ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Recenzje

Biblia e-biznesu

Książka Biblia e-biznesu nie jest typowym dziełem z dziedziny e-commerce skupiającym się na określonym temacie, często w oderwaniu od całości działań marketingowych. Prezentuje ona bardzo szerokie podejście do tematu rozpoczynając od samych fundamentów rozdziałem “Specyfika biznesu w internecie” poprzez różne kanały promocji, metody zarządzania oraz pułapki, po “Bezpieczny import z Chin”. Jest wręcz wymarzoną pozycją dla wszystkich, osób, które prowadzą lub chcieliby prowadzić swój biznes – nie tylko marketingowców, ale również i może przede wszystkim, właścicieli e-biznesów. Dosyć tych zachwytów, przejdźmy do zalet i nieco mniej oczywistych braków.

Niewątpliwą zaletą jest pokaźna lista 25 autorów niniejszej książki. Nie są to osoby przypadkowe, lecz specjaliści pracujący w swojej branży co najmniej kilka lat. Są wśród nich przedsiębiorcy, którzy z powodzeniem rozwinęli swój biznes online, marketingowcy, szkoleniowcy, naukowcy, a nawet prawnik specjalizująca się w prawie i kontaktach biznesowych z Chinami.
Każdy rozdział książki jest niejako oddzielną całością. Można bez przeszkód rozpocząć czytanie książki od tematów, które nas najbardziej interesują, bądź z którymi aktualnie się zmagamy, by możliwie szybko wykorzystać świeżo zdobytą wiedzę. Dodatkowo opisane są potencjalne korzyści i pułapki, na które można natrafić prowadząc swój własny biznes. Poszczególne rozdziały są na tyle krótkie, by nie znudzić Czytelnika nadmiernym zagłębianiem się w szczegóły oraz wystarczająco długie, aby opisać najważniejsze rzeczy w omawianym obszarze i umożliwić dalsze, samodzielne, zdobywanie wiedzy. Przy wielu tematach, które nie zostały w wyczerpujący sposób opisane znajdują się odnośniki do witryn i materiałów, które pozwolą zgłębić temat. Alternatywą jest aktywnie prowadzony profil twórców książki na portalu Facebook, na którym można zadać pytanie lub poprosić o rekomendacje gdzie dalej szukać informacji na określony temat.

Wartym uwagi elementem książki są przykłady oraz case studies prawdziwych projektów. Nie ma lepszej argumentacji niż pokazanie, że wykorzystane techniki sprawdzają się w prawdziwym biznesie, nie będąc jedynie suchą teorią bez pokrycia.

Ważną cechą książki jest fakt, że nie skupia się ona tylko i wyłącznie na internetowym aspekcie prowadzeniu biznesu, ale również zawiera wskazówki jak powinna być zarządzana firma, w jaki sposób można realizować zamówienia, jak optymalizować koszty i jakich pułapek unikać. Jest to silnie skondensowana wiedza, której nie posiadają osoby rozpoczynające własny biznes, a której zdobycie wymagałoby przeczytania kilkunastu książek z szeroko pojętej tematyki biznesowej.

e-Biznes zmienia się niezwykle szybko, a technologie dostępne na rynku pojawiają się szybciej niż są opisywane w książkach. Czy zatem jest uzasadnione kupowanie książki, która w dniu wydania zawiera przestarzałe i częściowo nieaktualne informacje? Jako osoba zajmująca się od kilku lat marketingiem internetowym mogę powiedzieć, że zdecydowanie tak. Jak już wcześniej wspomniałem Biblię e-biznesu należy traktować jako podstawę, a nie kompletny podręcznik marketingu. Polecam ja wszystkim osobom zajmującym się lub planującym rozpocząć przygodę z e-biznesem, niezależnie od tego czy będzie to sklep, serwis, czy strona prywatna. Warto się w nią zaopatrzyć przy najbliższej okazji.
moznaprzeczytac.pl Artur, 2014-02-06

Metoda Lean Startup. Wykorzystaj innowacyjne narzędzia i stwórz firmę, która zdobędzie rynek

Książka „Metoda Lean StartUp” to doskonała pozycja dla osób, które w jakiś sposób wiążą się z branżą IT/Web. Co rusz powstają tu nowe narzędzia internetowe, portale społecznościowe – wschodzące gwiazdy sieci. Książka pokazuje startup jako innowację, coś co pojawia się i porusza odbiorców, nie chodzi przecież o stworzenie kolejnego kramu z warzywami, no chyba, że ów kram dostarczałby jedzenie zamawiane tweetami poprzez drony ;)

Opisana metoda LS – opiera się zmianie nastawienia, które odchodzi od klasycznego myślenia, gdzie to my uznajemy, że klienci coś potrzebują, więc to tworzymy. Książka obfituje tu w liczne przykłady i porównania, pokazując, że najpierw warto zadać sobie kilka podstawowych pytań:

- jakie trudności mają klienci i czy je zauważają?
- czy byli by skłonni zapłacić za to co oferujemy?
- czy jesteśmy w stanie stworzyć rozwiązanie, które ten problem rozwiąże?

Dla osób zainteresowanych tematyką, jest dostępny także krótki artykuł na bazie książki. Taki zarys powstawania miał FB, który zaczął się od małej społeczności studenckiej. Stworzono coś co można nazwać małym modelem – serwis do oceniania zdjęć znajomych, gdy ten okazał się popularny poczyniono dalsze kroku ku rozbudowie tego tzw. modelu podstawowego (MVP). Książka porządkuje wiele sposobów realizacji projektu typowo innowacyjnego, startupowego – pokazuje jak krok po kroku przejść od pomysłu, po sprawdzenie go w minimalnym wymiarze na użytkownikach, aż po finalny sukces.

Jeśli chodzi o wady książki, niektóre fragmenty są szczerze mówiąc lekko nużące i zbyt rozbudowane, co dodaje książce pewnego patosu i powagi. Publikacja warta przeczytania, nawet jeśli pierwsza lektura lub przeglądnięcie może wydać się dosyć skomplikowane i siermiężne.
WebSEM.pl Sebastian Jakubiec, 2014-02-11

Metoda Lean Startup. Wykorzystaj innowacyjne narzędzia i stwórz firmę, która zdobędzie rynek

Książka „Metoda Lean StartUp” to doskonała pozycja dla osób, które w jakiś sposób wiążą się z branżą IT/Web. Co rusz powstają tu nowe narzędzia internetowe, portale społecznościowe – wschodzące gwiazdy sieci. Książka pokazuje startup jako innowację, coś co pojawia się i porusza odbiorców, nie chodzi przecież o stworzenie kolejnego kramu z warzywami, no chyba, że ów kram dostarczałby jedzenie zamawiane tweetami poprzez drony ;)

Opisana metoda LS – opiera się zmianie nastawienia, które odchodzi od klasycznego myślenia, gdzie to my uznajemy, że klienci coś potrzebują, więc to tworzymy. Książka obfituje tu w liczne przykłady i porównania, pokazując, że najpierw warto zadać sobie kilka podstawowych pytań:

- jakie trudności mają klienci i czy je zauważają?
- czy byli by skłonni zapłacić za to co oferujemy?
- czy jesteśmy w stanie stworzyć rozwiązanie, które ten problem rozwiąże?

Dla osób zainteresowanych tematyką, jest dostępny także krótki artykuł na bazie książki. Taki zarys powstawania miał FB, który zaczął się od małej społeczności studenckiej. Stworzono coś co można nazwać małym modelem – serwis do oceniania zdjęć znajomych, gdy ten okazał się popularny poczyniono dalsze kroku ku rozbudowie tego tzw. modelu podstawowego (MVP). Książka porządkuje wiele sposobów realizacji projektu typowo innowacyjnego, startupowego – pokazuje jak krok po kroku przejść od pomysłu, po sprawdzenie go w minimalnym wymiarze na użytkownikach, aż po finalny sukces.

Jeśli chodzi o wady książki, niektóre fragmenty są szczerze mówiąc lekko nużące i zbyt rozbudowane, co dodaje książce pewnego patosu i powagi. Publikacja warta przeczytania, nawet jeśli pierwsza lektura lub przeglądnięcie może wydać się dosyć skomplikowane i siermiężne.
WebSEM.pl Sebastian Jakubiec, 2014-02-11

Obudzone pragnienia

Zimowa aura, śnieg skrzypiący pod nogami oraz przenikliwy mróz nie zachęcają do tego, by choć na chwilę wyściubić nos na zewnątrz. Dlatego jest to wyśmienita okazja, by zaszyć się pod kocem z gorącą herbatą i oczywiście dobrą książką. Czy taką właśnie pozycją jest Obudzone pragnienia Sylvii Day?

Książka opowiada nam historię młodej arystokratki- Jessiki. Jest to mężatka, która jak to w tamtych czasach bywało, małżeństwo zawarła z rozsądku, a nie z miłości. Po siedmiu latach bycia żoną, nieoczekiwanie zostaje wdową. Paradoksalnie właśnie wtedy Jessika może zasmakować życia takim jakie ona chce żeby było. Wolnego od wszelkiej poprawności związanej z pozycją społeczną, zasad savoir vivr’u. Udaje się ona w podróż, by pozałatwiać sprawy majątkowe po swoim byłym mężu, a jednocześnie, by na nowo rozpocząć własne życie. Nigdy, by nie przypuszczała, że ta podróż okaże się tak wyjątkowa. Mężczyzna, którego poznała na statku całkowicie odmienił jej życie. Równocześnie na łamach książki rozgrywa się historia siostry Jessiki- Hester. Jak można przypuszczać jej małżeństwo również pozbawione jest prawdziwego uczucia. Miłością darzy mężczyznę, który jest dla niej niedostępny.

Książka autorstwa Sylvii Day jest przykładem typowego romansu, który ze względu na swój prosty język sprawia, iż przewraca się ją kartka po kartce. Dosłownie można ją „pochłonąć” w dwa wieczory. Czytając ją odnosiłam wrażenie jakbym ponownie miała w rękach Pięćdziesiąt twarzy Grey’a, tylko w łagodniejszym wydaniu (to należy potraktować jako atut tej książki). Autorka nie oszczędza Czytelnikowi opisów scen miłosnych rozgrywających się między głównymi bohaterami. Plusem jest jednak to, iż sceny te napisane są wyrafinowanym, delikatnym językiem. Pozwolę sobie przytoczyć krótki fragment jednego z aktów:

"Mimo cienkiej warstwy materiału jej halki ten kontakt rozpalił żarem ich ciała. Jessika wyprężyła się i zaczęła oddychać niespokojnie, jej łono doświadczało skurczów głodu pożądania. Chwytając ramiona Alistaira, złapała równowagę, gdy zaczęły się uginać pod nią kolana."

Dzięki temu nie ma się wrażenia przesytu oraz zdegustowania. Różnorodność scen miłosnych ukazują nam, iż kobieta może spełniać swoje najróżniejsze fantazje seksualne. Nic ją przy tym nie ogranicza. Zanim jednak główna bohaterka stała się w pełni „wyzwolona”, musiała odrzucić schemat postrzegania siebie jako kobiety z wyższych sfer.

Minusem tej książki jest to, iż bardzo łatwo można przewidzieć co wydarzy się za parę stron powieści. Autorka nie jest w stanie niczym nas zaskoczyć. W pewnym momencie zaczynałam się już nudzić. W książce brakuje elementu jakiejś świeżości, by przełamać etykietkę zwykłego „romansu dla kobiet”. Kolejnym mankamentem według mnie jest to, iż w powieści brakuje opisów i języka, jaki panował w ówczesnych czasach. Myślę, że dzięki temu całość byłaby o wiele ciekawsza i mniej monotonna. Czytelnik mógłby bardziej poznać historię tamtego okresu, a także zwyczaje i zasady obowiązujących w czasach arystokracji.

Podsumowując, książka Obudzone pragnienia jest lekką, prostą pozycją, którą można przeczytać, by odpocząć od monotonni codziennych obowiązków. Zdecydowanie przeznaczona jest dla kobiet. Bardzo szybko przenosi Czytelnika w świat miłości, w którym niemożliwe staje się możliwe. Z książki dowiemy się, iż nawet najbardziej surrealistyczne marzenie może się spełnić. Ale czy nie każda z kobiet marzy o prawdziwej miłości, takiej jaką możemy zobaczyć w filmach czy choćby w książkach? Z książką Obudzone pragnienia przeniesiemy się w taki świat na dobre kilka godzin.
moznaprzeczytac.pl Monika, 2014-02-10

Obudzone pragnienia

Zimowa aura, śnieg skrzypiący pod nogami oraz przenikliwy mróz nie zachęcają do tego, by choć na chwilę wyściubić nos na zewnątrz. Dlatego jest to wyśmienita okazja, by zaszyć się pod kocem z gorącą herbatą i oczywiście dobrą książką. Czy taką właśnie pozycją jest Obudzone pragnienia Sylvii Day?

Książka opowiada nam historię młodej arystokratki- Jessiki. Jest to mężatka, która jak to w tamtych czasach bywało, małżeństwo zawarła z rozsądku, a nie z miłości. Po siedmiu latach bycia żoną, nieoczekiwanie zostaje wdową. Paradoksalnie właśnie wtedy Jessika może zasmakować życia takim jakie ona chce żeby było. Wolnego od wszelkiej poprawności związanej z pozycją społeczną, zasad savoir vivr’u. Udaje się ona w podróż, by pozałatwiać sprawy majątkowe po swoim byłym mężu, a jednocześnie, by na nowo rozpocząć własne życie. Nigdy, by nie przypuszczała, że ta podróż okaże się tak wyjątkowa. Mężczyzna, którego poznała na statku całkowicie odmienił jej życie. Równocześnie na łamach książki rozgrywa się historia siostry Jessiki- Hester. Jak można przypuszczać jej małżeństwo również pozbawione jest prawdziwego uczucia. Miłością darzy mężczyznę, który jest dla niej niedostępny.

Książka autorstwa Sylvii Day jest przykładem typowego romansu, który ze względu na swój prosty język sprawia, iż przewraca się ją kartka po kartce. Dosłownie można ją „pochłonąć” w dwa wieczory. Czytając ją odnosiłam wrażenie jakbym ponownie miała w rękach Pięćdziesiąt twarzy Grey’a, tylko w łagodniejszym wydaniu (to należy potraktować jako atut tej książki). Autorka nie oszczędza Czytelnikowi opisów scen miłosnych rozgrywających się między głównymi bohaterami. Plusem jest jednak to, iż sceny te napisane są wyrafinowanym, delikatnym językiem. Pozwolę sobie przytoczyć krótki fragment jednego z aktów:

"Mimo cienkiej warstwy materiału jej halki ten kontakt rozpalił żarem ich ciała. Jessika wyprężyła się i zaczęła oddychać niespokojnie, jej łono doświadczało skurczów głodu pożądania. Chwytając ramiona Alistaira, złapała równowagę, gdy zaczęły się uginać pod nią kolana."

Dzięki temu nie ma się wrażenia przesytu oraz zdegustowania. Różnorodność scen miłosnych ukazują nam, iż kobieta może spełniać swoje najróżniejsze fantazje seksualne. Nic ją przy tym nie ogranicza. Zanim jednak główna bohaterka stała się w pełni „wyzwolona”, musiała odrzucić schemat postrzegania siebie jako kobiety z wyższych sfer.

Minusem tej książki jest to, iż bardzo łatwo można przewidzieć co wydarzy się za parę stron powieści. Autorka nie jest w stanie niczym nas zaskoczyć. W pewnym momencie zaczynałam się już nudzić. W książce brakuje elementu jakiejś świeżości, by przełamać etykietkę zwykłego „romansu dla kobiet”. Kolejnym mankamentem według mnie jest to, iż w powieści brakuje opisów i języka, jaki panował w ówczesnych czasach. Myślę, że dzięki temu całość byłaby o wiele ciekawsza i mniej monotonna. Czytelnik mógłby bardziej poznać historię tamtego okresu, a także zwyczaje i zasady obowiązujących w czasach arystokracji.

Podsumowując, książka Obudzone pragnienia jest lekką, prostą pozycją, którą można przeczytać, by odpocząć od monotonni codziennych obowiązków. Zdecydowanie przeznaczona jest dla kobiet. Bardzo szybko przenosi Czytelnika w świat miłości, w którym niemożliwe staje się możliwe. Z książki dowiemy się, iż nawet najbardziej surrealistyczne marzenie może się spełnić. Ale czy nie każda z kobiet marzy o prawdziwej miłości, takiej jaką możemy zobaczyć w filmach czy choćby w książkach? Z książką Obudzone pragnienia przeniesiemy się w taki świat na dobre kilka godzin.
moznaprzeczytac.pl Monika, 2014-02-10

Start-up po polsku. Jak założyć i rozwinąć dochodowy e-biznes

"Ojciec chrzestny nauczył nas, że rzeczywistość to działanie i wygrywają ci, którzy podejmują wyzwania. Że rzeczy mają konsekwencje i nikt ich nie poniesie za nas.
Kurt Vonnegut nauczył nas (…), że coś może być równocześnie i śmieszne i poważne, i że trzeba szukać optymalności.
Werner Herzog nauczył nas odróżniania dobra od zła, i że jest to w ogóle możliwe.
Dobrze byłoby, gdyby każdy znalazł odpowiednią dla siebie inspirację do działania."

To fragment zaczerpnięty z jednej z pierwszych stron książki Start-up po polsku. Jak założyć i rozwinąć dochodowy e-biznes. Kamila Mikołajczyk i Dariusz Nawojczyk, założyciele dobrze prosperujących firm Porta Kal i Oktawave już na początku zaczynają swoją opowieść o przedsiębiorczości w sposób zachęcający do skorzystania z ich wiedzy i doświadczenia. Idąc za przykładem wspomnianego Kurta Vonneguta, napisali poradnik w sposób i śmieszny i poważny, zachowując odpowiednie proporcje między rzetelną i konkretną wiedzą, zabawnymi dygresjami, motywującymi historiami i prowokującymi do refleksji pytaniami. Posługują się w nim językiem przypominającym ton starszego kolegi, udzielającego dobrych i szczerych (?) rad, co sprawia, że książkę się czyta płynnie i uważnie.

Osobiście mogę przyznać, że dzięki lekturze zdobyłam pogłębioną i sprecyzowaną wiedzę na tematy, w których wcześniej miałam tylko pobieżne rozeznanie. Wiadomości są co prawda przedstawione w bardzo skondensowanej formie, ale w sposób przystępny i nie umniejszający ich wartości edukacyjnej. Z pewnością wartość książki wzbogacają analizy przypadków i wypowiedzi innych biznesmanów z Polski i zagranicy, choć te rodem z USA wydają się zupełnie nie przystawać do naszej rzeczywistości i kojarzą się z banałem „american dream” – ale cóż, taki już ich urok.

Na pozytywną ocenę zasługuje fakt, że autorzy nie upraszczają rzeczywistości i starają się pokazać zawsze dwie strony medalu. A mianowicie, że prowadzenie własnej firmy jest z jednej strony szansą na zaspokojenie wielu potrzeb (nie tylko tych materialnych, ale także tych składających się na poczucie samorealizacji), jednak jak to zwykle bywa – tam, gdzie można dużo zyskać, można także dużo stracić. Autorzy uświadamiają, jak wiele zagrożeń czyha na młodego przedsiębiorcę zarówno po stronie jego mylnych przekonań o rzeczywistości, jak i po stronie zewnętrznych ograniczeń rynkowych. Jakkolwiek sama świadomość przeszkód nie zawsze wystarcza do tego, aby człowiek umiał je pokonać. W tej kwestii książka spełnia swoją rolę w zadowalający sposób. Nie spodziewajmy się jednak, że znajdziemy tu idealny przepis na sukces. Nie dostaniemy też uniwersalnych porad ani sposobów rozwiązania każdej trudności, ponieważ takowych nie ma. Jak na rzetelny poradnik przystało, książka dostarcza nam fachowej wiedzy na podstawowym poziomie – pozwala wyjść z poziomu żółtodzioba na poziom człowieka zorientowanego w temacie na tyle, że będzie w stanie zacząć szukać konkretnych rozwiązań, rozwijać kontakty, myśleć o swoim projekcie w kategoriach spraw do załatwienia i pytań do rozstrzygnięcia.

Czego konkretnie dowiemy się po przeczytaniu Start-up’u po polsku? Między innymi tego, jak precyzyjny musi być nasz biznesplan (i czy w ogóle musi taki być), z czyich rad warto korzystać (a z czyich nie), czym różni się wizja firmy od misji, jakie cechy powinna mieć dobra nazwa i jak powinno wyglądać atrakcyjne logo, jak wybrać odpowiedni dla naszego produktu kanał sprzedaży, dlaczego oprócz wizerunku marki ważna jest świadomość, jak ustalić cenę produktu i od czego zależy to, ile nasz klient będzie w stanie za niego zapłacić.

Ponadto autorzy podsuwają kilka cennych pomysłów na to, jak wyjść z produktem do ludzi i jak sprawić, aby ich zainteresowanie naszą ofertą nie było chwilowe. Jeszcze do niedawna funkcjonowało przekonanie, że jeśli klient nie ma potrzeby korzystania z naszego produktu, to należy mu ową potrzebę uświadomić. Twórcy niniejszej książki pokazują znacznie bardziej dojrzałe spojrzenie na tą kwestię. Podkreślają, że najważniejszą umiejętnością jest zdolność dopasowania się twórcy danego produktu lub usługi do potrzeb rynku, a nie odwrotnie. Dobrze oddaje to cytat; „Klient, który widzi, że firma o nim pamięta i dostosowuje się do niego, podczas gdy on się rozwija i zmieniają się jego potrzeby, zostanie z naszym start-upem na zawsze.” Według nich, punktem wyjścia nie powinien być nasz genialny pomysł, ale rzetelna analiza potrzeb rynku i prognoza jego rozwoju, a kluczem do stabilności pozycji firmy na rynku jest nieustanne podążanie za klientem i poszanowanie jego wymagań.

Do zalet zaliczyłabym także fakt, że poradnik przekazuje pewne prawdy, które momentami dodają nam skrzydeł, ale niekiedy też sprowadzają na ziemię i odzierają ze złudzeń. Dzięki temu książka nie jest naiwna, ale życiowa i rzeczywiście przydatna. Warto do niej wracać na każdym etapie prowadzenia działalności, aby przypomnieć sobie pewne „oczywistości”, o których czasami się zapomina i przez to zaczyna popełniać banalne błędy.

Żeby moja ocena nie była jednostronna, chciałabym też „wytknąć” drobne mankamenty. Dla przykładu, gdy czytałam rozdział na temat strategii ustalania ceny, miałam wrażenie, że podane informacje poszerzają moją wiedzę i są przedstawione w zrozumiały sposób, natomiast mimo wszystko trudno by mi było, jako laikowi, zastosować opisane strategie bez znajomości chociażby zasad ekonomii, czy wiedzy na temat tego, z jakich narzędzi badawczych warto skorzystać, aby w miarę szybko i rzetelnie odpowiedzieć na listę pytań typu: „Jaka jest liczba nabywców? Ile dany nabywca może wydać pieniędzy na dany produkt? O ile zmieni się wysokość sprzedaży jeśli zmienimy cenę?…” Niemniej jednak zdaję sobie sprawę, że po takie informacje należało by sięgnąć bo bardziej fachową literaturę, a o odniesienia do takowej autorzy również zadbali. Dzięki bogatej bibliografii na końcu książki osoby zainteresowane tematem znajdą inne wydania i strony internetowe, po które mogą (a nawet powinni) sięgnąć, bo jak wiadomo, po przeczytaniu jednej pozycji nikt nie zostanie skutecznym przedsiębiorcą.

W kilku słowach podsumowania, jest to wartościowy przewodnik dla początkującego biznesmana, na temat tego, o czym warto pomyśleć, co należy wziąć pod uwagę, jakie trzeba zadać sobie pytania, aby móc dobrze zaprojektować swój biznes. Pozwala przefiltrować nasze wyobrażenia przez pryzmat tego, co „można/trzeba/nie można”,a co „nie przeszkadza”. Zawiera konkretne porady w większości dostosowane do poziomu wiedzy amatora. Co ważne, natkniemy się na momenty, kiedy czytelnik ma okazję zastanowić się nad tym, do jakiej kategorii przedsiębiorcy on sam się zalicza ze względu na swoje cechy charakteru, zainteresowania lub styl życia, bo przecież (jak twierdzą autorzy), nie ma jednego typu człowieka predysponowanego do prowadzenia udanego biznesu.

Niewątpliwym plusem poradnika jest to, że pokazuje nam, jak istotna jest nie tylko świadomość potrzeb klienta i dynamiki rynku, ale przede wszystkim znajomość samego siebie, swoich słabych i mocnych stron, swoich celów i pragnień, a także wierność wartościom i zasadom.
moznaprzeczytac.pl Marta Ratomska, 2014-02-06

Tworzenie modeli biznesowych. Podręcznik wizjonera

Ostatnia z opisywanych książek, to „Tworzenie modeli biznesowych” i zarazem to jedna z ciekawszych pozycji jakie można mieć na półce. Zawiera setki obrazów, a tekstów jest tyle, że zmieściłbym je może w parunastu kartkach A4. Dla wzrokowców wprost idealna. To doskonałe przesłanie książki, mówiące że, wizualne prezentowanie idei firmy/startup jest kluczem sukcesu. Pozwala poszerzyć spojrzenie i szybko przyswajać to co najistotniejsze – zamiast wielotomowych dokumentacji. Wyobraź sobie, że kilkunasto stronnicowy biznesplan zamieniasz na model biznesowy na 1 kartce A4 – piękne? I właśnie w tym tkwi prostota i elastyczność.

I opisuje jak krok po kroku, stworzyć odpowiedzi na pytania stawiane przed każdą z poszczególnych sekcji. Obrazujący sposób prezentacji metody pozwala pomajsterkować wraz z kartką i przylepnymi karteczkami. Dzięki książce odkrywamy, że owe „nudne procesy” mogą stać się czymś pomiędzy twórczym kreowaniem wizji, a dobrą zabawą gdzie po prostu tworzymy obrazy do których chcemy dążyć. Zdecydowanie książka powinna znaleźć się na półce każdej osoby poważnie myślącej o jakimś przedsięwzięciu w Internecie.
WebSEM.pl Sebastian Jakubiec, 2014-02-11
Płatności obsługuje:
Ikona płatności Alior Bank Ikona płatności Apple Pay Ikona płatności Bank PEKAO S.A. Ikona płatności Banki Spółdzielcze Ikona płatności BLIK Ikona płatności Crédit Agricole e-przelew Ikona płatności dawny BNP Paribas Bank Ikona płatności Google Pay Ikona płatności ING Bank Śląski Ikona płatności Inteligo Ikona płatności iPKO Ikona płatności mBank Ikona płatności Millennium Ikona płatności Nest Bank Ikona płatności Paypal Ikona płatności PayPo | PayU Płacę później Ikona płatności PayU Płacę później Ikona płatności Plus Bank Ikona płatności Płacę z Citi Handlowy Ikona płatności Płacę z Getin Bank Ikona płatności Płać z BOŚ Ikona płatności Płatność online kartą płatniczą Ikona płatności Santander Ikona płatności Visa Mobile