Recenzje
Giełda papierów wartościowych. Poradnik bez kantów
Giełda kusi początkujących inwestorów perspektywą szybkiego zysku i ogromną stopą zwrotu od zainwestowanych środków. Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się jasne i klarowne. Inwestuję część kapitału w wybraną spółkę i czekam na ponadprzeciętny ruch ceny akcji w górę.
Jest to jednak podstawowy błąd, który pozbawił już licznych inwestorów środków, szczególnie tych z małym kapitałem początkowym. Jak tego uniknąć Na początek należy bardzo dobrze poznać sam mechanizm funkcjonowania giełdy, dostępne instrumenty finansowe, czy rzecz najważniejszą - własną psychikę inwestowania. Zdywersyfikowanie kapitału w obecnych ciężkich giełdowych czasach jest jedynym wyjściem, który w końcowym bilansie może nie tylko ocalić rachunek inwestora, ale i wypracować zysk. Jak jednak ocenić, które spółki mają przed sobą intensywny okres rozwoju i wzrostu na giełdzie, a które swój okres chwały dawno za sobą
Na to pytania odpowiada Adam Zaremba, w swojej książce „Giełda papierów wartościowych". Autor w początkowych rozdziałach skupia się na sprawach niezbędnych dla każdego inwestora. Pisze na co warto zwrócić uwagę podczas wyboru domu maklerskiego (jak choćby wysokość opłat i prowizji, oferta analityczna itp.), jak funkcjonuje system notowań na GPW, czym są indeksy giełdowe. Stopniowo jednak zakres poruszanych tematów staje się coraz bardziej skomplikowany i zaawansowany. Jest to jedna z niewielu pozycji, w której autor poświęca sporo miejsca na zapoznanie czytelnika czym są instrumenty pierwotne (akcje obligacje), pochodne (kontrakty terminowe i opcje) i strukturyzowane, czym się one różnią i jaki niosą ze sobą współczynnik ryzyka. Najważniejsze jednak, że nie są to rozważania stricte teoretyczne. Do większości poruszanych w książce kwestii autor podaje rzeczywisty przykład giełdowy, bądź własne przykładowe obliczenia.
Sporo miejsca w książce poświęcono także podstawowym rodzajom oceny i opinii danej spółki, czyli analizie technicznej i fundamentalnej. Rozważania, podobnie jak we wcześniejszych rozdziałach poparte są bogatym materiałem ilustracyjnym, wykresami i cennym komentarzem autora.
Największą wartość dla czytelnika będzie miała jednak ostatnia część książki, nosząca nazwę - „Dodatki", w której znaleźć można wiele pożytecznych informacji, jak dla przykładu spis źródeł informacji giełdowych, bibliotekę inwestora, czy przykładową analizę portfela dwóch, i wielu akcji.
Bez wątpienia największym atutem książki jest wielokrotnie już podkreślane praktyczne podejście do czytelnika. Liczne wykresy i wyliczenia prezentowane przez autora pozwalają na lepsze zrozumienie poruszanych problemów. Czytelnik bardzo szybko dojdzie do prostego wniosku, że każde działanie na giełdzie opisują dwie wartości - ryzyko i zysk. Aby jednak nauczyć się optymalnie nimi zarządzać warto najpierw przejść z Adamem Zarembą przez GPW.
Jest to jednak podstawowy błąd, który pozbawił już licznych inwestorów środków, szczególnie tych z małym kapitałem początkowym. Jak tego uniknąć Na początek należy bardzo dobrze poznać sam mechanizm funkcjonowania giełdy, dostępne instrumenty finansowe, czy rzecz najważniejszą - własną psychikę inwestowania. Zdywersyfikowanie kapitału w obecnych ciężkich giełdowych czasach jest jedynym wyjściem, który w końcowym bilansie może nie tylko ocalić rachunek inwestora, ale i wypracować zysk. Jak jednak ocenić, które spółki mają przed sobą intensywny okres rozwoju i wzrostu na giełdzie, a które swój okres chwały dawno za sobą
Na to pytania odpowiada Adam Zaremba, w swojej książce „Giełda papierów wartościowych". Autor w początkowych rozdziałach skupia się na sprawach niezbędnych dla każdego inwestora. Pisze na co warto zwrócić uwagę podczas wyboru domu maklerskiego (jak choćby wysokość opłat i prowizji, oferta analityczna itp.), jak funkcjonuje system notowań na GPW, czym są indeksy giełdowe. Stopniowo jednak zakres poruszanych tematów staje się coraz bardziej skomplikowany i zaawansowany. Jest to jedna z niewielu pozycji, w której autor poświęca sporo miejsca na zapoznanie czytelnika czym są instrumenty pierwotne (akcje obligacje), pochodne (kontrakty terminowe i opcje) i strukturyzowane, czym się one różnią i jaki niosą ze sobą współczynnik ryzyka. Najważniejsze jednak, że nie są to rozważania stricte teoretyczne. Do większości poruszanych w książce kwestii autor podaje rzeczywisty przykład giełdowy, bądź własne przykładowe obliczenia.
Sporo miejsca w książce poświęcono także podstawowym rodzajom oceny i opinii danej spółki, czyli analizie technicznej i fundamentalnej. Rozważania, podobnie jak we wcześniejszych rozdziałach poparte są bogatym materiałem ilustracyjnym, wykresami i cennym komentarzem autora.
Największą wartość dla czytelnika będzie miała jednak ostatnia część książki, nosząca nazwę - „Dodatki", w której znaleźć można wiele pożytecznych informacji, jak dla przykładu spis źródeł informacji giełdowych, bibliotekę inwestora, czy przykładową analizę portfela dwóch, i wielu akcji.
Bez wątpienia największym atutem książki jest wielokrotnie już podkreślane praktyczne podejście do czytelnika. Liczne wykresy i wyliczenia prezentowane przez autora pozwalają na lepsze zrozumienie poruszanych problemów. Czytelnik bardzo szybko dojdzie do prostego wniosku, że każde działanie na giełdzie opisują dwie wartości - ryzyko i zysk. Aby jednak nauczyć się optymalnie nimi zarządzać warto najpierw przejść z Adamem Zarembą przez GPW.
MIESIĘCZNIK KAPITAŁOWY BB, 2012-06-01
12 kroków uczciwej* sprzedaży
Jakiś czas temu poprosiłam Onepress.pl o możliwość przygotowania recenzji książki 12 kroków uczciwej sprzedaży. Dlaczego? Dlatego, że tak naprawdę, każdy z nas musi czasem coś sprzedać. I każda, przydatna, podana w przystępny sposób wiedza jest na wagę złota.
Na rynku wiele jest książek dotyczących sprzedawania produktów i usług. Jednak nie wszystkie czyta się z przyjemnością. A przyjemność czytania jest równie ważna jak zawartość. Książka jest dość pokaźna (324 strony) ale spora część z nich to wykresy i inne rysunki pomocnicze. Tym, co mi się bardzo podoba jest przystępny spis treści, z którego bez problemu wyłapuję interesujące mnie kwestie. To jak, czytamy?
Książka autorstwa Grzegorza Pollaka i Honoraty Stolarzewicz składa się z 12 rozdziałów-kroków. I tak przechodzimy kolejno przez etapy:
1. Definicja sprzedaży – co rozumiemy przez sprzedaż, rozdział czysto teoretyczny
2. Wiedza – Informacje na temat zasady 12 kroków uczciwej sprzedaży oraz koncepcji, na której opiera się książka
3. Aktywny Handlowiec – jaki powinien być dobry handlowiec, jaki powinien być jego system wartości, jak ustalać priorytety i cele
4. Decyzja – jak podjąć świadomą decyzję o byciu handlowcem
5. Pierwszy Kontakt – pierwsze spotkanie z klientem, co obserwować, na co zwracać uwagę
6. Style zachowań klientów – opis stylów zachowań i cechy każdego z nich
7. Wywiad - jak i kiedy zadawać pytania, o co pytać
8. Prezentacja – sztuka dobrej prezentacji
9. Cena – kiedy podać cenę i w jaki sposób to robić
10. Wzmocnienie – jak mówić o produkcie/usłudze w superlatywach ale nie przechwalać się
11. Negocjacje -czym jest batna i od czego zależy, jak negocjować
12. Realizacja – jak realizować kontrakt aby klient był zadowolony i przyprowadzał kolegów
Osobiście pominęłam kilka pierwszych rozdziałów, ze względu na to, iż nie jestem handlowcem i uważam, że mnie nie dotyczą. Jednak, w obawie, że coś mnie ominie, przeczytałam Wnioski z każdego z pomijanych rozdziałów. Zajmują nie więcej niż 1 stronę i stanowią esencję treści rozdziału, na tyle wyczerpującą, jeśli chodzi o tematy mniej interesujące, że wystarczającą.
Osobom, które sprzedają mimo woli polecam szczególnie rozdziały 4-12, które zawierają informacje przydatne nawet przy spotkaniach, których celem jest nawiązanie relacji partnerskich z firmami czy instytucjami. Prawdą jest, że sprzedajemy niemal cały czas – swoją osobę innym, nasze rozwiązania, propozycje działań czy pomysły na projekty. Każdego dnia poznajemy nowe osoby, z którymi być może będziemy współpracować. Każda informacja, która pomoże nam dopracować sposób komunikacji z tymi osobami, jest na wagę złota. Nie każdy wie bowiem, że pierwszy kontakt z klientem, to nie miejsce i czas na sprzedaż. To czas na nawiązanie relacji. Wiele osób zajmujących się sprzedażą podczas spotkań mówi negatywnie na temat swojej konkurencji. Nie tędy droga. Mówimy o zaletach, różnice na tle konkurencji powinny być podawane subtelnie i jasno, ale bez zbędnego opiniowania jej. Ocena kto jest lepszy leży po stronie klienta. Bardzo często podczas spotkania sprzedający mówią bardzo wiele o produkcie. Praktycznie tylko oni mówią. Jednak proces sprzedażowy polega na odpowiednim słuchaniu klienta, rozumieniu jego potrzeb i odpowiednim reagowaniu na nie.
Na stronie Onepress.pl znajdziecie fragment książki. Polecam zajrzeć – zawiera całkiem dużo bardzo przydatnych informacji. Szczególnie dla osób zaczynających działania w kierunku sprzedaży.
Na rynku wiele jest książek dotyczących sprzedawania produktów i usług. Jednak nie wszystkie czyta się z przyjemnością. A przyjemność czytania jest równie ważna jak zawartość. Książka jest dość pokaźna (324 strony) ale spora część z nich to wykresy i inne rysunki pomocnicze. Tym, co mi się bardzo podoba jest przystępny spis treści, z którego bez problemu wyłapuję interesujące mnie kwestie. To jak, czytamy?
Książka autorstwa Grzegorza Pollaka i Honoraty Stolarzewicz składa się z 12 rozdziałów-kroków. I tak przechodzimy kolejno przez etapy:
1. Definicja sprzedaży – co rozumiemy przez sprzedaż, rozdział czysto teoretyczny
2. Wiedza – Informacje na temat zasady 12 kroków uczciwej sprzedaży oraz koncepcji, na której opiera się książka
3. Aktywny Handlowiec – jaki powinien być dobry handlowiec, jaki powinien być jego system wartości, jak ustalać priorytety i cele
4. Decyzja – jak podjąć świadomą decyzję o byciu handlowcem
5. Pierwszy Kontakt – pierwsze spotkanie z klientem, co obserwować, na co zwracać uwagę
6. Style zachowań klientów – opis stylów zachowań i cechy każdego z nich
7. Wywiad - jak i kiedy zadawać pytania, o co pytać
8. Prezentacja – sztuka dobrej prezentacji
9. Cena – kiedy podać cenę i w jaki sposób to robić
10. Wzmocnienie – jak mówić o produkcie/usłudze w superlatywach ale nie przechwalać się
11. Negocjacje -czym jest batna i od czego zależy, jak negocjować
12. Realizacja – jak realizować kontrakt aby klient był zadowolony i przyprowadzał kolegów
Osobiście pominęłam kilka pierwszych rozdziałów, ze względu na to, iż nie jestem handlowcem i uważam, że mnie nie dotyczą. Jednak, w obawie, że coś mnie ominie, przeczytałam Wnioski z każdego z pomijanych rozdziałów. Zajmują nie więcej niż 1 stronę i stanowią esencję treści rozdziału, na tyle wyczerpującą, jeśli chodzi o tematy mniej interesujące, że wystarczającą.
Osobom, które sprzedają mimo woli polecam szczególnie rozdziały 4-12, które zawierają informacje przydatne nawet przy spotkaniach, których celem jest nawiązanie relacji partnerskich z firmami czy instytucjami. Prawdą jest, że sprzedajemy niemal cały czas – swoją osobę innym, nasze rozwiązania, propozycje działań czy pomysły na projekty. Każdego dnia poznajemy nowe osoby, z którymi być może będziemy współpracować. Każda informacja, która pomoże nam dopracować sposób komunikacji z tymi osobami, jest na wagę złota. Nie każdy wie bowiem, że pierwszy kontakt z klientem, to nie miejsce i czas na sprzedaż. To czas na nawiązanie relacji. Wiele osób zajmujących się sprzedażą podczas spotkań mówi negatywnie na temat swojej konkurencji. Nie tędy droga. Mówimy o zaletach, różnice na tle konkurencji powinny być podawane subtelnie i jasno, ale bez zbędnego opiniowania jej. Ocena kto jest lepszy leży po stronie klienta. Bardzo często podczas spotkania sprzedający mówią bardzo wiele o produkcie. Praktycznie tylko oni mówią. Jednak proces sprzedażowy polega na odpowiednim słuchaniu klienta, rozumieniu jego potrzeb i odpowiednim reagowaniu na nie.
Na stronie Onepress.pl znajdziecie fragment książki. Polecam zajrzeć – zawiera całkiem dużo bardzo przydatnych informacji. Szczególnie dla osób zaczynających działania w kierunku sprzedaży.
marketingdokobiet.pl 2012-06-26
Inventor. Podstawy projektowania
Programy pozwalające na komputerownie modelowanie projektów 3D to przydatne narzędzie dla każdego robotyka. Istnieje kilka potężnych programów, które mają swoich zwolenników. Od początku miałem styczność z Inventorem, dlatego do kolejnej recenzji wybrałem podręcznik związany właśnie z tym oprogramowaniem. „Inventor Podstawy projektowania” to pozycja wydawnictwa Helion, której autorem jest Bogdan Noga.
Książka wydana została w styczniu 2011 roku, więc opiera się o Inventora 2011. Jest to ważne, gdyż od tej wersji program wyposażony jest w nowy interfejs oparty o wstążkę (ribbon menu). Pozycja ta jest swego rodzaju podręcznikiem omawiającym najważniejsze etapy tworzenia projektów.
Pierwszy kontakt z programem
Książka skierowana jest do osób, które nie miały wcześniej styczności z Inventorem. Pierwszy rozdział przeprowadza czytelnika za rękę przez interfejs programu. Wyjaśniono zasady pracy, omówiono narzędzia związane z widokiem. Następnie autor przeszedł do opisania chyba najważniejszego modułu – edytora szkiców. Omówione zostały tutaj wszystkie potrzebne narzędzia, wiązania oraz zasady jakie nim rządzą. Opisy są bogate w zrzuty ekranu, wiec odnajdywanie odpowiednich funkcji w programie nie sprawi nikomu problemu. Zawarto tutaj dużo krótkich przykładów, które pokazują przydatność danego narzędzia. Książka nie jest kursem, w którym tworzymy urządzenie od A do Z. Przy każdej okazji dane narzędzie lub funkcja omawiane są na odpowiednim prostym, oddzielnym przykładzie.
Trzeci wymiar
Kolejna część, krótsza od poprzedniej, dotyczy modelowania brył. Tak jak przy szkicach omówiono wszystkie potrzebne narzędzia. Duża ilość przykładów pokazuje jak w praktyce wykorzystać takie rzeczy jak zwoje, żebra, pochylone ściany oraz wiele innych funkcji, które może nie zawsze są używane przez konstruktorów robotów amatorskich. Pojawiły się również opisy wykorzystania narzędzi do wstawiania gwintów, fazowania krawędzi, tworzenia skorup oraz szyków.
Łączenie elementów
Kolejny etap projektowania urządzenia to oczywiście tworzenie zespołów, czyli połączeń między wcześniej zaprojektowanymi elementami. Książka jest podręcznikiem, więc również tutaj nie mogło zabraknąć opisania potrzebnych narzędzi i zasad tworzenia zespołów. Pojawiły się również liczne przykłady tworzenia wiązań, w tym ruchomych np.: wiązania między kołami zębatymi. Kolejny krótki rozdział omawia moduł do tworzenia prezentacji ze stworzonych zespołów. Oczywiście wszystko omówione jest na odpowiednim przykładzie.
Dokumentacja techniczna
Ważnym etapem tworzenia projektu jest również ostateczna dokumentacja. Tym zajmuje się ostatni rozdział książki. Na podstawie wiedzy zawartej w tej części każdy będzie wstanie sporządzić dokumentację, odpowiednio ją zwymiarować i opisać.
Podsumowanie
Książka oparta jest o program Autodesk Inventor 2011, który jest dostępny w darmowej wersji dla uczniów i studentów. Warto podkreślić, że program ten to potężne, ale bardzo intuicyjne narzędzie. Nie ma obaw, że posiadając podręcznik czegoś nie będziemy wstanie w nim wykonać. Książka ta jest podręcznikiem, więc omawia większość narzędzi – trzeba powiedzieć wprost, że nie omawia wszystkiego, bo przy takim oprogramowaniu byłoby to wręcz niemożliwe. Jeśli ktoś zapomniał lub nie wie jakie cuda można tworzyć w Inventorze, to zachęcam do zapoznania się z opisem Jeżyka.
Jest jedna wada jaką mógłbym wytknąć tej pozycji, chociaż nie wiem czy to wada… Brakowało mi jednego modelu, który rozwijany byłby w całości w każdym rozdziale od szkicu, przed model 3D, aż po dokumentację techniczną. Chociaż z drugiej strony może i podejście autora sprawdzi się tutaj lepiej, ponieważ używając wielu mniejszych przykładów można było opisać więcej funkcji. Po drugie, do książki można sięgnąć w każdej chwili i zapoznać się tylko z rozdziałem omawiającym to czego akurat nie potrafimy samemu wykonać. Wydaje mi się również, ze trochę mało uwagi zostało poświęcone takim rzeczą jak ustawienia środowiska i projektu. Jednak są to rzeczy na tyle intuicyjne, że nie powinny nikomu sprawiać problemów. Po za tymi małymi uwagami, które pojawiły się powyżej, książkę uważam za dobry podręcznik. Na pewno przyda się ona osobom, które nie miały nigdy większej styczności z oprogramowaniem CAD. Lektura tej pozycji będzie dobrym wprowadzeniem do tworzenia pierwszych projektów.
Książka to aż 464 strony, wydana została na białym papierze, druk nie jest kolorowy – jednak przy rysunkach technicznych niema to praktycznie znaczenia. Cena tej książki to aktualnie 79zł – kwota normalna jak na pozycje tego typu, jest to literatura specjalistyczna.
Książka wydana została w styczniu 2011 roku, więc opiera się o Inventora 2011. Jest to ważne, gdyż od tej wersji program wyposażony jest w nowy interfejs oparty o wstążkę (ribbon menu). Pozycja ta jest swego rodzaju podręcznikiem omawiającym najważniejsze etapy tworzenia projektów.
Pierwszy kontakt z programem
Książka skierowana jest do osób, które nie miały wcześniej styczności z Inventorem. Pierwszy rozdział przeprowadza czytelnika za rękę przez interfejs programu. Wyjaśniono zasady pracy, omówiono narzędzia związane z widokiem. Następnie autor przeszedł do opisania chyba najważniejszego modułu – edytora szkiców. Omówione zostały tutaj wszystkie potrzebne narzędzia, wiązania oraz zasady jakie nim rządzą. Opisy są bogate w zrzuty ekranu, wiec odnajdywanie odpowiednich funkcji w programie nie sprawi nikomu problemu. Zawarto tutaj dużo krótkich przykładów, które pokazują przydatność danego narzędzia. Książka nie jest kursem, w którym tworzymy urządzenie od A do Z. Przy każdej okazji dane narzędzie lub funkcja omawiane są na odpowiednim prostym, oddzielnym przykładzie.
Trzeci wymiar
Kolejna część, krótsza od poprzedniej, dotyczy modelowania brył. Tak jak przy szkicach omówiono wszystkie potrzebne narzędzia. Duża ilość przykładów pokazuje jak w praktyce wykorzystać takie rzeczy jak zwoje, żebra, pochylone ściany oraz wiele innych funkcji, które może nie zawsze są używane przez konstruktorów robotów amatorskich. Pojawiły się również opisy wykorzystania narzędzi do wstawiania gwintów, fazowania krawędzi, tworzenia skorup oraz szyków.
Łączenie elementów
Kolejny etap projektowania urządzenia to oczywiście tworzenie zespołów, czyli połączeń między wcześniej zaprojektowanymi elementami. Książka jest podręcznikiem, więc również tutaj nie mogło zabraknąć opisania potrzebnych narzędzi i zasad tworzenia zespołów. Pojawiły się również liczne przykłady tworzenia wiązań, w tym ruchomych np.: wiązania między kołami zębatymi. Kolejny krótki rozdział omawia moduł do tworzenia prezentacji ze stworzonych zespołów. Oczywiście wszystko omówione jest na odpowiednim przykładzie.
Dokumentacja techniczna
Ważnym etapem tworzenia projektu jest również ostateczna dokumentacja. Tym zajmuje się ostatni rozdział książki. Na podstawie wiedzy zawartej w tej części każdy będzie wstanie sporządzić dokumentację, odpowiednio ją zwymiarować i opisać.
Podsumowanie
Książka oparta jest o program Autodesk Inventor 2011, który jest dostępny w darmowej wersji dla uczniów i studentów. Warto podkreślić, że program ten to potężne, ale bardzo intuicyjne narzędzie. Nie ma obaw, że posiadając podręcznik czegoś nie będziemy wstanie w nim wykonać. Książka ta jest podręcznikiem, więc omawia większość narzędzi – trzeba powiedzieć wprost, że nie omawia wszystkiego, bo przy takim oprogramowaniu byłoby to wręcz niemożliwe. Jeśli ktoś zapomniał lub nie wie jakie cuda można tworzyć w Inventorze, to zachęcam do zapoznania się z opisem Jeżyka.
Jest jedna wada jaką mógłbym wytknąć tej pozycji, chociaż nie wiem czy to wada… Brakowało mi jednego modelu, który rozwijany byłby w całości w każdym rozdziale od szkicu, przed model 3D, aż po dokumentację techniczną. Chociaż z drugiej strony może i podejście autora sprawdzi się tutaj lepiej, ponieważ używając wielu mniejszych przykładów można było opisać więcej funkcji. Po drugie, do książki można sięgnąć w każdej chwili i zapoznać się tylko z rozdziałem omawiającym to czego akurat nie potrafimy samemu wykonać. Wydaje mi się również, ze trochę mało uwagi zostało poświęcone takim rzeczą jak ustawienia środowiska i projektu. Jednak są to rzeczy na tyle intuicyjne, że nie powinny nikomu sprawiać problemów. Po za tymi małymi uwagami, które pojawiły się powyżej, książkę uważam za dobry podręcznik. Na pewno przyda się ona osobom, które nie miały nigdy większej styczności z oprogramowaniem CAD. Lektura tej pozycji będzie dobrym wprowadzeniem do tworzenia pierwszych projektów.
Książka to aż 464 strony, wydana została na białym papierze, druk nie jest kolorowy – jednak przy rysunkach technicznych niema to praktycznie znaczenia. Cena tej książki to aktualnie 79zł – kwota normalna jak na pozycje tego typu, jest to literatura specjalistyczna.
forbot.pl Treker, 2012-06-22
Lifehacker. Jak żyć i pracować z głową. Wydanie III
Z pewnością nieraz zdarza się Wam biadolić na uciekający przez palce czas. Jeśli tak, to mamy dla Was dobre wieści – oto książka, dzięki której zapomnicie o nerwowym zerkaniu na zegarek.
W naszej szarej codzienności pełnej wszechobecnego zabiegania warto czasem na spokojnie się zastanowić czy korzystamy z naszego czasu w sposób wydajny, który pozwoli nam na zasłużony relaks po ciężkiej pracy. Adam Pash wraz z Giną Trapani zrobili to za Was, opracowując poradnik, po którego lekturze będziecie w stanie w pełni świadomie zarządzać swoim czasem. Całość książki została podzielona na sześć rozdziałów; w każdym z nich znajdziecie zestaw kompleksowych porad i wskazówek, które w wydatny sposób zwiększą Waszą efektywność. Na początku dowiecie się, jak usprawnić codzienne korzystanie z poczty elektronicznej. Poprzez wypracowanie nawyku czyszczenia skrzynki, filtrowania korespondencji i korzystania z przydatnych funkcji programów pocztowych dojdziecie do tajników e-mailowej komunikacji, które pomogą wam szybko tworzyć proste, acz skuteczne wiadomości. Jeśli twardy dysk Waszego komputera jest zaśmiecony do tego stopnia, że tracicie czas na odnalezienie ważnego pliku, to najwyższa pora na porządki. Nie będzie jednak aż tak źle, gdyż autorzy pokażą Wam, jak optymalnie zagospodarować sobie foldery z dokumentami oraz podadzą świetne metody na szybkie wyszukiwanie potrzebnych plików. Blisko połowa książki poświęcona jest sposobom na wypracowanie własnej samokontroli wobec czynności, które podświadomie zabierają nam cenny czas. Dowiecie się tu jak efektywnie zaplanować sobie dzień oraz poznacie skuteczne metody na jego lepszą organizację, np. umiejętne sporządzanie notatek, czy prowadzenie dziennika zajęć. W końcowej części autorzy nauczą Was, jak zaaranżować miejsce pracy, by uniknąć rozproszenia uwagi i w maksymalny sposób skupić się na wykonywanej pracy. Wbrew pozorom nie jest to książka adresowana do zadeklarowanych pracoholików – każdy z Was znajdzie tu dla siebie niezwykle cenne i przydatne informacje.
W naszej szarej codzienności pełnej wszechobecnego zabiegania warto czasem na spokojnie się zastanowić czy korzystamy z naszego czasu w sposób wydajny, który pozwoli nam na zasłużony relaks po ciężkiej pracy. Adam Pash wraz z Giną Trapani zrobili to za Was, opracowując poradnik, po którego lekturze będziecie w stanie w pełni świadomie zarządzać swoim czasem. Całość książki została podzielona na sześć rozdziałów; w każdym z nich znajdziecie zestaw kompleksowych porad i wskazówek, które w wydatny sposób zwiększą Waszą efektywność. Na początku dowiecie się, jak usprawnić codzienne korzystanie z poczty elektronicznej. Poprzez wypracowanie nawyku czyszczenia skrzynki, filtrowania korespondencji i korzystania z przydatnych funkcji programów pocztowych dojdziecie do tajników e-mailowej komunikacji, które pomogą wam szybko tworzyć proste, acz skuteczne wiadomości. Jeśli twardy dysk Waszego komputera jest zaśmiecony do tego stopnia, że tracicie czas na odnalezienie ważnego pliku, to najwyższa pora na porządki. Nie będzie jednak aż tak źle, gdyż autorzy pokażą Wam, jak optymalnie zagospodarować sobie foldery z dokumentami oraz podadzą świetne metody na szybkie wyszukiwanie potrzebnych plików. Blisko połowa książki poświęcona jest sposobom na wypracowanie własnej samokontroli wobec czynności, które podświadomie zabierają nam cenny czas. Dowiecie się tu jak efektywnie zaplanować sobie dzień oraz poznacie skuteczne metody na jego lepszą organizację, np. umiejętne sporządzanie notatek, czy prowadzenie dziennika zajęć. W końcowej części autorzy nauczą Was, jak zaaranżować miejsce pracy, by uniknąć rozproszenia uwagi i w maksymalny sposób skupić się na wykonywanej pracy. Wbrew pozorom nie jest to książka adresowana do zadeklarowanych pracoholików – każdy z Was znajdzie tu dla siebie niezwykle cenne i przydatne informacje.
magazynt3.pl .
Zen Steve'a Jobsa
Jestem dziwny, co pewnie już wiecie. Widzę świat po swojemu ze świadomością narażania się na śmieszność i wytykanie palcami. Piszę to, ponieważ przyszło mi zrecenzować „Zen Steve’a Jobsa” i jak znam życie, zrobię coś nie tak. Bo zauważcie, że od każdego, a w marketingu to już szczególnie, czegoś się oczekuje. Niekiedy są to oczekiwania zleceniodawcy, innym zaś razem społeczeństwa. Wszystko zależy od poruszanego tematu. Istnieją przy tym osoby, których majestatu naruszyć zwyczajnie nie wolno, bo przyjęło się traktować ich jak bożków. Tak właśnie jest ze Stevem Jobsem. I co poradzę, że komiks, którego przeczytanie zajęło mi dwa spacery do miejsca, gdzie król piechotą chodzi, uważam za tendencyjny?
Autorem komiksu jest Caleb Malby – na co dzień autor tekstów w Forbesie. Za stronę graficzną odpowiadała słynna agencja interaktywna JESS3. Czyta się go dobrze i szybko. Nie potrafię jednak odegnać od siebie myśli, że chciano przez niego coś udowodnić. Oto bowiem wielki Steve, człowiek legenda, założyciel i twórca potęgi Apple, jawi się jako człowiek bez reszty oddany swojej pracy. Oddany do tego stopnia, że staje się samotny z wyboru. Traci najbliższych, bo relacje międzyludzkie schodzą na dalszy plan. Liczy się tylko perfekcyjność produktów Apple. Doskonałość staje się jego obsesją. Mam problem z umiejscowieniem buddyzmu w jego życiu i roli jaką odegrał wewnątrz bohatera. Z jednej strony to buddyzmowi Jobs zawdzięcza to kim się stał, z drugiej zaś to właśnie dążenie do perfekcji popchnęło go w pracoholizm.
Jest to dla mnie szok, bo jakoś nie znalazłem czasu, aby przeczytać biografię Jobsa, kiedy wszyscy się nią zachwycali po jego śmierci. Nie wiem czy to tabu, czy wszyscy już dawno wiedzą jak aspołeczny stał się Jobs. Co istotne, sprzeniewierzył się swojemu guru, kobunowi Chino. To on nauczył go perfekcji, to on pokazał mu zen, to dzięki niemu Jobs przeszedł na buddyzm. I gdy w końcu Jobs powraca do Apple z tarczą, ponownie staje na jego czele i prowadzi firmę ku chwale, nie ma już ani czasu dla swojego przyjaciela, ani specjalnej ochoty na podtrzymanie tej relacji.
Komiks jest smutny. Opowiada głównie o mrocznym okresie życia Jobsa i nie kończy się happy endem. Nie jest to praca na wzór komiksowych superbohaterów, jest też oszczędna w środkach. Jest po prostu w filozofii zen. Z drugiej strony komiks daje wiele do myślenia. Pojawiają się wcale nie łatwe do oceny dylematy moralne. Czy postąpiłbym tak samo? Czy mogę potępić bohatera za podjętą decyzję? Chyba nie łatwo być Jobsem. Nawet Jobsowi.
Autorem komiksu jest Caleb Malby – na co dzień autor tekstów w Forbesie. Za stronę graficzną odpowiadała słynna agencja interaktywna JESS3. Czyta się go dobrze i szybko. Nie potrafię jednak odegnać od siebie myśli, że chciano przez niego coś udowodnić. Oto bowiem wielki Steve, człowiek legenda, założyciel i twórca potęgi Apple, jawi się jako człowiek bez reszty oddany swojej pracy. Oddany do tego stopnia, że staje się samotny z wyboru. Traci najbliższych, bo relacje międzyludzkie schodzą na dalszy plan. Liczy się tylko perfekcyjność produktów Apple. Doskonałość staje się jego obsesją. Mam problem z umiejscowieniem buddyzmu w jego życiu i roli jaką odegrał wewnątrz bohatera. Z jednej strony to buddyzmowi Jobs zawdzięcza to kim się stał, z drugiej zaś to właśnie dążenie do perfekcji popchnęło go w pracoholizm.
Jest to dla mnie szok, bo jakoś nie znalazłem czasu, aby przeczytać biografię Jobsa, kiedy wszyscy się nią zachwycali po jego śmierci. Nie wiem czy to tabu, czy wszyscy już dawno wiedzą jak aspołeczny stał się Jobs. Co istotne, sprzeniewierzył się swojemu guru, kobunowi Chino. To on nauczył go perfekcji, to on pokazał mu zen, to dzięki niemu Jobs przeszedł na buddyzm. I gdy w końcu Jobs powraca do Apple z tarczą, ponownie staje na jego czele i prowadzi firmę ku chwale, nie ma już ani czasu dla swojego przyjaciela, ani specjalnej ochoty na podtrzymanie tej relacji.
Komiks jest smutny. Opowiada głównie o mrocznym okresie życia Jobsa i nie kończy się happy endem. Nie jest to praca na wzór komiksowych superbohaterów, jest też oszczędna w środkach. Jest po prostu w filozofii zen. Z drugiej strony komiks daje wiele do myślenia. Pojawiają się wcale nie łatwe do oceny dylematy moralne. Czy postąpiłbym tak samo? Czy mogę potępić bohatera za podjętą decyzję? Chyba nie łatwo być Jobsem. Nawet Jobsowi.
blog.oslawiony.pl Michał Gąsior, 2012-06-26