Recenzje
Górskie szlaki. Przyjemność wędrowania w każdym wieku. 50 tras w polskich górach
Góry są dla wszystkich - i właśnie ta myśl przyświeca przewodnikowi Dariusza Jędrzejewskiego „Górskie szlaki. Przyjemność wędrowania w każdym wieku”, wydanemu przez Wydawnictwo Bezdroża. To pozycja, która zaskakuje nie tylko prostotą formy, ale i merytorycznym podejściem do planowania wędrówek. Idealna dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z górską turystyką - również tych w wieku dojrzałym. Nie musisz być zaprawionym w boju piechurem, by skorzystać z tego przewodnika. Autor kieruje swoją publikację do szerokiego grona odbiorców - seniorów, rodzin z dziećmi, osób odwiedzających sanatoria i wszystkich tych, którzy chcą odetchnąć górskim powietrzem bez forsownych podejść. Każda trasa została dobrana tak, by była dostępna, bezpieczna i przyjemna - bez względu na wiek czy kondycję fizyczną. Książka prowadzi nas przez 17 pasm górskich w Polsce, od Gór Izerskich po Góry Świętokrzyskie, prezentując 50 starannie wyselekcjonowanych tras. Każdy rozdział rozpoczyna się krótką charakterystyką danego pasma oraz opisem najciekawszych miejscowości regionu - zarówno wypoczynkowych, jak i uzdrowiskowych. Dla wielu czytelników to świetna baza do planowania całego pobytu - nie tylko pieszych wędrówek, ale i zwiedzania okolicznych atrakcji. Największym atutem przewodnika są jednak konkretne opisy tras: ✔️ jasne i czytelne piktogramy z długością trasy, czasem przejścia i przewyższeniem, ✔️ przejrzyste wykresy profilu wysokościowego, ✔️ kolory szlaków zaznaczone na schemacie, ✔️ przystępne wprowadzenia i praktyczne wskazówki. To wszystko sprawia, że zaplanowanie wycieczki staje się proste i bezstresowe - nawet jeśli nie mamy dużego doświadczenia z mapą. „Górskie szlaki. Przyjemność wędrowania w każdym wieku” to coś więcej niż przewodnik - to inspiracja do ruszenia w teren, oderwania się od codzienności i odkrywania piękna polskich gór w spokojnym, rekreacyjnym tempie. Jako osoba, która większość opisanych tras przeszła z dzieckiem, mogę potwierdzić: są idealne na rodzinne wypady, niedzielne spacery czy sanatoryjne aktywności. To książka, która uczy cieszyć się wędrówką, a nie zdobywaniem szczytów na czas. I za to wielki plus. Jeśli szukasz bezpiecznego i przyjemnego startu do górskich wędrówek, ta książka jest właśnie dla Ciebie. Nie musisz mieć ani kondycji maratończyka, ani doświadczenia przewodnika - wystarczy chęć do ruszenia w drogę. Zabierz ją ze sobą na urlop, do sanatorium czy na weekend w górach. A potem? Wędruj bez stresu - i ciesz się widokami.
Bez rozwagi. Chestnut Springs #4
Książka, której wypatrywałam i wyczekiwałam. Czwarty tom serii od autorki, której twórczość mogę czytać w ciemno. No i co tu dużo mówić: Theo Silva przyszedł i rozgromił konkurencję. Winter: przezywana królową lodu; szorstka, skryta, do bólu niezależna, nieprzyzwyczajona do czułości i okazywania jej troski. Poznajemy ją w przełomowym momencie, kiedy decyduje się zerwać pewne toksyczne więzi. No i Theo: bohater z kategorii “do rany przyłóż”. rozpromieniony, radosny, trochę taki golden retriever. Reformowany playboy, niezrażony oschłością Win i jej próbami niedopuszczenia go bliżej siebie. Poznanie Winter zbiega się w czasie z ważnym momentem jego kariery i odmienia jego podejście do życia. Tym bardziej, kiedy po jednej wspólnej nocy pojawia się Vivi. Ależ autorka ostro skręciła z tym wątkiem. Wiedziałam, że pojawi się tu motyw ciąży (szczerze: czekałam na niego, bo bardzo go lubię), ale Elsie Silver zaskoczyła mnie tym, jak go poprowadziła. W najmniej spodziewany sposób zasiała ziarno zwątpienia. Jednak kiedy już wszystko się wyjaśniło - co w zasadzie stało się całkiem szybko - zaczęłam się rozpływać. Theo zakochuje się pierwszy - co w moich oczach już na starcie jest plusem dla książki. A przede wszystkim robi to, czego nikt inny nie zdołał: dostrzega prawdziwą Winter. Tę niepewną i skrytą za murami, które wokół siebie postawiła. Pomaga jej je skruszyć, wspiera ją i pokazuje jej wartość. Ona stopniowo się otwiera, nie tracąc przy tym swojego charakteru; jej postać została naprawdę fajnie wykreowana. Rozwój relacji tych dwojga obserwowałam z radością i rozczuleniem. A sceny Theo z Vivi? Powiem tak: ten gość jest przekochany i całkowicie mnie zauroczył. W tej książce pojawia dość rzadko spotykany motyw reverse age gap - bohaterka jest starsza od bohatera, konkretnie o 2 lata. Z jakiegoś powodu myślałam że ta różnica będzie większa, ale w żadnym razie nie narzekam. Z reguły wolę klasyczny age gap, ale akurat taki reverse zagrał tu świetnie. Klimatu małego miasteczka jest tu, jak na moje oko, nawet nieco mniej niż w innych tytułach Elsie Silver - co nie oznacza, że nie da się go wyczuć. Autorka przenosi nas i na ranczo, i na arenę rodeo, a akurat ta dodaje do książki jeszcze nutę niepewności. “Bez rozwagi” stał się moim ulubionym tomem z tej serii i jedną z ulubionych książek Elsie Silver w ogóle. To cudowna historia o odkrywaniu siebie i podążaniu za marzeniami oraz o pięknej, budującej miłości między dwiema skrajnie różnymi osobowościami. Oczywiście jest doprawiona nutą pieprzu, humoru i pieprznego humoru - za który, standardowo, podziękowania należą się Harveyowi; Eaton senior to mistrz 🙌🏻 Przed nami jeszcze ostatni przystanek w Chestnut Springs i już mi przykro, że zbliżamy się do końca. Jeśli ta seria jest jeszcze przed Wami, najwyższy czas ją nadrobić. Polecam z całego serca - a ten tom w szczególności. Ocena: 5/5
Rzeki i jeziora. Polska z pomysłem
“Rzeki i jeziora. Polska z pomysłem” Magdalena Dziadosz to propozycja przewodnika dla wszystkich fanów, którzy są miłośnikami wypoczynku nad wodą. Jak dla mnie, osoby jaka lubi chodzić po górach jest to książka jaka zachęciła mnie do zmiany otoczenia, podczas wolnego czasu. Przekonała mnie ona do siebie, dzięki przepięknym fotografiom jakie ukazują jedynie namiastkę niecodziennych widoków związanych z wodą. Ten przewodnik jest encyklopedią wiedzy na temat wszelkich wód jakie występują w Polsce, chodzi mi np: o różne dopływy, zbiorniki wodne, rzeki. Mamy podstawowe informacje o nich jak również pomysły jak można spędzić nad danym zbiornikiem wodnym czas. Możliwości jest kilka, ponieważ możemy zaplanować sobie np: kajaki lub przejechać wzdłuż brzegu rowerem, gdzie wyznaczona jest specjalna ścieżka. Cały przewodnik podzielony jest na województwa i występujących w nich wodach. I tak np: województwo małopolskie jakie jest mi znane, zostało idealnie opisane pod względem atrakcji wodnych. Mamy w nim kultowe spływy: w Dunajcu, Popradzie, Przełomie Białki. Zostało w tym rozdziale wyróżnione znane mi dobrze Jezioro Czorsztyńskie jakie służy gównie wypoczynkowi. Książka ta, a raczej poradniki przyrodniczy zrobił na mnie wrażenie. Stroniąc od kilku lat wypoczynek nad wodą zostałam przekonana bez nacisku do zmiany planów wakacyjnych. Moim kierunkiem będzie województwo podkarpackie i Zalew w Kamionce.
Dziewczyna na jedną noc. Nie pasujemy do siebie #3
"Czasami nawet najcudowniejsza noc kończy się tak samo..." Owen i Devyn spotykają się przypadkiem, a ich wspólna noc kończy się w hotelowym pokoju. Rankiem kobieta znika, nie zostawiając po sobie żadnej wiadomości. Owen, który pierwszy raz został tak potraktowany, czuje się zdruzgotany i nie potrafi zapomnieć o pięknej nieznajomej. Jakby tego było mało, w kamienicy grasuje dwójka nastolatków, robiąc żarty na mieszkańcach. Mężczyzna postanawia skonfrontować się z ich matką, ale drzwi otwiera mu... Devyn. "Dziewczyna na jedną noc" to kolejna odsłona serii "Nie pasujemy do siebie". Tym razem autorki skupiają się na Owenie, chociaż w tle nadal możemy obserwować perypetie bohaterów z pozostałych części. Książkę pochłonęłam niemal jednym tchem i czytało mi się ją naprawdę dobrze. Momentami było zabawnie, a kiedy trzeba robiło się poważnie. Zabrakło mi tu trochę scen zbliżeń, do których autorki przyzwyczaiły mnie w poprzednich tomach, jak również te napięcie między Owenem a Devyn nie było aż tak wyczuwalne. Widać jednak, jaki ogromny progres zrobił mężczyzna, który wcześniej był typowym bawidamkiem, a teraz jest w stanie ustatkować się dla tej jednej kobiety. Podobało mi się również to, że autorki nie zapomniały o Ryanie i że nadal jest on obecny w życiu bohaterów, czy to podczas zwykłej rozmowy, czy chociażby nazwania potomków na jego cześć. Polecam całą serię wszystkim fanom romansów, nie tylko tych na jedną noc. Ocena: 4/5
Forget me not
Forget me not" to kolejna książka autorki Ludki Skrzydlewskiej, którą uwielbiam. Znacie to uczucie gdy po przeczytaniu książki chcecie ją czytać jeszcze raz ? Ja tak właśnie miałam z tą pozycją. Chciałam jeszcze raz przeżyć te emocje, które trzymały mnie podczas czytania. Ja po prostu uwielbiam wszystkie książki autorki bez wyjątku. Jak jedna noc może zmienić całe dotychczasowe zaplanowane życie. Do tego mężczyzna, z którym Astra spędziła noc jest team leaderem w jej nowym zespole. A ona dowiaduje się, że jest w ciąży do tego on jej w ogóle nie pamięta. Totalna katastrofa. Prawda ? Od samego początku bawiłam się przy tej historii rewelacyjnie. Autorka stworzyła świetnych bohaterów. Do tego motyw nieplanowanej ciąży, który wiem, że wiele z was nie lubi, ale no cóż ja uwielbiam, więc on mi zupełnie nie przeszkadzał. Autorka genialnie zaplanowała i dokończyła wszystkie wątki. Wszytko było jasne i klarownie wyjaśnione. A co do utraty pamięci przez Thane'a kompletnie się tego nie spodziewałam. Obstawiałam co innego. Tym razem byłam złym detektywem. Pióro autorki jest lekkie i delikatne. Dialogi między bohaterami poprowadzone bardzo dobrze. Emocje mnie tutaj nie opuszczały do ostatniej strony. Był również humor, który tak uwielbiam w historiach. A sceny erotyczne były opisane ze smakiem. Czytałam jej z wypiekami na twarzy. Jeśli chcecie zanurzyć się w słodkiej i uroczej historii to jest ona dla was idealna. Jest to romans z nutką delikatnego humoru. Polecam 💚!