Recenzje
AngularJS. Kurs video. Poziom pierwszy. Tworzenie aplikacji
AngularJS. Kurs video – recenzja szkolenia na videopoint.pl
Jakiś czas temu wydawnictwo Helion udostępniło serwis videopoint, w którym oferuje różnego rodzaju kursy wideo dotyczące programowania, webmasterstwa itp. – ogólnie rzecz biorąc ten sam zakres wiedzy co oferowane przez nich książki. Osobiście byłem sceptyczny co do jakości dostępnych tam szkoleń, dlatego kiedy w moje ręce trafił kurs dotyczący AngularJS, z wielką ciekawością sprawdziłem jak to wygląda w rzeczywistości.
Jest to jedyny jak dotąd video-tutorial dotyczący Angulara na videopoint, jego pełny tytuł to „AngularJS. Kurs video. Poziom pierwszy. Tworzenie aplikacji.„. Autorem tego kursu jest Dariusz Kalbarczyk, który jest też współautorem książki „AngularJS. Pierwsze kroki.„, również dostępnej w Helionie. Koszt kursu to 119 PLN.
Dla kogo jest to szkolenie?
Jak sama nazwa wskazuje jest to pierwszy poziom kursu (czy mamy spodziewać się kolejnych poziomów?) czyli z założenia jest to szkolenie dla osób stawiających pierwsze kroki w Angularze. Autor pokazuje w nim kolejne kolejne elementy frameworka, na podstawie prostej aplikacji, którą tworzy na naszych oczach. Porusza w nim następujące kwestie:
Jakość kursu
Skoro wiemy już co nieco na temat tego szkolenia, czas na moją opinię na jego temat. Na początek może kilka uwag krytycznych…
Po pierwsze jakość dźwięku mogłaby być lepsza – przy maksymalnym podgłośnieniu zarówno video jak i głośników w komputerze słyszalność głosu autora jest moim zdaniem co najwyżej zadowalająca. Na szczęcie sam głos autora jest dobrze wyizolowany więc nie ma jakichś trzasków i innych hałasów, które dodatkowo przeszkadzałyby w odbiorze.
Po drugie, moim zdaniem warto by były dopracować przykłady pod względem jakości kodu – autor na przykład konsekwentnie stosuje notację atrybutów ng-something, a przecież prawidłowo byłoby pisać data-ng-something – jeśli kurs jest dla osób początkujących to warto w nich zaszczepiać dobre nawyki (co prawda autor wspomina, że należy tak robić jeśli chcemy aby kod html nam się walidował, ale moim zdaniem to wystarczający powód aby robić tak zawsze). Inna drażniąca mnie rzecz to olewanie zasady „jeden var na funkcję, i zawsze na początku funkcji”. Ja wiem, że to tylko przykład, i że kurs jest o Angularze ale mnie, purystę jeśli chodzi o jakość kodu to trochę drażni. Na pewno znalazłoby się jeszcze kilka takich kwiatków ale już się nie będę pastwić 😉
Po trzecie czasami miałem też trochę wrażenie, że niektóre przykłady są trochę przegadane – na przykład kiedy autor prezentuje jakiś przykład, a potem dopisuje jeszcze kilka jego wariantów to mógłby mieć to już przygotowane wcześniej – nie bylibyśmy zmuszeni czekać aż skończy wszystko pisać na żywo (albo przewijać kurs do przodu), a nie powiem aby pisał szybko… Ale możliwe, że dla mniej doświadczonych osób będzie to dobra metoda na utrwalenie sobie wiadomości.
Co do plusów to po pierwsze… tak jak już pisałem, wydaje mi się, że prezentowany materiał jest wystarczający dla osoby początkującej. Dzięki temu kursowi będzie ona w stanie rozpocząć pracę z frameworkiem AngularJS i napisać jakąś sensowną aplikację.
Po drugie fajnie, że poruszony został wątek UI Router. Jest to trochę bardziej zaawansowany koncept niż podstawowy routing w Angularze, więc można by uznać, że bardziej pasuje do dalszych części tego kursu. Dobrze jednak, że autor zdecydował się poruszyć go już teraz bo na pewno jest to coś co dość szybko może być potrzebne przy pisaniu swojej pierwszej aplikacji z użyciem AngularJS.
Po trzecie, mimo że się trochę powyżej czepiałem jakości kodu, to muszę powiedzieć, że kurs ma też pod tym względem dobre strony… Na przykład autor konsekwentnie stosuje notację angular.module('dupa') zamiast przypisywać to do zmiennej – dobra praktyka. Kurs uczy też prawidłowej separacji odpowiedzialności (ang. separation of concerns) za pomocą odpowiedniego podziału na kontrolery, dyrektywy, filtry, fabryki i serwisy – to się chwali, choć czasem brakuje wyjaśnienia dlaczego na przykład w danym miejscu używamy akurat fabryki a nie serwisu.
Podsumowanie
Na stronie videopoint.pl omawiane szkolenie uzyskało ocenę trzech gwiazdek na sześć. Ja dałbym mu cztery gwiazdki. Tak jak napisałem wcześniej, kurs ma na pewno swoje plusy i dla osoby początkującej może okazać się całkiem przydatny. Można by powiedzieć, że przecież wszystkie te informacje można znaleźć w „internetach”, jednak to już wymaga trochę szperania, a tak mamy wszystko od razu zebrane i podane we w miarę przystępnej formie. Czy jest to warte 119 PLN? Szczerze mówiąc nie umiem odpowiedzieć czy to dobra cena…
Jakiś czas temu wydawnictwo Helion udostępniło serwis videopoint, w którym oferuje różnego rodzaju kursy wideo dotyczące programowania, webmasterstwa itp. – ogólnie rzecz biorąc ten sam zakres wiedzy co oferowane przez nich książki. Osobiście byłem sceptyczny co do jakości dostępnych tam szkoleń, dlatego kiedy w moje ręce trafił kurs dotyczący AngularJS, z wielką ciekawością sprawdziłem jak to wygląda w rzeczywistości.
Jest to jedyny jak dotąd video-tutorial dotyczący Angulara na videopoint, jego pełny tytuł to „AngularJS. Kurs video. Poziom pierwszy. Tworzenie aplikacji.„. Autorem tego kursu jest Dariusz Kalbarczyk, który jest też współautorem książki „AngularJS. Pierwsze kroki.„, również dostępnej w Helionie. Koszt kursu to 119 PLN.
Dla kogo jest to szkolenie?
Jak sama nazwa wskazuje jest to pierwszy poziom kursu (czy mamy spodziewać się kolejnych poziomów?) czyli z założenia jest to szkolenie dla osób stawiających pierwsze kroki w Angularze. Autor pokazuje w nim kolejne kolejne elementy frameworka, na podstawie prostej aplikacji, którą tworzy na naszych oczach. Porusza w nim następujące kwestie:
- Podstawy, czyli wprowadzenie do Angulara, scope, wstrzykiwanie zależności, binding, factory itp.
- Dyrektywy wbudowane – omówienie podstawowych, najczęściej używanych dyrektyw
- Dyrektywy szyte na miarę – tworzenie własnych dyrektyw, walidacja formularzy
- Dynamiczne formularze – przykład wykorzystania własnych dyrektyw, factory i szablonów
- Filtry – co to jest i jak tworzyć własne
- Routing – zagadnienie aplikacji SPA i podstaw routingu w Angularze
- UI-Router – opis wykorzystania bardziej zaawansowanego routingu
- Serwisy – trochę na temat użycia serwisów dostępnych w Angularze (głównie interval i http)
Jakość kursu
Skoro wiemy już co nieco na temat tego szkolenia, czas na moją opinię na jego temat. Na początek może kilka uwag krytycznych…
Po pierwsze jakość dźwięku mogłaby być lepsza – przy maksymalnym podgłośnieniu zarówno video jak i głośników w komputerze słyszalność głosu autora jest moim zdaniem co najwyżej zadowalająca. Na szczęcie sam głos autora jest dobrze wyizolowany więc nie ma jakichś trzasków i innych hałasów, które dodatkowo przeszkadzałyby w odbiorze.
