Recenzje
Wataha w podróży. Himalaje na czterech łapach
No tego w kinie jeszcze nie grali – urlopnaetaciekropkapeel recenzuje książkę.
Premiera niczym w Cannes, bo doświadczenie w recenzowaniu czegokolwiek mamy zerowe. Czy recenzja, niczym rozprawka powinna mieć kompozycję jakąś? Hipotezę, tezę i syntezę? A może sinusoidę? O w mordę! Nie ma co się rozwodzić i tworzyć rzymskich legionów! Krótko będzie i na temat. Od serca.
Na Agi, Przemka i Diunę trafiłam przypadkiem, gdy znalazłam ich zdjęcie na stronach National Geographic. Ich wyprawa przez Himalaje startowała w konkursie na “Podróż Roku 2013”. Albo może nawet było to już po konkursie, a ich zdjęcie zagajało notkę o zdobyciu nagrody. Nie pamiętam. Ale dokładnie pamiętam, jak po nitce do kłębka dotarłam do ich bloga i przeczytałam ten tekst Agi: I że Cię nie opuszczę aż do śmierci
I już wiedziałam, że zostanę na dłużej, i że będę wracać i śledzić ich przygody, bo mamy identyczne spojrzenie na świat – pies to odpowiedzialność, przyjaciel, członek stada, członek rodziny i nie zostawia się go, gdy zmienia się życie. Przyjaciół się nie zostawia – napisała Agi. I dobrze prawi! (polać jej!)
No więc książkę „Wataha w podróży. Himalaje na czterech łapach” łyknęłam w dwa dni. Opowieść o przeprowadzce do Indii, trudnym i męczącym życiu codziennym w New Delhi i późniejszym spacerze himalajskim z Diuną wciągnęła mnie bez reszty. Historie Agi i zdjęcia Przemka przeniosły mnie hen daleko, pośród ośnieżone szczyty i kolorowe rododendrony, i nawet brak klimy w autobusie nie dał rady mnie ściągnąć na ziemię.
Ale „Himalaje na czterech łapach” to nie sama opowieść o tym, jak to fajnie łazi się po górach. To historia przyjaciół, którzy razem pokonują przeciwności losu troszcząc się o siebie nawzajem i przeskakując kłody, które pod nogi i łapy rzuca im los.
I tyle recenzji moi Drodzy Urlopowicze!
Premiera niczym w Cannes, bo doświadczenie w recenzowaniu czegokolwiek mamy zerowe. Czy recenzja, niczym rozprawka powinna mieć kompozycję jakąś? Hipotezę, tezę i syntezę? A może sinusoidę? O w mordę! Nie ma co się rozwodzić i tworzyć rzymskich legionów! Krótko będzie i na temat. Od serca.
Na Agi, Przemka i Diunę trafiłam przypadkiem, gdy znalazłam ich zdjęcie na stronach National Geographic. Ich wyprawa przez Himalaje startowała w konkursie na “Podróż Roku 2013”. Albo może nawet było to już po konkursie, a ich zdjęcie zagajało notkę o zdobyciu nagrody. Nie pamiętam. Ale dokładnie pamiętam, jak po nitce do kłębka dotarłam do ich bloga i przeczytałam ten tekst Agi: I że Cię nie opuszczę aż do śmierci
I już wiedziałam, że zostanę na dłużej, i że będę wracać i śledzić ich przygody, bo mamy identyczne spojrzenie na świat – pies to odpowiedzialność, przyjaciel, członek stada, członek rodziny i nie zostawia się go, gdy zmienia się życie. Przyjaciół się nie zostawia – napisała Agi. I dobrze prawi! (polać jej!)
No więc książkę „Wataha w podróży. Himalaje na czterech łapach” łyknęłam w dwa dni. Opowieść o przeprowadzce do Indii, trudnym i męczącym życiu codziennym w New Delhi i późniejszym spacerze himalajskim z Diuną wciągnęła mnie bez reszty. Historie Agi i zdjęcia Przemka przeniosły mnie hen daleko, pośród ośnieżone szczyty i kolorowe rododendrony, i nawet brak klimy w autobusie nie dał rady mnie ściągnąć na ziemię.
Ale „Himalaje na czterech łapach” to nie sama opowieść o tym, jak to fajnie łazi się po górach. To historia przyjaciół, którzy razem pokonują przeciwności losu troszcząc się o siebie nawzajem i przeskakując kłody, które pod nogi i łapy rzuca im los.
I tyle recenzji moi Drodzy Urlopowicze!
UrlopNaEtacie
Jedz i bądź piękna! Zdrowa dieta na każdą porę roku
Uroda uważana jest za wielki i bezcenny dar, pożądany i nietrwały, choć dziś jesteśmy coraz bardziej świadomi faktu, że w dużej mierze możemy go sobie podarować sami. Jeśli dbamy o siebie w wystarczającym stopniu, rozkwitamy i zachowujemy urodę na długie lata.
Jednym z najważniejszych czynników wpływających na nasz wygląd jest żywienie, które odpowiada też za nasze zdrowie, samopoczucie, kondycję umysłu i ciała.
Na polskim rynku wydawniczym pojawiła się właśniejedz-i-badz-piekna książka Doroty Augustyniak-Madejskiej i Bożeny Biernot, zatytułowana „Jedz i bądź piękna!”.
Czym takim wyróżnia się spośród licznych publikacji dotyczących sposobu odżywiania?
Po pierwsze, przystępnością zawartych w niej informacji, które zostały przekazane w sposób jasny, łatwy do zrozumienia i zapamiętania. Po drugie, poruszaniem zagadnień, które wciąż jeszcze traktowane są u nas marginalnie. Ogromna ilość książek i artykułów dostarcza nam cennych porad żywieniowych, jednak nieustannie prowadzone są w laboratoriach badania nad mechanizmami trawienia i oddziaływaniem przeróżnych składników na nasze organizmy. Naukowcy wciąż dostarczają nowych wiadomości w tej dziedzinie, co prowadzi do konieczności wydawania kolejnych publikacji, zawierających najnowsze wyniki badań i wskazówki do ich zastosowania w naszym codziennym życiu.
Książka składa się z dwóch części. Pierwsza objaśnia, jak przebiega proces trawienia, począwszy od jamy ustnej, przez żołądek i dwunastnicę, aż po jelito cienkie.
Dowiemy się, między innymi, czym są naturalne bariery detoksykacyjne naszego organizmu, dlaczego powinniśmy jeść regularne posiłki, jak organizm samodzielnie może pozbyć się szkodliwych złogów, czym jest odżywianie endogenne, czy możemy zapobiec siwieniu włosów, jakie skutki ma nietolerancja pokarmowa i dlaczego dieta bezglutenowa to więcej niż tylko moda.
Poznamy działanie enzymów i soków trawiennych. Odkryjemy przyczynę tycia, mimo zmniejszania ilości przyjmowanych kalorii. Zrozumiemy, jak ważny jest indeks glikemiczny, dlaczego rozregulowana praca trzustki prowadzi do odkładania się tłuszczu i jak substancje słodzące mogą stać się groźniejsze niż cukier.
Nie każdy z nas wie, że mimo bardzo zdrowej diety, możemy z własnej winy nie przyswajać wielu potrzebnych składników. Jak to zmienić? W bardzo prosty sposób, o którym przeczytamy w książce. Autorka pierwszej części zaprosiła do współpracy m.in. specjalistkę rehabilitacji neuropsychologicznej, dietetyczkę, technologa żywności i żywienia oraz terapeutkę.
Druga część obejmuje jadłospis dostosowany do pór roku oraz zgodny z różnymi grupami krwi. Jego autorką jest Bożena Biernot. Dla każdej z grup przygotowano aż 28 zestawów, każdy składający się z pięciu posiłków. Oprócz tego skomponowano też 28 zestawów rodzinnych, czyli takich, w których można przygotowywać te same dania dla całej rodziny, złożonej z osób mających różne grupy krwi. Uwzględniono w nich te artykuły spożywcze, które są obojętne dla jednych grup, a dla innych wskazane, w taki sposób, aby w menu nie znalazły się produkty szkodliwe dla którejkolwiek z nich. Jest to ogromne ułatwienie dla osób, które chcą wprowadzić zdrową dietę dla całej rodziny.
