ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Recenzje

Bezwzględnie Twój. Królewscy fae z Edenu #1

⭐O czym Rennick, następca tronu fae, w dniu trzynastych urodzin słyszy w głowie imię dziewczyny, którą przeznaczyli mu bogowie. Amelia jest jednak człowiekiem, a między ich światami stoi bariera, której żaden człowiek nie może przekroczyć. Do ukończenia dwudziestu pięciu lat Rennick nie może także opuścić własnego królestwa, dlatego jedyną formą kontaktu stają się listy. Z biegiem lat ta korespondencja przeradza się w prawdziwą emocjonalną więź. W dniu swoich dwudziestych piątych urodzin Amelia po raz pierwszy słyszy głos chłopca, którego znała dotąd jedynie z listów. Od tego momentu rozpoczyna się właściwa historia. ⭐Moja opinia Autorka już na początku jasno podkreśla, że jest to przede wszystkim powieść romantyczna, w której cała fabuła skupia się na uczuciu dwójki bohaterów. I ta szczerość naprawdę wpływa na odbiór, bo bez niej część wydarzeń mogłaby wydawać się zbyt niedopracowana. Uprzedzenie czytelnika działa tu jak filtr, który pozwala przyjąć tę historię taką, jaka miała być - skupioną na relacji, a nie na logice świata. Moment pierwszego spotkania bohaterów, to wyraźny zwrot. Rennick pokazał bardziej zaborczą, impulsywną stronę, a Amelia również okazała się nieco inna, niż myślałam. Oboje tracą część spójności, którą prezentowali w listach, jednak wciąż pozostają postaciami, których losy chce się śledzić. Może to lekkie pióro autorki, a może ciekawy pomysł na fabułę, ale mimo niedociągnięć książkę czyta się bardzo lekko. Zakończenie również przynosi kilka ciekawych rozwiązań. I choć nie jest to książka, do której będę wracać, ma w sobie coś, co nie pozwala odłożyć jej z obojętnością. ⭐Dla kogo To dobra propozycja dla osób, które szukają przede wszystkim romansu w świecie fantasy, gdzie uczucia stawiane są wyżej niż polityka, intrygi czy rozbudowana struktura świata. Dla czytelników, którzy lubią motyw przeznaczonych sobie bohaterów, intensywną więź emocjonalną i opowieści, w których relacja jest centrum wydarzeń.

co_do_slowa Kubiak Katarzyna

Jego wysokość prezes 2. Zemsta młodszego brata

Są takie książki, które od pierwszej strony obiecują dobrą zabawę, elektryzującą chemię i emocjonalną sinusoidę, a potem… rzeczywiście dokładnie to dają. „Zemsta młodszego brata” Katarzyny Mak to idealny przykład romansu, który wyróżnia się świeżością, lekkością i błyskotliwym humorem, ale jednocześnie nie boi się wejść głębiej w emocje, w konflikty rodzinne, w odpowiedzialność, która potrafi przytłoczyć nawet najbardziej beztroską duszę. Świat Kennedych, gdzie fortunę dostaje się w pakiecie z problemami. Po śmierci seniora rodu imperium Kennedych zaczyna drżeć w posadach, a szczególnie w drzwiach gabinetu prezesa, za który odpowiada starszy z braci, Liam. To, co wcześniej było elegancką korporacyjną układanką, teraz zamienia się w pole minowe pełne rodzinnych oczekiwań, ambicji i starych żalów. I wtedy pojawia się Sam, młodszy brat, ulubieniec dziadka, chłopak o złotym sercu, ale temperamencie buntownika. Dotąd żył w swojej własnej bańce, otoczony komfortem i pobłażaniem, jakie zna tylko „rodzinny skarb”. Jednak testament dziadka brutalnie tę bańkę przekłuwa: bez żony nie ma spadku. Koniec, kropka. Sam nie znosi nakazów. Nie znosi presji. A już najbardziej nie znosi tego, że jego życie nagle ma wyglądać jak paragraf w prawniczym dokumencie. Dlatego zamiast podporządkować się woli dziadka, wybiera drogę, która jest mieszanką buntu, desperacji i… czystej komedii. Do tej mieszanki trafia Sara Kent, dziewczyna, która przychodzi na rozmowę kwalifikacyjną w poszukiwaniu stabilnej pracy, a wychodzi z… podwójną posadą. Asystentki prezesa i udawanej dziewczyny. Brzmi jak absurd? Owszem. Ale w wykonaniu Katarzyny Mak działa to w sposób absolutnie przekonujący i wciągający. Od tego momentu zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki, pełna komicznych sytuacji, drobnych katastrof, nieporozumień oraz nagle pojawiającego się uczucia, które zdecydowanie nie było częścią planu. Autorka perfekcyjnie rozkłada akcenty między humorem a emocją. Sara to postać, którą lubi się od pierwszego zdania: naturalna, szczera, nieprzekombinowana, ale z pazurem. Jej dialogi z Samem iskrzą i mają ten cudowny rytm, dzięki któremu czytelnik nie tylko się uśmiecha, ale wręcz słyszy tempo scen, jakby oglądał dobry film. Do tego wszystkiego w pakiecie pojawia się jeszcze małe, urocze stworzenie, pupil Sary, który potrafi rozbroić nawet najbardziej napięte momenty i zdecydowanie zasługuje na własny spin-off. Chemia? Jest. Humor? Jest. Konflikt? Też jest i w punkt Katarzyna Mak doskonale czuje ten typ historii: romans biurowy z motywem udawanej relacji, podlany humorem i pikantną nutą. Ale robi to bez wtórności i bez kalki; zamiast schematu dostajemy pełną naturalności i energii relację, która rozwija się w idealnym tempie. Chemia między bohaterami to prawdziwy popis autorki, intensywna, ale nie nachalna, dynamiczna, ale z wyczuciem. Sceny spicy rozpisane są tak, jak powinny: namiętnie, ale z klasą; odważnie, ale nie wulgarnie. To, co najbardziej zachwyca w tej książce, to dialogi żywe, cięte, pełne żaru i przekomarzania. Bohaterowie są barwni, wyraziści, a ich relacja rozwija się naturalnie i z dużą dawką emocji. Autorka ma świetne wyczucie rytmu scen, dzięki czemu całość czyta się płynnie, z uśmiechem i rosnącym z każdą stroną zaangażowaniem. A gdy pojawia się przeskok czasowy… Autorka ponownie korzysta ze swojego znaku rozpoznawczego, czyli przemyślanego skoku w czasie. Zrobiła to z taką precyzją, że zamiast fabularnej luki czy „urwania”, dostajemy emocjonalny oddech, pełne domknięcie wątków i piękny akcent, który wzmacnia całą historię. „Zemsta młodszego brata” to romans, który bawi, wzrusza, rozpala i… wciąga absolutnie bez reszty. Ma wszystko, czego można oczekiwać od nowoczesnej komedii romantycznej: ✨ nietuzinkowych bohaterów ✨ dialogi z pazurem ✨ sceny, od których robi się gorąco ✨ rodzinne dramaty i intrygi ✨ emocje, które naprawdę czuć ✨ humor, który nie jest wymuszony ✨ dynamikę, która nie pozwala odłożyć książki To powieść, która sprawia, że mówisz sobie „przeczytam jeszcze jeden rozdział”… a potem nagle okazuje się, że minęły trzy godziny. Jeśli kochacie romanse biurowe, udawane związki, rodzinne sekrety i bohaterów, którzy iskrzą w każdym wspólnym kadrze, ta książka będzie dokładnie tym, czego szukacie. Uwaga: przygotujcie się na to, że Sam i Sara szybko Was rozkochą… i nie wypuszczą aż do ostatniej strony.

Milka Marcinek Mirela

Piekielne miejsce

„Piekielne miejsce” to druga część dylogii, która pokazuje Annę Wolf w nieco innym, mroczniejszym wydaniu. Autorka nadal stawia na emocje i relacje między bohaterami, ale tym razem całość jest bardziej duszna, pełna napięcia i niedopowiedzeń. Historia Samanthy Baker, kobiety uciekającej przed przeszłością i własnymi błędami od początku wciąga atmosferą tajemnicy. Sam nie tylko zrywa współpracę z FBI, ale także próbuje odciąć się od wszystkiego, co łączyło ją z Patrickiem. Jej ucieczka do odległej Montany brzmi jak szansa na start od nowa, ale szybko okazuje się, że nowe miejsce wcale nie jest bezpieczną przystanią, a raczej kolejnym labiryntem sekretów. Najmocniejszym punktem książki jest napięcie pomiędzy Sam a Patrickiem. Chemia między nimi jest wyczuwalna praktycznie od pierwszych stron, choć oboje próbują ją ignorować. Autorka dobrze pokazuje ich emocjonalny chaos, wzajemne pretensje i tęsknotę, która nie chce zniknąć. To typ relacji „przyciągania i odpychania”, który czyta się naprawdę szybko. Podobało mi się także, że w tle pojawia się wątek kryminalny, osoby z przeszłości Samanthy zaczynają odgrywać coraz większą rolę, podkręcając atmosferę niepewności. Do końca nie wiadomo, komu można ufać, a komu nie. To sprawia, że książka ma w sobie więcej thrillera niż typowego romansu. Styl Anny Wolf pozostaje prosty, lekki i bardzo przystępny. Autorka wie, jak utrzymać tempo i jak kończyć rozdziały, żeby chciało się czytać dalej. Nie jest to książka odkrywcza czy przełomowa, ale ma w sobie coś, co sprawia, że pochłania się ją jednym tchem. „Piekielne miejsce” to udana, emocjonująca kontynuacja, idealna dla osób, które lubią romanse podszyte sekretem, niebezpieczeństwem i bohaterami z trudną przeszłością. To lekka, szybka lektura z mocno wyczuwalnym napięciem i klimatem małego miasteczka, w którym każdy coś ukrywa.

tosia_czyta Kobus Małgorzata

Ptaki, które śpiewają nocą

Ten tytuł jest dla mnie zdecydowanie dobry. Kiedy go czytałam, bawiłam się bardzo dobrze, a fabuła poruszyła mnie na tyle, że czytałam wszystko z wielkim zainteresowaniem. Bohaterowie mnie urzekli i świetnie czytało mi się cząstkę ich życia. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że bardzo polubiłam Savannah, jak i całą resztę bohaterów. Książka jest urocza i jest idealną pozycją dla młodych czytelników. To lekka historia, która poruszy wasze serca i zostanie z wami na pewno na długi czas. Jestem pewna, że znajdą się wielcy miłośnicy! Dodam również, że to moja pierwsza styczność z twórczością Marty i jestem pewna, że na pewno jeszcze po coś od niej sięgnę, bo styl jej pisania jest przyjemny.

Dudkowska.k Kowalska Karina

Vicious Allure

Widziałam bardzo dużo zachwytów tą książką na bookmediach, więc siadałam do niej ze sporymi oczekiwaniami. Tym większe może zdziwienie - a nawet i załamanie, gdy przez pierwsze 120 stron było zbiorem chaosu, co sprawiało, że zaczynałam myśleć “w jaką książkę ja się wkopałam” - działo się tam tyle rzeczy, że czasami czułam się absurdalnie czytając to. Na szczęście im głębiej wchodziłam w historię, tym lepiej mi się ją czytało. Oprócz kilku cringowych tekstów, język i styl pisania był bardzo przyjemny oraz lekki, co pozwoliło mi pochłonąć książkę w jeden wieczór. [Zawsze czułam się pobudzona w jego towarzystwie, gotowa na walkę, której żadne z nas nie chciało przerwać; ale ta sytuacja nie była walką, a próbą przetrwania w dżungli, jaką tworzyły w tej chwili moje uczucia.] To, co mi się najmniej podobało - osobowość Dragona, a raczej jej brak. Miałam wrażenie, że jest on nikim tylko psychopatą. Owszem pod koniec można było zobaczyć jego delikatną zmianę porównując go z początku książki, a z tym Dragonem z końca - jednak było to nadal dla mnie za mało abym mogła go polubić. Jednak Cindy była ciekawiej wykreowaną bohaterką. Odważna, jednak momentami nierealna. Jej osoba sprawiała, że się o nią martwiłam, a czasami miałam ochotę rzucić w nią talerzem tak jak ona w chłopaków. Mogłam czuć jej emocje, co autorce dobrze się udało ukazać. Jednak trzymałam za nią kciuki przez całą książkę, żeby udało jej się uciec, ale czy to się uda czy w ogóle ma taki zamiar, to sami musicie się przekonać… 😽 [Wcześniej nie czułem, by czego kolwiek w życiu mi brakowało, dopóki nie znalazła się w nim ta rozczochrana dziewczyna.] Czasami byłam też przytłoczona ilością wydarzeń, a kilka wątków nie mogłam zrozumieć - ostatnie 10 stron zostawiło mnie z pytaniem “co tu się tak właściwie stało”. Jednak środkowa część książki była naprawdę dobra, wyważona i wciągająca. To właśnie ona uratowała całość. Nie jest to historia, w której trzeba szukać gwiazd. To raczej emocjonalny rollercoaster z za dużą ilością wydarzeń. DO NASTĘPNEGO!! 

linaczyta Jankowska Kalina
Płatności obsługuje:
Ikona płatności Alior Bank Ikona płatności Apple Pay Ikona płatności Bank PEKAO S.A. Ikona płatności Bank Pocztowy Ikona płatności Banki Spółdzielcze Ikona płatności BLIK Ikona płatności Crédit Agricole e-przelew Ikona płatności dawny BNP Paribas Bank Ikona płatności Google Pay Ikona płatności ING Bank Śląski Ikona płatności Inteligo Ikona płatności iPKO Ikona płatności mBank Ikona płatności Millennium Ikona płatności Nest Bank Ikona płatności Paypal Ikona płatności PayPo | PayU Płacę później Ikona płatności PayU Płacę później Ikona płatności Plus Bank Ikona płatności Płacę z Citi Handlowy Ikona płatności Płacę z Getin Bank Ikona płatności Płać z BOŚ Ikona płatności Płatność online kartą płatniczą Ikona płatności Santander Ikona płatności Visa Mobile