Dom minimalisty. Pokonaj bałagan i ciesz się uporządkowanym życiem

Recenzje książki: Dom minimalisty. Pokonaj bałagan i ciesz się uporządkowanym życiem (11) Poniższe recenzje mogły powstać po przekazaniu recenzentowi darmowego egzemplarza poszczególnych utworów bądź innej zachęty do jej napisania np. zapłaty.

1. Recenzja: QulturaSlowa Justyna Gul; 2021-01-17

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   Otaczają cię rzeczy, a ty wciąż się zastanawiasz, gdzie je schować, ile szafek musisz jeszcze dokupić, a może jak wielki dom wybudować? Wciąż sprzątasz, a efektów jakby nie było widać? Niezależnie od tego, ile kupisz, wciąż wydaje ci się za mało? Pieczołowicie przechowujesz wszystkie pamiątki po swoich byłych, albumy rodzinne i rzeczy, które dostałaś w prezencie mimo iż zupełnie ci nie odpowiadają? Niezależnie jaka jest twoja sytuacja, jaki jest stopień twojej desperacji (a może niechęci do pozbywania się przedmiotów), to warto rozważyć opcję ich starannej selekcji i zrobienia porządków. Zarówno w twoim domu, jak i w życiu. Bo minimalizm to coś więcej niż pozbawiony nadmiaru rzeczy dom. Choć to nie styl urządzania wnętrz, to śmiało możemy nazwać go stylem bycia. Niekiedy dojrzewamy do niego długi czas, niekiedy przychodzi nam naturalnie, czasami musi się natomiast zdarzyć coś, co wyrwie nas z tego nadmiaru rzeczy. Niezależnie od sytuacji w tym procesie i dochodzenia do stanu „mieć mniej, czyli więcej” pomóc może książka „Dom minimalisty”. Joshua Becker, prowadzący specjalny serwis poświęcony życiu w oderwaniu od niepotrzebnych rzeczy, nie tylko opisuje nam swój proces dochodzenia do stanu posiadania mniejszej ilości przedmiotów w swoim otoczeniu, ale i podaje przykłady osób, które dzięki porządkom w swoim domu uporządkowały też przestrzeń dotyczącą relacji z innymi ludźmi. Szczegółowo przeprowadza nas również przez porządkowanie kolejnych pomieszczeń, aż do osiągnięcia stanu, w którym będziemy posiadać tylko przedmioty, którymi chcemy się otaczać, które są dla nas ważne. I to my będziemy nad nimi panowali, a nie one nad nami. Dlatego też książka adresowana jest tak naprawdę do szerokiego grona czytelników, i to nie tylko tych, którzy już są minimalizmem zainteresowani, ale również do tych, którzy dopiero pragną wkroczyć na tę ścieżkę. To książka, która w namacalny sposób pozwala nam zmienić życie, podnosząc jego jakość. Wiele mówiący jest sam układ książki, wyraźnie dający do zrozumienia, że w minimalizmie chodzi o coś więcej, niż tylko o porządki. Części „Ty”, „Pomieszczenia” i „Przyszłość” pozwalają na zaprojektowanie i przeprowadzenie gruntownych zmian w całym naszym życiu i posprzątanie wszystkiego, co nas trzyma w miejscu, z czego nie jesteśmy zadowoleni. W części pierwszej autor dokładnie tłumaczy, o co tak naprawdę chodzi w minimalizmie i podkreśla, że stworzenie minimalistycznego domu nie wymaga wcale rezygnacji z ulubionego stylu wyposażenia wnętrz i – co więcej – że pozbywając się rzeczy tak naprawdę nic nie tracimy, A wręcz przeciwnie – nareszcie mamy wokół siebie te przedmioty, które zarówno cieszą, jak i służą nam i naszej rodzinie. W tej części przeczytamy też m.in. o metodzie Beckera, czyli zatrzymywaniu tylko tych rzeczy, których przeznaczenie jest spójne z celami, a także o rozmowach, które z pewnością nas czekają, jeśli chcemy by minimalizm stał się naszym stylem życia. Przekonamy się przede wszystkim, że naprawdę jesteśmy w stanie oczyścić przestrzeń w domu z niepotrzebnych rzeczy, zaczynając od salonu. Tak właśnie przechodzimy do części drugiej, w której autor przeprowadzając nas przez kolejne pomieszczenia, dokładnie pokazuje jak sprzątać, gdzie sprzątać i co zrobić z rzeczami, które do niczego nam nie służą, a tylko trzymają nas w klatce naszych przekonań, że musimy je posiadać. Oczyścimy zatem przestrzeń m.in. w salonie i pokoju rodzinnym, dowiadując się m.in. czym jest ułuda wygody, zadbamy o to, by sypialnia znów stała się prywatnym azylem, w którym przyjemnie będziemy spędzali czas i wypoczywali, przeprowadzimy również minimalizację w pokojach dziecięcych, nie naruszając przy tym niezależności dziecka. Zajmiemy się ponadto jednym z najbardziej problematycznym pomieszczeń czyli łazienką, a także kuchnią i jadalnią. Wszędzie pozywać się będziemy nadmiaru rzeczy, zostawiając co najwyżej duplikaty. Uwolnimy też swój umysł, porządkując gabinet, zajmując się m.in. dokumentami, książkami czy akcesoriami, ale również … cyfrowym bałaganem. Zastanowimy się też, w trzeciej części, w jaki sposób minimalizm wpływa na nas prywatnie. Rozważymy również zmianę miejsca zamieszkania na takie o mniejszym metrażu, rozważymy opcję wynajmu, a co najważniejsze – mamy szansę odkryć, że … posiadając mniej rzeczy, można osiągnąć więcej. Ta ostatnia kwestia jest chyba najlepszą rekomendacją książki, która pozwala nam – niemal dosłownie – unieść się nad ziemię, dzięki pozbyciu się ciężaru przedmiotów, które nas przygniatają. Pora zatem zabrać się za porządki!

2. Recenzja: szary_willk Dudek Marta

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   MINIMALIZM jakie macie podejście do tematu? Dla mnie styl minimalistyczny jest bardzo bliski i oczywiście nie należę do osób posiadających trzydzieści rzeczy niezbędnych do funkcjonowania oraz gołe ściany w mieszkaniu (przecież nie o to chodzi w podejściu minimalistycznym). Otaczam się sporą ilością przedmiotów, ale dzięki podejściu minimalistycznemu zwracam dużo uwagę podczas ich nabywania. Jeszcze nie tak dawno, bo powiedzmy dwa lata temu, idąc na zakupy, ładowałam przedmioty pod wpływami impulsu. Coś przykuło moją uwagę, chwilowa fascynacja i przedmiot powiększał moją kolekcję rzeczy, które w sumie nie były mi potrzebne, a nawet czasem mi się nie podobały. Teraz robię znaczną selekcję, zastanawiam się, czy nie mam czegoś podobnego, czy rzeczywiście mi się podoba i czy będę z tego korzystała. Ta prosta zasada świetnie zaczęła u mnie funkcjonować, zauważyłam, że nie gromadzę już tak wielu niepotrzebnych przedmiotów i kupuję to, co rzeczywiście jest dla mnie wartościowe. "Dom minimalisty" to świetne uzupełnienie wiedzy, na temat zyskujący wielu zwolenników. Autor w prosty sposób pokazuje nam jak oczyścić swoją przestrzeni, aby uporządkować swoje życie. Czy nie lepiej nam się myśli i pracuje, gdy wokoło nie panuje bałagan? Ja z pewnością tak mam, zanim usiądę z kubkiem dobrej kawy i książką, muszę wysprzątać otoczenie, wtedy w pełni mogę oddać się przyjemnością. "W minimalizmie chodzi o to, żeby pozbywać się nie tych rzeczy, które kochasz, lecz tych, które odwracają Twoją uwagę od tego, co kochasz". Dla mnie to ma sens. Nigdy nie oddam mojego regału z liczną kolekcją książek, ale czy to oznacza, że nie mogę być minimalistą? Nie koniecznie. To przedmioty, które moja dla mnie wartość i wcale nie odwracają mojej uwagi od tego, co ważne, wręcz przeciwnie. Ważną kwestią, którą w swojej książce porusza autor, jest złudne przywiązanie do przedmiotów. Postrzegamy obiekt, za ważniejszy niż jest w rzeczywistości tylko dlatego, że jest w naszym posiadaniu. Gdy zdamy sobie z tego sprawę, dużo łatwiej będzie nam uporządkować swoją przestrzeń, pozbywając się przy tym fałszywej wartości rzeczy i łączącej nas z nią więzi. Każdy w tej lektury wyciągnie dla siebie coś innego, mi otworzyła oczy na parę istotnych kwestii, zdecydowanie nie był to czas zmarnowany.

3. Recenzja: Bookmaania Pucelik Gabriela

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   Jeśli jesteś tak jak ja, zbieraczem i chomikiem to idealna pozycja dla Ciebie. Niestety sama już odczułam przesyt dobrobytu jaki nagromadziłam, a dodatkowo przy dziecku każdy element stał się cząstką bałaganu, postanowiłam wziąść się za moje mieszkanie, a w głównej mierze za siebie. ''Dom minimalisty'' od Joshua Beckera przychodzi ze skonstruowanym planem pozbywania się rzeczy. Nie chodzi o same pozbycie się zbędnych przedmiotów, minimalizm nie polega na posiadaniu jednej rzeczy z danej dziedziny, ale na przestronnym otoczeniu. Koniec dnia jest u mnie momentem sprzątania i wiele cennego czasu, który mogłabym poświęcić na dłuższą chwilę dla siebie i rodziny, na proste przyjemności zamieniam w sprzątanie. Wytwarzający się bałagan, męczy nie tylko fizycznie, zaburza nasze samopoczucie i w momencie kulminacji sprawia, że stajemy się przytłoczeni wszystkimi zgromadzonymi rzeczami, a sprzątanie wysysa z nas resztki energii, którą moglibyśmy lepiej wykorzystać. Postanowiłam ograniczyć się od wielu przedmiotów i stosuje się do przedstawionych zasad. Wszystko jest tak naturalne i powinno być na porządku dziennym, jednak czytając, człowiek uświadamia sobie bardziej, po co mu to wszystko? Czy jestem szczęśliwa posiadając kolejną patelnię? Czy nowe ciuchy, które tylko wiszą sprawiają mi przyjemność, czy chodzę dalej tylko w ulubionych rzeczach? I najważniejsze pytanie: Czy tak naprawdę tego potrzebuję? Jak wiele osób nie potrafi rozstać się z przedmiotem, którego w ogóle nie używa, a trzyma, bo może się przyda? Skoro nie używałeś go dotychczas to zupełnie go nie potrzebujesz, a zwalniając miejsce w domu zyskujesz przestrzeń, która da Ci spokój i chwilę relaksu. Chomiczku, nie czekaj tylko działaj! Zrób sobie przyjemność i uporządkuj swoją przestrzeń, aby zyskać więcej czasu dla bliskich i własnych zainteresowań, a nie ciągłego sprzątania. Również zauważysz różnicę w swoim portfelu i zobaczysz, że jednak stać Cię na wymarzone wakacje. Lubię takie poradniki, kiedy okazuje się, że autor wcześniej nie był idealny i leżące wszędzie rzeczy były u niego na porządku dziennym. Dodatkowo z własnego doświadczenia pokazuje nam jak bardzo się męczył z wszelkimi elementami domu i postanowił zacząć od własnego podejścia do minimalizmu. Więc otwórz książkę, zakasaj rękawy i zdobądź się na zmiany, które są pozytywne. Tylko pamiętaj, że zostanie minimalistą to jedno, a bycie minimalistą to drugie.

4. Recenzja: Bookmaania Pucelik Gabriela

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   Jeśli jesteś tak jak ja, zbieraczem i chomikiem to idealna pozycja dla Ciebie. Niestety sama już odczułam przesyt dobrobytu jaki nagromadziłam, a dodatkowo przy dziecku każdy element stał się cząstką bałaganu, postanowiłam wziąść się za moje mieszkanie, a w głównej mierze za siebie. ''Dom minimalisty'' od Joshua Beckera przychodzi ze skonstruowanym planem pozbywania się rzeczy. Nie chodzi o same pozbycie się zbędnych przedmiotów, minimalizm nie polega na posiadaniu jednej rzeczy z danej dziedziny, ale na skrupulentnym i przestronnym otoczeniu. Koniec dnia jest u mnie momentem sprzątania i wiele cennego czasu, który mogłabym poświęcić na dłuższą chwilę dla siebie i rodziny, na proste przyjemności zamieniam w sprzątanie. Wytwarzający się bałagan, męczy nie tylko fizycznie, zaburza nasze samopoczucie i w momencie kulminacji sprawia, że stajemy się przytłoczeni wszystkimi zgromadzonymi rzeczami, a sprzątanie wysysa z nas resztki energii, którą moglibyśmy lepiej wykorzystać. Postanowiłam ograniczyć się od wielu przedmiotów i stosuje się do przedstawionych zasad. Wszystko jest tak naturalne i powinno być na porządku dziennym, jednak czytając, człowiek uświadamia sobie bardziej, po co mu to wszystko? Czy jestem szczęśliwa posiadając kolejną patelnię? Czy nowe ciuchy, które tylko wiszą sprawiają mi przyjemność, czy chodzę dalej tylko w ulubionych rzeczach? I najważniejsze pytanie: Czy tak naprawdę tego potrzebuję? Jak wiele osób nie potrafi rozstać się z przedmiotem, którego w ogóle nie używa, a trzyma, bo może się przyda? Skoro nie używałeś go dotychczas to zupełnie go nie potrzebujesz, a zwalniając miejsce w domu zyskujesz przestrzeń, która da Ci spokój i chwilę relaksu. Chomiczku, nie czekaj tylko działaj! Zrób sobie przyjemność i uporządkuj swoją przestrzeń, aby zyskać więcej czasu dla bliskich i własnych zainteresowań, a nie ciągłego sprzątania. Również zauważysz różnicę w swoim portfelu i zobaczysz, że jednak stać Cię na wymarzone wakacje. Lubię takie poradniki, kiedy okazuje się, że autor wcześniej nie był idealny i leżące wszędzie rzeczy były u niego na porządku dziennym. Dodatkowo z własnego doświadczenia pokazuje nam jak bardzo się męczył z wszelkimi elementami domu i postanowił zacząć od własnego podejścia do minimalizmu. Więc otwórz książkę, zakasaj rękawy i zdobądź się na zmiany, które są pozytywne. Tylko pamiętaj, że zostanie minimalistą to jedno, a bycie minimalistą to drugie.

5. Recenzja: _zakamarek_ Twaróg Angelika

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   Czy Wy też czujecie się czasami przytłoczeni ilością rzeczy ktora nas otacza? Ale czy da się tak po prostu ograniczyć ilość posiadanych rzeczy? Każdy pewnie zadał sobie takie pytanie w życiu. Ilość posiadanych rzeczy szczególnie widzimy podczas przeprowadzki, kiedy pakujemy, pakujemy i końca nie widać. Wiele posiadanych przez nas rzeczy tak naprawdę nie jest nam potrzebna, ale kupujemy pod wpływem chwili, a potem albo przekładamy z miejsca na miejsce, bo może jeszcze kiedyś się przyda. Czy też tak macie, że zatrzymujecie jakieś ubrania bo może kiedyś znowu będą modne, albo kiedyś do nich schudniemy? Czy naprawdę jest nam potrzebny specjalny przyrząd do obierania jabłka? Książka w ciekawy sposób pokazuje, jak ograniczyć ilość rzeczy i skłania do refleksji. Autor pokazuje przeprowadza nas przez kolejne pomieszczenia i zwraca naszą uwagę na przedmioty, które z pozoru wydają nam się niezbędne a tak naprawdę może korzystaliśmy z nich raz. Jeśli interesujecie się minimalizmem to polecam tą książkę jako ciekawy poradnik.

6. Recenzja: zaczytane.strony Radlak Karolina

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   Dom to nasz azyl, nasze schronienie, dbamy o niego i staramy się go ulepszać, ale po dłuższym czasie zauważamy, że coś jest nie tak, pragniemy remontu, robimy go i znowu cieszymy się z naszego miejsca, do czasu aż znowu zauważymy, że coś jest nie tak. Każdy z nas ma swój kąt czy to dom, czy mieszkanie, własne lub wynajęte i traktujemy je jako nasze miejsce na ziemi, niestety nie zawsze potrafimy się z niego odpowiednio cieszyć, często zazdrościmy innym wnętrz, a wystarczy oczyścić nasz dom, a jednocześnie naszą głowę. Ludzie mają predyspozycje do składowania rzeczy, na strychach można znaleźć wiele perełek, o których zapomnieli nawet sami właściciele, szkoda nam coś wyrzucić dlatego zostawiamy to, bo może nam się kiedyś przyda, a tak naprawdę już wtedy wiemy, że nigdy nam to już nie posłuży, a nawet jeśli to zapominamy, że to w ogóle mamy i kupujemy nowe. Niestety mało kto z nas wie, że niepotrzebne rzeczy sprawiają, że czujemy się źle we własnym domu, dlatego tak kochamy remonty, wszystko jest świeże, nowe, ale z czasem zawieszamy obrazek, kupujemy kolejną komodę lub fotel, ustawiamy bibeloty, pocztówki i kilka ramek ze zdjęciami. Przez takie zabiegi już nie cieszymy się z nowej sofy lub nowego koloru ścian, bo wszystko wraca do stanu przed remontem. Nie czekajmy na nowy rok, nowy miesiąc lub nowy dzień, zróbmy to dzisiaj, zacznijmy sprzątać we własnym domu, pomieszczenie po pomieszczeniu bardzo krytycznie patrząc na rzeczy które mamy, wyrzucają to, co niepotrzebne, to pozwoli nam odetchnąć i nabrać nowej energii. Ta książka pokazuje nam, co warto wyrzucić a co zostawić, jak być systematycznym w sprzątaniu i jak zadbać o to, żeby bałagan nie powrócił, a nawet da wskazówki czym się kierować przy zakupie nowego domu czy mieszkania. Sama nie spodziewałam się, że niepotrzebne przedmioty aż tak mogą wpływać na moje postrzeganie własnego domu, po mamie mam skłonność do niewyrzucania niczego, ale zamierzam to zmienić i posprzątać swój dom a przy tym głowę.

7. Recenzja: Tangled.read Jakubowska Nikola

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   Mieliście kiedyś takie spostrzeżenie, że macie zagracony pokój lub mieszkanie? Że macie tyle rzeczy i niepotrzebnych przedmiotów, które tylko zagracają waszą przestrzeń i nie pozwalają się na niczym skupić? Ja tak miałam dość często i bardzo mi to przeszkadzało. Mam bardzo małe mieszkanie(21m2 kawalerka), a tyle rzeczy, że muszą być poupychane w kartonach, szafkach, na podłodze i nie mam na nic miejsca i nic nie mogę znaleźć. Dzięki wydawnictwu Septem trafiła do mnie książka Joshua Becker ‘’Dom minimalisty. Pokonaj bałagan i ciesz się uporządkowanym życiem.” w której opisuje jak pozbyć się niepotrzebnych przedmiotów, zrobić miejsce na te potrzebne i wartościowe, przy okazji porządkując własne życie. Autor na wstępie opowiada o tym jak wyglądała metamorfoza jego domu i jego życia. w Pierwszym dziale jest bardziej ogólnie wszystko opisane, co daje nam minimalizm, jak się za to zabrać. w drugim za to, w każdym rozdziale jest opisane do czego powinno służyć dane pomieszczenie i jak je uporządkować, żeby spełniało swoją funkcję jak najlepiej. Porady są przeplatane z krótkimi historiami ludzi którym dobrze zrobiło zmienienie swojego życia na minimalizm. Pod koniec opisu każdego pomieszczenia jest lista rzeczy do zrobienia, aby dowiedzieć się czy wszystko zostało przez ciebie wykonane w odpowiedni sposób. W ostatnim dziale autor opisuje jak przejście na minimalizm wpłynie na naszą przyszłość, jak możemy się zmienić i jakie mieć z tego korzyści, nie tylko finansowe ale także duchowe. Pokazuje różnicę między wynajmem, a kupnem domu, co dla kogo będzie lepsze i jak rozpoznać które będzie dla Ciebie korzystniejsze. Książka mnie zmotywowała na tyle, że ogarnęłam swoją kuchnię w której teraz o wiele lepiej się czuję. Jest więcej miejsca i przyjemniej się gotuje. Następnym moim celem będzie część salonowo-sypialniana i mam nadzieję, że tu też uda mi się wiele zdziałać na moja korzyść. Pozycję polecam wszystkim którzy mają problem z gromadzeniem przedmiotów tak jak ja i którzy chcą coś zmienić w swoim życiu.

8. Recenzja: Recenzuje.pl Książki to dopiero początek Magda

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   Otaczają nas rzeczy, bo im więcej ich mamy, tym lepiej się czujemy. Problem zaczyna się w momencie, kiedy przejmują kontrolę nad naszą przestrzenią. Otwieramy szafki, a z nich wysypują się sterty niby potrzebnych, a w rzeczywistości dawno nieużywanych przedmiotów. Choć rozum podpowiada, że trzeba zrobić z nimi porządek i być może większość nadaje się do oddania lub na śmietnik, serce nie pozwala się z nimi rozstać. Z pomocą przychodzi książka „Dom minimalisty” – lektura obowiązkowa dla „zbieraczy”, ale także dla każdego z nas. Autor udowadnia w niej, że przebywanie w zagraconych pomieszczeniach zwiększa stres i wywołuje poczucie przytłoczenia. Każdy, kto kiedykolwiek podjął próbę pozbycia się zbędnych rzeczy wie, że nie jest to łatwe i naprawdę wymaga sporego wysiłku. Becker dzieli się z nami swoją wiedzą o minimalizmie, dzięki czemu powoli, krok po kroku, pomieszczenie po pomieszczeniu pozbywamy się zalegających przedmiotów i zyskujemy satysfakcję z przeprowadzonych zmian. Z pewnością warto zajrzeć do każdej szuflady i szafek, pozbyć się „durnostojek”, na których tylko osadza się kurz i dzięki temu nie mieć problemów z oceną, co będzie przydatne, a co bez żalu możemy wyrzucić. Zdziwicie się, ile tego macie w swoich domach :). Okres kwarantanny to dobry czas, by zacząć minimalizację naszej przestrzeni i sprawić, by uporządkowane wnętrza cieszyły nasze oczy, bo w końcu mniej przedmiotów to mniej sprzątania i więcej czasu na przyjemności :).

9. Recenzja: naszerecenzje.wordpress.com

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   Tak, jestem tak zwaną „chomikarą”, tak mam zbyt dużo przedmiotów w domu i kluczowe tak, sięgnęłam po tę pozycję z premedytacją! Byłam ogromnie ciekawa jakie wskazówki i motywacje znajdę w tego typu książce oraz czy faktycznie, któreś z nich zastosuję w swojej codzienności. Już na samym początku autor wyjaśnia nam, że pojęcia minimalizmu w jego rozumieniu, nie oznacza pustego, surowego wystroju domu czy mieszkania. Wręcz przeciwnie chodzi o to by stworzyć przytulne, kojące wnętrze, lecz z mniejszą liczbą rzeczy. Jedna z definicji zawartych w poradniku brzmi tak: minimalizm to „świadome eksponowanie przedmiotów, które najbardziej cenimy, i eliminowanie wszystkiego, co odwraca naszą uwagę od nich”. Chodzi tu o takie dostosowanie posiadanych dóbr do poziomu, jaki będzie nam najlepiej służył. Minimalizm nie jest też celem samym w sobie, to raczej sposób postępowania, droga jaką można świadomie kroczyć. Joshua Becker dzieli się z nami swoją własną historią i podejściem. Opisuje ich genezę, oraz jakie konsekwencje pojawiły się w jego życiu późnij. Przy czym zaznacza, że dla każdego ścieżka ta będzie wyglądać inaczej i może zaprowadzić w wiele różnych miejsc. Wszystko zależy od naszych wartości, celi życiowych i pasji. Poza przykładem autora w książce znajduje się również sporo przypadków innych ludzi. Do mnie najbardziej trafiła historia pewnej pary, gdzie mężczyzna mieszkał dłuższy czas w hotelu i zwrócił uwagę jak inaczej się żyje, gdy otoczenie jest wypełnione tylko niezbędnymi przedmiotami. Podzielił się swoimi spostrzeżeniami z żoną, a ta odwiedziła go i bardzo szybko zrozumiała o co mu chodzi. Też odczuwam pewnego rodzaju komfort z tym związany, gdy wyjeżdżam na wakacje, zatrzymuję się w przytulnym pensjonacie, gdzie miło mi się przebywa, jednak moja uwaga w większej mierze skierowana jest na to co poza nim, czyli zwiedzanie, uprawianie sportów itp. „Dom minimalisty” właśnie w tę stronę również zmierza skierować naszą refleksję, by pokazać nam, że mniejsza ilość rzeczy, to krótszy czas sprzątania, naprawiania czy remontowania oraz większy budżet, co z kolei przekłada się na nowe i szersze możliwości spędzania codzienności na uprawianiu hobby, realizacji marzeń, w skrócie tego co w danym czasie jest dla nas najważniejsze. Najobszerniejsza część książki jak można się domyślić to praktyczne porady i strategie oczyszczania domu za pomocą „metody Beckera”. Jest tu bardzo fajny podział na konkretne pomieszczenia z przydatnymi poradami i wskazówkami do każdego z nich. Autor nie tylko pokazuje nam różne sposoby i podejścia, ale również zwraca uwagę do czego dany pokój, sala ma służyć według definicji. Co ciekawe bardzo często o tym zapominamy i traktujemy na przykład stół w kuchni lub salonie jako przechowalnie wszystkiego co ostatnio używaliśmy. Joshua Becker wskazuje liczne miejsca gdzie pozornie niewinne zachowania tak naprawdę na dłuższą metę nam szkodzą lub uprzykrzają życie. Tutaj najbardziej trafił do mnie mechanizm opisany jako „ułuda wygody”, wielokrotnie przywoływany na kartach tej książki. Polega on głównie na tym, że w licznych miejscach trzymamy przedmioty na wierzchu, żeby były „pod ręką”. Dotyczy to głównie jakiś małych sprzętów AGD w kuchni, kosmetyków w łazience, płyt CD/DVD w salonie. Prawdą jest, że w momencie sięgania po taką rzecz zajmuje to kilka sekund mniej, niż gdyby była ona w szafce czy szufladzie, ale kolejna prawda burząca tę iluzję jest taka, że pozostałe 99,9% przypadków nie korzystamy z tego przedmiotu, on po prostu sobie leży i zwraca/odwraca naszą uwagę. Mechanizm ten jest bardzo fajnie i prosto opisany w książce i daje do myślenia. Jeśli miałabym podsumować esencję książki w jednym zdaniu to zdecydowanie brzmiałoby ono tak: „Czy ja tego potrzebuję?”. To podstawowe pytanie i praktyka do jakiej stosowania zachęca nas autor przy przeprowadzaniu metamorfozy swojego mieszkania. Zdecydowana większość z nas ma całą masę przeróżnych szpargałów, których nigdy nie używamy, albo korzystamy z nich „raz na ruski rok”. Dlaczego tak jest, czy można to zmienić, co zyskamy jeśli postanowimy coś z tym zrobić? Obiecuję, że tego dowiecie się czytając „Dom minimalisty”. Ale uważajcie, bo wiedza ta może wstrząsnąć posadami waszego domu/życia i to niejednokrotnie. Z ciekawych kwestii autor porusza również zagadnienia jak stopniowo i skutecznie na ścieżkę minimalizmu skierować swoje dzieci. Temat ten jest mocno rozwinięty i podejrzewam, że może przydać się każdemu rodzicowi. Momentami przeszkadzało mi w tej pozycji, że jest ona o wiele bardziej prorodzinna, aniżeli skierowana do osób mieszkających w pojedynkę. Jednakże, ogólne zasady i wnioski pozostają niezmienne, a ktoś żyjący sam, może spokojnie pominąć część rozdziałów i wyłowić to co dla niego istotne. „Dom minimalisty” to nie tylko poradnik na temat miejsc w których mieszkamy, ale także na temat samego życia. Jest tu wiele interesujących, uniwersalnych przesłań, motywacji i wskazówek. Dodatkowo wszystko to jest podane bez wymuszania czy ciągłego namawiania. Styl pisania książki jest bardzo lekki, a co najlepsze dla mnie, okraszony wyśmienitym poczuciem humoru. Sytuacje opisywane przez autora z pozytywną nutką ironii z pewnością wydadzą sie wielu ludziom znajome, równocześnie pokażą aspekty o których mogliśmy wcześniej nie pomyśleć. Im dłużej się zastanawiam, tym bardziej wydaje mi się istotne wspomnieć, że jest w tej pozycji mała, dość specyficzna natarczywość w promowaniu działań charytatywnych, wartości rodzinnych i dedykowania swojego życia innym. Są to niezwykle ważne i potrzebne kwestie, ale czułam się trochę przytłoczona ich liczbą w tej niewielkiej książeczce. Nie mniej polecam przeczytać „Dom minimalisty” wszystkim, niezależnie czy zamierzacie zmieniać swoje podejście czy nie, ponieważ znajdziecie tu wiele istotnych drobiazgów, które naprawdę mogą ułatwić wam życie. Ja osobiście mam na uwadze kilka zasad, których staram się przestrzegać, a kto wie, może za jakiś czas odważę się zrobić większe czystki w swoim mieszkaniu zgodnie z ideą minimalizmu. Ocena: 4+/6

10. Recenzja: kasia.rzymowska

    Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

    Czy recenzja była pomocna:

     TAK  (0)  NIE  (0)

    Rzadko sięgam po poradniki z jednego, głównego powodu. Nie znoszę w nich tej nuty ortodoksji i przekazywania reguł i metod jako jedynej, poprawnej drogi - niemalże prawdy objawionej. Jednak z powodu mojego zainteresowania minimalizmem (jako rady na moją skłonność do chomikowania) postanowiłam dać szansę tej książce. I na szczęście okazała się godna zainteresowania. Przedstawiony w niej zdrowy minimalizm to metoda, której głównym celem nie jest wyrzucanie samo w sobie, ale umiejętne pozbycie się zbędnych rzeczy. Rzeczy, których nadmiar przytłacza i sprawia, że przebywanie w domu nie jest przyjemne. Wprowadzenie ograniczenia posiadanych rzeczy, według autora, ma sprawić nie tylko, że samo przebywanie w domu stanie się przyjemniejsze. Ma spowodować również, że chętniej do niego będziemy zapraszać inne osoby, wiedząc, że zawsze nasz dom będzie przyjazny i otwarty. Kolejną pozytywną konsekwencją ma być nasza wewnętrzna większa otwartość na świat. Oprócz założeń samej metody i tego co dzięki jej wprowadzeniu możemy zyskać, autor przekazuje również garść konkretnych wskazówek w jaki sposób wprowadzić zasady zdrowego minimalizmu w naszym domu. Z poszanowaniem naszych osobistych wartości i respektowaniem uczuć pozostałych domowników. Jeśli zastanawiacie się więc nad ograniczeniem posiadanych, zachomikowanych rzeczy to tę pozycję Wam polecam serdecznie.

11. Recenzja: Czytaga

    Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

    Czy recenzja była pomocna:

     TAK  (0)  NIE  (0)

    Czy wiecie, że przeciętny człowiek w trakcie całego swojego życia spędza 3680 godzin (czyli 153 dni) na szukaniu rzeczy, bo zapomniał gdzie je położył? Najczęściej gubione przedmioty to: telefon, klucze, okulary słoneczne i dokumenty. A teraz wyobraź sobie, co mógłbyś zrobić, mając wokół siebie tylko niezbędne przedmioty oraz wszystko na swoim, uporządkowanym i niezagraconym miejscu. Z moich szybkich obliczeń, czas, który wymieniłam powyżej to jakieś 3680 ugotowanych pysznych obiadów, ok 22 000km spaceru lub obejrzenie wszystkich sezonów „Gry o tron”… 3 razy! Zastanawiacie się pewnie, jak można zyskać ten czas? Z pomocą może przyjść Wam książka „Dom Minimalisty”. Autor w bardzo przyjemny i przyjazny sposób, przechodzi z nami przez wszystkie zakamarki naszego mieszkania. Podczas tej „przechadzki” odpowiadając, co i jak możemy poprawić, posprzątać a nawet co wyrzucić, tak aby wokół nas zostały jedynie przedmioty, których potrzebujemy, które kochamy lub które są naprawdę wartościowe. Bo reszta, nie jest nam tak naprawdę potrzebna! „Dom Minimalisty” to nie kolejna książka o urządzaniu wnętrz, nie o skandynawskim stylu, nie o meblach w identycznym kolorze i stonowanych dodatkach. To skarbnica wiedzy, na temat tego, jak co zrobić, by wnętrza naszych domów – nie ważne, czy to rodem z katalogu, czy drewnianych chatek, czy z meblami po babci – były dla nas oazą, miejscem do wypoczynku i realizowania siebie i swoich pasji oraz celów. A aby się tak stało, naszej głowy nie powinny zaprzątać sterty wszystkiego co zdarzyło nam się zachomikować w kątach naszego mieszkania. No bo kto nie zna najbardziej powszechnej kategorii przedmiotów w naszym domu?! „Przydasie” – ma je chyba każdy, wszędzie i w każdym możliwym zastosowaniu Rosnące góry pudełeczek z drobiazgami, o których po 2 dniach od włożenia do nich czegokolwiek zapominamy, dodatków, kolorowych długopisów, świeczuszek, balsamów, rachunków sprzed 5 lat, ubrań „kiedyś do nich schudnę”, ulubionych kubków, 30 kolorów lakierów i kolczyków, których nie było okazji włożyć od sylwestra 2015… Książka „Dom minimalisty. Pokonaj bałagan i ciesz się uporządkowanym życiem.” Może sprawić – że one znikną! I już więcej nie wrócą! Myślicie, że to niemożliwe? Ja też tak myślałam. Ale książka, jest napisana w taki sposób i daje nam tyle możliwości przemyślenia wnętrza naszego mieszkania jak i sposobu jego zagospodarowania (są w niej zawarte listy i plany sprzątania, porady na dalsze działanie, a nawet historie osób, które już skorzystały z porad Joshuy Beckera), że nawet ja – królowa gadżeciarstwa – zaczęłam myśleć, że wielka rewolucja w moich szafkach, jest nie tylko konieczna, ale też możliwa! Więc jeżeli czujecie, że Wasze półki już ledwo co skrzypią, nie pamiętacie co upchnięte jest na końcu dolnej szuflady, lub że po prostu czas na generalne wiosenne porządki – ale nie wiecie jak zacząć rewolucję – koniecznie sięgnijcie po tę pozycję!

więcej recenzji

ukryj recenzje