Na końcu książki znajdują się dwie tabele: jedna zawiera spis produktów bezglutenowych, a druga wykaz produktów zasadotwórczych i kwasotwórczych z uwzględnieniem indeksu glikemicznego, liczbą kalorii oraz oznaczeniem, czy dla danej grupy krwi jest to produkt wskazany, obojętny czy zabroniony.
Książka „Jedz i bądź piękna!” to przewodnik ułatwiający wprowadzenie zdrowych zmian osobom, które nie mają zbyt wiele czasu na naukę samodzielnego komponowania posiłków lub brakuje im rozeznania w kwestii żywienia, opierającego się na tylu ważnych dla naszego zdrowia kryteriach. To doskonały wstęp do trwałych zmian.
Jednym z najważniejszych czynników wpływających na nasz wygląd jest żywienie, które odpowiada też za nasze zdrowie, samopoczucie, kondycję umysłu i ciała.
Na polskim rynku wydawniczym pojawiła się właśniejedz-i-badz-piekna książka Doroty Augustyniak-Madejskiej i Bożeny Biernot, zatytułowana „Jedz i bądź piękna!”.
Czym takim wyróżnia się spośród licznych publikacji dotyczących sposobu odżywiania?
Po pierwsze, przystępnością zawartych w niej informacji, które zostały przekazane w sposób jasny, łatwy do zrozumienia i zapamiętania. Po drugie, poruszaniem zagadnień, które wciąż jeszcze traktowane są u nas marginalnie. Ogromna ilość książek i artykułów dostarcza nam cennych porad żywieniowych, jednak nieustannie prowadzone są w laboratoriach badania nad mechanizmami trawienia i oddziaływaniem przeróżnych składników na nasze organizmy. Naukowcy wciąż dostarczają nowych wiadomości w tej dziedzinie, co prowadzi do konieczności wydawania kolejnych publikacji, zawierających najnowsze wyniki badań i wskazówki do ich zastosowania w naszym codziennym życiu.
Książka składa się z dwóch części. Pierwsza objaśnia, jak przebiega proces trawienia, począwszy od jamy ustnej, przez żołądek i dwunastnicę, aż po jelito cienkie.
Dowiemy się, między innymi, czym są naturalne bariery detoksykacyjne naszego organizmu, dlaczego powinniśmy jeść regularne posiłki, jak organizm samodzielnie może pozbyć się szkodliwych złogów, czym jest odżywianie endogenne, czy możemy zapobiec siwieniu włosów, jakie skutki ma nietolerancja pokarmowa i dlaczego dieta bezglutenowa to więcej niż tylko moda.
Poznamy działanie enzymów i soków trawiennych. Odkryjemy przyczynę tycia, mimo zmniejszania ilości przyjmowanych kalorii. Zrozumiemy, jak ważny jest indeks glikemiczny, dlaczego rozregulowana praca trzustki prowadzi do odkładania się tłuszczu i jak substancje słodzące mogą stać się groźniejsze niż cukier.
Nie każdy z nas wie, że mimo bardzo zdrowej diety, możemy z własnej winy nie przyswajać wielu potrzebnych składników. Jak to zmienić? W bardzo prosty sposób, o którym przeczytamy w książce. Autorka pierwszej części zaprosiła do współpracy m.in. specjalistkę rehabilitacji neuropsychologicznej, dietetyczkę, technologa żywności i żywienia oraz terapeutkę.
