ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Recenzje

Oblubienice wojny

Masz naście lat. Pięknie upięte włosy oraz dłonie delikatne, jak jedwab. Twoja twarz promienieje wewnętrznym spokojem. A teraz widzisz je. Kobiety o siwych włosach. Na dłoniach mają starcze plamy, a na ich twarzach przebiega cień wspomnień. Chcesz poznać tę historię? Nie, to będzie opis wielkiej przyjaźni z historią w tle... Pięć dziewczyn i jedno życie.

Alice, Tanni, Elsie, Francese oraz Evangeline. Pięć kobiet. Pięć różnych charakterów. Starsze i młodsze. Każda z nich pochodzi z innego środowiska. Obojętnie, czy jest bogata, czy biedna. Wojna sprawi, że bogaty stanie się nędzarzem i razem z biednym będzie walczył o bochenek chleba. Kobiety połączy jedna miejscowość Crowmarsh Priors oraz piękna przyjaźń... Ich spotkanie, po pięćdziesięciu latach okaże się wspomnieniem, które niesie za sobą obraz życia podczas wojny. 
 
Kobiety dają siłę innym! Autorka dała mi postacie pozbawione wszystkich schematów. Żyją i cieszą się każdym dniem. Wzajemna niechęć jest namacalna. Różnorodność sprawia, że chcesz je poznać. Każdą z osobna. Szalone, niezawodne, popełniają głupstwa, ale mają wspólny cel. Nieść pomoc innym! Poznałam je w Oblubienicach wojny. Zrozumiesz, kiedy je poznasz. Zrozumiesz, kiedy po policzku popłynie samotna łza. Poznasz ich rzeczywistość, w której snucie planów jest zbędne...
 
Oblubienice wojny to historia. Sytuacja, w której znajdują się bohaterowie, to najgorsze czasy dla ludzkości. Przeraża, smuci oraz poucza. Świat ludzi mieszających w Crowmarsh Priors został wywrócony do góry nogami. Zresztą nie tylko ich. Przedstawiony obraz doświadcza wszystkich emocji. Wchodzisz w świat nieustających zmartwień. Wiecie, co jest najpiękniejsze? Najpiękniejsze, jest to, że ludzie cieszyli się z każdego dnia. Świętowali i plotkowali. Odkrywali nowe miłostki i pękali ze strachu. Zmęczenie na twarzy mieszało się z nadzieją. Entuzjazm i uśmiech połączony jest z żalem...
 
Autorka przedstawia żywy obraz. Dwubiegunowość jest zachowana. Przeszłość i przyszłość. Absolutnie, to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie ten zabieg nadaje książce pewną nadzieję, a czytelnikowi pewną niewinność i niewiedzę. Połączenie nadziei i niewinność przyniesie efekt. Niewiedza zostanie nagrodzona wiedzą. Jedynym mankamentem tej powieści jest przerysowane zakończenie. Nie całe tylko jedno wydarzenie. Nie mogę napisać jakie, ponieważ musie sami się przekonać...
 
Drogi czytelniku! Zapewne masz ich w domu. Możliwe, że mieszkają gdzieś w oddali. Weź ich za dłoń i wysłuchaj. Wysłuchaj, co mają do powiedzenia. Babcia i dziadek. Zapewne przeszli ciężki okres w swoim życiu. Poznaj ich historię. Popatrz w ich starcze oczy i słuchaj, słuchaj i słuchaj...
ksiazkowaczarnobialaem.blogspot.com

Oblubienice wojny

Książka pod tytułem „Oblubienice Wojny” autorstwa Helen Bryan opowiada o losach pięciu młodych dziewczyn, które nieprzewidziany i okrutny los rzucił do małej miejscowości  – Crowmarsh Priors, gdzieś w południowo-wschodniej części Anglii.

Wspólnie walczą one z przeciwnościami losu i ograniczeniami jakie stwarza im życie podczas  II wojny światowej. W tej walce powstaje ich dozgonna przyjaźń, która mimo upływu lat wciąż jest silna.  Alice, Elsie, Tanni, Evangeline i Frances pochodzą z różnych części świata oraz różnych środowisk dzięki czemu, każda osoba czytająca tę książkę będzie mogła w mniejszy lub większy sposób utożsamić się z jedną z bohaterek. Rzeczą, która bardzo podoba mi się w tej książce jest fakt, iż zawiera ona elementy prawdziwej wojny takie jak nocne naloty,  działania wojenne lub pomoc ludziom ewakuowanym z zagrożonego Londynu, ale również ma w sobie troszkę elementów fantastycznych, które nie psują atmosfery książki, lecz wręcz przeciwnie-udoskonalają ją.

