Recenzje
Księga związków, podrywu i seksu dla mężczyzn. Wydanie II
W kwietniu polecałam wam poradnik "Księga związków, podrywu i seksu dla kobiet". Tym razem byłam ciekawa, jak autor Krzysztof Król scharakteryzował i opisał sposoby podrywu kobiet przez mężczyzn.
Muszę przyznać, że "Księga związków , podrywu i seksu dla mężczyzn", nie różni się zbydnio od wersji, która była przeznaczona dla kobiet.
Szata graficzna jest identyczna, z wyjątkiem kolory okładki. W przypadku wersji dla kobiet była ona różowa. Dla mężczyzn jest wykonana w kolorze niebieskim. Różnica jest również w tym , że Krzysztof Król nie współpracował przy pisaniu z Janem Gajosem , a tym razem jest autorem całkowicie samodzielnym.
Identyczna jest także konstrukcja i ułożenie treści . Czytelnik zaczyna od momentu poznania kobiety, która swoim byciem, urodą, inteligencją itp . cechami zainteresowała mężczyznę.
Autor skrupulatnie analizuje skomplikowaną i często niełatwą drogą, od momentu poznania, aż do momentu stworzenia trwałego związku.
Krzysztof Król próbuje zachęcić zalotników, do odpowiednich sztuczek, by zdobyć numer telefonu, skraść pocałunek, umówić się na spotkanie i co najważniejsze wzbudzić zainteresowanie swoją osobą płeć przeciwną.
Bardzo podobały mi się zasadnicze zasady, które musi przestrzegać każdy prawdziwy facet. Są nimi:
1. zawsze pamiętać o antykoncepcji (wiadomo , zagrożenie zarażeniem groźnej choroby, ale także możliwością ciąży)
2. zawsze trzeba pamiętać, że wszelkie czynności i relacje między kobietą i mężczyzną muszą nastąpić za obopólną zgodą,
3.facet zawsze musi być szczery ze swoją kobietą (niezależnie czy musi ją zranić),
4.dyskrecja- nie należy kosztem kobiet podnosić swojego poczucia wartości,
Kolejnym rozdziałem są różnice w wyrażaniu i rozumieniu emocji za pomocą mowy ciała. Komunikacja niewerbalna to 93% całej wymiany informacji między ludźmi. Kobiety tylko w 7% zwracają uwagę na to, co mówią mężczyźni, a w 93% - jak to powie.Pozostałe procenty to: intonacja, tempo, wysokość i modulacja głosu.
Autor próbuje krok po kroku zapoznać mężczyzn z tajnikami prawidłowej mowy ciała.
Identycznym rozdziałem (zdania również, które nie różnią się nawet o jotę), w obu poradnikach ( w wersji dla mężczyzn i kobiet) jest - Czym się różnimy.
Duża cześć poradnika zajmują rozdziały i podrozdziały poświęcone fizyczności i sfery seksu obu płci. NIe dziwi mnie to, bo po tytule można było się tego spodziewać, ale także w końcu autorem jest mężczyzna. A nikt nie zna natury "płci brzydszej", jak ktoś z tego samego gatunku.
Ciekawe są podrozdziały poświęcone zdradzie. Podoba mnie się to, że autor radzi, by facet jeśli chcę odejść do innej kobiety, ma to zrobić elegancko i zanim dopuści się zdrady. A jeśli już dopuści się zdrady, niech nie obciąża tym partnerki, bo ją zrani na całe życie, a sam lepiej się nie poczuje.
Jest to fajny poradnik, skierowany głównie do mężczyzn, ale kobiety też znajdą coś dla siebie.
Muszę przyznać, że "Księga związków , podrywu i seksu dla mężczyzn", nie różni się zbydnio od wersji, która była przeznaczona dla kobiet.
Szata graficzna jest identyczna, z wyjątkiem kolory okładki. W przypadku wersji dla kobiet była ona różowa. Dla mężczyzn jest wykonana w kolorze niebieskim. Różnica jest również w tym , że Krzysztof Król nie współpracował przy pisaniu z Janem Gajosem , a tym razem jest autorem całkowicie samodzielnym.
Identyczna jest także konstrukcja i ułożenie treści . Czytelnik zaczyna od momentu poznania kobiety, która swoim byciem, urodą, inteligencją itp . cechami zainteresowała mężczyznę.
Autor skrupulatnie analizuje skomplikowaną i często niełatwą drogą, od momentu poznania, aż do momentu stworzenia trwałego związku.
Krzysztof Król próbuje zachęcić zalotników, do odpowiednich sztuczek, by zdobyć numer telefonu, skraść pocałunek, umówić się na spotkanie i co najważniejsze wzbudzić zainteresowanie swoją osobą płeć przeciwną.
Bardzo podobały mi się zasadnicze zasady, które musi przestrzegać każdy prawdziwy facet. Są nimi:
1. zawsze pamiętać o antykoncepcji (wiadomo , zagrożenie zarażeniem groźnej choroby, ale także możliwością ciąży)
2. zawsze trzeba pamiętać, że wszelkie czynności i relacje między kobietą i mężczyzną muszą nastąpić za obopólną zgodą,
3.facet zawsze musi być szczery ze swoją kobietą (niezależnie czy musi ją zranić),
4.dyskrecja- nie należy kosztem kobiet podnosić swojego poczucia wartości,
Kolejnym rozdziałem są różnice w wyrażaniu i rozumieniu emocji za pomocą mowy ciała. Komunikacja niewerbalna to 93% całej wymiany informacji między ludźmi. Kobiety tylko w 7% zwracają uwagę na to, co mówią mężczyźni, a w 93% - jak to powie.Pozostałe procenty to: intonacja, tempo, wysokość i modulacja głosu.
Autor próbuje krok po kroku zapoznać mężczyzn z tajnikami prawidłowej mowy ciała.
Identycznym rozdziałem (zdania również, które nie różnią się nawet o jotę), w obu poradnikach ( w wersji dla mężczyzn i kobiet) jest - Czym się różnimy.
Duża cześć poradnika zajmują rozdziały i podrozdziały poświęcone fizyczności i sfery seksu obu płci. NIe dziwi mnie to, bo po tytule można było się tego spodziewać, ale także w końcu autorem jest mężczyzna. A nikt nie zna natury "płci brzydszej", jak ktoś z tego samego gatunku.
Ciekawe są podrozdziały poświęcone zdradzie. Podoba mnie się to, że autor radzi, by facet jeśli chcę odejść do innej kobiety, ma to zrobić elegancko i zanim dopuści się zdrady. A jeśli już dopuści się zdrady, niech nie obciąża tym partnerki, bo ją zrani na całe życie, a sam lepiej się nie poczuje.
Jest to fajny poradnik, skierowany głównie do mężczyzn, ale kobiety też znajdą coś dla siebie.
figlarneczytanie.blogspot.com 2013-07-06
Czytaj dwa razy szybciej!
Gdybyście obudzili mnie w środku nocy i jeszcze zaspaną zapytali "Czego żałujesz? Czego się boisz? Co byś chciała?", to wierzcie mi , wszystkie trzy odpowiedzi miałyby bezpośrednie powiązania z książkami.
Żałuję, że czytam zdecydowanie za mało. Chciałabym czytać szybciej, więcej, bardziej rozumniej. Boję się tego, że przez czas, który ucieka nieubłaganie, nie poznam tylu wspaniałych wytworów ludzkiej wyobraźni.
Żeby choć odrobinę mieć poczucie, że coś robię w kierunku polepszenia mojej jakości czytania sięgnęłam po poradnik, autorstwa Marcina Matuszewskiego
Zaczęłam od zrobienia sobie testu, do którego zachęca autor. Okazało się, że w ciągu minuty jestem w stanie przeczytać 257 słów. Jak wypadłam statystycznie, nie jestem w stanie określić
Ale chciałabym więcej. Wiele więcej.
Pozycja ta jest mało obszarowa. Liczy zaledwie 144 stron. Na ich większości są różnorodne ćwiczenia, wzrokowe, poszerzania perspektywy widzenia.
Wierzcie musiałam nieźle się skupić. Ale nie dlatego, że ćwiczenia są jakieś trudne, zawiłe i niezrozumiałe.
Ja jestem po prostu ślepą okularnicą (okulary wprawdzie ,mnie parzą, ale ślepota to fakt potwierdzony).
Jak już się zagłębiłam w ćwiczenia, to nawet się nie obejrzałam, a musiałam z żalem stwierdzić, że dotarłam do końcowego tekstu , który ma sprawdzić czy nasza szybkość czytania wzrosła, a może nic się nie zmieniło. U mnie faktycznie zauważone postępy, ale mam zamiar regularnie ćwiczyć, a może efekt mnie powali na kolana.
Jest to książeczka dla wszystkich moli książkowych, głodnych coraz to nowych pozycji , podobnie jak ja.
Żałuję, że czytam zdecydowanie za mało. Chciałabym czytać szybciej, więcej, bardziej rozumniej. Boję się tego, że przez czas, który ucieka nieubłaganie, nie poznam tylu wspaniałych wytworów ludzkiej wyobraźni.
Żeby choć odrobinę mieć poczucie, że coś robię w kierunku polepszenia mojej jakości czytania sięgnęłam po poradnik, autorstwa Marcina Matuszewskiego
Zaczęłam od zrobienia sobie testu, do którego zachęca autor. Okazało się, że w ciągu minuty jestem w stanie przeczytać 257 słów. Jak wypadłam statystycznie, nie jestem w stanie określić
Ale chciałabym więcej. Wiele więcej.
Pozycja ta jest mało obszarowa. Liczy zaledwie 144 stron. Na ich większości są różnorodne ćwiczenia, wzrokowe, poszerzania perspektywy widzenia.
Wierzcie musiałam nieźle się skupić. Ale nie dlatego, że ćwiczenia są jakieś trudne, zawiłe i niezrozumiałe.
Ja jestem po prostu ślepą okularnicą (okulary wprawdzie ,mnie parzą, ale ślepota to fakt potwierdzony).
Jak już się zagłębiłam w ćwiczenia, to nawet się nie obejrzałam, a musiałam z żalem stwierdzić, że dotarłam do końcowego tekstu , który ma sprawdzić czy nasza szybkość czytania wzrosła, a może nic się nie zmieniło. U mnie faktycznie zauważone postępy, ale mam zamiar regularnie ćwiczyć, a może efekt mnie powali na kolana.
Jest to książeczka dla wszystkich moli książkowych, głodnych coraz to nowych pozycji , podobnie jak ja.
figlarneczytanie.blogspot.com Książkowe zauroczenie, 2013-07-09
Schudnij z Kaizen
Ile razy próbowałyście schudnąć i z utęsknieniem wypatrywałyście dnia, aż zmieścicie się w wymarzoną sukienkę? Dziś możecie odetchnąć z ulgą i zapomnieć o słynnym efekcie jo-jo, który niweczy wszelkie wyrzeczenia kulinarne i godziny spędzone na siłowni… Już nie trzeba będzie wylewać hektolitrów potu i przemierzać tysięcy kilometrów na rowerku stacjonarnym w pogoni za idealną figurą – bo pojawiła się przełomowa publikacja: “Schudnij z Kaizen” Jarosława Gibasa!
Jej autor wręcz zabrania nam się odchudzać i stresować codziennymi pomiarami wagi, a nakazuje żyć i jeść w przyjemny sposób. Promuje rozsądną metodę “małych kroków” zamiast nagłej zmiany sposobu odżywiania, która ma zgubny wpływ zarówno na nasz organizm, jak i psychikę. Rozprawia się z mitami o dietach-cud i “magicznych” tabletkach na odchudzanie. Omawia też m.in. zdrowotne skutki nadwagi i siedzącego trybu życia.
Najistotniejszą zaletą tej książki jest to, że zwraca całej społeczności ludzi odchudzających się wolność – mówi “nie” rygorystycznym nakazom i zakazom, promowanym przez lekarzy i dietetyków i wyznaczaniu sobie z góry określonego celu. Jednocześnie odpowiada, jak w swoim własnym rytmie można zacząć wprowadzać do życia zmiany, które zaowocują utratą wagi szybciej niż myślimy.
O skuteczności tej filozofii życia i odchudzania świadczy historia samego autora, który przez wiele lat bez efektów próbował schudnąć i dopiero zmiany, o których pisze w swojej książce, dały oczekiwane rezultaty.
To lektura, która zmienia sposób myślenia o życiu – już nie będziemy pod presją stresu, który wzmagają kolejne rozczarowania, że nie chudniemy mimo wysiłku (a jak wiadomo, najczęściej stres się “zajada”, czyli już nie będzie podstawowego czynnika wzmagającego nasz apetyt). Zamiast tego można być szczęśliwym i coraz szczuplejszym człowiekiem, stosując zawarte tu triki i wskazówki – polecam Wam tę książkę!
Jej autor wręcz zabrania nam się odchudzać i stresować codziennymi pomiarami wagi, a nakazuje żyć i jeść w przyjemny sposób. Promuje rozsądną metodę “małych kroków” zamiast nagłej zmiany sposobu odżywiania, która ma zgubny wpływ zarówno na nasz organizm, jak i psychikę. Rozprawia się z mitami o dietach-cud i “magicznych” tabletkach na odchudzanie. Omawia też m.in. zdrowotne skutki nadwagi i siedzącego trybu życia.
Najistotniejszą zaletą tej książki jest to, że zwraca całej społeczności ludzi odchudzających się wolność – mówi “nie” rygorystycznym nakazom i zakazom, promowanym przez lekarzy i dietetyków i wyznaczaniu sobie z góry określonego celu. Jednocześnie odpowiada, jak w swoim własnym rytmie można zacząć wprowadzać do życia zmiany, które zaowocują utratą wagi szybciej niż myślimy.
O skuteczności tej filozofii życia i odchudzania świadczy historia samego autora, który przez wiele lat bez efektów próbował schudnąć i dopiero zmiany, o których pisze w swojej książce, dały oczekiwane rezultaty.
To lektura, która zmienia sposób myślenia o życiu – już nie będziemy pod presją stresu, który wzmagają kolejne rozczarowania, że nie chudniemy mimo wysiłku (a jak wiadomo, najczęściej stres się “zajada”, czyli już nie będzie podstawowego czynnika wzmagającego nasz apetyt). Zamiast tego można być szczęśliwym i coraz szczuplejszym człowiekiem, stosując zawarte tu triki i wskazówki – polecam Wam tę książkę!
urodaizdrowie.pl lipstick, 2013-07-09
Schudnij z Kaizen
Każdy chce czuć się atrakcyjnym i dowartościowanym. Ostatnimi czasy media i telewizja sugerują nam ideał piękna jakim jest, czasami przesadnie szczupła sylwetka. Otyłe kobiety i mężczyźni, zawzięcie chcą się zmieniać, bardzo często stosując drastyczne metody odchudzania. Filozofia Kaizen wydaje się być sprzeczna już po pierwszym zdaniu jakie funduje nam autor „Jedyne co musisz zrobić, by zrzucić zbędne kilogramy, to… przestać się wreszcie odchudzać!” Bzdura? Wcale nie!
Jarosław Gibas- pisarz, socjolog, dziennikarz, recenzent kulinarny. W swojej nowej książce „Schudnij z Kaizen”, zdradza nam tajemnicę jak skutecznie stracić na wadzę. Filozofia Kaizen, wywodzi się z Japonii i opiera się na metodzie małych kroczków. Autor doskonale przedstawił nam swoją taktykę, której nie będę Wam dokładnie zdradzać, gdyż wszystko znajdziecie w książce.
Najbardziej rzuca się w oczy sposób wydania tegoż poradnika. Zazwyczaj pozycje na temat odchudzania zawierają multum przeróżnych tabel czy dietetycznych przepisów kulinarnych. Tego natomiast nie znajdziemy w tejże lekturze, bardzo mnie zaskoczyło gdy otworzyłam książkę a tam nic innego jak tylko strony zapisane ciągiem, żadnych tabel, żadnych jadłospisów. Przyznam, że taka forma wzbudziła moje zainteresowanie, a jednocześnie podsyciła oczekiwania.
Sięgając po różnego rodzaju poradniki zawsze mam nadzieję, że autor będzie potrafił w łatwy sposób przedstawić mi swoje poglądy i przede wszystkim zmotywuje, myślę że większość z Was tego właśnie oczekuje. Jarosław Gibas, na pewno nas tutaj nie zawiedzie. Jego styl pisania jest lekki i bardzo zabawny, a jednocześnie bezpośredni. Sposób przekazu sprawia, że uświadamiamy sobie niektóre sprawy i nastawiamy się na zmiany. Pisarz zawsze daje za przykład samego siebie, motywując nas tym co sam osiągnął właśnie tą metodą!
Tak jak już wspomniałam, w książce nie znajdziemy żadnych jadłospisów, za to na pewno wiele ciekawych porad jak oszukiwać swój żołądek. Rozsądnie namawia nas do aktywności fizycznej, uzmysławiając jak jest ona ważna. Co interesujące autor, w ciekawy sposób przedstawia nam statystyki oraz przeróżne skutki, co będzie gdy nie zaczniemy radzić sobie ze zbędnymi kilogramami. Gdy przeczytałam wszystkie choroby jakie mogą czekać, takie osoby, zwyczajnie się przeraziłam. Każdy kto z Was zapozna się z tą lekturą powie dokładnie tak samo jak ja: czas na zmianę.
"Jednak mimo to zmiana się dokonuje, krok po kroku, systematycznie i trwale. Nie ma wyznaczonego celu, nie ma miejsca, do którego dążymy, jest tylko zmiana, która pociąga za sobą wiele konsekwencji" [str:24]
Przede wszystkim czego nie powinniście robić to czytać opisu z tyłu książki, albo jeżeli już przeczytacie to zwyczajnie go zignorować. To co jest napisane może wzbudzić irytację. No bo jak schudnąć nie odchudzając się? Osoby bardziej wymagające powiedzą, że to kompletny kit i nawet nie zajrzą do książki. To, naprawdę może być błędem, gdyż treść tego poradnika może nawet nie nakłoni Was do takiego samego stosowania zasad jakie wyznacza autor, ale jednak zmieni nastawienie, które przy walce z nadwagą może bardzo pomóc by nie popaść w obsesję.
„Schudnij z Kaizen” to wartościowy poradnik, jak zmienić swoje życie i wreszcie powiedzieć: nie, swojemu ciału. Sięgając po książkę znajdziecie pozytywny styl autora, który potrafi niesamowicie zmotywować i jednocześnie nastraszyć skutkami lenistwa i obżarstwa. Sięgnijcie po tę książkę, która jest na jeden wieczór. JEDEN, a wasz styl życia być może zmieni się NA ZAWSZE.
Jarosław Gibas- pisarz, socjolog, dziennikarz, recenzent kulinarny. W swojej nowej książce „Schudnij z Kaizen”, zdradza nam tajemnicę jak skutecznie stracić na wadzę. Filozofia Kaizen, wywodzi się z Japonii i opiera się na metodzie małych kroczków. Autor doskonale przedstawił nam swoją taktykę, której nie będę Wam dokładnie zdradzać, gdyż wszystko znajdziecie w książce.
Najbardziej rzuca się w oczy sposób wydania tegoż poradnika. Zazwyczaj pozycje na temat odchudzania zawierają multum przeróżnych tabel czy dietetycznych przepisów kulinarnych. Tego natomiast nie znajdziemy w tejże lekturze, bardzo mnie zaskoczyło gdy otworzyłam książkę a tam nic innego jak tylko strony zapisane ciągiem, żadnych tabel, żadnych jadłospisów. Przyznam, że taka forma wzbudziła moje zainteresowanie, a jednocześnie podsyciła oczekiwania.
Sięgając po różnego rodzaju poradniki zawsze mam nadzieję, że autor będzie potrafił w łatwy sposób przedstawić mi swoje poglądy i przede wszystkim zmotywuje, myślę że większość z Was tego właśnie oczekuje. Jarosław Gibas, na pewno nas tutaj nie zawiedzie. Jego styl pisania jest lekki i bardzo zabawny, a jednocześnie bezpośredni. Sposób przekazu sprawia, że uświadamiamy sobie niektóre sprawy i nastawiamy się na zmiany. Pisarz zawsze daje za przykład samego siebie, motywując nas tym co sam osiągnął właśnie tą metodą!
Tak jak już wspomniałam, w książce nie znajdziemy żadnych jadłospisów, za to na pewno wiele ciekawych porad jak oszukiwać swój żołądek. Rozsądnie namawia nas do aktywności fizycznej, uzmysławiając jak jest ona ważna. Co interesujące autor, w ciekawy sposób przedstawia nam statystyki oraz przeróżne skutki, co będzie gdy nie zaczniemy radzić sobie ze zbędnymi kilogramami. Gdy przeczytałam wszystkie choroby jakie mogą czekać, takie osoby, zwyczajnie się przeraziłam. Każdy kto z Was zapozna się z tą lekturą powie dokładnie tak samo jak ja: czas na zmianę.
"Jednak mimo to zmiana się dokonuje, krok po kroku, systematycznie i trwale. Nie ma wyznaczonego celu, nie ma miejsca, do którego dążymy, jest tylko zmiana, która pociąga za sobą wiele konsekwencji" [str:24]
Przede wszystkim czego nie powinniście robić to czytać opisu z tyłu książki, albo jeżeli już przeczytacie to zwyczajnie go zignorować. To co jest napisane może wzbudzić irytację. No bo jak schudnąć nie odchudzając się? Osoby bardziej wymagające powiedzą, że to kompletny kit i nawet nie zajrzą do książki. To, naprawdę może być błędem, gdyż treść tego poradnika może nawet nie nakłoni Was do takiego samego stosowania zasad jakie wyznacza autor, ale jednak zmieni nastawienie, które przy walce z nadwagą może bardzo pomóc by nie popaść w obsesję.
„Schudnij z Kaizen” to wartościowy poradnik, jak zmienić swoje życie i wreszcie powiedzieć: nie, swojemu ciału. Sięgając po książkę znajdziecie pozytywny styl autora, który potrafi niesamowicie zmotywować i jednocześnie nastraszyć skutkami lenistwa i obżarstwa. Sięgnijcie po tę książkę, która jest na jeden wieczór. JEDEN, a wasz styl życia być może zmieni się NA ZAWSZE.
studnia-pelna-ksiazek.blogspot.com 2013-07-10
Zaklinaczka dzieci. Jak rozwiązywać problemy wychowawcze
Gdy kupujemy nowy sprzęt AGD , to co robimy najpierw? Siadamy , wyciągamy instrukcje obsługi i zagłębiamy się w jej lekturze. Podobnie powinno być z dzieckiem. Niestety nikt rodzicowi wraz z noworodkiem nie wręcza do ręki informacji, jak obsłużyć tego małego człowieka, który tylko chcę i wymaga.
Rodzice muszą uczyć się współżycia z nowym członkiem rodziny za metodą prób i błędów. Wiem, z doświadczenia , że łatwo się zagubić we własnym profesjonalizmie. Chcemy jak najlepiej dla nas samych i dla naszego dziecka. Ale nagle zaczynamy stać pod ścianą, bo pociecha nie chcę jeść, spać, stale płacze itp. Wtedy mamy poczucie porażki. Nie potrzebnie, bo wszystko można jeszcze naprawić, wyprostować. Tylko trzeba wiedzieć jak.
Dlatego rodzicom idzie na pomoc Tracy Hogg- niania doskonała.
Tracy Hogg jest z zawody pielęgniarką. Prowadziła prywatne konsultacje, jest ekspertką telewizyjną i radiową. Jest specjalistką od wychowania niemowląt i dzieci starszych, nawet tych z poważnymi problemami natury emocjonalnej. Jest autorką światowych bestsellerów "Język niemowląt"; "Język dwulatka", -a także twórczynią serii programów telewizyjnych i witryny internetowej.
Współautorką tego poradnika jest Melinda Blau - zławna dziennikarka i autorka dwunastu książek o dzieciach.
Książka "Zaklinaczka dzieci. Jak rozwiązywać problemy wychowawcze" jest właśnie taką instrukcją obsługi od niemowlaka do nawet dwuletniego dziecka.
Tracy Hogg dzieli się w tej pozycji swoimi wieloletnimi obserwacjami, spostrzeżeniami i doświadczeniem z pracy z dziećmi. Chciałaby ona nakłonić każdego rodzica/opiekuna, by był PC. PC nie ma nic wspólnego z komputerami , a jest określeniem - praktyczny i cierpliwy. Tłumaczy czytelnikowi , że nie ma idealnego dziecka, a miano idealnego rodzica to mit.
By wszystko w rodzinie grało, musimy się nauczyć odczytywać sygnały, które dziecko nam przekazuje. Wiadomo, że na początku swojego życia nie porozumiewa się z nami w sposób werbalny, a czyni to za pomocą płaczu. Musimy zrozumieć , ze dziecko to nie tylko "wymagający ssak", to czysta karta, która potzrebuje, byśmy byli zdecydowani i stanowczy w swoich postanowieniach.
Sama wiem, jak dziecko bywa oporne z rytualnych czynnościach. Ja najgorzej radziłam sobie w dziedzinie snu moich pociech. Byłam za mało stanowcza. Nie znałam technik, które autorki przekazują na kartach swojego poradnika, który jest obszerny.
Dwa tematy utkwi mi w szczególnie pamięci.
Mianowicie zagadnienie dotyczące temperamentu naszych pociech i jego bezpośredniego wpływu na przebieg dnia. Autorki wyróżniają następujące typy osobowości : aniołek, książkowe dziecko, wrażliwiec, wiercipięta oraz maruda. Każdy typ temperamentu jest podzielone na następujące kategorie :jedzenie, aktywność, sen, nastrój, jak się je często opisuje.
Drugim zagadnieniem jest metody poskromienia buntu dwulatka. Tych zagadnień poruszanych przez Hogg jest wiele. Rodzic znajdzie m.in. również : alergie, chaotyczne, budzenie, nauka nocnikowania, dławienie, pamięć niemowląt i wiele innych, które znajdziemy w praktycznym skorowidzu.
Jest to praktyczna, genialna , wnikliwa analiza naszych pociech, który można wręczyć świeżo upieczonym rodzicom. Niech chociaż komuś będzie łatwiej w tych trudnych początkach.
Rodzice muszą uczyć się współżycia z nowym członkiem rodziny za metodą prób i błędów. Wiem, z doświadczenia , że łatwo się zagubić we własnym profesjonalizmie. Chcemy jak najlepiej dla nas samych i dla naszego dziecka. Ale nagle zaczynamy stać pod ścianą, bo pociecha nie chcę jeść, spać, stale płacze itp. Wtedy mamy poczucie porażki. Nie potrzebnie, bo wszystko można jeszcze naprawić, wyprostować. Tylko trzeba wiedzieć jak.
Dlatego rodzicom idzie na pomoc Tracy Hogg- niania doskonała.
Tracy Hogg jest z zawody pielęgniarką. Prowadziła prywatne konsultacje, jest ekspertką telewizyjną i radiową. Jest specjalistką od wychowania niemowląt i dzieci starszych, nawet tych z poważnymi problemami natury emocjonalnej. Jest autorką światowych bestsellerów "Język niemowląt"; "Język dwulatka", -a także twórczynią serii programów telewizyjnych i witryny internetowej.
Współautorką tego poradnika jest Melinda Blau - zławna dziennikarka i autorka dwunastu książek o dzieciach.
Książka "Zaklinaczka dzieci. Jak rozwiązywać problemy wychowawcze" jest właśnie taką instrukcją obsługi od niemowlaka do nawet dwuletniego dziecka.
Tracy Hogg dzieli się w tej pozycji swoimi wieloletnimi obserwacjami, spostrzeżeniami i doświadczeniem z pracy z dziećmi. Chciałaby ona nakłonić każdego rodzica/opiekuna, by był PC. PC nie ma nic wspólnego z komputerami , a jest określeniem - praktyczny i cierpliwy. Tłumaczy czytelnikowi , że nie ma idealnego dziecka, a miano idealnego rodzica to mit.
By wszystko w rodzinie grało, musimy się nauczyć odczytywać sygnały, które dziecko nam przekazuje. Wiadomo, że na początku swojego życia nie porozumiewa się z nami w sposób werbalny, a czyni to za pomocą płaczu. Musimy zrozumieć , ze dziecko to nie tylko "wymagający ssak", to czysta karta, która potzrebuje, byśmy byli zdecydowani i stanowczy w swoich postanowieniach.
Sama wiem, jak dziecko bywa oporne z rytualnych czynnościach. Ja najgorzej radziłam sobie w dziedzinie snu moich pociech. Byłam za mało stanowcza. Nie znałam technik, które autorki przekazują na kartach swojego poradnika, który jest obszerny.
Dwa tematy utkwi mi w szczególnie pamięci.
Mianowicie zagadnienie dotyczące temperamentu naszych pociech i jego bezpośredniego wpływu na przebieg dnia. Autorki wyróżniają następujące typy osobowości : aniołek, książkowe dziecko, wrażliwiec, wiercipięta oraz maruda. Każdy typ temperamentu jest podzielone na następujące kategorie :jedzenie, aktywność, sen, nastrój, jak się je często opisuje.
Drugim zagadnieniem jest metody poskromienia buntu dwulatka. Tych zagadnień poruszanych przez Hogg jest wiele. Rodzic znajdzie m.in. również : alergie, chaotyczne, budzenie, nauka nocnikowania, dławienie, pamięć niemowląt i wiele innych, które znajdziemy w praktycznym skorowidzu.
Jest to praktyczna, genialna , wnikliwa analiza naszych pociech, który można wręczyć świeżo upieczonym rodzicom. Niech chociaż komuś będzie łatwiej w tych trudnych początkach.
figlarneczytanie.blogspot.com 2013-06-12
Zaklinaczka dzieci. Jak rozwiązywać problemy wychowawcze
Gdy kupujemy nowy sprzęt AGD , to co robimy najpierw? Siadamy , wyciągamy instrukcje obsługi i zagłębiamy się w jej lekturze. Podobnie powinno być z dzieckiem. Niestety nikt rodzicowi wraz z noworodkiem nie wręcza do ręki informacji, jak obsłużyć tego małego człowieka, który tylko chcę i wymaga.
Rodzice muszą uczyć się współżycia z nowym członkiem rodziny za metodą prób i błędów. Wiem, z doświadczenia , że łatwo się zagubić we własnym profesjonalizmie. Chcemy jak najlepiej dla nas samych i dla naszego dziecka. Ale nagle zaczynamy stać pod ścianą, bo pociecha nie chcę jeść, spać, stale płacze itp. Wtedy mamy poczucie porażki. Nie potrzebnie, bo wszystko można jeszcze naprawić, wyprostować. Tylko trzeba wiedzieć jak.
Dlatego rodzicom idzie na pomoc Tracy Hogg- niania doskonała.
Tracy Hogg jest z zawody pielęgniarką. Prowadziła prywatne konsultacje, jest ekspertką telewizyjną i radiową. Jest specjalistką od wychowania niemowląt i dzieci starszych, nawet tych z poważnymi problemami natury emocjonalnej. Jest autorką światowych bestsellerów "Język niemowląt"; "Język dwulatka", -a także twórczynią serii programów telewizyjnych i witryny internetowej.
Współautorką tego poradnika jest Melinda Blau - zławna dziennikarka i autorka dwunastu książek o dzieciach.
Książka "Zaklinaczka dzieci. Jak rozwiązywać problemy wychowawcze" jest właśnie taką instrukcją obsługi od niemowlaka do nawet dwuletniego dziecka.
Tracy Hogg dzieli się w tej pozycji swoimi wieloletnimi obserwacjami, spostrzeżeniami i doświadczeniem z pracy z dziećmi. Chciałaby ona nakłonić każdego rodzica/opiekuna, by był PC. PC nie ma nic wspólnego z komputerami , a jest określeniem - praktyczny i cierpliwy. Tłumaczy czytelnikowi , że nie ma idealnego dziecka, a miano idealnego rodzica to mit.
By wszystko w rodzinie grało, musimy się nauczyć odczytywać sygnały, które dziecko nam przekazuje. Wiadomo, że na początku swojego życia nie porozumiewa się z nami w sposób werbalny, a czyni to za pomocą płaczu. Musimy zrozumieć , ze dziecko to nie tylko "wymagający ssak", to czysta karta, która potzrebuje, byśmy byli zdecydowani i stanowczy w swoich postanowieniach.
Sama wiem, jak dziecko bywa oporne z rytualnych czynnościach. Ja najgorzej radziłam sobie w dziedzinie snu moich pociech. Byłam za mało stanowcza. Nie znałam technik, które autorki przekazują na kartach swojego poradnika, który jest obszerny.
Dwa tematy utkwi mi w szczególnie pamięci.
Mianowicie zagadnienie dotyczące temperamentu naszych pociech i jego bezpośredniego wpływu na przebieg dnia. Autorki wyróżniają następujące typy osobowości : aniołek, książkowe dziecko, wrażliwiec, wiercipięta oraz maruda. Każdy typ temperamentu jest podzielone na następujące kategorie :jedzenie, aktywność, sen, nastrój, jak się je często opisuje.
Drugim zagadnieniem jest metody poskromienia buntu dwulatka. Tych zagadnień poruszanych przez Hogg jest wiele. Rodzic znajdzie m.in. również : alergie, chaotyczne, budzenie, nauka nocnikowania, dławienie, pamięć niemowląt i wiele innych, które znajdziemy w praktycznym skorowidzu.
Jest to praktyczna, genialna , wnikliwa analiza naszych pociech, który można wręczyć świeżo upieczonym rodzicom. Niech chociaż komuś będzie łatwiej w tych trudnych początkach.
Rodzice muszą uczyć się współżycia z nowym członkiem rodziny za metodą prób i błędów. Wiem, z doświadczenia , że łatwo się zagubić we własnym profesjonalizmie. Chcemy jak najlepiej dla nas samych i dla naszego dziecka. Ale nagle zaczynamy stać pod ścianą, bo pociecha nie chcę jeść, spać, stale płacze itp. Wtedy mamy poczucie porażki. Nie potrzebnie, bo wszystko można jeszcze naprawić, wyprostować. Tylko trzeba wiedzieć jak.
Dlatego rodzicom idzie na pomoc Tracy Hogg- niania doskonała.
Tracy Hogg jest z zawody pielęgniarką. Prowadziła prywatne konsultacje, jest ekspertką telewizyjną i radiową. Jest specjalistką od wychowania niemowląt i dzieci starszych, nawet tych z poważnymi problemami natury emocjonalnej. Jest autorką światowych bestsellerów "Język niemowląt"; "Język dwulatka", -a także twórczynią serii programów telewizyjnych i witryny internetowej.
Współautorką tego poradnika jest Melinda Blau - zławna dziennikarka i autorka dwunastu książek o dzieciach.
Książka "Zaklinaczka dzieci. Jak rozwiązywać problemy wychowawcze" jest właśnie taką instrukcją obsługi od niemowlaka do nawet dwuletniego dziecka.
Tracy Hogg dzieli się w tej pozycji swoimi wieloletnimi obserwacjami, spostrzeżeniami i doświadczeniem z pracy z dziećmi. Chciałaby ona nakłonić każdego rodzica/opiekuna, by był PC. PC nie ma nic wspólnego z komputerami , a jest określeniem - praktyczny i cierpliwy. Tłumaczy czytelnikowi , że nie ma idealnego dziecka, a miano idealnego rodzica to mit.
By wszystko w rodzinie grało, musimy się nauczyć odczytywać sygnały, które dziecko nam przekazuje. Wiadomo, że na początku swojego życia nie porozumiewa się z nami w sposób werbalny, a czyni to za pomocą płaczu. Musimy zrozumieć , ze dziecko to nie tylko "wymagający ssak", to czysta karta, która potzrebuje, byśmy byli zdecydowani i stanowczy w swoich postanowieniach.
Sama wiem, jak dziecko bywa oporne z rytualnych czynnościach. Ja najgorzej radziłam sobie w dziedzinie snu moich pociech. Byłam za mało stanowcza. Nie znałam technik, które autorki przekazują na kartach swojego poradnika, który jest obszerny.
Dwa tematy utkwi mi w szczególnie pamięci.
Mianowicie zagadnienie dotyczące temperamentu naszych pociech i jego bezpośredniego wpływu na przebieg dnia. Autorki wyróżniają następujące typy osobowości : aniołek, książkowe dziecko, wrażliwiec, wiercipięta oraz maruda. Każdy typ temperamentu jest podzielone na następujące kategorie :jedzenie, aktywność, sen, nastrój, jak się je często opisuje.
Drugim zagadnieniem jest metody poskromienia buntu dwulatka. Tych zagadnień poruszanych przez Hogg jest wiele. Rodzic znajdzie m.in. również : alergie, chaotyczne, budzenie, nauka nocnikowania, dławienie, pamięć niemowląt i wiele innych, które znajdziemy w praktycznym skorowidzu.
Jest to praktyczna, genialna , wnikliwa analiza naszych pociech, który można wręczyć świeżo upieczonym rodzicom. Niech chociaż komuś będzie łatwiej w tych trudnych początkach.
figlarneczytanie.blogspot.com 2013-06-12