Recenzje

Czy myśleliście kiedyś o tym, aby odwiedzić naszych sąsiadów zza Morza? Zazwyczaj najpopularniejszym miejscem turystycznym w tamtych rejonach jest Dania, a przecież Szwecja to podobne klimaty i równie piękne miejsca do pozwiedzania.

Autor ukazuje Szwecję od podszewki. W książce jest chyba wszystko co tylko chcielibyście aby było w niej zawarte. Rozdziały podzielone, nie ma mieszaniny treści z zabytkami i ludźmi. Tutaj wszystko podzielone i ułożone jest tematycznie. Wiedzieliście np. że w tym pięknym kraju znaleźć można cmentarzysko starych samochodów, lub że kaczor Donald pochodzi właśnie ze Szwecji?  Od razu powiem też, że wódka która smakuje nam w Polsce, właśnie stamtąd pochodzi. Jaka? Absolut.

Te i wiele innych ciekawych informacji znajdziecie w tej książce. Jak sam autor mówi na wstępie, to nie jest typowy przewodnik i poradnik. To prawdziwe arcydzieło.

Treść jasna i przejrzysta wciąga i zaciekawia czytelnika.

Osobiście najbardziej do gustu przypadły mi zdjęcia. Masa ładnych i kolorowych zdjęć. Kiedy tak przeglądamy, od razu chcemy pojechać w te wszystkie miejsca jakie opisuje autor.

Żeby Wam uświadomić, że to nie jest  zwyczajny przewodnik, powiem, że jest wiele komentarzy własnych autora na pewne sprawy. W środku nawet dołączony jest list od Polaków którzy pojechali do szwedzkiego króla odzyskać nasze wspaniałe dobra zagarnięte nam w trakcie potopu szwedzkiego. Naprawdę warto przeczytać, a przy okazji można się nieźle ubawić.

Może jedynym minusem jest kredowy papier, z jednej strony przy złym świetle niestety źle może się nam czytać, ale z drugiej strony przecież nie było innego wyjścia przy takiej ilości zdjęć.

Okładka książki na pewno Was zaintryguje. Żółte litery na niebieskim tle niewątpliwie przyciągają oko czytelnika i w księgarni nie da się przejść obojętnie obok takiej pozycji książkowej.

Komu polecam: osobom kochającym podróże i wycieczki, ale także tym którzy bardzo chcieliby odwiedzić Szwecję ale z różnych powodów jeszcze tego nie zrobili. Nie ma na co czekać! Trzeba spakować plecak, może rodzinę i wyruszyć poznawać kulturę i zwyczaje naszych sąsiadów.

Druga część sagi „Pokolenia", ale można ją czytać także jako osobną powieść. Lata 60. XX wieku. Świat już trochę doszedł do siebie po drugiej wojnie światowej. Pierwszy człowiek stanął na Księżycu. W niektórych polskich domach pojawił się telewizor Rubin. W innych - dziecko. Tak się zdarzyło u Leszka i Janki. Ich jedynaczka, Kasia, przychodzi na świat niespodziewanie i wbrew lekarskim werdyktom. Po 16 latach małżeństwa. Podglądamy sobie - kartka po kartce, rok po roku - ich prywatne kłopoty i kłopoty, jakie przeżywa cała Polska. Bo terapia po wojnie nie przebiega bardzo szybko, Rubiny się psują, a ekscytacja z wizyty człowieka na Księżycu przeplata się z tragedią w kopalni Wujek, ogłoszeniem stanu wojennego, porwaniem księdza Popiełuszki... - Bo w życiu nie zawsze wszystko pięknie się układa - jak mówi Leszek. Ale czasem układa się pięknie. I takie sagi nam to najlepiej uświadamiają, bo pokazują szerszy obraz: z wielu epok, życiorysów, pokoleń.

W szkole, robiąc zakupy, próbując odtworzyć daty urodzin przyjaciół – pamięć wykorzystujemy niemal w każdej sekundzie swojego życia. 

Czy jest ona jak worek bez dna? Czy można wrzucać do niej przeróżne informacje, wierząc, że potem sobie je przypomnimy? Czy możliwym jest usprawnienie procesu zapamiętywania i przypominania sobie informacji? Paulina Mechło przekonuje, że tak.

W książce „SuperPamięć w 31 dni” zakochałam się niemal od pierwszego wejrzenia. Z wyglądu niepozorna, niewyróżniająca się okładka, kryje w sobie prawdziwe bogactwo. Już niedbale kartkując strony wiedziałam, że lektura tej książki będzie świetną zabawą i nie lada wyzwaniem.

„SuperPamięć w 31 dni” to nie jest klasyczna książka do poduszki. Właściwie to w sumie do przeczytania są jakieś cztery strony wstępu. Reszta to już zadania, zagadki, które mają pomóc w stymulacji naszej pamięci.

Paulina Mechło nie nadała takiego tytułu swojej książce przypadkowo. Choć na początku, przez chwilę przemknęła mi przez głowę myśl, że z tą super pamięcią może być podobnie jak ze stawaniem się charyzmatycznym przywódcą w tydzień, albo w pięć minut. Potem jednak postanowiłam dać tej książce szansę. I to był strzał w dziesiątkę.

„SuperPamięć w 31 dni” podzielona jest właściwie na 31 rozdziałów, w których każdy odpowiada jednemu dniu ćwiczeń. Bez zbędnej teorii, przerostu formy nad treścią, na każdy dzień tego intensywnego miesięcznego treningu autorka przygotowała zestaw pytań i zadań. Dzięki dużej różnorodności ćwiczeń nie są one nużące, a wręcz przeciwnie – aż trudno się powstrzymać, aby nie podjąć wyzwania rozwiązania zadań przygotowanych na kilka dni za jednym razem.

Dobór ćwiczeń nie jest przypadkowy. Mają one różny stopień trudności, wymagają skupienia, ćwiczą pamięć i koncentrację. Przed ćwiczeniami na każdy dzień autorka zamieściła kilka słów od siebie. To dosłownie 1-2 zdania. Czasem wyjaśniają, na czym danego dnia będziemy się koncentrować, innym razem po prostu zagrzewają do pracy. Stale czuje się więc opiekę autorki, mimo, że nie zasypuje nas potokiem słów.

„SuperPamięć w 31 dni” to książka, którą naprawdę warto mieć w domu. Poświęcenie 15 - 30 minut dziennie na ćwiczenia to niewielki koszt, a korzyści mogą być naprawdę spore. Ćwiczenia proponowane w książce Pauliny Michno to także fantastyczne narzędzie do pracy z dzieckiem – poprzez zabawę można stymulować jego rozwój i mądrze spędzić wspólnie czas.

Każdy dzień niesie ze sobą nowe wyzwania. Pogodzenie licznych obowiązków i znalezienie choć chwili dla siebie czasem wydaje się niewykonalne. 

Czasu nie da się zatrzymać. Coraz szybsze tempo życia, przepływ informacji, nowe technologie, styl życia, różne „zapychacze” czasu – z tym musimy radzić sobie każdego dnia. A właściwie nawet nie radzić, bo niewiele osób uświadamia sobie te zjawiska. Większość nazywa je po prostu życiem. Czy można w jakiś sposób opanować ten chaos? Przestać odkładać na jutro realizację swoich marzeń, planów, oddanie się swoim pasjom? I tu z odsieczą przybywa Jocelyn K. Glei.

