Recenzje
Lofoty. Przewodnik po najpiękniejszym zakątku Norwegii
Lofoty. Przewodnik po najpiękniejszym zakątku Norwegii. Nie trzeba chyba nikomu przypominać, ze wydania tego wydawnictwa to istne majstersztyki. Zawsze są one pięknie wydane, gwarantują cudowną jakość i zawsze posiadają maksimum praktycznych informacji. Również zdjęcia są najwyzszej jakości i zachęcają do podróży. Lafoty to archipelag, który zachwyca. Skłąda się z wysp położonych 300 km za kołem podbiegunowym. Można je podzielić na kontynentalne i wyspowe. Archipelag ten zamieszkuje około 24 tysiące osób i znajdują się tam zaledwie dwa miasta. W tym przewodniku zawarte są nie tylko praktyczne porady typu : kiedy i jak podróżować w tamtym kierunku, ale również spora garść wiedzy. Poznać można historię tego regionu oraz dowiedzieć się wszystkiego, co powinno się wiedzieć przed podróżą tam. Dowiecie się też jak uniknąć dodatkowych kosztów i obciąć wydatki, gdzie parkować, co mozna robić w danych lokalizacjach. Jest to zbiór sprawdzonych tras, które zachwycają widokami. Jak mówi autorka, jest to zaproszenie do świata, który zachwyca, wycisza i zostaje w sercu na długo.
Echo potępienia
,, Echo potępienia " to paranormalny romans autorstwa K.E. December. Jednocześnie pierwszy tom trylogii ,, Drzewo życia ". Powiem szczerze, że pierwszy raz czytałam coś w tym stylu i bardzo mi się podobało. Główną bohaterką jest młoda Emily. Jest dziennikarką, bardzo dociekliwą. Nie może dać jej spokoju sprawa zabstwa jej ojca. Dodatkowo ostatnio doświadcza bardzo dziwnych rzeczy. Zaczyna słyszeć głosy, pochodzą nie z tego świata i wymawiają jej imie.. Dziewczyna jest przerażona. Nie wie co ma o tym myśleć. Kiedy pewnego ranka budzi się ze znamieniem na ciele już totalnie nic nie rozumie. Zwłaszcza, że jej nie żyjący tato miał takie samo... Z czym bedzie musiała zmierzyć się Emily ? Jakie tajemnice wyjdą na jaw ? ,, Echo potępienia " to świetna historia balansującą między jawą a koszmarem. Autorka w fajny sposób wplątała zjawiska paranormalne w realny świat. Nie brakuje tutaj sytuacji pełnych napięcia. Akcja jest bardzo wciągająca a lekturze towarzyszą niemałe emocje. W książkę znajdziemy dużo tajemnic, które nie są takie oczywiste. To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i uważam je za bardzo udane. Z ogromną ciekawością czekam na drugi tom i dalsze losy Emily.
Poznaj swoją złość, Pinku! Książka o złości i innych emocjach dla dzieci i dla rodziców trochę też
Czy znasz serię książek o Pinku? Przedstawiam książkę dla dzieci "Poznaj swoją złość, Pinku! Książka o złości i innych emocjach dla dzieci i dla rodziców trochę też". W książce znajdują się krótkie historie w formie dialogów. Opowiadają o sytuacjach wywołujących emocje (głównie złość) i sposobach radzenia sobie z nimi. Na końcu każdej historii znajdują się ćwiczenia. Nasza ulubiona seria powróciła! Moja, bo bardzo doceniam formę, w którą została ubrana treść i oczywiście samą treść oraz mojego syna, bo bardzo polubił tego stwora. Cieszę się, że powstała książka o złości, która jest dla dzieci bardzo trudną emocją. Dzięki prostej treści i ćwiczeniom mogą one nauczyć się technik radzenia sobie z nią.
Pozostań sobą. Zostaw za sobą oczekiwania innych i żyj według własnych zasad
Książka „Pozostań sobą” Ellie Middleton to mądra, wspierająca i pełna empatii publikacja, która zachęca do autentycznego życia — bez udawania i dopasowywania się do cudzych oczekiwań. Autorka w prosty, ale bardzo trafny sposób pokazuje, jak ważne jest zrozumienie i zaakceptowanie samego siebie. Opowiada o tym, jak nauczyć się współpracować ze swoim umysłem, zamiast z nim walczyć, co jest szczególnie ważne dla osób neuroróżnorodnych, ale też dla każdego, kto czasem czuje się „inny”. Książka łączy osobiste doświadczenia Middleton z praktycznymi wskazówkami i ćwiczeniami, które pomagają odnaleźć równowagę, spokój i pewność siebie. To nie tylko poradnik, ale też przewodnik po samoakceptacji - pełen ciepła, humoru i pozytywnego podejścia do życia. Największym atutem tej książki jest jej autentyczność - autorka nie moralizuje, nie narzuca gotowych rozwiązań, lecz delikatnie prowadzi czytelnika w stronę większej samoświadomości. Czytając, ma się wrażenie rozmowy z przyjacielem, który naprawdę rozumie i nie ocenia.
Puck Off
Moja ocena : ★★★★★ „Puck Off” to historia, której kilka rozdziałów przeczytałam na Wattpadzie i już wtedy wiedziałam, że mi się spodoba. Gdy tylko dotarł do mnie mój egzemplarz, od razu zabrałam się za czytanie — i przepadłam. Ta historia była cudowna. Bawiłam się przy niej naprawdę dobrze. Niektóre poruszane w niej tematy sprawiły, że coś boleśnie zakuło mnie w sercu i było mi niezwykle przykro. Nie wywołały może we mnie większych emocji czy łez, ale to nie zmienia faktu, że były naprawdę trudne i bolesne dla bohaterów. Autorce udało się przedstawić je niezwykle realnie, a wiele osób może się z nimi utożsamić, ponieważ takie rzeczy dzieją się w prawdziwym życiu, choć w książkach rzadko są poruszane. To dla mnie ogromny plus. A skoro już o bohaterach mowa — od samego początku polubiłam Rosie i Matthiasa. Obydwoje mieli w sobie coś, co sprawiło, że już od pierwszych stron czytało mi się o ich losach niezwykle przyjemnie, a ja kibicowałam im od razu. To, jak została ukazana ich relacja, bardzo mi się podobało. Mimo że był to fast burn, wcale mi to nie przeszkadzało — a musicie wiedzieć, że nie jestem ich fanką i zwykle wolę slow burny. Ludka jednak tak świetnie opisała rozwój ich relacji i pojawienie się głębszych uczuć, że nie przeszkadzało mi to ani przez moment. Nie spodziewali się, że jedna noc, po której mieli się nigdy więcej nie spotkać, tak wiele zmieni w ich życiach — i że już nic nie będzie takie, jak wydawało się na początku. Podobało mi się to, że gdy pojawiał się jakiś problem, potrafili wszystko szczerze omówić. Dzięki temu nie było niepotrzebnych dram, które w innych książkach często mnie irytują.Fajnie było obserwować, jak obydwoje otwierają się przed sobą, opowiadają o swoich największych lękach i bolesnych wspomnieniach z przeszłości, które zostawiły na nich ogromny ślad. Dla niektórych Rosie może być irytująca, ale nie dla mnie. Od samego początku rozumiałam, dlaczego postępowała tak, a nie inaczej, i z czego to wszystko wynikało. Nie raz, nie dwa, miałam ochotę mocno ją przytulić.Widać było, że kocha swoją pracę, wkłada w nią całe serce i jeśli coś robi — to zawsze na sto procent. Matthias z kolei kocha hokej — i widać, jak bardzo jest on dla niego ważny. Mimo początkowej niechęci do zmiany drużyny z czasem potrafił zmienić swoje nastawienie do tego wszystkiego. Świetnie było też zobaczyć, co dzieje się u pozostałych bohaterów — to było naprawdę wzruszające. Cieszę się, że ich historie zakończyły się szczęśliwie. Jeśli zastanawiacie się, czy sięgnąć po tę historię — tak, zdecydowanie warto! Ja bawiłam się przy niej świetnie i trochę mi przykro, że to już koniec.