Recenzje
Opanować czas
Czym jest, a czym nie jest „opanowanie czasu" spytasz zapewne. To nie jest kwestia „upychania" jak największej liczby zadań w jednostce czasu. Nie jest to dzielenie rzeczy na te wykonywane „w pracy" i „w domu". Nie jest to też zmuszanie się do robienia tego, czego się nie chce robić.
Opanowanie czasu to sztuka, która wymaga zupełnie innego podejścia i innych kompetencji. Na szczęście wszystkie masz w zasięgu ręki, tylko często nie zdajesz sobie z tego sprawy.
Opanowanie czasu to sztuka, która wymaga zupełnie innego podejścia i innych kompetencji. Na szczęście wszystkie masz w zasięgu ręki, tylko często nie zdajesz sobie z tego sprawy.
Miesięcznik Benefit 07-08/2015
Pokusy i łakocie. Niezbyt grzeczna rzecz o miłości
Niezbyt grzeczna rzecz o miłości - Tary Sivec, to pierwsza część serii Pokusy i Łakocie. Okładka bardzo prosta ale mi przypadła do gustu tylko czy „wnętrze” również mnie oczaruje? O tym przekonacie się za chwilę.
Claire Morgan całe swoje życie uważała, że nie będzie mieć dzieci. Poród i posiadanie potomka kojarzyło jej się z najgorszą możliwą rzeczą, która może spotkać kobietę.
Życiowe motto Claire:
"- Claire, kim chcesz zostać, gdy dorośniesz?
- Nigdy nie będę mieć dzieci.
- Claire, wybrałaś już kierunek na studiach?
- Nigdy nie będę mieć dzieci.
- A może frytki do tego?
- Nigdy nie będę mieć dzieci."
Jak wiemy jednak życie lubi być przewrotne. Jedna noc, morze alkoholu, przystojny mężczyzna, i po kilku tygodniach Claire dowiaduje się że jest w ciąży. I tak w wieku dwudziestu jeden lat Claire zostaje mamą. Wszystko byłoby łatwiejsze gdyby po nocy spędzonej z nieznajomym nie uciekła w popłochu, nie znając nawet imienia ojca swojego dziecka. Claire zmuszona jest wychowywać je sama. Gavin, bo tak ma na imię mały łobuziak, codziennie przypomina mamie o swoim ojcu, a za każdym razem gdy Claire spogląda w oczy syna widzi w nich jego ojca. Niespodziewanie po pięciu latach Carter – jednonocna przygoda Claire, przeprowadza się do miasteczka w którym mieszka nasza bohaterka. Czy Claire rozpozna Cartera lub może to Carter rozpozna Claire po zapachu czekolady? Wszystkiego dowiecie się sięgając po tę właśnie książkę.
Niezbyt grzeczna rzecz o miłości to komedia romantyczna. Narracja prowadzona jest raz przez Claire, a następnym razem przez Cartera. Dzięki temu lepiej poznajemy tę dwójkę bohaterów. Jednakże to narracja Claire powaliła mnie na kolana. Jej teksty są po prostu cudowne i przezabawne, w sumie to wszyscy bohaterowie fundują nam ogrom humoru. Od Claire, a kończąc na Gavinie, którego powiedzonka są wręcz komiczne i nie raz potrafią zawstydzić. Nie sposób ich nie lubić. Przed wzięciem się za czytanie tej książki zaopatrzcie się w duże pudełko chusteczek, bo będziecie płakać, naprawdę dużo płakać ale ze śmiechu.
Choć książka ta przepełniona jest wesołością i seksualnym napięciem, możemy również dostrzec w niej drugie dno. Czytamy w niej o sile przyjaźni oraz miłości, samotnym rodzicielstwie, które kosztuje nas wiele wyrzeczeń oraz poświęceń, a nasze marzenia muszą poczekać na realizację w innym terminie Zaczynamy się zastanawiać czy osoba, która nigdy nie chciała mieć dzieci, może być dobrą matką dla swojego dziecka? Wiele z nas mogłoby utożsamiać się z Claire, ponieważ ta historia porusza wiele życiowych tematów i tak znanych nam problemów. Moim zdaniem znajdziemy w tej książce wszystko, co dla nas jest ważne i wartościowe.
Podsumowując: jeżeli chcecie poczytać o miłości ale tym razem o miłości na wesoło, to ta książka jest dla Was idealna. Tym bardziej, bo właśnie zaczęły się wakacje… chociaż… nie polecam czytać na plaży, bo możecie zostać uznani za osoby delikatnie mówiąc "niezrównoważone", gdyż na pewno nie obyłoby się bez licznych wybuchów śmiechu. Książkę tę łyka się na jednym wdechu. Gorąco polecam!
