ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Recenzje

Unthink. Obudź w sobie kreatywnego geniusza

O Autorze
Erik Wahl nazywany katalizatorem kreatywności, jak nikt inny potrafi pobudzać ludzi do wznoszenia się na coraz wyższe poziomy efektywności. Jego proces tworzenia „innowacji destrukcyjnych” zarówno w sztuce, jak i biznesie doprowadził do powstania wielu opowieści o przełomowych sukcesach.

Opis Książki
Umysł wyzwolony
Myślisz, że geniusz twórczy to wyłączna domena wielkich artystów? Nie daj się nabrać! Wprawdzie szkoła próbowała wyprać Cię z wszelkiej kreatywności, ale iskra boża nadal w Tobie tkwi. Nadeszła pora, byś ją w sobie wyzwolił. Umiejętność twórczego myślenia pomoże Ci wyjść poza konwencje i podsunie niespodziewane rozwiązania problemów, z którymi samo logiczne podejście nie jest w stanie sobie poradzić. Największy potencjał pojawia się bowiem właśnie wtedy, kiedy nieokiełznana wyobraźnia łączy się z myśleniem krytycznym.

Unthink nie jest zwykłą książką. Jest wezwaniem do radyklanej zmiany sposobu myślenia i życia. Pomoże Ci uwolnić tkwiącego w Tobie ducha artysty - nie tylko wtedy, gdy trzeba rozwiązać jakiś problem w pracy, ale na co dzień, w sprawach ważnych i błahych. I doda Twojemu życiu intensywnych barw. Naucz się przesuwać granice tradycyjnego myślenia i dopuść do głosu tkwiącego w Tobie geniusza kreatywności.

Moja Opinia
W książce Obudź w sobie Kreatywnego Geniusza na wstępie książki Autor opisuje swoją drogę do myślenia kreatywnego. Autor uważa że kreatywność jest dla nas wszystkich. Jesteśmy nią. Potem Autor przechodzi do tematyki jak krok po kroku, obudzić w sobie kreatywność.To nie jest taki typowy poradnik Autor porusza
ważne tematy są tam bardzo mądre cytaty znanych filozofów i naukowców. Sam Życiorys Autora mówi sam za siebie że to niej kolejny głupi poradnik tylko poruszane są ważne kwestie w jaki sposób myśleć o kreatywności od czego trzeba zacząć.

A oto tematy które są zawarte w tej Książce
Część I - Wtedy ...kim byłeś
1.Jaki byłeś?
Część II - Teraz ... Kim jesteś
2. Co z Ciebie zostało?
Część III Jak.... kim możesz jeszcze być
3. Bądź prowokujący
4. Kieruj się intuicją
5. Miej przekonania
6. Przyspiesz
7. Bądź spontaniczny
8. Bądź oddany sprawie
9. Bądź orginalny
10. Twój Picasso
A na Końcu jest
- Następny krok
- O Autorze
- Spis przepisów

Polecam Serdecznie wszystkim którzy chcą odnaleźć swoją drogę w życiu i poczuć to co robią że naprawdę to kochają
beata1987.blogspot.com Beata Pająk

101 niezwykłych pomysłów na biznes

Do przeczytania pozycji skłonił mnie fakt, że uwielbiam marketing oraz sprzedaż. Lubuje się w perełkach marketingowych niczym poszukiwacz złota w grudkach złota. Jeśli chodzi o książkę to jest podzielona na dwie części na nieparzystych stronach stronach jest opisany biznes a na drugich są zdjęcia jak biznes wygląda w praktyce. Co sprawia, że książka jest niezwykła bo tylu barwnych zdjęć nie widziałem w książce. Z pozycji dowiesz się kto sprzedaje powietrze w puszcze, jak sprawić by pogrzeb był wesoły, czemu karaluchy trafiają na patelnie? Czy są męskie świece zapachowe?

ZŁOTA MYŚL
Dzisiaj na wszystkim można zarobić od sprzedaży działek na księżycu, sprzedaży powietrza, robaków skończywszy na sprzedazy przezabawnych trumien. Dlatego warto skończyć narzekać, że w Polsce nie da się zarobić a skupić się jak zarobić.

