- Autor:
- Piotr Pogorzelski
- Serie wydawnicze:
- Editio
- White
- Wydawnictwo:
- Editio
- Wydawnictwo:
- Editio
- Ocena:
- 4.1/6 Opinie: 13
- Stron:
- 356
- Druk:
- oprawa miękka
- Dostępne formaty:
-
PDFePubMobi
Czytaj fragment
Zostało Ci
na świąteczne zamówienie
opcje wysyłki »
Sprawdź nowe wydanie
Barszcz ukraiński. Wydanie II rozszerzone
Piotr Pogorzelski
Książka zdobyła nagrodę Ambasador Nowej Europy (2015), przyznawaną przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego we Wrocławiu i Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku za najlepszą książką wydaną w języku polskim o tematyce wschodniej.
Wydanie II zostało rozszerzone o dodatkowy rozdział - "Rewolucja godności" - opisujący i analizujący wydarzenia na Majdanie.
Dlaczego właśnie Barszcz ukraiński? Ponieważ z Polską i Ukrainą jest tak j...
Opis
książki
:
Barszcz ukraiński
Przeczytaj wywiad z Piotrem Pogorzelskim na portalu Interia.pl >>
Dlaczego właśnie Barszcz ukraiński? Ponieważ z Polską i Ukrainą jest tak jak… z barszczem. Ta potrawa, znana w obydwu krajach, w każdym z nich wygląda i smakuje inaczej. Ukraiński borszcz jest gęstszy, bardziej wyrazisty i bardziej sycący. Jest mieszanką wszystkiego, co najlepsze i wszystkiego, co akurat znajdzie się pod ręką. Jak sama Ukraina – zaskakująca mieszanka narodowa, historyczna i tożsamościowa.
Piotr Pogorzelski
Ukraina to często temat numer jeden polskich programów informacyjnych. Z naszym wschodnim sąsiadem łączą nas wieki trudnej wspólnej historii, interesy gospodarcze, cele polityczne. Lwów, Kołomyja, Stanisławów – wielu Polaków traktuje te miejsca z sentymentem, wybiera się na Ukrainę śladami polskości, poszukuje rodzinnych korzeni. Lubimy myśleć o Ukrainie jak o „prawie Polsce”.
Tymczasem jest to odrębny kraj, z własną tożsamością, kulturą i specyfiką. Z bogatą historią, językiem, oryginalnym stylem i odmiennym od naszego podejściem do najważniejszych spraw. O tym wszystkim, także o relacjach z Polską i Polakami, w Barszczu ukraińskim opowiada Piotr Pogorzelski, korespondent Polskiego Radia w Kijowie.
Piotr Pogorzelski — warszawiak z urodzenia, kijowianin z zawodowego wyboru. W Polskim Radiu pracuje od 2000 roku. Od początku zajmował się tematyką wschodnią, najpierw jako zastępca korespondentów w Moskwie i Mińsku, teraz, od 2006 roku, jest korespondentem w stolicy Ukrainy. Ukończył Instytut Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego oraz Studia Wschodnie na tej samej uczelni. Krajami byłego ZSRR jest zainteresowany od czasów licealnych, a Polskiego Radia słucha, odkąd pamięta.
W jakim kierunku zmierza Ukraina? Przeczytaj wywiad z Piotrem Pogorzelskim >>
W polskich restauracjach pod nazwą „barszcz ukraiński” podaje się rozmaite zupy, najczęściej niemające zbyt wiele wspólnego z prawdziwym barszczem ukraińskim. I tak jak wydaje nam się, że umiemy ugotować barszcz ukraiński, tak samo wydaje nam się, że znamy Ukrainę. W rzeczywistości kołaczą nam się w głowach jedynie strzępki wiedzy. Nie znamy historii tego narodu, Ukraińcy mylą nam się z Rosjanami. Nie znamy tragicznych stron naszej wspólnej historii i poddajemy się emocjom, gdy ktoś coś wspomni przy okazji jakiejś rocznicy. Gdyby zapytać Polaków, które miasto jest stolicą Ukrainy, połowa będzie się zastanawiać. Zatem poznawajmy Ukrainę i ten Barszcz ukraiński, bo znać to wiedzieć, wiedzieć to rozumieć, a rozumieć to wyciągać wnioski. A jeśli wyciąga się wnioski, nie powiela się raz popełnionych błędów.
Ernest Zozuń, Polskie Radio
Piotr Pogorzelski od lat tłumaczy nam to, co się dzieje na Ukrainie. Ma niebywałe wyczucie tego kraju, które bierze się z chęci zrozumienia Ukrainy, ale także z miłości do niej. Bo – i o tym przekona się czytelnik tej książki – Piotr kocha Ukrainę. Jest to miłość dojrzała i nie polega na kolorowaniu rzeczywistości. Piotr pisze prawdę o Ukrainie — w książce jest sporo gorzkiej prawdy o tym kraju i dzięki temu jest ona wiarygodna.
Andrzej Brzeziecki, Nowa Europa Wschodnia
W książce Piotra Pogorzelskiego Euro 2012 jest blisko Wołynia, ukraiński miesza się z rosyjskim, oligarchowie z tłumami w kijowskim metrze, a popsa z rockiem narodowym. Z tego miksu coś wynika. Można Barszcz ukraiński traktować jak przewodnik – po miejscach, obyczajach, społeczeństwie, w końcu polityce. Przede wszystkim jednak to pełen dziennikarskiego „mięsa” reportaż opisujący Ukrainę bez upiększeń, ale i bez wielkopańskiego podejścia. Książka napisana bez zadęcia i gęsta jak dobry ukraiński barszcz...
Paweł Kowal
Patroni medialni:
Szanowni Czytelnicy! Z przykrością informujemy, że na okładkę książki Piotra Pogorzelskiego „Barszcz ukraiński” (Wyd. Editio, 2013 r.) wkradł się błąd. Autorem wypowiedzi: "W książce Piotra Pogorzelskiego Euro 2012 jest blisko Wołynia, ukraiński miesza się z rosyjskim, oligarchowie z tłumami w kijowskim metrze, a popsa z rockiem narodowym. Z tego miksu coś wynika. Można Barszcz ukraiński traktować jak przewodnik – po miejscach, obyczajach, społeczeństwie, w końcu polityce. Przede wszystkim jednak to pełen dziennikarskiego „mięsa” reportaż opisujący Ukrainę bez upiększeń, ale i bez wielkopańskiego podejścia. Książka napisana bez zadęcia i gęsta jak dobry ukraiński barszcz...” jest Pan Paweł Kowal, nie zaś Ernest Zozuń, jak błędnie napisaliśmy.
Ukraina to często temat numer jeden programów informacyjnych Polskiego Radia. Bez niepodległej Ukrainy nie ma niepodległej Polski, a bez niepodległej Polski nie ma niepodległej Ukrainy, mawiał Jacek Kuroń. Łączą nas i dzielą wieki trudnej wspólnej historii, interesy gospodarcze, cele polityczne. Lwów, Kołomyja, Stanisławów – wciąż wielu Polaków traktuje te nazwy z sentymentem, jako miasta rodzinne, albo miejsca, z których wywodzą się ich rodziny. Wielu z nas wybiera się więc w podróże sentymentalne, śladami polskości na Ukrainie. Nadal lubimy myśleć o tych ziemiach jak o „prawie polskich”.
Wybrane bestsellery
-
Nowość Promocja
To, co najciekawsze, zazwyczaj dzieje się na zapleczu. Kim była kalkulatorka? Do jakiego warszawskiego lokalu można było się dostać tylko windą? Jak wyglądały dancingi i jak wodzirej "podkręcał" zabawę? Gdzie odbyła się pierwsza dyskoteka, a gdzie striptiz? Czy w barach mlecznych sztućce - jak u Barei - były na łańcuchach? Jak można było zostać dys- ePub 38 pkt
(37,37 zł najniższa cena z 30 dni)
38.92 zł
51.90 zł (-25%) -
Promocja
Nic nie widziałem, nic nie słyszałam Każdego roku w wyniku przemocy w polskich domach jest zabijanych 20-40 dzieci, to tak, jakby co roku ze szkoły znikała jedna klasa! Kacper, żył lat 3. Klaudia, żyła lat. 5 Leon, żył lat 4. Eliza, żyła lat 5. Marcel, żył lat 2. Nikodem, żył lat 3. Zuzia, żyła lat 3. Kamilek, żył lat 8. Michał, żył lat 6. Oskar, ż- ePub 29 pkt
(28,88 zł najniższa cena z 30 dni)
29.91 zł
39.90 zł (-25%) -
Promocja
Od zakończenia II wojny światowej wkrótce minie osiemdziesiąt lat. A jednak przesunięcie granic państwa polskiego na zachód, skutkujące jedną z największych migracji w dziejach Europy, ciągle kładzie się cieniem na kontynent. Przede wszystkim, co zrozumiałe, na Polskę. Integracja nowych ziem ze starymi, teoretycznie dawno już zakończona, stale napo- ePub + Mobi
- Druk 37 pkt
(40,92 zł najniższa cena z 30 dni)
37.42 zł
49.90 zł (-25%) -
Promocja
Czego rodowita katowiczanka szuka za granicą, w zagłębiowskim Sosnowcu? Bywała w tym mieście raptem kilka razy zawsze przejazdem, zawsze z dystansem, znając powszechne dowcipy i memy. Po latach postanowiła wyrobić sobie paszport, by dowiedzieć się, kto i dlaczego tak chętnie podpisuje się pod hasłem I love Sosnowiec. Szuka więc śladów, które przypo- ePub + Mobi 32 pkt
(33,80 zł najniższa cena z 30 dni)
32.92 zł
43.90 zł (-25%) -
Promocja
Chinny Ukata i Astrid Madimba odkrywają przed nami Afrykę, jakiej jeszcze nie znaliśmy. Uświadamiają nam, jak wiele tracimy, nie dostrzegając piękna i złożoności kultur i historii pięćdziesięciu czterech krajów afrykańskich. Podkreślają kluczowe momenty historyczne, które ukształtowały każdy naród i przyczyniły się do jego współczesnej pozycji globalnej.- ePub + Mobi
- Audiobook MP3 50 pkt
(31,46 zł najniższa cena z 30 dni)
50.33 zł
69.90 zł (-28%) -
Promocja
Bestialstwo i fakty dotyczące morderstwa wstrząsnęły nie tylko całą Polską, ale i Europą. Autorka przekopała się przez tysiące stron akt sądowych, rozmawiała z biegłymi psychiatrami, prawnikami, osobami z bezpośredniego otoczenia Kajetana. Przeanalizowała całą dokumentację i wszystkie dostępne dane dotyczące sprawy. Czy pozwoli to jednak odpowiedzieć na pytanie, jak to możliwe, że wykształcony, wrażliwy i sprawiający wrażenie delikatnego człowiek mógł dopuścić się tak niewyobrażalnego okrucieństwa? Czy w każdym bez wyjątku drzemie bestia?- ePub + Mobi
- Audiobook MP3 37 pkt
(38,49 zł najniższa cena z 30 dni)
37.49 zł
49.99 zł (-25%) -
Promocja
My. Kronika upadku to próba odpowiedzi na pytanie: Co się stało z Rosją?. To ostre, błyskotliwe i pełne emocji felietony Dmitrija Glukhovskyego, z których każdy jest reakcją na wiadomości i czasem pozornie błahe wydarzenia z życia Rosjan i Rosji, a zebrane razem tworzą historię reżimu Putina od 2012 roku do pełnoskalowej wojny w Ukrainie. Dopiero z dzisiejszej perspektywy wyraźnie widać to, co usiłował nam przekazać Glukhovsky: jak krok po kroku, wydarzenie po wydarzeniu, znikały wolność i demokracja, jak brutalizowały się resorty siłowe, jak powracały duchy Związku Radzieckiego, jak militaryzowała się państwowa ideologia i jak kraj gotował się do wojny. Autor komentuje swoje teksty z dzisiejszej perspektywy, patrząc na siebie i własne postrzeganie rzeczywistości jak na swego rodzaju historyczny artefakt. Ta książka z niepokojącą jasnością pokazuje, jak wielu rzeczy woleliśmy nie dostrzegać, jak wiele sygnałów wypieraliśmy i o jak wielu sprawach nie chcieliśmy wiedzieć, podczas gdy Rosja metodycznie i konsekwentnie maszerowała w kierunku wojowniczej tyranii.- ePub + Mobi
- Audiobook MP3 26 pkt
(26,94 zł najniższa cena z 30 dni)
26.24 zł
34.99 zł (-25%) -
Promocja
Z jednej strony fascynacja naukowcy od dziesięcioleci próbują rozszyfrować tajniki hibernacji, chcąc się dowiedzieć, jakim cudem Ursus arctos wychodzi z niej nie tylko bez szwanku, ale na mocnych łapach. Z drugiej strony strach odwieczny lęk przed groźnym, potężnym zwierzęciem. Jak to jest z tym niedźwiedziem? Miś przytulanka, Uszatek i Koralgol, t- ePub + Mobi 35 pkt
(36,11 zł najniższa cena z 30 dni)
35.16 zł
46.90 zł (-25%) -
Promocja
Przez osiem lat poprzednich rządów ślady rosyjskiej działalności odkrywane były nie tylko w sferze politycznej, lecz także gospodarczej czy medialnej. Głównie przez dziennikarzy i aktywistów, a nie służby, które zachowywały się biernie, łowiąc co najwyżej płotki, a grube ryby zostawiając w spokoju.- ePub + Mobi 29 pkt
(31,79 zł najniższa cena z 30 dni)
29.99 zł
39.99 zł (-25%) -
Promocja
Żadna z tych zbrodni nie była doskonała, ale każda wzbudzała ogromne emocje. Brutalne, wstrząsające zabójstwa zostawiły na Podhalu głębokie ślady i rany. Poćwiartowana siostra chciwych braci. Zakopany z rowerem okrutny kochanek. Puszczony z dymem tyran. Zakatowany na śmierć niechciany mąż- ePub + Mobi
- Audiobook MP3 36 pkt
(36,96 zł najniższa cena z 30 dni)
36.00 zł
48.00 zł (-25%)
Piotr Pogorzelski - pozostałe książki
-
Promocja
Naród, który powstaje na naszych oczach Na Ukrainie wrzało od zawsze. Jeszcze przed Majdanem wielu jej mieszkańców podejmowało działania polityczne i społeczne, między innymi w ramach organizacji pozarządowych. Jednak wciąż było ich za mało — prawdziwi aktywiści stanowili niewielki procent nieco sennego społeczeństwa ukraińskiego, liczącego ponad c- PDF + ePub + Mobi
- Druk 14 pkt
(14,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
37.00 zł (-59%) -
Promocja
Ukraina to często temat numer jeden polskich programów informacyjnych. Z naszym wschodnim sąsiadem łączą nas wieki trudnej wspólnej historii, interesy gospodarcze, cele polityczne. Lwów, Kołomyja, Stanisławów – wielu Polaków traktuje te miejsca z sentymentem, wybiera się na Ukrainę śladami polskości, poszukuje rodzinnych korzeni. Lubimy myśleć o Ukrainie jak o „prawie Polsce”.- PDF + ePub + Mobi
- Druk 14 pkt
(14,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
39.90 zł (-62%) -
Promocja
W numerze wakacyjnym (podwójnym) Nowej Europy Wschodniej: rosyjski reżyser Iwan Wyrypajew mówi o Bogu, wierze i rozumie: W mentalność Rosjanina jest wpisane poszukiwanie czegoś transcendentalnego, ponad bytem danym. Rosjanin poszukuje Boga, jest tak zaprogramowany mentalnie. Jak nawigacja w samochodzie kieruje się sygnałem z satelity. Dlatego nigdyNowa Europa Wschodnia 3-4/2012. W służbie kremla
Wojciech Górecki, Bartosz Cichocki, Tomasz Stryjek, Jacek Borkowicz, Paweł Kowal, Wojciech Konończuk, Szymon Kardaś, Tomasz Mróz, Piotr Pogorzelski, Tomasz Kułakowski, Robert Kostro, Kelly Hignett, Grzegorz Gromadzki, Kazimierz Popławski, Marcin Mączka, Iwan Wyrypajew, Profesor Adam Bosiacki, Bartosz Staszczyszyn, Anna Łabuszewska, Joanna Bernatowicz, Wojciech Pięciak, Mathew Shearman, Marek Sikora, Stephen Bartos, Herkus Kuncius
(8,00 zł najniższa cena z 30 dni)
8.00 zł
10.00 zł (-20%) -
Promocja
Praktyczny i aktualny poradnik m.in. dla wyjeżdżających na mecze Euro na Ukrainę. Opis miast turniejowych, jak się poruszać po Ukrainie, gdzie mieszkać i jeść, co zwiedzić, na co uważać.- ePub + Mobi 10 pkt
(10,43 zł najniższa cena z 30 dni)
10.80 zł
12.72 zł (-15%)
Zobacz pozostałe książki z serii
-
Promocja
Greta była cichą nastolatką, a jej życie miało swój spokojny rytm — szkoła, nauka, dorywcza praca i dom... Kiedy pewnego dnia w domu pojawił się jej przyrodni brat Elec, nie była na to przygotowana. Nienawidziła tego, jak wyżywał się na niej, dając upust swojej niechęci wobec nowej rodziny. Nienawidziła tego, że sprowadzał do swojego pokoju różne dziewczyny z ich szkoły. Nienawidziła tego, że coraz bardziej ją fascynował. Zbuntowany, irytujący i odpychający, coraz bardziej pociągał Gretę. Jego aroganckie zachowanie, muskularne ciało, pięknie wyrzeźbiona twarz sprawiły, że jej ciało wbrew umysłowi reagowało tak, jak jeszcze nigdy przedtem. Łączące ich uczucia zaczęły się zmieniać, aż pewnej nocy przekroczyli granicę, spoza której nie było już odwrotu...- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(14,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
39.90 zł (-62%) -
Promocja
Livia Innocenti przekonała się na własnej skórze, jak przewrotny potrafi być los. Po wielu trudnych przeżyciach dziewczyna powoli rozpoczyna nowe życie u boku Jamesa Sheridana. Wraz z przyjaciółkami Kathy i Leną planuje założyć szkołę tańca, dziewczyny tworzą kanał na YouTube, ponieważ chcą pokazać światu, na co je stać. Livia w nowej roli czuje się coraz pewniej.- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(19,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
44.90 zł (-67%) -
Promocja
Jak pamiętasz, David, Mal i Jimmy znaleźli cudowne kobiety, które najpewniej zostaną z nimi na dobre i na złe. Ciemnooki Ben, czwarty członek kultowej kapeli Stage Dive, świetnie gra na basie, ma fantastyczne muskularne ciało, jest pełen magnetycznego wdzięku i… interesuje go tylko dobra zabawa. Do stałego związku z całą pewnością się nie nadaje. Zwłaszcza że Lizzy Rollins, chyba jedyna dziewczyna, która budzi w nim prawdziwą czułość i trudne do opanowania pożądanie, stanowi dla niego zakazany owoc. Nie wolno mu jej tknąć, w grę nie wchodzi nawet niewinny podryw.- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(9,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
34.90 zł (-57%) -
Promocja
Podążanie za głosem serca nie zawsze jest takie proste, jak się wydaje, i nie zawsze słuszne. Czasem kierowanie się rozumem jest najlepszą drogą, bo miłość, zamiast uszczęśliwiać, potrafi sprawiać ból. Zatrać się w historii pełnej pasji, pożądania, zwrotów akcji i gorących rytmów. Po prostu dance & sing & love!- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(14,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
39.90 zł (-62%) -
Promocja
Lena to chłodna i zdeterminowana realistka. Bardzo się stara, aby przystojny i sławny szef nie zawrócił jej w głowie. Tymczasem Jimmy, który do tej pory zawsze dostawał to, czego chciał, najwyraźniej ma wielką ochotę nieco ocieplić tę zawodową relację... Piękna Lena szybko staje się dla niego kimś wyjątkowo ważnym. Porusza w jego sercu struny, o których nie miał pojęcia. Czy zdoła ją przekonać, aby dała mu szansę?- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(14,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
39.90 zł (-62%) -
Promocja
W drugim tomie z serii Stage Dive znajdziesz uzależniającą mieszankę namiętności, czułości, humoru i erotyzmu. To wyjątkowo wciągająca, lekka i zabawnie napisana historia o zakrętach i trudnościach, jakie trzeba pokonać, aby spełnić swoje marzenia i znaleźć prawdziwą miłość. To opowieść burzliwa i niepokojąca, jak dźwięki bębnów, emocjonalny romans, który toczy się w rytmie dobrego, mocnego rocka. Zanim otworzysz tę książkę, pamiętaj, że już po pierwszych kilku stronach nie oderwiesz się od jej kart!- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(14,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
37.00 zł (-59%) -
Promocja
Oto książka, w której brzmienia gitary przechodzą w zmysłową melodię miłości. To opowieść o rozstaniach i powrotach, o bolesnych tajemnicach z przeszłości, nadziei i odwadze, która każe zaryzykować wszystko, by spełnić marzenia. Znajdziesz tu cząstkę własnej historii, w niesamowitym klimacie rocka! Nadciąga prawdziwa rockowa rewolucja!- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(9,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
34.90 zł (-57%) -
Promocja
Po zniknięciu Adama Cassandra względnie uporządkowała swoje życie. Znów zamieszkała w Toronto, a iskierką nadziei jest dla niej synek — Tommy. Dziewczyna pragnie zapomnieć o przeszłości, ale nie potrafi. Jej serce, choć roztrzaskane na kawałki, nadal bije dla najbardziej nieodpowiedniego faceta na świecie.- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(14,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
39.90 zł (-62%) -
Promocja
Czasami jedna chwila już na zawsze odmienia nasze życie. Kto powiedział jednak, że powinniśmy poddawać się temu, co przyniósł nam los? Dlaczego nie możemy się zbuntować, powiedzieć dość i zrobić wszystko po swojemu? Może dlatego, że nie mamy na to sił. Wydarzenia ostatnich tygodni sprawiły, że nie poznaję samej siebie. W lustrze widzę zupełnie obcą kobietę. Jedynie czego pragnę, to zapomnieć o tym, co mnie spotkało. Niestety każdy dzień przypomina mi, że tak naprawdę nic nie znaczę. Nie mam nic. Nie mam serca. Duszy. Przyszłości. Teraz jestem przecież po prostu zwykłą dziwką.- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(14,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
39.90 zł (-62%)
Ebooka "Barszcz ukraiński" przeczytasz na:
-
czytnikach Inkbook, Kindle, Pocketbook, Onyx Boox i innych
-
systemach Windows, MacOS i innych
-
systemach Windows, Android, iOS, HarmonyOS
-
na dowolnych urządzeniach i aplikacjach obsługujących formaty: PDF, EPub, Mobi
Masz pytania? Zajrzyj do zakładki Pomoc »
Audiobooka "Barszcz ukraiński" posłuchasz:
-
w aplikacji Ebookpoint na Android, iOS, HarmonyOs
-
na systemach Windows, MacOS i innych
-
na dowolonych urządzeniach i aplikacjach obsługujących format MP3 (pliki spakowane w ZIP)
Masz pytania? Zajrzyj do zakładki Pomoc »
Kurs Video "Barszcz ukraiński" zobaczysz:
-
w aplikacjach Ebookpoint i Videopoint na Android, iOS, HarmonyOs
-
na systemach Windows, MacOS i innych z dostępem do najnowszej wersji Twojej przeglądarki internetowej
Recenzje książki: Barszcz ukraiński (36) Poniższe recenzje mogły powstać po przekazaniu recenzentowi darmowego egzemplarza poszczególnych utworów bądź innej zachęty do jej napisania np. zapłaty.