Claire Morgan całe swoje życie uważała, że nie będzie mieć dzieci. Poród i posiadanie potomka kojarzyło jej się z najgorszą możliwą rzeczą, która może spotkać kobietę.
Życiowe motto Claire:
"- Claire, kim chcesz zostać, gdy dorośniesz?
- Nigdy nie będę mieć dzieci.
- Claire, wybrałaś już kierunek na studiach?
- Nigdy nie będę mieć dzieci.
- A może frytki do tego?
- Nigdy nie będę mieć dzieci."
Jak wiemy jednak życie lubi być przewrotne. Jedna noc, morze alkoholu, przystojny mężczyzna, i po kilku tygodniach Claire dowiaduje się że jest w ciąży. I tak w wieku dwudziestu jeden lat Claire zostaje mamą. Wszystko byłoby łatwiejsze gdyby po nocy spędzonej z nieznajomym nie uciekła w popłochu, nie znając nawet imienia ojca swojego dziecka. Claire zmuszona jest wychowywać je sama. Gavin, bo tak ma na imię mały łobuziak, codziennie przypomina mamie o swoim ojcu, a za każdym razem gdy Claire spogląda w oczy syna widzi w nich jego ojca. Niespodziewanie po pięciu latach Carter – jednonocna przygoda Claire, przeprowadza się do miasteczka w którym mieszka nasza bohaterka. Czy Claire rozpozna Cartera lub może to Carter rozpozna Claire po zapachu czekolady? Wszystkiego dowiecie się sięgając po tę właśnie książkę.
Niezbyt grzeczna rzecz o miłości to komedia romantyczna. Narracja prowadzona jest raz przez Claire, a następnym razem przez Cartera. Dzięki temu lepiej poznajemy tę dwójkę bohaterów. Jednakże to narracja Claire powaliła mnie na kolana. Jej teksty są po prostu cudowne i przezabawne, w sumie to wszyscy bohaterowie fundują nam ogrom humoru. Od Claire, a kończąc na Gavinie, którego powiedzonka są wręcz komiczne i nie raz potrafią zawstydzić. Nie sposób ich nie lubić. Przed wzięciem się za czytanie tej książki zaopatrzcie się w duże pudełko chusteczek, bo będziecie płakać, naprawdę dużo płakać ale ze śmiechu.
Choć książka ta przepełniona jest wesołością i seksualnym napięciem, możemy również dostrzec w niej drugie dno. Czytamy w niej o sile przyjaźni oraz miłości, samotnym rodzicielstwie, które kosztuje nas wiele wyrzeczeń oraz poświęceń, a nasze marzenia muszą poczekać na realizację w innym terminie Zaczynamy się zastanawiać czy osoba, która nigdy nie chciała mieć dzieci, może być dobrą matką dla swojego dziecka? Wiele z nas mogłoby utożsamiać się z Claire, ponieważ ta historia porusza wiele życiowych tematów i tak znanych nam problemów. Moim zdaniem znajdziemy w tej książce wszystko, co dla nas jest ważne i wartościowe.
Podsumowując: jeżeli chcecie poczytać o miłości ale tym razem o miłości na wesoło, to ta książka jest dla Was idealna. Tym bardziej, bo właśnie zaczęły się wakacje… chociaż… nie polecam czytać na plaży, bo możecie zostać uznani za osoby delikatnie mówiąc "niezrównoważone", gdyż na pewno nie obyłoby się bez licznych wybuchów śmiechu. Książkę tę łyka się na jednym wdechu. Gorąco polecam!
http://kobiecerecenzje365.blogspot.com/ Sylwia Stawska
Unthink. Obudź w sobie kreatywnego geniusza
Unthink, jest wezwaniem do radyklanej zmiany sposobu myślenia i życia. Pomoże Ci uwol- nić tkwiącego w Tobie ducha artysty — nie tylko wtedy, gdy trzeba rozwiązać jakiś problem w pracy, ale na co dzień, w sprawach ważnych i błahych. Doda Twojemu życiu intensywnych barw. Naucz się przesuwać granice tradycyjnego myślenia i dopuść do głosu tkwiącego w Tobie geniusza kreatywności.
Miesięcznik Benefit 07-08/2015
Biegi przełajowe. Trening metodą Gallowaya
Także w książce „Biegi przełajowe. Trening metodą Gallowaya" Jeff przypomina, że bieganie jest fantastyczne! Oczywiście pod warunkiem, że nie uprawia się smętnego joggingu wokół trzech okolicznych bloków i nie niszczy sobie stawów na twardym betonie, tylko wybiera przyjemną trasę w terenie. Po prostu trzeba pod stopami poczuć miękką, lekko uginającą się ziemię, drobne kamyki, trawę lub nadmorski piasek. Niech wokół rozciąga się nieskończona przestrzeń, przesycona zapachem drzew lub łąki, a my mknijmy jak wiatr, czując przypływ potężnej energii i dziką radość towarzyszącą pokonywaniu kolejnych metrów.
Dziennik Łódzki Marek Niedzwiecki
Fueled. Napędzani pożądaniem
"Spiderman. Batman. Superman. Ironman".
K. Bromberg nie bez przyczyny nazwała swoją trylogię erotyczną słowem "Driven", nadając taki sam tytuł jej pierwszemu tomowi, bowiem "Namiętność silniejsza niż ból" rozpędzała jedynie fabułę, która w drugiej części przyspieszyła do wszelkich możliwych granic, nie pozwalając się oderwać od lektury książki aż do ostatniej strony. Drugi tom pt. "Fueled. Napędzani pożądaniem" okazał się bowiem istnym rollercoasterem namiętności. Uff, nadal mam wypieki na twarzy i podwyższone ciśnienie.
K. Bromberg to żona, matka, poskramiaczka dzieci, podnosicielka zabawek, szofer i domowy Spiderman. Uwielbia dietetyczną colę z rumem, głośną muzykę i zapasy czekolady w spiżarni. Gdy potrzebuje chwili oddechu od codziennych zajęć, ćwiczy na bieżni lub czyta na czytniku pasjonującą lekturę. Autorka obecnie mieszka w południowej Kalifornii. "Fueled. Napędzani pożądaniem" to drugi tom erotycznej trylogii pt. "Driven".
Po kończącej pierwszy tom, dramatycznej scenie, wydawałoby się, że Rylee wyjdzie i nie wróci. A jednak, tak wcale się nie dzieje. Bohaterka walczy o Coltona, który w końcu się przełamuje i obiecuje spróbować. Rozstania, powroty, namiętność, magiczny seks i odkrywanie kart przeszłości Coltona to elementy, jakich nie zabraknie w drugiej części.
Autorka kompletnie nieprzewidywalnym zakończeniem pierwszego tomu trylogii, totalnie mnie zaskoczyła i zrobiła to ponownie na początku drugiego, bowiem spodziewałam się zupełnie innego scenariusza zachowania Rylee. I w zasadzie klimat taki utrzymywał się przez całą, prawie pięćset stronicową książkę. Wartka akcja z nagłymi zwrotami, w której bohaterowie na przemian się ranią i kochają, zadają sobie ból i sobie pomagają, przerywana nieziemskim seksem, zupełnie mnie pochłonęła. Wydaje mi się, że w tej części wszystkiego jest jeszcze więcej, nie tylko stron, ale i erotyzmu, zabawnych dialogów, pożądania, miłości i cierpienia. Pierwszy tom mogłabym więc przyrównać do rozpędzania się samochodu wyścigowego, a drugi do totalnej jazdy bez trzymanki z zawrotną prędkością. Uwielbiam takie książki.
W "Fueled. Napędzani pożądaniem" czytelniczki znajdą także trafioną płaszczyznę w postaci fragmentów ukazujących pewne sytuacje z perspektywy Coltona. I muszę przyznać, że ukazanie niektórych wydarzeń z punktu widzenia bohatera, to świetny pomysł, bowiem dzięki temu wiadomo, jakie emocje i jakie uczucia skrywa nieodgadniony Colton Donovan. Obserwowanie dwóch odmiennych perspektyw daje niesamowity efekt w postaci widzenia danej sytuacji z kilku stron, a nie tylko jednej.
Wydawało mi się, że pierwszy tom wzbudził we mnie tyle emocji i przyspieszył na tyle bicie mojego serca, że kolejne mu nie dorównają. Myliłam się. Mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, że to właśnie druga część jest lepsza warsztatowo, językowo i napisana jest jeszcze bardziej lekkim stylem, nieodzownym przy tego typu literaturze rozrywkowej. Obawiałam się, że przy rewelacyjnym starcie pierwszego tomu, drugi ukaże się falstartem. Na szczęście, moje obawy prysły już po kilku stronach tej powieści.
Drugi tom erotycznej trylogii "Driven" to istna jazda bez trzymanki, obfitująca w burzę emocji, napięcia, seksu i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Nie musicie iść na kolejkę górską, by przeżyć wielkie emocje, lepiej zapoznać się z dziełem K. Bromberg, która jest mistrzynią w tworzeniu pełnych napięć fabuł powieści erotycznych. Zakończenie drugiej części znowu mnie zszokowało, więc wiem, że przede mną nieprzespana noc w postaci lektury trzeciego tomu.
Polecam wszystkim blogerkom zajrzeć również do "Podziękowań" autorki znajdujących się na końcu książki. Serce się po prostu raduje od takich słów :)
K. Bromberg nie bez przyczyny nazwała swoją trylogię erotyczną słowem "Driven", nadając taki sam tytuł jej pierwszemu tomowi, bowiem "Namiętność silniejsza niż ból" rozpędzała jedynie fabułę, która w drugiej części przyspieszyła do wszelkich możliwych granic, nie pozwalając się oderwać od lektury książki aż do ostatniej strony. Drugi tom pt. "Fueled. Napędzani pożądaniem" okazał się bowiem istnym rollercoasterem namiętności. Uff, nadal mam wypieki na twarzy i podwyższone ciśnienie.
K. Bromberg to żona, matka, poskramiaczka dzieci, podnosicielka zabawek, szofer i domowy Spiderman. Uwielbia dietetyczną colę z rumem, głośną muzykę i zapasy czekolady w spiżarni. Gdy potrzebuje chwili oddechu od codziennych zajęć, ćwiczy na bieżni lub czyta na czytniku pasjonującą lekturę. Autorka obecnie mieszka w południowej Kalifornii. "Fueled. Napędzani pożądaniem" to drugi tom erotycznej trylogii pt. "Driven".
Po kończącej pierwszy tom, dramatycznej scenie, wydawałoby się, że Rylee wyjdzie i nie wróci. A jednak, tak wcale się nie dzieje. Bohaterka walczy o Coltona, który w końcu się przełamuje i obiecuje spróbować. Rozstania, powroty, namiętność, magiczny seks i odkrywanie kart przeszłości Coltona to elementy, jakich nie zabraknie w drugiej części.
Autorka kompletnie nieprzewidywalnym zakończeniem pierwszego tomu trylogii, totalnie mnie zaskoczyła i zrobiła to ponownie na początku drugiego, bowiem spodziewałam się zupełnie innego scenariusza zachowania Rylee. I w zasadzie klimat taki utrzymywał się przez całą, prawie pięćset stronicową książkę. Wartka akcja z nagłymi zwrotami, w której bohaterowie na przemian się ranią i kochają, zadają sobie ból i sobie pomagają, przerywana nieziemskim seksem, zupełnie mnie pochłonęła. Wydaje mi się, że w tej części wszystkiego jest jeszcze więcej, nie tylko stron, ale i erotyzmu, zabawnych dialogów, pożądania, miłości i cierpienia. Pierwszy tom mogłabym więc przyrównać do rozpędzania się samochodu wyścigowego, a drugi do totalnej jazdy bez trzymanki z zawrotną prędkością. Uwielbiam takie książki.
W "Fueled. Napędzani pożądaniem" czytelniczki znajdą także trafioną płaszczyznę w postaci fragmentów ukazujących pewne sytuacje z perspektywy Coltona. I muszę przyznać, że ukazanie niektórych wydarzeń z punktu widzenia bohatera, to świetny pomysł, bowiem dzięki temu wiadomo, jakie emocje i jakie uczucia skrywa nieodgadniony Colton Donovan. Obserwowanie dwóch odmiennych perspektyw daje niesamowity efekt w postaci widzenia danej sytuacji z kilku stron, a nie tylko jednej.
Wydawało mi się, że pierwszy tom wzbudził we mnie tyle emocji i przyspieszył na tyle bicie mojego serca, że kolejne mu nie dorównają. Myliłam się. Mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, że to właśnie druga część jest lepsza warsztatowo, językowo i napisana jest jeszcze bardziej lekkim stylem, nieodzownym przy tego typu literaturze rozrywkowej. Obawiałam się, że przy rewelacyjnym starcie pierwszego tomu, drugi ukaże się falstartem. Na szczęście, moje obawy prysły już po kilku stronach tej powieści.
Drugi tom erotycznej trylogii "Driven" to istna jazda bez trzymanki, obfitująca w burzę emocji, napięcia, seksu i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Nie musicie iść na kolejkę górską, by przeżyć wielkie emocje, lepiej zapoznać się z dziełem K. Bromberg, która jest mistrzynią w tworzeniu pełnych napięć fabuł powieści erotycznych. Zakończenie drugiej części znowu mnie zszokowało, więc wiem, że przede mną nieprzespana noc w postaci lektury trzeciego tomu.
Polecam wszystkim blogerkom zajrzeć również do "Podziękowań" autorki znajdujących się na końcu książki. Serce się po prostu raduje od takich słów :)
Subiektywnie o książkach... awiola