Druga część obejmuje jadłospis dostosowany do pór roku oraz zgodny z różnymi grupami krwi. Jego autorką jest Bożena Biernot. Dla każdej z grup przygotowano aż 28 zestawów, każdy składający się z pięciu posiłków. Oprócz tego skomponowano też 28 zestawów rodzinnych, czyli takich, w których można przygotowywać te same dania dla całej rodziny, złożonej z osób mających różne grupy krwi. Uwzględniono w nich te artykuły spożywcze, które są obojętne dla jednych grup, a dla innych wskazane, w taki sposób, aby w menu nie znalazły się produkty szkodliwe dla którejkolwiek z nich. Jest to ogromne ułatwienie dla osób, które chcą wprowadzić zdrową dietę dla całej rodziny.
Na końcu książki znajdują się dwie tabele: jedna zawiera spis produktów bezglutenowych, a druga wykaz produktów zasadotwórczych i kwasotwórczych z uwzględnieniem indeksu glikemicznego, liczbą kalorii oraz oznaczeniem, czy dla danej grupy krwi jest to produkt wskazany, obojętny czy zabroniony.
Książka „Jedz i bądź piękna!” to przewodnik ułatwiający wprowadzenie zdrowych zmian osobom, które nie mają zbyt wiele czasu na naukę samodzielnego komponowania posiłków lub brakuje im rozeznania w kwestii żywienia, opierającego się na tylu ważnych dla naszego zdrowia kryteriach. To doskonały wstęp do trwałych zmian.
urodaizdrowie.pl Iwona
Po czym poznasz, że Twój kot spiskuje przeciwko Tobie?
„Człowiek karmi mnie, kupuje mi zabawki, wyprowadza mnie na spacer… chyba jest moim szefem – myśli pies.
Człowiek karmi mnie, kupuje mi zabawki, sprząta moja kuwetę… chyba jestem jego szefem – pomyślał kot i zajął się podbojem Ziemi.”
Koty mają swoich sympatyków, mają też przeciwników, kota ich zachowanie wyraźnie świadczy o tym, że dzielą ludzi na kategorie: czciciele i wrogowie. Jeśli jesteś miłośnikiem tych futrzastych istot i lubisz się śmiać, książka „Po czym poznasz, że Twój kot spiskuje przeciwko Tobie” dostarczy Ci wielu powodów do chichotania.
To prezentowe wydanie zbioru komiksów Matthew Inmana, w którym każdy właściciel kota znajdzie humorystycznie ukazane zachowania swojego pupila.
Jak kot usiłuje zwrócić na siebie naszą uwagę, jak konkuruje z Internetem, co knuje w swoim umyśle, o czym świadczy ułożenie jego uszu, jak prawidłowo sprzątać kuwetę, w jaki sposób głaskać i co by było, gdyby kot zachowywał się jak człowiek, a człowiek jak kot? A gdyby koty pracowały w wielkiej korporacji? Sprawdź jak wyglądałby ich tydzień roboczy. Zdemaskuj ich plan podboju świata.
Matthew Inman, nieco ponad trzydziestoletni mieszkaniec Seattle o niebanalnym poczuciu humoru, stworzył w 2009 roku projekt pod nazwą „The Oatmeal” . Na swojej stronie internetowej umieszcza quizy i komiksy o charakterze satyrycznym. Jego rysunki i teksty parodiują rzeczywistość, są pełne ironii, w żartobliwy sposób ukazują codzienne sytuacje, obnażają wady, stanowią komentarz do zjawisk społecznych, przedstawiają świat, jaki znamy, w sposób bezlitośnie… zabawny.
W ciągu pierwszego roku Owsianka (nazwa projektu jest jednocześnie pseudonimem jego autora) zyskał już 20 mln odsłon miesięcznie!
Profil „The Oatmeal” na Facebooku polubiło ponad 3,2 miliona użytkowników, a na Twitterze ma niemal 500 tysięcy obserwujących.
Autor komiksu wie, jak wykorzystać swoją popularność – w 2012 roku zorganizował zbiórkę funduszy na wykup posiadłości, w której słynny XIX-wieczny inżynier Nikola Tesla, wynalazca m.in. dwufazowego silnika elektrycznego, radia, elektrowni wodnej i baterii słonecznej, miał swoje laboratorium. Twórca „The Oatmeal” w kilka dni, dzięki dużym sponsorom i darczyńcom rekrutującym się spośród fanów, zdobył fundusze pozwalające na wykup terenu, w celu przekazania go na rzecz muzeum.
Artystyczna działalność Oatmeala zyskuje wciąż nowych fanów, a jego komiksy i grafiki wydawane są także w formie książkowej, jako kartki pocztowe, plakaty, nadruki na koszulkach i gadżetach.
„Po czym poznasz, że Twój kot spiskuje przeciwko Tobie” to doskonały prezent dla każdego, kto ma kota i poczucie humoru.
„Koty opanowały świat (…) I choć miłośnicy kotów nie chcą się do tego przyznać, są to istoty, które całkowicie oswoiły człowieka.”
Człowiek karmi mnie, kupuje mi zabawki, sprząta moja kuwetę… chyba jestem jego szefem – pomyślał kot i zajął się podbojem Ziemi.”
Koty mają swoich sympatyków, mają też przeciwników, kota ich zachowanie wyraźnie świadczy o tym, że dzielą ludzi na kategorie: czciciele i wrogowie. Jeśli jesteś miłośnikiem tych futrzastych istot i lubisz się śmiać, książka „Po czym poznasz, że Twój kot spiskuje przeciwko Tobie” dostarczy Ci wielu powodów do chichotania.
To prezentowe wydanie zbioru komiksów Matthew Inmana, w którym każdy właściciel kota znajdzie humorystycznie ukazane zachowania swojego pupila.
Jak kot usiłuje zwrócić na siebie naszą uwagę, jak konkuruje z Internetem, co knuje w swoim umyśle, o czym świadczy ułożenie jego uszu, jak prawidłowo sprzątać kuwetę, w jaki sposób głaskać i co by było, gdyby kot zachowywał się jak człowiek, a człowiek jak kot? A gdyby koty pracowały w wielkiej korporacji? Sprawdź jak wyglądałby ich tydzień roboczy. Zdemaskuj ich plan podboju świata.
Matthew Inman, nieco ponad trzydziestoletni mieszkaniec Seattle o niebanalnym poczuciu humoru, stworzył w 2009 roku projekt pod nazwą „The Oatmeal” . Na swojej stronie internetowej umieszcza quizy i komiksy o charakterze satyrycznym. Jego rysunki i teksty parodiują rzeczywistość, są pełne ironii, w żartobliwy sposób ukazują codzienne sytuacje, obnażają wady, stanowią komentarz do zjawisk społecznych, przedstawiają świat, jaki znamy, w sposób bezlitośnie… zabawny.
W ciągu pierwszego roku Owsianka (nazwa projektu jest jednocześnie pseudonimem jego autora) zyskał już 20 mln odsłon miesięcznie!
Profil „The Oatmeal” na Facebooku polubiło ponad 3,2 miliona użytkowników, a na Twitterze ma niemal 500 tysięcy obserwujących.
Autor komiksu wie, jak wykorzystać swoją popularność – w 2012 roku zorganizował zbiórkę funduszy na wykup posiadłości, w której słynny XIX-wieczny inżynier Nikola Tesla, wynalazca m.in. dwufazowego silnika elektrycznego, radia, elektrowni wodnej i baterii słonecznej, miał swoje laboratorium. Twórca „The Oatmeal” w kilka dni, dzięki dużym sponsorom i darczyńcom rekrutującym się spośród fanów, zdobył fundusze pozwalające na wykup terenu, w celu przekazania go na rzecz muzeum.
Artystyczna działalność Oatmeala zyskuje wciąż nowych fanów, a jego komiksy i grafiki wydawane są także w formie książkowej, jako kartki pocztowe, plakaty, nadruki na koszulkach i gadżetach.
„Po czym poznasz, że Twój kot spiskuje przeciwko Tobie” to doskonały prezent dla każdego, kto ma kota i poczucie humoru.