Po drugie, moim zdaniem warto by były dopracować przykłady pod względem jakości kodu – autor na przykład konsekwentnie stosuje notację atrybutów ng-something, a przecież prawidłowo byłoby pisać data-ng-something – jeśli kurs jest dla osób początkujących to warto w nich zaszczepiać dobre nawyki (co prawda autor wspomina, że należy tak robić jeśli chcemy aby kod html nam się walidował, ale moim zdaniem to wystarczający powód aby robić tak zawsze). Inna drażniąca mnie rzecz to olewanie zasady „jeden var na funkcję, i zawsze na początku funkcji”. Ja wiem, że to tylko przykład, i że kurs jest o Angularze ale mnie, purystę jeśli chodzi o jakość kodu to trochę drażni. Na pewno znalazłoby się jeszcze kilka takich kwiatków ale już się nie będę pastwić 😉
Po trzecie czasami miałem też trochę wrażenie, że niektóre przykłady są trochę przegadane – na przykład kiedy autor prezentuje jakiś przykład, a potem dopisuje jeszcze kilka jego wariantów to mógłby mieć to już przygotowane wcześniej – nie bylibyśmy zmuszeni czekać aż skończy wszystko pisać na żywo (albo przewijać kurs do przodu), a nie powiem aby pisał szybko… Ale możliwe, że dla mniej doświadczonych osób będzie to dobra metoda na utrwalenie sobie wiadomości.
Co do plusów to po pierwsze… tak jak już pisałem, wydaje mi się, że prezentowany materiał jest wystarczający dla osoby początkującej. Dzięki temu kursowi będzie ona w stanie rozpocząć pracę z frameworkiem AngularJS i napisać jakąś sensowną aplikację.
Po drugie fajnie, że poruszony został wątek UI Router. Jest to trochę bardziej zaawansowany koncept niż podstawowy routing w Angularze, więc można by uznać, że bardziej pasuje do dalszych części tego kursu. Dobrze jednak, że autor zdecydował się poruszyć go już teraz bo na pewno jest to coś co dość szybko może być potrzebne przy pisaniu swojej pierwszej aplikacji z użyciem AngularJS.
Po trzecie, mimo że się trochę powyżej czepiałem jakości kodu, to muszę powiedzieć, że kurs ma też pod tym względem dobre strony… Na przykład autor konsekwentnie stosuje notację angular.module('dupa') zamiast przypisywać to do zmiennej – dobra praktyka. Kurs uczy też prawidłowej separacji odpowiedzialności (ang. separation of concerns) za pomocą odpowiedniego podziału na kontrolery, dyrektywy, filtry, fabryki i serwisy – to się chwali, choć czasem brakuje wyjaśnienia dlaczego na przykład w danym miejscu używamy akurat fabryki a nie serwisu.
Podsumowanie
Na stronie videopoint.pl omawiane szkolenie uzyskało ocenę trzech gwiazdek na sześć. Ja dałbym mu cztery gwiazdki. Tak jak napisałem wcześniej, kurs ma na pewno swoje plusy i dla osoby początkującej może okazać się całkiem przydatny. Można by powiedzieć, że przecież wszystkie te informacje można znaleźć w „internetach”, jednak to już wymaga trochę szperania, a tak mamy wszystko od razu zebrane i podane we w miarę przystępnej formie. Czy jest to warte 119 PLN? Szczerze mówiąc nie umiem odpowiedzieć czy to dobra cena…
nafrontendzie.pl Bartłomiej Dybowski
Autentyczność przyciąga. Jak budować swoją markę na prawdziwym i porywającym przekazie?
Autentycznym być
Prawdopodobnie każdy, kto kreuje własną markę zadaje sobie pytanie, jak robić to w najbardziej efektywny sposób. Jedną z możliwości jest budowanie swojej działalności na autentycznym przekazie. Jak to jednak osiągnąć? Pomoże nam w tym książka Anny Piwowarskiej Autentyczność przyciąga. Jak budować swoją markę na prawdziwym i porywającym przekazie?
Autentyczność przyciąga to pozycja podkreślająca istotę mówienia o swojej działalności w sposób prawdziwy, zgodny z naszymi przekonaniami i tym, kim jesteśmy. Książka przepełniona jest przykładowymi tekstami, ćwiczeniami i pytaniami, jakie powinniśmy sobie zadać. Z kolejnych rozdziałów dowiemy się czym w ogóle jest autentyczność w biznesie, jak wykorzystać ją do budowania swojej marki, jak pisać przyciągające teksty oraz jak się promować (a w tym: content marketing, media społecznościowe, storytelling).
Książka Anny Piwowarskiej to wartościowa pozycja, która pokazuje krok po kroku jak zbudować pozytywny i autentyczny wizerunek swojej marki zarówno osobistej, jak i firmowej. Zaletą poradnika jest podkreślanie, aby słuchać swojej intuicji i wybierać to, co jest dla nas najlepsze, co płynie z naszego wnętrza i uwydatnia wyjątkowość naszej działalności. A czy Twoja marka jest autentyczna?
Prawdopodobnie każdy, kto kreuje własną markę zadaje sobie pytanie, jak robić to w najbardziej efektywny sposób. Jedną z możliwości jest budowanie swojej działalności na autentycznym przekazie. Jak to jednak osiągnąć? Pomoże nam w tym książka Anny Piwowarskiej Autentyczność przyciąga. Jak budować swoją markę na prawdziwym i porywającym przekazie?
Autentyczność przyciąga to pozycja podkreślająca istotę mówienia o swojej działalności w sposób prawdziwy, zgodny z naszymi przekonaniami i tym, kim jesteśmy. Książka przepełniona jest przykładowymi tekstami, ćwiczeniami i pytaniami, jakie powinniśmy sobie zadać. Z kolejnych rozdziałów dowiemy się czym w ogóle jest autentyczność w biznesie, jak wykorzystać ją do budowania swojej marki, jak pisać przyciągające teksty oraz jak się promować (a w tym: content marketing, media społecznościowe, storytelling).
Książka Anny Piwowarskiej to wartościowa pozycja, która pokazuje krok po kroku jak zbudować pozytywny i autentyczny wizerunek swojej marki zarówno osobistej, jak i firmowej. Zaletą poradnika jest podkreślanie, aby słuchać swojej intuicji i wybierać to, co jest dla nas najlepsze, co płynie z naszego wnętrza i uwydatnia wyjątkowość naszej działalności. A czy Twoja marka jest autentyczna?
Magazyn Przestrzeń Joanna Niedziela
Jedz i bądź piękna! Zdrowa dieta na każdą porę roku
Wszystkim dziewczynom i kobietom dbającym o siebie, polecam sięgnąć po książkę autorstwa Doroty Augustyniak – Madejskiej i Bożeny Biernot, „ Jedz i bądź piękna”. Myślałam, że jest to typowa książka na temat diet i odżywiania – nic bardziej mylnego, okazało się już po przeczytaniu pierwszego rozdziału, który dotyczy funkcjonowania układu trawiennego oraz przyzwyczajeń żywieniowych.
Urozmajcony jest zabawnymi rysunkami oraz fachowymi informacjami np. na temat soków trawiennych. Informacje naukowe są zawarte w ciekawej formie literackiej, dlatego książkę przyjemnie i sprawnie się czyta, zapamiętując wiele ciekawych i istotnych informacji na temat zdrowia i odpowiednich nawyków żywieniowych.
W dalszej części opisane są historie diet oraz odżywiania różnych osób oraz odpowiedzi na ich pytania – dowiemy się czym jest dieta Dąbrowskiej czy odżywianie endogenne.
W drugim dziale opisana jest szczegółowo dieta z podziałem na grupy krwii (w postaci tabelki, gdzie informacje są zwięźle podane).
Przepisy dla każdej z grup są podzielone również na pory roku, ponieważ nasze żywienie oraz produkty i ich dostępność różnią się z upływem miesięcy. Co innego warto jeść na wiosnę, a co innego w zimę. Książka również zawiera tabelę produktów bezglutenowych, która będzie dużym ułatwieniem dla osób z celiakią.
Evv-vie.blogspot.com Ev vie; 2015-10-14
SuperPamięć w 31 dni. Triki, ćwiczenia, neurorozrywki
Ćwiczenia, triki, pomysły na nieszablonowe podejście do nauki, to wszystko to czego nasz mózg potrzebuje do prawidłowego rozwoju. Dzięki innemu podejściu możemy tworzyć naprawdę świetne rzeczy, zaś praca włożona w dotychczasowe przedsięwzięcia zwróci się jeszcze szybciej.
Książka jaką mamy przed sobą to nic innego jak zestaw ćwiczeń mających poprawić naszą pamięć i zmobilizować wszystkie szare komórki do jeszcze bardziej wydajnego działania. Całość składa się z 31 dni w których to mamy do wykonania konkretne zadania mające utrwalać zdobytą wiedzę. Na samym końcu mamy do dyspozycji rozwiązania, które mają ułatwić nam w rozwijaniu swojej pamięci. Książka nie jest dla osób niecierpliwych bo po pierwsze składa się w większości z ćwiczeń a po drugie, ćwiczenia te już na pierwszy rzut oka wydają się czasochłonne. Nigdy nie byłem zwolennikiem takowych książek, ze względu na zbyt skomplikowane zadania i brak szybkich rezultatów. Dana pozycja przeprowadza nas przez naszą pamięć w sposób dosyć złożony i systematyczny więc uczy nas zarazem systematyczności i cierpliwości w działaniu rozwojowym. Kto powinien cieszyć się na takowe książki? Na pewno osoby, które uwielbiają grać w szachy, sudoku i tym podobne. Dla osób niecierpliwych lubiących działać będzie to bardzo skomplikowany proces, który niekoniecznie zakończy się poprawą pamięci. Całość jest zrobiona w estetyczny sposób, więc nie ma problemu z nieprzyjemnymi kartkami, grafiką itd.
Książki takie jak ta posiadają w sobie mnóstwo wiedzy, która wykorzystana w dobry sposób powoduje rozwój umiejętności wszelakiego rodzaju i możliwość spojrzenia na coś z innej strony, tej bardziej naukowej. Nie zmienia to jednak faktu, że by poddać się lekturze warto wyzbyć się negatywnych myśli i przygotować na pracę, którą trzeba włożyć w swój rozwój. Myślę, że nie da się tak po prostu przeczytać i zmienić o 180 stopni. Po lekturze takich publikacji warto wrócić do nich nawet po kilka razy by zapamiętać wszystkie wskazówki jakie ma nam do przedstawienia autor (w tym przypadku autorka)
Dla kogo?
Osób cierpliwych, chcących zdobyć wiedzę z gotowością do podjęcia pracy nad sobą, bez pośpiechu. Warto przeanalizować tą wiedzę, ale z zaznaczeniem, że zrobimy ćwiczenia :)
Książka jaką mamy przed sobą to nic innego jak zestaw ćwiczeń mających poprawić naszą pamięć i zmobilizować wszystkie szare komórki do jeszcze bardziej wydajnego działania. Całość składa się z 31 dni w których to mamy do wykonania konkretne zadania mające utrwalać zdobytą wiedzę. Na samym końcu mamy do dyspozycji rozwiązania, które mają ułatwić nam w rozwijaniu swojej pamięci. Książka nie jest dla osób niecierpliwych bo po pierwsze składa się w większości z ćwiczeń a po drugie, ćwiczenia te już na pierwszy rzut oka wydają się czasochłonne. Nigdy nie byłem zwolennikiem takowych książek, ze względu na zbyt skomplikowane zadania i brak szybkich rezultatów. Dana pozycja przeprowadza nas przez naszą pamięć w sposób dosyć złożony i systematyczny więc uczy nas zarazem systematyczności i cierpliwości w działaniu rozwojowym. Kto powinien cieszyć się na takowe książki? Na pewno osoby, które uwielbiają grać w szachy, sudoku i tym podobne. Dla osób niecierpliwych lubiących działać będzie to bardzo skomplikowany proces, który niekoniecznie zakończy się poprawą pamięci. Całość jest zrobiona w estetyczny sposób, więc nie ma problemu z nieprzyjemnymi kartkami, grafiką itd.
