ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Recenzje

Tajski epizod z dreszczykiem

Z czym kojarzy nam się Tajlandia? Egzotyka, piękne plaże, trekkingi w dżungli, jazda na słoniach, nurkowanie w jednych z najlepszych rejonów na świecie, stare świątynie, mnisi na ulicach, buddyzm, jedzenie, pad thai (rodzaj dania z makaronem), backpakerzy (turyści podróżujący z plecakami) a także seks, prostytucja, transwestyci, agencje towarzyskie, Patpong (ulica z zagłębiem barów GO-GO i nie tylko), zachodni turyści przyjeżdżający tutaj, którzy szukają “egzotycznych, erotycznych” doznań. Najczęściej turyści wpadają do “Krainy Uśmiechów”, jak często nazywana jest Tajlandia, na maksymalnie parę tygodni, aby zakosztować tego, co mieli w planach i wracają do swoich wygodnych poukładanych zachodnich krajów ze wspaniałymi wspomnieniami.

Autor książki spędził w Bangkoku 18 miesięcy. Rezygnując z zachodnich standardów wybrał się do tej egzotycznej krainy. Znalazł sobie pracę, mieszkanie, dziewczyny. Rozpoczął normalne życie nie odmawiając sobie niczego.

Częste wizyty na tajskich portalach randkowych, jako farang (biały europejski turysta), nie musi długo czekać, aby znaleźć sobie towarzyszkę na kolację, która bardzo często kończy się łóżkowymi doświadczeniami. Autor opisuje wszystko z aptekarską dokładnością. Można precyzyjnie policzyć ilość jego kochanek i orgazmów. W trakcie lektury zastanawiałem się nad jedną rzeczą: po co opisuje i chwali się swoimi seksualnymi podbojami? Czy to specjalny zabieg, czy po prostu chęć pochwalenia się światu?

Tajlandia bardzo mocno jest związana z przygodnym seksem, z młodymi Tajkami, które są w stanie sprostać największym seksualnym oczekiwaniom swoich partnerów/klientów. Dużo ludzi o tym słyszało, czytało i oglądało, lecz pomimo XXI wieku to nadal dla większości element “tabu”. Autor książki nie bał się i nie czuł skrępowania, aby o tym pisać z jego, bardzo subiektywnego punktu widzenia. Choć osobiście nie wiem, czy nie jest tego trochę za dużo w książce. Być może ograniczenie wszystkich łóżkowych opisów do tylko jednego rozdziału przyciągnęłoby jeszcze większą rzeszę czytelników.

Jednak wątek erotyczny to tylko tło do opowieści o tym jak tam się naprawdę żyje, o dziwnych, z punktu widzenia europejskich wartości, zasadach w szkolnictwie, wartościach rodzinnych i społecznych. O tym, że odwiedzając na bardzo krótko ten kraj, może się mieć inny obraz rzeczywistości. “This is Thailand” to najczęstsze wytłumaczenie na irracjonalne zachowanie lub dziwne wierzenia tajskiej kultury.

Jedno jest pewne, książka intryguje, ciekawi, zaskakuje, denerwuje, onieśmiela, zawstydza, szokuje, zniesmacza, obrzydza (każdy, wedle uznania, może sobie wybrać jakiś epitet). Nie ma koloryzowania lub naginania rzeczywistości. Jest to pozycja jakże odmienna od innych na rynku, dlatego chyba warto po nią sięgnąć i móc sobie wyrobić własne zdanie.
lkedzierski.com 2012-07-15

Tajski epizod z dreszczykiem

Książka Marka zaczyna się jak jedna z tych amerykańskich superprodukcji, w której wprowadzani jesteśmy stopniowo w świat głównego bohatera – młodego wilka, który podejmuje walkę z systemem korporacji, współczesnego niewolnictwa. Nie wiemy, co dokładnie wydarzy się potem, ale mamy nadzieję na trochę humoru, wątek miłosny i dobre zakończenie. O ile pierwszy rozdział jest właśnie zapowiedzią spełnienia tych oczekiwań, o tyle później jest już … Inaczej.

Właśnie to „inaczej” jest i zapewne jeszcze długo będzie najróżnorodniej definiowanym meritum całego „Tajskiego epizodu…” Autor nazywa Irlandki kaszalotami. Tajki to kobiety w większości przedstawione jako dość łatwe i chętne. Związki określić można raczej jako rozwiązłe, a zwiedzanie dotyczy w większości klubów, barów i restauracji. Trzeba jeszcze koniecznie dodać, że wszystko jest frywolnym przekazem mężczyzny, który zmienia pracę, klimat, a co się z tym również wiąże – styl życia. I właśnie niekoniecznie pogoda, mieszkańcy Bangkoku, czy ich obyczaje mogą najbardziej razić podczas lektury, ale sposób ich przedstawienia przez głównego bohatera – Marka Lenarcika.

Jednak, czy to powinien być zarzut dla samego autora? Trochę jako naród nie przywykliśmy do nazywania niektórych rzeczy po imieniu, do impertynenckiego wyrażania swojej opinii, albo pokazywania na każdym kroku, że mimo wielu niedoskonałości jesteśmy dość pewni siebie. Czy jest to literacka fikcja, czy realna doza charakteru Marka, nie ma większego znaczenia. Bo jeśli na dźwięk słowa seks nadal reagujemy głównie rumieńcem, to raczej poczujemy się obrażeni podejściem do tematu w „Tajskim epizodzie…” Oczywiście żadna kobieta nie przyklaśnie opisom, które w sposób dość przedmiotowy traktują naszą płeć, ale przecież to książka a nie swaty.

Poza rozbudowanym wątkiem seksualnym, który stanowi bądź co bądź silną bazę poznawania Tajlandii przez Marka, jest tu jeszcze cała masa interesujących opisów miejsc, ludzi, zachowań uwarunkowanych kulturowo oraz wielu ciekawych tajskich epizodów. A to, co dość intensywnie w tej książce przyciąga, jeśli już odpuścimy sobie bulwersowanie i małostkowość, to bezpretensjonalne i często szczere do bólu w sposobie wyrażania – przemyślenia, które pojawiają się wraz z zastanymi sytuacjami. Marek nie zakłada różowych okularów, nie stara się za mocno konfrontować swoich przeżyć z całym bagażem kulturowych odnośników i uwarunkowań. Jeśli coś jest brzydkie i śmierdzi to, czy trzeba ująć to jako „odmienność kulturową”. A nawet jeśli rzeczywiście jest to integralna część miejsca, to czy stykając się z tym po raz pierwszy, nie mamy prawa, tak właśnie pomyśleć i na głos o tym powiedzieć?

Książka jest napisana sprawnym i zabawnym językiem. Chwilami obciąża nas mniej lub bardziej swoją tematyką, ale to już raczej ta indywidualna kwestia podejścia, co jeszcze nas bawi albo już niekoniecznie. To, co jedni nazwą chamstwem, dla innych będzie sarkazmem, ale właśnie tak wygląda kontrowersyjność naszego nowoczesnego świata. Zmierzcie się z książką i sami oceńcie, czy Tajlandia widziana oczami Marka jest tylko koślawym obrazem jego osobowości, czy może bezpruderyjnie i śmiało przedstawioną historią kogoś, kto przecież to przeżył.
monoloco.pl Aneta Dziankowska, 2012-07-12

Gotowanie dla geeków. Nauka stosowana, niezłe sztuczki i wyżerka

Jeśli kuchnia jest dla Ciebie przestrzenią nadal nieodgadnioną, ale masz aspiracje do podboju obcych lądów – „Gotowanie dla geeków” przeprowadzi Cię przez świat kuchennych rewolucji i eksperymentów. Oswoisz wszystkie przyrządy kuchenne, poznasz wiedzę, której niekiedy brakuje nawet najbardziej doświadczonym gospodyniom i staniesz się wirtuozem kuchennym, wyczarowującym coś z niczego. Tak, to możliwe! Wystarczy kilkanaście stron, byś zakochał się w tej książce!
newsgastro.pl 2012-07-25

Pracuj z głową! Spraw, by Twoja praca stała się łatwa, lekka i przyjemna

Poniedziałkowy poranek po leniwym weekendzie wydaje się horrorem. Wstajemy źli i rozdrażnieni, bo znów cały tydzień stresującej pracy przed nami.
Co zrobić, aby przez cały tydzień czuć się przyjemnie i dobrze, niemal jak podczas weekendu

Jeśli wydaje się wam, że pracę trzeba po prostu „znieść”, jesteście w błędzie. Mowa zarówno o pracy zawodowej, zarobkowej jak i nauce w szkole, czy na uczelni oraz wszelkiego rodzaju obowiązkach. Drugim, być może ważniejszym problemem jest brak motywacji oraz asertywność. Kto z nas nie użył znanego powiedzonka (i jednocześnie zastosował się do niego) „praca nie zając, nie ucieknie”. Takich zwrotów jest mnóstwo i niestety ludzi trzymających się ich jeszcze więcej. Znane też „co się odwlecze, to nie uciecze”, to właśnie powiedzenie, którego każdy powinien przestrzegać. Niechęć do zrobienia czegoś, odkładanie czegoś na później jest naprawdę zgubne i wielce niepotrzebne. Sprawia, że marnujemy czas, stresujemy się, zarywamy noce i pracujemy nieefektywnie. Z pomocą przychodzą terapeuci, ostatnio popularni osobiści trenerzy oraz poradniki - metoda znacznie tańsza od poprzednich.

Książka „ Pracuj z głową ” różni się od dostępnych na rynku poradników tym, że została opracowana w oparciu o pomysły i sugestie osób, które brały udział w zajęciach coachingowych prowadzonych przez autorkę. Każda historia i każdy problem przytaczane w poradniku są odzwierciedleniem prawdziwych wydarzeń. W zawiłych relacjach społecznych potrzebna jest nam wiedza, dzięki której łatwiej będzie się odnaleźć w tym pełnym chaosu świecie kariery zawodowej. Dzięki niej zwiększysz poczucie własnej wartości, nauczysz się asertywności i radzenia sobie ze stresem. Nie można „zaszufladkować się”, mówiąc o sobie „taki już jestem”. Wszystkie cechy dobrego pracownika, uczucie spełnienia i zadowolenia z pracy można nabyć. W ramach treningu znajdziemy szereg pytań, na które można odpowiedzieć szczerze i bez skrępowania, a które pomogą uświadomić nam nasze zalety i wady ze strony bardziej obiektywnej. Dowiesz się, jak zadbać o siebie nie tylko w strefie psychicznej, ale i zdrowotnej. Anna Sasin oprócz rozwoju osobistego zajmuje się również psychologią zdrowia. Ostatni rozdział książki dotyczy właśnie tych aspektów. Znajdziemy tam istne ABC żywienia, ciekawy jadłospis i wiele innych. Jeśli należysz do grupy osób, które od poniedziałku z tęsknotą oczekują piątku, a czas spędzony w pracy przyprawia cię za każdym razem o zły humor, ta książka jest dla ciebie. Pozwól sobie pomóc, by czas spędzony w pracy był satysfakcjonujący, twórczy i owocny.

Ogółem poradnik „ Pracuj z głową ” to bardzo przyjemna lektura. Czytając ją, ma się wrażenie, że cały czas prowadzi z nami rozmowę profesjonalny trener, ale wszystko objaśnione jest prosto i jasno. Warto sięgnąć po tę pozycję, by móc z uśmiechem kroczyć do pracy, a co za tym idzie, przez życie!
dlaLejdis.pl Katarzyna Picz, 2012-07-27

Rabin i CEO. Wskazówki dla lidera biznesu XXI wieku

To książka pokazująca, jak Boże przykazania przełożyć na zasady gwarantujące powodzenie w biznesie. Na przykład „Nie zabijaj" może pomóc w tzw. zarządzaniu gniewem; „Nie cudzołóż" uczy dotrzymywania słowa; „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił", pozwala uczyć się trudnej sztuki odmawiania. Jak piszą autorzy, inspiracją dla powstania dzieła był zamach na WTC; dostrzegli kryzys przywództwa w Ameryce, która nie potrafiła zamachowi zapobiec. Nie bez kozery podtytuł tego brzmi: „Wskazówki dla lidera biznesu XXI wieku".
dziennikpolski24.pl 2012-07-26
Sposób płatności