która fruwasz, na ptaki rozmnożona. Biały pył? Jasny potok? Promień ścieżek jak złoto na skrzydłach? Na ramionach? Kim mi jesteś? Kim jesteś? Obłok snu purpurowy. Cień prz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Prymityw Już nie umiem mówić, a wasze słowa -- śrut, szeleszczą jak środek różowej muszli -- obojętne. Przecież upływa zielona krew ziemi, strach i głód, a zwierzęta chodzą po ziemi jak niebo piękne. Bóg jest najprostszy -- przybliżone morze wschodu. Nie ma tajemnic. Żółty piasek, woda i ogień, gdzie scho
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Przypowieść Matce Pan Bóg uśmiechnął się i wtedy powstała ziemia, podobna do jabłka złotego i do zwierciadła przemian. Po niej powoli się sączą zwierząt dojrzałe krople wstępując z wód w powietrza -- drgające srebrem -- stopnie. A śpiew najcichszego z ptaków zamienia się w miękki obłok i wtedy powsta
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Róża świata A to jest róża świata, w której dnie spoczywam, której płatki przejrzyste jak stronice czasu On obraca powoli. Jak listki atłasu zwierząt ciepłe języki na ciele i grzywa wiatru powiewa lekko. W mroku wielkie zwierzę przeciąga się, by prężność swą do mnie przybliżyć, i ptak wysoko śpiewa, ab
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Romantyczność Zgliszcza. Takie już prawo wyrastać z popiołów. Wiatr rozrzuca kwiaty przejrzyste jak szkło. Podaj ręce, kochana, które ku temu są, by się zamykać jak koło. O lasy niewidzialne, knieje, co się chylą, i oddech ich na ustach, i u powiek szept: Wiesz, miła -- po tych gruzach, co przerosły gnie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Rorate Coeli Spuśćcie rosę, niebiosa, duchy nieobjęte, i sztaby blasku białe, zwiastujące pieśni, żeby, co żyje -- życiem nie było przeklęte i stało się jak światło w ciele -- nie cielesne. Spuśćcie rosę, niebiosa, fale mórz złotawe i szczerość oczu, która jak zwierzęca -- czysta, a jeśli dzień --
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Rycerz W noc zjeżoną kwiatami martwego powietrza nie nasłuchuj, nie jadą rycerze w zbrojach blasku, w kaskach na wietrze rozwiewających kity płomieni, a miecze obronie słabych -- tylko w pochwach rdzawych albo zalane płaszczyznami śniegu, albo jak gwiazdy pogubione w biegu. Witaj, a nie płacz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Sen (Sny. I) 1 Sen supły płaskie najpierw szeleścił jak oset, aż wykluł niedźwiedzia czy wilka. Wilk był tobą, szedł bosy przez drogę zadymioną jak szkło, drogę dłużącą przez usta. Zresztą wzbierało już i szło, szło zewsząd, przez krzywe, wypukłe lustra: jakieś krucjaty przeciw słońcu. [...]Kr
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Serce jak obłokPoemat Matce I W takich nocach się lęgną same mary tylko i skrzydła nawałnic. Takie noce się karmi przez wiatr oderwaną ręką. Takie noce dymią padliną -- gnijącym runem obłoków; błądzący po nich giną w lęku i mroku. Takie noce rodzą tylko zwierzęta: konie bez głów i koty zie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
,,Stare miasto" Księżyc zadymiony niebem rozlepia plakaty -- żółte plamy ciszy, posłuchaj... ulica schodzi w mrocznym żlebie w rzeki zgęstniałych gwiazd, można usłyszeć: jak miasto brodzi w neonowym szumie, ryciny ulic wypukle odchodzą w rzeki domów, pękają w średniowieczne place, obszernie, pa
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Starość Otom szary od pyłu tylu wieków, a zawsze na osiodłanej chmurze. To sny te miasta wołające: , to rzeczywistość: kiedy oczy zmrużę. Otom tak w drodze długiej zmalał, że sam ledwo widzę swoją postać. Tylko dudnią szkice elementarnej chwały. Śmierć mi wszystkie drogi zarosła. I coraz mniejsz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Swoboda koń bryzgiem srebrnych dzwonków parska w zieloną ruń jak wodę miękką kwiaty przynoszą w barwnych garstkach świt gęstych rzek na sutkach dźwięku. Drzewa są wolne w rudych lasach przebiega koń przez płynność polan różowo gra rozbiegiem oczu balony nozdrzy gnie do kolan a kiedy wbiegnie w dźwi
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Tego dnia Tego dnia, gdy wracałem do piekła przez ulicę jak ciężar powietrza, przez tę ciszę, gdy wzrok mi już uwiądł, przez tę ciszę, gdy płacz mi już wietrzał, powracałem po tęczy do piekła... Z napęczniałych chmur cmentarnianych łoskot werbli żałobnych mnie owiał tego dnia, gdy wracałem do piekła, a
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Teologia To ty ciosami piorunów huczałeś w kowadła zdrętwiałych źrenic, że czaszki dla lęku były za małe, a serca za wielkie dla ziemi. To ty ciskałeś z dłoni jak orkan kule ogniste na krągły strop, a w drogi ludzkie sny i ruiny dymiące jak twój świeży trop. I zastygałeś w pogromów zgiełk pośró
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Trofea Kwiaty rogów dorodne. Złociste języki jak ogień, który pełza pod oddechem wiatru, albo rogi bawole jak ciemne kielichy, w które sklepienia kniei -- nalewały światło; i dłonie piór jak karty tasowane nocą albo jak skrzydła snu, które migocą. Noc. W nocy gwiazdy padając ożywią i nadmą snem
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Ugory Gwiazdo moja poranna -- przebijasz mi czoło, abym mógł dzień zobaczyć, który w okna bucha rozpalonym potokiem. Nad nim światła gołąb, a w nim żelaza gorycz i czasu posucha. Otom ja, ziemia skwarna, po tabunach dzikich ziejąca jeno -- siarką i dymiąca grozą, gdzie dogasają z wolna ciała wojowni
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
U niebios rozkwitających Młody dąb jak woda w górę tryska. Ptaków jasne koła. Dotykalna dłoń anioła dzieli chmurę. Wąski strumień, wąż roślinny, ziemię jeszcze raz obejmie, czas jak obraz z nieba zdejmie, taki płynny. Dzbany mleka -- ciała żywe jakże krzepko łączy w owoc strop wysoki po
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Wesele poetyPoemat Basi Śpiew I Co się zdarzy przy drodze -- nie wraca, i to, co w wieczność odchodzi -- ginie. Nie płacz, nie płacz, zawsze pozostaje urojona podróż po obłokach. Nie płacz, zawsze jeszcze zostanie tabun drzew niby masztów ze złota, jeszcze pragnień w powietrzu śpiewanie, jeszcze w
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Westchnienie Deszczu srebrne gałązki rosną jak gotyckich krużganków motyl, ptaki dzwonki zielone niosą na przejrzystych wstążeczkach lotu. Jeden uśmiech dziecinnych lądów błękitniejszy mi jest niż woda, bo mnie żłobi niedobra mądrość, bo się kończy nieżywa młodość. Kurant jeszcze z pnącej się
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Wiatr Wiatr bluzga, jak krew się sączy, na oczy -- ciemności płachta, w nim omackiem błądząc czuję miękki opór pnączy. A to są ciała chyba, chyba groby, chłodne jak wody pręty, to są ramiona trwogi ludziom zmarłym odcięte. Wiatr niesie piachu żagiel, nasmuża się na nas cienko -- -- to woda, może wyd
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Świat sen Smutny, jaki smutny człowiek uśpiony w zdarzeniach, w zdarzeniach prawdziwych. Jakbyś kreślił kółko na piasku, a w dębów cienie jak w rzeczywiste zamki kolorowe powprawiał szyby. Tak sobie nieroztropnie -- niby przypominasz dziecięce twierdze z piasku. Uwierzyć łatwo: żyjesz tam, a ter
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Wieczory Nie wystarczy nas na to milczenie i płacz za umarłym czasem. Rosną na ścianie, w ogień schodzą cienie. Obce przeszły, zostały nasze. Jak zwierzęta łaskawe u ognia mrucząc otulą nas w futro, nim je wchłonie noc wargami spalona i sen, nim ich nie zdejmą nagie dłonie. I zamyślenie tylko jest,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Wigilia Matce I zbudzili go nagle. Był to głos z daleka. Umarłego lat tyle któż to zbudził z Boga jak ze snu, by jak kropla ciążył znów ku ziemi i cierpieniem, co myślą żywego człowieka, jak ciałem okrył i sprowadził w dół? Już opadał. Mgła nisko. Obłok śniegu w dole. Od światła oderwany, w czarnoksię
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Wizerunek Stać nieruchomy u gruzów, tak usta zaciskać skrzepłe i oczu otworzyć ni zamknąć, gdy szyby drgające ciepła płyną mijając czas. Stać jak pomnik, jak lew, który w kamieniu zamknięty ramiona przybite snem na niebie prostuje na próżno. I pył osiada z wolna jak futro szare powietrza, nawet po
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
(W takiej ciszy słyszała, jak na godzin stopnie...) [...] W takiej ciszy słyszała, jak na godzin stopnie pnie się w niej ten roślinny puch, twardnieje w orzech; to było dziecko małe, które wkołysali ciepłych swych ciał pomrukiem jak szelestem morza w jej pełnię i dojrzałość, która równa ziemi ogarnęła i ro
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt