Wydawnictwo Wolne Lektury
Tytuły książek(ebooki,audiobooki) wydawnictwa: Wolne Lektury
-
Jarosław Lipszyc kineret w tej gramatyce nie powstaną i nie porwą strumienie zdań jordan wyssany przez pola i kratownice palm daktylowych nudny jak pociąg podmiejski do spermy ale nie znam innej gramatyki choć wyrzucałem twoje listy mak zamiast ryżu starannie uzasadnione onomatopeje na bagnie nic poza rumieńcem opadających spodni guzik jest na
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jarosław Lipszyc Ur.1975 Najważniejsze dzieła: bólion w kostce (1997), Poczytalnia (2000), Mnemotechniki (2008) Poeta, współautor manifestu neolingwistycznego (grudzień 2002), w 8 numerze Mebli ogłosił był śmierć neolingwizmu (styczeń 2005). Działacz na rzecz wolnego dostępu do dóbr kultury oraz nowoczesnych form edukacji, prezes Fundacj
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jarosław Lipszyc miłosny akt analogii rozsypię trutkę i wśliznę się w trud snu w pół wieku będę ciężko oddychał arka potem przejdę się wrócę dokąd jutro jak na pewno rozsypię na małe niegroźne kawałki awersja hekatomb to miłość katastrof wersów pięknych i niedostępnych przypuszczonych przez tysiąc ust rytmu kroków odmierzających czas na pierwsz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jarosław Lipszyc obrona cywilna trawa jak papier ścierny niebo jak ścierka rozpostarte na proszek przyklejony do płótna widzę zatacza małe i duże koła pikuje w dół kratownica pól rośnie w oczach i narasta gwizd w uszach a to tylko zdanie obowiązków przejście na przedwczesną emeryturę krótko mówiąc najbardziej rozsądne wyjście sytuacja obroni s
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jarosław Lipszyc obroty jałowe te obroty są jałowe sprawdzałem to dwa razy i nie ma się czym denerwować nikt nie będzie sobie ciął żył ani zmieniał świata *jakby to było realne* to obroty są jałowe i wszystko jedno czy chodzi o real madryt czy najnowszy model volkswagena czy książkę derridy *nikt o nim nie będzie wspominał* na szyję założymy p
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jarosław Lipszyc rozpocząć akcję asenizacyjną poszedłem do błota to nie dotknie pochłonie mnie nad głową oko sterowca i zastępy pulchnych balonów zaporowych żadnych mieczy choć precyzyjne cięcia reflektorów rozkwitająca brama ogień warg gorączkowa krzątanina ludzi wszy stkich każdego jest jak w piekle pieniądze tracą sens ich dużo mają w głowac
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jarosław Lipszyc się w przepaść i na miazgę słów słodkich jak ptysie przecież mam starannie opracowane scenariusze radzenia sobie w sytuacji związku tysiące słów ty mazgaju które zetrą z twarzy łzy to wzruszające ramiona otulą i zatrą to wrażenie oczy uważnie patrzą szukając ratunku to się musi udać inaczej próbuję pretensji hortensji rewerencj
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jarosław Lipszyc słowa które się mówi cicho nalany ma twarzy ponad miarę kieli szept miarowy przelewa krew do warg to się samo klei to samo gra to wrak uśmiechu rozlanego na twarzy to wróg rozlazły i potworny nowo układanych fraz to wyrok na rewizjonizm po domach puzzle z ciał obcych i nieobecnych o tym lepiej nie myśleć by nie mylić ślepych i
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jarosław Lipszyc słowa na zamówienie nie mów tylko pisz te słowa to pasza dla głodnych mózgów zasłoniętych oczu wyciągniętych rąk podpis na umowie o dzieła zebrane i magazynowane w przepaściach myśli między jedną a drugą cenną myślą cały świat jedności i drugorzędnych szczegółów słowa na zamówienie które podejrzanie łatwo świadczą na naszą niek
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jarosław Lipszyc słowotok zarzucali słowa mi jak wapno może nie ruszam się może mogę jak turlać nogami niekończącą niczego zarzucali słowami mnie to postępujący rozp was za dużo jak dwudziesty rok deszczu wyczuty szóstym zmyśleniem jest się czym przejmować gumą kaloszy i płaszcza dwóch łopat wapna gorliwie wtórującym ustom w deszcz ustań zbada
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jarosław Lipszyc słuchaj długie dla Tomasza Januchty 1 to oczywiste mówisz jak dla ciebie nic a dla mnie wszystko traci kolory i ląduje w ostro skontrastowanym to syndrom kastracji powiem re interpretacja reinkarnacji o! jakbym w ogóle nic nie mówił nic nie zmienia faktu że cmok cmok absmak ale soczyście i tu wielki wybuch złości voil
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jarosław Lipszyc *** teraz kiedy już wiemy jak się poluje na pomysły wszystko pójdzie łatwo przy okazji zwiedzimy kawał świata i tą ziemię rozszyfrujemy na atomy osiągniemy sukces będą o nas pisać znane miesięczniki i nieznani dziennikarze tak wystarczą oczy i nie bynajmniej nie ręce tylko nogi z których piszczele i kości wylądują w pięknych r
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jarosław Lipszyc *** utopia chaosu rodziła się powoli jajko zostało rozbite przypadkiem lustro pomnożyło sieć zmarszczek entropia nie może być doskonała wykorzystano cegły stopy pomników bardzo szlachetnych metali resztki idei przemielone zapuszkowane znowu rozbite utopia powtórzyła tragedie wszystkich myślicieli wszystkie nie rozwiązane sytu
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jarosław Lipszyc w kwestii smaku raz jeszcze to rzeczywiście nie było nic wielkiego po narkozie został nam lekki szum w głowie ale było już po wszystkim wyniesiono meble nie wolno się uderzyć na blado zaladzono ścierką czysty kontuar czyste konto wypuszczono wszystkich pusto i nie wiadomo co się stało z niektórymi słowami wielki post. mówili
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Albo albo Albo gonić skurwysyna, za przeproszeniom, co uciekł obronie, zrobić go na szaro i dobrze wrzucić chłopakom. Drzeć się jak opętany po tym golu, a potem chodzić po górach zachrypnięty i po kolędzie (za kolesia, który się oberwał) też. Albo jeździć rowerem po dziurawych mostach, pisać wiersze, palić papiery po zmarłym
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Apel poległych J. K Pisz teraz, bo masz dobre dni; i następni zmarli popierają cię, pchają wyżej, mówiąc jesteś tego wart, ładnie opisujesz nasze okna, nasze ręce na parapecie, ślad po nas na szybie. Odchodzimy, kiedy chcemy odejść, nikt nas nie wybierał, nie wierz w przeznaczenie; już następnego dnia ktoś szybko zedrze t
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Będę przebywał jeszcze wtedy w Polsce Przeczuwam wiersz który napiszę w czterdziestym trzecim roku życia już jego korzenie niesłyszalne we mnie rozrastają się w mózgu tkanką poematu Będę przebywał jeszcze wtedy w Polsce z orłem w koronie prezydentem dwuizbowym sejmem Będę w małym miasteczku które kiedyś czeskie niemieckie tera
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Bez światła Są odpływy światła, psują się baterie, siada akumulator w starym szewrolecie, gasną jarzeniówki, zawijas neonu wyłamuje szereg i znów chwila zamknięcia dopływu, łapiemy powietrze, przeskakuje iskra ze stryja na tego niżej na zdjęciu w parafii. Nie martw się, siostro, poznacie go po bielmie łamiącym się na widok,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Bez tytułu Kiedy jedziesz, pchając widmo samego siebie w pokrzywy, łopiany i coś szamocze się w trawie aż po rdest, ruch szprych jak metronom, i płoszy się rytm wróbel, jaszczurka, szczur? Kiedy przegrywasz, spóźniasz się na start, potem tylko krążysz w formie opowieści, zanurzasz się w trzecią burzę tego dnia i suchy jest t
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski *** Bóbr wzbiera. Mijam go po drodze. I on mnie mija. Ileż podmytych kurników, upadłych płotów z wikliny! I nie masz nikogo, który by opisał brudne dzieci wpychające fotel w żuka i konia bez głowy. Rodzina się przenosi bliżej biedaszybów. Zima nie ma końca. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest n
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Ciepły grudzień Ani i Jurkowi jastrząb kwilił, co rozwścieczało psy. krzesło w rzece. kry. Tu szedłem, a tam dosłownie leżałem pod brukiem, pod pianą liści bitą na asfalcie: oddech ziemi strofował mnie, naprowadzał zaczynały się schody, korytarze. Tak się leży, tak układa, wyrównuje oddechy ze wszech stron w sobie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Co do cholery (lata osiemdziesiąte) Kątem na Bródnie u dwóch dziewczyn z socjologii W dzień szedłem na cmentarz grzebać wśród nazwisk szukać ojca mojego ojca zmarł w 1914 na suchoty W nocy na Wschodni węszyć nasłuchiwać czy jeszcze bije serce narodu Biło zomo i ostry zapach krocza prostytutek trzeciej kategorii mieszał się z m
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Dopisek po latach Stara Niemka umarła. Nie męczyła się zbyt długo. Nie wiem czy mam płakać, czy dalej ciągnąć tę notatkę Chodzą słuchy, że była praprawnuczką Hölderlina że pisała wiersze, że to co my chłopaki z ulicy Piastów, braliśmy za klątwy rzucane na nasze usmarkane oblicza było w rzeczywistości strzępami klasycznej poe
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Drohobycz Na wzgórzach dzikie trześnie kwitną Drohobycz w dole. Nie, Nowa Ruda fosforyzuje w szkle dymów Sucha morwa, którą po wielokroć przesadzał nieznany ogrodnik mówię Wielkiej Sowy cień rozgałęziony jest jak moje serce nowe serce Gdy przyjadą Niemcy (w sezonie wycieczek) - - - powiem im to samo. ----- Ta lektura
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Głuchy czerwiec Iwonie i Antkowi żeby rzucać carmina w przestrzeń sakralnych jaskiń Cz. Miłosz Kaplice jak ptactwo, co obsiada miedze i wydaje głuchy krzyk słyszany przez nielicznych; przez nielicznych tak bardzo. Urodziłem się w okolicy pozbawionej katedr luster wyższej wiary, pośród wzgórz kręcąc
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Ur. Ur. 27 lipca 1960 w Nowej Rudzie Najważniejsze dzieła: tomy wierszy:Dom i mrok (1985), Wiersz wolny (1987), Miasteczko --- prośba o przestrzeń (1988), Będę przebywał jeszcze wtedy w Polsce (1991), Młody poeta pyta o- (1994), Rocznik sześćdziesiąty grzebie w papierach (1996), Rok w drodze (2000), Inwazja i inne wiersze (200
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Góry, gorączka Widok gór ochłodził mnie, widziałem rodzinę: żona, babka i ten krzywy Pradziad porośnięty ciupagami modrzewi; dzieci moje rozsypane od zmierzchu do zmierzchu, całe w kołpakach prześwitów, tych drobnych olśnień danych dążącemu donikąd byłem już coraz bliżej, patrzyłem na obraz rozedrgany pędem jak stawał się do
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jacek Gutorow Karol Maliszewski: Być pędem wiersza Istnieje kilku Maliszewskich. Najpierw spieszny przechodzień pchany nieokreśloną tęsknotą za nowymi, fantastycznymi miejscami: *Jadę (blady jak papier/ na którym notują się mijane/ wsie, miasteczka: wszystko)*. Potem niespokojny duch, który rozpaczliwie poszukuje sankcji własnego istnienia i ch
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski I aż do bólu. Ciemność Poczekalnia pełna głosów głosownia nastawnia języka wyobraźnia sprawdza bilety słów a konduktor jest wierszem Benna pt. Składnia czytanym przedwczoraj Otarty o mur do krwi stoję za chlebem drugorzędny poeta rozstrzelany drukiem pszenny czy żytni Nie wiem Polsko jesteś dziwna te głosy każą mi Ciebie kocha
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Inwazja Liżą mnie niewidzialne języki, te drobne ukłucia świadczą o zarazie. Rozsiada się statecznie flotylla dmuchawców i w skórze zakłada kolonie karne. Plotkuje mną powietrze. wypluwają wyspy i robią sobie rzeczną przystań, daję się łatwo rozsmarowywać na kromce z kosza, pod grochówkę z menażki w trzecim dniu poligonu. Czw
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski *** Jak igła do zszywania owiec lśni w szronie wieża kościoła w Głuszycy i są jagnięta na wzgórzach zziębnięte, zdziwione. Więc to ty jesteś, świecie. o którym tyle szeptano we krwi. I trzeba skubać to szare, szkliste. Białe strumykami w dół, będzie pluskać. Czarne, okopcone sunie po wiadukcie. Koń przejechał. Skąd wiem,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Jak księżyc Znów krew w misce. Kiedy minął miesiąc? Rozpięta bielizna kołysze się, koi mnie widok muru z wyjętą znów cegłą. Biaława kość świtu, długo ją ssały bezdomne kundle, tłucze się w zaułku co stąd, a co nie stąd, jaki świat opiewać? Zerkać na zegarek, patrzeć na termometr, kpić z tutejszych chmur, ruin, brzóz i kasztan
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Jak u nas w południe Zygmuntowi Krukowskiemu Pukają do drzwi krzyczą przez kruche literki otwórz się odłóż to co chciałeś wypowiedzieć na marne nie wracaj do tych samych słów odnawiaj się chłopcze ta ścieżka zachęca wysoka trawa czyha hałda cmentarz zasypuje cicho świadkowie Jehowy nadchodzą z Miedzianki sztuczne kwiaty
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Jesteśmy Jeszcze lokówka ciepła, rozrzucona bielizna, niewyłączone radio mówi, że Okocim sześćdziesiąt. Stan wód i uczuć, jak to w lutym. Nadgryziona bułka, pomarszczony dywan, okno mieni się nagłym słońcem. Byłaś tu przed chwilą, teraz jesteś w pracy. Co uchyliłaś, zostanie uchylone. We mnie mieni się przestrzeń, wirują: ślu
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Kartka z Broumowa albo ćwiczenia w ironii Broumowskie Cyganiątka na czołgu w kwiatki na którym ktoś sprajem POLSKA napisał jeszcze kilka godzin w tym czeskim miasteczku kilka godzin do zamknięcia granicy Darek spotkany na szlaku pojechał do Pragi nie patrząc na krzywe spojrzenia urzędników od ruchu ludności a ja się waham i i
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Kościół w Drogosławiu widziany przed odlotem Rozalii Linke, Marii Sztorch, skłóconych sąsiadek, które pogodził cios niewidzialnej włóczni anioł się uwijał za dwóch, las pod oknem niemiał i głuchł; widziały czerwony, stromy dach, z bliznami okien uniesionych jak brwi, odlatywała od korpusu jak głowa sygnaturka drżąca, nerwowa
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Kwaśny luty Oldze i Romkowi Gdy nie dają szans rozbudzone dzieci; albo to jest najważniejsza szansa. Zapal, wcześnie zapal; palę arkuszami zeszłorocznych ocen. Jeszcze wcześniej uderzenia, trzask pojemniki na śmieci opróżniane w śnieg. Kto żyw w nieznanej ciemności przeszukuje teren Martwej i przyległych; natkną się na ps
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Ur. Ur. 27 lipca 1960 w Nowej Rudzie Najważniejsze dzieła: tomy wierszy:Dom i mrok (1985), Wiersz wolny (1987), Miasteczko --- prośba o przestrzeń (1988), Będę przebywał jeszcze wtedy w Polsce (1991), Młody poeta pyta o- (1994), Rocznik sześćdziesiąty grzebie w papierach (1996), Rok w drodze (2000), Inwazja i inne wiersze (200
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Liryka lokalna Ścięty w polu stary sad, czarne pieńki w ustach krajobrazu; rumian zakwitł (jeszcze raz), błędny ognik ciepłych listopadów. W Wambierzycach cztery dzwony złożone do grobu; głuche stoją w szczerym Uderzam kamieniem, syn poprawia z drugiej; zapomnianym imieniem, chyłkiem, miedzą, wzgórzem przeciska się jęk. Idźm
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski List czytelnika z Wałbrzyskiego Na tyle listów chciałem odpowiedzieć grzecznie. Trzydzieści siedem lat byłem miły. Szkoda, że to się skończyło. Trudno to nazwać transgresją. Kupa gnoju, którą chciałem toczyć w jakiejś formie, np. kuli, okazała się za wielka. Po prostu. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostę
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Lot Eli i Maćkowi Chlebickim Absolwent filozofii. Zostałem świetlicowym w szkole podstawowej (Ziemia Kłodzka). Oto losy człowiecze. Kadra jest młoda, dzieci krzyczą. Nie wiem, czy mój wystudiowany stoicyzm podoła. Dzisiaj rozmawiałem z nimi (IV b) o ziemi, matce naszej ile kto ma hektarów. Nie taili. Potem wspomniałem o tr
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Ludzie po drugiej stronie Ludzie po drugiej stronie ulicy, gdy mi przywożą węgiel i podnosi się mgła, z zapartym tchem śledzący manewry multikara. Wreszcie wpasowuje się zmarzniętą dupką w secesyjną bramę, by wysrać tonę lub dwie na środku korytarza. Taki jeden liczący na miał czai się z workiem. Niemowa kręcący głową, przek
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Wysiadłem, usiadłem Uszedł ze mnie duch na jakąś godzinę i czułem w ręce bilet przez Leszno, Poznań, Konin; dopiero potem myśl, żeby coś wyjąć i przestać migotać, wpisywać w szybę, wszystko oddychało we mnie, byłem we wszystkim. Bolała od tego głowa i kolana, jakbym wędrował na klęczkach po wiosennej grudzie, tłukł okna, a pr
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Napełnili przydeptali (z cyklu Noworudzkie noce) Zatrzymana kropla nim konieczność zaklnie ją w mętne świecidło bursztynu albo w wiersz nim znajdzie się w muzeum oprawiona w srebro opatrzona komentarzem wchodzę w tę kroplę z całym dobytkiem inwentarzem dzieci idą za mną żona stoły krzesła tapczany półki z książkami niosę na
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Nawet tu, w wojsku Nawet tu w wojsku chodzą za mną wiersze jak psy liżą ręce proszą o więcej mięsa kości krwi skaczą do gardła piją ślinę a potem uspokajają się lepka biała nić wiąże je ze mną niewidzialna i co mam pisać wszystko już było List przyjął skargę i zaniósł żonie wyznanie najszczersze o pokoleniu? o straconych lat
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Nie inaczej 1 Złuszczy się krajobraz razem z nami, niewiele ubędzie ciemnemu powietrzu, ale chyba jakieś arche pozostanie. 2 Czas buduje rzeczy swe niedostrzegalnie; te ruiny są budowlą w toku, skrzącą się od znaczeń, westchnień zmarłych wczoraj mieszkańców Hellady. 3 Palce Losu zdrapią nas jak naklejkę, nie uszkadzając właś
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Nie pytaj więcej kim czym Pan był kiedyś poetą nie mogłeś tego ująć prościej synku siedzący w pierwszej ławce od okna to prawda byłem kimś takim nie zdając sobie z tego sprawy paplałem trzy po trzy jak dziecko które nauczyło się mówić pan był kiedyś poetą to było dawno niewiele pamiętam pojedyncze słowa oderwane sytuacje liryc
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Oda Mariuszowi Grzebalskiemu Psy wskakiwały na mur, liżąc twoje ślady; liście podrygiwały w tańcu; rzeczka w Sudetach jak Potomak w marcu; stygnące stygmatyczne znaki na pełznących zboczach smutne ogniska, przy których ludzie z opuszczonymi głowami na krawędzi obłoków. Wiatr wiał, ale słychać było niechęć i zrzędzenie losu
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Odkopcie go chciałbym strząsnąć robactwo z jego garnituru w prążki, podać mu rękę i powiedzieć: wstań tato jak niegdyś, gdy wracał zalany w trupa i padał niedaleko naszych okien chciałbym go sobie przypomnieć z rozsypanych kości, z garsteczki prochu ulepić figurkę na zboczu góry, która go pochłania. ----- Ta lektura, pod
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Okolice Barda (Wartha) Krzyśkowi Śliwce i PKP Rilke spadłby z tej góry jak zwykły śmiertelnik pokładł się rocznik 27: świerki, sosny, modrzewie, podmuch był krótki (gęsty) Ostatni miesiąc do emerytury, w dystynkcje leśnika wplątuje się śmierć, brzozy gorzkie w widoku, las cierpki w dotyku tak wiele obiecywał za młodu Dy
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Ostatni wiersz dla matki światło rdzy kryjesz ty Rdza traw, ta rozpacz, pod bukami przepaść; *przepaść rozpatrz* *z góry, przyklaśnij do echa*. Tam przerzuca miasto zmarłych, stąd światło na wzgórzach; rozrasta się cmentarz, rozpycha jak nowotwór; grząskie pola równa spychacz, potwór w snach dziecka; mamo, pamiętas
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Październik Cóż, bez tej lipy niebo byłoby bezradne jak syrena na skraju złomowiska, na rozbieranym wiadukcie śpiew lokomotywy. Księżyc w serii znaczków na niebie ząbkowane Haiti, rozwarty seks malwy; i głos: nie jesteś poetą krajobrazu, wypierdalaj. I coś się ze strumieniem oddala, oddala sens i przybywa z daleka: stanąłem
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Piosenka z końca lutego Czytanka świata otworzyła się tu na obrazkach z zimy i pan nauczyciel zza chmur, zza brzóz wyjaśnia wszystkim, co my tu robimy. Widzicie, dzieci, poranek lutowy w pewnej części Sudetów Środkowych, na krańcach horyzontu gorzki róż przechodzi w śliwkowy, i staje się już coś nietutejszego: wrastają w sza
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Podobna trasa Było jak wtedy, gdy jechałem na pogrzeb wujka Adama do Makowa i wieniec telepał się w bagażniku. Październik rześki, wyrazisty. Podobna trasa. Favoritka mruczała czule, wpadając z wiatrem w głębokie doliny; jechałem sam i czułem się potrzebnym ogniwem w łańcuchu wieńców, ciał i trumien suwanych do przodu. (Chcia
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Ur. Ur. 27 lipca 1960 w Nowej Rudzie Najważniejsze dzieła: tomy wierszy:Dom i mrok (1985), Wiersz wolny (1987), Miasteczko --- prośba o przestrzeń (1988), Będę przebywał jeszcze wtedy w Polsce (1991), Młody poeta pyta o- (1994), Rocznik sześćdziesiąty grzebie w papierach (1996), Rok w drodze (2000), Inwazja i inne wiersze (200
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Pod twoją obronę Cezaremu Domarusowi Broń się przed uderzeniem głową. Zadbaj o formę odparowania. To, co z ciebie zostanie, pokażą w telewizji. Reszta zostanie w domu, na prowincji, unosząc kieliszek coraz wyżej niech mu ziemia lekką będzie powie i wzniesie toast za tych, co pod ziemią na sargassowym morzu, w zawiesistej
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Poeci doskonale wierni Adamowi Ziemianinowi Poeci doskonale wierni przyrośnięci do drewnianej zabawki kołatki wystruganej w dzieciństwie przez cieślę z sąsiedztwa Józefa jak mu tam przyssani do matczynej piersi dziewczyny poznanej raz na zawsze wczesną wiosną 1981 roku (chodzić na palcach nie ruszać czułej struny nie dot
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Poeta. maszyna. Pisanie przepisywanie wysyłanie na adres redakcji skamlanie u drzwi wydawnictw ukrywanie się za godłem Harnaś albo Outsider otrzymywanie kwoty przekazu 5000 zł za całokształt dziękowanie za zaproszenia na sesje wieczory poranki podpisywanie listy obecności w tym pokoleniu obowiązkowe wołanie na puszczy albo pie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Potrawy pośmiertne; ten olśniewający stół, którego będziecie się trzymać jak burty okrętu zapadającego się w tłustej zupie oceanu, a ja wam będę machał jak szalony z bezludnej wyspy, która zaludni się szybko i któryś powie Co się wściekasz, i będzie się zacinał, jąkał; dopiero potem powiedzą mi, że to Bóg. Ale nie dojdzie do
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Prosta historia Do tylu kościołów wchodziłem daremnie, gipsowe figurki śmiały się ze mnie Pozostawione dzieci płakały. resztki Boga trzeba było wyskrobywać z ich zabłoconych kurtek, ojciec buszował w knajpach, nawiedzał dziwki, świat oddalał się jak chybotliwy wagonik bez konduktora, bez maszynisty; potem takie same dzieci sp
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Przez Słupiec płynie rzeka Dzik Przez Słupiec płynie rzeka Dzik przez moje serce jeszcze dziksza bardziej brudna Osad lśni w wierszach W ustach dym z hałdy nad miastem Daj mi znak może kaszlnij zrozumiem że cię tu tytko ta jabłoń trzyma Dziadek ją sadził w kącie podwórza szczaw (co porasta stromą stronę wzgórza) znika w pyska
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Ręka natrafia na radio Ręka natrafia na radio i łapie Cohena jest północ w styczniu środek Europy przez środek serca biegnie nowa linia kolei losu Trzaska mróz obcasami Otwieram się na zachód zamykam się na wschód Nic co z południa nie jest mi obce Kolejny odcinek ironicznej powieści przerwany w połowie chrząknięciem spikera I
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Requiem Tu wszystkie gałęzie należą do zmarłych, machają nimi wytrwale na wietrze; czy wciąż w albumach tkwią ich młode oczy, nie wiem; pozostawili mundury, suknie ślubne, komunijne ubranka; nadzy wślizgują się między gałęzie; czy tam jest jakiś popas lub piknik u Boga, nie wiem; nie mogę zawierzyć mitologiom, niezupełnie wie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Rocznik sześćdziesiąty grzebie w papierach Otworzyły się szuflady pękły wysłużone plecaki ze starego worka na śpiwór (bo spało się gdzie bądź) wypadł kłąb włosów dawno pochowanej i stos karteluszek zapisanych serdecznym pismem z przełomu lat siedemdziesiątych osiemdziesiątych bez akapitów bez znaków przestankowych (bo nie chci
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Rondo Nie miał żadnej gałęzi a śpiewał Czułem pustkę za całe tysiąclecia za tych co przede mną i po mnie o takich ustach mówią gorzkie w pokoju hotelowym jest telewizor wyłącz fonię poruszają się usta przesuwają się cienie wymachują rękami kręcą jakiś film z życia ciebie to już nie dotyczy ty umarłeś wcześniej za nas
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski *** Rożen, z którego uciekłeś, niebieski ptaku, rożen słońca przebijający mgłę, i dumny napis źródło Kaczawy, wszystko to jest, bo dożyłem kolejnej odsłony, no cud (miało być cóż, brnę w egzaltację), ta sama trawa, ten sam zgrzyt kości muflonów na ścieżce, która zmieniła bieg z potokiem; co jeszcze słonko widziało? martwe p
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Sens (Ostrołęka) Piotrowi Matywieckiemu Obudziłem się na granicy województw. Zakopywano zwłoki sarny i dano mi to oglądać przez ramię. We śnie pisałem wiersze, nie oglądając się na D.Ś., M.G., na nikogo. Teraz, przebudzony, budziłem niesmak mieszając rzeczy, podnosząc sweter, rozrzucone gazety. Mówcie, co chcecie. Zastanówc
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Sierpień W południe kogut rozgdakał się jak kura, pan z kijem podjął przerwaną rozmowę, wisiały w powietrzu zwielokrotnione języki za plecami berberys, pogańskie lusterko, bezkarnie po żytach błądziły obłoki w konkursie kto wyżej wygrała wieżyczka na pobliskiej górze, dalej Sarny, Ścinawka, Góra Wszystkich Świętych, żyć, u
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Stara Niemka Stara Niemka włóczy się po miasteczku z pustą torbą na zakupy karta pokoju może się odwrócić stara Niemka ptak do lotu lepiej by nie stanął ręce powykręcane głowa podana do przodu i już już odrywa się od ziemi która okazała się odzyskaną odlot do ciepłych krajów za Łabą niestety reumatyzm skrzydeł grób Hei
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Tren Antoniemu Mackiewiczowi Przebiera palcami ciemność i pociera o pierścionek pełni zastawiony w lombardzie uschłych olch; miasteczka pełnią wartę tylko dla mnie, połyka je horyzont, chłodzi wiatr. Kobieta drzemie, a spod jej nóg ucieka ziemia. Agresywny pot, ale nawet mi nie staje; robi się starzec ze mnie, powoli smaku
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Warszawa Chodziłem po Warszawie, był mroźny poranek, już mówiono o wiośnie w wyższych sferach ptasich. Długo stałem na moście, lód drżał, był jak lawa, tramwaj brzęczał uprzężą, warczał pudel na mnie: przybysza z prowincji z miasteczka Drohobycz w gminie Nowa Ruda. Chodziłem po Warszawie, ściskając rękopis, pierworodny zbió
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Według legendy Według legendy umierałem z zachwytem z włosem rozwianym, kiedy pośród palby mauzer zastygł, dłoń pełzła po murze, gdzie dziś bluszcz pięciopalczasty i pamiątkowy jakby poeta coś wyrzec chciał w tym ostatnim słowie twierdzi posłowie, hagiografia szczegółów w wieku 23 lat zdobył na wrogu kilkadziesiąt wierszy i
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski W górę rzeki Kamieniem się staje dotykane próchno Świeci we mgle wypalany trawnik wydawało mi się że znam mowę ptaków ale w tym lesie jakoś wszyscy zmilkli odjęło im mowę dodało mi skrzydeł wyszło z płomienia płomień wił się w dłoniach bił skrzydłami o ściany wiersza zamierał na ustach jak kwiat kasztanowca poobłoczna piana na
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Wielkanoc A nie ma jednej kawki w powietrzu, która by nie spała przez jedną noc życia w spokojnym gnieździe. Lecz o mnie Bóg zapomniał. J. Słowacki To było w marcu we wtorek; zamarzło pod nogami grząskie oparcie dla paru przebiśniegów. Z pudła schodów wychodziły dźwięki, rury jak żywe wiły się pod tynkiem. Pokrywała się
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Wielki post Wśliznął się w trumnę pejzażu ten szelest, malarstwo flamandzkie czy co do cholery. Kot płacze na schodach wtulony w poduszkę marcowej śnieżycy, opery na trzy, i już cztery: inflacja pór, miesięcy, całego poczucia. Człowiek budzi się w człowieku (pst, kurwa, kocie) z ręką w kanale, na pilocie ciągłego czuwania:
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Wiersz dla zmotoryzowanych Tiry smutne jak konie, z opuszczonymi głowami na poboczach szos, dolewają im coś, donoszą akumulator w brudnej folii (jak obrok), tu urywa opowieść, swoje patataj przenosi do następnej zwrotki, zwraca się w stronę publiczności zatartej na obrazku, ukrytej, też ma mokre podwozie i czeka cierpliwie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Woda z pól Darkowi Sośnickiemu Podpełza zwątpienie, o pół tonu światła mniej pod latarnią wiersza; oszczędność energii, kuśtykanie frazy, o jedenastej cichnie szum maszyn, milkną drzewa, pękają dreny woda z pól, z miedz. Surowy napój, który trzeba przebyć; gruda gliny w usta ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innyc
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski *** dla Alka Radomskiego W pudełkach, w których mieszkam, jest dużo zielska. Skrzypią podłogi w pudełkach, w których mieszkam. Pudełko podwórka; i ktoś tam nosi ciasne półbuty po mnie; pudełko tarasu, jestem ubogi, uboższy o dach nad głową. Pudełko ulicy otwierane czule, zamykane z drżeniem dziecięca twarz słońca zagląda
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski *** Wspiął się i patrzy w bystrza Woliborki pies wyrzucony wcześniej z samochodu czy widzi twarze, co przestały kochać, może przyszłość świata, podkulony ogon samotny na wietrze, zjeżony, przekrwiony jak oko, którym widzi nurt bo jego rzeczy zostały pod wodą, miał tam dokumenty, smyczkę i kaganiec; rzeka robi zdjęcia i po
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Wstyd. Miasteczko górnicze czeka swego końca W dniu, w którym otrzymałem zaproszenie do wzięcia udziału w dyskusji o przemocy, razy sypały się gęsto w wielu szkołach świata. Ojciec Łukasza C., zajrzawszy do podsuwanego przeze mnie dziennika, dopisał się do długiego szeregu wkurwionych ojców. Chłopak smarkał krwią. Ja cię chyba
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Wysiadłem, usiadłem Uszedł ze mnie duch na jakąś godzinę i czułem w ręce bilet przez Leszno, Poznań, Konin; dopiero potem myśl, żeby coś wyjąć i przestać migotać, wpisywać w szybę, wszystko oddychało we mnie, byłem we wszystkim. Bolała od tego głowa i kolana, jakbym wędrował na klęczkach po wiosennej grudzie, tłukł okna, a pr
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Zakwitnie kij w twej ręce Zakwitnie kij w twej ręce tak będzie oddychaj pełną piersią oddychaj więcej wspomnień zabierzesz ze sobą świeże pachnące kretowiska wyrzucą z siebie krokusa łodyżkę śnieżyczki wychyną zza kamieni szlifowanych niegdyś przez potok już w płuca nabierz trochę ziemi i niech cię nie zaskoczą sroki goniące s
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Zapowiedź To są przecież groby, mamrocze dziecko; *nie mów tak o górach*; niesiemy drabinę ku wyniosłej gruszy, jabłko w woskowinę chroni się przed mrozem; to jest przecież cmentarz, spójrz, tato, w obłoki, szkielet goni szkielet i jeździec bez głowy; *góry (przez graby)* *zdrobniałe, zgrabiałe*; parowozy zatraciły się w pol
- ePub 3 pkt
-
Karol Maliszewski Ur. Ur. 27 lipca 1960 w Nowej Rudzie Najważniejsze dzieła: tomy wierszy:Dom i mrok (1985), Wiersz wolny (1987), Miasteczko --- prośba o przestrzeń (1988), Będę przebywał jeszcze wtedy w Polsce (1991), Młody poeta pyta o- (1994), Rocznik sześćdziesiąty grzebie w papierach (1996), Rok w drodze (2000), Inwazja i inne wiersze (200
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Zdania na wypadek śmierci E. i J. Sołtyszczakom Być ojcem i spokojnie rozmawiać z synem. Doprowadzić córki do miejsca, skąd same ogarną pozostałość życia. Być synem i spokojnie rozmawiać z ojcem przez ścianę z trawy, gliny, przez korzenie, kłącza. Nie spodziewać się czegoś nadzwyczajnego, bo wszystko jest nadzwyczajne. G
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski *** że ptaki, że przelatują z nagich gałęzi jaśminu na szczyt domu, w którym pędzimy (przewracając się z jednego przebitego boku na drugi) żywot, że bywają spłoszone, że niekiedy śpiewają (komu? czemu?) nie jest powiedziane, że śpiewają nam, czekającym na nadejście (kogo? czego?) dopełniacza losu, może śpiewają tym, którzy
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Zimny styczeń Kasi i Jarkowi I otrząsną perlistym śmiechem szadź z opłotków; ja nie wiem, kto te dzieci robił, i w jakiej pokorze. Są na wzgórkach: między parowy wpada krzyk nerwowy, roztrzęsiona sanna. Z drogi, z drogi. Zbocza lśnią jak śledzie. Chcą połamać nogi przechodnia, co zatrzymał chwilę: hałdę, rzekę; w pomarszc
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Karol Maliszewski Z pamiętnika powołanych na wiosnę Obnażać się w pokoju pełnym młodych mężczyzn (z tego samego rocznika i młodszych) powołanych na wiosnę 1988; pośladki, uda, zwisające genitalia szybkim ruchem wciągana piżama, by nie wydać się śmiesznym; dziennik, następnie film fabularny za zgodą dyżurnego oficera; sytuacja w kraju napięta,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka A to sztuka Przeszłam? przeskoczyłam ile metrów czasu i jak to się sły- szy górę wysoko, a dolinę nisko? Mierzę tętno, składam go- dzinę, w której mi się dzieje pomaleńku po cichu zapodziewa między sobą, między sobą i tobą, i krwią, krwią wydźwignię- tą i krwią spadającą, krwią zużytą i znowu wtłaczaną między nas,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Cały nasz dobytek Kawałek dnia podsunął się do połknięcia, jedzą go, obgryzają, liżą w świetle. Tyle co widzę, tyle co upływam. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dos... Krystyna Miło
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Chlorofil Jak to powtórzyć? Pień może być inny, trzeba tylko wyrwać włosy, przewiązać łykiem. Tu oddychają w ciasnocie szybko, krople potu i śliny moczą przygotowane miejsca. Wysoko pod szkłem głowy na sprężynach, reszta została zjedzona. Życie powtórzone sztucznie, pewnie nie dość wielkie, ale straszne. To rośnięci
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Dom Trzyma mnie w swoim wnętrzu, nisko od korzeni do ciem- ności drzewa mój cień jego ruchem cieniem, a pory roku pędzą w gęstwinę. Dotykam pierwszych ścian przez grubość lat, przez życia ubiegłe do kory, między kołyską i drzwiami w twarde drewno wryty przypływ. Ze skraju, z drgnienia ma wejście jedyne: wysoko po sk
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Dzięcioł Sytuacja dzięcioła w moim opukiwaniu z głodu ale bez pamięci do drzew ta przegroda na przegłosy, uszy nie do tej sprawy od czułków dziobów szczypiec za cicha zacicha, siebie w siebie przelotnie donosi ja dzięcioł i za przegrodą ja odstuka na głos na głód na stracenie błyszczy czerwoną pręgą, tam uderzę
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Galapagos Przezroczyste krajobrazy o kształtach drzew, niebolesne miniatury w kolorze seledynowym i złotym nałożone na siebie niezbyt szczelnie. Zapach przechodzi przez ramiona, wyspa odpływa od oczu albo jest tak bliska, że widać tylko rude liście. W jakiejś chwili ciemnieje i pęka. Czerwony żar, blask, olbrzymie c
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka *** Gnieździ się żarłoczne w oddechu, męczy się do mnie po omacku, gdzie ja w głuszy, w skorupie równie pisklę schronio- ne co ziarno, nasza ku sobie udręka żywienia, kiełkowania, wyklucia, nigdy nie dość własna to w ptaku, co ziarno pcha w kłosy czy w jabłoń. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dost
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Gra Naprzeciw siebie, zamknięte w piórach, zbyt miękkie jeszcze, żeby rozpocząć. Coraz ciemniej znaczy coraz bliżej. Zaczyna kolor czarny. Oczy wbiegają na siebie, chłód występuje z brze- gów, powietrze zastyga na chwilę, bieleje. W ciepły czerwony wir wbito umarłe, kruche, powykręcane, ostre. Jesteś moim dobrym p
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Ja i ta którą śledzę obecna trudno mieć cię całą z ciebie dowieść każde poruszenie w tobie rosnąć rozcapierzać stokrotnieć kręcić się do mnie dzień po dniu z zabawy w zabawę coraz szybciej sięgać i tylko wierzyć, że cię wydobędę wypiastuję wspólnym szcze- biotem jeszcze czy już obcym ----- Ta lektura, podobn
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Jaskółki Białe, czarne błyski walczące i pochłonięte: przez powie- trze, z powietrzem. Przyciskają do ziemi skrzydłami prze- zroczyste chwiejne góry. Po czarnym kole, puste koło tak odchodzą. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowa... K
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka *** Już senni jesteśmy, wydobyci bezładnie, chociaż nie do szczę- tu, każde z nas osobne, w ucieczce zmieniamy miejsca. I to jest zawsze: kto kogo ogarnie? Czy polne to co mnie z polem łączy, czy to co się polnego we mnie dopomina? Kiedyśmy się rozstali, choć posiani razem? ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Kawałek ziemi pewnej co ja się nachodzę, żeby okryć to kochane zawcześnie ile gniazdo okrąglę od czerwonej wstążki z warkocza, /a już moszczę siwym ile czekam na pisklę piórko za piórkiem ile ciasto zaczyniam usta ręce w popłochu, gruda ścierp- nięta po grudzie coraz zostaję, zatrzymana sobie, wśród ani wiem,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Kogut Przyniosło mnie na pustkowie, tu się rzeczy dzielą: głos, ostrogi, mięso, grzebień. Bardzo pięknie wystygliśmy, do czego te dokładnie osobne szpargały będą mi potrzebne? Nie posiądę więcej, choć jeszcze zobaczę. Wierzę sobie, tu nie ma innego koguta, tylko ten: czerwone drgnienia w za- ciśnięciu powiek rozłusk
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Kołysanka Palmy z blaszanej puszki skręcone w pień, cięte po liściach, w liście, i te drugie, niedokładne, te zniszczone odległością, bez przewodów pokarmowych w ciemności wracają do siebie w zielone światło fosforu. A na otwartej dłoni jest dom. Płomień ogrzewa wnętrze, dłoń zgina się miękko są narodziny muszli,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka *** Krzesło to krzesło strugali je inni a mnie nie bolało. Ogród ma się dobrze, co mi do gałęzi, same się szacują. Nie wchodzę, nie wychodzę. Ogłuchłam na wszystkie drzwi, którymi by dziać się mogło, witać się zaczęło. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wers
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Kuźnia mieć ją żeby rozkuć co od lat się toczy mieć ją gdyby raz nawet cicha i zbadać skąd głos uderza z tych oczu co swoje wypatrzyły w ogniu nadstawić bolące od pola brać ulgę mieć ją żeby z niej poręczyć duszę, poręcznie wygiąć rzecz polną zapamiętam się w progu i ani rusz dalej, a w ręce już chłodem z wczes
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Malejące jeżeli maleję cierpliwie z dnia na dzień jeżeli za dużo mi do panowania przychylili świata, kto bądź dodawał swoje dobra kiedy jeżeli może raz ubędzie, czego nadto nie czuję a gdzieś sły- szałam jakby powtórzone widziane dłużej jeżeli co rozpoznaję za nie dość płynne w niepewnym wnę- trzu domu zawsze mi
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Matka Jesteś moje gniazdo na pamięć, naszej ciemności trawa wspólna, z siebie tajemnej dałaś mi wyjść, okruch mroczny w wirowanie światła. Ty nie znasz swej wielkości, twoje ziarno niepojęte, nam na kiełek w głębi ciebie porzucone. Jesteś między nasieniem i głodem, jesteś ogród przybywający tobą bez tchu. Stwor
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka *** Moje wśród ciebie oczekiwanie nie donoszone, nie takie, za prędko, bo co więcej wytarguje głodny od głodnego, prócz że się powtórzy, pomnoży, zachłyśnie? ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym ... Krys
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Na dwu i na czterech łapach po co ta przytulność, którą widać przez palce mało wzięłam a przecież i temu nie wybrzęczę, nie dojrzę, nie dosłucham, ledwo się o mnie otarło i już już własne, kwili dawnym wilkiem, całym matecznikiem odbrzęknie zawsze nie moje, moje co? zawsze to moje, nie moje co? tak zdaje się na cz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Narodzenie z oczu Spojrzenie po spojrzeniu rozgina wejścia coraz głębsze: trawa dzieli się trawą, liść łamie się liściem, gną się i strzę- pią, wplątane w ziemię biją powietrze drzewami. Spadający las, pochylona woda, dookoła, w kole podzielonym między drzewa drzewami pocięte, między wody, które nie potrafią dopędzi
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Nie udźwignie ten kraj człowieka, nie wysyła znaków Mówią o nim, pokazują palcem to miejsce, a ja ciebie do dziś z klocków ustawiam. Do rozsupływania się dałeś, w gardle czuję twój węzeł, do ciebie drogi prowadzę szare, kruche. Wyciągam z poplątanego i to jest proste. Kładę proste na prostym i znów się plącze.
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka *** Oczy nie widzą głęboko, widzą daleko albo blisko, dlatego tyle brzegów, tyle zgniecionych mórz czy myśleniu wystar- czy oczu na zatopienie świata? Za dużo razy poznane przez siebie, żeby mogło zapuścić korzenie. Przesuwane przez wszystkie pory roku. Zbliżało się do siebie nieustannie zbyt lekkie, aż zmieniło si
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Odpisane na straty Nie dotykać kiedy włazi w oczy ani uszu przykładać do tego co roi, niech się nasyci zagarniętym ciałem, niech się napu- szy w rozgadane zdziebko i potrzęsie domem, a skąd samo nie wie, nawet skóry nie ma skądeś, mimo, niechcąco aż moje. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Ogród Kto tu oddzieli, komu potrzebne nazywanie, splecione kryją się w sobie, owijające owijane, dławione jednych oddechem, podają sobie pokarm wielkimi przełykami. Nie ma żadnych ścieżek, nie ma dojścia, jest tylko kawałek uległego podłoża na ogrody w tobie, zawsze ten sam powrót, ten sam cień wysyłany spod najniżs
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Pamiątka po mnie, pamięć po rodzicach jej moje małe duże ręce? siebie jej dziecko matka najmniejsze ogromne zagubione znalezione uczepione piasku ze śmiechem zasypuje małe oczy małe uszy małe nogi co to kogo to kokon kulka jajko matko dziecko ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na str
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Pobyt mój taki piskliwy w nieustannym głosie To, co zasiałam: teraz boli wzeszłe przede mną. To, co pła- kałam: coraz więcej pustych krzeseł, moje wysokie do ma- my na mleku puste. To, co osiadłam: to zabrane zwierzętom, to zabrane roślinom, huczna spiżarnia a wszystkiego mało żeby dojść smaku. To, co dorosłam: dzie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Po ciemku trafić do swego Tyle różnych mocno żyje po świecie, gdy wypatrzę, chudną. Ten kogut niedooglądany, nieodnowiony ptakiem, wypiał więcej, niż ogarnął skrzydłami: ogromne, brzuchate na mgnienie i zapadł. Inne moje nie dają echa. Źdźbło po źdźble rudzieje, tyle gorzkich co słodkich, w ciasnych pętlach krtani
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Podzielne Dokładnie, ostrzem, po skrajach zrywa związek ręki z trawą, zaręczyny ramion z ciągłym we śnie pofruwaniem, po kołataniu rozstrzyga to drzwi domu, to serce, to będzie śmierć dziecinnie własna, przecina sprawę stołu w lesie zrównanym do wspomnienia, i wszystko jest po naszej stronie podzielne, i dalej napr
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Pojemne mówię oczy, patrzę zapach, pachnę las, czyimi płucami oddycham słyszę gorzkie coraz ostrzej sosnom do igieł, wyłaniam kraje kory pękate, drzewa nie swoje czym dla nich jestem, ziemią ich czy śmiercią, jakby śmiertelnym urodzajem siebie one też z bieli formują w skok zielony ----- Ta lektura, podobnie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Pokrewne w co porzucają ziemię, że tak wynosi swoje małe z brzuchów skorup do wielkiej misy, boję się tego nic, co głodne siedzi w oczach co tak pulsuje w palcach kiedy chcemy ujść przed pości- giem co to za kołujące wędrowanie, ten głodny we mnie ruch ziemi kiedy zanurza kły po śmiertelne nic zamyka, otwiera, j
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Pokrewne Krystyna Miłobędzka Porządek rzeczy Poezja, ta chwila, gdy nuży się stoły, gdy spiętrza się groźba jeszcze nie ochrzczona, cudak z wysiłku do natury smoka z wierzchu żywe liście, a wewnątrz zapałka. Jeśli zrosły siebie, już w sobie zamilkły. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. W
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt