Recenzje
Godzina dziennie z mobile marketingiem
Para autorów Rachel Pasąua i Noah Elkin prezentuje możliwości marketingowe, jakie powstały w związku z upowszechnieniem się na niespotykaną dotąd skalę urządzeń i mobile marketingiem mobilnych, nieodłącznie towarzyszących dziś ich użytkownikom. W naturalny sposób zrodziło się więc pytanie, jak reklamować się w gronie ludzi, którzy w pracy i w domu nie rozstają się z tabletami i smartfonami. Potencjalnych sposobów jest wiele: SMS-y, reklama mobilna, kody QR, strony przygotowane pod kątem mniejszych ekranów... Rzecz jednak w tym, by nie zgubić się w tym gąszczu możliwości. Z rozbudowanego poradnika dowiemy się, jak opracować strategię mobilną, kiedy korzystać z krótkich wiadomości tekstowych, a kiedy sięgnąć po bardziej wyrafinowane narzędzia. Przekonamy się również, że można skutecznie rozszerzyć obszar oddziaływania dzięki przygotowaniu mobilnej wersji witryny lub reklam. Odkryjemy strona po stronie możliwości m-handlu, czyli transakcji przy użyciu smartfona czy tabletu, wybierając odpowiednie kanały transakcji.
POLSKA - DZIENNIK ŁÓDZKI .N, 2014-01-13
System Białoruś
Gdyby w konkursach na książki roku utworzono kategorię "thriller polityczny" to bez wątpienia "System Białoruś" Andrzeja Poczobuta, zdobyłaby pierwsze miejsce. Jestem świeżo po lekturze tej publikacji - minęło kilka dni a ja nadal nie mogę ochłonąć. Czytając książkę podkreślałem ołówkiem najważniejsze moim zdaniem fragmenty - większa część jest podkreślona. Aż chciałoby się, aby wszystko to co opisał Poczobut było fikcją literacką, ale niestety każde zdanie tej książki jest faktem - tragicznym faktem. Niesamowite w tym wszystkim jest również to, że jeden człowiek, który pojawił się praktycznie znikąd, mógł stworzyć taki aparat państwowy jaki widzimy obecnie. Dzięki bardzo wnikliwej analizie, powstałej na podstawie archiwalnych materiałów źródłowych, powstała wg. mnie najlepsza jak dotychczas polskojęzyczna publikacja książkowa opisująca błyskawiczną karierę "baćki".
Książkę przyniósł mi pod choinkę "Mikołaj", ale dopiero kilkanaście dni temu, po skończeniu "Jakucka" M. Książka, mogłem po nią sięgnąć. Już po pierwszych kilku zdaniach wiedziałem, że książkę będzie się będzie czytało. I tak było. Pierwszego wieczoru byłem już po blisko 80 stronach, kolejny wieczór to kolejna "osiemdziesiątka". Trzeci wieczór i lektura skończona.
Aleksander Łukaszenka - jeszcze na przełomie lat 80-tych i 90-tych praktycznie nikomu nieznany dyrektor jednego z Sowchozów. Podwaliny swojej politycznej kariery rozpoczął jednak dużo wcześniej, bo już w okresie nauki i nieco później pobytu w wojsku, gdzie piastował m.in stanowisko politruka. Z ogromnym zaangażowaniem i determinacją piął się po szczeblach kariery. Używał wszystkich dostępnych metod, aby tylko osiągnąć upragniony cel. To co bezapelacyjnie trzeba mu przyznać to fakt, praktycznie zawsze osiągał to co sobie zaplanował. Zwieńczeniem tego było objęcie urzędu prezydenta w 1994 roku i systematyczne budowanie wprost niewyobrażalnego aparatu państwowego, który można spuentować jednym zdaniem "Państwo to ja".
"System Białoruś" to swoista kronika bardzo szczegółowo opisująca niezwykle skrupulatnie budowany przez Aleksandra Łukaszenkę system państwowy, w którym każdy sprzeciw wobec "wodza" może mieć tragiczne skutki. Porwania, zabójstwa niewyjaśnione do dziś, zastraszenia czy inne wyrafinowane metody utrudniania życia codziennego wszystkim tym, którzy pokazują swój sprzeciw to chleb powszedni za naszą wschodnią granicą. Nawet najbliżsi współpracownicy nie mogą spać spokojnie. Łukaszenka bardzo skrupulatnie gromadzi "haki" również na "swoich", tak aby w razie jakiegokolwiek nieposłuszeństwa móc skutecznie przywołać niepokornych do porządku. Tego wszystkiego naprawdę nie da się opisać, to po prostu strona po stronie trzeba przeczytać...
Bez wątpienia jest to LEKTURA OBOWIĄZKOWA dla wszystkich tych, których interesuje tematyka związana ze współczesną Białorusią.
ps. jedyny bardzo drobny minus to taki, że II część książki - rozmowy ze zwykłymi mieszkańcami Białorusi. Część ta mogłaby być nieco dłuższa, bo wtedy po poznaniu historii Białorusi przez pryzmat Łukaszenki oraz zapoznaniu się z opiniami mieszkańców, mielibyśmy w pełni jasny i klarowny obraz współczesnej Białorusi.
Panie Andrzeju !!! Jeśli kiedykolwiek przeczyta Pan ten wpis zachęcam aby napisał Pan kontynuację "Systemu Białoruś", który będzie szerszą wersją II części wyżej opisywanej książki - 250 stron sylwetek zwykłych mieszkańców Białorusi to byłoby coś.
Książkę przyniósł mi pod choinkę "Mikołaj", ale dopiero kilkanaście dni temu, po skończeniu "Jakucka" M. Książka, mogłem po nią sięgnąć. Już po pierwszych kilku zdaniach wiedziałem, że książkę będzie się będzie czytało. I tak było. Pierwszego wieczoru byłem już po blisko 80 stronach, kolejny wieczór to kolejna "osiemdziesiątka". Trzeci wieczór i lektura skończona.
Aleksander Łukaszenka - jeszcze na przełomie lat 80-tych i 90-tych praktycznie nikomu nieznany dyrektor jednego z Sowchozów. Podwaliny swojej politycznej kariery rozpoczął jednak dużo wcześniej, bo już w okresie nauki i nieco później pobytu w wojsku, gdzie piastował m.in stanowisko politruka. Z ogromnym zaangażowaniem i determinacją piął się po szczeblach kariery. Używał wszystkich dostępnych metod, aby tylko osiągnąć upragniony cel. To co bezapelacyjnie trzeba mu przyznać to fakt, praktycznie zawsze osiągał to co sobie zaplanował. Zwieńczeniem tego było objęcie urzędu prezydenta w 1994 roku i systematyczne budowanie wprost niewyobrażalnego aparatu państwowego, który można spuentować jednym zdaniem "Państwo to ja".
"System Białoruś" to swoista kronika bardzo szczegółowo opisująca niezwykle skrupulatnie budowany przez Aleksandra Łukaszenkę system państwowy, w którym każdy sprzeciw wobec "wodza" może mieć tragiczne skutki. Porwania, zabójstwa niewyjaśnione do dziś, zastraszenia czy inne wyrafinowane metody utrudniania życia codziennego wszystkim tym, którzy pokazują swój sprzeciw to chleb powszedni za naszą wschodnią granicą. Nawet najbliżsi współpracownicy nie mogą spać spokojnie. Łukaszenka bardzo skrupulatnie gromadzi "haki" również na "swoich", tak aby w razie jakiegokolwiek nieposłuszeństwa móc skutecznie przywołać niepokornych do porządku. Tego wszystkiego naprawdę nie da się opisać, to po prostu strona po stronie trzeba przeczytać...