OPINIA
Z całego serca pragnąłbym aby ta pozycja została skierowana jako obowiązkowa lektura dla gimnazjalistów oraz licealistów. Gdyż opisane historie pobudzają wyobrażenia na temat zarabiania pieniędzy. Jeśli przeanalizujesz historie ludzie sukcesu to zobaczysz, że każdy zaczynał zarabiać w dzieciństwie. Dlatego, gdybym miał możliwość to zamieniłbym lekturę „Pan Tadeusz” na tą. Zdecydowanie młodzież wyciągnęła by z niej więcej wniosków od lektor, które są aktualnie serwowane w szkołach.Książka zdecydowanie wpadnie w gusta ludzie interesujących się rozwojem osobistym oraz marketingiem. Gdyż pozycja mocno inspiruje jeśli popatrzymy na nią przez pryzmat sprzedaży. W związku z tym jeśli jesteś rodzicem to warto kupić swojemu dziecku te pozycje i pokazać jak ludzie zarabiają na „głupotach” jak łącza pasje z zarabianiem pieniędzmi. Same rudziały mają charakter wpisów na blogu. Dlatego w erze kiedy książki kurzą się na pólkach taki styl pisania to grata dla nowego pokolenia. Przedsiębiorcy śmiało też mogą ją kupić by otworzyć się na wszelkie możliwe innowacje. W skali od 1 do 90 pozycja dostaje 80.
Wojownik Pokoju Łukasz Chrzanowski

Biegi przełajowe. Trening metodą Gallowaya

Bieganie jest ostatnio bardzo modne. I prawda jest taka, że tą aktywnością zainteresowałam się dzięki kilku znajomym. Zaczynając swoją przygodę z bieganiem zdecydowałam się skorzystać z metody Jeffa Gallowaya. To znany amerykański biegacz i przede wszystkim propagator zdrowego i aktywnego stylu życia. Wcześniej czytałam już książkę „Bieganie metodą Gallowaya". Ostatnio w moje ręce wpadła także książka „Biegi przełajowe". To ostatnie jest czymś, co bardzo mnie kusi, choć wiem, że tutaj po prostu sprawdzi się metoda małych kroków.
 
Samą książkę bardzo polecam. Przede wszystkim dlatego, że jest napisana zrozumiałym językiem. Jednocześnie autor powołuje się na wyniki badań naukowych i medycznych. Po prostu czytając mamy pewność, że przekazywana nam jest wiedza fachowa. I co najważniejsze, książka poruszaja wszystkie aspekty związane z bieganiem przełajowym. Znajdziemy tu rozdziały dotyczące techniki biegu, odpowiedniego wyposażenia podczas biegania, a także odpowiedniej diety, o jaką powinien zadbać każdy, kto rozpoczyna swoją przygodę z bieganiem przełajowym oraz każdy, kto już od jakiegoś czasu biega.
 
Bardzo ciekawe są także fragmenty dotyczące kontuzji i sposobów, w jaki można ich uniknąć, a jeśli już się przydarzą także tego, jak sobie z nimi poradzić. Inny fragment, który także mnie zainteresował dotyczy tak zwanego treningu mentalnego. Galloway podkreśla tutaj, że efekty biegania, rezultaty poszczególnych startów i przede wszystkim motywacja do kontynuowania treningów jest mocno związana z tym, co dzieje się w naszej głowie. Dzieli się także pewnymi sprawdzonymi przez siebie trikami, które pomogą osiągać biegowe cele, dopiec do mety, zwiększyć ilość przebieganych kilometrów. Autor przy okazji podkreśla też, że bieganie może mieć wpływ także na nasze samopoczucie i sposób radzenia sobie z przeciwnościami losu.
 
Oczywiście tym, co najbardziej mnie zainteresowało były programy treningowe. Postanowiłam zacząć od tego najprostszego, którego celem jest po prostu przebiegniecie pięciu kilometrów. Na tym etapie dla mnie to i tak duże wyzwanie. Na czym polega metoda treningowa Jeffa Gallowaya? W skrócie można powiedzieć, że chodzi o to, by bieg przeplatać tu przerwami na marsz. Według Gallowaya (i wielu innych biegaczy) taki system biegania pozwala uzyskać dobrą formę, skutecznie spalić tłuszcz i, co chyba najważniejsze, po prostu cieszyć się z biegania!
 