„Koty opanowały świat (…) I choć miłośnicy kotów nie chcą się do tego przyznać, są to istoty, które całkowicie oswoiły człowieka.”
urodaizdrowie.pl Iwona Marczewska
Twitter. Prawdziwa historia o bogactwie, władzy, przyjaźni i zdradzie
Myśląc o firmach, które zmieniły świat, przynajmniej ten wirtualny, warto pochylić się nad Twitterem. Chociaż akurat w tym przypadku trudno mówić o wartościach. Za to można znaleźć wiele sensacji, zdrady, sławy, władzy i oczywiście pieniędzy. Interesując się nowymi mediami nie można przejść obojętnie obok książki opowiadającej o tym, jak powstawało to społecznościowe imperium. A z tą wciągającą lekturą wakacje z pewnością będą udane.
Brief Justyna Bakalarska
Made in Japan
Rafał Tomański darzy Japonię miłością. Swoje uczucie zbudował na fundamentach wiedzy, wytrwałym śledzeniu tamtejszych mediów i wnikliwej obserwacji codzienności. Pewnie dlatego jego kochanie, choć pełne troski, nie jest bezkrytyczne, bezwarunkowe. Podoba mi się to. Nie byliście w Japonii? Czytajcie! Byliście? Czytajcie tym bardziej!
Książka znaleziona całkowicie przez przypadek. Po prostu pomyślałam, że obejdę całą bibliotekę i może jeszcze się coś znajdzie. Na pewno nie wchodziłam do niej z zamiarem wypożyczenia literatury faktu czy książki podróżniczej. Ta książka zmienia całkowicie sposób postrzegania Kraju Kwitnącej Wiśni. Jeśli jesteś szalonym fanem mangi czy anime a tak naprawdę nic nie wiesz o Japonii to koniecznie musisz sięgnąć po tę książkę. Wielu rzeczy o Japonii nie jesteśmy świadomi, a ta pozycja sprawia, że możemy wyobrazić sobie wszystko, z czym borykają się Japończycy na co dzień i co sprawia, że ich kraj jest tak fascynujący.
Czytając opis książki nie byłam do końca przekonana. Wyobrażałam sobie, że wszystko w niej będzie dotyczyło wydarzenia z 11 marca 2011, dnia który bardzo zaskoczył Japończyków i wstrząsnął całym krajem. Jednak mimo, że wszystko gdzieś tam kręci się koło tego zdarzenia, to można tu znaleźć również wiele innych informacji. Autor w ciekawy sposób mówi o konfliktach Japonii z Chinami i Koreą, o tym jak mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni traktują obcokrajowców i jak bardzo zamknięci są na rynek światowy. Opisuje również to na jak wysokim poziomie jest technologia w ich kraju i to, że przez ich małą otwartość na rynki zagraniczne wiele tracą. Trochę zawiodło mnie to, że mało dowiedziałam się o kulturze Japonii, ale za to autor daje możliwość poznania mentalności jej mieszkańców, co jest równie cenne. Można dowiedzieć się jak myśli typowy Japończyk (bo oczywiście nie każdy jest taki) i co jest dla niego ważne.
Dodatkowo na wyobraźnię działają zdjęcia. W takich książkach fotografie są obowiązkowe, a tutaj jest ich naprawdę dużo. Autor napisał przystępną książkę. Mała ilość stron nie odstrasza czytelnika, obrazki dodatkowo przyciągają, a całkiem ciekawy sposób przekazywania informacji również wpływa na nasz obiór tej książki. „Made in Japan” jest podzielona na krótkie rozdziały, a każdy ciekawszy od poprzedniego. Początek to przygnębiające opisy sytuacji po 11 marca 2011, wielkie trzęsienie ziemi i katastrofa elektrowni atomowej w Fukushimie nie mogą zostać obrócone w coś pozytywnego. Później autor już trochę odbiega od głównego tematu, choć nadal krąży wokół niego. W książce znajduje się rozdział poświęcony różnicom w przekazie prasy polskiej a japońskiej. Wiele można dowiedzieć się o największych firmach i korporacjach stworzonych przez Japończyków. Jest to pozycja przedstawiająca nowoczesną a jednocześnie przestarzałą Japonię.