,,Zarządzanie codziennością. Zaplanuj dzień, skoncentruj się i wyostrz twój twórczy umysł” to książka, która składa się z szeregu artykułów różnych autorów, psychologów, blogerów czy znanych pisarzy. Dzięki wielu autorom książka jest mocno zróżnicowana pod względem stylu i punktu widzenia prezentowanego w artykułach. Bardzo wątpliwe czy taki efekt udałoby się osiągnąć pojedynczemu autorowi. Artykuły te pogrupowane zostały w pięć części, z których każda rozkłada na czynniki pierwsze inny aspekt naszego codziennego życia, demonów codzienności, z którymi trzeba sobie poradzić, zawsze gotowego do ataku wewnętrznego lenia. Każda z tych pięciu części książki podzielona została dodatkowo na rozdziały, które rozpoczynają się adekwatnymi cytatami, wprowadzającymi do tematu. Na końcu czytelnicy mogą liczyć na krótkie podsumowanie rozdziału – świetne rozwiązanie ułatwiające przyswojenie poznanych treści.

W ,,Zarządzaniu codziennością. Zaplanuj dzień, skoncentruj się i wyostrz twój twórczy umysł” uwagę zwraca bardzo przystępna forma, w jakiej książka została napisana. Teksty nie są naszpikowane fachową terminologią, zawierają wiele życiowych rad i wskazówek.

Książka stanowi prawdziwą skarbnicę wiedzy o błędach (tych najbardziej powszechnych i tych trochę mniej), jakie popełniamy w codziennym zbieraniu i przetwarzaniu informacji, w funkcjonowaniu. Lektura „Zarządzania codziennością” może okazać się bardzo pomocna w bardziej kreatywnym podejściu do planowania, priorytetyzowania zadań, wsłuchania się w siebie.

„Zarządzanie codziennością” to książka, która rozprawia się z wymówkami, spadkiem motywacji, słomianym zapałem. Jedyne co pozostaje to wdrożenie w życie tych wszystkich rad i rozwiązań, którymi częstują nas autorzy.

Poradnik pozytywnego myślenia. Tak można by w skrócie opisać zawartość książki małżeństwa Krasoniów. 

To co może wyróżniać tę książkę to prywatne doświadczenia autorów, na których oparta jest książka. Łukasz Krasoń od dzieciństwa cierpi na zanik mięśni. W związku z tym porusza się na wózku, a codzienne życie wymaga stałej pomocy od innych osób. Małgorzata Krasoń jest absolwentką studiów w Krakowie. Połączył ich internet, a dokładniej forum, na którym ona poszukiwała pomocy przy tworzeniu strony internetowej. Łukasz, który zna się na grafice, zgłosił się jako chętny. Po pewnym czasie znajomość przerodziła się w uczucie. Tak, tak, happy end nastąpił, ale nie do końca o tym jest ta książka.

„Wstań i jedź” to połączenie kroniki historii miłosnej razem z poradnikiem pozytywnego myślenia i elementami coachingu. Autorzy na bazie swoich doświadczeń pokazują jak wiele zależy od naszego sposobu myślenia o sobie i o świecie. Rzeczywistość, którą mamy w głowach tworzymy sami. Również dzięki temu doświadczamy jej w taki sam sposób. Ważne jest, by mieć cel i zmierzać do niego ze wszystkich sił. Mimo wzlotów i upadków, mimo zakrętów losu, mimo tego, że wydaje nam się, że nigdy już nam się nie uda. Nawet jeśli nasze otoczenie uważa, że to przesada albo, że przecież to zbyt odległe lub niemożliwe. Bo tak naprawdę co nas powstrzymuje ? Również tylko my – sami.

Autorzy przytaczają wiele przykładów z życia wziętych, jak wiele nieraz dzieli powstanie pomysłu od realizacji. Jak daleka i bliska może być ta droga. Daleka jeśli poddamy się lękom i przekonaniom, że to i tak bezsensu. Bliska, jeśli otworzymy się na nowe możliwości i dynamikę życia. „Wstań i jedź” to książka zapewne warta uwagi dla wszystkich, którzy są na etapie samo rozwoju lub szukają wskazówek jak zacząć i kontynuować ten proces.