-
Recenzja: Sztukater.pl JEZYNA22Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Piotr Pogorzelski – korespondent polskiego radia w Kijowie. Ukończył Instytut Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego oraz studia wschodnie. Krajami byłego ZSRR interesuje się od czasów licealnych. Co to takiego barszcz ukraiński ,chyba każdy z nas wie, od dzieciństwa w przedszkolu, w szkole czy też w domu podawano nam tak nazywaną zupę. Tylko, ze niestety ile zup tyle przepisów i smaków., a do prawdziwego barszczu ukraińskiego daleko. Czyli powstaje taki kuchenny mirsz marsz , który z pierwowzorem nie ma nic wspólnego. Tak samo jest z naszym wyobrażeniem o Ukrainie. Wydaje nam się, że mamy o niej spore wiadomości, a w rezultacie przy bliższym sprawdzeniu wychodzi już nam, że niekoniecznie. Pierwsze – pojęcie wielkości jej obszaru, Ukraina ma prawie dwa razy więcej kilometrów powierzchni niż Polska , a liczba mieszkańców wynosi 45 495 000 osób (dane z 1 maja 2013 roku). W samym Kijowie mieszka prawie 4 milionów ludzi. Występuje jednak ogromna śmiertelność w związku z czym ogromnym szacunkiem otacza się dzieci. Dobrze jest organizowana opieka społeczna jak i system szkolnictwa. Samo becikowe wynosi na nasze około 12 tysięcy złotych na pierwsze dziecko. Większość Ukraińców mieszka w miastach (70 procent) , znajduje się ich tam aż pięć tzw. milionników (gdzie przekroczono milion mieszkańców) w tym Kijów, Charków, Donieck czy Dniepropietrowsk, niewiele mniejsze są Zaporoże i Lwów. W rankingach wartości istotnych dla Ukraińców na pierwszych miejscach znajdują się zdrowie, rodzina, dzieci i dobrobyt. Warunkiem sukcesu są dla nich wpływowi członkowi rodziny ( wskazywało na nich 46,5 procent badanych) a zaufanie do władz jest właściwie minimalne. Takich statystycznych danych przytacza autor sporo, lecz są one niezbędne do wyobrażenia sobie przez czytelnika wielkości Ukrainy, czy tez życia w niej. Książka jest ogromnie dopracowana i zawiera tematy zarówno dotyczące spraw codziennych jak i gospodarczych czy politycznych. Spory rozdział został poświęcony religii. Ukazana jest w nim wielowyznaniowość Litwinów. Poprzez prawosławie, katolicyzm, kościoły greckokatolickie, wielka różnorodność zwłaszcza widoczna w architekturze, jak i w obchodach i zwyczajach świątecznych. Kibicom piłki nożnej na pewno spodoba się rozdział poświęcony Euro 2012. Dowiemy się jak wyglądały przygotowania, negocjacje, jakie nadzieje związane z tym wydarzeniem mieli mieszkańcy Ukrainy, kto pokrywał koszty budowy stadionów oraz jak obecnie są one wykorzystywane. Będzie o wielkich pieniądzach, firmach budowlanych i korupcji. O urodzie Ukrainek, modzie, drogich sklepach i coraz bardziej aktywnej turystyce. „Barszcz ukraiński" czyta się bez trudu, napisany jest w sposób przystępny dla całkowitego laika w wielu sprawach, jakim ja osobiście byłam. Mało co wiedziałam o naszym granicznym sąsiedzie, lecz pan Piotr Pogorzelski świetnie z moimi brakami sobie poradził. Szkoda tylko, że jak słusznie zauważa, dla Polaków właściwie nie istnieją pozytywne skojarzenia związane z Ukrainą. Czemu dominują negatywne stereotypy, skąd one się wzięły stara się dokładnie wyjaśnić i w delikatny sposób spróbować obalić. Czytelnik sam ma ocenić pewne rzeczy, zapoznawszy się z rzeczywistością taką, jaka ona jest. Mnie przedstawienie tak sprawy bardzo się podoba. Książkę zdecydowanie polecam, nie tylko tym co uwielbiają reportaże, ale wszystkim tym, którym ich wiedza o Ukrainie wydaje się niekompletna, zwłaszcza w zaistniałej, trudnej tam w tej chwili sytuacji politycznej.
-
Recenzja: Choosetravel.pl Łukasz SzoszkiewiczRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Barszcz ukraiński (P. Pogorzelski). Książka cierpi na te same przypadłości, co „Matrioszka Rosja i Jastrząb” (sucha narracja i przeencyklopedyzowanie tekstu), dlatego można ją oceniać jedynie pod względem wartości merytorycznej, a nie literackiej. Trzeba jednak oddać, że doświadczenia autora i obszerny research czynią z „Barszczu ukraińskiego” lekturę wartą zachodu wschodu, tym bardziej, że Ukraina wciąż jest dla nas, Polaków, niezrozumiała. Reportaż został wzbogacony o kilka wywiadów, które zamykają poszczególne rozdziały poświęcone innym wycinkom codziennego życia naszych wschodnich sąsiadów – nie tylko są one ciekawe, ale tchną nieco ducha w dość asekurancką formę i styl reszty książki. Odnoszę wrażenie, że narracja Piotra Pogorzelskiego jest bardziej angażująca niż Macieja Jastrzębskiego, chociaż rozdział poświęcony oligarchom trąci artykułem z Wikipedii.Ocena: 3,5/5
-
Recenzja: Wirtualna Polska Agnieszka PogorzelskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Świat się zmienia, a wraz z nim oligarchowie
Gdy zaczynałam czytać tę książkę, było już po Majdanie i po wcześniejszych wyborach prezydenckich na Ukrainie. Gdy ją skończyłam – samolot malezyjskich linii lotniczych rozbił się na terytorium ukraińskim (a może to już terytorium rosyjskie, bo w końcu rządzą tam separatyści?). Gdzieś pomiędzy jest prawda i kraj, o którym napisał polskich dziennikarz, który spędził na Ukrainie kilka lat życia zawodowego.
„Barszcz ukraiński” pomaga w lepszym zrozumieniu tego, co spowodowało, że ludność zebrała się w Kijowie na Majdanie, że doprowadziła do wcześniejszych wyborów prezydenckich, że wreszcie przestała zrównywać język rosyjski z językiem ukraińskim we własnym kraju oraz odwołała zmiany w konstytucji, które wprowadził znienawidzony prezydent. To się już stało. Dzięki tej książce można poznać dualizm językowy, jaki dotyka większość Ukraińców, tłumaczenie niektórych zachowań oligarchów, wyjaśnienie dlaczego na Ukrainie praktycznie się nie tworzy własnych filmów i nie wydaje książek po ukraińsku. Zastanawiające, dlaczego tak się dzieje? Dla Polaków to nie do pomyślenia, aby w Polsce miał obowiązywać jakikolwiek drugi język, który byłby równie – prawnie - uprzywilejowany. Trudno także zrozumieć, dlaczego miałoby nie być książek w języku ojczystym, dlaczego nie miałoby być stacji telewizyjnych, programów czy filmów.
A jednak jest to możliwe. Ta książka tłumaczy także fenomen popsy (to akurat fascynacja muzyczna), wyjaśnia, dlaczego oligarchowie nie przejmują mediów (bo media to nie biznes, a ich nie interesuje propaganda, a zarabianie pieniędzy) i dlaczego zdecydowali się oni wspomóc kraj w organizacji EURO2012. Bo to właściwie bogaci biznesmeni finansowali stadiony, lotniska, remonty, a czasem także drogi, choć miało to robić w większości państwo.
Sporo miejsca autor poświęca także na wyjaśnienie fenomenu „rodziny” Janukowycza oraz jego politycznego otoczenia. Akurat ta część opowieści jest doskonałym tłem politycznym do tego, co się wydarzyło już po wydaniu książki, bo przecież życie dopisuje samo ciąg dalszy do każdej historii. I chociaż nikt nie przewidział aneksji Krymu, to jednak rosyjskojęzyczny wschód kraju usiłował być niezależny niemal od zawsze. Równie ciekawy może być ukraiński sentyment za Związkiem Radzieckim i tym wszystkim, co sobą reprezentował, bo to był okres dobrobytu, choć nieco ograniczonego, także w ukraińskiej republice radzieckiej.
Jest też rozdział o Wołyniu.
Prawdziwym plastrem i miodem na serce jest rozdział, w którym Ukraińcy mówią o tym, co cenią w Polsce i Polakach, na które nasze narodowe cechy zwracają uwagę w sensie pozytywnym oraz dlaczego cenią polską kulturę, a w niektórych przypadkach – dlaczego mówią po polsku.
A czytelnikom się należy prawdziwy barszcz ukraiński, podawany na Ukrainie z dodatkiem śmietany.
-
Recenzja: Interia360.pl M. NiewiadomskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Reportaż na temat współczesnej Ukrainy, tej jeszcze sprzed Majdanu. Pożywna strawa dla umysłu.
Piotr Pogorzelski mieszka w Kijowie. Pracuje w Polskim Radiu od 2000 roku i od początku zajmuje się tematyką wschodnią, najpierw jako zastępca korespondentów w Moskwie i w Mińsku, a obecnie w Kijowie. Ukończył studia w Instytucie Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego oraz studia wschodnie na tej samej uczelni. Krajami wschodnimi jest zainteresowany do czasów liceum.
"Barszcz ukraiński" to tekst człowieka już tam częściowo zakorzenionego, ale wciąż potrafiącego spojrzeć na szereg zjawisk z zewnątrz.
Książka, w której autor dokładnie i interesująco opisuje ten kraj została opublikowana w wyjątkowo ciekawym momencie - w roku 2013, ale jeszcze przed wydarzeniami wywołanymi nie podpisaniem przez Ukrainę umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Otrzymaliśmy w ten sposób swego rodzaju stopklatkę. Ukrainę współczesną, uchwyconą w momencie tuż przed historycznymi zamianami.
To, że napisana przed Majdanem, w niczym nie przeszkadza. Reportaż Piotra Pogorzelskiego jest obrazem tej Ukrainy, którą znamy z wizyt w ostatnich latach. Chociaż, czy na pewno znamy?
Autor lekturę poprzedza wstępem, w którym wyjaśnia swój stosunek do Ukrainy i motywację napisania książki:
"Ukraina zawsze była dla mnie pasjonującym krajem. Wszystko tutaj wydawało mi się i nadal wydaje większe, silniejsze, wyrazistsze... Trochę tak, jak tytułowy barszcz ukraiński, który nie jest cienkim buraczanym kompotem, a gęstą, składającą się z mięsa i warzyw potrawą. Jeżeli na Ukrainie mamy bogactwo, to aż bolą od niego oczy; jeżeli rock, to pełen emocji; jeżeli patriotyzm, to w skrajnym, nacjonalistycznym wydaniu; jeżeli korupcję, to nieograniczoną, obejmująca wszystkie sfery życia; jeżeli kobietę, to porażająco piękną... Dlaczego tak jest, dowiecie się Państwo z tej książki".
To fascynująca podróż na Ukrainę naszych, całkiem jeszcze niedawnych wspomnień. Ale nie tylko. Stanowi porządna dawkę wiedzy na temat Ukrainy - kraju, który Polacy raz po raz odwiedzają, rzadko jednak maja okazję poznać go głębiej - wycieczki nie dają ku temu sposobności, prywatne wypady może bardziej, ale też nie zawsze. Kiedy myślimy o historii Ukrainy, często kierujemy się emocjami związanymi z Wołyniem i innymi momentami dramatycznych splotów dziejów Europy Środkowo-Wschodniej. Sądzimy, że znamy Ukrainę, bo jest tak blisko. Ale często tylko nam się tak wydaje.
"Ukraina jest krajem o wielu wymiarach, które często nas zwodzą. Po pierwszym roku pracy w charakterze korespondenta Polskiego Radia wydawało mi się, że rozumiem tutaj prawie wszystko - i mechanizmy polityczne, i społeczne. Po trzech latach mówiłem sobie: wiem, że nic nie wiem. Po siedmiu doszedłem do wniosku, ze wiem już tyle, aby napisać książkę - podsumowuje swoje doświadczenie Piotr Pogorzelski. Ukraina to wyjątkowo interesujący - powiedziałbym nawet: egzotyczny - kraj leżący tuż za naszą wschodnią granicą. Właśnie to jest w Ukraińcach fascynujące: widzimy ludzi podobnych do nas, widzimy ulice i miasta często nieodbiegające od tych europejskich, a mimo to czujemy, że tu jednak jest zupełnie inaczej niż w Polsce. I to odczucie jest prawidłowe. w tym kontekście można sparafrazować tytuł filmu Tadeusza Konwickiego Jak daleko stąd, jak blisko i powiedzieć: Jak blisko stąd, jak daleko".
Dwie wydane w ubiegłym roku książki, "Barszcz ukraiński i "System Białoruś" Andrzeja Poczobuta są wobec siebie w pewien sposób komplementarne. Ta druga dotyczy co prawda nie tyle samej Białorusi jako takiej, co sytuacji politycznej, drogi Aleksandra Łukaszenki do władzy - uzupełniona jedynie wypowiedziami osób, które pod białoruskim reżimem żyją. Tym niemniej zarówno "Barszcz ukraiński" i "System Białoruś" to reportaże dające dobre wyobrażenie na temat sytuacji w krajach będących ich tematami. Poza tym obie czyta się z fascynacją. nomen omen, apetyt rośnie w miarę jedzenia, i po przewróceniu ostatniej strony chcemy jeszcze.
A może czujemy niedosyt spowodowany szybkim, pobieżnym zwiedzaniem i ogólnikami płynącymi z mediów? Może dość mamy erzaców, zarówno powierzchowności często charakteryzującej często współczesną turystykę, jak i lury serwowanej nam często zamiast dobrej, pożywnej zupy?
Pogorzelski usiłuje być obiektywnym i nie koloryzować. Pisze o codziennym życiu w blokowiskach Kijowa (już pierwsze strony okrasiwszy dosadnym zdjęciem). O licznych problemach. Problemach z pracą, sytuacją językową (język ukraiński vs rosyjski). Pisze o religijności, o nostalgii za ZSRR, pragnieniach związanych z Unią Europejską, o EURO 2012. O niewyobrażalnych wręcz przekrętach. O oligarchach. Pisze o sprawach często trudnych, o chorych mechanizmach politycznych, o stanie rzeczy, który sprawia ze mieszkańcy tego kraju żyją jak w matni.
Całkiem oryginalnie brzmią fakty sprzed Majdanu (rezydencja Janukowycza jednym z najlepiej strzeżonych miejsc, Ukraina być może wkrótce podpisze umowę stowarzyszeniową z UE itp.). Uświadamiają nam że na naszych oczach tworzy się historia, a ponadto Piotr Pogorzelski wypunktowuje pewne fakty, które do wydarzeń ostatnich miesięcy doprowadziły.
Choć nie patrzy na Ukrainę (wbrew kolorowi okładki) przez różowe okulary, z jego pracy emanuje pewne ciepło. Doświadczenie tekstu pozostawia wspomnienie pewnej swojskości, jakbyśmy tę drogę przez kraj sąsiedni i rozmaite jego aspekty odbyli razem z autorem, jakbyśmy rozmawiali z ludźmi, z którymi rozmawiał. To niewytłumaczalne i nieopisywalne uczucie, kiedy wiemy, że coś jest takie jak powinno.
Na samym końcu zwróciłabym także uwagę na okładkę książki. Utrzymana w kolorystyce barszczu ukraińskiego, łączy kilka elementów dających razem niezwykle spójną i pomysłową całość. Wielkie piksele w różnych kolorach różu i fioletu tworzą wrażenie sfotografowanego z góry garnca zupy. W tle zastosowano litery z alfabetu cyrylickiego i fragmenty zdjęć elementów charakterystycznych dla Ukrainy i z nią się kojarzących (np. warkocz Julii Tymoszenko). Jest to jedna z lepszych okładek książek wydanych w ubiegłym roku w ogóle.
Wiedza, przygoda, ludzie, polityka, religia, bogactwo i bieda, jednym słowem - istny barszcz ukraiński. -
Recenzja: lkedzierski.com Łukasz Kędzierski, 2014-04-07Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Ostatnimi czasy tematyka Ukrainy nie schodzi z pierwszych stron gazet i serwisów informacyjnych. Dużo się o niej pisze, dużo się słyszy, jak to „znawcy” tematu wypowiadają się, oceniając postawy, zachowania ludności zza wschodniej granicy. Jednak czy ci pseudo fachowcy wiedzą o czym mówią? Czy znają Ukrainę, jej kulturę, prawdziwą historię, mentalność jej mieszkańców? Jestem świeżo po lekturze książki pt. „Barszcz ukraiński” autorstwa Piotra Pogorzelskiego, która bardzo mocno otworzyła mi oczy na ukraiński świat.
