ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Recenzje

Sekrety mistrza fotografii cyfrowej. 200 ujęć Scotta Kelby'ego. Wydanie II

Scott Kelby jest między innymi redaktorem i współzałożycielem magazynu „Photoshop User”, jednym z gospodarzy talk-show przeznaczonego dla fotografów: „The Gird”, programu „Photoshop User TV oraz wydawcą czasopisma „Light it”. Oprócz tego jest współzałożycielem i przewodniczącym stowarzyszenia NAPP, zrzeszającego ludzi używających Adobe Photoshop oraz prezesem firmy Kelby Media Group. Na swoim koncie ma pięćdziesiąt publikacji plasujących się na liście bestsellerów. „Sekrety mistrza fotografii cyfrowej” składa się z czterech tomów. Jego książki zostały przetłumaczone na wiele języków i są najlepiej sprzedającymi się wśród tej tematyki.
Pierwszy raz spotkałam się z poradnikiem fotograficznym, który w sposób przejrzysty, przystępnym językiem tłumaczy tajniki robienia dobrych zdjęć i jednocześnie wywołuje uśmiech na mojej twarzy dzięki poczuciu humoru autora. Książkę czytałam z przyjemnością - wręcz pochłania się ją na jeden raz. Czytając nauczyłam się paru ważnych rzeczy, a parę innych utrwaliłam sobie mocniej w pamięci. Zadziwiło mnie to, że choć nikt nie uczył mnie fotografowania i do wszystkiego doszłam sama to niektóre triki stosuje identycznie jak te opisane w książce. Wiem na pewno, że będę zaglądać do niej po poradę jeszcze nie raz. Najważniejszą kwestią jaką Kelby podkreśla jest fakt, iż sprzęt nie jest najważniejszy. Obok wskazówek i informacji nie zabrakło miejsca na wygłupy. Autor traktuje czytelnika jak dobrego kumpla. Każdej stronie towarzyszy piękna ilustracja. Przyjemniej czyta się poradnik, który nie posiada sztywno zapisanych od góry do dołu kartek. Poza najważniejszymi informacjami i zdjęciami autor dzieli się z nami cennymi, prostymi radami i kosztami poszczególnych sprzętów. Porady są pokazywane na aparatach różnych firm. Dzięki temu każdy w łatwy sposób odnajdzie poszczególne funkcje. Najchętniej podzieliłabym się z Wami niektórymi sztuczkami, ale przecież przychodzę tu by zachęcić Was do samodzielnego przeczytania „Sekretów mistrza fotografii”
Książka została wydana przejrzyście. Ładna szata graficzna, druk i co najważniejsze nie znalazłam żadnych błędów Ogromnie mnie to cieszy. Nic tak nie deprawuje człowieka jak zła korekta. Z tyłu nie zabrakło miejsca na własne notatki i uwagi. Jeśli miałabym komuś polecić tę pozycje to zdecydowanie amatorom zaczynającym swoją przygodę z aparatem. Mogą się oni bowiem dowiedzieć wielu podstawowych kwestii niezbędnych do wykonywania prawidłowego, estetycznego, wyrazistego zdjęcia.
ryszawa.blogspot.com Gąska, 2014-07-24

Fotografia kulinarna dla blogerów

Od czasu do czasu lubię coś sfotografować dla rozrywki. Często na plan wchodzi natura, głównie kwiaty z mojego ogrodu ale także to co kocham najbardziej, a mianowicie zachody słońca. Nie uważam się za mistrza fotografii, bo raczej to ja od mistrzów uczę się. Tym razem postanowiłam dowiedzieć się nieco więcej na temat fotografii kulinarnej. Nasza recenzentka - Karina - jest znakomita w kuchni więc ktoś musi zacząć uwieczniać jej znakomite smakołyki, prawda ?! :)

Idealna dla blogerów kulinarnych....

Fotografia kulinarna dla blogerów dzieli się na 4 części:

- Elementarz,
- Kreatywność,
- Stylizacja,
- Kruczki i sztuczki, czyli praktyka

Gdy pierwszy raz otworzyłam książkę moją uwagę od razu przykuł prosty i jakże zrozumiały język autora, w stosunku do czytelnika.

Jeśli jesteś początkowym fotografem, to coś dla Ciebie!

Matt przedstawia nam wiele przydatnych tematów technicznych m.in oświetlenie, balans bieli itp. Nie brakuje też lekcji praktycznych dotyczących, np. perspektywy. Na samym końcu znajdziemy wiele porad i spostrzeżeń ze strony autora, w trudnych do sfotografowania potraw ( głównie są to makarony, czy napoje) Znajdziemy tutaj wiele odpowiedzi na nurtujące nas pytania.

Zaskoczyło mnie to, że sam Matt twierdzi i przekonuje innych, że nie trzeba wydawać pieniędzy na drogie sprzęty, jakim są namioty bezcieniowe czy blendy. Urzekło mnie wiele kolorowych fotografii dzięki którym spokojnie mogłam odróżnić jak zostało wykonane zdjęcie.

Osobiście polecam tą książkę osobom początkującym, które chcą swoim zdjęciom nadać większej perfekcyjności. Osoby z dużym doświadczeniem mogą nieco się "nudzić", bo pewnie sztuczki Matta wydadzą się im nienowe i banalne. Coś lekkiego, przyjemnego.... w sam raz na wakacje!
justbooks17.blogspot.com Monika R., 2014-08-02

Pokolenia. Wiek deszczu, wiek słońca

Wpadła mi w ręce kolejna książka, którą wydawnictwo Helion opublikowało w marce Editio. Katarzyna Droga, redaktor naczelna magazynu Sens (psychologiczny, powiązany z miesięcznikiem Zwierciadło), opisała losy własnej rodziny. Jeszcze czytam, jestem dopiero za połową, ale, ponieważ książka ciekawa, dni wciąż wakacyjne, ktoś może szukać lektury na lato, zdecydowałam – napiszę recenzję już dziś. A nuż kogoś namówię na czytanie?

„Pokolenia. Wiek deszczu, wiek słońca” – taki nosi tytuł ta kobieca z każdej perspektywy książka. Począwszy od osoby autorki, przez sposób pisania, temat, aż po adresatkę – wszystko to bardzo spójna, bardzo dobrze napisana literatura kobieca. Taka, w której czas płynie raczej niespiesznie, straszne momentami zdarzenia opisane są łagodnie i bez okrutnych szczegółów, duży nacisk kładzie się na relacje międzyludzkie, emocje i odczucia. Wszystko to razem składa się na magiczna historię rodzinną.

Katarzyna Droga potrafi pisać, widać także, że pisać lubi. „Pokolenia…” są smakowicie grube, co szczególnie cenię w książkach, które zapraszają do czytania już od pierwszych zdań. Autorce należy się ogromny szacunek za ogrom pracy dokumentalnej, jaką musiała wykonać, by w ogóle przystąpić do dzieła. Nie wiem, jaka część opowieści o XX-wiecznych losach jej rodziny wiernie trzyma się faktów, niemniej jednak całość jest bardzo dobrze osadzona w faktycznych wydarzeniach, postaci pięknie przedstawione, każdy z bohaterów został ożywiony i zaprezentowany tak, by czytelnik czuł, że zna go osobiście. Katarzyna Droga powstrzymuje się przy tym od moralizowania, nic tutaj nie jest biało-czarne, nie ma ludzi kryształowo czystych, ani też do gruntu złych.

Powoli kończę, bo czas wrócić do lektury. Pozwólcie, że zanim to zrobię, dołożę kropelkę dziegciu do beczki miodu. Atak Niemców na ZSRR miał miejsce w roku 1941, nie zaś w 1940! Jednak… kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamieniem :)

Lekturę gorąco polecam
grafomanya.wordpress.com Wasza Zaczytana Złoto Usta, 2014-08-04

Praktyczne lekcje zarządzania projektami

Historie sukcesu to dla mnie raczej literatura biograficzna niż poradnikowa, obarczona kilkoma niepozornymi, choć groźnymi błędami poznawczymi. Mimo to książka Michała Kopczewskiego mocno mnie zaintrygowała. Z trzech powodów. Pierwszy to forma wywiadów, a te czyta się znacznie lepiej niż zwarty tekst. Drugi to umiejętne wplecenie teoretycznych podwalin zarządzania projektami w podsumowaniach na końcu każdego rozdziału. I trzeci, najważniejszy, to możliwość poznania od podszewki najbardziej znanych projektów ostatnich lat z ust ich twórców lub głównych decydentów.

Zebrawszy to wszystko razem, otrzymujemy możliwość wysłuchania fascynujących opowieści o najdrobniejszych detalach, jakie złożyły się na finalny sukces tak różnorodnych przedsięwzięć jak wyprawa na bieguny Marka Kamińskiego z Jaśkiem Melą, wprowadzenie na polski rynek kawowych ekspresów kapsułkowych marki Nespresso, organizacja Maratonu Warszawskiego czy wybudowanie w czasie najgłębszego kryzysu Nowego Domu Jabłkowskich w Warszawie.

Każdy z dwunastu wywiadów to inna historia, z innymi wnioskami, które po trosze zaskakują, demitologizują utarte prawdy i zarazem wskazują na przypadek jako jeden z głównych atrybutów sukcesu. Od Andrzeja Bliklego przykładowo dowiadujemy się, że gdyby otrzymał kredyt na pół miliona dolarów, o który początkowo wnioskował, a którego finalnie nie otrzymał, z pewnością by zbankrutował, bo inwestycja w modernizację zaplecza nie zwiększyłaby przychodów firmy i nie starczyłoby środków na bieżącą obsługę gigantycznego kredytu. Z kolei z opowieści Marka Kamińskiego dowiemy się, że gdyby cokolwiek poszło nie tak w trakcie 10-dniowej marszruty na biegun północny, nie mogliby liczyć na żadną pomoc z zewnątrz, bo od pilotów dowiedział się potem, że mogliby do jego ekipy dotrzeć tylko przy sprzyjającej pogodzie, a przecież w trakcie wyprawy warunki były fatalne. Lektura wywiadów uświadamia jednak, że szczęściu trzeba umiejętnie pomóc, bo samo niewiele znaczy. Zresztą motyw doskonałego przygotowywania się do konkretnego projektu przewija się w każdej opowieści.

Znów przywołam Marka Kamińskiego, bo jego model zarządzania projektami jest najbardziej wyrazisty i minimalizuje ewentualną porażkę do minimum. Jego filozofia opiera się na prostym założeniu, że “najlepszą praktyką jest dobra teoria , a życie jest za krótkie, żeby uczyć się na błędach”. Maksyma śmiała i kontrowersyjna, bo zdolność wyciągania konstruktywnych wniosków z własnych porażek jest cenioną powszechnie umiejętnością. Jednak dla znanego polarnika etap przygotowań jest absolutnie priorytetowy, bo jakikolwiek błąd popełniony w tej fazie grozi poważnymi konsekwencjami w trakcie wyprawy. Dlatego, o czym niewielu pewnie słyszało, wielokrotnie ćwiczył na basenie sytuację, gdy z całym ekwipunkiem wpada do wody w wyniku załamania się kry lodowej, a wytrzymałość elementów wyposażenia, np. aparatu fotograficznego czy termosów, testował w zamrażalniku.

Ekstremalne sytuacje wymagają ekstremalnych przygotowań, powiedziałby Marek Kamiński. Ale tak profesjonalny tryb przygotowań, nakierowany na przewidywanie potencjalnych zagrożeń, a następnie projektowanie symulacji, jak sobie radzić w hipotetycznej sytuacji, ma sens także w mniej spektakularnych projektach. O ile weźmiemy sobie sugestię polarnika, brzmiącą: “Ludziom często się wydaje, że coś wiedzą. A to trzeba zweryfikować”.

Co warto wiedzieć o autorze książki?

Michał Kopczewski jest ekspertem w zakresie zarządzania projektami. Pracował dla takich firm jak Arthur Andersen, PricewaterhouseCoopers, IBM i Trio Management, obecnie prowadzi własną firmę Processum. Współpracownik ICAN Institute, wydawcy polskiej edycji Harvard Business Review. Wydał książkę “Alfabet zarządzania projektami” (OnePress, 2009).

Cytaty warte przytoczenia:

“Wyprawa jest jak góra lodowa. 1/7 wystaje ponad powierzchnię wody. Tylko tyle widać. Tę część można porównać z samą wyprawą. 6/7 jest pod powierzchnią i tej części nie widać, ale bez niej ponad wodę nic by nie wystawało. I to są wszystkie nasze przygotowania, treningi. Zewnętrzny obserwator tego nie dostrzega, a tymczasem to właśnie ta niewidoczna część decyduje o sukcesie. W biznesie jest identycznie. Jeśli sądzimy, że jakoś to będzie, to nie mamy szans. Nie chce nam się odrabiać zadań domowych, szukamy dróg na skróty.” Marek Kamiński

Styl:

Lekka forma wywiadów, ale nie są to luźne refleksje, tylko sama esencja. Konkretne pytania i merytoryczne odpowiedzi.

Do kogo jest skierowana ta książka?

Dla wszystkich, którzy szukają szerszego spojrzenia, innego punktu odniesienia, a czeka ich w najbliższej perspektywie ważny projekt do realizacji. Bez znaczenia, czy będzie to budowa domu, założenie firmy, wprowadzenie nowego produktu na rynek, czy wykupienie franczyzy, każda z osób, która już zaczyna przygotowania do większego projektu, znajdzie tu konkretne wskazówki, co robić, by finalny efekt okazał się zgodny z oczekiwaniami.

Moja ocena książki:

- Styl: 9/10
- Treść: 10/10
- Jakość edytorska: 9/10
- Ocena łączna: 9,5/10
http://ekonomiaprzetrwania.pl Wojciech Głąbiński, 2014-04-08

Praca wymarzona. Jak ją skutecznie znaleźć

Pewien człowiek zwracał się codziennie do Stwórcy z prośbą o wygranie miliona w Lotto. Modlił się żarliwie i ciągle nic. Pewnego dnia Stwórca rzekł do niego: Jak mam Ci pomóc! Może w końcu wysłałbyś ten kupon! Nic się samo nie wydarzy.

Wszelkiego rodzaju poradniki jak zdobyć to czy tamto, jak ugotować, jak schudnąć, jak zarabiać z reguły szybko mnie nużą i w większości przypadków nasza wspólna przygoda kończy się na kilku, kilkunastu stronach. Dlatego z pewną dozą nieśmiałości sięgnąłem po książkę, która ma z założenia zagwarantować czytelnikowi, nie tylko zdobycie pracy, ale zdobycie pracy wymarzonej.

Zawsze marzyłem o takiej pracy. Ba! Kto nie marzył. Stąd przeczytałem wstęp, potem pierwszy rozdział, a od następnych nie mogłem się już oderwać…potem żałowałem, że to już koniec książki. Dlaczego? Dlatego, że ta książeczka nie traktuje tylko o tym, jak znaleźć jakąś tam pierwszą lepszą pracę. To pozycja o tym, jak należy właściwie podejść do tematu, a także bardzo ciekawa propozycja dla tych, którzy nie lubią swojego obecnego zajęcia, albo ciągle narzekają na powierzone im obowiązki.

Można śmiało rzec, że to nieduże dzieło traktuje o tym, jak ważne jest, aby dobrze pracując wykonywać codzienne obowiązki z przyjemnością i zaangażowaniem. Wszak praca to nasze drugie życie. Kto by nie chciał mieć pracy, którą lubi, wykonywać ją z przyjemnością i otrzymywać za to wynagrodzenie. Uważacie, że to tylko utopia? Otóż nie! Nic bardziej mylnego.

Cztery krótkie rozdziały traktują właśnie w sposób bardzo przystępny o tym, jak kształtuje się rynek okiem pracownika, jak szukać tej wymarzonej pracy w sytuacji, gdy jesteś absolwentem, młodą mamą, gdy chcesz zmienić zawód lub pracować zdalnie albo przyjechałeś z zagranicy. Dowiesz się, jak szukać, gdzie szukać, na co zwracać uwagę, jakie kompetencje są istotne, co należy promować a, gdzie popełnia się błędy.

Świetny jest rozdział trzeci, gdzie autorki zdecydowały się przedstawić na łamach książki kilka osób, które ze swojej perspektywy przedstawiają to, jak widzą obecny rynek pracy i jak się na nim odnalazły. Wywiady z tymi osobami ubarwiają poradnik, który nabiera jakby innego wymiaru. Jak w przysłowiu: „Bliższa koszula ciału”. W końcu tu nie chodzi o to, aby czytelnika zarzucić swoją wiedzą, (a tą autorki posiadają ogromną), ale przedstawić mu świat realny i praktycznie opisać problemy. Bo przecież każdy z nas dobrze wie, że teoria sobie a praktyka sobie.

Właśnie czwarty rozdział, zatytułowany „Poradnik praktyka” wyśmienicie ukazuje sedno problemu. Dowiemy się z niego, jak szukać ofert, jak czytać i analizować ogłoszenia, jak rozmawiać z rekruterem i przygotować się do takiego spotkania. Jest nawet krótki poradnik w formie rysunków o tym, w jaki sposób mogą wyglądać dokumenty aplikacyjne.

Wisienką na torcie jest rozdział piąty. Traktuje on o równowadze pomiędzy życiem prywatnym i zawodowym, co stanowi rzadkość w tego typu publikacjach. Króciutki, ale dosadny, z właściwą dla autorek werwą i energią pokazuje problem balansu między pracą i życiem prywatnym w naszej polskiej rzeczywistości. Autorki przedstawiają problem ze strony zarówno pracownika, jak i pracodawcy. Także i tym razem świetnie wyczerpują temat i skłaniają do refleksji.

Książka napisana przez Sylwię Konik i Justynę Wydrę traktuje z pewnością o jednej bardzo istotnej rzeczy. Praca wymarzona to taka, o którą musimy się postarać, zanim ją wreszcie zdobędziemy. Być może na trudnej drodze do sukcesu nie raz przyjdzie zmienić nam swój punkt widzenia. Bo przecież nic się samo nie wydarzy. Nie można liczyć na to, że nagle stanie się cud i trafisz sześć liczb w Lotto, gdy nawet nie wysłałeś kuponu.

Napisana lekko, świetnym, bardzo ciekawym, dowcipnym i zrozumiałym językiem książka o tym, jak znaleźć skutecznie pracę i to właśnie tą wymarzoną wpasowuje się genialnie na obecnym dość specyficznym i trudnym rynku.

I co ciekawe niesie jeszcze jedno bardzo ważne przesłanie. W życiu można wszystko. No może nie wszystko, ale bardzo wiele. Trzeba tylko ruszyć się wreszcie, zacząć od pierwszego kroku i unieść największy ciężar świata, czyli...WŁASNE…cztery litery". Bez tego nic się samo nie wydarzy.
wiadomosci24.pl Marek Bachorski-Rudnicki, 2014-08-03
Płatności obsługuje:
Ikona płatności Alior Bank Ikona płatności Apple Pay Ikona płatności Bank PEKAO S.A. Ikona płatności Bank Pocztowy Ikona płatności Banki Spółdzielcze Ikona płatności BLIK Ikona płatności Crédit Agricole e-przelew Ikona płatności dawny BNP Paribas Bank Ikona płatności Google Pay Ikona płatności ING Bank Śląski Ikona płatności Inteligo Ikona płatności iPKO Ikona płatności mBank Ikona płatności Millennium Ikona płatności Nest Bank Ikona płatności Paypal Ikona płatności PayPo | PayU Płacę później Ikona płatności PayU Płacę później Ikona płatności Plus Bank Ikona płatności Płacę z Citi Handlowy Ikona płatności Płacę z Getin Bank Ikona płatności Płać z BOŚ Ikona płatności Płatność online kartą płatniczą Ikona płatności Santander Ikona płatności Visa Mobile