Oczywiście w przypadku biegania przełajowego duże znaczenie ma także dostosowanie wybranej trasy do swoich możliwości oraz odpowiednie rozplanowanie przerw na marsz. Ma to związek z ukształtowaniem powierzchni. Autor dużą uwagę zwraca tu także na warunki pogodowe, przede wszystkim na to, jaki wpływ może mieć na osobę biegającą działanie słońca.
 
Na uwagę zasługuje także fakt, że w porównaniu z poprzednią książką Gallowaya, która czytałam, „Biegi przełajowe" zostały wydane w sposób, który mnie podoba się bardziej. Książka jest bardziej przejrzysta, zawiera kolorowe ilustracje, czcionka jest większa. To sprawia, ze czyta się ją dużo szybciej i przyjemniej.
 
Dla mnie książka „Biegi przełajowe" stanowi prawdziwą motywację. Po przeczytaniu po prostu mam ochotę wyjść z domu i biegać! A najlepiej pojechać w góry i tam kontynuować biegowe treningi. Myślę, że taki właśnie był cel jej napisania. Oczywiście polecam ją każdemu, kto ma ochotę rozpocząć swoją przygodę z bieganiem, a przede wszystkim bieganiem przełajowym. Z pewnością przyda się jednak także doświadczonym biegaczom, którzy chcą poprawić swoje wyniki, wydłużyć biegi czy popracować nad techniką. Tak naprawdę ta książka to pozycja, którą w swojej biblioteczce powinien mieć każdy biegacz lub kandydat do tego miana...
 
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Septem.
Sztukater.pl Sonrisa

Driven. Namiętność silniejsza niż ból

Popularność powieści erotycznych w ostatnich latach przerosła chyba najśmielsze oczekiwania znawców literatury. Kolejne tytuły o miłości, seksie i najróżniejszych jego odsłonach, biją rekordy sprzedaży na całym świecie. Przyczyn tego może być kilka.. Po pierwsze fakt, iż to jednak kobiety są w zdecydowanej większości czytelnikami, a co z tym związane, to Nam Paniom bliżej do tego typu literatury, aniżeli do sensacji, kryminału czy powieści fantasy.. Drugim, i chyba bardziej trafnym powodem, może być najczystsza chęć przeżywania z pomocą literatury tego, czego w realnym życiu Nam najbardziej brakuje.. A brakuje przystojnych, bogatych i rozumiejących kobiety Panów, oj brakuje..:) Cóż.., niezależnie od przyczyn, książki tę są popularne, uwielbiane i oczekiwane przez czytelników, a dokładniej czytelniczki.. Tak więc nie pozostaje Mi nic innego, aniżeli przyjrzeć się najnowszej odsłonie tego literackiego gatunku, jaką to jest powieść "Driven", autorstwa K. Bromberg.
 
Akcja powieści przenosi Nas do świata bogatych, pięknych i lekko znudzonych życiem ludzi. Oto Ona - Rylee Thomas, kobieta sukcesu, zasad, uporządkowanego życia, poznaje podczas przyjęcia charytatywnego Coltona Donavana - nieziemsko przystojnego kierowcę wyścigowego, playboya i wiecznie bawiącego się małego chłopca w ciele dorosłego mężczyzny. Pojawia się fascynacja, pożądanie, pragnienie.., które musi stoczyć walkę ze zdrowym rozsądkiem.. Ona nie jest tym kim, kogo On szuka. On nie jest tym, kogo Ona potrzebuje.. Czy mimo to tych dwoje ma szansę na coś więcej, aniżeli tylko pełne uniesienia chwile w objęciach swoich ciał..?
 
Z pewnością nie znajdziemy w tej książce mądrości, które odmienią Nasze życie, poglądy, sposób postrzegania świata czy też chociażby postępowania w sferze uczuciowej.. Nie znajdziemy także wielkich myśli, rozbudowanych wątków, złożonych charakterów głównych postaci tej historii.. Nie znajdziemy również prawdy o życiu, która by chociażby w najmniejszym stopniu przypominała prawdziwy związek kobiety z mężczyzną.. Czy to źle..? Otóż po zastanowieniu musze odpowiedzieć - NIE:). Powieść ta bowiem ma za zadanie bawić, intrygować, ciekawić i.., nie bójmy się tego słowa, - podniecać.. Nie jest to bowiem literatura wysokich lotów i nigdy do tego miana też nie kandydowała. Dlatego też jeśli przyjmiemy za pewnik konwencję tej opowieści, to musimy obiektywnie stwierdzić, iż jest to naprawdę dobra książka, która spełnia swoją rolę w 100%:)
 
Mam nadzieję, iż nikogo nie urażę stwierdzeniem, iż dla Mnie książka ta jest pikantniejszą wersją opowieści spod znaku Harlequina.. Oto bowiem poznajemy dwoje głównych bohaterów, którzy wbrew logice, zdrowemu rozsądkowi, konwenansom i własnym charakterom.., ulegają pożądaniu i pragnieniu spełnienia.. Trudno tu bowiem mówić o miłości z prawdziwego zdarzenia, której bynajmniej Ja tutaj nie spotkałam.. Tak więc mamy gorący romans, pełen niebezpieczeństw, wątpliwości, zwrotów i zaskoczeń, który puentuje bardzo ciekawe i nieprzewidywalne zakończenie.. Romans oparty głównie na seksie, erotycznym podtekście, najbardziej skrytych i nieprzyzwoitych marzeniach.. I w tym kontekście nie jest ważna logika przedstawianych tu wydarzeń, realność postępowania postaci, wiarygodność ich dialogów, dobór słów, kontekstów itd.. Nie jest to wszystko ważne - na całe szczęście.., gdyż w przeciwnym wypadku miałabym wielki problem z dobrnięciem do końca tej lektury. Jednak nie mogę odmówić tej książce tego, iż spełnia wszelkie kryteria gorącej powieści erotycznej dla pań, które z pewnością odnajdą tu dokładnie to, czego w tego typie literatury poszukują..
 
Tak naprawdę trudno jest oceniać poszczególny elementy tej powieści, gdyż wówczas musiałabym najzwyczajniej w świecie "pastwić" sie nad tym tytułem. Dlatego też ograniczę się do krótkiego stwierdzenia, iż sylwetki głównych bohaterów tego romansu są bardzo przerysowane, przez co bardziej śmieszne, aniżeli interesujące. Rylee jest okropnie irytującą, naiwną i nie konsekwentną kobietą, której kompletnie nie rozumiem. Colton zaś jest rozkapryszonym, ordynarnym i prostackim chamem, na którego nigdy nie zwróciłabym najmniejszej uwagi. I co z tego że są piękni, bogaci, niezwykle pomysłowi w sferze miłości.., skoro są ze wszech miar sztuczni.. Oczywiście to tyko moja opinia, która jest motywowana być może zbyt wielkimi oczekiwaniami, zaś innym czytelnikom w najmniejszym stopniu to nie przeszkadza.. Niemniej, naprawdę nie pogniewałabym się, gdyby autorka pokusiła się o nieco bardziej "żywych" bohaterów, nie koniecznie zaś z okładek kolorowych pism czy też telewizyjnych tasiemców..
 
Podobne odczucia towarzyszą Mi względem samego przedstawienia fabuły tej historii, czyli tła i okoliczności romansu dwojga bohaterów. Ileż to już razy mieliśmy bowiem do czynienia z układem, iż On chce, a Ona się boi, po czym gdy Ona chce, to On już nie koniecznie.. Oczywiście to pewne przejaskrawienie z mojej strony.., ale mniej więcej tak to właśnie wygląda. Zabrakło Mi tutaj czegoś świeżego, bardziej zaskakującego, innego w podejściu do przedstawienia romansu na stronach tej powieści. Jasne, pewne momenty, wątki, a zwłaszcza zakończenie są naprawdę ciekawe i godne pochwały.., ale wszystko to jednak jest zbyt małym wkładem w całość tej historii.
 
By jednak nie było tak całkiem "średnio" z oceną tej książki.., pozwolę sobie teraz zwrócić uwagę na to, co chyba jest tutaj najistotniejsze i wywołujące największe zainteresowanie u czytelników, czyli SEKS:) Hmm.., niewątpliwie w tej sferze dzieje się tutaj bardzo dużo, bardzo często i bardzo pomysłowo. Sceny erotyczne opisane są w bardzo interesujący, realny i intrygujący sposób, czyniąc te fragmenty najlepszymi w całej opowieści. Ważne przy tym jest to, iż choć są one bardzo "nowatorskie".., to jednak nie przekraczające z jednej strony granicy dobrego smaku, z drugiej zaś kiczu.., co ma często miejsce we współczesnej literaturze erotycznej.. Tak więc za erotykę należy się autorce piątka z dużym plusem:)
 
Podsumowując należy stwierdzić, iż "Driven" to solidna propozycja dla wszystkich miłośników powieści erotycznej, która z pewnością przypadnie Im do gustu. Nie jest być może ona przykładem literatury wysokich lotów, ale także i nie jest książką której należałoby unikać. Po prostu jest to powieść dokładnie taka, jakiej powinniśmy się spodziewać po tym gatunku literackim. Dlatego też polecam tę współczesną i dorosłą bajkę "o kopciuszku" wszystkim tym, którzy pragną naprawdę mocnych emocji..:)
 
Dziękuję wydawnictwu Helion za przekazanie egzemplarza do recenzji.
Sztukater.pl Na Widelcu

Jesteś marką. Jak odnieść sukces i pozostać sobą

Las rzeczy o marketingu, budowaniu marki i życiu

Okazuje się, że marketingowym spojrzeniem można objąć o wiele więcej niż biznes. Marketingowe strategie, narzędzia, frazy i słowa mogą być także całkiem użyteczne i w kształtowaniu własnego życia, i w mówieniu o życiu. To główna refleksja, która przyszła mi do głowy po lekturze książki Joanny Malinowskiej-Parzydło – Jesteś marką.

Przeniesienia, powiązania, echa
Książką tą rządzi praktyka przeniesień i odbić. Po pierwsze, odnajdujemy tu strategie i praktyki marketingowe zastosowane do codziennego budowania relacji i reputacji. Po drugie, początku tej książki trzeba szukać w Sieci. Już sam jej tytuł – Jesteś marką odsyła do bloga autorki.
Bloga i książkę łączy i forma, i tematyka. W książce widać dążenie do zaangażowania czytelnika. Widoczna jest strategia przełamywania „nadawania” – bezpośrednimi i pośrednimi pytaniami, wezwaniami do akcji i internetowym komponowaniem przekazu.

Najlepszym dowodem komponowania książki niczym przekazu przeznaczonego do Sieci jest praktykowanie w niej bezpośredniości (Ja–Ty), zamiłowanie do specyficznych nagłówków (np. 15 powodów, dla których warto budować markę osobistą czy Sześć grzechów głównych związanych z zabieraniem głosu), list, wytłuszczeń, powtórzeń, podsumowań, infografik i interakcji. Dowodem tej ostatniej jest pozostawianie list, tabel czy pól do przemyślenia lub wypełnienia przez czytelnika, niczym w zeszytach ćwiczeniowych. 

Do natury blogowego pisania nawiązuje też narracja, którą można nazwać „hybrydową”. Marketingowe i brandowe definicje sąsiadują tu z fachowymi i osobistymi komentarzami, treściami o charakterze dydaktycznym, cytatami z klasyków ekonomii i literatury pięknej oraz z Sieci, aforyzmami, metaforami i wspomnieniami autorki. A między tymi „miękkimi fragmentami” posadowione są – procedury, narzędzia, karty pomiaru, kwestionariusze przydatne w budowaniu kapitału własnej marki. Całość układa się w swoisty las rzeczy o budowaniu marki osobistej, marki lidera (w tym także kobiecego lidera), marki eksperta. 

Poetyka wyzwania
Treść książki jest jednym wielkim wyzwaniem do działania. Jest wyzwaniem do działania motywowanym racjonalnie i emocjonalnie, filozoficznie, socjologicznie, psychologicznie i na końcu ekonomicznie. 

Miej wizję, miej marzenia, miej samoświadomość – skąd przyszedłeś, co jest jądrem Twoich unikalnych wartości, co jest twoją historią, a wreszcie miej świadomość, że jesteś marką, czyli obietnicą konkretnych wartości – powtarza autorka. To wyzwania, które niczym refren przewijają się przez książkę Jesteś marką. Inne słowa klucze to: autentyczność, unikalność (i unikatowość, wyjątkowość, oryginalność), słuchanie innych, reputacja, zaufanie, mantra marki, komunikacja marki. 

Tym samym książka ta w sposób niezamierzony łączy się z aktualnym nurtem myślenia o e-marketingu, w którym autentyczność, szczerość, oryginalność, dzielenie się czymś wartościowym i słuchanie, słuchanie, słuchanie …urastają do pierwszorzędnych zagadnień. Wystarczy zacytować choćby Dava Kerpena: „Komunikacja to 50% słuchania i 50% mówienia”, „Gdy obecni i potencjalni klienci uświadomią sobie, że słuchasz, automatycznie wzmacnia się wasza więź”, „Aby stworzyć lubianą firmę, która aktywnie wysłuchuje swoich aktualnych i potencjalnych klientów, musisz w pełni włączyć słuchanie w swoją prace lub działanie agencji”. 

Na przekór łatwym obietnicom
Wszystko to, o czym napisałam powyżej, stawia ofertę Joanny Malinowskiej-Parzydło w konflikcie z obiegowymi wyobrażeniami o łatwych i szybkich, czysto technicznych i zewnętrznych sposobach tworzenia i komunikowania marki. Widać tu wyraźny opór wobec marketingowego „markowania marki” czy kopiowania sprawdzonych wzorców. Jako tropicielka miejsc wspólnych i rozłącznych pomiędzy marketingiem i teatrem nie mogę nie odnotować niechęci autorki do wszelkich teatralizacji, do marketingowych i brandowych występów, ucharakteryzowań, przebrań, odgrywań narzuconych ról. 

Jako fanka content marketingu nie mogę nie podkreślić przywiązania Joanny Malinowskiej-Parzydło do procesów budowania marek przez dobre treści, publikowane z inteligencją komunikacyjną. Tym bardziej, że content marketing autorka uważa za ważny aspekt nowoczesnej komunikacji w ogóle, a w budowaniu mocnej i odpowiedzialnej marki w szczególności. Pisze wprost: 

„Jednym z Twoich zadań w procesie budowania marki osobistej jest dostarczanie wiarygodnych i pożądanych przez internautów wiadomości i informacji branżowych, merytorycznych, eksperckich lub rozwojowych, dzięki czemu obie strony, Ty i odbiorca, odnosicie korzyści”. 

Dla kogo to wszystko 
Jest to książka dla wszystkich, którzy nie boją się konfrontacji z myśleniem o budowaniu i komunikowaniu marki jako trudnym i długofalowym wyzwaniu. A szczególnie jest to książka dla wszystkich, którzy debiutują w budowaniu własnej marki, także dla tych, którzy być może debiutują po raz drugi. Jest to wreszcie lektura i dla tych, którzy na marketingu i brandingu zjedli zęby i szykują się do… wydania własnej książki.  

Jest to też propozycja dla wszystkich którzy lubią zdystansowaną wobec przedmiotu i kobiecą narrację. I nie chodzi tu wcale o te dyskretnie rysowane różnice płciowe w zachowaniach biznesowych czy przywoływanie mocnych kobiecych marek, z Coco Chanel czy Fridą Khalo na czele. Chodzi raczej o obecność w życiu i pracy wartości, które od wieków łączone są z kobietami, jak: przywiązanie do korzeni, rodziny, ekologicznego stylu życia i pracy, elegancji, a nawet wytworności. 
info-office.pl Anna Tytkowska
Płatności obsługuje:
Ikona płatności Alior Bank Ikona płatności Apple Pay Ikona płatności Bank PEKAO S.A. Ikona płatności Bank Pocztowy Ikona płatności Banki Spółdzielcze Ikona płatności BLIK Ikona płatności Crédit Agricole e-przelew Ikona płatności dawny BNP Paribas Bank Ikona płatności Google Pay Ikona płatności ING Bank Śląski Ikona płatności Inteligo Ikona płatności iPKO Ikona płatności mBank Ikona płatności Millennium Ikona płatności Nest Bank Ikona płatności Paypal Ikona płatności PayPo | PayU Płacę później Ikona płatności PayU Płacę później Ikona płatności Plus Bank Ikona płatności Płacę z Citi Handlowy Ikona płatności Płacę z Getin Bank Ikona płatności Płać z BOŚ Ikona płatności Płatność online kartą płatniczą Ikona płatności Santander Ikona płatności Visa Mobile