Bez wątpienia jest to LEKTURA OBOWIĄZKOWA dla wszystkich tych, których interesuje tematyka związana ze współczesną Białorusią.
ps. jedyny bardzo drobny minus to taki, że II część książki - rozmowy ze zwykłymi mieszkańcami Białorusi. Część ta mogłaby być nieco dłuższa, bo wtedy po poznaniu historii Białorusi przez pryzmat Łukaszenki oraz zapoznaniu się z opiniami mieszkańców, mielibyśmy w pełni jasny i klarowny obraz współczesnej Białorusi.
Panie Andrzeju !!! Jeśli kiedykolwiek przeczyta Pan ten wpis zachęcam aby napisał Pan kontynuację "Systemu Białoruś", który będzie szerszą wersją II części wyżej opisywanej książki - 250 stron sylwetek zwykłych mieszkańców Białorusi to byłoby coś.
matrioszka24.blogspot.com 2014-01-13
Sztuka rynkologii
(...) Jak podkreśla sam autor, jest to książka przede wszystkim o tworzeniu i utrzymaniu konkurencyjności. Skierowana jest do właścicieli firm, specjalistów ds. marketingu, brand managerów.
„Sztuka rynkologii” to autorska propozycja Jacka Kotarbińskiego, skierowana przeciwko podejściu transakcyjnemu w marketingu – w stylu „hit and run”. Autor wskazuje, że podstawą marketingu musi być przekonanie o wartości własnej oferty, dla której należy stworzyć rynek: pozyskać klientów i kontynuować z nimi dwustronną komunikację. Rynkologia to w tym rozumieniu sztuka kreowania wartościowych rynków i zarządzania nimi.
„Sztuka rynkologii” to autorska propozycja Jacka Kotarbińskiego, skierowana przeciwko podejściu transakcyjnemu w marketingu – w stylu „hit and run”. Autor wskazuje, że podstawą marketingu musi być przekonanie o wartości własnej oferty, dla której należy stworzyć rynek: pozyskać klientów i kontynuować z nimi dwustronną komunikację. Rynkologia to w tym rozumieniu sztuka kreowania wartościowych rynków i zarządzania nimi.
marketing-news.pl Biblioteczka
Barszcz ukraiński
Z Ukrainą łączą nas bardzo bliskie stosunki. W końcu to nasi sąsiedzi. W serwisach informacyjnych też często jest to najważniejszy temat. Jednak co tak naprawdę wiemy o kulturze Ukraińców Lubimy myśleć, że Ukraina to „prawie Polska" lub Rosja. Jednak po lekturze Barszczu okazuje się, że jest to odrębny kraj, z własną tożsamością, kulturą, bogatą historią, ciekawym językiem i zupełnie odmiennym od naszego podejściem do życia. Pogorzelski świetnie uzyskał esencję ukraińskości. Opisał wszystkie zjawiska zachodzące na Ukrainie, takie jak problem tożsamości, korupcji, stosunek do religii i władzy. Każdy rozdział kończy się ciekawym wywiadem z przedstawicielami kultury i nauki ukraińskiej. Pogorzelski dopiero po siedmiu latach pobytu postanowił napisać tę książkę i tym samym sprawił, że lektura ta jest bardzo smaczna... Jak prawdziwy ukraiński barszcz.
21. wiek 2014-02-01
Uwolnij swój język. Jak zacząć konwersację i zdobyć przyjaciół
Zawsze byłam nieśmiała i trudno byto mi zacząć rozmowę. Denerwowałam się, że nie robię dobrego wrażenia na osobie, z którą rozmawiam. Przeczytałam poradnik „Uwolnij swój język. Jak zacząć konwersację i zdobyć przyjaciół" i postanowiłam się zmienić. Dzięki prostym trikom odważyłam się zagadywać nowo poznanych ludzi. Założyłam konto na portalu społecznościowym i często dyskutuję na nim z różnymi osobami. Umiem już bronić swojego zdania!
Zdrowie i Życie 2014-02-01