Pozycja ta jest niepozorna – różowawa okładka z delikatnym tytułem. Sądzę, że jest duża szansa, że przegapiłbym ją w księgarni. Jednak to, co zawiera w środku jest warte zachodu. Wieloletni korespondent Polskiego Radia, Piotr Pogorzelski, w prostych słowach potrafi pisać o czasami bardzo trudnych tematach. Nie ma tu oceniania, moralizowania lub opowiadania się po którejś ze stron. Barszcz ukraiński to rzetelna opowieść obserwatora, osoby, która darzy wielkim szacunkiem ten kraj oraz jego mieszkańców, który próbuje zrozumieć pewne zachowania dnia codziennego.
Każdy rozdział książki pokazuje jakiś fragment Ukrainy i jest dosyć dużym zaskoczeniem dla czytelnika. Autor zmierza się z takimi trudnymi tematami jak historia tego kraju, jak brak tożsamości narodowej, jak strach pochodzący z czasów Wielkiego Głodu, czy tajemnice wydarzeń w Bykowni z 1937 roku. Próbuje opisać i dowiedzieć się czegoś o olbrzymiej tragedii, która wydarzyła się na Wołyniu i Galicji Wschodniej, gdzie zginęło około 100 tysięcy Polaków i około 20 tysięcy Ukraińców. Jak ją postrzegają mieszkańcy Ukrainy? Jaki jest ich stosunek do wydarzeń sprzed ponad 70 lat?
Każdy wiele słyszał o korupcji, układach i łapówkach na Ukrainie, lecz chyba nikt nie spodziewa się, że są to aż tak olbrzymie sumy i nie wyobraża sobie kto w tym procederze bierze najczęściej udział. Jak to działa? Dlaczego tak wiele pieniędzy znika? Ostatnie doniesienia prasowe o sposobie urządzenia posiadłości byłego prezydenta Janukowycza, czy informacje o znalezionych dobrach materialnych w domu byłego ministra energetyki Ukrainy tylko potwierdzają materiał z tej książki. Dzięki pozycji „Barszcz ukraiński” inaczej możemy odbierać to co środki masowego przekazu prezentują w informacjach. Bardziej możemy zrozumieć prasowe doniesienia o wydarzeniach na Ukrainie.
Jednak Piotr Pogorzelski nie ogranicza się tylko do historii i polityki. Z książki dowiemy się urodzie Ukrainek, o rodzaju muzyki jakiej słuchają, o tym co można zobaczyć w ukraińskiej telewizji lub przeczytać w gazetach a także o niewyobrażalnym piractwie jakie panuje w tym kraju.
Podobnie jak bardzo cenię sobie książkę Marka Wałkuskiego „Wałkowanie Ameryki” tak i ta pozycja w moim osobistym rankingu będzie bardzo wysoko. „Barszcz ukraiński” to doskonała pozycja dla kogoś, kto choć trochę chce poznać Ukrainę i dowiedzieć się o sposobie życia, o wartościach jakie są dla Ukraińców ważne oraz o zwyczajnych trudach dnia codziennego, z którymi borykają się każdego dnia. Naprawdę warto. -
Recenzja: Lampa Paweł Dunin-Wąsowicz, 2014-04-09Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Cokolwiek mogłoby zostać napisane w grudniu o dwóch książkach opublikowanych przez Helion/Editio, a poświęconych naszym wschodnim sąsiadom, drukowane w lutym i marcu niekoniecznie byłoby aktualne wobec wydarzeń na kijowskim Majdanie i aneksji Krymu przez Rosję. Nie zmienia to faktu, że Barszcz ukraiński Piotra Pogorzelskiego jest moim zdaniem znacznie ciekawszy od Systemu Białoruś Andrzeja Poczobuta. Poczobut jest Polakiem z Białorusi, korespondentem „Wyborczej" i skupia się w swojej książce na osobie i karierze prezydenta Łukaszenki, natomiast życie codzienne zdaje się być dla niego oczywistością, więc mało 0 tym pisze. Inaczej Pogorzelski, który opisuje Ukrainę jako przyjezdny 1 ma prawo się dziwić. Dla niego wszystko jest ciekawe - a moim zdaniem najciekawsze rozdziały poświęcone językowi i kulturze, kobietom i alkoholowi (tu cała systematyka nisko-, średnio-, wysokobudżetowego picia). Przyzwyczajeni tej zimy do kolorowych wykresów pokazujących ukraińskojęzyczny zachód z Kijowem włącznie i rosyjskojęzyczny wschód, dowiadujemy się z książki Pogorzelskiego, że sprawy są o wiele bardziej skomplikowane, że praktycznie oprócz ziem dawnego zaboru austriackiego w całym kraju dominuje kultura importowana z Rosji. Największym zaskoczeniem było dla mnie natomiast stwierdzenie faktu, że jeśli porówna się podawane w obu książkach przeciętne zarobki w przeliczeniu na euro, to na Białorusi zarabia się nieco lepiej niż na Ukrainie!
-
Recenzja: Magazyn Literacki Książki MJB, 2014-03-01Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Barszcz jest jedną z moich ulubionych zup, a barszcz ukraiński to zupa, która swoim bogactwem i smakiem potrafi nasycić każdego. Tymczasem „Barszcz ukraiński" Piotra Pogorzelskiego nasyci wszystkich ciekawych państwa Ukraina, które w ostatnich tygodniach przyciąga uwagę całego świata.
Autor po siedmiu latach spędzonych na Ukrainie, zdecydował się napisać tę książkę, między innymi po to, żeby Polacy lepiej poznali Ukraińców. Wtedy może będzie mniej opinii w rodzaju tych, że każda Ukrainka to prostytutka albo sprzątaczka. Ta książka pomaga zlikwidować uprzedzenia i stereotypy, których jest wiele w kontaktach Polaków i Ukraińców, jesteśmy do siebie podobni, chociaż równocześnie odmienni. Rzecz czyta się świetnie. -
Recenzja: se.pl Paweł LickiewieczRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Ci którzy na poważnie interesują się Ukrainą tę książkę już przeczytali. Ale zapotrzebowanie na wiedzę na ten temat sięga coraz szerszych kręgów społeczeństwa – można więc zrobić dobry uczynek i polecić tę lekturę, tym którzy jeszcze jej nie znają.
W „Barszczu ukraińskim” Piotra Pogorzelskiego paradoksalnie nie przeczytamy nic o tym, co wszystkich najbardziej interesuje, czyli o wydarzeniach na Euromajdanie oraz, tym bardziej, na Krymie. Autor bowiem zakończył pracę nad książką przysłowiowo „za pięć dwunasta”. W żadnym wypadku nie ujmuje to jednak w niczym tej książce, gdyż wrzenie na Ukrainie nie wzięło się z próżni. Historyczne, polityczne, gospodarcze, społeczne składniki, które złożyły się na ten swoisty tragiczny ukraiński barszcz, który obecnie obserwujemy zostały przez Pogorzelskiego opisane z oddaniem każdego detalu.
Edytorskim mankamentem książki jest brak tabel i mapek – dzięki nim łatwiej by się przyswajało niektóre informacje. -
Recenzja: Peron4.pl Bartek Borys, 2014-03-06Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Sytuacja polityczna na Ukrainie, zmieniająca się w ostatnich tygodniach bardzo szybko, zwróciła uwagę świata – głównie ze względu na ofiary brutalności władz ukraińskich oraz groźbę konfliktu ukraińsko – rosyjskiego, na to, co się w tym kraju dzieje. Obserwacja bieżących wydarzeń to jedno, jednak ważne jest również zrozumienie co było ich przyczyną. Czy Barszcz ukraiński, książka Piotra Pogorzelskiego, będącego od 2006 roku kijowskim korespondentem Polskiego Radia, może nam w tym pomóc?
Sam autor pisze, że Ukraina zawsze była dla niego interesująca, a celem niniejszej publikacji jest nadzieja, że dzięki niej Polacy poznają Ukraińców lepiej i mniej będzie opinii w rodzaju tych, że każda Ukrainka to prostytutka albo sprzątaczka. Przekonajmy się, co z tych zapowiedzi wynikło.
Wybór zagadnień, opisanych przez Piotra Pogorzelskiego w piętnastu rozdziałach Barszczu ukraińskiego, jest dość szeroki. Począwszy od struktury społecznej i językowej Ukrainy, przez jej system polityczny, kwestię korupcji i rolę oligarchów, trudną historię, aż po tematy takie jak ukraińskie kobiety, muzyka, alkohol oraz Euro 2012. Każdy rozdział zakończony jest krótkim, bezpośrednio związanym z podejmowanym w nim problemem, wywiadem. Rozmówcami Piotra Pogorzelskiego są zarówno historycy czy też dziennikarze, jak i przeciętni obywatele Ukrainy.
Rozdziały poświęcone ukraińskiej polityce oraz targających nią problemach, w szczególności korupcji i oderwaniu rządzących od społeczeństwa i jego potrzeb, pozwalają lepiej zrozumieć przeciwko komu od końca ubiegłego roku protestowali Ukraińcy na kijowskim Majdanie. Publikacja fotografii, m.in. z opuszczonej przez prezydenta Wiktora Janukowycza luksusowej willi, jest tylko potwierdzeniem skali korupcji ukraińskich elit politycznych i ich umiłowania do kiczowatego przepychu w najgorszym wydaniu. Pogorzelski opisuje na przykład kosztujący siedemset tysięcy dolarów i wysadzany złotem oraz diamentami zegarek jednego z parlamentarzystów, Jurija Iwaniuszczenki.
Drugim poważnym ukraińskim problemem jest korupcja, bez której wielu spraw w tym kraju nie da się załatwić. Sam proces wręczania łapówki stał się tu czymś oczywistym i naturalnym. Uniemożliwia to rzecz jasna normalne funkcjonowanie państwa, aczkolwiek Pogorzelski znajduje kilka plusów takiego stanu rzeczy. Zaznacza oczywiście, że należy je traktować z przymrużeniem oka. Nie da się jednak nie przyznać mu racji, że – porównując Ukrainę z Białorusią – korupcja utrudnia stworzenie sprawnie działającego państwa totalitarnego, a duszona przez reżim Łukaszenki inicjatywa prywatna jest na Ukrainie przez państwo wspierana, czy wręcz pożądana. Oczywiście sytuacja taka ma miejsce tylko wtedy, gdy z tego prywatnego biznesu poszczególni urzędnicy czerpią odpowiednie zyski.
Z punktu widzenia polskiego czytelnika bardzo interesująca jest część książki poświęcona ukraińskiej historii. Autor przedstawia ukraiński punkt widzenia na ludobójstwo polskiej ludności Wołynia (i nie tylko), którego w czasie II wojny światowej dopuściła się Ukraińska Powstańcza Armia. Podkreślona jest również różnica w interpretacji tych wydarzeń oraz kwestii Wielkiego Głodu na Ukrainie Zachodniej i Wschodniej. Oczywiście terminy „wschodnia” i „zachodnia” nie odnoszą się jedynie do geografii, lecz do pewnego stanu umysłu i sposobu postrzegania świata, z których jeden jest przesiąknięty wieloletnią radziecką propagandą, a drugi stara się być mu całkowicie przeciwny. Ogrom strat, który dotknął naród ukraiński zarówno z powodu wspomnianego już Wielkiego Głodu w latach 1932 – 1933, a także w czasie II wojny światowej sprawia, że szacowane na ok. 100 tys. ludzi polskie ofiary rzezi wołyńskiej wydają się być nieistotne. Rozdział Wołyń kończy bardzo ciekawa rozmowa z lwowskim dziennikarzem Antinem Borkowskim, aczkolwiek jest rzeczą oczywistą, że z jego punktem widzenia wielu Polaków się nie zgodzi.
Pozostałe rozdziały Barszczu ukraińskiego i poruszane w nich zagadnienia są również ciekawe, lecz chciałbym zwrócić uwagę na rozdział ostatni zatytułowany Kraina marzeń. Przeczytać w nim można wypowiedzi kilkunastu ukraińskich intelektualistów, artystów i publicystów, którzy piszą czym dla nich jest i może być Polska. Sam autor przyznaje, że nasz kraj jest tam przedstawiony idealistycznie, co jest oczywiste dla polskiego czytelnika, niemniej jednak pamiętając o perspektywie, z której wyrażane są te opinie, jest to świetne uzupełnienie publikacji.
Barszcz ukraiński ma wiele zalet, które zachęcają do lektury. Można odczuć, że autor – ze względu na lata spędzone na Ukrainie – ma na temat tego kraju dużą wiedzę i chce się nią dzielić z Czytelnikiem, co ze względu na prosty i zrozumiały język wychodzi mu bardzo dobrze. Świetnym pomysłem są porozdziałowe wywiady, będące dobrym uzupełnieniem poruszanej w nich tematyki. Poruszane w kolejnych częściach książki zagadnienia sprawiają, że publikacja ta jest swojego rodzaju kompendium wiedzy ogólnej na temat Ukrainy, jednakże detale, które można znaleźć w poszczególnych jej rozdziałach sprawiają, że jest to kompendium niezwykle wciągające.
Mimo tego, że książka została napisana jeszcze przez tym, kiedy władzę na Ukrainie utracił – przynajmniej na razie – Wiktor Janukowycz, trudno ją traktować jako nieaktualną. Niemniej jednak pojawia się w niej kilka prognoz, które się już nie sprawdziły. Trudno wobec tego uznać to za wadę. Taką wydaje mi się, choć będzie to chyba drobne czepialstwo z mojej strony, brak jakiegokolwiek zakończenia. Aczkolwiek gdybym sam miał usprawiedliwiać autora napisałbym,
że w takowym zapewne znalazły by się wspomniane już wcześniej przewidywania co do ukraińskiej przyszłości, wiec ich brak wyszedł książce tylko na dobre. Oprawie graficznej nie mogę zbyt wiele zarzucić gdyż poza okładką praktycznie jej nie ma. Brakuje mi jakichkolwiek zdjęć, a także mapy Ukrainy, które niewątpliwie wzbogaciły by książkę. Do samej okładki nie mam zbyt wielu uwag.
Podsumowując muszę napisać, że Barszcz ukraiński przeczytałem z przyjemnością i w przyszłości z chęcią sięgnę po kolejne publikacje Piotra Pogorzelskiego, jeśli takowe się pojawią. A obecna sytuacja społeczno – polityczna Ukrainy sprawia, że tematów – niestety głównie mało optymistycznych – nie powinno zabraknąć.
Barszcz ukraiński jest pracą wartościową i dla wszystkich tych, którzy na Ukrainę się wybierają, lub tym krajem się po prostu interesują. Jest to książka godna polecenia. Warto uzupełnić ją jednak takimi lekturami jak chociażby Pomarańczowy Majdan Marcina Wojciechowskiego i – jako historyk muszę to napisać – lekturami poświęconymi Wielkiemu Głodowi i zbrodni wołyńskiej, gdyż to co na ich temat w książce Piotra Pogorzelskiego czytamy to raczej nie fakty, ale ich interpretacja i to tylko ze strony ukraińskiej.
Ze swojej strony mogę napisać tylko jedno – zdecydowanie polecam! -
Recenzja: wnas.pl Michał Żarski, 2014-03-02Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Najbliższe tygodnie pokażą, co będzie dalej z Ukrainą. Od kiedy wybuchła eskalacja protestów i przemocy na Majdanie, snuto przeróżne scenariusze. Obecnie sytuacja zmienia się jeszcze szybciej i nie wiemy, dokąd nas zaprowadzi. Tym bardziej warto sięgnąć po książkę Piotra Pogorzelskiego „Barszcz ukraiński”, ponieważ z jednej strony jest ona świeżą pozycją i omawia bieżącą sytuację naszego sąsiada, z drugiej zyskuje walor historyczny, gdyż nie wiemy, czy Ukraina przetrwa starcie z Federacją Rosyjską i jakie będą jej losy. Francis Fukuyama wieszczył ponad dwadzieścia lat temu koniec historii. Jego przykład jest już tak wyświechtany i oczywisty, że niepotrzebnie się na niego powoływać. Jednak warto dzisiaj przypomnieć, że historia nie kończy się nigdy, a wojny wybuchają nawet w czasach, w których wydaje się naiwnym pięknoduchom, że ekonomia załatwi wszystko. Skoro jest dobrobyt, wojny nie będzie. A człowiek to drapieżne zwierzę i nie zawsze kieruje się rozumem. W ostatnim „Plusie Minusie” (dodatku do sobotnio-niedzielnego wydania „Rzeczpospolitej") Robert Mazurek przeprowadza rozmowę z Włodzimierzem Marciniakiem – politologiem i znawcą problematyki rosyjskiej. Padają w tym wywiadzie uspokajające słowa o tym, że nie będzie interwencji zbrojnej na Ukrainie, że Putin załatwi tę sprawę środkami politycznymi. Ukraina jest państwem skorumpowanym, tak słabym i nieefektywnym, że prawie nieistniejącym – stwierdza Marciniak, a dowody na tak postawioną tezę możemy odnaleźć w omawianej właśnie pozycji. Nie jest ona typowym zbiorem reportaży, w których bohaterem centralnym jest pojedynczy człowiek. Nie jest to także dziennik z podróży, tak charakterystyczny dla naszych powierzchownych czasów. Ukraiński barszcz” to próba zajrzenia pod powierzchnię, próba zrozumienia liczącego 45 milionów obywateli kraju. Dobrym zabiegiem jest podział książki na kolejne rozdziały zajmujące się szczegółowymi kwestiami. Robi się z tego lekki groch z kapustą, bo obok fragmentów o Wołyniu nagle pojawia się kolejna część poświęcona ukraińskiej estradzie. Jednak ten miszmasz jest nie do uniknięcia w przypadku, gdy chce się omówić temat szeroko, ale przystępnie.
Dla osób zupełnie nieznających realiów współczesnej Ukrainy książka Pogorzelskiego może być dobrym przewodnikiem na rozpoczęcie przygody z tym państwem, jak pisałem wyżej, wciąż (nie wiadomo, jak długo) istniejącym w omawianym kształcie. Kogoś, kto nie zna się na rzeczy, może dziwić fakt, że nawet w zachodniej części państwa popularniejszym od ojczystego jest język rosyjski. Natomiast sytuacja ta nie jest niczym osobliwym, bo na sąsiedniej Białorusi po białorusku nie mówi prawie nikt. Kondycja lingwistyczna jest więc tutaj charakterystyczna dla narodu młodego, jeszcze nie do końca wyemancypowanego z postsowieckiej struktury społecznej. Może dziwić również fakt, że na Ukrainie wciąż hucznie obchodzi się Dzień Zwycięstwa, czyli 9 maja – święto kultywowane w całej Rosji, a wcześniej w bloku państw Układu Warszawskiego. Bo tak naprawdę tylko zachodnie rubieże Ukrainy to świadoma narodowo większość. Im dalej na wschód, tym więcej Rosji.
Jest więc obecny problem z tożsamością. Większość prasy ukazującej się w tym państwie jest rosyjskojęzyczna. Podobnie jest z radiem i telewizją. Jedynie internet pozostaje enklawą ukraińskojęzyczną. Są również problemy z historią. Z jednej strony mamy oficjalną, sowiecką wizję Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, z drugiej skrzywienie nacjonalistyczne, które autor bagatelizuje. Czy słusznie? Okaże się po ewentualnym podziale Ukrainy. W każdym razie Juszczenko, były prezydent, wybrany po Pomarańczowej Rewolucji był jedynym, który oficjalnie mówił o Wielkim Głodzie, który w latach 30. zabił z rozkazu Stalina kilka milionów mieszkańców ówczesnej republiki sowieckiej. Ale ten sam Juszczenko gloryfikował Banderę, odpowiedzialnego za rzeź Polaków na Wołyniu.
Ukraińska kultura leży odłogiem, filmów prawie się nie kręci, w mediach króluje prymitywna popsa – skrzyżowanie naszego disco polo i chamskiego, ordynarnego popu. Scena rockowa zeszła do podziemia. Pieniędzy nie ma. Wybudowano stadiony na Euro 2012; szczególnie ten lwowski nie nadaje się do niczego, gdyż znajduje się za miastem i nie ma odpowiedniej infrastruktury. Zaraz, zaraz, czy obrazek ten czegoś nie przypomina?
Owszem, nieraz łudząco. „Barszcz ukraiński” możemy czytać, co jest interesującym eksperymentem myślowym, jako książkę o III RP. Zegarki Janukowycza jako odpowiedź na chronometry byłego ministra Sławomira Nowaka. Gargantuicznie drogie stadiony w Kijowie i Lwowie. A nasze były takie tanie? Na pewno droższe niż niemieckie. Radio grające odmóżdżającą pseudomuzykę. Jaka jest różnica między zespołem Weekend, Julą, PINem, Feelem czy Michałem Wiśniewskim a ukraińskimi gwiazdkami popsy? Z pewnością, jeśli jakaś jest, bywa nieznaczna. Oligarchowie kontra nasi szemrani biznesmeni z postubeckiego układu? Jeśli wziąć do ręki szkło powiększające i ogarnąć nim nasze problemy, okazałoby się, że od ukraińskich dzieli je tylko skala. Tam korupcja jest gigantyczna i nikt jej nie zaprzecza. U nas schowała się wstydliwie po gabinetach, co nie znaczy, że jej nie ma. Problemy mamy te same, tylko pomniejszone o bizantyjski rozmach oraz kresową fantazję.
I jako dobry żart można odebrać rozdział końcowy, w którym zebrano wypowiedzi ukraińskich obywateli, którzy w superlatywach wypowiadają się na temat funkcjonowania naszego państwa. To tak, jakby czytać wypowiedzi Polaków zachłystujących się amerykańską wolnością albo niemieckim porządkiem. Za chwilę te fragmenty mogą przestać śmieszyć, gdy pojawią się uchodźcy ze wschodu, autentycznie zainteresowani naszym krajem z racji tego, że nie ma w nim wojny. Tylko na jak długo ten pokój? -
Recenzja: martinwoolf.blogspot.com Martin Woolf, 2014-02-20Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Liczby wzbudzają respekt. Ponad 52 miliony Ukraińców w 1993 roku. 30 tysięcy hrywien (prawie 12 tysięcy złotych) za pierwsze dziecko. 70 procent mieszkańców żyjących w miastach.
Tylko 57 procent mieszkańców ma zimną wodę w kranie na wsi (ciepłą - ledwie jedna trzecia). Prawie 7 godzin dziennie mieszkaniec wsi spędza na pracach domowych (gdy średnia dla Francji i krajów skandynawskich to ok. 3 godzin). Tych różnic - pomiędzy Ukrainą a tzw. światem zachodnim - jest zresztą więcej.
Aż 46,5 procent badanych wskazywało wpływowych członków rodziny jako warunek sukcesu. W Europie ten wskaźnik wynosi około 10 procent. 33,1 procent Ukraińców wskazało jako inny warunek sukcesu zdolność do omijania czasem prawa. Na Zachodzie ten wskaźnik wynosi ok. 5.5 procent. Dalej w rankingu ukraińskich wartości są inteligencja i zdolności - walory, które w świecie zachodnim ceni się bardzo wysoko (31,8 i 60,8 procent badanych).
Liczby wzbudzają respekt. A może nie tylko to. 56 procent Ukraińców nazywa co prawda swoim ojczystym język ukraiński, ale aż 40 procent - rosyjski. Prasa zdominowana jest przez rosyjskojęzyczne tytuły. W praktyce ukraińskiego używa klasa najniższa ("sprzątaczki i kucharki, którym jest wszystko jedno, jakiego języka używają") oraz elita intelektualna. Są jeszcze oczywiście politycy, ale do używania ukraińskiego zmusza ich prawo, któremu - akurat w tym wypadku - często się podporządkowują.
Politycy w ogóle w tym kraju chyba mają dobrze. Na wielu polach. Na przykład literackim. Co prawda jedną z najpopularniejszych pisarek jest Oksana Zabużko (średni nakład około 30 tysięcy sprzedanych egzemplarzy), to jednak największe honoraria dostaje Wiktor Janukowycz. Tak, to nie jest żart. Wedle deklaracji podatkowych złożonych w latach 2011 i 2012 Janukowycz zarobił na swoich książkach po 2 miliony dolarów. Wydaje go jednak firma zajmująca się drukiem ulotek reklamowych i gazet. Oraz produkcją kartonów. Czy to jakieś pocieszenie?
Książka Piotra Pogorzelskiego "Barszcz ukraiński" notuje o wiele więcej takich paradoksów. Tytuł zobowiązuje. A deklaracja złożona we wstępie - "Wszystko tutaj wydawało mi się i nadal wydaje większe, silniejsze, wyrazistsze... Trochę tak, jak tytułowy barszcz ukraiński, który nie jest cienkim buraczanym kompotem, a gęsta, składającą się z mięsa i warzyw potrawą" - to duża obietnica. Wywiązuje się z niej autor, wieloletni korespondent radiowy na Ukrainie, pisząc po kolei o sprawach zupełnie podstawowych.
Jest tu miejsce więc nie tylko na rzeczową demografię i statystki, charakterystykę kultury czy wyznań religijnych, ale także refleksja nad tym, jak ważne są pieniądze (które "rządzą Ukrainą", by posłużyć się tytułem odpowiedniego rozdziału), czy jak istotne są związki z USSR albo problem piractwa. Poszczególnym rozdziałom-raportom towarzyszą rozmowy z rozmaitymi ludźmi z Ukrainy. To oni tworzą też specyficzny pejzaż. Rzeczywistość, o której - jak się okaże po lekturze - tak bardzo mało wiedzieliśmy.
Na przykład o liczbach, które wzbudzają respekt. W zamieszkach na Euromajdanie - szacuje się - zginęło niemal 100* osób (*gdy czytacie tę notkę, ten wynik może już nie być aktualny). O ilu zaginionych nie wiemy? O ilu zawiedzionych ambicjach nie mamy pojęcia? Jakich jeszcze innych ważnych liczb nie znamy? Głowa, zwłaszcza dzisiaj, generuje niezliczoną ilość pytań dotyczącą Ukrainy. Książka Pogorzelskiego stara się odpowiedzieć przynajmniej na część z nich. -
Recenzja: Voyage Paulina StolarekRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Ukraina, spośród naszych sąsiadów, budzi obecnie największe zainteresowanie, ale wiedza o niej składa się głównie ze stereotypów, przekłamań i emocji. Piotr Pogorzelski i jego „Barszcz ukraiński" (Helion) ma szansę to zmienić. Autor, dziennikarz Polskiego Radia, jak każdy korespondent zagraniczny, musi znać się na wszystkim. Więc wyjaśnia Polakom: co to jest popsa, jakie są style w dekoracji wnętrz w Kijowie, skąd politycy biorą miliony na rezydencje, jak to się dzieje, że ludzie nie pamiętają o Wielkim Głodzie. Trudno sobie wyobrazić książkę, która rysowałaby lepsze tło dla aktualnych wydarzeń.
-
Recenzja: dlaLejdis.pl Agata Podgajska, 2014-02-19Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
O Ukrainie znowu jest bardzo głośno. I choćby z tego tylko powodu warto jest nieco lepiej poznać ten kraj.
Jaka jest współczesna Ukraina? Choć to nasz sąsiad, niewiele osób potrafiłoby rzetelnie odpowiedzieć na to pytanie. Choć w telewizji i prasie dość często pojawiają się reportaże, czy artykuły przybliżające aktualne wydarzenia w tym kraju, to jednak zawsze pozostaje to jedynie wycinek rzeczywistości, który bez kontekstu, może być bardzo różnie interpretowany.
Piotr Pogorzelski postarał się o taki właśnie kontekst. Choć „Barszcz ukraiński” to o wiele więcej. Wyobraźcie sobie kompleksową książkę o Ukrainie. Czyli taką, w której udałoby się uchwycić najważniejsze kwestie polityczne i współczesne, a także poruszyć niemal wszystkie aspekty życia jej mieszkańców.
„Barszcz ukraiński” jest trochę jak kompendium wiedzy o Ukrainie. Aby zrozumieć ten kraj, trzeba poznać jego mieszkańców, historię, kulturę i najbardziej popularne formy rozrywki. Piotr Pogorzelski w bardzo uporządkowany sposób wszystko to serwuje swoim czytelnikom. W książce nie brakuje także licznych odwołań do historii stosunków polsko-ukraińskich, a jak wiadomo relację tą można określić jako trudną.
„Barszcz ukraiński” to naprawdę żywy obraz współczesnej Ukrainy. Tutaj współczesność przeplata się z historią, tradycja z nowoczesnością, a kultura z interesami gospodarczymi i politycznymi. Czy Ukrainie bliżej do Rosji czy do Zachodu? Choć każdy będzie miał na ten temat swoją teorię, warto jest posłuchać tego, co ma do powiedzenia Piotr Pogorzelski.
Jego książkę czyta się naprawdę dobrze. Pomiędzy poszczególnymi wątkami i rozdziałami przejścia są płynne i tworzą razem prawdziwie spójną historię. Jeśli miałabym szukać jakichś minusów (podkreślając jednak słowo „szukać”, ponieważ w ogólnej ocenie nie mam książce nic do zarzucenia), to ponarzekałabym jedynie na… nieco zbyt małą czcionkę. I tyle. Naprawdę, jest to bardzo dobrze napisana i, co najważniejsze, przemyślana książka.
Warto jeszcze na chwilę pochylić się nad tytułem. Gdy pierwszy raz wzięłam tę książkę do ręki pomyślałam, że jej struktura będzie trochę jak barszcz właśnie – pomieszana, przenikająca się, ale wyrazista zarazem. Okazało się jednak, że autor dokładnie uporządkował swoją wiedzę i przemyślenia. Skąd więc ten barszcz? Chyba stąd, że każdemu się wydaje, że doskonale zna smak i składniki tej zupy, tak jak i każdemu się wydaje, że zna Ukrainę. Jest to jednak uczucie bardzo mylące. I z tego błędu właśnie, bez nachalności, pomaga wyjść Piotr Pogorzelski. -
Recenzja: ksiazka-online.pl Tomasz Albecki, 2014-02-15Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Opowieść Piotra Pogorzelskiego o Ukrainie jest w obliczu niedawnych wydarzeń coraz bardzie aktualna. Oligarchowie, stosunki z Polakami i Rosją oraz kultura i ciążąca historia – to tylko niektóre z elementów czyniących ukraiński barszcz zupą trudną do ogarnięcia.
Pisze autor, że ukraiński system to zmutowane ZSRR i w niedalekiej przyszłości trudno patrzeć rewolucji, która zmieni tam klimat o 360 stopni. Widać to wyraźnie w kolejnych wejściach z protestującego Majdanu i wieści z ukraińskiego parlamentu.
Korespondent Polskiego Radia w Kijowie o swoich wrażeniach umie pisać zarówno poważnie jak i z przymrużeniem oka. Kiedy wybiera lokum dla siebie ma do wyboru albo mieszkanie z meblami z czasów ZSRR, albo meble z lat 90′ lub też mieszkania dla nowobogackich. W radiu słychać przede wszystkim rosyjskie popsa i szanson, a w księgarniach królują rosyjskie wydawnictwa.
Pogorzelski w swojej opowieści nie pomija nikogo. Jest typowy dzień Kowalskiego na Ukrainie, są oligarchowie z władzą i chęcią zagrabienia wszystkiego, co przynosi zysk. Jest korupcja na skalę masową i jej pozytywne (sic!) skutki. Autor ciekawie opisuje rynek książki, na którym w 2011 roku pojawiło się 65 przetłumaczonych tytułów polskich autorów a ebooki nie mają szans na zaistnienie. Przyczyną – masowe piractwo.
Korespondent Polskiego Radia pokazuje Ukrainę, jakiej nie zobaczymy w telewizji – szczególnie ukraińskiej. Oferta państwowych kanałów nie przyciąga nawet najbardziej popierających władzę. Z kolei telewizja prywatna nie naraża się władzy i … mamy w kółko Macieju.
Ten ciekawy obraz pióra Pogorzelskiego pozwala zrozumieć obecne nastroje i prognozować przyszłość Ukrainy nie bawiąc się w prymitywne i nietrafione wróżenie z fusów. Potężny wpływ Rosji widać i jeszcze długo będzie się go odczuwać.
Stuprocentowe reporterskie mięso popijane czystym spirytusem. Polecam. -
Recenzja: jezyna122.blogspot.com Małgorzata Pyzik, 2014-02-12Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Piotr Pogorzelski – korespondent polskiego radia w Kijowie. Ukończył Instytut Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego oraz studia wschodnie. Krajami byłego ZSRR interesuje się od czasów licealnych.
Co to takiego barszcz ukraiński ,chyba każdy z nas wie, od dzieciństwa w przedszkolu, w szkole czy też w domu podawano nam tak nazywaną zupę. Tylko, ze niestety ile zup tyle przepisów i smaków., a do prawdziwego barszczu ukraińskiego daleko. Czyli powstaje taki kuchenny mirsz marsz , który z pierwowzorem nie ma nic wspólnego. Tak samo jest z naszym wyobrażeniem o Ukrainie. Wydaje nam się, że mamy o niej spore wiadomości, a w rezultacie przy bliższym sprawdzeniu wychodzi już nam, że niekoniecznie. Pierwsze – pojęcie wielkości jej obszaru, Ukraina ma prawie dwa razy więcej kilometrów powierzchni niż Polska , a liczba mieszkańców wynosi 45 495 000 osób (dane z 1 maja 2013 roku). W samym Kijowie mieszka prawie 4 milionów ludzi. Występuje jednak ogromna śmiertelność w związku z czym ogromnym szacunkiem otacza się dzieci. Dobrze jest organizowana opieka społeczna jak i system szkolnictwa. Samo becikowe wynosi na nasze około 12 tysięcy złotych na pierwsze dziecko. Większość Ukraińców mieszka w miastach (70 procent) , znajduje się ich tam aż pięć tzw. milionników (gdzie przekroczono milion mieszkańców) w tym Kijów, Charków, Donieck czy Dniepropietrowsk, niewiele mniejsze są Zaporoże i Lwów. W rankingach wartości istotnych dla Ukraińców na pierwszych miejscach znajdują się zdrowie, rodzina, dzieci i dobrobyt. Warunkiem sukcesu są dla nich wpływowi członkowi rodziny ( wskazywało na nich 46,5 procent badanych) a zaufanie do władz jest właściwie minimalne. Takich statystycznych danych przytacza autor sporo, lecz są one niezbędne do wyobrażenia sobie przez czytelnika wielkości Ukrainy, czy tez życia w niej. Książka jest ogromnie dopracowana i zawiera tematy zarówno dotyczące spraw codziennych jak i gospodarczych czy politycznych. Spory rozdział został poświęcony religii. Ukazana jest w nim wielowyznaniowość Litwinów. Poprzez prawosławie, katolicyzm, kościoły greckokatolickie, wielka różnorodność zwłaszcza widoczna w architekturze, jak i w obchodach i zwyczajach świątecznych. Kibicom piłki nożnej na pewno spodoba się rozdział poświęcony Euro 2012. Dowiemy się jak wyglądały przygotowania, negocjacje, jakie nadzieje związane z tym wydarzeniem mieli mieszkańcy Ukrainy, kto pokrywał koszty budowy stadionów oraz jak obecnie są one wykorzystywane. Będzie o wielkich pieniądzach, firmach budowlanych i korupcji. O urodzie Ukrainek, modzie, drogich sklepach i coraz bardziej aktywnej turystyce.
„Barszcz ukraiński” czyta się bez trudu, napisany jest w sposób przystępny dla całkowitego laika w wielu sprawach, jakim ja osobiście byłam. Mało co wiedziałam o naszym granicznym sąsiedzie, lecz pan Piotr Pogorzelski świetnie z moimi brakami sobie poradził. Szkoda tylko, że jak słusznie zauważa, dla Polaków właściwie nie istnieją pozytywne skojarzenia związane z Ukrainą. Czemu dominują negatywne stereotypy, skąd one się wzięły stara się dokładnie wyjaśnić i w delikatny sposób spróbować obalić. Czytelnik sam ma ocenić pewne rzeczy, zapoznawszy się z rzeczywistością taką, jaka ona jest. Mnie przedstawienie tak sprawy bardzo się podoba.
Książkę zdecydowanie polecam, nie tylko tym co uwielbiają reportaże, ale wszystkim tym, którym ich wiedza o Ukrainie wydaje się niekompletna, zwłaszcza w zaistniałej, trudnej tam w tej chwili sytuacji politycznej. -
Recenzja: bezdroza.czest.pl 2014-02-17Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Jak już poczytaliście Szczerka i poznaliście jego Mordor, koniecznie musicie spróbować "Barszczu". Pogorzelski (mieszka w Kijowie, już od 7 lat jest tam korespondentem Polskiego Radia) tłumaczy zawiłą ukraińską rzeczywistość. Wprowadza w "grę" toczącą się na wielkiej postsowieckiej szachownicy. Figurami są politycy i oligarchowie obstawieni rzeszą urzędników i ochroniarzy, pionkami zaś społeczeństwo. Strony jak w każdej grze są dwie, wschód i zachód. Autor zaprowadzi nas do ukraińskiej cerkwi, na ulice dużego miasta i na wieś. Pokaże w jaki sposób Ukraińcy się bawią, czego słuchają i co czytają. Polecam wszystkim, którzy jeżdżą i wracają na Ukrainę bo coś ich tam ciągnie. Polecam również, tym którzy dopiero się wybierają a nie chcą jechać w nieznane.
-
Recenzja: alekulturka.com Dariusz DłużeńRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Sądząc po tytule można by mnie posądzić o zdradę blogosfery książkowej na rzecz kulinarnej. Spokojnie – zostaję w książkowej, a jeśli już gdzieś się wybieram to tylko na Ukrainę. Recenzję książki „Barszcz Ukraiński” potraktujcie jako zapowiedź większej ilości materiałów poświęconych naszemu wschodniemu sąsiadowi.
Najpierw będzie vlog z moimi przemyśleniami na temat Ukrainy, później wywiad z ukraińskim zespołem rockowym, a w końcu spotkanie autorskie na żywo – chociaż tego ostatniego nie mogę być pewien z powodu napiętej sytuacji. Który materiał chcielibyście zobaczyć najpierw? Napiszcie to w komentarzu, a jeśli przy okazji zgodzicie się na otrzymywanie ode mnie newslettera to będziecie mieli pewność, że niczego nie przegapicie.
Barszcz ukraiński
Koniec wodolejstwa. Czego możecie się spodziewać po książce? Tego co po tytułowym barszczu ukraińskim, czyli porządnej wkładki – mięsa, ziemniaków, warzyw w takich ilościach, że na długo zaspokoją głód. Książkę można śmiało traktować jak przewodnik po Ukrainie. Nie taki turystyczny, ale życiowy.
Przewodnik po życiu na Ukrainie – tego określenia szukałem. Szesnaście rozdziałów opisuje najważniejsze aspekty funkcjonowania w tym kraju. Piotr Pogorzelski opisał Ukrainę z punktu widzenia zwykłego Kowalskiego, a nie polityka czy historyka. I tak ważnym tematem stała się muzyka, którą możemy usłyszeć w radiu czy telewizji. I to przez pryzmat tej muzyki dowiadujemy się co nieco o polityce i historii. Skąd się wziął podział na rosyjskojęzyczny pop i śpiewany po ukraińsku rock? Z tego samego powodu, z którego Ukraina jest ciągle podzielona na wschodnie i zachodnie rejony. Dowiemy się tego w taki właśnie dosyć lekki sposób.
Styl książki jest raczej popularnonaukowy niż dziennikarski. Brakuje mi w tej książce bohaterów z krwi i kości, emocji i wydarzeń z życia wziętych. Zamiast tego mamy dosyć sporo danych statystycznych wziętych z ukraińskiego rocznika statystycznego. Odwołania do tej publikacji pojawiały się dosyć często w przypisach, ale na szczęście nie odczułem przeładowania informacjami.
Najważniejsze dla mnie jest to, że dzięki tej książce zrozumiałem jak bardzo Ukraina różni się od Polski. Wcześniej nie miałem jakoś potrzeby dowiadywania się więcej i zgłębiania informacji serwowanych przez dzienniki. No bo w sumie po co? W swoim zadufaniu sądziłem, że wiem już wystarczająco dużo – że to kraj podobny do Polski, tylko ze swoimi problemami. zawsze wolałem patrzeć dalej na wschód, na Rosję, Ukrainę pomijając wzruszeniem ramion. Nawet nie wiecie w jakim byłem błędzie. No ale o tym odkryciu opowiem Wam już za kilka dni. „Barszcz ukraiński” pojawi się jeszcze na moim YouTube. -
Recenzja: domizzz.blogspot.com Dominika Polok, 2014-01-23Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Przez trzy lata sumiennie (mhm...) studiowałam filologię ukraińską i rozwijałam w sobie nie tylko ogólne zainteresowanie wszystkim tym co za naszą wschodnią granicą, ale też wielką sympatię do Ukrainy. Dlatego teraz z uwagą śledzę to co dzieje się u sąsiadów i wciąż chętnie czytam co inni mają na ten temat do powiedzenia. Piotr Pogorzelski jest korespondentem Polskiego Radia, książka była promowana przez Trójkę, więc nie miałam wątpliwości co do zakupu kiedy zobaczyłam ebooka w promocji.
Właśnie skończyłam czytać "Barszcz ukraiński" i wstrzeliłam się tym w klimat ostatnich wydarzeń na Ukrainie. I to mnie bardzo cieszy, bo mam dzięki temu jeszcze szerszy pogląd na ukraińskie społeczeństwo i wszystko co się tam dzieje.
Zacznijmy może od początku, czyli tego co sam autor o swojej książce mówi:
"Dlaczego właśnie Barszcz ukraiński? Ponieważ z Polską i Ukrainą jest tak jak… z barszczem. Ta potrawa, znana w obydwu krajach, w każdym z nich wygląda i smakuje inaczej. Ukraiński borszcz jest gęstszy, bardziej wyrazisty i bardziej sycący. Jest mieszanką wszystkiego, co najlepsze i wszystkiego, co akurat znajdzie się pod ręką. Jak sama Ukraina – zaskakująca mieszanka narodowa, historyczna i tożsamościowa."
I rzeczywiście - z każdą kolejną stroną przekonujemy się jak bardzo wyrazista jest Ukraina. Piotr Pogorzelski wykonał kawał dobrej roboty i rzetelnie przedstawił w swojej książce takie tematy jak religia, język, historia, polityka itp. Tak dokładnie jak można to zrobić w przystępnej, niespełna 400-stronicowej lekturze. Właściwie jest to takie "must know" kiedy chce się pojechać na Ukrainię i ją zrozumieć. Albo nawet zrozumieć nie jadąc tam. Szczerze mówiąc chętnie czytałabym takie książki o innych krajach - trochę w formie przewodnika po kulturze i społeczeństwie.
Ważne jest to, że Piotr Pogorzelski żyje na Ukrainie. Obcuje zarówno z przeciętnymi Ukraińcami, mieszkańcami miast i wsi, jak i z politykami, biznesmenami i specjalistami w różnych dziedzinach. Ma pełny obraz Ukrainy takiej jaką jest naprawdę, zrozumiał ją i w umiejętny sposób opisał to w książce.
"Barszcz ukraiński" pomaga zrozumieć Ukrainę. Autor tłumaczy czemu Ukraińcy nie mówią po ukraińsku, czemu część z nich wciąż tęskni za ZSRR i czemu najbogatsi obywatele tego kraju, mając ogromne wpływy i obcując na co dzień z Zachodem, nie próbują wprowadzać zmian na własnym podwórku. Porusza też tak drażliwe kwestie jak UPA i Wołyń, starając się unaocznić Polakom jak myślą Ukraińcy (choć w żadnym wypadku nie stara się ich usprawiedliwiać). Wszystko popiera nie tylko własnymi doświadczeniami, ale też wypowiedziami samych Ukraińców - dysydentów, socjologów, historyków czy artystów, którzy również starają się wyjaśnić nam jak funkcjonuje ich kraj i ich społeczeństwo.
Jak na tak solidną pracę książka czyta się zaskakująco łatwo. Wszystko jest wyjaśnione, nie ma długich naukowych wywodów - chwilami czułam się tak, jakby Piotr Pogorzelski siedział obok mnie i po prostu opowiadał mi o Ukrainie.
"Barszcz ukraiński" to świetna książka dla każdego, kto chce poznać Ukrainę, dla tych, którzy już trochę ją znają i dla tych, którym się tak wydaje. Bardzo, bardzo polecam! -
Recenzja: Promocja Kraków (plakaty i ulotki) M.T., 2014-01-28Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Tytuł roboczy książki początkowo brzmiał „Przewodnik po Ukraińcach”. Autor Piotr Pogorzelski, tłumaczył, że chodziło mu o stworzenie pozycji, która pozwoliłaby nam Polakom lepiej zrozumieć mentalność Ukraińców oraz ich światopogląd.
Co jak co, ale jesteśmy doskonale zorientowani w tym co się dzieje w polityce naszych wschodnich sąsiadów zza Buga. Jednak czy poza Juszczenką, Tymoszenką i Janukowyczem – osobami, które zapełniają naszą całą uwagę, zauważamy obywateli, zwykłych ludzi z Ukrainy ? Rozumiemy co kieruje władzami Ukrainy, które odmawiają podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią ? Wiemy dlaczego duża część kraju protestuje przeciwko takiej decyzji ?’
Książka Pogorzelskiego pojawiła się w samą porę. W polskich i światowych mediach pojawiła się Ukraina w związku ze szczytem Unii Europejskiej w Wilnie. Autor książki pisze bez fikcji, porusza najważniejsze społeczne, polityczne problemy kraju i nie omija żadnego aspektu życia na Ukrainie. Choćby problem czystości w ukraińskich klatkach został przez Pogorzelskiego szczegółowo wyjaśniony.
„Dla wielu Polaków stan ukraińskich bloków mógłby wywołać ostry szok. Ja dotąd nie mogę się przyzwyczaić do panującego na klatkach schodowych syfu, zniszczonych wind czy śmierdzących zsypów. To ziemia niczyja, która formalnie należy do ŻEK-u, czyli czegoś będącego dalekim odpowiednikiem polskiej spółdzielni. (…)
Zdaniem moich rozmówców bałagan na klatkach to efekt jeszcze radzieckich zwyczajów, kiedy to o klatkę schodową dbał ŻEK. To, co nie należy do nikogo, było i jest uznawane za wspólne, czyli niczyje. Dysydent i psychiatra Semen Gluzman mówi mi, że taki stosunek przenosi się później na całe państwo. „U niewolnika jest tylko ciało, ubranie daje pan. Podejście do władzy jest takie, że została ona po to stworzona, by mnie bić pałką i zabierać moje pieniądze. A ja muszę robić wszystko, aby jej stawiać opór” — zaznacza.”
W książce znalazł się również rozdział poświęcony sprawie Wołynia i ukraińskiemu widzeniu Polski i Polaków.
Książka ma bardzo zwartą i uporządkowaną strukturę. Można pokusić się o nazwanie jej mini kompendium wiedzy o Ukrainie. Przejrzyste i przewidywalne tytuły rozdziałów ( „Język i kultura”, „Religia”, „Mieszkańcy”) nie zaskakują, ale i nie nużą. Treść wciąga, książkę czyta się z przyjemnością. Znajdziemy także rozdziały poświęcone ukraińskim kobietom, alkoholowi, zabawie i korupcji.
Ukraina to mieszanka narodowa, historyczna i tożsamościowa. Zdarza nam się myśleć o niej jak o „prawie Polsce”, wielu z nas Kołomyję, Stanisławów traktuje z sentymentem, poszukuje tam rodzinnych korzeni. Nie możemy zapominać, że to odrębny kraj z oryginalnym stylem i innym niż nasze podejściem do najważniejszych spraw.
Piotr Pogorzelski – Ukończył Instytut Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego oraz Studia Wschodnie na tej samej uczelni. Już w liceum zainteresował się krajami byłego ZSRR. Pracuje w Polskim Radiu od 2000 roku, gdzie od samego początku zajmował się tematyką wschodnią. Początkowo występował w roli zastępcy korespondentów w Moskwie i Miński, od 2006 roku jest korespondentem w stolicy Ukrainy.
Cytat o blokach ukraińskich pochodzi z książki P. Pogorzelskiego, Barszcz ukraiński, Helion 2013. -
Recenzja: Uważam Rze Agnieszka Niemojewska, 2014-02-01Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Autor trafnie tłumaczy zarówno tytuł swojej publikacji, jaki jej tematykę: Dlaczego właśnie Barszcz ukraiński? Ponieważ z Polską i Ukrainą jest tak jak... z barszczem. Ta potrawa, znana w obydwu krajach, w każdym z nich wygląda i smakuje inaczej. Ukraiński "borszcz" jest gęstszy, bardziej wyrazisty i bardziej sycący. Jest mieszanką wszystkiego, co najlepsze i wszystkiego, co akurat znajdzie się pod ręką. Jak sama Ukraina - zaskakująca mieszanka narodowa, historyczna i tożsamościowa". Wydawca podkreśla jednak, że z naszym wschodnim sąsiadem łączą nas wieki trudnej wspólnej historii, interesy gospodarcze, cele polityczne. Lwów, Kołomyja, Stanisławów - wielu Polaków traktuje te miejsca z sentymentem, wybiera się na Ukrainę śladami polskości, poszukuje rodzinnych korzeni. Lubimy myśleć o Ukrainie jak o prawie Polsce. Tymczasem jest to odrębny kraj, z własną tożsamością, kulturą i specyfiką. Z bogatą historią, językiem, oryginalnym stylem i odmiennym od naszego podejściem do najważniejszych spraw". Z kolei europoseł Paweł Kowal zauważył, że "w książce Piotra Pogorzelskiego (...) ukraiński miesza się z rosyjskim, oligarchowie z tłumami w kijowskim metrze, a popsa z rockiem narodowym. Z tego miksu coś wynika. Można Barszcz ukraiński traktować jak przewodnik - po miejscach, obyczajach, społeczeństwie, w końcu polityce. Przede wszystkim jednak to pełen dziennikarskiego mięsa reportaż opisujący Ukrainę bez upiększeń, ale i bez wielkopańskie-go podejścia. Książka napisana bez zadęcia i gęsta jak dobry ukraiński barszcz". Warto przeczytać -choćby po to, by lepiej zrozumieć wydarzenia na kijowskim Majdanie.
-
Recenzja: porteuropa.eu Maciej Piotrowski, 2014-01-19Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Pierwsza tendencja to skupianie się na polskim dziedzictwie pozostałym za wschodnią granicą. Drugi, bardzo rozpowszechniony nurt, obejmuje teksty, w których reportażyści poszukują patologii, nędzy i brudu (patrz artykuły o Ukrainie Hugo-Badera, czy też - mimo prób zaprzeczania temu - książka Ziemowita Szczerka „Przyjdzie Mordor i nas zje”).
Jeśli Pogorzelski od razu przyznaje się do tego, że nie będzie pisał o nostalgii Kresów, to początkowo wydaje się, że będzie, tak jak wielu polskich reportażystów, szukał na Ukrainie skrajności, zniekształcając realny obraz tego kraju. Może się tak wydawać po pasażu z wstępu do książki: „Jeżeli na Ukrainie mamy bogactwo, to aż bolą od niego oczy; jeżeli rock, to pełen emocji; jeżeli patriotyzm, to w skrajnym nacjonalistycznym wydaniu (…) jeżeli kobietę to porażająco piękną”. Na szczęście jest to zagranie pod publiczkę (bo chyba tego chce od wielu książek o Ukrainie wielu czytelników).
W „Barszczu ukraińskim” bowiem nie ma „hardkorowych ruskich historii” (cytat ze Szczerka). Znajdziemy tam natomiast rzetelną i lekko napisaną prezentację ukraińskich realiów – mediów, popkultury, podejścia do religii, pozycji kobiet. Autor nie jest oczywiście przy tym bezkrytyczny – nie zamyka oczu na totalną ukraińską korupcję, czy też oligarchiczny system rządów. Pogorzelski opisuje także problemy związane z postrzeganiem przez Ukraińców historii i języka (jednak nie stawiając ich na pierwszym miejscu, jak robi to niesłusznie wielu publicystów). Co ważne, w książce wybrano dobry punkt obserwacyjny. Centrum opisu w "Barszczu..." jest Kijów – miasto, gdzie dziś rzeczywiście bije serce Ukrainy. Dzięki temu możemy usłyszeć głosy ekspertów innych niż zwykle – szczególnie takich, którzy nie używają zużytego i dezaktualizującego się schematu „Lwów-Donieck, wschód-zachód.”.
Pogorzelski opisuje Ukrainę jako normalne państwo - ciekawe, mające swoją specyfikę, swoje patologie, ale i odnoszące swoje sukcesy. Dlatego też „Barszcz ukraiński” może być dobrym przewodnikiem po tym kraju, szczególnie dla osób, które dopiero zaczynają przygodę jego poznawania. -
Recenzja: moznaprzeczytac.pl Jarek Szlązak, 2014-01-16Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Polakom wydaje się, że znają Ukrainę i jej mieszkańców jak siebie. Przez wiele stuleci ziemie te należały do Rzeczpospolitej, w jej drugim wydaniu Ukraińcy stanowili duży odsetek polskiego społeczeństwa. Wreszcie, po II wojnie światowej znaleźliśmy się po jednej stronie „żelaznej kurtyn” z drobną różnicą – oni byli częścią ZSRR my nie. Niby nieistotny szczegół, jednak…
Jednak ma znaczenie zwłaszcza przy ostatnich wyborach Ukrainy, które na bieżąco śledzi cały świat. Chodzi o manifestacje w Kijowie związane z partnerstwem europejskim (lub Rosyjskim). Dokąd zmierza Ukraina i czego chcą jej mieszkańcy? Bez znajomości kultury i mentalności tego kraju nie da się udzielić prawidłowej odpowiedzi. Jako pomoc w tych dociekaniach może posłużyć książka Piotra Pogorzelskiego, pt. Barszcz Ukraiński. Pogorzelski wieloletni korespondent polskiego radia pracujący m. in. w Mińsku i Moskwie, ostatecznie jako miejsce zamieszkania wybrał Kijów, skąd przesyła do kraju swoje sprawozdania. Polskie Radio wyszkoliło wielu świetnych dziennikarzy, do których niewątpliwie zaliczyć można Pogorzelskiego. Barszcz Ukraiński nie czyta się. Jego się jak zupę łyka i to wielkimi łychami. Książka napisana jest prostym językiem. Jej układ jest logiczny dzięki temu Czytelnik wie, w którym miejscu rozważań autora jest i dokąd zmierza narracja (co niestety nie u wszystkich da się równie łatwo określić). Zaczynając od ogólnego opisu państwa autor przechodzi do bardziej szczegółowych kwestii mogących zainteresować Czytelnika z Polski: język i kulturę ukraińską, muzykę, pieniądze i miejsce oligarchów w systemie władzy, kobiety, alkohol i kulturę picia, historię i pamięć czy wrażenia z ostatnich Mistrzostw Europy.
Każda z tych kwestii omawiana jest z punktu widzenia obserwatora z zewnątrz, dzięki czemu Czytelnik, który nigdy nie zetknął się z przedstawicielami tego narodu łatwo zrozumie aspekty kultury odmienne od polskich wzorców. Autor, nieukrywając fascynacji Ukrainą (dzięki stylowi pisania ten nastrój udziela się Czytelnikowi), nie poprzestaje na jasnych jej stronach. Wiele miejsca (można zaryzykować nawet słowo większość), poświęca jej nie tak kolorowemu obliczu. Nie psuje to jednak ogólnego przesłania książki, za które należy się autorowi duży plus. Obraz naszego wschodniego sąsiada rysuje się bardzo pozytywnie. Tak zarysowanego mieszkańca Ukrainy po prostu nie da się nie lubić. Zaczynając od historycznych uwarunkowań, omawiając dzień dzisiejszy Pogorzelski stara się spojrzeć w przyszłość tego kraju i jego mieszkańców. Pomagają mu w tym wywiady z różnymi Ukraińcami, przeprowadzone przy różnych okazjach a zamieszczone na końcu każdego z rozdziału. Stanowią one niejako podsumowanie konkretnego zagadnienia. I tu pojawia się jedyny minus tej książki. Każdy rozdział może stanowić oddzielną całość, jest wewnętrznie spójny i kończą się podsumowaniem. Takiego podsumowania nie ma książka jako całość. Poruszane w książce wątki zarysowują obraz typowego mieszkańca Ukrainy, jednak brakuje połączenia wszystkich elementów w całość. Bardzo trudno jest stworzyć obraz typowego Ukraińca. Występują zasadnicze różnice w postrzeganiu wielu kwestii (nieraz kluczowych) pomiędzy mieszkańcem wschodniej a zachodniej części kraju – co wyraźnie widać w książce. Taki obraz (z zastrzeżeniem powyższych kwestii) można by jednak, dla dopełnienia książki, stworzyć. Dzięki temu taki obraz typowego Ukraińca – według Piotra Pogorzelskiego mógłby zastąpić stereotypy dotyczące naszych wschodnich sąsiadów. -
Recenzja: Literacka kanciapa 2014-01-12Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Informacji jakie płyną do nas w sprawie tego, co dzieje się obecnie na Ukrainie jest bardzo wiele. Media i politycy sami chyba do końca nie wiedzą, jakie stanowisko zająć. Nawet w szanowanym przeze mnie Tok.FM usłyszałem kilka wypowiedzi, w których sens wątpię.
By pojąć to, co tam się dzieje, należy przede wszystkim poznać historię naszych wschodnich sąsiadów. Jej ciemne i jasne strony. Ważne, by przy tym odrzucić stereotypy i myślenie ukształtowane przez kłamliwe wersje historii. Często mijają się z prawdą.
Nie uzurpuję sobie prawa do oceny czyichś poglądów czy badań. Nie chcę też powiedzieć, że historycy i media kłamią. Obecnie wiemy o wiele więcej na temat tego, jak Ukraina się rozwijała i jak wygląda dzisiaj. Z historią tego kraju często też wiązały się losy Polski, to fakt, o którym niewielu pamięta.
Piotr Pogorzelski wydaje się objaśniać świat Ukraińców w sposób obiektywny. Oczywiście jest to rzecz niemożliwa do wykonania, ale ja jednak wierzę, że jego słowa nie odbiegają od rzeczywistości. To w końcu podstawowa zasada jego zawodu. Spędził tam więcej czasu niż wielu z nas spędziło poza rodzinną miejscowością. Wydaje mi się, że warto go posłuchać.
Ukazuje nam Ukrainę częściowo taką, jaką znamy z mediów. Ogólny obraz tego kraju znacząco nie odbiega od tego, jaki podaje nam się w radiu i telewizji. Jednak Pogorzelski wchodzi głębiej. Objaśnia zagadnienia sporne, pokazuje to, czego gołym okiem dostrzec nie możemy. Lub nie chcemy.
To kraj, który wyniszczono bardzo skrupulatnie. Po roku 1989, gdy Polsce udało się oderwać od bloku wschodniego (w dużym uproszczeniu) i skierować swą uwagę w drugą stronę – na zachód – Ukraina pozostała pod wpływem Rosji. Komunizm (również upraszczam) skutecznie ograniczył życie duchowe (tak kulturę, jak i religię) w tym państwie.
Wojny, represje aparatu bezpieczeństwa, bieda, wszechmocna korupcja: wszystko to sprawiło, że panował też trudno do opisania strach. I nadal trwa. Przekłamania historyczne, jakie wpajano młodym pokoleniom skutkują tym, że do dziś wielu mieszkańców (nawet Kijowa czy Lwowa) nie ma pojęcia o tym, że Stalin był niegdyś sojusznikiem Hitlera i że istniało coś takiego jak Wielki Głód. To społeczeństwo w dużej mierze zastraszone, nie mające podstawowej wiedzy o swojej historii i kulturze.
Popkultura – podobnie jak w Polsce – serwuje miałkie, idiotyczne produkty, które jedynie otumaniają społeczeństwo. Niewielu jest artystów na dużych scenach, którzy są w stanie przekazywać wartościowe treści.
Również język ukraiński jest deprecjonowany. Najpierw wypierany przez polski (tak, też mieliśmy w tym udział), potem zaś rosyjski, jest równoznaczny z przynależnością do niskiej klasy społecznej. Na całe szczęście, od pewnego czasu prowadzone są działania mające przywrócić mu dawną świetność, i sprawić, by znów był powodem do dumy.
Pogorzelski dorzuca też kilka zdań do sprawy, która zdaje się być największą zadrą w stosunkach pomiędzy Ukrainą i Polską. Chodzi rzecz jasna Wołyń. Rzuca nieco inne spojrzenie na tamte wydarzenia, bo choć nie da się o nich zapomnieć, wielu z nas nie chce przyjąć do wiadomości, że mieszkańcy tamtych terenów, nie rzucili się sobie do gardeł „od tak”.
Dziennikarz stroni raczej od subiektywnych opinii. I silnie negatywnych. To praca stonowana, a jednocześnie „owijająca w bawełnę”. Ja sam znacznie upraszczam treść tej książki. Wybaczcie Państwo, ale ciężko zebrać do kupy wszystko, co chciałbym przekazać, nie tworząc wielostronicowego artykułu. To prawie czterysta stron wypełnionych informacjami po brzegi.
Choć historii Ukrainy nie znam tak jak bym tego chciał, wydaje mi się, że na reportaż Piotra Pogorzelskiego należy zwrócić uwagę. Jakości dowieść może patronat radiowej „Trójki” czy serwisu Nowa Europa Wschodnia oraz liczne recenzje, do których dorzucam i swoją rekomendację. Rok zacząłem z tą publikacją i czuję, że będzie dobry tak jak ona. -
Recenzja: 21. wiek 2014-02-01Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Z Ukrainą łączą nas bardzo bliskie stosunki. W końcu to nasi sąsiedzi. W serwisach informacyjnych też często jest to najważniejszy temat. Jednak co tak naprawdę wiemy o kulturze Ukraińców Lubimy myśleć, że Ukraina to „prawie Polska" lub Rosja. Jednak po lekturze Barszczu okazuje się, że jest to odrębny kraj, z własną tożsamością, kulturą, bogatą historią, ciekawym językiem i zupełnie odmiennym od naszego podejściem do życia. Pogorzelski świetnie uzyskał esencję ukraińskości. Opisał wszystkie zjawiska zachodzące na Ukrainie, takie jak problem tożsamości, korupcji, stosunek do religii i władzy. Każdy rozdział kończy się ciekawym wywiadem z przedstawicielami kultury i nauki ukraińskiej. Pogorzelski dopiero po siedmiu latach pobytu postanowił napisać tę książkę i tym samym sprawił, że lektura ta jest bardzo smaczna... Jak prawdziwy ukraiński barszcz.
-
Recenzja: Koło Naukowe Rusycystów "Rosyjska Ruletka" Wadim Filiks, 2013-12-21Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
W Ukrainie zakochałem się od pierwszego wejrzenia, a raczej przekroczenia granicy. Pomimo szerokiego dostępu do mediów i informacji na temat naszego wschodniego sąsiada, wiele kwestii dotyczących tego kraju, jego ludzi, władzy i stereotypów, pozostawało dla mnie zagadką do czasu, gdy sięgnąłem po niedawno opublikowaną nakładem wydawnictwa Editio książkę Barszcz ukraiński Piotra Pogorzelskiego, która pomimo zaostrzającego apetyt tytułu nie jest książką kulinarną.
Kto lepiej przybliży nam sytuację za wschodnią granicą, jak nie osoba od lat związana z tym krajem? Autor od trzynastu lat pracuje w Polskim Radiu, zajmując się tematyką byłych krajów ZSRR, a od 2006 roku poświęca się życiu korespondenta w Kijowie, stolicy Ukrainy. W swojej książce Piotr Pogorzelski dotyka różnych tematów z życia społecznego i politycznego w państwie rządzonym przez Wiktora Janukowycza. Przeplatając historyczne i statystyczne fakty swoimi nieraz zabawnymi dygresjami, autor zabiera nas w podróż po kraju, który leży przecież „za miedzą”, a wciąż tak mało o nim wiemy.
Książka zaczyna się od przybliżenia obrazu społeczeństwa, czyli swoistego fundamentu, bez którego przecież żadne państwo nie mogłoby istnieć. W książce Pogorzelskiego to mieszkańcy i obywatele Ukrainy, nasi sąsiedzi. Dalej poznajemy realia życia na Ukrainie – autor skrupulatnie tłumaczy, jak wygląda sytuacja językowa i religijna, porusza temat oligarchów, polityki i pieniędzy, które ten ukraiński świat tworzą i napędzają. Dość dużo miejsca Pogorzelski poświęca kulturze na Ukrainie – głównie kinematografii i muzyce. Na tę drugą, co podkreśla, niejednokrotnie wpływają rosyjskie trendy, ale autor zauważa, że ukraińscy muzycy nie gęsi…, parafrazując popularny cytat z Reja. Wśród tych wątków pojawia się nieraz niewygodny temat przyjaźni z Rosją, tęsknoty za ZSRR i rozliczeń z historią, a skoro i o tym mowa, to zetkniemy się tu również z jakże trudną dla Polaków sprawą Wołynia. Pogorzelski nie boi się też zerwać z zakorzenionym i powielanym na Zachodzie stereotypem pięknej Ukrainki, poświęcając rozdział samym kobietom – zarówno miejscowym, jak i z zagranicy – i ich relacjom z mężczyznami. Niejednokrotnie w książce pojawiają się także opinie samych Ukraińców. Każdy rozdział natomiast zakończony jest rozmową z osobą mniej lub bardziej związaną z tematem poruszanym przez dziennikarza. Oczywiście wśród opowieści Pogorzelskiego nie mogło zabraknąć dość świeżego wątku – Euro 2012, które przecież razem z Ukrainą przygotowywaliśmy.
Na uwagę zasługuje lekkie pióro autora, który zręcznie, ale w dość luźny sposób, stawia obok siebie kontrastujące tematy, ukazując nam nie tylko całościowy obraz tego, jak wygląda życie codziennie mieszkańców Ukrainy, jakie mają marzenia, do czego dążą, ale również próbuje wytłumaczyć czytelnikowi, dlaczego tak trudno Ukraińcom odnaleźć się w wirze polityki, pomiędzy Unią Europejską i Rosją. Świeże spojrzenie Pogorzelskiego na aktualną sytuację Ukrainy uwiarygadnia jego relację.
Przy okazji ostatnich wydarzeń na Ukrainie, w Polsce niewątpliwie wzrosło zainteresowania naszym sąsiadem. W swojej pracy korespondent Polskiego Radia udowadnia, że – pomimo różnic językowych, kulturowych, czy religijnych – Polacy i Ukraińcy są do siebie podobni. Od pierwszych stron trudno oderwać się od lektury, tym bardziej, że poniekąd problematyka poruszana w Barszczu ukraińskim dotyczy również nas, Polaków.
Warto przeczytać Barszcz przed wyjazdem za wschodnią granicę. Dotykając mniej lub bardziej poważnych tematów, książka Piotra Pogorzelskiego jest idealnym przewodnikiem po Ukrainie, cennym źródłem informacji o jej mieszkańcach i ich mentalności. Lekturę polecam również tym, którzy, podobnie jak ja, byli już kilkakrotnie na Ukrainie, ale chcieliby ją lepiej zrozumieć i znaleźć odpowiedzi na wciąż nurtujące ich pytania dotyczące kraju niezwykłego i pięknego – kraju, który jest tak blisko, a jednocześnie tak daleko… -
Recenzja: TVP Kultura, Tygodnik Powszechny Małgorzata NocuńRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
WSCHODNIE LEKTURY OBOWIĄZKOWE
To dwie ważne książki o naszych wschodnich sąsiadach: opowieści Andrzeja Poczobuta o Białorusi oraz Piotra Pogorzelskiego o Ukrainie.
Obaj autorzy są dziennikarzami doskonale znającymi opisywane kraje - Poczobut jest Polakiem urodzonym na Białorusi, a Pogorzelski wieloletnim korespondentem Polskiego Radia w Kijowie - i obaj to dziennikarze wciąż poszukujący, ciekawi ludzi. Wciąż podróżują, rozmawiają - w pracy korespondenta zagranicznego to dziś wcale nie takie oczywiste. Dzięki temu ich książki wychodzą poza poziom opisu rzeczywistości: są analizą sytuacji politycznej, społecznej, gospodarczej, prawdziwym kompendium wiedzy. O ile, czytając zagraniczne korespondencje, czasem aż czujemy, że dziennikarz przełącza kanały TV, by zdobyć wiedzę, to w książkach Poczobuta i Pogorzelskiego widać, jak głębokiej eksploracji musieli dokonać.
Poczobut wychodzi poza znane historie: jak było na Białorusi w latach 90., skąd się wziął Łukaszenka i dlaczego nikt tam nie liczy już na opozycję. Pisze o systemie, który pozwolił utrzymać się u władzy dyktatorowi: przedstawia kuluary j ego powstawania i krzepnięcia. Wyjaśnia, jak wygląda polityczna kuchnia i jak Aleksander Grigoriewicz zjednuje sobie sympatię obywateli. O „wertykale władzy" działaj ącym na Białorusi mało się w Polsce mówi, tymczasem to właśnie on pozwala zakonserwować system. Nie można z wertykału - czyli piramidy ważności urzędników, instytucji, ludzi - wyciągnąć jednego klocka, bo konstrukcja runie. Aby Łukaszenka przetrwał, musi pracować cały system represji. Poczobut pokazuje też spryt Aleksandra Grigoriewicza: w jego opisie dyktator jest zwierzęciem politycznym, które gdy trzeba, łasi się (dialog z Zachodem, gra z Rosją), atakuje (rozprawa zopozycją), a nawet zabija (mordy polityczne z 1999 r.). Momentami opowieść przypomina kryminał.
Z kolei Pogorzelski napisał reporterski podręcznik wiedzy o Ukrainie. To książka na dziś, gdy na Majdanie trwają protesty, a w mediach powtarzane są niezbyt mądre pytania: kiedy ten kraj pęknie na pół, kiedy Putin przygotowuje militarną operację i kiedy nastąpi „prawdziwy przełom"... Pogorzelski, znawca Ukrainy, tłumaczy nam ten kraj. Pisząc o społeczeństwie, oprowadza po blokowiskach i luksusowych apartamentach, i wyjaśnia ich design. Pisze o religii: Cerkiewna terytorium poradzieckim jest mocno zaangażowana w politykę. Tłumaczy, skąd się wzięli ukraińscy oligarchowie: ludzie, którym przyświecała maksyma „korzystaj z dnia dzisiejszego, bo następnego może nie być". Osobny rozdział poświęca roli kobiety. I pisze też o trudnych tematach z historii polsko- -ukraińskiej, jak Wołyń, które wciąż mamy do przepracowania. Mamy wreszcie kulturę: wysoką i masową. Z lektury „Barszczu ukraińskiego" dowiemy się także, jak żyje prezydent Wiktor Janukowycz. Na zachętę: bankiet na 60. jego urodziny kosztował 1,35 mln dolarów - prezydent lubi „na bogato" - ale że jego deklarowane dochody są niższe, skąd więc wziął pieniądze? Nikt spośród autorów książek popularnych nie stworzył jeszcze tak dogłębnego opisu Ukrainy. Przy tym: ton wypowiedzi Pogorzelskiego nie jest paternalistyczny - to także ważne przy opisywaniu Ukrainy przez Polaka.
-
Recenzja: e-radar Elżbieta ZielińskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Bardzo się ucieszyłam na wieść o tym, że Piotr Pogorzelski napisał książkę o Ukrainie. Znany z kijowskich korespondencji reporter Polskiego Radia, jak mało kto orientuje się w problematyce ukraińskiej i, co bardzo ważne, potrafi w sposób zrozumiały wyjaśniać ją Polakom. Na początku zdziwił mnie tytuł – Barszcz ukraiński, taka gastronomiczna metafora jest ryzykowna – książka w księgarni może przez przypadek trafić na półkę z przepisami. Jednak teraz, po wybuchu „euromajdanowej” zawieruchy, tytuł nabrał dla mnie nowego sensu – w ukraińskim garnku znowu zawrzało.
Jak to bywa w przypadku bliskich sąsiadów, polskie wyobrażenia o Ukrainie i Ukraińcach oparte są często na utartych stereotypach. Piękne kobiety, tani alkohol, mafia i wszechobecna korupcja – tak mniej więcej rysowałby się ukraiński pejzaż nakreślony przez przeciętnego Polaka. Może ktoś dodałby do tego szkicu elementy wspólnej, często trudnej historii, kto inny parę obrazków z wizyty na Krymie, albo w Kijowie. Zasadniczo traktujemy Ukrainę jako terytorium na tyle bliskie geograficznie i kulturowo (słowiańskie korzenie, chrześcijaństwo, wspólna historia, doświadczenie komunizmu), że nie budzi ona u nas nadmiernego zainteresowania. No, może do momentu, kiedy tuż za miedzą wybucha kolejna społeczna rewolucja, gwałtowności której z trudem próbujemy dociec. Największą zaletą książki Pogorzelskiego jest moim zdaniem sposób, w jaki opisuje Ukrainę – jako kraj zadziwiający, wręcz egzotyczny. Pogorzelski nie pozwala sobie na porównania, a to częsty grzech analityków specjalizujących się w stosunkach polsko-wschodnich; nie wartościuje. We wstępie pisze: Ukraińcy to nie „gorsi Polacy” i nie jest też tak, jak słyszę od naszych rodaków odwiedzających Kijów, że „u nas było tak 10 lat temu”. Rozwój państw i narodów może przebiegać równolegle i odmiennie. Nikt nie dał nam prawa uważać się za osoby na wyższym stopniu rozwoju.
Ukraińska panorama, którą roztacza przed czytelnikiem Piotr Pogorzelski jest naprawdę szeroka, autor porusza wszystkie tematy istotne dla zrozumienia ukraińskości jako takiej. Od kwestii obyczajowych, przez religię, tradycję, kulturę, problemy gospodarczo ekonomiczne, po sytuację geopolityczną. Co istotne, na łamach swojej książki autor zarezerwował miejsce dla samych Ukraińców, którzy starają się wyjaśnić polskiemu odbiorcy swój świat. Wkład w przygotowanie tytułowego barszczu mają zatem czołowi politolodzy (Kost Bondarenko), historycy (Jarosław Hrycak), religioznawcy (Wiktor Jelenski) intelektualiści (Mykoła Riabczuk), oraz liczne grono dziennikarzy. To bardzo dobry zabieg, dodający autentyzmu, ale też wprowadzający pole do dyskusji.Przestrzeń postsowiecka, od której Ukraina wciąż nie może się uwolnić to trudne środowisko, w którym zwykli ludzie często skazani są na nieustającą walkę o byt. Poziom skorumpowania społeczeństwa już dawno sięgnął absurdu, którego symbolem jest opisany w Barszczu proces zdobywania niezbędnego „zaświadczenia o tym, że zaświadczenie nie jest wymagane”. Oprócz korupcji Ukraińcy na co dzień borykają się z bezrobociem, niskimi zarobkami, biurokracją, słabym poziomem opieki zdrowotnej. Te niełatwe warunki wykształciły u naszych sąsiadów szczególne cechy charakteru, bez których nie byliby w stanie przetrwać. Jest to pewien rodzaj znieczulicy, ale pozytywnej, który zawarty jest w haśle, często umieszczanym na suwenirach ze Lwowa i Kijowa – „Don’t worry, be Ukrainian”. Pogorzelski, od 7 lat mieszkający nad Dnieprem dobrze rozumie tę skłonność do nieprzejmowania się sprawami na które nie ma się wpływu. Ten ukraiński rodzaj pozytywnego myślenia łączy się z zamiłowaniem do hucznego świętowania. W bachanalia zmieniają się na Ukrainie wszelkie długie weekendy. A tych jest dość dużo. Zimą kraj zamiera na niemal trzy tygodnie, począwszy od katolickiego Bożego Narodzenia, poprzez Sylwestra i prawosławne Boże Narodzenie, a skończywszy na Nowym Roku obchodzonym według starego kalendarza. Następnym przystankiem jest Wielkanoc. Wolny jest również 8 marca. No i mamy też „majskie”, czyli majówkę: oprócz 1 i 2 maja, na Ukrainie do pracy nie trzeba iść także 9 maja w Dzień Zwycięstwa. W tym i innych opisach ukraińskiej rzeczywistości widać niekłamaną fascynację autora, która sprawia, że lekturą Barszczu... można się delektować.
Pod buraczkową okładką kryje się zręczne połączenie przewodnika, instrukcji obsługi i encyklopedii ukraińskiej duszy. Piotr Pogorzelski napisał bardzo dobrą książkę. Polecam ją każdemu, kto czuje, że za naszą południowo-wschodnią granicą odbywa się obecnie coś bardzo ważnego i chce się dowiedzieć dlaczego.
-
Recenzja: misja-ksiazka.blogspot.com .Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Piotr Pogorzelski miał nosa - tylko w polskich księgarniach pojawił się jego Barszcz ukraiński, w Kijowie zaczęły się dziać rzeczy ważne i wymagające szerszego komentarza. Jeszcze w październiku miałam okazję rozmawiać o europejskich aspiracjach Ukrainy z jedną z działaczek społecznych z Sum (północno-wschodna Ukraina), jeszcze w listopadzie spekulowaliśmy ze znajomymi, jak wpłynie umowa stowarzyszeniowa na sytuację w tym kraju, aż tu przełom miesięcy przyniósł nieoczekiwany zwrot wypadków. Powiem szczerze - książka Pogorzelskiego pomogła mi nieco uporządkować myśli i posiadane informacje, zobaczyć więcej, niż pokazuje TVP.
Jak w końcu jest z tymi Ukraińcami? Bliżej im do Europy czy Rosji? Jak to jest, że na proeuropejskim majdanie roku pańskiego 2013 stanęły nacjonalistyczne partie, którym jest raczej mocno nie po drodze z wieloma wartościami unijnymi? Co ich trzyma na mrozie i pcha do budowania barykad? Żeby móc odpowiedzieć sobie na te pytania, należy przede wszystkim poznać realia, w jakich na co dzień żyje się w Ukrainie. Każdy rozdział książki poświęcony został jednemu tematowi: mieszkańcy, kultura, religia, stosunki społeczne. Oczywiście, wszystkie te sfery przenikają się wzajemnie, dzięki czemu z każdą stroną krajobraz Ukrainy staje się coraz pełniejszy i wielowymiarowy.
Autor nie unika też tematów trudnych i kontrowersyjnych. Pisze więc o bojówkach UPA, Wołyniu, o stosunku Ukraińców do ZSRR, Wielkiego Głodu i Stalina, tłumaczy jak działa ukraiński system korupcyjny. Stara się zachować obiektywność, dlatego prezentuje różne opinie, spotykane po tamtej stronie granicy.
Piotr Pogorzelski mieszka w Kijowie od siedmiu lat, natomiast od trzynastu jest korespondentem Polskiego Radia, zajmującym się tematyką wschodnią. Wie dużo, jeszcze więcej opowiedzieli mu jego rozmówcy oraz ukraińscy przyjaciele. Te fragmenty są też najciekawsze - każdy rozdział kończy wywiad, w którym mamy szansę poznać bardziej ukraiński punkt widzenia. Bo choć Pogorzelski we wstępie do książki zapewnia, że stara się nie wartościować, to jednak w niektórych momentach między słowami przebija niepoprawne politycznie poczucie humoru. Wiadomo, wszyscy się śmiejemy z białych kozaczków czy nowobogackiego stylu, ale na piśmie może to daleko nie wszystkim przypaść do gustu.
Krótko podsumowując, posłużę się słowami publicysty Ernesta Zozunia: "książka napisana bez zadęcia i gęsta jak dobry ukraiński barszcz". Piotr Pogorzelski pisze bezpośrednio, zrozumiale, bez wydziwiania i pouczania (może tylko w kwestii gustu modowego i muzycznego pozwala sobie na małe dygresje). Barszcz ukraiński śmiało polecam zarówno tym, co już siedzą w tematyce wschodnioeuropejskiej, jak i tym, co nie wiedzą nic. Nie siedźmy w czterech ścianach polskiego "tu i teraz", zajrzyjmy za miedzę,
-
Recenzja: Szczecin czyta EKaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Lektura tej książki, choć do łatwych nie należy, to jednak jest pouczająca. Możemy dowiedzieć się wielu interesujących rzeczy o swoich sąsiadach ze wschodu. A to, że w ciągu 22 lat niepodległości z mapy Ukrainy zniknęło 475 wsi. Ich mieszkańcy wymarli lub wyemigrowali do większych miast lub za granicę. Większość ukraińskich obywateli to kobiety (ponoć niezwykle urodziwe i gospodarne). Korupcja we wszystkich dziedzinach życia jest wszechogarniająca, bez łapówki nie idzie nic załatwić (nawet wymiar sprawiedliwości ma swoją cenę). Politycy żyją ponad stan, chociażby Wiktor Janukowycz, którego rezydencja w Międzygórzu pod Kijowem to prawdziwy symbol korupcji. Oligarchowie, tak jak i w innych postsowieckich republikach, mają się znakomicie, a ogromna bieda i bezrobocie popychają ludzi do czynów desperackich.
Cena ludzkiego życia jest wciąż bardzo niska tak jak wówczas, gdy w Doniecku, w kopalni, zginęło ponad 100 górników i nie ogłoszono nawet żałoby. Ale jest w książce też miejsce dla Ukraińców myślących już po europejsku, ot chociażby historia lekarki Olgi Bohomolec, która w 2011 roku, za własne pieniądze, stworzyła w Radomyślu Muzeum Domowej Ikony z 5 tysiącami eksponatów. Po to, by zachować tradycję i kulturę ukraińską. Ale nie tylko. Jak twierdzi założycielka „muzeum z punktu widzenia ekonomicznego to nowy oddech dla miasta, które liczy 15 tysięcy mieszkańców, a ciągu pierwszego roku funkcjonowania przyjechało już 20 tysięcy turystów. Oni wszyscy zatrzymali się w centrum, coś zjedli, zatankowali, coś kupili. Gdyby miejscowi inwestorzy zrozumieli, że to jest potrzebne, powstałyby hotele, restauracje…”
O Ukrainie pisze z pasją Piotr Pogorzelski, dziennikarz radiowy, który od 2000 roku zajmuje się sprawami wschodnimi. Można powiedzieć, że jest wnikliwym obserwatorem spraw małych, codziennych, a także wielkich – od polityki po zamiany gospodarcze zachodzące na Ukrainie. Autor przywołuje opinie ekspertów, dziennikarzy, naukowców, mieszkańców Ukrainy, których zna z codziennych kontaktów. A wszystko po to, by lepiej zrozumieć ów „barszcz ukraiński” – wieloelementowy konglomerat, z którym Polska związana jest nie tylko geograficznie, ale historycznie i kulturowo. Dla Polaków, którzy zmiany ustrojowo-gospodarcze mają za sobą ta lektura może być szokiem, tak jak dla mieszkanki Ukrainy wspomnienie z pobytu w Polsce „ Prawdziwym szokiem było dla mnie to, że samochody ustępują miejsca karetkom pogotowia”. Dziwimy się my, dziwią się Ukraińcy. Bo choć jesteśmy podobni do siebie, ta jakże odmienni.
Aby lepiej zrozumieć to, co dzieje się aktualnie na Ukrainie, a szczególnie na Majdanie w Kijowie, trzeba książkę Piotra Pogorzelskiego koniecznie przeczytać.
-
Recenzja: Polskie Radio Katarzyna NowakRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
- Są ludzie, którzy zdecydowanie opowiadają się za zbliżeniem z zachodnią Europą. Ale są też tacy, w których zwycięża nostalgia za "dobrymi czasami" ZSRR - mówił w "Wybieram Dwójkę" Piotr Pogorzelski, korespondent Polskiego Radia w Kijowie oraz autor książki "Barszcz ukraiński".
- Wielu rzeczy na Ukrainie wciąż nie rozumiem - przyznał Piotr Pogorzelski w rozmowie z Katarzyną Nowak. - Na przykład nieskromności ludzi władzy w obnoszeniu się z bogactwem niejasnego pochodzenie. W kraju, w którym emerytura może mieć wysokość 400 zł... - ubolewał. A odnosząc się do bieżącej sytuacji na Ukrainie, podkreślił: - Wiele zależy teraz od oligarchów. Brak ich poparcia może oznaczać koniec Janukowycza. A oni mają konta na Zachodzie i zależy im na dobrych stosunkach z krajami europejskimi oraz USA. Bicie demonstrantów raczej nie jest im na rękę - wyjaśniał ekspert. - Większość stacji telewizyjnych, należących właśnie do oligarchów, uczciwie relacjonuje wydarzenia na Majdanie. To już pewien znak... - dodał.
Ukraina to często temat numer jeden polskich programów informacyjnych. Z naszym wschodnim sąsiadem łączą nas wieki trudnej wspólnej historii, interesy gospodarcze, cele polityczne. Lwów, Kołomyja, Stanisławów - wielu Polaków traktuje te miejsca z sentymentem, wybiera się na Ukrainę śladami polskości, poszukuje rodzinnych korzeni. Lubimy myśleć o Ukrainie jak o "prawie Polsce". Tymczasem jest to odrębny kraj, z własną tożsamością, kulturą i specyfiką. Z bogatą historią, językiem, oryginalnym stylem i odmiennym od naszego podejściem do najważniejszych spraw. O tym wszystkim, także o relacjach z Polską i Polakami, w "Barszczu ukraińskim" opowiada Piotr Pogorzelski w swojej książce "Barszcz ukraiński". -
Recenzja: reportaze.blox.pl .Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
W Kijowie trwa rewolucja, więc to dobry czas, aby przeczytać „Barszcz ukraiński”. Piotr Pogorzelski relacjonuje dla Polskiego Radia wydarzenia znad Dniepru od siedmiu lat. Oczekiwania wobec lektury można mieć spore i autor czytelników nie zawiódł.
Książka jest o Ukrainie. To mocno banalne stwierdzenie dalekie od prawdy nie odbiega. Autor po kolei omawia podstawowe wiadomości o kraju. Zaczyna od demografii i dwujęzyczności, następnie przechodzi przez religię, system władzy, korupcję, sposób traktowania kobiet i rolę historii w teraźniejszości. Druga połowa dzieła zawiera tematy mniej patetyczne – muzyka, alkohol, zabawa i Euro 2012. Całość daje dobre wyobrażenie o Ukrainie.
Może się wydawać, że o sąsiednim kraju wiemy dużo i pisanie książki ogólnie o wszystkim skończy się na skromnym kosztowaniu bogatego zbioru słodkiej wiedzy. Piotrowi Pogorzelskiemu udało się jednak w każdej dziedzinie podać informacje ważne w sposób merytorycznie poprawny, przekonujący i interesujący zarazem. „Barszcz ukraiński” przeczytałem z dużym zainteresowaniem, choć znajduję pewne zastrzeżenia. Niektóre rozdziały są do bólu nakierowane na polskiego odbiorcę, np. rzeź wołyńska. Z kolei rozdział, w którym ukraińscy intelektualiści przedstawiają swoje myśli o Polsce zatytułowany jest „Kraina Marzeń”. Słodko, prawda? Najlepsza część książki to rozdziały o lokalnej muzyce. Widać w nich ogromne znawstwo autora w sferze mało znanej w naszym kraju. Wczoraj wieczorem zgodnie z zaleceniem korespondenta zrobiłem sobie domowy koncert współczesnej muzyki ukraińskiej. Poznałem inny, bajkowy świat, choć geograficznie i kulturowo bardzo bliski.
Wszystkie rozdziały, oprócz ostatniego, napisane są w jednolitej formule. Najpierw zdjęcie, potem reportaż, a na koniec rozmowa. Fotografie dobrze ilustrują tekst. Kobiety w metrze i mural ze śpiewającym rektorem zapadły mi głęboko w pamięć. Pomysł na układ tekstu jest oryginalny, ale nie do końca się sprawdził. Rozmowy, które kończą tematy, często nie wnoszą nic nowego. Piotr Pogorzelski często odwołuje się do statystyk i na ogół poprawnie posługuje się danymi. Ogląd tematów od różnych stron, od liczb do wywiadu branżowego, to ogromna zaleta „Barszczu ukraińskiego”.
Językowo książka stoi na wysokim poziomie. Nie ma w niej skrótów myślowych i ogólników. Słownictwo jest bogate, często pojęcia podawane są w zarówno po polsku, jak i po ukraińsku. Piotr Pogorzelski dobrze wiedział, o czym chce napisać i logicznie opracował poszczególne tematy. Natrafiłem jednak na kilka irytujących nieścisłości, np. według książki refren jednej z piosenek śpiewa mężczyzna, a zwrotki kobiety, zaś w rzeczywistości jest na odwrót. Na początku ostatniego rozdziału znajduje się wyrażenie „na początku przedostatniego rozdziału”. Autor pozwolił sobie skomentować postawę narodu ukraińskiego jako bierną na swój los. Trwające w Kijowie niepokoje zaprzeczają jednak małej wierze dziennikarza. Na koniec uwaga typowa. Niestety w książce nie ma mapy. Wielka szkoda, bo byłaby przydatna.
„Barszcz ukraiński” to solidna pozycja wyjaśniająca, dlaczego za bliską granicą sytuacja społeczno-gospodarcza wygląda zgoła inaczej niż w Polsce. Po lekturze czuję braterstwo z sąsiadami i dlatego warto książkę przeczytać. Moja ocena: 4/5.
-
Recenzja: wiadomosci.onet.pl jsch, 2013-12-07Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Największy wpływ na decyzję dotyczącą zbliżenia się Ukrainy do Unii Europejskiej mają ukraińscy oligarchowie, którzy pełnią kluczową rolę w systemie politycznym. To synteza biznesu i władzy, która stworzyła "demokrację oligarchiczną", wyznaczy kierunek, w jakim w najbliższym czasie podąży ten kraj - prognozuje Piotr Pogorzelski, autor książki "Barszcz ukraiński".
Demonstracja w Kijowie
"Oligarchowie to fenomen, bez którego nie można pojąć współczesnej Ukrainy. Tak naprawdę to oni kształtują ukraińską politykę - wewnętrzną i zewnętrzną. Za pomocą kontrolowanych przez siebie mediów zaszczepiają społeczeństwu swoją wizję świata" - w taki sposób pozycję oligarchii w ukraińskim systemie społeczno-politycznym opisuje Piotr Pogorzelski, autor książki "Barszcz ukraiński", wieloletni korespondent Polskiego Radia w Kijowie.
W jego opinii, oligarchowie nie widzą potrzeb zmiany obecnego systemu. Jak jednak pisze, "na Zachodzie, w tym też w Polsce, wciąż się wierzy, że to oni dokonują w tym kraju proeuropejskiej rewolucji".
Pogorzelski podkreśla, że poprzez zespolenie dwóch grup - biznesu i władzy - na Ukrainie ukształtowała się "demokracja oligarchiczna", która jest czynnikiem hamującym integrację z Unią Europejską. Oligarchowie to przede wszystkim przedstawiciele wielkiego biznesu, którzy dorobili się swoich majątków w latach 90., poprzez prywatyzację kombinatów przemysłowych w okresie "dzikiego kapitalizmu".
W ocenie Pogorzelskiego, to ta niewielka grupa osób próbuje kontrolować społeczeństwo i wpływać na rezultaty wyborów parlamentarnych i prezydenckich, albo za pomocą mediów, albo przez próby kupowania głosów, a czasem nawet poprzez jawne fałszerstwa. Oligarchia jest strukturą wzmacniającą władzę, bo ”poglądy polityczne podlegają interesom biznesowym”.
Z powodu korupcji i łapówkarstwa ukraińscy biznesmeni mogą wpływać na podjęcie korzystnych dla nich decyzji przez polityków. Dzięki "zachętom finansowym" decyzje takie mogą być podejmowane nie tylko na poziomie lokalnym, ale także na poziomie parlamentarnym i rządowym. Istniejące "piramidy korupcyjne" mogą także wpływać na kierunki działań państwa - zarówno w polityce wewnętrznej, jak i zagranicznej.
Pogorzelski pisze, że odkąd Wiktor Janukowycz został prezydentem, na Ukrainie nie pojawił się żaden "poważny inwestor", bo prawie wszystkie przetargi wygrywają firmy należące do osób związanych z rządzącą Partią Regionów. Tak było np. w przypadku Rinata Achmetowa, którego koncern DTEK zakupił trzy zespoły elektrowni w latach 2011-2012. Oligarchom pozwala się także często na unikanie płacenia podatków czy dostarczanie przedsiębiorstwom państwowym gazu lub energii elektrycznej po cenach wyższych od rynkowych.
Do czasu wyborów prezydenckich w 2010 roku, w których wygrał Janukowycz, najsilniejszą pozycję miała grupa "gazowników", czyli osób związanych z byłem pośrednikiem w handlu gazem - firmą RosUkrEnergo i jej szefem Dmytrem Firtaszem. Janukowycz stworzył jednak własne zaplecze, tzw. rodzinę, składającą się z osób powiązanych z samym szefem państwa i jego synem, Ołeksandrem.
Prezydent uniezależnił się tym samym od oligarchów, a także wzmocnił swoją władzę polityczną; "rodzina" kontroluje bowiem nie tylko spółki handlowe, ale także Służbę Podatkową, milicję czy Prokuraturę Generalną.
Czy zatem Ukraina ma szansę na związanie się ze strukturami Unii Europejskiej Zdaniem autora książki, zależy to od oligarchów, którzy będą musieli w końcu wybrać, czy zwrócić się ku Zachodowi, czy optować za pozostawieniem Ukrainy w swoistej "ekonomicznej izolacji". Gdyby Ukraina zdecydowała się na prozachodnie reformy, wartość majątków oligarchów znacznie by wzrosła, ale ukraiński biznes boi się konkurencji, głównie tej z Europy Zachodniej.
Najważniejszy argument na "nie" dla "europejskiej drogi, to, według oligarchów, potrzeba dobrych stosunków z Rosją, bo największe fortuny na Ukrainie są oparte na gazie i innych surowcach energetycznych. Zwrot Ukrainy na Zachód doprowadziłby do pogorszenia relacji z Moskwą, a to oznaczałoby podniesienie cen gazu. Tym samym najlepsza dla oligarchów jest sytuacja "zawieszenia pomiędzy dwoma blokami" - między Unią Europejską i Rosją.
Zdaniem Pogorzelskiego, tylko zmiana struktury gospodarki może sprawić, że siłą rzeczy i oligarchowie, i społeczeństwo, staną się bardziej proeuropejscy. Pewne nieśmiałe zmiany już ruszyły - oligarchowie już teraz zaczynają zresztą inwestować np. w technologie informatyczne, ale wciąż nie wiadomo, jaki kurs obiorą władze w Kijowie.
Dodatkowo, do integracji z Unią Europejską oligarchów, i związanych z nimi polityków, zniechęcają obawy, że dostęp do unijnego rynku oznaczać będzie korzyści dla rolnictwa, podczas gdy przemysł może ponieść znaczne straty w warunkach wolnej konkurencji. -
Recenzja: Newsweek, Mint Magazine Bernadetta Darska, 2013-12-05Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Książkę Pogorzelskiego z powodzeniem można traktować jako przydatne i wartościowe kompendium wiedzy na temat współczesnej Ukrainy. Zwłaszcza teraz, gdy śledzimy w mediach doniesienia związane z konfliktem między protestującym społeczeństwem i nieliczącą się z jego zdaniem władzą, publikacja ta może wiele wyjaśnić, a przynajmniej skłonić do refleksji. Pogorzelskiemu udaje się bowiem opowiedzieć Ukrainę mądrze, choć bez moralizatorskiego zadęcia, z wrażliwością na historię kształtującą teraźniejszość, ze świadomością stygmatyzującego kraj dziedzictwa Związku Radzieckiego, z poczuciem, że odwrócenie się od pamięci, więcej komplikuje, a dużo mniej tak naprawdę załatwia. Autor jest świadomy stereotypów i negatywnych uprzedzeń dzielących Polaków i Ukraińców. Nie próbuje z nimi walczyć poprzez narracyjną krucjatę, interesują go natomiast wieloznaczność i różnorodność wpisane w los każdego kraju, dzięki którym nawet najbardziej skomplikowane problemy zyskują mniej oczywisty obraz. Takie założenie towarzyszy portretowaniu i tych problemów łatwiejszych, i tych trudnych, a nawet nierozwiązywalnych. Książka jest podzielona na zorientowane tematycznie rozdziały skonstruowane w myśl zasady „od ogółu do szczegółu”. Najpierw możemy się więc dowiedzieć o cechach charakterystycznych państwa, a więc o mieszkańcach, języku i kulturze, religii i oligarchach. To, co w pewnym sensie uzasadnia istnienie opisanych dalej problemów, wiąże się w dużej mierze z mentalnością Ukraińców. Na uwagę zasługuje na przykład sugestywny opis blokowisk. Mieszkający tam ludzie nie dbają o swoje otoczenie i trwają w przekonaniu, że to, co rozpościera się poza drzwiami do własnego mieszkania, jest niczyje, a więc nie należy się o to troszczyć. Jedną z bardziej newralgicznych kwestii jest sprawa używanego na Ukrainie języka. Przez wiele lat pokutowało przekonanie, że mówienie po rosyjsku jest tożsame z przynależnością do środowiska miejskiego. Do dzisiaj ukraiński jest rzadko używany, mało osób go zna, łącznie z przedstawicielami władzy, a skoro polityka państwa nie jest skoncentrowana na podtrzymywaniu tożsamości narodowej m.in. dzięki uczeniu się i używaniu rodzimego języka, to rosyjski jest cały czas najczęściej używany. Konsekwencje marginalizacji ukraińskiego są niebagatelne. Dotyczą chociażby kultury i wpływają na jej zubożenie. Zapatrzenie w Rosję wiąże się z wymazywaniem własnej oryginalnej aktywności na tym polu. Pogorzelski przygląda się wszechobecnej korupcji i konfliktowi związanemu z przynależnością do określonej cerkwi – tej moskiewskiej lub kijowskiej, a także obnaża specyfikę systemu opartego na nieograniczonej władzy oligarchów oraz kultywowaniu ścisłych związków między biznesem a polityką. Pogorzelskiego interesują również sprawy konstytuujące współczesne oblicze Ukrainy. Próbuje więc skategoryzować sposób postrzegania ukraińskich kobiet, przygląda się nostalgii za komunizmem, niepokoi się obojętnością Ukraińców w stosunku do pamięci i zobowiązań natury historycznej, próbuje zmierzyć się z najważniejszym tematem dzielącym Polaków i Ukraińców, a mianowicie z Rzezią Wołyńską. Autora interesują też kwestie związane z popkulturą. Obserwuje więc na przykład fenomen tzw. popsy, diagnozuje rolę Internetu w propagowaniu rzekomo nieistniejącej rodzimej muzyki niezależnej, zastanawia się nad sposobami ukrócenia piractwa, konstatuje stałą obecność alkoholu w życiu codziennym, ale i podsumowuję rolę, jaką w rozwoju ekonomicznym Ukrainy, odegrało Euro 2012. Każdy z rozdziałów kończy się wywiadem z kimś, kogo można potraktować jako eksperta – czasami są to faktycznie specjaliści, czasami zwykli ludzie, którzy dają świadectwo. Na końcu znajdziemy wybór cytatów z wypowiedzi osób, które zdecydowały się ocenić współczesną Ukrainę i zastanowić się nad siłą jej związków z Polską. Warto!
-
Recenzja: czytamrecenzuje.pl Rafał Hetman, 2013-12-05Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
To najlepsza książka z gatunku non-fiction, którą można czytać w czasie trwającego jeszcze szczytu UE w Wilnie. Dzięki niej możemy zrozumieć, co kieruje władzami Ukrainy, które nie chcę umowy stowarzyszeniowej z Unią, i co o tym wszystkim myślą mieszkańcy tego kraju. Polecam. Biegnijcie szybko do księgarń.
Książka dotarła do mnie w idealnym momencie. Ukraina znów pojawiła się w polskich i światowych mediach w związku ze szczytem Unii Europejskiej w Wilnie. Prezydent Ukrainy, Wiktor Janukowycz, nie podpisał umowy stowarzyszeniowej z UE, a na ulice ukraińskich miast wyszły tłumy zwolenników integracji z Unią, żeby wyrazić swoje niezadowolenie z decyzji władzy.
Książka „Barszcz ukraiński” Piotra Pogorzelskiego to solidna praca. Porusza najważniejsze problemy społeczne i polityczne kraju. Opowiada chyba o każdym aspekcie życia na Ukrainie. Autor szczegółowo wyjaśnia dlaczego klatki w ukraińskich blokach są brudne, dlaczego w Kijowie wypada mówić po rosyjsku. To naprawdę rzetelne dziennikarstwo. Pogorzelski mieszka na Ukrainie od lat, poznał ten kraj od podszewki, zrozumiał go i tłumaczy go nam.
Żeby zrozumieć decyzję Janukowycza, który nie chce podpisać umowy stowarzyszeniowej z UE, trzeba przeczytać tę książkę. Żeby dowiedzieć się, dlaczego duża część kraju protestuje przeciwko takiej decyzji, trzeba przeczytać tę książkę. Żeby uświadomić sobie jak wiele łączy i jednocześnie dzieli Polaków i Ukraińców, trzeba przeczytać tę książkę.
Mam jednak jedno „ale”. Po tytule „Barszcz ukraiński” spodziewałem się czegoś innego (do barszczu nawiązuje tylko okładka). Wydawało mi się, że książka będzie pełna historii konkretnych ludzi, pojawi się w niej wiele wymieszanych ze sobą wątków, a budowa rozdziałów nie będzie zwarta, ale chaotyczna.
Tymczasem, trochę wyszła z tej książki encyklopedia społeczno-polityczna na temat Ukrainy. Trudno obiektywnie stwierdzić, czy to dobrze, czy źle. Ja takich książek nie lubię. „Barszcz ukraiński” ma bardzo prostą budowę. To raczej chleb ukraiński, pokrojony na równe części. W rozdziale „Mieszkańcy” możemy poczytać o mieszkańcach, w rozdziale „Język i kultura” czytamy o języku i kulturze, w rozdziale „Religia” o religii itd. Nudno, przewidywalnie, ale o dziwo ciekawie. Sam patrzyłem na siebie z niedowierzaniem, bo bardzo mnie do tej książki ciągnęło. Mimo że czcionka jest dosyć drobna, czytało się bardzo przyjemnie.
"Barszcz ukraiński" to idealna książka dla tych, którzy chcą poznać Ukrainę od podszewki, chcą ją zrozumieć. Książka zawiera masę informacji, dużo danych statystycznych, ciekawych historii. Polecam miłośnikom naszego południowo-wschodniego sąsiada.
P.S. Niedawno ukazała się książka Andrzeja Poczobuta "System Białoruś". Zdecydowanie bardziej podobała mi się jednak książka o Ukrainie. -
Recenzja: Charaktery Piotr Brysacz, 2013-12-05Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Czytam Barszcz ukraiński Piotra Pogorzelskiego, znakomitą książkę o Ukrainie korespondenta Polskiego Radia w Kijowie, i zastanawiam się, czy Ukraina do kwintesencja Pogranicza, gdzie Zachód styka się ze Wschodem i „jeśli tego samego dnia przypada katolicka i prawosławna Wielkanoc, to transmitowany w ukraińskiej telewizji państwowej obraz co chwilę się zmienia: raz jest to nabożeństwo z cerkwi prawosławnej, raz z greckokatolickiej, a zaraz potem papieskie Urbi et Orbi z Watykanu”.
W państwie, „które nazywa się Ukraina, wcale nie jest tak oczywiste, że ktoś mówi po ukraińsku. (…) Według badań z marca 2013 roku 56 procent Ukraińców nazywa swoim ojczystym językiem ukraiński, a 40 procent rosyjski, pozostali zaś wybrali inny język”. Możemy za to mówić o „ukształtowaniu się na Ukrainie systemu demokracji oligarchicznej, w którym niewielka grupa osób stara się kontrolować większość społeczeństwa i wpływać na dokonywane przez obywateli wybory albo za pomocą mediów, albo poprzez próby kupowania głosów, a w niektórych okręgach jawne fałszerstwa, najczęściej nawet nie samego głosowania, a jego wyników”.
Zatem czy Ukraina, jeśli przyjąć granicę prawomyślności i praworządności, to Europa? Ale Austria czy Niemcy z całą pewnością tak. (…) Barszcz ukraiński Piotra Pogorzelskiego (…) zmuszają do postawienia sobie pytania podstawowego: jakie mamy prawo, gdy sami nie jesteśmy w porządku, wmawiać innym, niby gorszym (bo za taką mamy z pewnością Ukrainę z punktu widzenia „unijnej „ Europy), że nasza koncepcja świata jest tą najlepszą? Czy, metaforycznie rzecz ujmując, centrum Europy w Suchowoli to wystarczająca legitymacja do tego, by swoją „prawdą” uszczęśliwiać innych? Przecież – z perspektywy – kilkunastu innych miejsc uznanych za centrum – właśnie Suchowola to Pogranicze i absolutne peryferie… -
Recenzja: PORTAL INTERNETOWY dlaStudenta.pl Naszymzdaniem.dlastudenta.plRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Dlaczego właśnie Barszcz ukraiński? Ponieważ z Polską i Ukrainą jest tak jak… z barszczem. Ta potrawa, znana w obydwu krajach, w każdym z nich wygląda i smakuje inaczej. Ukraiński borszcz jest gęstszy, bardziej wyrazisty i bardziej sycący. Jest mieszanką wszystkiego, co najlepsze i wszystkiego, co akurat znajdzie się pod ręką. Jak sama Ukraina – zaskakująca mieszanka narodowa, historyczna i tożsamościowa.
Ukraina to często temat numer jeden polskich programów informacyjnych. Z naszym wschodnim sąsiadem łączą nas wieki trudnej wspólnej historii, interesy gospodarcze, cele polityczne. Lwów, Kołomyja, Stanisławów – wielu Polaków traktuje te miejsca z sentymentem, wybiera się na Ukrainę śladami polskości, poszukuje rodzinnych korzeni. Lubimy myśleć o Ukrainie jak o „prawie Polsce”.
Tymczasem jest to odrębny kraj, z własną tożsamością, kulturą i specyfiką. Z bogatą historią, językiem, oryginalnym stylem i odmiennym od naszego podejściem do najważniejszych spraw. O tym wszystkim, także o relacjach z Polską i Polakami, w Barszczu ukraińskim opowiada Piotr Pogorzelski, korespondent Polskiego Radia w Kijowie.
Piotr Pogorzelski — warszawiak z urodzenia, kijowianin z zawodowego wyboru. W Polskim Radiu pracuje od 2000 roku. Od początku zajmował się tematyką wschodnią, najpierw jako zastępca korespondentów w Moskwie i Mińsku, teraz, od 2006 roku, jest korespondentem w stolicy Ukrainy. Ukończył Instytut Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego oraz Studia Wschodnie na tej samej uczelni. Krajami byłego ZSRR jest zainteresowany od czasów licealnych, a Polskiego Radia słucha, odkąd pamięta.
Szczegóły książki
- Dane producenta
- » Dane producenta:
- ISBN Książki drukowanej:
- 978-83-246-7538-8, 9788324675388
- Data wydania książki drukowanej :
- 2013-11-20
- ISBN Ebooka:
- 978-83-246-8873-9, 9788324688739
- Data wydania ebooka :
- 2013-11-20 Data wydania ebooka często jest dniem wprowadzenia tytułu do sprzedaży i może nie być równoznaczna z datą wydania książki papierowej. Dodatkowe informacje możesz znaleźć w darmowym fragmencie. Jeśli masz wątpliwości skontaktuj się z nami sklep@ebookpoint.pl.
- Format:
- 150x210
- Numer z katalogu:
- 14634
- Rozmiar pliku Pdf:
- 5.1MB
- Rozmiar pliku ePub:
- 6MB
- Rozmiar pliku Mobi:
- 14.2MB
- Pobierz przykładowy rozdział PDF »
Helion SA
ul. Kościuszki 1C
41-100 Gliwice
e-mail: gpsr@helion.pl
- Zgłoś erratę
- Serie wydawnicze: Editio White
Spis treści książki
Wstęp, czyli kilka słów o tym, jak rozumieć tę książkę (4)
Mieszkańcy (10)
Język i kultura (50)
Religia (86)
Oligarchowie (110)
Pieniądze rządzą Ukrainą (128)
Matki, żony i kochanki (154)
Back to USSR (180)
Historia a pamięć (198)
Wołyń (222)
Estrada (244)
Od Czerwonej Ruty do internetu (266)
Piractwo (286)
Alkohol i zabawa (298)
Euro 2012 (318)
Kraina Marzeń (338)
Editio - inne książki
-
Bestseller Nowość Promocja
Z książki dowiesz się, jak się żyje w Białym Domu, co się znajduje w części prywatnej i co kryją jego podziemia, a także jak wyglądała masońska ceremonia wmurowania kamienia węgielnego pod Biały Dom. Autor zdradza, ile zarabia prezydent i jakie przysługują mu apanaże. Wyjawia również, kto w Białym Domu lubi polskie pączki, kiedy serwowano tam placki ziemniaczane i jak jego córka trafiła do gabinetu prezydenta.- PDF + ePub + Mobi
- Druk 14 pkt
(27,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
59.00 zł (-75%) -
Promocja
Wielu ludzi nie chce przyjąć do wiadomości, że śmierć czeka każdego. Uświadomienie sobie, że przeminiemy, i my, i nasi bliscy, bywa trudnym i emocjonalnie wyczerpującym doświadczeniem. Raczej odpychamy od siebie myśli o śmierci i umieraniu, a kiedy ten czas nadchodzi, staje się źródłem ogromnego strachu, bólu i niepewności. Czy nie lepiej byłoby przez ostatnie chwile życia, czy to swojego, czy bliskiej osoby, u progu nieznanego, przejść inaczej, z miłością i czułością?- PDF + ePub + Mobi
- Druk 14 pkt
(25,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
54.90 zł (-73%) -
Promocja
Familoki. Jeden z symboli Górnego Śląska, wrośnięte w jego krajobraz na równi z kopalnianymi szybami, hałdami i kominami. Poza Śląskiem kojarzone głównie z filmami Kazimierza Kutza, Lecha Majewskiego czy malarstwem Grupy Janowskiej. I ewentualnie z coraz popularniejszą zabytkową dzielnicą Katowic ― Nikiszowcem, który w 2011 roku został wpisany na polską listę pomników historii. Kamil Iwanicki, silesianista, pomysłodawca i twórca projektu Familoki, opowiada w książce o ich sięgającej końca XVIII wieku historii. O tym, skąd się wzięły robotnicze osiedla, kim byli ich mieszkańcy, jak wyglądało życie rodzinne w familokach i gdzie można je jeszcze dzisiaj zobaczyć. Odpowiada również na pytanie, dlaczego tak wiele z nich miało kolorowe okiennice, jak wyglądały typowe mieszkania w familokach i czemu obecnie wywołują one dwojakie skojarzenia. Przedstawia historię prawdziwego stalowego domu i weryfikuje legendy, jakoby ściągał pioruny. Autor oprowadza nas po przemijającym świecie śląskich (i nie tylko!) robotniczych kolonii. Świecie, który w sporej części bezpowrotnie utraciliśmy ― tym bardziej warto się weń zagłębić. A jest to iście fascynująca podróż.- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(19,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
49.00 zł (-69%) -
Promocja
W tej książce - monumentalnym dziele wybitnego myśliciela - znajdziemy dogłębne, szczegółowe i równocześnie panoramiczne wyjaśnienie znaczenia ludzkich zdolności przetwarzania energii w odniesieniu do działania mechanizmów kulturowego i cywilizacyjnego postępu w ciągu ostatnich 10 tysięcy lat. Przedstawiono tutaj szeroką gamę metod, których użyła ludzkość, aby zmusić energię do napędzania rozwoju, i zarazem konsekwencje tych procesów: wpływ rosnących możliwości wykorzystania coraz większych ilości energii na życie człowieka. Publikacja ta w oryginalny, a przy tym mądry sposób poszerza horyzonty i pozwala spojrzeć na historię ludzkiej cywilizacji z zupełnie innej perspektywy.- PDF + ePub + Mobi
- Druk 14 pkt
(34,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
79.00 zł (-81%) -
Promocja
Siedemnastoletnia Isra woli czytać książki, niż zajmować się kandydatami na męża, których wynajduje dla niej ojciec. W ciągu tygodnia wrażliwa marzycielka wbrew swojej woli zostaje narzeczoną, a następnie żoną jednego z nich i wkrótce jest zmuszona do przeprowadzki na Brooklyn. Tam z trudem próbuje sprostać wymaganiom bezdusznej teściowej Fareedy i Adama, obcego mężczyzny, który został jej mężem. Presja, pod którą żyje Isra, wzrasta wraz z narodzinami kolejnych dzieci — czterech córek zamiast synów. W jej świecie rodzenie chłopców jest obowiązkiem każdej kobiety.- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(19,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
49.90 zł (-70%) -
Promocja
Najlepszy chirurg wśród pisarzy czy najlepszy pisarz wśród chirurgów? Trudno jednoznacznie stwierdzić. Mimo że nie zamierzał zostać ani jednym, ani drugim, to zarówno słowem, jak i skalpelem Paweł Kabata - swoim fanom z mediów społecznościowych znany jako Chirurg Paweł - włada sprawnie i precyzyjnie. Równie pewną ręką operuje, jak pisze historie z życia medyków i pacjentów. Tym ciekawsze, że prawdziwe. A przynajmniej oparte na prawdziwych zdarzeniach. To nie jest serial, żaden scenarzysta nie pocił się przy wymyślaniu tych historii. Tu mamy samo życie, jak pisze autor - „ociekające emocjami, nerwami, śmiechem, strachem i całą masą innych, nierzadko skrajnych doznań”. Studia medyczne, staż zawodowy, szpitalna, daleka od rutyny codzienność - dla dobrego obserwatora wszystko to może być kopalnią anegdot, a Chirurg Paweł jest obserwatorem doskonałym. Przy tym dowcipnym, bo podczas lektury równie często płacze się ze śmiechu i ze wzruszenia. Czego Czytelnikom wraz z autorem serdecznie życzymy. Oraz dużo zdrowia, oczywiście.- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(14,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
39.90 zł (-62%) -
Promocja
Weteran Niels Oxen zaszywa się w niewielkim mieszkaniu na przedmieściach Kopenhagi, gdzie monotonię życia przerywają mu jedynie składane co dwa tygodnie wizyty syna Magnusa. Odbudowywanie wzajemnych relacji przebiega jednak z trudem. Kiedy były szef duńskiej Policyjnej Służby Wywiadowczej Axel Mossman proponuje Oxenowi wyjazd na Jutlandię w poszukiwaniu zaginionego właściciela tamtejszego gospodarstwa, emerytowanego szefa departamentu, Niels początkowo odmawia. Później zmienia zdanie i zabiera tam syna z nadzieją, że wspólna męska wyprawa w głuszę pozwoli im zbliżyć się do siebie. Gospodarstwo znajduje się niedaleko Harrild Hede, dzikich terenów, na których zaobserwowano wilka.- PDF + ePub + Mobi
- Druk 14 pkt
(14,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
39.90 zł (-62%) -
Promocja
Kiedy zamordowany zostaje bezdomny mężczyzna, detektyw Woodstock zauważa, że czuje dziwną więź z ofiarą, która wiodła samotne życie w izolacji, mimo że mieszkała w centrum tętniącego życiem miasta. Wkrótce na planie zdjęciowym filmu ginie znany aktor. Gemma i jej partner muszą odłożyć na bok wszelkie urazy, by wspólnie odkrywać kolejne tajemnice życia i śmierci zamordowanego. Kto mógł popełnić tę zuchwałą zbrodnię i kto na niej skorzystał? Gemma szybko odkrywa, że takich osób jest wiele, a żadnej z nich nie można naprawdę ufać. Ale dopiero gdy orientuje się, że nawet najbliżsi mają sekrety i nie można im wierzyć, jej świat zaczyna się rozpadać...- PDF + ePub + Mobi
- Druk 14 pkt
(14,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
39.90 zł (-62%) -
Promocja
Tymczasem mężczyzna przeżył i powoli odzyskiwał siły. Jego sytuacja stała się jednak beznadziejna. Nie chciał uciekać i ukrywać się do końca swoich dni, musiał stanąć do walki. Oskarżono go o zbrodnię, której nie popełnił, a prawdziwi mordercy, okrutni, bezwzględni i niemal wszechwładni, pozostawali na wolności. U jego boku znów staje Margrethe Franck. Wcześniej i dla niej walka z Danehofem skończyła się katastrofą. Oboje desperacko potrzebują sojuszników w tej nierównej wojnie. Znaleźli się w sytuacji bez wyjścia. Jeśli chcą przetrwać i żyć godnie i z honorem, muszą stawić czoła wrogowi, którego nie widać.- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(14,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
39.90 zł (-62%) -
Promocja
Oddajemy w ręce Czytelnika książkę Marka Wałkuskiego, dziennikarza radiowej „Trójki” i wieloletniego korespondenta Polskiego Radia w Waszyngtonie. W charakterystyczny dla siebie, dowcipny i przenikliwy sposób autor opowiada o życiu w Stanach Zjednoczonych i specyfice tego wielkiego kraju, z jego ogromną powierzchnią, liczbą mieszkańców, różnorodnością kulturową, kontrastami społecznymi i wyzwaniami, jakie Ameryka stawia przed przybyszem z Europy.- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(9,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
34.90 zł (-57%)
Dzięki opcji "Druk na żądanie" do sprzedaży wracają tytuły Grupy Helion, które cieszyły sie dużym zainteresowaniem, a których nakład został wyprzedany.
Dla naszych Czytelników wydrukowaliśmy dodatkową pulę egzemplarzy w technice druku cyfrowego.
Co powinieneś wiedzieć o usłudze "Druk na żądanie":
- usługa obejmuje tylko widoczną poniżej listę tytułów, którą na bieżąco aktualizujemy;
- cena książki może być wyższa od początkowej ceny detalicznej, co jest spowodowane kosztami druku cyfrowego (wyższymi niż koszty tradycyjnego druku offsetowego). Obowiązująca cena jest zawsze podawana na stronie WWW książki;
- zawartość książki wraz z dodatkami (płyta CD, DVD) odpowiada jej pierwotnemu wydaniu i jest w pełni komplementarna;
- usługa nie obejmuje książek w kolorze.
Masz pytanie o konkretny tytuł? Napisz do nas: sklep@ebookpoint.pl
Proszę wybrać ocenę!
Proszę wpisać opinię!
Książka drukowana
* pola obowiązkowe
Proszę czekać...
Chcesz by Twoja paczka zdążyła pod choinkę?
Postaraj się złożyć zamówienie do:
18. grudnia (Paczka w Ruchu),
18. grudnia (Poczta Polska),
19. grudnia (paczkomaty InPost),
19. grudnia (DPD punkty).
19. grudnia (DPD Kurier).
Postaraj się złożyć zamówienie do:
18. grudnia (Paczka w Ruchu),
18. grudnia (Poczta Polska),
19. grudnia (paczkomaty InPost),
19. grudnia (DPD punkty).
19. grudnia (DPD Kurier).
Oceny i opinie klientów: Barszcz ukraiński Piotr Pogorzelski (13) Weryfikacja opinii następuje na podstawie historii zamowień na koncie Użytkownika umiejszczającego opinię.
(1)
(3)
(7)
(1)
(0)
(1)
Oceny i opinie poprzedniego wydania
więcej opinii