Podsumowując. „Made in Japan” to książka mająca niecałe dwieście stron, a mimo to można dowiedzieć się z niej o wielu aspektach życia Japończyków, problemach związanych z położeniem ich kraju oraz nowoczesnej technologii i wielkich firmach, które robią rzeczy, o którym nam się nawet nie marzy. Przepełniona fotografiami książka, napisana przez Polaka, który zna nasze realia i informacje przekazuje w taki sposób, że wszystko można sobie zwizualizować i nawet porównać do nas. Polecam wszystkim spragnionym wiedzy!
Książka znaleziona całkowicie przez przypadek. Po prostu pomyślałam, że obejdę całą bibliotekę i może jeszcze się coś znajdzie. Na pewno nie wchodziłam do niej z zamiarem wypożyczenia literatury faktu czy książki podróżniczej. Ta książka zmienia całkowicie sposób postrzegania Kraju Kwitnącej Wiśni. Jeśli jesteś szalonym fanem mangi czy anime a tak naprawdę nic nie wiesz o Japonii to koniecznie musisz sięgnąć po tę książkę. Wielu rzeczy o Japonii nie jesteśmy świadomi, a ta pozycja sprawia, że możemy wyobrazić sobie wszystko, z czym borykają się Japończycy na co dzień i co sprawia, że ich kraj jest tak fascynujący.
Czytając opis książki nie byłam do końca przekonana. Wyobrażałam sobie, że wszystko w niej będzie dotyczyło wydarzenia z 11 marca 2011, dnia który bardzo zaskoczył Japończyków i wstrząsnął całym krajem. Jednak mimo, że wszystko gdzieś tam kręci się koło tego zdarzenia, to można tu znaleźć również wiele innych informacji. Autor w ciekawy sposób mówi o konfliktach Japonii z Chinami i Koreą, o tym jak mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni traktują obcokrajowców i jak bardzo zamknięci są na rynek światowy. Opisuje również to na jak wysokim poziomie jest technologia w ich kraju i to, że przez ich małą otwartość na rynki zagraniczne wiele tracą. Trochę zawiodło mnie to, że mało dowiedziałam się o kulturze Japonii, ale za to autor daje możliwość poznania mentalności jej mieszkańców, co jest równie cenne. Można dowiedzieć się jak myśli typowy Japończyk (bo oczywiście nie każdy jest taki) i co jest dla niego ważne.
Dodatkowo na wyobraźnię działają zdjęcia. W takich książkach fotografie są obowiązkowe, a tutaj jest ich naprawdę dużo. Autor napisał przystępną książkę. Mała ilość stron nie odstrasza czytelnika, obrazki dodatkowo przyciągają, a całkiem ciekawy sposób przekazywania informacji również wpływa na nasz obiór tej książki. „Made in Japan” jest podzielona na krótkie rozdziały, a każdy ciekawszy od poprzedniego. Początek to przygnębiające opisy sytuacji po 11 marca 2011, wielkie trzęsienie ziemi i katastrofa elektrowni atomowej w Fukushimie nie mogą zostać obrócone w coś pozytywnego. Później autor już trochę odbiega od głównego tematu, choć nadal krąży wokół niego. W książce znajduje się rozdział poświęcony różnicom w przekazie prasy polskiej a japońskiej. Wiele można dowiedzieć się o największych firmach i korporacjach stworzonych przez Japończyków. Jest to pozycja przedstawiająca nowoczesną a jednocześnie przestarzałą Japonię.
Podsumowując. „Made in Japan” to książka mająca niecałe dwieście stron, a mimo to można dowiedzieć się z niej o wielu aspektach życia Japończyków, problemach związanych z położeniem ich kraju oraz nowoczesnej technologii i wielkich firmach, które robią rzeczy, o którym nam się nawet nie marzy. Przepełniona fotografiami książka, napisana przez Polaka, który zna nasze realia i informacje przekazuje w taki sposób, że wszystko można sobie zwizualizować i nawet porównać do nas. Polecam wszystkim spragnionym wiedzy!
My Little Library GumcioBook