Książki takie jak ta posiadają w sobie mnóstwo wiedzy, która wykorzystana w dobry sposób powoduje rozwój umiejętności wszelakiego rodzaju i możliwość spojrzenia na coś z innej strony, tej bardziej naukowej. Nie zmienia to jednak faktu, że by poddać się lekturze warto wyzbyć się negatywnych myśli i przygotować na pracę, którą trzeba włożyć w swój rozwój. Myślę, że nie da się tak po prostu przeczytać i zmienić o 180 stopni. Po lekturze takich publikacji warto wrócić do nich nawet po kilka razy by zapamiętać wszystkie wskazówki jakie ma nam do przedstawienia autor (w tym przypadku autorka)
Dla kogo?
Osób cierpliwych, chcących zdobyć wiedzę z gotowością do podjęcia pracy nad sobą, bez pośpiechu. Warto przeanalizować tą wiedzę, ale z zaznaczeniem, że zrobimy ćwiczenia :)
Twojwybortwojaprzyszlosc.pl Paweł Zieliński; 2015-10-20
Mininawyki. Małymi krokami do sukcesu
Pierwszy krok do nawyku
Nikogo nie trzeba przekonywać, że zmiana jest procesem trudnym – wystarczy pomyśleć o noworocznych postanowieniach. Problem tkwi w naszych wygórowanych oczekiwaniach łatwych i szybkich rezultatów. Istnieje jednak sposób, aby prawie bezboleśnie wprowadzić zmiany do swojego życia. Rozwiązaniem są mininawyki, o których pisze Stephen Guise.
Mininawyki. Małymi krokami do sukcesu to książka pokazująca jak planować zmiany w swoim życiu za pomocą niepozornego, ale wykonywanego codziennie działania. Autor w początkowych rozdziałach skupia się na działaniu naszego mózgu, który walczy z nami i broni się przed wypracowywaniem jakichkolwiek rewolucji. Omawia także różnicę między siłą woli a motywacją. Najobszerniej opisuje strategię mininaywków oraz kroki i zasady wprowadzania ich w nasz codzienny rozkład dnia.
Stephen Guise zmianę swojego trybu życia rozpoczął od jednej pompki dziennie. I to zadziałało. Stąd wziął się pomysł na przekazanie swojej strategii innych ludziom. Mininawyki to pozycja dla wszystkich, którzy chcą przestać walczyć ze swoim mózgiem i w końcu dokonać zmiany w życiu.
Nikogo nie trzeba przekonywać, że zmiana jest procesem trudnym – wystarczy pomyśleć o noworocznych postanowieniach. Problem tkwi w naszych wygórowanych oczekiwaniach łatwych i szybkich rezultatów. Istnieje jednak sposób, aby prawie bezboleśnie wprowadzić zmiany do swojego życia. Rozwiązaniem są mininawyki, o których pisze Stephen Guise.
Mininawyki. Małymi krokami do sukcesu to książka pokazująca jak planować zmiany w swoim życiu za pomocą niepozornego, ale wykonywanego codziennie działania. Autor w początkowych rozdziałach skupia się na działaniu naszego mózgu, który walczy z nami i broni się przed wypracowywaniem jakichkolwiek rewolucji. Omawia także różnicę między siłą woli a motywacją. Najobszerniej opisuje strategię mininaywków oraz kroki i zasady wprowadzania ich w nasz codzienny rozkład dnia.
Stephen Guise zmianę swojego trybu życia rozpoczął od jednej pompki dziennie. I to zadziałało. Stąd wziął się pomysł na przekazanie swojej strategii innych ludziom. Mininawyki to pozycja dla wszystkich, którzy chcą przestać walczyć ze swoim mózgiem i w końcu dokonać zmiany w życiu.
Magazyn Przestrzeń Joanna Niedziela