Wydawnictwo Wolne Lektury - ebooki
Tytuły książek(ebooki,audiobooki) wydawnictwa: Wolne Lektury
-
Bolesław Leśmian Łąka W zwiewnych nurtach kostrzewy [W ślad za górnym orszakiem obłoków przesuwnych] W ślad za górnym orszakiem obłoków przesuwnych, Co kształty w miarę biegu odmieniają stale, Światła chodzą po łące w odstępach nierównych, Jakby wzajem o sobie nie wiedziały wcale. Nie wiadomo, co łąkę tak szerzy w bezmiary, Czy ich zwiewność,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Bolesław Leśmian Łąka Wspomnienie Lubię wspominać te dziecięce lata, Gdym zaniedbując całą resztę świata, W znajome pole szedł razem z pastuchem Krów, co bezładnym swych rapci rozruchem Niską przed nami nieciły kurzawę, Ściągając na się wybiegły nad trawę Deszcz much zielonych i złotych, i owych Samotnie skrzących, ciemnopurpurowych, Co dogadza
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Bolesław Leśmian Łąka W zwiewnych nurtach kostrzewy Wśród georginij Wśród georginij brzęczenie os. Twojeż to kroki? Twójże głos? To koniec lata, jeden z tych dni, Gdy słońce blednie, a ogród lśni. To chory półsen znużonych drzew. Odwróć swe oczy, ucisz swój śpiew! To spija rosę ostatni znój To w cieniu twoim cień spoczął mój. ----- Ta
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Bolesław Leśmian Ur. 22 stycznia 1878 r. w Warszawie Zm. 7 listopada 1937 r. w Warszawie Najważniejsze dzieła: zbiory wierszy: Sad rozstajny (1912), Łąka (1920), Napój cienisty (1936), Dziejba leśna (1938); zbiory baśni prozą: Klechdy sezamowe (1913), Przygody Sindbada Żeglarza (1913) i Klechdy polskie Wybitny polski poeta, eseista, proz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Bolesław Leśmian Łąka Pieśni kalekujące Zaloty Nędzarz bez nóg, do wózka na żmudne rozpędy Przytwierdzony, jak zielsko do ruchomej grzędy, Zgroza bladych przechodniów i ulic zakała, Obsługując starannie brzemię swego ciała, Kręci korbę, jak gdyby na lirze w czas słoty Wygrywał swoje skoczne ku niebu turkoty I nad brzegiem urwistym tęczowych ry
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Bolesław Leśmian Łąka Ponad brzegami Zamyślenie Kto wybaczy mi moją do wróżby niezdolność? Nie wiem, co dziś pokocham co jutro wyśpiewam? I dłonią, jak sierść zwierza, głaszczę mimowolność Pieśni, których warczenia w sobie się spodziewam. Po warczeniu poznaję, że przybyły z lasów, I oswajam je z wolna, i uczę swej mowy, Aż zamęt ich podziemny
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Bolesław Leśmian Łąka W zwiewnych nurtach kostrzewy [Zapłoniona czereśnia, przez wróble opita] Zapłoniona czereśnia, przez wróble opita, Skrzy bieliście ku słońcu odziobaną pestę. Korę, sokiem nabrzmiałą, żuk drasnął i przez tę Drobną skazę żywicy płowa kropla świta. Jeszcze pod zlewą rosy obfitej niezwykle Kwiat się wątły ugina i ziemi dosięg
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Bolesław Leśmian Łąka Ballady Zielony dzban To nie stu rycerzy, lecz sto trupów leży! Nie sto trupów leży, jeno stu rycerzy! A nie dla nich ruczaj dzwoni, A bór szumny od nich stroni, Jeno wicher we sto koni Znikąd ku nim bieży. Wybiła godzina wiosna się zaczyna, Z chaty poprzez kwiaty wybiega dziewczyna, Dzban zielony, pełen wody, Nies
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Bolesław Leśmian Łąka Pieśni kalekujące Żołnierz Wrócił żołnierz na wiosnę z wojennej wyprawy, Ale bardzo niemrawy i bardzo koślawy. Kula go tak schłostała po nogach i bokach, Że nie mógł iść inaczej, jak tylko w poskokach. Stał się smutku wesołkiem, skoczkiem swej niedoli, Śmieszył ludzi tym bólem, co tak skacząc, boli. Śmieszył skargi hołu
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Bolesław Leśmian Łąka W zwiewnych nurtach kostrzewy [Żuraw skrzypi za furtą ogrodu] Żuraw skrzypi za furtą ogrodu, Słońce skrzy się w zadrach płotu tak nieznośnie, Z gęstwy płynie dech przyziemny chłodu, Wilga gwiżdże i dwugłośnie, i trójgłośnie. Lubię dojrzeć ukradkiem Kłos, co w kwiatach przypadkiem Taki inny wzwyż rośnie. Z odrobiną s
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Konstanty Ildefons Gałczyński Bal u Salomona szkic ISBN 978-83-288-7889-1 Słonecznej pamięci Jana Piotra Morela z Neuchâtel To dopiero piszczałki się skarżą, to dopiero mruczą bębenki szurum-burum zalotne, to dopiero cienie na cieniach, barwy niewygotowane, i kształty niepoprzebierane, jeszcze nie! jeszcze nic świat jak puste skrysztalenie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Konstanty Ildefons Gałczyński Kronika olsztyńska ISBN 978-83-288-7894-5 I wieczne lato świeci w moim państwie. Sen nocy letniej I Gdy trzcina zaczyna płowieć, a żołądź większy w dąbrowie, znak, że lata złote nogi już się szykują do drogi. Lato, jakże cię ubłagać? prośbą jaką? łkaniem jakim? Tak ci pilno pójść i zabrać w walizce zieleń
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Konstanty Ildefons Gałczyński Kolczyki Izoldy małe oratorium ISBN 978-83-288-7899-0 Izoldzie Czarnej wiecznie tej samej Heroldy Szły heroldy widziane z prawa, biało-czerwone heroldy; i krzyczały heroldy: Sława, sława kolczykom Izoldy. A pierwszy to był przebrany drukarz, a ten, co gwizdnął do nas, raz sława! krzyczał, raz w trąbkę dmuc
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Bambo Murzynek Bambo w Afryce mieszka, Czarną ma skórę ten nasz koleżka. Uczy się pilnie przez całe ranki Ze swej murzyńskiej Pierwszej czytanki. A gdy do domu ze szkoły wraca, Psoci, figluje to jego praca. Aż mama krzyczy: Bambo, łobuzie! A Bambo czarną nadyma buzię. Mama powiada: Chodź do kąpieli, A on się boi, że się wybiel
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Cuda i dziwy Spadł kiedyś w lipcu Śnieżek niebieski, Szczekały ptaszki, Ćwierkały pieski. Fruwały krówki Nad modrą łąką, Śpiewało z nieba Zielone słonko. Gniazdka na kwiatach Wiły motylki, Trwało to wszystko Może dwie chwilki. A zobaczyłem Ten świat uroczy, Gdy miałem właśnie Przymknięte oczy. Gdym je otworzył, Wszystko się skr
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Dwa wiatry Jeden wiatr w polu wiał, Drugi wiatr w sadzie grał: Cichuteńko, leciuteńko, Liście pieścił i szeleścił, Mdlał Jeden wiatr pędziwiatr! Fiknął kozła, plackiem spadł, Skoczył, zawiał, zaszybował, Świdrem w górę zakołował I przewrócił się, i wpadł Na szumiący senny sad, Gdzie cichutko i leciutko Liście pieścił i szeleści
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Figielek Raz się komar z komarem przekomarzać zaczął, Mówiąc, że widział raki, co się winkiem raczą. Cietrzew się zacietrzewił, słysząc takie słowa, Sęp zasępił się strasznie, osowiała sowa, Kura dała drapaka, że aż się kurzyło, Zając zajęczał smętnie, kurczę się skurczyło. Kozioł fiknął koziołka, słoń się cały słaniał, Baran się r
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Gabryś Był raz głupi Gabryś. A wiecie, co robił? Kiedy konie żarły, on im owies drobił. Sitem wodę czerpał, ptaki uczył fruwać, Poszedł do kowala, kozy chciał podkuwać. Czapką kwiat nakrywał, kiedy deszczyk rosił, Liczył dziury w płocie, drwa do lasu nosił. Zimą domek z lodu zbudował przed chatą, Będę miał, powiada, mieszkanie n
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Idzie Grześ Idzie Grześ Przez wieś, Worek piasku niesie, A przez dziurkę Piasek ciurkiem Sypie się za Grzesiem. Piasku mniej Nosić lżej! Cieszy się głuptasek. Do dom wrócił, Worek zrzucił, Ale gdzie ten piasek? Wraca Grześ Przez wieś, Zbiera piasku ziarnka. Pomaluśku, Powoluśku Zebrała się miarka. Idzie Grześ Przez wieś, Worek
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Kapuśniaczek Jak wesoły milion drobnych, wilgnych muszek, Jakby z worków szarych mokry, mżący maczek, Sypie się i skacze dżdżu wodnisty puszek, Rośny pył jesienny, siwy kapuśniaczek. Słabe to, maleńkie, ledwo samo kropi, Nawet w blachy bębnić nie potrafi jeszcze, Ot, młodziutki deszczyk, fruwające kropki, Co by strasznie chciały b
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Kotek Miauczy kotek: miau! Coś ty, kotku, miał? Miałem ja miseczkę mleczka, Teraz pusta już miseczka, A jeszcze bym chciał. Wzdycha kotek: o! Co ci, kotku, co? Śniła mi się wielka rzeka, Wielka rzeka, pełna mleka Aż po samo dno. Pisnął kotek: piii Pij, koteczku, pij! Skulił ogon, zmrużył ślipie, Śpi i we śnie mleczko chlipi
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim List do wszystkich dzieci w pewnej bardzo ważnej sprawie Drogie dzieci! W tym liściku O jedno was proszę: Żebyście się co dzień myły, Bo brudnych nie znoszę. Czy pod studnią, czy na misce, W rzece czy w sadzawce, Ale myć się! Bo przyjadę I sam wszystko sprawdzę! Myć się, dzieci, myć do czysta, Chłopcy i dziewczynki, Bo inaczej po
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Mróz W ostry mróz chłopek wiózł Z lasu chrust na wozie, Skrzypi coś, oś nie oś, Trzaska chrust na mrozie. Tężał mróz, wicher rósł, Pędząc jak w sto koni, Trzeszczy wóz, trzeszczy mróz, Chłop zębami dzwoni. Szkapa: brr, chłop jej: prr A podwozie zgrzyta, Gwiżdże wiatr, śwista bat, Stukają kopyta. Chrzęst i brzęk, zgrzyt i stęk,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim O Grzesiu kłamczuchu i jego cioci Wrzuciłeś, Grzesiu, list do skrzynki, jak prosiłam? List, proszę cioci? List? Wrzuciłem, ciociu miła! Nie kłamiesz, Grzesiu? Lepiej przyznaj się, kochanie! Jak ciocię kocham, proszę cioci, że nie kłamię! Oj, Grzesiu, kłamiesz! Lepiej powiedz po dobroci! Ja miałbym kłamać? Niemożliwe, proszę c
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim O panu Tralalińskim W Śpiewowicach, pięknym mieście, Na ulicy Wesolińskiej Mieszka sobie słynny śpiewak, Pan Tralisław Tralaliński. Jego żona Tralalona, Jego córka Tralalurka, Jego synek Tralalinek, Jego piesek Tralalesek. No a kotek? Jest i kotek, Kotek zwie się Tralalotek, Oprócz tego jest papużka, Bardzo śmieszna Tralalużka.
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Pan Maluśkiewicz i wieloryb Był sobie pan Maluśkiewicz Najmniejszy na świecie chyba. Wszystko już poznał i widział Z wyjątkiem wieloryba. Pan Maluśkiewicz był tyci, Tyciuśki jak ziarnko kawy, A oprócz tego podróżnik, A oprócz tego ciekawy. Więc nie można się dziwić, Że ujrzeć chciał wieloryba, Bo wieloryb jest przeogromny, Najwi
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Tańcowały dwa Michały Tańcowały dwa Michały, Jeden duży, drugi mały. Jak ten duży zaczął krążyć, To ten mały nie mógł zdążyć. Jak ten mały nie mógł zdążyć, To ten duży przestał krążyć. A jak duży przestał krążyć, To ten mały mógł już zdążyć. A jak mały mógł już zdążyć, Duży znowu zaczął krążyć. A jak duży zaczął krążyć, Mały znow
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Raz dwa trzy! Raz! Pierwsza rzecz to wstawać rano! Dwa! Kto o krzepkie zdrowie dba, Ten się długo myje co dzień Mydłem, szczotką, w zimnej wodzie, Pluska, pryska, parska, rży! Trzy! Trzyj ręcznikiem suchym ciało, Żeby aż poczerwieniało. Spraw mu, bracie, mocne wciery, Aż we krwi poczujesz skry! Raz-dwa-trzy! Cztery! Gdy chcesz c
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Rok i bieda Cztery biedy na tym świecie: Pierwsza bieda wiosną, Ale słonko silniej świeci I kwiateczki rosną. Drugą biedę lato niesie, A z nią troski, smutki, Ale za to w ciemnym lesie Smaczne są jagódki. Trzecia bieda idzie za tą, Trapi nas jesienią, Ale za to w babie lato Jabłka się czerwienią. Czwarta bieda: wiatr, zimnisko,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Rycerz Krzykalski Oto rycerz Krzykalski. Spójrzcie, co za mina! Zdarzyło mu się kiedyś Złapać Tatarzyna. Krzyczy: Hurra! To moja odwaga i męstwo! Wróg w niewoli! Ja górą! Odniosłem zwycięstwo! Nieustraszony jestem, Więc natarłem zbrojnie! Hurra! hurra! Jam pierwszy Śmiałek na tej wojnie. Któż by się mógł porównać Z takim boh
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Rzeczka Płynie, wije się rzeczka Jak błyszcząca wstążeczka, Tu się srebrzy, tam ginie, A tam znowu wypłynie. Woda w rzeczce przejrzysta, Zimna, bystra i czysta, Biegnąc mruczy i szumi, Ale kto ją rozumie? Tylko kamień i ryba Znają mowę tę chyba, Ale one, jak wiecie, Znane milczki na świecie. ----- Ta lektura, podobnie jak tys
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Skakanka Żeby kózka nie skakała, Toby nóżki nie złamała. Prawda! Ale gdyby nie skakała, Toby smutne życie miała. Prawda? Bo figlować bardzo miło, A bez tego toby było Nudno Chociaż teraz musi płakać, Potem będzie znowu skakać! Trudno! Więc gdy cię dorośli straszą, Że tak będzie, jak z tą naszą Kozą, Najpierw grzecznie ich wysłuc
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Słówka i słufka Dziś po dyktandzie w szkole Wrócił Jerzyk do domu markotny. Ziewał, ziewał i zdrzemnął się przy stole, Bo i dzień był jakiś senny i słotny. I przyszły do Jerzyka trzy słówka: Brzózka Jabłko i Główka, I powiedziały: Jestem Brzózka, nie bżuska. Jestem Jabłko, nie japko. Jestem Główka, nie głufka. Jak można tak zni
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Stół Wyrosło w lesie drzewo potężne, Twarde, wysmukłe i niebosiężne. Raz przyszli drwale, drzewo zrąbali, Bardzo się przy tym naharowali. Potem je konie na tartak wlokły, Tak się zziajały, że całe zmokły. Na tym tartaku warczące piły Tak drzewo cięły, że się stępiły. Kupił te szorstkie listwy i deski Stolarz warszawski Adam Wiś
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Taniec Skoczył stołek do wiaderka, Zaprosił je do oberka, Dzbanek z półki? hyc na ziemię: Ja nie gorszy! Poprośże mię! A za dzbankiem talerz skoczył, Dokoluśka się potoczył, Piec, choć grubas, złapał kija I ochoczo z nim wywija. Biedna miotła w kącie stoi, Też by chciała, lecz się boi, Bo jak w tańcu się rozluźni, To ją będą zbi
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Trudny rachunek Szły raz drogą trzy kaczuszki, Grzeczne, że aż miło: Pierwsza biała, druga czarna, A trzeciej nie było. Na spotkanie tym kaczuszkom Dwie znajome wyszły: Pierwsza z krzaków, druga z sieni, Trzecia prosto z Wisły. Aż tu jeszcze jedna idzie Bardzo wesolutka, Idzie sobie, podskakuje, A ta druga smutna. Siadły wszyst
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim W aeroplanie Miała babcia kurkę, Kurkę-złotopiórkę, Wesołą kokoszkę, Zwariowaną troszkę. Kiedyś jej ta kurka Uciekła z podwórka. Babcia za nią truchtem drepce, Wracaj krzyczy A ja nie chcę! A tam zaraz blisko To było lotnisko, Kurka się tam zapędziła, Aeroplan zobaczyła, A że była dobra skoczka, Wskoczyła tam nasza kwoczka. Wted
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Warszawa Jaka wielka jest Warszawa! Ile domów, ile ludzi! Ile dumy i radości W sercach nam stolica budzi! Ile ulic, szkół, ogrodów, Placów, sklepów, ruchu, gwaru, Kin, teatrów, samochodów I spacerów, i obszaru! Aż się stara Wisła cieszy, Że stolica tak urosła, Bo pamięta ją maleńką, A dziś taka jest dorosła. ----- Ta lektura,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Warzywa Położyła kucharka na stole: kartofle, buraki, marchewkę, fasolę, kapustę, pietruszkę, selery i groch. Och! Zaczęły się kłótnie, Kłócą się okrutnie: Kto z nich większy, A kto mniejszy, Kto ładniejszy, Kto zgrabniejszy: kartofle? buraki? marchewka? fasola? kapusta? pietruszka? selery czy groch? Ach! Nakrzyczały
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Zosia Samosia Jest taka jedna Zosia, Nazwano ją Zosia-Samosia, Bo wszystko Sama! sama! sama! Ważna mi dama! Wszystko sama lepiej wie, Wszystko sama robić chce, Dla niej szkoła, książka, mama Nic nie znaczą wszystko sama! Zjadła wszystkie rozumy, Więc co jej po rozumie? Uczyć się nie chce bo po co, Gdy sama wszystko umie? A jak z
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Kupując książkę wspierasz fundację Nowoczesna Polska, która propaguje ideę wolnej kultury. Wolne Lektury to biblioteka internetowa, rozwijana pod patronatem Ministerstwa Edukacji Narodowej. W jej zbiorach znajduje się kilka tysięcy utworów, w tym wiele lektur szkolnych zalecanych do użytku przez MEN, które trafiły już do domeny public
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Sen Rybak z rzeki przejrzystej długo wiosłem łuskał ryby twarde jak orzech, zielone i białe, które się z wolna w martwe księżyce zmieniały. Czas się wstrzymał i trzepot usechł, usnął, ustał. A rybak wiosłem płaskim przez sen gładził pióra łabędzich skrętów rzeki, aż się w ciszy przemian zrąb wody urwał nagle jak spien
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Autorka nieznana Żydówki Tkwiły tak do południa od samego rana Na klęczkach, czarne cienie, z rękami wzniesionymi. W oczach niemy jęk prośby bezrozumnie szeptanej, Choć bat świstał w powietrzu i przybijał do ziemi. Trupy raczej niż ludzie, kości obciągnięte Suchą, kruchą, strzępiastą, zranioną skórą. W oczach cały lęk śmierci, cały ból zaklęty
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Wanda Ewa Brzeska Gdyby Przed snu godziną wciąż porządkujesz Wypadki w myślach splątane, Dziś je rozwikłać darmo próbujesz Jak gąszcza są cmentarniane. Pragniesz naruszyć ich nieodmienność, Odwrócić zdarzeń przyczyny, Wciąż nieuchronną zmieniasz kolejność, Przestawiasz tamte terminy. Klisza tych wspomnień pełna jest cienia, A tak wyraźna i o
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Wanda Ewa Brzeska Pochwała Niemca Ballada dwugłosowa Panu Arkadiuszowi Mirkowiczowi Zwiń swe szkice, mistrzu budowlany, Rzesza ceni wysiłki twe szczere! Nie czas na spoczynek! Na rano Ma być gotów baraków szereg! Gdzież on stanie? Gruz ledwie zwalono, Garść popiołu z polskich kamienic! Już pracują więźniowie z Fordonu! Z Montelupich
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Wanda Ewa Brzeska Ślepego króla litościwa córka Już trzeci dzień czekają tłumy na wagony. Taki był plan. To leżą przyszli podróżnicy Śmierci. O, siostro smutna, z jakiej przyszłaś strony? Wśród kanonady przybiegłaś z ulicy? Ta siostra tu przyniosła skarb nieodkupiony, Dla starców niecierpliwych, dla łkających dzieci, Dla wszystkich z czyich o
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Wanda Ewa Brzeska Świat im się przeinaczył I. Caruso Cóż robić nie pamięta przedwojennych czasów, Gdy jako młody leśnik mieszkał w ciszy lasu. Cóż robić ani słowa powiedzieć nie umie O tym, jak był żołnierzem w saperskiej kolumnie. A potem na północy. Los się przeinaczył. Ach, przypomnijże sobie! Byłeś szyn spawaczem! W mgle została r
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Wanda Ewa Brzeska To było dobre miejsce Raz ktoś spytał, czy dawniej mieszkał na Bałutach, Ale on nie pamiętał, skąd znalazł się tutaj. Skołtuniony i chudy obok Zmartwychwstanek Siedział z puszką od konserw i w wieczór, i w ranek. To było dobre miejsce. Klasztor taki ciemny, Brama tylko podobna do bramy więziennej, A że czarna to była nie na
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Wanda Ewa Brzeska Tylko tamten strzał z karabinu Pamięci Janusza Już nigdy się, synu, nie dowiem, Co z tobą wtedy się stało, Powiedzieli ludzie nad Wisłą: Tutaj rzucili to ciało Przyjechali żelazną budą. Przez most z Radziwia do miasta. Nic nie wiem. Już tydzień? Wiek minął? Brzeg rdzawe ziele porasta. Ile *dni* już mogło upłynąć Od bezli
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Wanda Ewa Brzeska Wyrzut sumienia Znowu jest ciepło Do bzu się uśmiecham, Zarosłą ścieżką po badylach depczę, Głosów znad Wisły łowię bliskie echa I wybacz! szepczę. Znowu jest ciepło Głosu wilgi słucham, Mówię rozsądnie bo tak przecież trzeba Gdy ptak mnie cieszy i roślina krucha, Powtarzam: Przebacz. Żyję, wędruję po łąkach dalekich, Któ
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Melania Fogelbaum Wieczór wiosenny Szklany błękitny wiatr Zwracając jeszcze oczy w zimę [] już młode, rzęsiście oddycha gwiazdami W czarnym pokoju księżyc zimna pusta łza za którą nie ma bólu nie chce spłynąć w szary, stężały kwiat serca ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Wanda Ewa Brzeska Niech nam się zdaje (Opowieść o kuczymuni) Siedzieliśmy już dwa miesiące w kuczymuni, To była jama w ziemi po wyrwanym klonie. Nasza mama gdzieś poszła nie było mamuni, Była siostra, kot Tobiasz i mały Leonek. Sklepów nie było żadnych i domów niewiele, Najpierw był długi parkan, a potem boisko, Potem znów płot bez sztachet i
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Aleksander Fredro Damy i huzary Komedia w trzech aktach, prozą ISBN 978-83-288-7345-2 Pochlebstwo ma w sobie osobliwy przysmak, chociaż je kto rzekomo odrzuca, przecież ono smakuje. And. Max. Fredro. OSOBY: * MAJOR pułku huzarów, na urlopie * ROTMISTRZ pułku huzarów, na urlopie * EDMUND, PORUCZNIK pułku huzarów, na urlopie * KAPELAN
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Konstanty Ildefons Gałczyński Zaczarowana dorożka ISBN 978-83-288-7383-4 Natalii która jest latarnią zaczarowanej dorożki I Allegro Zapytajcie Artura, daję słowo: nie kłamię, ale było jak ulał sześć słów w tym telegramie: ZACZAROWANA DOROŻKA ZACZAROWANY DOROŻKARZ ZACZAROWANY KOŃ. Cóż, według Ben Alego, czarnomistrza Krakowa, to nie jes
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Zosia Szpigelman Ulica żydowska Hej schyliły się brzuchy balkonów Ciężarem niedoli spłakały się szyby okienne nad nędzą, co boli. Pod czapy dachów skrył mur lica Pędzi, łka, krzyczy ulica Ulica żydowska! rozkrzyczy się nagle z krzykliwym szwargotem furgonów by zamknąć twarz bladą, wtuliwszy w mur domów. Lokal Anzeiger Lokal Anzeiger.. Mróz kle
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Abecadło Abecadło z pieca spadło, O ziemię się hukło, Rozsypało się po kątach, Strasznie się potłukło: I zgubiło kropeczkę, H złamało kładeczkę, B zbiło sobie brzuszki, A zwichnęło nóżki, O jak balon pękło, aż się P przelękło, T daszek zgubiło, L do U wskoczyło, S się wyprostowało, R prawą nogę złamało, ... Julian Tuwim
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Dyzio marzyciel Położył się Dyzio na łące, Przygląda się niebu błękitnemu I marzy: Jaka szkoda, że te obłoczki płynące Nie są z waniliowego kremu A te różowe Że to nie lody malinowe A te złociste, pierzaste Że to nie stosy ciastek I szkoda, że całe niebo Nie jest z tortu czekoladowego Jaki piękny byłby wtedy świat... Ju
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Lokomotywa Stoi na stacji lokomotywa, Ciężka, ogromna i pot z niej spływa: Tłusta oliwa. Stoi i sapie, dyszy i dmucha, Żar z rozgrzanego jej brzucha bucha: Buch jak gorąco! Uch jak gorąco! Puff jak gorąco! Uff jak gorąco! Wagony do niej podoczepiali Wielkie i ciężkie, z żelaza, stali, I pełno ludzi w każdym wagonie, A w jednym
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Kupując książkę wspierasz fundację Nowoczesna Polska, która propaguje ideę wolnej kultury. Wolne Lektury to biblioteka internetowa, rozwijana pod patronatem Ministerstwa Edukacji Narodowej. W jej zbiorach znajduje się kilka tysięcy utworów, w tym wiele lektur szkolnych zalecanych do użytku przez MEN, które trafiły już do domeny public
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Okulary Biega, krzyczy pan Hilary: Gdzie są moje okulary? Szuka w spodniach i w surducie, W prawym bucie, w lewym bucie. Wszystko w szafach poprzewracał, Maca szlafrok, palto maca. Skandal! krzyczy nie do wiary! Ktoś mi ukradł okulary! Pod kanapą, na kanapie, Wszędzie szuka, parska, sapie! Szuka w piecu i w kominie, W mysiej
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Pstryk! Sterczy w ścianie taki pstryczek, Mały pstryczek-elektryczek, Jak tym pstryczkiem zrobić pstryk, To się widno robi w mig. Bardzo łatwo: Pstryk i światło! Pstrykniesz potem jeszcze raz Zaraz mrok otoczy nas. A jak pstryknąć trzeci raz Znowu świeci blask, co zgasł! Taką siłę ma tajemną Ten ukryty w ścianie smyk! Ciemno wi
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Ptasie radio Halo, halo! Tutaj ptasie radio w brzozowym gaju, Nadajemy audycję z ptasiego kraju. Proszę, niech każdy nastawi aparat, Bo sfrunęły się ptaszki dla odbycia narad: Po pierwsze w sprawie, Co świtem piszczy w trawie? Po drugie gdzie się Ukrywa echo w lesie? Po trzecie kto się Ma pierwszy kąpać w rosie? Po czwarte jak
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Rzepka Zasadził dziadek rzepkę w ogrodzie, Chodził tę rzepkę oglądać co dzień. Wyrosła rzepka jędrna i krzepka, Schrupać by rzepkę z kawałkiem chlebka! Więc ciągnie rzepkę dziadek niebożę, Ciągnie i ciągnie, wyciągnąć nie może. Zawołał dziadek na pomoc babcię: Ja złapię rzepkę, ty za mnie złap się! I biedny dziadek z babcią niebog
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Słoń Trabalski Był sobie słoń, wielki jak słoń. Zwał się ten słoń Tomasz Trąbalski. Wszystko, co miał, było jak słoń! Lecz straszny był zapominalski. Słoniową miał głowę I nogi słoniowe, I kły z prawdziwej kości słoniowej, I trąbę, którą wspaniale kręcił, Wszystko słoniowe oprócz pamięci. Zaprosił kolegów słoni na karty Na wpó
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Julian Tuwim Spóźniony słowik Płacze pani Słowikowa w gniazdku na akacji, Bo pan Słowik przed dziewiątą miał być na kolacji, Tak się godzin wyznaczonych pilnie zawsze trzyma, A tu już po jedenastej i Słowika nie ma! Wszystko stygnie: zupka z muszek na wieczornej rosie, Sześć komarów nadziewanych w konwaliowym sosie, Motyl z rożna, przyprawion
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Wszyscy dla wszystkich Murarz domy buduje, Krawiec szyje ubrania, Ale gdzieżby co uszył, Gdyby nie miał mieszkania? A i murarz by przecie Na robotę nie ruszył, Gdyby krawiec mu spodni I fartucha nie uszył. Piekarz musi mieć buty, Więc do szewca iść trzeba, No, a gdyby nie piekarz, Toby szewc nie miał chleba. Tak dla wspólnej korz... Julian Tu
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Wanda Ewa Brzeska Pasaż Coraz się staje boleśniej i ciemniej Od tego życia, co uchodzi ze mnie. Od słów upartych, twardych niby kamień, Od niespełnionych, fałszywych omamień, Od spojrzeń, które już się nie spotkają: Łodzie co w czarnej nocy się mijają. Nocą, w 1942 r. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stron
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Aleksander Fredro Mąż i żona Komedia w trzech aktach, wierszem ISBN 978-83-288-7423-7 Cudzego nabywając, swoje często tracim; kto po cudzą stawkę idzie, trzeba, żeby swoję stawił, czasem i zapłacił. Andrzej Maksymilian Fredro OSOBY: * Hrabia Wacław * Elwira, jego żona * Alfred * Justysia Scena w mieście, w domu hrabiego Wacława.
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Bolesław Leśmian Łąka Łąka ISBN 978-83-288-7418-3 Miriamowi I Czy pamiętasz, jak głowę wynurzyłeś z boru, Aby nazwać mnie Łąką pewnego wieczoru? Zawołana po imieniu Raz przejrzałam się w strumieniu I odtąd poznam siebie wśród reszty przestworu. Przyszły do mnie motyle, utrudzone lotem, Przyszły pszczoły z kadzidłem i mirrą, i złotem,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Bolesław Leśmian Dziejba leśna Powrót II Wracam, wracam po długiej rozłące Dłonie twoje, niecierpliwie lgnące! Wszystko dawne, a niby na nowo Drogi oddech znajomy ruch głową Znów prowadzisz przez wszystkie pokoje, I idziemy, idziemy oboje Nowej sukni nie postrzegłem wcale Śmiech twój dzwoni, że patrzę niedbale. Pokazujesz dłonią ni
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Bolesław Leśmian Trzy róże Powrót Gwiazdo coś spadła, śnij mi się, śnij! W progu-m wędrowny porzucił kij, Byłem ja leśny, Byłem bezkreśny. A dzisiaj czyj? Dziś twój, dziewczyno! Dzwoń-że mi, dzwoń, Wichrze zszarpany o wonną błoń! Jedną pieszczotą Znuży się oto Dusza i dłoń. W ogniu, dziewczyno, spal mi się, spal! Jedna... Bolesław Leś
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Maria Więckowska Córce Mirusi Mamo, do lasu pójdę Odwet za zbrodnie, wolność zdobyć w walce I na Śmiałej, przy forcie cytadeli przestało bić Twe serce Piętnastoletnie, czyste, śmiałe serce Córeczko moja, Miriam Irenko, O bezbronności, słodyczy sarenki, Już nie strzec ci skrzętnie swej smutnej tajemnicy, W obawie, że zza węgła domu, z ulicy, Wy
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Maria Więckowska Europa 16 XII [19]43 Jestem jedna wielka boleść Krwawy ocean boleści bez dna i brzegu A ludy me tułacze bezdomni Z rodzinnych strzech wypędzeni Bez własnego kąta, noclegu Ścigani, trzebieni jak dzika zwierzyna Na pastwę wyuzdanego bestialstwa wydani Nie znają spokoju, wytchnienia godziny, W dręczącym oczekiwaniu nowych ciosów
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Maria Więckowska [Garstko maleńka] 24 IV 1943 r. Warszawa Garstko maleńka, garstko znikoma, Sztandar walki wywiesiłaś, powiewa, A łopot jego gra ci muzykę, Do walki zagrzewa. Walą się Waszych mieszkań ściany, sufity, Bez przerwy pracują wroga armaty, sztylety, Okrutnie zanurzają się w twe ciało, a ty w walce trwasz, To nic, że mordują ci dzie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Maria Więckowska Oskarżam Grochów 5 VII 1942 Mijają lata, mijają wieki, Ja: matka Żydówka wciąż trwam Gdy w nocy sen ludziom klei powieki, Ja w niepokoju i rozpaczy czuwam. Nie zmogły nas piaski i żary pustyni, Nie zmogły Egiptu trudy i bicze. Wiodłeś Twe nieugięte i zuchwałe syny, By w nas zapalić dla ludzkości znicze Wiodłeś przez ból, cie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Maria Więckowska Pamięci córki 2 IX 1944 Warszawa Dzwoni ci, dziecino ma, cisza zwalisk szeregu, Dzwoni ci cisza ruin i bezludzia, Dzwoni ci cisza miasta, zatrzymanego w pełni życia biegu, Po ciężkim żywota i walki trudzie. Dzwoni i otula twoją mogiłę Wiatru ciche westchnienie Traw współczujący poszum, Kołyszą i opłakują swe krótkie istnienie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Maria Więckowska Ur. ok. 1903 r. Najważniejsze dzieła: Oskarżam, (Wysepko mała...), (Garstko maleńka...), Europa (,,Jestem jedna wielka boleść ..."), Córce Mirusi,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Maria Więckowska [Wysepko mała] 24 IV 1943 Wysepko mała, maleńka, Z wściekłością biją w ciebie ciemnego potopu zbrodni, fale Już sięgają cię, obejmują, zagarniają większe odcinki A Ty się wynurzasz, to znów wyłaniasz, Choć w Ciebie taranem luf armatnich walą, A szkarłat i dym płomieni twe gniazda owija, pali, Ty stoisz wciąż nieugięta, nieruch
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt