Krzysztof Kamil Baczyński
Tytuły autora: Krzysztof Kamil Baczyński dostępne w księgarni Ebookpoint
-
Promocja
Klasyka literatury w nowej edycji to znakomity pretekst, by powrócić do dzieł wybitnych i ważnych – przypomnieć je sobie, przeżyć i zinterpretować na nowo lub odkryć, czytając po raz pierwszy. Seria obejmuje arcydzieła polskiej i światowej literatury pięknej – utwory, które mimo upływu lat wciąż zachwycają, intrygują, wzru(15,33 zł najniższa cena z 30 dni)
17.49 zł
19.99 zł (-13%) -
Promocja
“1942-1943-1944” to zbiór wierszy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Poety czasów wojny, jednego z przedstawicieli pokolenia Kolumbów, który zginął w czasie powstania warszawskiego. “1942-1943-1944” to zbiór 53 wspaniałych wierszy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. W skład tego zbior- ePub + Mobi 9 pkt
(8,87 zł najniższa cena z 30 dni)
9.79 zł
12.50 zł (-22%) -
Promocja
“I część. Krzyż człowieczy” to zbiór wierszy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Poety czasów wojny, jednego z przedstawicieli pokolenia Kolumbów, który zginął w czasie powstania warszawskiego. “Wiersze wybrane 1940-42” to zbiór 36 wspaniałych wierszy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego- ePub + Mobi 9 pkt
(9,17 zł najniższa cena z 30 dni)
9.89 zł
12.49 zł (-21%) -
“W żalu najczystszym” to zbiór wierszy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Poety czasów wojny, jednego z przedstawicieli pokolenia Kolumbów, który zginął w czasie powstania warszawskiego. “W żalu najczystszym” to zbiór 18 wspaniałych wierszy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. W skład
- ePub + Mobi 3 pkt
-
“Serce jak obłok” to utwór Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Poety czasów wojny, jednego z przedstawicieli pokolenia Kolumbów, który zginął w czasie powstania warszawskiego. “Serce jak obłok” to poemat autorstwa Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Uznawanego powszechnie za jednego z najwybi
- ePub + Mobi 3 pkt
-
“Wesele poety” to utwór Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Poety czasów wojny, jednego z przedstawicieli pokolenia Kolumbów, który zginął w czasie powstania warszawskiego. “Wesele poety” to poemat autorstwa Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Uznawanego powszechnie za jednego z najwybitniejs
- ePub + Mobi 3 pkt
-
“Wiersze wybrane” to zbiór wierszy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Poety czasów wojny, jednego z przedstawicieli pokolenia Kolumbów, który zginął w czasie powstania warszawskiego. “Wiersze wybrane” to zbiór 20 wspaniałych wierszy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. W skład tego zbi
- ePub + Mobi 8 pkt
-
“Łowy” to utwór Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Poety czasów wojny, jednego z przedstawicieli pokolenia Kolumbów, który zginął w czasie powstania warszawskiego. “Łowy” to wspaniała ballada autorstwa Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Uznawanego powszechnie za jednego z najwybitniejszych
- ePub + Mobi 3 pkt
-
“Wiersze wybrane 1940-42” to zbiór wierszy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Poeta czasu wojny, podchorąży Armii Krajowej, jeden z przedstawicieli pokolenia Kolumbów. Zginął w czasie powstania warszawskiego jako żołnierz batalionu „Parasol” Armii Krajowej. “Wiersze wybrane 1940-42” to zbi
- ePub + Mobi 8 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Labirynt Ostatnia jaskółka pożegnanie urwane z okna. Jestem sam w mieście otoczony przez zło. Od ulic pochlebnie nawisłych odrywam za krokiem krok martwy. Na bulwarze unoszonym przez opar liście ciszy zielony bastion nieporuszone. Wszystkimi ulicami naraz świat się okopał. Pilnuje mnie rodzinne, wrogie miasto. Nie z
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Promocja
Dlaczego czytać – dziś, teraz! – Baczyńskiego? A cóż to za pytanie? Trzeba, warto, należy czytać Baczyńskiego - by żyć. Istotnie, w pełni, mocno. Bo w tych genialnych – olśniewających i przerażających – lirykach dwudziestoletniego chłopca-anioła jest Wszystko. Najgłębsza trwoga bycia i oszałamiający ekstatyczn(12,36 zł najniższa cena z 30 dni)
13.40 zł
19.01 zł (-30%) -
Krzysztof Kamil Baczyński Ur. 22 stycznia 1921 r. w Warszawie Zm. 4 sierpnia 1944 r. w Warszawie Najważniejsze dzieła: Pokolenie, Historia, Bez imienia, Dwie miłości, Z głową na karabinie Poeta, rysownik. Twórczość poetycką rozpoczął już jako uczeń gimnazjum im. Stefana Batorego w Warszawie, gdzie w 1939 r. zdał maturę. Związany ze środow
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński [Motto i dedykacja] A nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a duszy zabić nie mogą, (Mat 10, 28:) Doskonałemu poecie, najlepszemu synowi, radości moich oczu, chlubie mego serca, który mimo to jest krwią z krwi i kością z kości mnie niedoskonałej tę rzecz ... Krzysztof Kamil Baczyński Ur. 22 stycznia 1921
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II 24 XII Znowu daleko, smutnie śnieg przez szyby pełza i noc przycichłym wichrem szarpie gwiazdy w więzach, i znów daleko, smutnie i znowu nie wrócisz z dalekich pól zapachem szorstką wonią mrozu, oczu mi nie zasłonisz ciepłym, słodkim łachem niebem przycichłym łzami i powrotem Nie przyjdziesz szeleszcząc
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Ad Aristum Fuscum (tłumaczenie) Horatius: Ody Fuscu! Człek czysty, przez zbrodnie nie sklęty nie musi nosić mauryjskich pocisków nie trzeba jemu cięciwy napiętej ni mieczów świstu Czy to pustynią droga niebezpieczną, czy niegościnnym kaukazem górzystym, czy gdzie głęboka rzeka rwie bajeczna Hydaspes szklisty. Tak mni
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Żal Pozcinano drzewa światowidom, ścięto głowy buntom dziecięcym, bo nie przyjdą anioły z ptasich puchów, nie przyjdą. Oto nóż szafotów do chleba. Cóż więcej? Zatroskane madonny mdleją jakbyś podniósł ziemi upiorną powiekę więc żal mi, żal, bo świat to żal za ut... Krzysztof Kamil Baczyński Ur. 22 stycznia 1921 r. w W
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Ars poetica Wiersz jest we mnie zły, obcy, zły i nienawistny, i pali moje noce gorejącym ogniem, idzie przeze mnie tłumny, rozkrzyczany sobą jak pochód ulicami niosący pochodnie. Wiersz jest zły, nienawistny, chce rozerwać formę (jak to ciężko zakuwać wolnego w kajdany), chociaż wydrę go z głębi palącego
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
1942, 1943, 1944 Krzysztof Kamil Baczyński Ballada morska Po morzu, gdzie ryby jak jaskry pryskały w górę i w głąb, na korabiu z koralów jasnych panieneczki błękitne się śmiały, na skrętach srebrnych trąb loki lotne jak obłoki kołysały na przejrzystych muszelkach rąk. Wyspy ciepłe kwitły jak żółw, mewy szybkie, ostre jak igły szyły ciszę, to j
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Chore myśli Są takie zjawy dalekie, odległe (kartki wydarte z dziecięctwa i wspomnień), W snach gdzieś powstały i teraz nadbiegły, żeby się w ciszę wgryźć i wrócić do mnie Są takie zjawy dalekie i znane, które wracają w jaźni odrodzone, które wracają (i wierzę w nie święcie), w zmierzchu srebrzysty uwikłan
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Chrystus Przejść długim płaczem zapomnianych ścieżek przez puste, krwawe wydmy słów i szorstkich spotkań, spłynąć wykwitem płatków zmiodniałych na wiosnę jak cisza biała, gęsta, miękką wonią słodka. Przejść gromnicami drzew odprawić święta, krzyżami wonnych dni zasadzić puste drogi, o łukach nieba, brudnyc
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Ciel brouillé (tłum. z Ch. Baudelaire'a) Rzekłbym: twoje spojrzenie okryte oparem, twe oczy tajemnicze (błękitne czy szare?), na przemian uciszone, marzące, okrutne, odbijające nieba obojętność, smutne. Pamiętasz te dni białe, ciepłe i zamglone, które topiły w płaczu serca, dzwon, olśniony, kiedy wzburzone
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Ciemna miłość Leżymy w łożu mrocznym jak na dnie strumienia wyschłego. Włosy długie, poplątane wioną, rozdzielają się, łączą jak smugi cierpienia i niosą się jak ścieżki ku dalekim stronom. Tu u nas zła tarnina rośnie tak po brzegu, biała czasem, a czasem jest jak rozpacz dłoni, i armie ciężko dzwonią jak wykute w śnie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński 1942, 1943, 1944 Deszcze Deszcz jak siwe łodygi, szary szum, a u okien smutek i konanie. Taki deszcz kochasz, taki szelest strun, deszcz życiu zmiłowanie. Dalekie pociągi jeszcze jadą dalej bez ciebie. Cóż? Bez ciebie. Cóż? w ogrody wód, w jeziora żalu, w liście, w aleje szklanych róż. I czekasz jeszcze? Jeszcze cze
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Dni nienawiści Trzeba nam było długo iść w nienawiść (roztarty w gwiazdy kryształ chrupał nam pod butem) i dni w przegniły, żółty blask rozkrwawić, na bezoblicze iść pod zwiędłą nutę z chrypnących gardeł zdartą suchym skrzekiem. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Do przyjaciela J. Andrzejewskiemu Jak daleko jest od słowa do słowa! A dalej chyba do mocnego jak sosna wypełnienia się w uśmiechach prostych, które wiążą jak wstążka rzeki powitania, boje nasze dalekie. Cóż jest więcej nad gest niewidoczny, przerzucony jak zielona struna nad miastami huczącymi w łunach, nad stawani
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Droga Noc jest jak śpiące zwierzę; charczący niepokój biega w niej jak przeżute, niejasne obrazy, wiatr szarpie niepokojem chwil zastałą ciszę, zsiadłą kiedyś, przed burzą szklącym się upłazem. Drogą chaty przepełzły rozmazane w granat gęstego i bez blasku zamarzłego nieba Pola dymią od bieli i rdzewieją z
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Dzień sądu Każdy dzien jest dniem sądu bez kary jak w niepamięć idące pożary niewidzialny na ziemi nisko, niechwytany przepala wszystko. Chociaż dzwonią owoce w uśmiechach i świątynie wzrastają na grzechach, chociaż młodość wytryska i starość każdy dzień jest dniem sądu bez kary. A kto nagle na mchac... Krzysztof Kam
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Dziki laur Niebo szklana kopuła meczetów zielonych, nakrywa szmer powietrza nasiąkłego złotem, śpiewające daleko ciszy dzwonią dzwony Słońce zakrzepło w ciele metalicznym brązem, pachnącym bladym kwiatem dzikich rozmarynów Chodź ze mną w słońce pękające złotem, pianą morską i słońcem pachnąca dziewczyno.
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Elegia IV Ach, mówiłbym ci o nocach zbitych gradem jak ptaki, mówiłbym słowa błędne o drzew tragicznych twarzach, o latarniach jak świece, gaszonych krepą wiatru ach, mógłbym mógłbym dzień jak oczy spokoju przerażać Patrz noc uderza w martwe akordy cieni, droga odchodzi w gorzkich łkaniach latarń. Jak trud
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Elegia o [chłopcu polskim] Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą, haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią, malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg, wyszywali wisielcami drzew płynące morze. Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami. Odchowali cię w c
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Hymn wieczorów miejskich Miasto tańczy drżącego kankana w barwnym mleku świateł rozproszone dyszy niebo jak zgaszony dywan namarszczony z flandryjskich koronek asfalt ślisko ucieka przed światłem w łuk w umarłym kadłubie ulicy można bardzo głośno mówić można bardzo cicho krzyczeć. Latarniami miasto zgas...
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Ur. 22 stycznia 1921 r. w Warszawie Zm. 4 sierpnia 1944 r. w Warszawie Najważniejsze dzieła: Pokolenie, Historia, Bez imienia, Dwie miłości, Z głową na karabinie Poeta, rysownik. Twórczość poetycką rozpoczął już jako uczeń gimnazjum im. Stefana Batorego w Warszawie, gdzie w 1939 r. zdał maturę. Związany ze środow
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II IV. Dni Jestem sam, ja i puste dni zmierzchem brunatne jak liście poskręcane jesienią w agonii. Dni z szelestu wysnute, z nocy bez majaczeń, zwarzone cichym skrzypem kłamanej ironii. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . A może dni te skłamał ktoś, tępy p
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Jesień Drzewa na wieczną jesień schodzą w szare parki przez pastelowe chwile przegniłej pogody; w zamglonych nocach dni kucające o zmroku; czai się pustą twarzą niebo bez obłoków. Rano znowu się budzę w przekroplonej ciszy, sen odrasta w powiekach napęczniałych męką, szarość tańczy po szybach pajączkami p
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Już nie pamiętam Już nie pamiętam, jak las szumi śniegiem, jak słońce złotem w ciszę lasu pryska, kiedy płaszczyzna obłąkana biegiem ucieka pędem szalona i śliska. Już nie pamiętam gór ogromnych wiecznią i nocy gęstej, gwiazdami nabitej, i pól płaszczyzny bezmiernej konaniem, śniegiem zmierzchnącej i puch
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Ur. 22 stycznia 1921 r. w Warszawie Zm. 4 sierpnia 1944 r. w Warszawie Najważniejsze dzieła: Pokolenie, Historia, Bez imienia, Dwie miłości, Z głową na karabinie Poeta, rysownik. Twórczość poetycką rozpoczął już jako uczeń gimnazjum im. Stefana Batorego w Warszawie, gdzie w 1939 r. zdał maturę. Związany ze środow
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Krajobraz Gwiazdy łzy światła, opadła noc przez szyby wybite arkad noc odpływa w nagęstłą przestrzeń w czarnych, wodą ciekących barkach. Mosty brodzą w prąd wlane czernią, gwiazdy czochrzą włosy mgłom wiklin Przeszli ludzie, którzy szli mostem Oczy cicho w złe miasto wnikły Rzeka gęsta wolno poziewa w d
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Krzyż Za tych co batem scięte liście, za tych co ptaki z wosku lane, tych co im krew znużeniem tryśnie i tych co wbici cieniem w ścianę i za zwierzęta konające, którym powoli oczy bledną chciałbyś odrzucić Bogu życie, umrzeć raz drugi jak zbawiciel; ale zawarty tobie upływ ... Krzysztof Kamil Baczyński Ur. 22
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II L'esclave (tłum. z J. M. d'Hérédia) Nagi, brudny, obdarty i z głodu półżywy niewolnik spójrz! Me ciało sine pręgi kratą, choć rodziłem się wolny w miękkich liniach zatok, gdzie Hybla w lustro wody wperla swoje grzywy. Rzuciłem wyspę szczęścia! O, jeżeli wrócisz do winnic, do Syrakuz brzęczących pszczołami
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Melancholia Szary pejzaż tętni kroplami w rzeki gęste, lśniące jak ołów, noc przepędza do pustych obór czarne chmury, stada bawołów. Po wądole nakisłym zmierzchem pełznie szumem chmur szarych liszaj, przez zasiane w ugorach cisze dzień brzeziną schodzi przez pole. 193... Krzysztof Kamil Baczyński Ur. 22
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Moment wieczności Kiedy czas kościół rozparty w staw cmentarz przebrnie po uda w dzwonach leniwych w południe powstanie wieczna niedziela przestrzeń błękitno-święta zapalić lazur światła od mglistych majolik złudniej. Wtedy w przestrzeń zapadnę cichym opadem Atlantyd. Oceany jak stepy wysoko przeszumią
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Morze wracające Pamiętasz? Było kiedyś morze szkliste w falistych linii łukach, morze, którego cieni można w obrazach szklanych dni poszukać Morze czasami wzbierające roznosem huku na poszumach, szelestem w dali zamykanym na stoodległych górskich tumach. Morze płaczące świstem deszczu i perłopławiam pian
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński (Śnieg jak wieko żelazne) Śnieg jak wieko żelazne na oczy opadnie. O! wy bracia w milczeniu moi niedorośli. I Bóg mnie nie przypomni, ani mnie odgadnie z nagrobka przechodzący, aż w tysiącznej wiośnie może dłoń jakaś biała odgarnie ciemności i będzie to prawdziwy czas, czas tej miłości, której u was nie znałem. Bóg
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II * * * (Nie płacz) Nie płacz, to ja nastaję w siwych czapach mgieł, nie płacz, to ja nastaję każdą chwilą dnia nie płacz, ja wrócę znowu z złotogłowych dni W przychodzących chmurami nowych, żywych snach noc odpływa na zachód w ostrych nożach gwiazd (cierpkie smugi ugorów spłyną cicho w lasy) i ... Krzysztof
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II * * * (Nocą, gdy sanie) Nocą, gdy sanie szeptem przesuną po drodze, niebo wysoko rośnie na kolumnach smreków i gwiazdami oddzwania modrym śniegom odzew nad wsiami płynącymi w dole ciszy rzeką Wonna kaplica nocy gaśnie w ostrych świecach drzew ucichłych o zmroku jasną gęścią bieli, drogi płyną niebieską pol
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński (Oddycha miasto ciemne długimi wiekami) Oddycha miasto ciemne długimi wiekami, spowiada miasto ciemne dawnych grobów żałość; rozrąbane żelazem, utulone snami, nie nasycone płaczem, nie spełnione chwałą. Nie wierz, jeżeli ci się ulice pogłębią i staną się jak otchłań, w której śmierć się przyśni, powierz swą myśl mieni
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński O wolność Przebudziły się w nas zwierzęta i duchy mleczne się budzą. W dzień podobni jesteśmy złym ludziom, w noc zwierzętom płonącym w cierpieniu, to znów bestiom krzyczącym w rui, to znów cierniom w swych oczach człowieczych; rozdzielonym, niespokojnym i czułym ciała ciążą jak twarde rzeczy. A na niebie chmur bitwa ł
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Pieśń o ciemności Sny leżą na mnie warując milczenia jak lwy z pomników co warują śmierci i liść opada czasem, śnieg, albo i obłok, albo ptaków pióropusz wzbije się i przyjdzie. I niebo stoi. Wtedy mam podobną twarz do nieba, choć cienia niema w niej, ni żalu słyszę jak się sodomy w cichym trzasku palą. O nie sędzią ja
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Pieśń o klęsce Mija godzina, która nie na tarczy: ciało zmienia się w popiół, a wzrok w ołów. Łez na powstanie z martwych nie starczy: poznanie koło. To tylko ziemia gaśnie kula pusta, na której Bóg rozdarty tysiącem szatanów chodzi tysiącem ludzi. Zieją kamienne lustra, barwa nie rodzi. To z wysokości, czy z gro
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Pieśń Wagabundów Wiedziemy wonny żywot wagabundów codziennie jasne słowa wdychamy jak opium. Przestrzeń potrafi wchłonąć nas jedną sekundą w którą się płynne serca całą wieczność topią nocami podchodzimy do otwartych okien wylatujemy w sady kwitnące jak zapach patrzeć jak senna zieleń ciepłe niebo żłopie j
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Piosenka Wprost, na przełaj, przez pola zardzewiałe zmierzchem pojedziemy w głąb nocy, smutni Don Kiszoci, po to tylko, by kiedyś (może w baśni progu) rozerwał nam świadomość zabłąkany pocisk. Nasze istnienie cierpkie jest, na pół przytomne, czekające na nowość nastanie nieznane. Lękiem w noc wyczekiwań
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Podróże Czytamy szeroką przestrzeń liczoną w głębokość spojrzeń morza dalekie, obłe dźwięczą metalem światła gdy nagle w horyzoncie przepuk linii dojrzę. Z brzęczącej blachy morza wypełzną niedbale powolne, gęste wyspy obok przejdą bielą ciepłym rozlewem ulic pierząc roje palem słońce na białe ciepło w zęb
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Polacy Oto rozmawiam z cieniami rycerzy w głuchej, wygasłej urnie mojej ziemi, a głosy jak organy rosną i strudzeni, tyle wieków zwalając, co nad nimi leżą, tyle serc w jeden kamień skutych, nim odwalą, jak ciemność stygną we mnie i jak wiatr się żalą. O! Straszne, straszne dzieje. Widzę morza głuche, ziemię z niebem
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Powrót (tłum.) A kiedy deszcz srebrnosiny zapłacze za moim powrotem, pomyśl, że to są łzy moje perlone przez moją tęsknotę. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opraco... Krzysztof Kamil Baczyński Ur. 22 stycznia 1921 r. w Warszawie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Powrót II Noc znowu przychodząca nabrzmiała od mgieł; bruk zwilgły nakrywa mdławiejąca wata i tłusta, rozpylona, srebrnoszara biel rozewrze się szeroko na kamiennych matach Latarnie mdli pielgrzymi wypędzeni w noc, konduktami długimi przechodzą chodnikiem; drga stłumiona, matowa, poplątana czerń, nalana w
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Psalm 2. O krzyżu Matce Nie nadaremnie jest ten krzyż, który przykuwa trzepot rąk. Posłuchaj tylko: czas jak mysz podgryza rozłożysty dąb. Nie nadaremny jest ten krzyż, jakby odarty z czaszki mózg, gdzie tysiącmłotem wieków łzy, tak jakbyś ziemię w dłoniach niósł. On w miłość, w roli skowyt psi, on się wyc... Krzy
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Psalm 3. O łasce J. Andrzejewskiemu Cóż mi, Panie, żem lepszy od cieni? W ich tłumie ognia Twoich objawień rozróżnić nie umiem od cieni, które we mnie i wśród których błądząc jestem sercem ciemności i ciemności żądzą. Kiedy przeze mnie wołasz, jakże ja ostaję, kiedym jest sam dla siebie obiecanym krajem? I cóż mi,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Rodzicom A otóż i macie wszystko. Byłem jak lipy szelest, na imię mi było Krzysztof, i jeszcze ciało to tak niewiele. I po kolana brodząc w blasku ja miałem jak święty przenosić Pana przez rzekę zwierząt, ludzi, piasku, w ziemi brnąc po kolana. Po co imię takie dziecinie? Po co, matko, taki skrzydeł pokrój? Taka wal
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Rzeczy niepokój Basi Nie wiem nic. Jest wokoło ten rzeczy niepokój, który rzeki przesyca i morza obłoków, który jest sam przez siebie, a ja ponad którym jestem jak smutne dziecko przenoszące góry. I nie wiesz nic, i możesz ręce jeszcze zanurzyć w płynność rzeczy i rzeczy niepokój. Bo jest w tym jak w tworzeniu z m
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Serce Serce jest ptak biały z drzew białych nieoderwany ptak jak owoc niedojrzały, jak nieznajomość potęg, które w kolebach ziemi kołysały trwogę i miłość nim w ciało stężały, nim się nie stały młotem. A teraz młot, a nad nim cóż, gdy bije o ziemie lodowate, o serca niczyje cóż nad nim? Serce ptak biały z drzew nie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Sonet morze Noc się w morzu zatapia na ciemną żałobę kiry czernią zaleją dawności odpryski odbijane nad ranem w gładzi zimno-śliskiej i pochylą się ciemnią nad byłości grobem. Porty wgryzą się światłem w pół-umarłą wodę, roześmieją się nocą po pustych ulicach i miasto w głąb, aż do dna światła chce prze
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Spotkanie dalekie Dla Z. Muszę odejść noce drżą w napiętych żaglach. Muszę odejść droga pijana się słania, płótna wzdyma cisza szalejąca, nagła, latarniami noc znów elegie wydzwania. Nie żegnajcie morze opiło się wiatru, niespokojne, szarpie grzywy szkła rozbite, gorzkie bryzgi piany ślady statków zatrą
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Swoboda koń bryzgiem srebrnych dzwonków parska w zieloną ruń jak wodę miękką kwiaty przynoszą w barwnych garstkach świt gęstych rzek na sutkach dźwięku. Drzewa są wolne w rudych lasach przebiega koń przez płynność polan różowo gra rozbiegiem oczu balony nozdrzy gnie do kolan a kiedy wbiegnie w dźwięczne stepy w rozla
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Ucieczka Pustym pociągiem wyjadę z głuchego przedmieścia, szczekotem kół rozpryśnie w hali odbieg sekund i bruk zaświeci w oczy mrozu suchą spieką, niebo wypuchnie brzuchem w zgniły, ciemny granat. Noc się rozedrze w długie, klaskające tory jak szare korytarze w mróz wycięte pędem, nieme domy przedmieścia
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Wieczór na południu Znużone wieczory odpoczywają na matach morza (o, złoto sypane garściami ponad zielone gaje!), drżą czarne cyprysy nocą opite jak słodkim winem, słaniają się tłuste jak pająki nad omdlałym krajem. Drży ciepło tkaniną półwidzialną na szybach wieczoru (o, słodkie ciepło chwil umierających
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Wiersz o cierpieniu Matce Są ściany z wszystkich czterech stron jak pola pełne śniegu i mrok jest, chłód, jak gdyby dął ogromnej siły martwy biegun. To jest znużenie, może my tak śpimy mocno, biegnąc dalej. Teraz jest wieczór, będą sny, nim nas jak lampę dzień zapali. Widziałem dziś pociągu smugę, tę, co marzyła t
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Świętość Począłem cię w marmurach światła i w drzewie wonnych sosen, moja ty rzeko nieodgadła dłutami wioseł. Potem cię wiodłem z gór mocarnych, z przestworów pełnych głosu, gdzie noże siklaw śniegi darły i dzwonił śpiew jak mosiądz. Łuskałem ciebie z jabłek tęgich i ziarnem gradu z chmury, wiodłem cię z łodyg ruchem
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Święto umarłych Smutek jakże ogromny. Zmierzch duszny dławi. Drzewa i dymy rosną, ziemia się łączy z przestrzenią; zachodzą w sobie jak włosy deszczu białymi kwiatami, to znów, jak sięgnąć, światło porasta brunatną ziemią. Ludzie i zioła jesienne zmieszani, splątani drżą, wiatr niemi targa i dzwoni, nie wiedzieć w ser
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Zamach Siedzicie w dusznych kawiarniach, w parnych tchach dni-lokomotyw, które nie jadą już nigdzie, bezradne, zlane potem. Dzień parująca masarnia co rano dyszy i rzęzi, póki jak balon zmęczony na cierniach słów nie ugrzęźnie. Noce zmącone są, duszne w łaszących się woniach perfum, ach! cały ten świat wa
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Ziemia Ziemia miłości, ziemia ludów święta jest jak długa niepamięć, jak jezioro mroku, przez huragany mroźne czarnym lodem ścięta, stoi w sobie milcząca jak w grobie wyroków. Tak wypłoszeni z czasu, my, którzyśmy śmieli Boga zwać po imieniu i ludzi po czynie, myśmy czasów nie znali innych, nie widzieli, a groza w nas
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Zmierzchanie Motto: Je suis l'Empire la fin de la décadence (Verlaine) Okręt odpłynie na spuchniętych żaglach w szklane lazury wzbierających piersi Chociaż nie zawsze byliśmy najszczersi, powiedzmy sobie zwyczajnie: dobranoc. Bo świat zachodzi już i słońce ciche nie wzbiera światłem w mgły wstające
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Z nocy Ciepła ciemność na ramionach się oprze, jest dobrotliwym zwierzęciem milczenia ogromna i powolna. Jest cicho. Tak dobrze. Słychać jak się zabliźnia stratowana ziemia. Zdaje się to rośliny co łączą tak nieznacznie drogi bojów żelaznych i serca w ciemności; w niej czeka oplot ramion, w których sen się zacznie sen
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Zwycięzcy Wiatr szeroki nam czoła obliże, jak lew westchnie i przestrzeń wydmie ponad nami. A jeszcze wyżej łuna świśnie ogromnym skrzydłem. Głowy nasze owoc upalny, rozszalałe włosów płomienie deszcz omyje jędrny i walny, aż się do snu schylą na ziemię. Jeszcze chleby, jabłka jak księżyc stół sosnowy za... Krzyszto
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Promocja
Najpełniejszy zbiór wierszy Baczyńskiego w jednym tomie. Swojej matce powiedział: "Mamo, ja muszę bardzo szybko i w krótkim czasie przeżyć całe życie". Dlatego Krzysztof Kamil Baczyński głodny życia pisał intensywnie i dużo. Od najczulszych erotyków do żony Barbary Drapczyńskiej, po wstrząsające wojenne obrazy będące wyrazem okupacyjnej traged- ePub + Mobi 43 pkt
(43,12 zł najniższa cena z 30 dni)
43.12 zł
56.00 zł (-23%) -
Promocja
Poezja Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, zebrana w tomie Wierszy, jest głosem pokolenia tragicznego ludzi, których wejście w okres dorosłości naznaczone zostało przez świat wojny i okupacji. Doświadczenie to odcisnęło bardzo wyraźny piętno na twórczości poety, na kształcie artystycznym utworów, na tematyce wierszy, także na poglądach i moralnych uk- ePub + Mobi 19 pkt
(10,90 zł najniższa cena z 30 dni)
19.92 zł
24.90 zł (-20%) -
Poeci Walczącej Warszawy to cykl darmowych ebooków - zredagowany i wydany przez zespół przewodników biura WAWstep. Niewielu jest poetów, którzy całe życie spędzili w jednym miejscu i mogli być świadkiem jego zniszczenia. W przypadku Krzysztofa Kamila Baczyńskiego była to Warszawa. Miasto naznaczyło go tym mocniej, że w nim i za nie zginął czwartego
- ePub + Mobi 0 pkt
-
Wybór wierszy legendarnego poety czasów wojny z własnoręcznymi rysunkami autora. Poezja Baczyńskiego najpełniej wyraża cechy pokolenia Kolumbów. Baczyński pisał szybko i dużo (jakby przeczuwał, że ma niewiele czasu) w manierze katastroficznej, językiem trudnym i niezwykłym. Do dziś inspiruje i pobudza wyobraźnię kolejnych pokoleń, mimo że sam zginą
- ePub + Mobi 8 pkt
-
(Ach, jak ogłusza to wszystko...) Ach, jak ogłusza to wszystko; to drzewo, które przygważdża nieboskłon do ziemi, pachnącej wiosną, której jeszcze nie ma, choć się przyczają pąkami lepkiemi, szepcząc liściami, których jeszcze nie ma, ta wielka rzeka nabrzmiała przeczuciem, które roztapia powłokę lodo
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
(Ach, umieram, umieram...) I Ach, umieram, umieram. Jesień cień unosi na ciepłe ogrody. Jabłka tak już, śliwy, ciemne wody namarszczają się w znużenia pieśń. O! Nie trzeba mi tu było więcej ponad drzewa, ponad serca czułość. O! Nie trzeba było lat, miesięcy, tylu skarg nadaremnych i słów. [...]Krzyszt
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Ballada morska Po morzu, gdzie ryby jak jaskry pryskały w górę i w głąb, na korabiu z koralów jasnych panieneczki błękitne się śmiały, na skrętach srebrnych trąb loki lotne jak obłoki kołysały na przejrzystych muszelkach rąk. Wyspy ciepłe kwitły jak żółw, mewy szybkie, ostre jak igły szyły ciszę, t
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Ballada o rzece Rzeka pachnie jak ryba. Ryba jest liściem deszczu oderwanym od białej gałęzi szelestu, od zbuntowanych okrętów chmur -- A wyginane rybitwy złożone do wiotkiej modlitwy ciągną niebem błyszczący jak brzeszczot, omotujący ciasno sznur. Rzeka się w niebie odbija czy niebo rzekę wymi
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Ballada o trzech królach Tajemnicę przesypując w sobie jak w zamkniętej kadzi ziarno, jechali trzej królowie przez ziemię rudą i skwarną. Wielbłąd kołysał jak maszt, a piasek podobny do wody; i myślał król: . Tygrys prężył siłę jak wąż, mięśnie w puchu grały jak harfa. Na tygrysie jechał drugi mą
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Ballada zimowa Chmura z miedzi uderza, blaskiem bije w puklerzach, jeśli puklerz -- to oczy z ołowiu. W lasach siwych od błysków jak znużenia kołyską wracał rycerz z puszystych łowów. A od śniegu -- wraz z koniem -- był jak chmura jabłoni huraganem niesiona przez zamieć. I tak w pędzie zastygli
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Bez imienia Oto jest chwila bez imienia: drzwi się wydęły i zgasły. Nie odróżnisz postaci w cieniach, w huku jak w ogniu jasnym. Wtedy krzyk krótki zza ściany; wtedy w podłogę -- skałą i ciemność płynie jak z rany, i w łoskot wozu -- ciało. Oto jest chwila bez imienia wypalona w czasie jak w hymnie. Ni
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Bohater Motto: Za to i rycerz nie lada gwałtownik, lecz ów, co czeka. C. K. Norwid On w wielości stoi pośród rzeczy, które rosną w potwornej przemianie, pośród roślin przezroczystych mieczy, pośród zwierząt, ludzi, a poznanie będzie obce mu, by trudniej było wielość formy połączyć w miłość. Więc
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
(Byłeś jak wielkie, stare drzewo...) Byłeś jak wielkie, stare drzewo, narodzie mój jak dąb zuchwały, wezbrany ogniem soków źrałych jak drzewo wiary, mocy, gniewu. I jęli ciebie cieśle orać i ryć cię rylcem u korzeni, żeby twój głos, twój kształt odmienić, żeby cię zmienić w sen upiora. Jęli ci liście dr
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Ciało Czyny kalekie zmienione w rzeczy rosną milczeniem pod niebem płaskim, które zgaszone jest trupim blaskiem pod nim stygnącej sprawy człowieczej. Czyny, spomiędzy których nikt jasny, bo nieświadomie za sobą wloką ruchy straszliwe martwej powłoki w strumieniu światła mijanej gwiazdy, z który
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Cień z obozu Przychodził do niej we śnie długi cień, chłód wiał, w błękitne szkło przemieniał dłonie; słyszała co dzień kroki. Wiała mokra sień i pory roku, deszcze jak spienione konie porywały za sobą drzewa i niebiosa, pochmurne, to znów białe. Śnieżyce na włosach zostawiały jej płatki, cichym rylcem ż
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Ci ludzie Głowa przy głowie -- taki to mur? Twarze jak orzech twardych czaszek. Pięści spęczniałe jak garby gór -- -- nasze. Mocno się ściska drzewiec w dłoni, palce zamknięte na klucz od śmierci, przez rozwalone na oścież piersi stada czerwonych w biegu koni. I kroków stuk jak łopat stuk, w czarne szereg
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Co jest we mnie We mnie -- góry ciężkie wiatr podnosi, ponad chmury -- groźne młoty jak ciężary, i rozrywa je mocarnym tchem i głosem, a zamienia w niepodzielne burz obszary. Potem morza, które szarpią stropy ciemne, gwiazdy z bliska biją we mnie ogniem, poryk gromów, co pod stopą rwą podziemne bramy bl
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Czart Melancholijne damy o rękach z żółtego wosku, kukły z oczami z fałszywych obłoków, pobladłe wargi zanurzają w spokój jak w białe futro troski. Łuki wygięte trąby i skrzypiec zerwane struny wiszą na ścianach, na ukos na stłuczonych oknach. Widma zmierzchliwe biorą znużenie w słomiane palce i
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Deszcze Deszcz jak siwe łodygi, szary szum, a u okien smutek i konanie. Taki deszcz kochasz, taki szelest strun, deszcz -- życiu zmiłowanie. Dalekie pociągi jeszcze jadą dalej bez ciebie. Cóż? Bez ciebie. Cóż? w ogrody wód, w jeziora żalu, w liście, w aleje szklanych róż. I czekasz jeszcze? Jeszcze cze
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
(Dokąd to jeszcze?) Dokąd to jeszcze? Ten cień stoi we mnie jak obraz wieczny mego zatracenia, rdzewieje tarcza i gorzknieje ziemia pod zamyśleniem moim obosiecznym. O, bo ja jestem mieczem krzywdy wszelkiej, przez moje ręce wyciągnięte we śnie wędrują grzechy jak milczące węże i wytryskają z palców j
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Do Matki Boskiej Mario, obłoków ciszo. Ciężko nam Boga dźwigać, jeszcze ciężej odrosły świat, nieba wysokie ciężej; nieba nad nami wiszą jak przykazania ciemny kwiat. Mario, tak bardzo boli, powiedzmy słowem prostym, oto wszystko, całą maluczkość serc: tu oto świty skazańców, tu oto dzieci, co rosł
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Do Pana Józefa w dniu imienin 1942 roku To nic, że łzy narodu, że Niemcy i grypa, że rak, że głód, że wojna, że kompleks Edypa, że jęk, że narzekanie, że pomór i getto i że chodzimy z pustą jak dziura kalettą, że meble połamane i szyby wybite i że koniec tej wojny jest snem albo mitem, że zimno jak cholera
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Dwie miłości Więc pokochałeś kruche, ciepłe ciało, które się w formach słowiczych ustało, jak mleko płynie w szklanym smukłym dzbanie, skrzypiec ma smutek i roślin śpiewanie. Więc pokochałeś je. Jak ruczaj sobie przed oczy stawiasz, aby twarze obie: i ta odbita, i twoja prawdziwa, były jak jeden ruch, co
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
(Dymy, wysokie sztandary...) Dymy, wysokie sztandary. Deszczu srebrna gałąź kwitnie powoli i krople coraz to bardziej jak łzy. Ona smukleje u grobów, deszczem owija ciało i nie wie, czy żyje jeszcze, czy już odchodzi. Dym duszny na pół z kwiatami, a kwiaty rude jak liście, wybucha. Płomień pochłania. Sm
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Dzieło dla rąk Kiedy się w ludziach miłość śmiercią stała i runął na nas grzmiąc ognisty strop, błogosławieni ci, co im za mała była ta trwoga dla serc i dla rąk. Kiedy przeklęto wszelki płód człowieczy, aby nie cierpiał, aby nie mógł trwać, błogosławieni byli ci, co rzeczy nazwali nędzą poczętą we łzach.
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Elegia (Mokre gałęzie świerków...) (Zima 41 r.) Mokre gałęzie świerków przywalą pierś woskową. Przechodzili, przechodzili, nieśli za oknami piosenki wojskowe. Zegar wgarnął wspomnienie i górą czasu skamieniał. Przechodzili za oknem, płakali; po grudzie dzwoniły cienie. A teraz jakże ująć
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Elegia (Obłoki lotne, żagle uniesień...) Obłoki lotne, żagle uniesień, drzew przyjaciele na nieboskłonach. Głowa się chyli w ręce chropawe, głowa bolesna, łakną ramiona. Ten ptak pod wami przepływający jest moim sercem, ciemny, wysoki. Jakże mam uciec do lasów złotych przed niepokojem, ptaki -- o
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Elegia (To odwaga -- życie wzdycha tak ciężko...) Ojcu To odwaga -- życie wzdycha tak ciężko w pokoju opustoszałym z myśli który każdy dzień czyściej wygładza dla nich ze zmarszczek. Jest pusto puściej dnia chodzącego bez Ciebie ulicą obojętną kurzem jak co dzień. I każdy dzień chodzi aleją przera
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Erotyk W potoku włosów twoich, w rzece ust, kniei jak wieczór -- ciemnej wołanie nadaremne, daremny plusk. Jeszcze w mroku owinę, tak jeszcze różą nocy i minie świat gałązką, strzępem albo gestem, potem niemo się stoczy, smugą przejdzie przez oczy i powiem: nie będąc -- jestem. Jeszcze tak w ciebie p
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
(Gdy broń dymiącą z dłoni wyjmę...) Gdy broń dymiącą z dłoni wyjmę i grzbiet jak pręt rozgrzany stygnie, niech mi nie kładą gwiazd na skronie i pomnik niech nie staje przy mnie. Bo przecież trzeba znów pokochać. Palce mam -- każdy czarną lufą, co zabić umie. -- Teraz nimi grać trzeba, i to grać do słuchu. Bo
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
(Gdy za powietrza zasłoną...) Gdy za powietrza zasłoną dłoń pocznie kształty fałdować i czuje się wielkie ptaki rosnące za chmur kwiatami, zmierzch schodzi lekko. A ona świeci u okna głową jasną jak listek światła i śpiewa piosenkę ciszy. Długą, wijącą się wstęgą głos ciepły w powietrzu stygnie, aż jego
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Groteska Grom się nagle stoczył. Dym zanim frunął, złamany trzasnął jak patyk. Drgnął nieboskłon jak przerażone oczy, zanim się rozpadł w szklane, niebieskie kwiaty. On był już martwy. Nagle wyjęty spod strachu, uśmiechnięty sztywno i głuchy. W głębi nieruchomych źrenic miał rozstawioną partię szach
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Hallelujah p. Jarosławowi Iwaszkiewiczowi Niebo jak biała powierzchnia milczenia, pod niebem płaska obraca się ziemia. Sen u powiek omyty. Stoi prosty kształt podobny do fontanny rytej w ścianie skał. Zejdźcie, formy płomienne! Chłodna ziemia zgasi i ostudzi, jak metal rozgrzany, postaci, zat
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Hellada Kolumny mdleją cieniami, bluszcz gryzie słodki jak biel marmur, błękitne wzgórza pełzają po miękkim morzu, cisze spadają w dłonie bogactwem za darmo, w szept mgieł schodzą strumienie w cierpkich błyskach noży. Można nic nie mówić, w chmurach się położyć, wędrować: w drodze napotkam omdlał
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Historia Arkebuzy dymiące jeszcze widzę, jakby to wczoraj u głowic lont spłonął i kanonier jeszcze rękę trzymał, gdzie dziś wyrasta liść zielony. W błękicie powietrza jeszcze te miejsca puste, gdzie brak dłoni i rapierów śpiewu, gdzie teraz dzbany wrzące jak usta pełne, kipiące od gniewu. Ach, pułki
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jesienny spacer poetów Jerzemu K. W. Drzewa jak rude łby barbarzyńców wnikały w żyły żółtych rzek. Biało się kładł popiołem tynku wtopiony w wodę miasta brzeg. Szli po dudniącym moście kroków jak po krawędzi z kruchego szkła, pod zamyślonym grobem obłoków, po liściach jak po krwawych łzach.
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Kolęda Aniołowie, aniołowie biali, na coście to tak u żłobka czekali, po coście tak skrzydełkami trzepocząc płatki śniegu rozsypali czarną nocą? * Czyście blaskiem drogę chcieli zmylić tym przeklętym, co krwią ręce zbrudzili? Czyście kwiaty, srebrne liście posiali na mogiłach tych rycerzy ze sta
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Kołysanka Nie bój się nocy -- ona zamyka drzewa lecące i ptasie tony w niedostrzegalnych, mrocznych muzykach, w przestrzeni kute -- złote demony, które fosforem sypiąc wśród blasku wznoszą się białe, modre, różowe, wznoszą się w lejach żółtego piasku, w chmurach rzeźbione unoszą głowy. Nie bój si
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krajobraz zimowy Noc. Para bucha z pysków srebrnych koni. Przed karczmą zapalono. Dzwonki gwiazd są z daleka, a drzewa jak kroki pogoni. Mijamy baszty ostów jak ostrokół miast rzeźbiony w gotyk śniegu, śnieg padając dzwoni, topią się gwiazdy w nierozważny czas. A niebo, co podobne do białej jabłoni r
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
(Książka leżała na stole...) 1 Książka leżała na stole. Na książkę upadł promień słońca pełnego jak jabłko i zeszliśmy z obrazka jako chrzęszczący rycerz i jak okuty płomień kochać czułe zwierzęta i kreślić na piaskach złotych pustyń -- figury, miasta i kanały, a ludziom dać do ręki owoce nabrzmia
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
(Których nam nikt nie wynagrodzi...) Których nam nikt nie wynagrodzi i których nic nam nie zastąpi, lata wy straszne, lata wąskie jak dłonie śmierci w dniu narodzin. Powiedziałyście więcej nawet niż rudych burz ogromne wstęgi, jak ludzkie ręce złych demonów siejące w gruzach gorzką sławę. Wzięłyści
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Legenda Wydęte karawele o żaglach z czerwonych motyli, pachnące cynamonem, pieprzem i imbirem, upływają po morzach mosiężnych, a w tyle delfiny ciągną -- jak antyczne liry. Jacyż na rufach zdobywcy odlani z płynnego złota w pieśniach wysmukłych jak skrzypce, z puszystym wejrzeniem kota?
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Lodowisko Gdzie stanę, widzę słup powietrza, od tych oddechów złych zamarzły, w którym spojrzenia chłodne gwiazdy i ta mijania trwoga wieczna. Straszne, strzaskane ludzkie wozy, ciała bez sumień, ciemne węże, gdzie się odwrócę, za mną prężą -- w zwierciadle lodu -- oczy grozy. I zanim słowo pło
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Madrygał O fauno moja: łagodne zwierzęta kontynentów opasłych i wysp z majoliki. Już przybywacie, białe słonie smutku i niepisanych wierszy brzęczące słowiki. Karawany wielbłądów, kołyszecie pejzaż wszystkich wieków przebytych, pustynie umarłe, przynosicie proroków nieznanych. O węże moj
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Magia Dym układa się w gryfy, postaci i konie nad rozlewanym ogniem, a on czesząc grzywy żółtych płomieni woła: Wtedy przez pustą ramę portretu wychodzi duch ogromny, szeleszcząc od niebieskich iskier i staje u pułapu jak wstrzymany pocisk naprężonych obłoków, i unosi wszystkie rozlane dymy w so
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Mazowsze 1 Mazowsze. Piasek, Wisła i las. Mazowsze moje. Płasko, daleko -- pod potokami szumiących gwiazd, pod sosen rzeką. Jeszcze tu wczoraj słyszałem trzask: salwa jak poklask wielkiej dłoni. Był las. Pochłonął znowu las kaski wysokie, kości i konie. [...]Krzysztof Kamil BaczyńskiUr. 22 sty
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Miłość O nieba płynnych pogód, O ptaki, o natchnienia. Nie wydeptana ziemia, nie wyśpiewane Bogu te drzewa, te kaskady iskier, ten oddech nieba, w ramionach jak w kolebach zamknięty. Jak cokoły drzewa z szumem na poły; serca jak dzbany łaski, takie serca jak gwiazdki, takie oczu obłoki, taki lot
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt