Recenzje
Tysiąc szklanek herbaty. Spotkania na Jedwabnym Szlaku
"Podróż po Azji" to mało precyzyjne określenie, bowiem rozmiar największego kontynentu może przytłoczyć najbardziej zaprawionego w podróżach obieżyświata. Potrzebny jest zatem konkretny plan i kierunek, który ustrukturyzuje tak brawurowe przedsięwzięcie.
A gdyby tak podróżować Jedwabnym Szlakiem Owiany tajemnicą historii, pełen egzotycznych nazw i intrygujących miejsc skusił autora książki "Tysiąc szklanek herbaty", który wraz z żoną wybrał się na rowerową wyprawę dawnym szlakiem handlowym.
Robert Maciąg wraz z żoną Anią rozpoczęli swoją egzotyczną podróż od przesiąkniętej historią i niezwykle gościnnej Syrii, przemierzyli niewielki fragment Turcji oraz góry i pustynie Iranu. Następnie błyskawicznie przejechali przez zbiurokratyzowany Iran i dotarli do Uzbekistanu skąd przeprawili się przez malownicze góry do Tadżykistanu. Ostatnim etapem ich podróży były zaś fascynujące.
W trakcie tej egzotycznej podróży autor zwiedził wiele niezwykłych miejsc, ale w trakcie lektury jego , da się zauważyć, że to, co budziło jego największy zachwyt i pozostawiało największe wrażenie, to nie zabytki i malownicze krajobrazy, a spotykani w podróży ludzie. Dlatego „ Tysiąc szklanek herbaty ” to w dużej mierze o napotkanych w drodze mieszkańcach Azji oraz ich bezinteresownej dobroci:
"Tak jak przed telewizorem umiera wiara w drugiego człowieka, tak w podróży ta wiara powraca. Podróżowanie zwraca nam życie. Zabiera nas do istoty rzeczy, zabiera nas w przeszłość, do czasów, gdy to nie współzawodnictwo rządziło światem, ale współpraca. Jedność i zaufanie. Bez tego nie można było przeżyć zimy, powodzi, zarazy. Podróżowanie zabiera nas w przeszłość, gdy człowiek żył podług prostych zasad i był, o dziwo, bliżej natury i świata." – zauważa Robert Maciąg we wstępie do swojej książki.
Jak pisze sam autor, w tej wyprawie najwięcej było herbaty. Podróżnicy nieustannie byli zapraszani przez zupełnie obcych sobie ludzi na poczęstunek i nocleg, a wspólnym mianownikiem tym niesamowitych spotkań był ten aromatyczny napój.
To nie jest książka o naszym bohaterstwie. To jest książka o kolejnych szklankach herbaty w obcych krajach, wśród obcych twarzy. Ci wszyscy ludzie ugościliby Was tak samo, jak ugościli nas. Tak samo by się Wami zaopiekowali i tak samo by się o Was zatroszczyli. Bo są wyjątkowi i otwarci na każdego. – pisze autor.
W opisanej przez Maciąga podróży zdarzały się także mnie przyjemne momenty, jak spotkania z biurokracją przy przekraczaniu granic, eskorty policyjne, opowieści o dramatach konfliktów zbrojnych, czy przytłaczająca bieda niektórych regionów. Mimo tego, z książki przebija niezwykle pozytywne przesłanie odbudowujące w czytelniku wiarę w dobro i życzliwość drugiego człowieka.
A gdyby tak podróżować Jedwabnym Szlakiem Owiany tajemnicą historii, pełen egzotycznych nazw i intrygujących miejsc skusił autora książki "Tysiąc szklanek herbaty", który wraz z żoną wybrał się na rowerową wyprawę dawnym szlakiem handlowym.
Robert Maciąg wraz z żoną Anią rozpoczęli swoją egzotyczną podróż od przesiąkniętej historią i niezwykle gościnnej Syrii, przemierzyli niewielki fragment Turcji oraz góry i pustynie Iranu. Następnie błyskawicznie przejechali przez zbiurokratyzowany Iran i dotarli do Uzbekistanu skąd przeprawili się przez malownicze góry do Tadżykistanu. Ostatnim etapem ich podróży były zaś fascynujące.
W trakcie tej egzotycznej podróży autor zwiedził wiele niezwykłych miejsc, ale w trakcie lektury jego , da się zauważyć, że to, co budziło jego największy zachwyt i pozostawiało największe wrażenie, to nie zabytki i malownicze krajobrazy, a spotykani w podróży ludzie. Dlatego „ Tysiąc szklanek herbaty ” to w dużej mierze o napotkanych w drodze mieszkańcach Azji oraz ich bezinteresownej dobroci:
"Tak jak przed telewizorem umiera wiara w drugiego człowieka, tak w podróży ta wiara powraca. Podróżowanie zwraca nam życie. Zabiera nas do istoty rzeczy, zabiera nas w przeszłość, do czasów, gdy to nie współzawodnictwo rządziło światem, ale współpraca. Jedność i zaufanie. Bez tego nie można było przeżyć zimy, powodzi, zarazy. Podróżowanie zabiera nas w przeszłość, gdy człowiek żył podług prostych zasad i był, o dziwo, bliżej natury i świata." – zauważa Robert Maciąg we wstępie do swojej książki.
Jak pisze sam autor, w tej wyprawie najwięcej było herbaty. Podróżnicy nieustannie byli zapraszani przez zupełnie obcych sobie ludzi na poczęstunek i nocleg, a wspólnym mianownikiem tym niesamowitych spotkań był ten aromatyczny napój.
To nie jest książka o naszym bohaterstwie. To jest książka o kolejnych szklankach herbaty w obcych krajach, wśród obcych twarzy. Ci wszyscy ludzie ugościliby Was tak samo, jak ugościli nas. Tak samo by się Wami zaopiekowali i tak samo by się o Was zatroszczyli. Bo są wyjątkowi i otwarci na każdego. – pisze autor.
W opisanej przez Maciąga podróży zdarzały się także mnie przyjemne momenty, jak spotkania z biurokracją przy przekraczaniu granic, eskorty policyjne, opowieści o dramatach konfliktów zbrojnych, czy przytłaczająca bieda niektórych regionów. Mimo tego, z książki przebija niezwykle pozytywne przesłanie odbudowujące w czytelniku wiarę w dobro i życzliwość drugiego człowieka.
Dziennik Gazeta Prawna Anna Sobańda, 2012-04-27
Fotograf w podróży
Czyż może być lepszy czas na przygotowanie się do rozwinięcia skrzydeł w doskonaleniu sztuki fotografowania. W porze rozkwitającej przyrody i przygotowań do bliższych i dalszych wojaży z aparatem w ręku, dwa proponowane przez Wydawnictwo Helion poradniki wydają się strzałem w dziesiątkę.
„Zdjęcia cyfrowe w oświetleniu zastanym. Fascynując historia od Available Light do HDR. Poradnik dla fotoamatorów" to obszerne dzieło, będące zbiorem (w formie pisanej i na DVD) doświadczeń Andrzeja A. Mroczka. Poza DVD książka kryje w sobie inną wydawniczą niespodziankę -cztery panoramiczne fotografie, które odkryją swój urok m.in. po odchyleniu jednej lub drugiej okładki i rozwinięciu blisko metrowej panoramy.
Zdjęcia cyfrowe to temat od niedawna fascynujący fotoamatorów, a każda publikacja im poświęcona jest rozchwytywana. Ta jest z jednej strony podsumowaniem dokonań poprzedników w tej dziedzinie, a z drugiej pomostem w przyszłość z taką łatwością wykonywanych -przez co nie zawsze dopracowanych - zdjęć.
Andrzej A. Mroczek z pewnym sentymentem przypomina czas przeszły fotografii -wprowadzając w najnowszą technologię obrazowania cyfrowego: w fotografię wysokich rozdzielczości tonalnych. Podkreśla, że dopiero High Dynamie Rangę Imaging pozwala technice cyfrowej uzyskać obrazy lepsze, niż na filmach fotograficznych. Namawia, by wykorzystać ów szczególny okres, gdy rodząca się technologia otwiera przed fotografią nowe perspektywy. Według autora, dążeniem każdego ambitnego fotoamatora powinno być uczestniczenie w tym - jakże fascynującym - procesie. I właśnie w tym pomóc ma niniejsza książka.
Druga propozycja Heliona to „Fotograf w podróży" Piotra Trybalskiego -bardziej refleksja, niż techniczny poradnik, choć oczywiście, tam, gdzie to niezbędne, przypominane są niezbędne niuanse. Autor skupia się przede wszystkim na roli, jaką odgrywa ulotna chwila, niepowtarzalny klimat miejsc i fascynacja obcą kulturą.
Podpowiada, jak zachowywać się - a nawet w co ubierać i jak maskować aparat - by bez przeszkód kadrować na ulicy, w zaskakujących sytuacjach, podczas podróży rozmaitymi środkami lokomocji - od roweru po grzbiet wielbłąda czy słonia.
Prawdziwa fotografia podróżnicza nie polega na zwyczajnym uwiecznianiu interesujących miejsc - przekonuje Trybalski - to sztuka opowiadania historii językiem obrazu. By w tej sztuce osiągnąć mistrzostwo, potrzeba nieprzeciętnej wrażliwości - po wiele-kroć zilustrowanej na łamach książki - albumu. Naśladownictwo - wskazane. Własna inwencja - tym bardziej.
„Zdjęcia cyfrowe w oświetleniu zastanym. Fascynując historia od Available Light do HDR. Poradnik dla fotoamatorów" to obszerne dzieło, będące zbiorem (w formie pisanej i na DVD) doświadczeń Andrzeja A. Mroczka. Poza DVD książka kryje w sobie inną wydawniczą niespodziankę -cztery panoramiczne fotografie, które odkryją swój urok m.in. po odchyleniu jednej lub drugiej okładki i rozwinięciu blisko metrowej panoramy.
Zdjęcia cyfrowe to temat od niedawna fascynujący fotoamatorów, a każda publikacja im poświęcona jest rozchwytywana. Ta jest z jednej strony podsumowaniem dokonań poprzedników w tej dziedzinie, a z drugiej pomostem w przyszłość z taką łatwością wykonywanych -przez co nie zawsze dopracowanych - zdjęć.
Andrzej A. Mroczek z pewnym sentymentem przypomina czas przeszły fotografii -wprowadzając w najnowszą technologię obrazowania cyfrowego: w fotografię wysokich rozdzielczości tonalnych. Podkreśla, że dopiero High Dynamie Rangę Imaging pozwala technice cyfrowej uzyskać obrazy lepsze, niż na filmach fotograficznych. Namawia, by wykorzystać ów szczególny okres, gdy rodząca się technologia otwiera przed fotografią nowe perspektywy. Według autora, dążeniem każdego ambitnego fotoamatora powinno być uczestniczenie w tym - jakże fascynującym - procesie. I właśnie w tym pomóc ma niniejsza książka.
Druga propozycja Heliona to „Fotograf w podróży" Piotra Trybalskiego -bardziej refleksja, niż techniczny poradnik, choć oczywiście, tam, gdzie to niezbędne, przypominane są niezbędne niuanse. Autor skupia się przede wszystkim na roli, jaką odgrywa ulotna chwila, niepowtarzalny klimat miejsc i fascynacja obcą kulturą.
Podpowiada, jak zachowywać się - a nawet w co ubierać i jak maskować aparat - by bez przeszkód kadrować na ulicy, w zaskakujących sytuacjach, podczas podróży rozmaitymi środkami lokomocji - od roweru po grzbiet wielbłąda czy słonia.
Prawdziwa fotografia podróżnicza nie polega na zwyczajnym uwiecznianiu interesujących miejsc - przekonuje Trybalski - to sztuka opowiadania historii językiem obrazu. By w tej sztuce osiągnąć mistrzostwo, potrzeba nieprzeciętnej wrażliwości - po wiele-kroć zilustrowanej na łamach książki - albumu. Naśladownictwo - wskazane. Własna inwencja - tym bardziej.
POLSKA - DZIENNIK ŁÓDZKI .N, 2012-04-30
Fotograf w podróży
Żadna wiedza nie może przebić praktyki, dlatego tak cenne mogą okazać się rady Piotra Trybalskiego, doświadczonego fotografa i podróżnika, który realizując projekty fotograficzne na całym świecie, zahartował się już w boju. Książka to świetny poradnik dla tych, którzy wybierają się na fotograficzną wyprawę i chcą się do niej odpowiednio przygotować. Autor dużą wagę przykłada do odpowiedniego researchu. Podkreśla, że warto mieć pomysł na zdjęcia jeszcze przed wyjazdem. Pomaga to m.in. właściwie skompletować sprzęt. W podróży dużą rolę odgrywa komfort pracy, dlatego Piotr tak bardzo naciska, by zabrać ze sobą tylko te obiektywy i akcesoria, które będą nam naprawdę potrzebne - spacerowanie z plecakiem pełnym zbędnych gadżetów może skutecznie uprzykrzyć każdą wycieczkę. W książce znajdziecie wskazówki dotyczące tego, jak fotografować w różnych warunkach: w górach, na pustyni, a nawet pod wodą. Piotr po swoich doświadczeniach w krajach egzotycznych radzi także, jak zjednywać sobie ludzi i odnaleźć się w różnych kręgach kulturowych, co dla wielu osób jest nie lada problemem. W ostatnim rozdziale znajdziecie cenne informacje, które pomogą Wam się zmierzyć ze zdjęciami po powrocie.
Dzięki lekturze dowiecie się, dlaczego przed wyjazdem nie warto kupować najnowszego modelu aparatu, czemu lepiej zakleić rzucające się w oczy logo producenta i co robić, by wrócić ze świetnymi zdjęciami i działającym sprzętem.
Dzięki lekturze dowiecie się, dlaczego przed wyjazdem nie warto kupować najnowszego modelu aparatu, czemu lepiej zakleić rzucające się w oczy logo producenta i co robić, by wrócić ze świetnymi zdjęciami i działającym sprzętem.
Digital Camera Polska MŚ, 2012-05-01
Personal branding 2.0. Cztery kroki do zbudowania osobistej marki
„Personal branding 2.0. Cztery kroki do zbudowania osobistej marki" Dana Schawbela to już książka legenda, mająca w CV takie wpisy jak: „Najlepsza książka 2009 roku o ro zwój u kariery według „New York Post" czy „Najlepiej sprzedająca się książka na Amazon.com w Japonii". I zapewne tylko z niewielkiej czasowej odległości od onepressowskiej premiery nie obsypana na razie podobnymi referencjami w naszym kraju.
Nie ma się co oszukiwać, że nie żyjemy i nie dokonujemy wszelkich wyborów w cieniu tzw. marek. Czemu by więc nie nie zadbać o... własną - w świecie niekończącej się rywalizacji. Czemu nie prowadzić prywatnego marketingu. Trudno go powierzać komuś obcemu, więc najlepiej - z niewielką pomoc przyjaciela, jakim szybko okaże się Dan Schawbel - zacząć budować własny image. Oczywiście z wykorzystaniem najnowszych, sprawdzonych, prezentowanych w książce narzędzi marketingowych.
Nie ma się co oszukiwać, że nie żyjemy i nie dokonujemy wszelkich wyborów w cieniu tzw. marek. Czemu by więc nie nie zadbać o... własną - w świecie niekończącej się rywalizacji. Czemu nie prowadzić prywatnego marketingu. Trudno go powierzać komuś obcemu, więc najlepiej - z niewielką pomoc przyjaciela, jakim szybko okaże się Dan Schawbel - zacząć budować własny image. Oczywiście z wykorzystaniem najnowszych, sprawdzonych, prezentowanych w książce narzędzi marketingowych.
POLSKA - DZIENNIK ŁÓDZKI .N, 2012-05-07
Tworzenie modeli biznesowych. Podręcznik wizjonera
„Tworzenie modeli biznesowych. Podręcznik wizjonera" Alexandra Osterwaldera i Yvesa Pigneura to ucieczka od nudnej, suchej teorii na rzecz wiedzy czysto praktycznej, podanej w nowatorski sposób, klarownej i ułatwiającej zapamiętanie. Aby jeszcze było ciekawiej, podręcznik wypełniony został licznymi rysunkami, wziętymi z życia ciekawymi przykładami i praktycznie do zastosowania od zaraz wzorcami i sprawdzonymi scenariuszami.
Scenariuszami opartymi -jak nie bez odrobiny dumy i satysfakcji podają autorzy -na doświadczeniu grupy 470 praktyków z 45 krajów. Trudno więc mówić nawet o odrobinie abstrakcji... By dodatkowo ośmielić raczkujących biznesmenów, w książce przypomniane zostały przedsięwzięcia (karta kredytowa, wypożyczalnia samochodów, leasing kserokopiarek czy Google AdWords), którym u zarania nikt nie wróżył wielkiego sukcesu. A dziś - proszę!
Scenariuszami opartymi -jak nie bez odrobiny dumy i satysfakcji podają autorzy -na doświadczeniu grupy 470 praktyków z 45 krajów. Trudno więc mówić nawet o odrobinie abstrakcji... By dodatkowo ośmielić raczkujących biznesmenów, w książce przypomniane zostały przedsięwzięcia (karta kredytowa, wypożyczalnia samochodów, leasing kserokopiarek czy Google AdWords), którym u zarania nikt nie wróżył wielkiego sukcesu. A dziś - proszę!
POLSKA - DZIENNIK ŁÓDZKI .N, 2012-04-30