ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Recenzje

Madera. Ogród na Atlantyku. Przewodnik rekreacyjny. Wydanie 1

Niezwykły archipelag leżący w odległości godzinnego lotu z Lizbony. Jego niezwykłość tkwi w wulkanicznej urodzie, soczystej zieleni, dziewiczych czarnych plażach i wszechobecnych kwiatach. Nie tylko an-turii i strelicji, ale dwóch setkach innych, endemicznych roślin, urzekających pięknem. Nie bez powodu są symbolem wysp odkrytych u schyłku XV wieku przez portugalskich żeglarzy. Choć nazwana od drewna (madeira), kojarzy się z przyjaznym, subtropikalnym klimatem, słynnym winem maderskim, dobrą kuchnią opartą na atlantyckich rybach i mariscos (owoce morza).

Madera od niedawna stała się celem wakacyjnych podróży Polaków, choć tu regenerował siły Józef Piłsudski już w latach 30. Wyspy (także Porto Santo) oferują wiele atrakcji, innych niż banalne do bólu Wyspy Kanaryjskie. Madera zwana jest „wyspą wiecznej wiosny" i jest rajem dla miłośników aktywnego wypoczynku. Popularne są tu piesze wycieczki wzdłuż levados, unikatowej konstrukcji kanałów irygacyjnych, prowadzonych z gór na pola uprawne. Szlaki te mają różne stopnie trudności, każdy jednak gwarantuje wiele walorów widokowych i rekreacyjnych, a całodzienna wędrówka w lasach wawrzynowych pozostaje w pamięci na długo. Miłośnicy kąpieli mogą zażywać ich na wulkanicznych plażach (Praia Formosa), w naturalnych skalnych basenach (Porto Moniz) albo u stóp klifów (Funchal). Madera to także raj dla nurków, surferów i wędkarzy. Z łodzi na oceanie można podglądać delfiny, a wizyta na jednej z niezamieszkanych wysepek archipelagu daje możliwość wyobrażenia sobie, jak wyglądał wyspiarski świat zanim odkryli go ludzie.

Ponieważ wyspa należy do państwa Unii, turysta może się spodziewać wszystkich wynikających z tego korzyści i obowiązków. Przewodnik szczegółowo o tym informuje. Turysta znajdzie tu także mapki i ramki z ciekawostkami, dziesiątki kolorowych fotografii i wiele pożytecznych rad, dzięki którym pobyt na wyspie stanie się przyjemny i owocny.
Tygodnik Angora Ł. AZIK, 2013-08-18

Era Facebooka. Wykorzystaj sieci społecznościowe do promocji, sprzedaży i komunikacji z Twoimi klientami. Wydanie II

Ci z Was, którzy z pretensją spoglądają w stronę wiecznie obecnego logotypu Facebooka, a także Ci, którzy uparcie odmawiają zalogowania się na nowych serwisach społecznościowych muszą stanąć przed brutalną prawdą: świat bez tych mediów już nigdy nie powróci.
Nawet jeśli za pięćdziesiąt lat Pinterest prześcignie Twittera pod względem ilości użytkowników, to z pewnością dalej będą istnieć, a nawet jeśli jakimś cudem oba znikną z sieci, to pojawią się na ich miejsce kolejne.

W tych dynamicznie rozwijających się czasach dziedziny marketingu i public relations wydają się być pod presją nieustannego rozwoju, a pracodawcy muszą ciągle wysyłać pracowników na nowe szkolenia. Metod dotarcia do odbiorcy jest coraz więcej – dlatego nawet światowy bestseller z roku 2012 „Era Facebooka” autorstwa Clary Shih rok później doczekał się w Polsce drugiego wydania nakładem wydawnictwa Helion, rozszerzonego o porady dotyczące Twittera i LinkedIna.

Według wszelkich danych i statystyk, najpopularniejszym serwisem społecznościowym na świecie jest Facebook, który w październiku 2012 roku posiadał 1 miliard zarejestrowanych użytkowników na całym świecie. Co miesiąc na jego serwery wgrywanych jest ponad 1 miliard zdjęć. Dane zgromadzone na Facebooku to ponad 180 petabajtów – a to wszystko w 9 lat (data powstania serwisu to 4 lutego 2004).

Jest powszechnie wiadomym, że takiego nagromadzenia konsumentów w jednym miejscu nie można zignorować. Zaczęły masowo powstawać strony firm i mediów, zbierając fanów, którzy dobrowolnie poddawani są codziennej indoktrynacji oraz postępującemu uzależnieniu od natychmiastowej informacji. Wśród komunikatów docierających do użytkowników są również reklamy, a może nawet przeważnie reklamy. I cóż innego pozostaje pracownikom marketingu, jak tylko czym prędzej się dokształcić, między innymi poprzez chwytanie za tego typu lektury.

Książka Clary Shih to pozycja bardzo potrzebna i pomocna. Szczególnie przydatny dla mnie okazał się rozdział 11 „Jak komunikować się z klientami na stronach facebookowych i Twitterze”. Było tam wiele znanych mi faktów, ale również zupełnie nowe szczegóły, na które sama bym nigdy nie wpadła. Są tu informacje przede wszystkim praktyczne, oparte na wyszczególnionych badaniach i doświadczeniu znanych firm.

Można się dowiedzieć, ile razy zamieścić post na Facebooku, z jaką treścią, by nie zniechęcić fanów, jak najszybciej i najkorzystniej pozyskiwać nowych, jak reagować na negatywne komentarze użytkowników. W rozdziale 13. Pt „Porady dla małych firm”, oraz w 14. „Porady dla organizacji non profit, instytucji służby zdrowia, oświaty i prowadzących kampanie polityczne” znajduje się również wiele wartych przemyślenia fragmentów, które może wykorzystać dosłownie każdy, kto tylko prowadzi jakikolwiek funpage. Książka stanowi kompendium wiedzy i jest podręcznikiem, który może się przydać nawet doświadczonym specjalistom ds. marketingu i PR. Warto.
Kulturawkrakowie.pl 2013-08-05

W sercu jogi. Ćwiczenia dla ciała i ducha

Dziś ponownie piszę z poleceniem książkowym, jakoś tuż przed wakacjami pojawił się wysyp ciekawych wydań jogicznych w języku polskim. Tym razem o tym, że Wydawnictwo Septem opublikowało polskie tłumaczenie książki syna Krishnamacharyi - T.K.V. Desikachara pt. W sercu jogi.

Prawdę mówiąc, wiedziałem już od jakiegoś czasu, że ta książka się ukaże po polsku i bardzo mnie ta wiadomość ucieszyła. Gdybym miał komuś polecić 3 najlepsze książki o praktyce asan, to wymieniłbym: Yoga for Body, Breath and Mind A.G. Mohana, Complete Book of Vinyasa Yoga S. Ramaswamiego i… właśnie The Heart of Yoga T.K.V. Desikachara (czyli polskie W sercu jogi).

Dlaczego lubię tę książkę? Po pierwsze za precyzyjny, ale jednocześnie prosty i przyjazny język Desikachara (co ważne, tłumacz sprawił się dobrze). Po drugie znajdą się tu wszystkie zagadnienia, których potrzebuje osoba praktykująca asany: uporządkowanie pojęć jogicznych, wprowadzenie do praktyki asan, zasady wykonywania asan, synchronizowania ruchu z oddechem i budowania sekwencji, wprowadzenie do bandh i do pranajamy. Oprócz tego autor w ksiażce wprowadza też w szerszy kontekst jogi, tłumacząc w przejrzysty sposób podstawowe pojęcia filozofii indyjskiej, jak również proponując swoje tłumaczenie Jogasutr Patańdżalego. Przyznam, że nie jest to moje ulubione tłumaczenie Jogasutr (zdecydowanie wygrywa dla mnie Hariharandanda Aranya w tym względzie), ale jest na pewno ciekawe, nie zawiera błędów merytorycznych jak niektóre inne tłumaczenia, a co ważne – będzie stosunkowo zrozumiałe dla zwykłego śmiertelnika i spójne ze współczesnym sposobem nauczania jogi. Perełką w tej książce jest tłumaczenie krótkiego poematu Krishnamacharyi pt. Jogańdźalisaram.

Co mi się nie podoba? Do samej książki trudno mieć zastrzeżenia. Mam je natomiast do okładki – brrrrr… myślę, że jakby Desikachar ją zobaczył ,to by się przekręcił – taka stockowo-fitnessowa, pomijając fakt, że u takich nauczycieli jak Desikachar czy A.G. Mohan nie przychodzi się na zajęcia w topie odsłaniającym brzuch. Jest rozwiązanie na okładkę – trzeba ją oprawić, wtedy nie musimy na nią patrzeć. :) Druga rzecz, do której miałbym zastrzeżenie, to tłumaczenie podtytułu. Angielski tytuł to Developing personal practice – O rozwijaniu osobistej praktyki, bardzo ładny, nie wiem czemu tłumacz lub wydawca zrezygnowali z niego. Sam podtytuł ćwiczenia dla ciała i ducha jest błędem z punktu widzenia merytorycznego. Każdy kto studiował filozofię jogi wie, że ducha (puruszy) nie ćwiczymy, możemy co najwyżej ćwiczyć ciało i umysł jako elementy prakriti.

Podsumowując – zarzuty są dosyć mało istotne merytorycznie i nie wpływają na odbiór książki. Treść gorąco polecam, a poza nieszczęsną okładką książka jest wydana bardzo ładnie.
maciejwielobob.pl Maciej Wielobób, 2013-07-10

Strategie geniuszy. Myśl jak Arystoteles, Mozart, Disney i Sherlock Holmes

Strategie poznawcze, modele działania i analiza procesów myślowych skrywanych przez wielkie umysły: Arystotelesa, Mozarta, Disney’a i Sherlocka Holmes’a w książce Roberta B. Diltsa „Strategie geniuszy”.

Dilts jest uznanym i cieszącym się niegasnącą popularnością twórcą i trenerem programowania neurolingwistycznego (NLP). Zajmuje się kształtowaniem zachowań i strategiami komunikacji czy działania. W książce „Strategie geniuszy Myśl jak Arystoteles, Mozart, Disney i Sherlock Holmes” daje czytelnikowi podstawy teoretyczne i narzędzia razem z instrukcjami jak odnaleźć w sobie i korzystać z siły geniuszu, która tkwi w każdym człowieku.

Autor jako podstawę swoich rozważań przyjmuje fundamentalne założenia NLP. Uznaje, że człowiek nie jest w stanie poznać rzeczywistości całkowicie i obiektywnie. Jego poznanie ograniczone jest przez spostrzeganie i indywidualne mapy rzeczywistości, które tworzy. Drugie założenie dotyczy procesów, które przebiegają w człowieku, między ludźmi, między środowiskami i strukturami. Dilts sądzi, że świat oparty jest na systemach i w takich aspektach powinno się go rozpatrywać. Kluczem jest traktowanie świat jako zbiór kombinacji systemów i podsystemów, które wzajemnie kształtują się i oddziałują na siebie. W tej publikacji autor uczy modelować określone zachowania, a także korzystać ze wskazanych strategii rozumianych jako mapy mentalne wykorzystywane do organizowania własnych działań służących osiągnięciu celu.

Dzięki tej książce jesteśmy w stanie niejako wejść w umysły największych geniuszy świata. Poznajemy ich strategie działania, procesy myślowe, mapy mentalne, które determinowały ich działanie. Dzięki tej analizie jesteśmy w stanie poznać i pojąć ich metody działania i komunikacji. Autor niejednokrotnie udowadnia i podkreśla, że geniusz tkwi w każdym z nas. Kluczem jest świadome operowanie i wykorzystywanie swojego potencjału, a także tworzenie map poznawczych, które ułatwią osiągnięcie celu. Dzięki programowaniu neurolingwistycznemu każdy może nauczyć się korzystania z własnego geniuszu.

Istotnym pozostaje fakt, że choć bohaterowie tej książki są absolutnie różni, ich geniusz dotyczy innych dziedzin i materii, łączy ich jedno – każdy z nich wypracował swoją własną strategie działania i skuteczne sposoby rozwiązywania problemów. Dzięki ich analizie czytelnikowi łatwiej zrozumieć i odnaleźć celowość metod neurolingwistycznego programowania, a dzięki jasnym instrukcjom i narzędziom, jakie podsuwa autor, każdy bez problemu jest w stanie odtworzyć arystotelesowskie czy disneyowskie strategie działania we własnym życiu. Książka łączy cechy poradnika, podręcznika i ciekawej opowieści, dzięki czemu jest bardzo absorbująca i wnikliwa. Nie nudzi i intryguje. Z pewnością przypadnie do gustu każdemu, kto szuka drogi do sukcesu i samopoznania. Ty też możesz być geniuszem!
Magazyn Tu i Teraz Katarzyna Binkiewicz

Zdrowa ciąża. Poradnik kochającej mamy

W życiu każdej kobiety nadchodzi taki moment, że albo ciąże planujemy, albo spada ona na nas znienacka, bądź już jesteśmy w ciąży, a może już u naszego boku słodko drzemie malutkie, pachnące jeszcze niemowlęcym mlekiem maleństwo.

Każdy z tych etapów macierzyństwa wydaję się inny i być może wymaga innych przygotowań, innej wiedzy i umiejętności. Jednakże każdy z tych cykli naszego życia zaczyna się w tym jednym, jedynym momencie.
Wszystko zaczyna się od spotkania. Spotkania dwóch komórek: męskiej i żeńskiej. To one "w porozumieniu" stworzą coś wyjątkowego, niepowtarzalnego- nasze dziecko.

Gdy już dojdzie do zapłodnienia kobiecy organizm czeka rewolucja. Swoista walka. Natura jest mądra sama w sobie, ale pamiętajmy, że rozwijający się w kobiecym łonie płód jest ciałem obcym. Naturze należny pomagać. Dbać o siebie, odpowiednio się odżywiać, dbać o sprawność fizyczną, ale równie ważna jest stabilność emocjonalna.

Wielokrotnie podczas swoich ciąż słyszałam rady " Jaka ciąża, takie dziecko". U mnie się to sprawdziło. Przynajmniej na etapie noworodka. Czytałam wiele poradników. I mimo że jestem już matką, to nadal czytam, chłonę nowe teorię, wiedzę, bo gdzieś tam w sercu czuję, że może mi się to przydać.

Poradników jest od zatrzęsienia. Czytałam już te bardzo mądre, emanujące patosem, te zupełnie do niczego, jakby pisane na siłę i dla potrzeby chwili. Szukam stale czegoś pomiędzy. Swoistą encyklopedię wiedzy, porad, wskazówek. Ale napisaną przystępnym językiem, a nie takim , gdzie po stronie odkładam i głośno wzdycham.

Dlatego dziś przestawiam wam jeden z nich. "Zdrowa ciąża. Poradnik kochającej mamy" Michaela F. Roizena. Możby by sobie zadać pytanie "czemu ten?" . NIe jestem wam w stanie napisać , czy jest to pozycja doskonała, ale za to z pewnością jest interesująca i zabawna.

Ale, co może być zabawnego w nudnościach, skurczach łydek, zawrotach głowy i czuciu się jak nadmuchany do maksimum balon? Autor nie podchodzi z prześmiewczym podejściem do poczęcia, ciąży, porodu i już wszystkiego po.
Jego wskazówki i przekaz informacji jest , jak najbardziej fachowy. Czytelniczka, ale także i czytelnik (panowie zachęcam) nie stresują się podczas lektury. Uśmiechają się natomiast, nad licznymi zabawnymi ilustracjami, które w pobudzają naszą wyobraźnie, na to, co wewnątrz ciała ciężarnej się dzieję. Rosnące dziecko ściska nas od środka, powodując liczne , mniej lub bardziej odczuwane dolegliwości.
Ach, gdyby moje płuca i jelita mogły krzyczeć, to w czasie ciąży bym ogłuchła.

Te wszystkie tabelki, wykresy nie mają nas odstraszyć, a jedynie pokazać stan faktyczny w tym nadzwyczajnym stanie. Wiadomo, że jeśli znamy nasz strach , to jest go łatwiej oswoić.

Ale, żeby nie było, że w kręgu zainteresowań autora jest tylko fizjologia, to wspomnę, że ta książka to pakiet poradnictwa. Jest tu nie tylko zdrowie, ale i uroda, jadłospisy, pokaz ćwiczeń, które ułatwią i przed i po narodzinach pociechy. Są rady, co kupić , jak wyposażyć, czyli bardzo bardzo wiele.

I tu powinnam napisać, że jest to książka dla kobiet. Ale skłaniam się ku tezie, że jest to obowiązkowa lektura dla naszych partnerów. Gdyż nie oszukujmy się, panowie nas nie rozumieją. Oczywiście wspierają , jeżdżą po ciążowe zachcianki, masują obolałe stopy czy kręgosłup. Z wiadomych przyczyn, nie wiedzą , jaki niewyobrażalny wysiłek dla naszego ciała, psychiki stanowi ciąża. A może powinni to wiedzieć i troszkę wczuć się w naszą sytuację? Zachęcam , panowie do lektury. A za każdą wyrozumiałość, wasza żona, partnerka, dziewczyna będzie wam wdzięczna.
figlarneczytanie.blogspot.com 2013-07-08
Płatności obsługuje:
Ikona płatności Alior Bank Ikona płatności Apple Pay Ikona płatności Bank PEKAO S.A. Ikona płatności Bank Pocztowy Ikona płatności Banki Spółdzielcze Ikona płatności BLIK Ikona płatności Crédit Agricole e-przelew Ikona płatności dawny BNP Paribas Bank Ikona płatności Google Pay Ikona płatności ING Bank Śląski Ikona płatności Inteligo Ikona płatności iPKO Ikona płatności mBank Ikona płatności Millennium Ikona płatności Nest Bank Ikona płatności Paypal Ikona płatności PayPo | PayU Płacę później Ikona płatności PayU Płacę później Ikona płatności Plus Bank Ikona płatności Płacę z Citi Handlowy Ikona płatności Płacę z Getin Bank Ikona płatności Płać z BOŚ Ikona płatności Płatność online kartą płatniczą Ikona płatności Santander Ikona płatności Visa Mobile