Myślę, że książka ta jest dedykowana głównie kobietom, ale nie ma w niej wyraźnie zarysowanej linii wiekowej. Sądzę, że jest to książka idealna dla osób w wieku szesnastu lat, jak i dojrzałych kobiet po sześćdziesiątce. Tekst nie jest napisany trudnym językiem i łatwo się go przyswaja. Książka jest przyjemna i lekka, mimo wydarzeń w niej opisanych.

Jeśli chodzi o kwestię techniczną: okładka bardzo dobrze oddaje klimat wydarzeń. Ilość stron, na pierwszy rzut oka wydaje się dość spora, ale bardzo szybko się je czyta ze względu na idealny dobór rozmiaru czcionki, która moim zdaniem ułatwia czytanie ze względu na mniejsze zmęczenie oczu. Bardzo spodobał mi się pomysł, aby poszczególne rozdziały były tytułowane miejscem oraz czasem w którym obecnie rozgrywają się wydarzenia.
DobreRecenzje.pl Gosia; 2016-05-03

Oblubienice wojny

Miałam wczoraj czytać zupełnie coś innego, ale przypomniałam sobie, że za łóżko na stos trafiła książka, która premierę ma za miesiąc. A skoro już sobie przypomniałam o Oblubienicach wojny należało kuć żelazo póki gorące. Stos za łóżkiem, zwykle jest czymś przykryty, a to pokrowcem na lapka, a to kocykiem Klary, a to swetrem i książki tam giną. Ponieważ, szczera będę, miałam ochotę na coś innego, wzięłam książkę i poszłam na leżak, wiedziałam, że Klara się zdrzemnie na kolanach, więc będę dosłownie skazana na tę książkę. Chociaż będzie się paliło i waliło. I faktycznie, paliło się i waliło…
 
Nic nie rozerwie więzi przyjaźni i lojalności wykutych w wojennych czasach.
Nic nie zbliża ludzi do siebie tak bardzo jak trudne doświadczenia. Ta stara prawda sprawdza się w przypadku pięciu młodych dziewczyn, które kapryśny los rzucił do małej wioski Crowmarsh Priors, gdzieś w południowo-wschodniej Anglii. Alice, Elsie, Tanni, Evangeline i Frances pochodzą z różnych stron świata i z różnych środowisk. Wspólnie walczą z przeciwnościami losu i ograniczeniami, jakie narzuca im życie w cieniu II wojny światowej. W tej walce wykuwa się ich dozgonna przyjaźń.
Bohaterki stawiają czoła kolejnym trudnościom — niosą pomoc ludziom ewakuowanym z zagrożonego Londynu, przeżywają nocne naloty. Muszą także poradzić sobie z codzienną pracą, która po wyjeździe mężczyzn na front spadła na ich barki. Coraz bardziej angażują się w działania okołowojenne. Przeżywają miłości i frustracje, wiodą je lęk i nadzieja. Kiedy po pięćdziesięciu latach cztery z nich spotykają się ponownie, postanawiają z odwagą spojrzeć w oczy prawdzie sprzed lat i pomścić niewinną śmierć...
 
Najpierw mamy słowo wstępne, które nieco mnie zirytowało, bo faktycznie chowanie się do schronów i racjonowana żywność, to w porównaniu z dylematami polskich kobiet Pikus, później jest rozdział wstępny, co też mnie nieco wybiło, bo jeszcze nie wiedziałam o co chodzi i cieszyłam się, że na kolanach mam słodki ciężar i nie mogę się ruszyć. A później się wczytałam i każdy kto mi przeszkadzał był wrogiem.
Alice, młoda dziewczyna, typowa angielka, pracowita, skromna, wychowana przez ojca, bo wiecznie chora matka tylko narzeka. Szczęśliwie zakochana w sąsiedzie, przyjmuje jego oświadczyny tuż przed wojną. Niestety luby wyjeżdża do Ameryki, a tam poznaje Evangelinę.
Evangelina, dziewczyna z dobrego domu, debiutantka, zakochana w swym kuzynie, ale zaręczona z dużo starszym mężczyzną z szacownego domu. Nie może związać się z kuzynem, bo ten jest kolorowy, w jego żyłach płynie kreolska krew i za samo spojrzenie na białą dziewczynę, może zawisnąć. Kuzyn ma wyjechać do Francji, aby uniknąć małżeństwa i wyjechać do Europy Evangelina udaje się po pomoc do kobiety, która ma rzucić urok na Richarda – narzeczonego Alice, aby ten zrobił co będzie chciała Evangelina.
Frances, piękna zbuntowana dziewczyna, którą wyrzucono z wielu szkół. Wychowuje ją ojciec admirał, który nie ma czasu na spędzanie go z córką,  Gdy wybucha wojna Frances powoli pokornieje, ale wciąż chce by spełniać jej zachcianki, np. zostanie szpiegiem jej się marzy. Biega za nią sporo mężczyzn, ale ona nie umie się zakochać.
Elsie, wychowana w biednej i robotniczej dzielnicy Londynu, trafia na wieś, gdzie poznaje resztę kobiet, na fali ewakuacji dzieci na wieś. Poznała co to głód i bieda. Służba w dużym domu jest jej sposobem na awans społeczny i szansą na odpoczynek od domu pełnego awantur. A wsi spotyka znajomego, typka spod ciemnej gwiazdy, ale wydaje się zbyt pragmatyczna na płomienny romans.
Tanni, żydówka z Austrii, jej dzieciństwo upłynęło w zamożnym domu jej ojca, szanowanego lekarza. Dziewczyna podkochuje się w synu rabina, a dnie spędza na opiece nad dwoma siostrami. Tymczasem w Austrii do głosu dochodzi Hitler i życie całej żydowskiej społeczności staje się piekłem. Pewnego upiornego wieczoru, gdy miejscowa ludność szykuje się do przepędzenia Żydów z okolicy, do drzwi ich domu puka, znajomy z dzieciństwa, obecnie profesor historii w Anglii. Rodzina nalega na szybki ślub, bo tylko tak Tanni może uciec na Zachód. Reszta rodziny ma do nich dojechać. Tanni również zostaje ewakuowana na angielską prowincję, gdzie żyje oczekiwaniem na rodzinę i poczuciem winy, że to może przez nią jeszcze nie dotarli.
 
Pięć zupełnie różnych kobiet, spotykają się w małej wiosce. Przynoszą ze sobą swoje nadzieje, miłości, sekrety, antypatie. Wszystkie zmieniły swoje życie w przededniu wojny. Koszmar nalotów, bieda, strach o najbliższych zbliżają je do siebie, chociaż kilka lat wcześniej przyjaźń nie byłaby możliwa.
Popłakałam się na końcu, było dobrze po północy, ale nie umiałam odłożyć książki, tak się zaangażowałam. To jest absolutnie piękna książka.  Na początku, gdy czytałam, co autorka pisze we wstępie, pomyślałam sobie: serio, racjonowanie żywności i ucieczki do schronów, to wielki problem, zwłaszcza jak się pomyśli, co przeżywały kobiety na terenach okupowanych, ale prędko zapomniałam o tym sceptycyzmie. Bo zaangażowałam się w losy tych kobiet. Każda jest wyjątkowa, każda ma wewnętrzne przeżycia, które ją kształtują i sprawiają, że dojrzewa.
 
Autorka wykorzystuje pięćdziesięciolecie zakończenia wojny, by pokazać jak potoczyły się losy tych kobiet i dzięki temu książka jest jeszcze bardziej wzruszająca!
 
Ciężko mi Wam przekazać, jak bardzo przeżywałam tę książkę. Bardzo. Czytałam z zapartym tchem i chociaż początkowo byłam wściekła na Evangelinę, to później i jej było mi żal. Chociaż najbardziej polubiłam Alice. Jednak każda z tych dziewczyn da się lubić i siłą rzeczy człowiek jej kibicuje. A zakończenie… mocne.  Może wzbudzać mieszane uczucia, ale ja długo nie mogłam zasnąć myśląc o tej książce.
 
Musicie ją przeczytać. Bardzo polecam!! Bardzo, bardzo.
kasiek-mysli.blogspot.com Kasiek; 2016-05-04

Oblubienice wojny

Pięć kobiet, pięć historii, jedna przyjaźń…
Po raz pierwszy miałam tak wielką przyjemność przeczytać książkę jeszcze przed jej premierą. Jestem dodatkowo bardzo szczęśliwa, ponieważ powieść, którą pragnę przedstawić, jest naprawdę świetna i warta polecenia.

Okres II wojny światowej to bardzo mroczny czas w dziejach ludzkości. Z drugiej strony warto podkreślić, że jest to także okres małych, a przecież w gruncie rzeczy tak wielkich bohaterów! Gdyby nie oni, ci codzienni bohaterowie, to jestem przekonana, że świat musiałby się skończyć. Na szczęście byli, istnieli, działali i o tym jest właśnie książka Helen Bryan Oblubienice wojny.

Tytułowe oblubienice to pięć kobiet pochodzących z różnych światów i kontynentów. To także, w pewnym sensie, pięć historii, które wkrótce połączą się, tworząc piękną opowieść.

Alice to córka pastora i podpora swojej matki. Mieszka w małej wiosce Crowmarsh Priors, w południowo – wschodniej Anglii. Jest wrażliwa, pomocna i ma dobre serce, ale nie będzie umiała zdobyć najważniejszego…

Elsie to piętnastoletnia dziewczyna z przedmieść Londynu. Biedna, bez wykształcenia i bez perspektyw. Kiedy będzie musiała wyprowadzić się z rodzinnego domu i zostać służącą na wsi, wydaje jej się, że gorzej być nie może…

Tanni to młoda Żydówka, szybko, bo u progu wojny, wydana za mąż i wywieziona do Anglii. Kiedy jej mąż rozpocznie ważną pracę dla angielskiego wywiadu, będzie musiała sobie sama poradzić z maleńkim, nowonarodzonym dzieckiem…

Evangeline to młoda amerykanka, wychowana w Nowym Orleanie. Kiedy przyjeżdża do Crowmarsh Priors, musi zacząć wszystko od nowa, bo w Ameryce nie jest już mile widziana, gdyż spaliła za sobą wszystkie mosty…

Frances to bogata, rozkapryszona i zdecydowanie zbyt zabawowa dziewczyna. Kiedy ojciec wyśle ją do ciotki na wieś, jej życie nieoczekiwanie się zmieni…

Oblubienice wojny to opowieść o pięciu zupełnie różnych kobietach, które w pewnym momencie swojego życia, w czasie strasznej wojny, spotkają się na angielskiej wsi. To historia młodych dziewczyn, pochodzących z zupełnie różnych środowisk, które będą musiały ze sobą, mniej lub bardziej, zgodnie pracować, zaprzyjaźnią się i będą sobie pomagały pomimo wszystkich przeciwności.

Powieść Helen Bryan to fantastyczna, znakomita książka. Wszystkie historie są opowiedziane z niezwykłą wrażliwością, świetnym zmysłem obserwacji, ale także z poczuciem humoru. Bohaterki to zdecydowanie kobiety z krwi i kości, posiadające wady oraz indywidualny (nie zawsze łatwy) charakter, ale potrafiące pracować, a nawet walczyć dla wyższego celu. Mogę śmiało napisać, że z takimi bohaterkami każda Czytelniczka (i Czytelnik też) może się zaprzyjaźnić. Moją ulubioną postacią z tej książki została Frances, tak bardzo ode mnie różna, ale może w głębi serca podobna…

Opowieść o losach kobiet, w czasie trwania wojny, jest tym bardziej wartościowa, że najczęściej wspomina się o odważnych żołnierzach walczących na froncie, a zapomina o cichych bohaterkach, bez których żadna ze stron konfliktu nie miałaby szansy zwyciężyć.

Oblubienice wojny to bardzo ciekawa powieść. Jest wzruszająca, ale także miejscami niezwykle dowcipna. Kiedy zaczęłam ją czytać, miałam poczucie, że dosyć powoli się rozkręca, ale w pewnym momencie nie mogłam już jej odłożyć! Wiele opisanych w niej historii mrozi krew w żyłach, ale wiele napawa otuchą i wiarą w człowieka.

Oblubienice wojny to książka, którą chciałabym przeczytać jeszcze raz. Ale nie zaraz. Teraz!
ksiazkowelove.wordpress.com

Po czym poznasz, że Twój kot spiskuje przeciwko Tobie?

Kot-istota z piekła rodem.Mająca dziewięć żywotów, kulka mruczącego futra, która podbiła ludzkość, a teraz planuje, co dalej z tym fantem zrobić...

Kolejna rewelacyjna książeczka Oaetmeala, która sprawiła, że co chwilę wybuchałem śmiechem.

Zabawne obrazki, połączone z rewelacyjnym tekstem, czegóż chcieć więcej.

Każdy z nas miał do czynieni z kotem, ale nie każdy wie, że te puchate stworzonka, nie są tak miłe, jak wyglądają. Jak powiedział wielki miłośnik kotów Terry Pratchett"Gdyby koty wyglądały jak żaby, zdawalibyśmy sobie sprawę, jakie to okrutne, małe dranie.Styl- to pamiętają ludzie". Polecam.
http://krotkoacztresciwie.blogspot.com Ande; 2016-05-06
Płatności obsługuje:
Ikona płatności Alior Bank Ikona płatności Apple Pay Ikona płatności Bank PEKAO S.A. Ikona płatności Bank Pocztowy Ikona płatności Banki Spółdzielcze Ikona płatności BLIK Ikona płatności Crédit Agricole e-przelew Ikona płatności dawny BNP Paribas Bank Ikona płatności Google Pay Ikona płatności ING Bank Śląski Ikona płatności Inteligo Ikona płatności iPKO Ikona płatności mBank Ikona płatności Millennium Ikona płatności Nest Bank Ikona płatności Paypal Ikona płatności PayPo | PayU Płacę później Ikona płatności PayU Płacę później Ikona płatności Plus Bank Ikona płatności Płacę z Citi Handlowy Ikona płatności Płacę z Getin Bank Ikona płatności Płać z BOŚ Ikona płatności Płatność online kartą płatniczą Ikona płatności Santander Ikona płatności Visa Mobile