Recenzje
E-biznes. Poradnik praktyka. Wydanie II
Niedawno ukazało się odświeżone wydanie książki E-Biznes Poradnik Praktyka, którą miałem okazję przeczytać i dziś podzielę się z wami krótką recenzją tej publikacji. Sama w sobie nie jest zbyt gruba, czyta się ją lekko i dosyć sprawnie, w sumie zajęło mi to 3-4 dni na spokojnie.
Książka to faktycznie zbiór konkretnych informacji wynikających z praktyki autora, co wielokrotnie można zauważyć – dzieli się on przykładami z sal szkoleniowych, z własnego e-biznesu (również wpadkami co szczególnie uczące), jak i z obsługiwanych klientów. W książce dominuje tematyka ofert i ich tworzenia, obsługi klienta która przewija się przez sporą część oraz mocno w tle aukcje internetowe, które stanowią odniesienie bardzo wielu tematów.
Czytając tą książkę dostaniesz garść praktycznych porad:
- jakich błędów nie popełniać w e-biznesie,
- jak stworzyć efektywną ofertę sprzedażową swojego produktu lub usługi,
- odrobinę typografii,
- kwestii obsługi klienta i podnoszenia jakości swoich usług,
- badań marketingowych jak chociażby mystry shopping oraz wielu innych tematów.
W dwóch słowach, można to określić: praktyczna i wartka, choć niejeden z czytelników może odnieść wrażenie, że autor chciał całość swojej wiedzy i doświadczenia chciał zmieścić w jednej książce – co powoduje taki rozstrzał tematów, uproszczenia. To co stanowi atut, to to że książka w dużym stopniu uwrażliwia na kwestię zaangażowania i uczciwości w e-biznesie i tego, że każdym swoim działaniem w sieci budujemy swój wizerunek (e-PR).
Z wad myślę, że jak dla mnie rozdział poświęcony telepracy jest nie trafiony, a może tylko jego umiejscowienie dziwi? Po prostu od tak w połowie autor postanowił nas wprowadzić w zagadnienia pracy na odległość, które szczerze mówiąc wnoszą z całej książki najmniej. Nie umknęła również mojej uwadze nieco mylne (a może to tylko kwestia braku przyuważenia przy wznowieniu?) informacja odnośnie pozycjonowania, gdzie jak podaje autor:
„…nota w rankingu wyszukiwarki Google, decydująca o widoczności strony w wynikach. Wynik ten dodatkowo podnoszą odpowiednio dobrane metadane (słowa kluczowe, krótki opis witryny)…” (s. 149)
Z całym szacunkiem dla wiedzy autora, jednak metadane słów kluczowych czy opisu nie mają wpływu na pozycjonowanie, co potwierdziły prowadzone przeze mnie testy.
Wracając do książki i jej zawartości – wspomniany rozstrzał tematyczny sugeruje raczej, że jest to pozycja dla osób początkujących w temacie, chcących rozpocząć od czegoś wprowadzającego, ogólnego. Moim zdaniem, warta przeczytania, jeśli ktoś chce usprawnić niektóre aspekty swojego młodego e-biznesu (mi osobiście dała odrobinę inspiracji do pewnych działań), lub dla osób, które dopiero rozpoczynają swoją e-biznesową przygodę.
Książka to faktycznie zbiór konkretnych informacji wynikających z praktyki autora, co wielokrotnie można zauważyć – dzieli się on przykładami z sal szkoleniowych, z własnego e-biznesu (również wpadkami co szczególnie uczące), jak i z obsługiwanych klientów. W książce dominuje tematyka ofert i ich tworzenia, obsługi klienta która przewija się przez sporą część oraz mocno w tle aukcje internetowe, które stanowią odniesienie bardzo wielu tematów.
Czytając tą książkę dostaniesz garść praktycznych porad:
- jakich błędów nie popełniać w e-biznesie,
- jak stworzyć efektywną ofertę sprzedażową swojego produktu lub usługi,
- odrobinę typografii,
- kwestii obsługi klienta i podnoszenia jakości swoich usług,
- badań marketingowych jak chociażby mystry shopping oraz wielu innych tematów.
W dwóch słowach, można to określić: praktyczna i wartka, choć niejeden z czytelników może odnieść wrażenie, że autor chciał całość swojej wiedzy i doświadczenia chciał zmieścić w jednej książce – co powoduje taki rozstrzał tematów, uproszczenia. To co stanowi atut, to to że książka w dużym stopniu uwrażliwia na kwestię zaangażowania i uczciwości w e-biznesie i tego, że każdym swoim działaniem w sieci budujemy swój wizerunek (e-PR).
Z wad myślę, że jak dla mnie rozdział poświęcony telepracy jest nie trafiony, a może tylko jego umiejscowienie dziwi? Po prostu od tak w połowie autor postanowił nas wprowadzić w zagadnienia pracy na odległość, które szczerze mówiąc wnoszą z całej książki najmniej. Nie umknęła również mojej uwadze nieco mylne (a może to tylko kwestia braku przyuważenia przy wznowieniu?) informacja odnośnie pozycjonowania, gdzie jak podaje autor:
„…nota w rankingu wyszukiwarki Google, decydująca o widoczności strony w wynikach. Wynik ten dodatkowo podnoszą odpowiednio dobrane metadane (słowa kluczowe, krótki opis witryny)…” (s. 149)
Z całym szacunkiem dla wiedzy autora, jednak metadane słów kluczowych czy opisu nie mają wpływu na pozycjonowanie, co potwierdziły prowadzone przeze mnie testy.
Wracając do książki i jej zawartości – wspomniany rozstrzał tematyczny sugeruje raczej, że jest to pozycja dla osób początkujących w temacie, chcących rozpocząć od czegoś wprowadzającego, ogólnego. Moim zdaniem, warta przeczytania, jeśli ktoś chce usprawnić niektóre aspekty swojego młodego e-biznesu (mi osobiście dała odrobinę inspiracji do pewnych działań), lub dla osób, które dopiero rozpoczynają swoją e-biznesową przygodę.
WebSEM.pl Sebastian Jakubiec, 2013-08-17
Fotografowanie dzieciństwa
Jak zrobić dziecku dobre zdjęcia? Dowiecie się z tej książki!
Książka "Fotografowanie dzieciństwa" spieszy z pomocą tym z nas, którzy chcieliby robić ładniejsze zdjęcia swoim dzieciom, takie, które z radością wywołamy i wkleimy do albumów, a kiedyś, być może, przekażemy dorosłym już dzieciom na pamiątkę.
Nie ma chyba wdzięczniejszego obiektu do fotografowania niż własne dziecko. Pewnie nie jeden z was przekonał się, że po urodzeniu dziecka nie mógł powstrzymać się przed robieniem mu setek zdjęć.
Fotografia cyfrowa sprzyja uwiecznianiu każdego momentu w nawet kilkudziesięciu ujęciach, co ma też pewną wadę: przez to zdjęcia są mniej przemyślane, często kiepsko skadrowane, źle oświetlone, nieostre. Jakbyśmy, będąc amatorami, prawo do robienia dobrych zdjęć zostawiali wyłącznie profesjonalistom.
"Fotografowanie dzieciństwa" to bardzo ładnie wydana książka, która jest połączeniem albumu i podręcznika. Nie brakuje tu informacji technicznych i praktycznych wskazówek, jak komponować kadr, jak wykorzystać naturalne światło itd. Są też przykłady zdjęć uznanych fotografików, w tym bardzo interesujący rozdział poświęcony dawnej fotografii dzieci.
"Fotografowanie dzieciństwa" na pewno inspiruje do wzięcia aparatu w dłoń i poeksperymentowania z kadrami. Poza tym przyjemnie się ten album ogląda. Z książki dowiemy się też, jak uchwycić ulotne chwile, wszystkie te momenty, które tak łatwo przeoczyć. Oprócz inspiracji i praktycznych porad dotyczących warsztatu i obsługi aparatów fotograficznych, znajdziemy tu także wskazówki, jak przechowywać zdjęcia i jak pracować z dziećmi. Na którym etapie rozwoju dziecko będzie zachwycone udziałem w sesji, a w którym momencie może się niecierpliwić? Tego dowiemy się z rozdziału poświęconego rozwojowi dzieci - z podziałem na lata (aż do szesnastki!).
To bardzo dobry poradnik dla amatorów, którzy chcieliby dowiedzieć się czegoś więcej o fotografii, udoskonalić swój warsztat, a przy okazji obejrzeć przykłady udanych zdjęć.
Książka "Fotografowanie dzieciństwa" spieszy z pomocą tym z nas, którzy chcieliby robić ładniejsze zdjęcia swoim dzieciom, takie, które z radością wywołamy i wkleimy do albumów, a kiedyś, być może, przekażemy dorosłym już dzieciom na pamiątkę.
Nie ma chyba wdzięczniejszego obiektu do fotografowania niż własne dziecko. Pewnie nie jeden z was przekonał się, że po urodzeniu dziecka nie mógł powstrzymać się przed robieniem mu setek zdjęć.
Fotografia cyfrowa sprzyja uwiecznianiu każdego momentu w nawet kilkudziesięciu ujęciach, co ma też pewną wadę: przez to zdjęcia są mniej przemyślane, często kiepsko skadrowane, źle oświetlone, nieostre. Jakbyśmy, będąc amatorami, prawo do robienia dobrych zdjęć zostawiali wyłącznie profesjonalistom.
"Fotografowanie dzieciństwa" to bardzo ładnie wydana książka, która jest połączeniem albumu i podręcznika. Nie brakuje tu informacji technicznych i praktycznych wskazówek, jak komponować kadr, jak wykorzystać naturalne światło itd. Są też przykłady zdjęć uznanych fotografików, w tym bardzo interesujący rozdział poświęcony dawnej fotografii dzieci.
"Fotografowanie dzieciństwa" na pewno inspiruje do wzięcia aparatu w dłoń i poeksperymentowania z kadrami. Poza tym przyjemnie się ten album ogląda. Z książki dowiemy się też, jak uchwycić ulotne chwile, wszystkie te momenty, które tak łatwo przeoczyć. Oprócz inspiracji i praktycznych porad dotyczących warsztatu i obsługi aparatów fotograficznych, znajdziemy tu także wskazówki, jak przechowywać zdjęcia i jak pracować z dziećmi. Na którym etapie rozwoju dziecko będzie zachwycone udziałem w sesji, a w którym momencie może się niecierpliwić? Tego dowiemy się z rozdziału poświęconego rozwojowi dzieci - z podziałem na lata (aż do szesnastki!).
To bardzo dobry poradnik dla amatorów, którzy chcieliby dowiedzieć się czegoś więcej o fotografii, udoskonalić swój warsztat, a przy okazji obejrzeć przykłady udanych zdjęć.
edziecko.pl Karolina Stępniewska, 2013-10-02
Matrioszka Rosja i Jastrząb
Żartobliwie brzmiący tytuł jest przedsmakiem opowieści o Rosji, w którą zabiera nas Maciej Jastrzębski, korespondent Polskiego Radia w Moskwie. Trzy tytułowe słowa to terminy, które bardzo trafnie odzwierciedlają zawartość książki. Najważniejszy jest tu jednak akcent na „Matrioszkę”. To nie tylko typowa rosyjska laleczka. Tak naprawdę to najlepszy klucz do zrozumienia i poznania Rosji, który autor skwapliwie wykorzystuje.
W jego opowieści jest miejsce zarówno na wydarzenia polityczne jak i na codzienne życie zwykłych Rosjan. Wątki historyczne zgrabnie przeplata się z teraźniejszością. Posługując się do tego dodatkowymi źródłami starannie buduje spoiwa pomiędzy poszczególnymi tematami. Choć jest to książka o Rosji, to nie pomija tematów związanych z innymi narodami zamieszkującymi terytorium tego państwa. Jest tu także miejsce na ciekawą analizę polskiej wielowiekowej obecności na rosyjskiej ziemi i naszych powikłanych wzajemnych relacji. Krok po kroku, niczym stopniowe odkrywanie Matrioszki, wiedzie nas przez rosyjskie miasta i prowincję.
Książka jest przeznaczona przede wszystkim dla osób, które chcą Rosję dopiero poznać. Jednakże ci, którzy znają już ten kraj mogą też śmiało po nią sięgnąć, gdyż na pewno odnajdą tu dla siebie sporo nieznanych do tej pory faktów. Książkę można postawić na równi z przewodnikiem, który przez obiektywne przedstawienie najważniejszych faktów ma w pełni zaspokoić nasze oczekiwania. Najlepiej czytać ją będąc już w Rosji. Można ją wertować jadąc pociągiem czy też podróżując metrem. Wgłębiając się w nią i widząc za oknami opisywany przez Jastrzębskiego świat jeszcze mocniej zanurzymy się w otaczającą nas przestrzeń. Ta, choć często przez Polaków nasycona negatywnymi emocjami, odkryje swoje inne, także pozytywne i niezwykle interesujące strony.
Można odczuć momentami pewien niedosyt, że dany wątek w książce jak szybko się zaczyna tak równie szybko się kończy. Czekamy z nadzieją, że zostanie on jeszcze bardziej pogłębiony podczas gdy autor płynnie przechodzi do kolejnych, często bardzo odległych, opowieści. Zaspokajając potrzebę podstawowej wiedzy wzbudza równocześnie chęć głębszego zanurzenia się w kolejne obszary rosyjskiego życia. Ale wybór sposobu na dalszy kontakt zostawia już własnej inwencji czytelnika.
Największą zaletą książki jest próba przekonania polskiego odbiorcy, że wschodnie mocarstwo warto poznawać i nie podchodzić do niego z całym bagażem uprzedzeń. Spotkamy w nim zarówno dobre i złe rzeczy, znajdziemy tam powody do śmiechu i do rozczarowania się, jednakże chęć poznania i zrozumienia powinna być dla nas najwyższą wartością. Rosja jawi się jako Matrioszka, którą, wkładając trochę trudu, można stopniowo poznać. Choć może jednocześnie warto na sam koniec zadać sobie pytania. Czy akurat w tej Matrioszce znajdziemy jej ostatni element? Czy nawet tak dobra książka Macieja Jastrzębskiego jest w stanie przedstawić dogłębnie naszego wschodniego sąsiada?
W jego opowieści jest miejsce zarówno na wydarzenia polityczne jak i na codzienne życie zwykłych Rosjan. Wątki historyczne zgrabnie przeplata się z teraźniejszością. Posługując się do tego dodatkowymi źródłami starannie buduje spoiwa pomiędzy poszczególnymi tematami. Choć jest to książka o Rosji, to nie pomija tematów związanych z innymi narodami zamieszkującymi terytorium tego państwa. Jest tu także miejsce na ciekawą analizę polskiej wielowiekowej obecności na rosyjskiej ziemi i naszych powikłanych wzajemnych relacji. Krok po kroku, niczym stopniowe odkrywanie Matrioszki, wiedzie nas przez rosyjskie miasta i prowincję.
Książka jest przeznaczona przede wszystkim dla osób, które chcą Rosję dopiero poznać. Jednakże ci, którzy znają już ten kraj mogą też śmiało po nią sięgnąć, gdyż na pewno odnajdą tu dla siebie sporo nieznanych do tej pory faktów. Książkę można postawić na równi z przewodnikiem, który przez obiektywne przedstawienie najważniejszych faktów ma w pełni zaspokoić nasze oczekiwania. Najlepiej czytać ją będąc już w Rosji. Można ją wertować jadąc pociągiem czy też podróżując metrem. Wgłębiając się w nią i widząc za oknami opisywany przez Jastrzębskiego świat jeszcze mocniej zanurzymy się w otaczającą nas przestrzeń. Ta, choć często przez Polaków nasycona negatywnymi emocjami, odkryje swoje inne, także pozytywne i niezwykle interesujące strony.
Można odczuć momentami pewien niedosyt, że dany wątek w książce jak szybko się zaczyna tak równie szybko się kończy. Czekamy z nadzieją, że zostanie on jeszcze bardziej pogłębiony podczas gdy autor płynnie przechodzi do kolejnych, często bardzo odległych, opowieści. Zaspokajając potrzebę podstawowej wiedzy wzbudza równocześnie chęć głębszego zanurzenia się w kolejne obszary rosyjskiego życia. Ale wybór sposobu na dalszy kontakt zostawia już własnej inwencji czytelnika.
Największą zaletą książki jest próba przekonania polskiego odbiorcy, że wschodnie mocarstwo warto poznawać i nie podchodzić do niego z całym bagażem uprzedzeń. Spotkamy w nim zarówno dobre i złe rzeczy, znajdziemy tam powody do śmiechu i do rozczarowania się, jednakże chęć poznania i zrozumienia powinna być dla nas najwyższą wartością. Rosja jawi się jako Matrioszka, którą, wkładając trochę trudu, można stopniowo poznać. Choć może jednocześnie warto na sam koniec zadać sobie pytania. Czy akurat w tej Matrioszce znajdziemy jej ostatni element? Czy nawet tak dobra książka Macieja Jastrzębskiego jest w stanie przedstawić dogłębnie naszego wschodniego sąsiada?
mojdalekiwschod.blogspot.com Wojtek, 2013-09-17
Zasady wywierania wpływu na ludzi. Teoria i praktyka. Komiks
Nie odkryję Ameryki stwierdzeniem, że poziom trudności przerobienia książki na film jest wprost proporcjonalny do objętości źródła. Gra o Tron prawdopodobnie nie poradziłaby sobie zbyt dobrze jako trylogia, nawet gdyby każda kolejna część trwała sześć godzin plus komentarz reżysera. Z tego to powodu nie wróżyłem omawianemu dziś komiksowi zbyt wielkiego sukcesu. Nie dość, że próbuje upchnąć 270 (w polskim wydaniu) stron tekstu na 50 planszach, to jeszcze materiałem źródłowym była nie powieść, lecz książka popularnonaukowa z zakresu psychologii społecznej, co tylko komplikuje sprawę. W efekcie powstało coś na kształt skryptu uniwersyteckiego, poza tekstem oferującego również odpowiednio dobrane ilustracje. Co, jak studenci zapewne potwierdzą, jest jak najbardziej pozytywnym zjawiskiem.
Fabuła Zasad wywierania wpływu… przywodzi na myśl seriale w stylu Było sobie życie, gdzie płaskie jak niemieckie autostrady postacie i fabuła tak pretekstowa, że nawet współczesne strzelanki mają pod tym względem więcej do zaoferowania, służą jedynie jako pomoc w przekazywaniu przydatnej wiedzy. Znacznie ułatwiając zrozumienie i zapamiętanie przekazu autora, identycznie jak ilustracje w przypadku prezentacji, ale nie brałbym na poważnie nikogo, kto chciałby przeprowadzać ich poważną analizę. Z drugiej strony próby tłumaczenia, dlaczego główny bohater, ukrywając się przed ostrzałem z dwóch minigunów, woli snuć długie wywody na temat psychologii, zamiast odgryźć się ogniem, z pewnością należałyby do interesujących.
Jedyną postacią posiadającą coś więcej, aniżeli wygląd, imię i ewentualnie profesję, jest sam Cialdini, pełniący w komiksie podwójną funkcję dowódcy specjalnej grupy wojskowej i kręcącego się na miejscu akcji narratora. Opisuje on sześć przedstawionych jako broń rozmaitego rodzaju metod, dzięki którym ludzie mogą wywierać na siebie nawzajem wpływ, wraz ze sposobami ich unikania bądź rozbrajania. Często i gęsto sięga przy tym do opisanych przez badaczy przykładów i tu trzeba od razu zaznaczyć, że wszelkie przytaczane przez niego publikacje posiadają amerykańskie przypisy, czytaj: jedynie nazwisko autora i datę wydania, co może stanowić problem w polskojęzycznej części Europy.
Z pewnością nie będzie nim zrozumienie sensu komiksu. Nie tylko dlatego, że każda przytaczana przez niego metoda oraz z życia wzięte przykłady na jej stosowanie zostały zaopatrzone w pomagające w przyswojeniu treści ilustracje, ale głównie ze względu na język. Cialdini nie stosuje stylu naukowego, przez co nie trzeba posiadać stopnia minimum magistra, by połapać się w jego wywodach. Zdarza mu się również powtórzyć raz przedstawioną myśl, bądź opisać ją innymi słowami, więc jeśli pierwsze czytanie nie wystarczy dla zrozumienia treści, drugie z pewnością załatwi sprawę.
Ta recenzja może się Wam wydawać krótka, ale to tylko dlatego, że ciężko napisać coś więcej o komiksie autorstwa Nadji Baer (odpowiedzialnej za adaptację książki Cialdiniego) oraz Nathana Luetha (rysunki) bez łatwo wyczuwalnego lania wody. Graficznie jest prosty, ale czytelny i estetyczny, utrzymany w ciemnych kolorach i cieszący oko realistyczną kreską. Językowo również trzyma poziom, chociaż nie znam logicznego powodu, dla którego większość dymków nie posiada kropki na końcu ostatniego zdania, podczas gdy wykrzykniki i znaki zapytania hasają sobie radośnie. Miłośnikom obrazkowych historyjek może też być nie w smak ilość dialogów i narracji, w wielu miejscach przekraczających dopuszczalną komiksową średnią. Jeśli jednak podejść do tej wersji Zasad wywierania wpływu… jako do skrótu magnum opus Cialdiniego, tylko dla niepoznaki ubranej w graficzną formę, to okazuje się łatwą do przetrawienia, a nade wszystko interesującą lekcją manipulacji oraz sposobów obrony przed nią. Przy okazji zachęca również do sięgnięcia po materiał źródłowy, co w przypadku tego rodzaju dzieł uznaję jako zaletę. Jeśli jednak ktoś ma ochotę na bardziej „klasyczny” komiks, to niech lepiej zastanowi się trzy razy, inaczej spotka go zawód większy niż podczas oglądania reprezentacji Polski podczas Mistrzostw Europy.
Fabuła Zasad wywierania wpływu… przywodzi na myśl seriale w stylu Było sobie życie, gdzie płaskie jak niemieckie autostrady postacie i fabuła tak pretekstowa, że nawet współczesne strzelanki mają pod tym względem więcej do zaoferowania, służą jedynie jako pomoc w przekazywaniu przydatnej wiedzy. Znacznie ułatwiając zrozumienie i zapamiętanie przekazu autora, identycznie jak ilustracje w przypadku prezentacji, ale nie brałbym na poważnie nikogo, kto chciałby przeprowadzać ich poważną analizę. Z drugiej strony próby tłumaczenia, dlaczego główny bohater, ukrywając się przed ostrzałem z dwóch minigunów, woli snuć długie wywody na temat psychologii, zamiast odgryźć się ogniem, z pewnością należałyby do interesujących.
Jedyną postacią posiadającą coś więcej, aniżeli wygląd, imię i ewentualnie profesję, jest sam Cialdini, pełniący w komiksie podwójną funkcję dowódcy specjalnej grupy wojskowej i kręcącego się na miejscu akcji narratora. Opisuje on sześć przedstawionych jako broń rozmaitego rodzaju metod, dzięki którym ludzie mogą wywierać na siebie nawzajem wpływ, wraz ze sposobami ich unikania bądź rozbrajania. Często i gęsto sięga przy tym do opisanych przez badaczy przykładów i tu trzeba od razu zaznaczyć, że wszelkie przytaczane przez niego publikacje posiadają amerykańskie przypisy, czytaj: jedynie nazwisko autora i datę wydania, co może stanowić problem w polskojęzycznej części Europy.
Z pewnością nie będzie nim zrozumienie sensu komiksu. Nie tylko dlatego, że każda przytaczana przez niego metoda oraz z życia wzięte przykłady na jej stosowanie zostały zaopatrzone w pomagające w przyswojeniu treści ilustracje, ale głównie ze względu na język. Cialdini nie stosuje stylu naukowego, przez co nie trzeba posiadać stopnia minimum magistra, by połapać się w jego wywodach. Zdarza mu się również powtórzyć raz przedstawioną myśl, bądź opisać ją innymi słowami, więc jeśli pierwsze czytanie nie wystarczy dla zrozumienia treści, drugie z pewnością załatwi sprawę.
Ta recenzja może się Wam wydawać krótka, ale to tylko dlatego, że ciężko napisać coś więcej o komiksie autorstwa Nadji Baer (odpowiedzialnej za adaptację książki Cialdiniego) oraz Nathana Luetha (rysunki) bez łatwo wyczuwalnego lania wody. Graficznie jest prosty, ale czytelny i estetyczny, utrzymany w ciemnych kolorach i cieszący oko realistyczną kreską. Językowo również trzyma poziom, chociaż nie znam logicznego powodu, dla którego większość dymków nie posiada kropki na końcu ostatniego zdania, podczas gdy wykrzykniki i znaki zapytania hasają sobie radośnie. Miłośnikom obrazkowych historyjek może też być nie w smak ilość dialogów i narracji, w wielu miejscach przekraczających dopuszczalną komiksową średnią. Jeśli jednak podejść do tej wersji Zasad wywierania wpływu… jako do skrótu magnum opus Cialdiniego, tylko dla niepoznaki ubranej w graficzną formę, to okazuje się łatwą do przetrawienia, a nade wszystko interesującą lekcją manipulacji oraz sposobów obrony przed nią. Przy okazji zachęca również do sięgnięcia po materiał źródłowy, co w przypadku tego rodzaju dzieł uznaję jako zaletę. Jeśli jednak ktoś ma ochotę na bardziej „klasyczny” komiks, to niech lepiej zastanowi się trzy razy, inaczej spotka go zawód większy niż podczas oglądania reprezentacji Polski podczas Mistrzostw Europy.
efantastyka.pl Salantor, 2013-10-03
Zaczynaj od DLACZEGO. Jak wielcy liderzy inspirują innych do działania
Simon Sinek jest człowiekiem niezwykłym. Zajmuje się bowiem inspirowaniem ludzi do działania. Niezależnie od tego czy chcesz pisać książki, składać modele samolotów czy pragniesz zostać rozpoznawalnym perkusistą – Simon potrafi wpłynąć na każdego człowieka, a sale na których odbywają się jego motywacyjne wykłady pękają w szwach. Zapraszają go największe korporacje na świecie takie jak Microsoft czy Wal-Markt i proszą by omówił sposoby wpływania na inspirację innych osób oraz opowiedział o swojej koncepcji DLACZEGO.
Zaczynaj od dlaczego posiada bardzo proste przesłanie. Niezależnie od tego czym się zajmujesz (albo zajmuje się twoje przedsiębiorstwo) powinieneś odpowiedzieć sobie na jedno kluczowe pytanie „DLACZEGO robisz to co robisz”? „Ludzie nie kupują tego CO robisz ani JAK robisz, ale DLACZEGO to robisz” - jest to teza, którą autor próbuje obronić w swojej książce i wychodzi mu to całkiem nieźle. Najważniejszymi elementami stworzonej przez Simona Sinka układanki są przykłady kilku (kilkunastu) firm, które są dziś liderami w swojej branży, a które wcale nie wytwarzają najtańszego czy najlepszego pod względem jakościowym produktu. Na pierwszym miejscu można wyróżnić tutaj markę Apple i sukces jaki osiągnęła od czasu początkowych kroków stawianych w branży elektronicznej przez Steve'a Jobsa. Autor z całą stanowczością stwierdza fakt, że triumf ugryzionego jabłuszka nad konkurencją bierze się z jasno określonego DLACZEGO tego przedsiębiorstwa. Po zapoznaniu się z rozszerzoną wersją tej teorii nie sposób autorowi nie przyznać racji.
Rozważania zawarte w Zaczynaj od dlaczego można przenieść do większości podejmowanych przez nas czynności w życiu. Jak przekonuje autor tylko z jasno zdeklarowanym DLACZEGO mamy szansę na ogromny sukces, nie tylko zawodowy. Sinek snuje także rozważania nad zastosowaniem mechanizmów swojej teorii do takich elementów codziennego życia jak chociażby randki. I choć w tym zakresie można traktować jego przemyślenia z przymrużeniem oka (bo nikt nie jest w stanie podać nam gotowego przepisu na miłość) to po raz kolejny nie można odmówić mu racji w większości opisywanych kwestii. Oprócz samej teorii DLACZEGO autor wyjaśnia, także wiele mniejszych procesów, które zachodzą w przedsiębiorstwach, a które są nam (konsumentom) znane bardzo dobrze, choć może nie zawsze zwracamy na nie uwagę. Mowa tutaj między innymi o pojawiających się od czasu do czasu nowych rodzajach past do zębów, kremów na zmarszczki czy proszków do prania. Skoro jedna pasta działa ochronnie na nasze zęby, wybiela je, dba o dziąsła, dlaczego w ciągu kilku miesięcy pojawiA się nowa (choć cechująca się praktycznie tymi samymi właściwościami), oznaczona logiem tego samego producenta?
Największym minusem Zaczynaj od dlaczego jest wyraźna powtarzalność książki. Przez większość czasu autor mówi o tym samym wtrącając przy tym nowe przykłady i lekko modyfikując perspektywę z której przygląda się opisywanemu zjawisku.
Nie sposób odmówić opisywanej pozycji wyjątkowości i wyraźnej wartości dodanej. Wszyscy, którzy poszukują nowych mechanizmów motywujących powinni być książką zachwyceni. I choć samej unikatowej treści mogłoby być w niej więcej, to jest to pozycja, której warto poświęcić czas.
Zaczynaj od dlaczego posiada bardzo proste przesłanie. Niezależnie od tego czym się zajmujesz (albo zajmuje się twoje przedsiębiorstwo) powinieneś odpowiedzieć sobie na jedno kluczowe pytanie „DLACZEGO robisz to co robisz”? „Ludzie nie kupują tego CO robisz ani JAK robisz, ale DLACZEGO to robisz” - jest to teza, którą autor próbuje obronić w swojej książce i wychodzi mu to całkiem nieźle. Najważniejszymi elementami stworzonej przez Simona Sinka układanki są przykłady kilku (kilkunastu) firm, które są dziś liderami w swojej branży, a które wcale nie wytwarzają najtańszego czy najlepszego pod względem jakościowym produktu. Na pierwszym miejscu można wyróżnić tutaj markę Apple i sukces jaki osiągnęła od czasu początkowych kroków stawianych w branży elektronicznej przez Steve'a Jobsa. Autor z całą stanowczością stwierdza fakt, że triumf ugryzionego jabłuszka nad konkurencją bierze się z jasno określonego DLACZEGO tego przedsiębiorstwa. Po zapoznaniu się z rozszerzoną wersją tej teorii nie sposób autorowi nie przyznać racji.
Rozważania zawarte w Zaczynaj od dlaczego można przenieść do większości podejmowanych przez nas czynności w życiu. Jak przekonuje autor tylko z jasno zdeklarowanym DLACZEGO mamy szansę na ogromny sukces, nie tylko zawodowy. Sinek snuje także rozważania nad zastosowaniem mechanizmów swojej teorii do takich elementów codziennego życia jak chociażby randki. I choć w tym zakresie można traktować jego przemyślenia z przymrużeniem oka (bo nikt nie jest w stanie podać nam gotowego przepisu na miłość) to po raz kolejny nie można odmówić mu racji w większości opisywanych kwestii. Oprócz samej teorii DLACZEGO autor wyjaśnia, także wiele mniejszych procesów, które zachodzą w przedsiębiorstwach, a które są nam (konsumentom) znane bardzo dobrze, choć może nie zawsze zwracamy na nie uwagę. Mowa tutaj między innymi o pojawiających się od czasu do czasu nowych rodzajach past do zębów, kremów na zmarszczki czy proszków do prania. Skoro jedna pasta działa ochronnie na nasze zęby, wybiela je, dba o dziąsła, dlaczego w ciągu kilku miesięcy pojawiA się nowa (choć cechująca się praktycznie tymi samymi właściwościami), oznaczona logiem tego samego producenta?
Największym minusem Zaczynaj od dlaczego jest wyraźna powtarzalność książki. Przez większość czasu autor mówi o tym samym wtrącając przy tym nowe przykłady i lekko modyfikując perspektywę z której przygląda się opisywanemu zjawisku.
Nie sposób odmówić opisywanej pozycji wyjątkowości i wyraźnej wartości dodanej. Wszyscy, którzy poszukują nowych mechanizmów motywujących powinni być książką zachwyceni. I choć samej unikatowej treści mogłoby być w niej więcej, to jest to pozycja, której warto poświęcić czas.
BiblioNETka.pl Piotr Szymoniczek, 2013-08-10
Zaczynaj od DLACZEGO. Jak wielcy liderzy inspirują innych do działania
Simon Sinek jest człowiekiem niezwykłym. Zajmuje się bowiem inspirowaniem ludzi do działania. Niezależnie od tego czy chcesz pisać książki, składać modele samolotów czy pragniesz zostać rozpoznawalnym perkusistą – Simon potrafi wpłynąć na każdego człowieka, a sale na których odbywają się jego motywacyjne wykłady pękają w szwach. Zapraszają go największe korporacje na świecie takie jak Microsoft czy Wal-Markt i proszą by omówił sposoby wpływania na inspirację innych osób oraz opowiedział o swojej koncepcji DLACZEGO.
Zaczynaj od dlaczego posiada bardzo proste przesłanie. Niezależnie od tego czym się zajmujesz (albo zajmuje się twoje przedsiębiorstwo) powinieneś odpowiedzieć sobie na jedno kluczowe pytanie „DLACZEGO robisz to co robisz”? „Ludzie nie kupują tego CO robisz ani JAK robisz, ale DLACZEGO to robisz” - jest to teza, którą autor próbuje obronić w swojej książce i wychodzi mu to całkiem nieźle. Najważniejszymi elementami stworzonej przez Simona Sinka układanki są przykłady kilku (kilkunastu) firm, które są dziś liderami w swojej branży, a które wcale nie wytwarzają najtańszego czy najlepszego pod względem jakościowym produktu. Na pierwszym miejscu można wyróżnić tutaj markę Apple i sukces jaki osiągnęła od czasu początkowych kroków stawianych w branży elektronicznej przez Steve'a Jobsa. Autor z całą stanowczością stwierdza fakt, że triumf ugryzionego jabłuszka nad konkurencją bierze się z jasno określonego DLACZEGO tego przedsiębiorstwa. Po zapoznaniu się z rozszerzoną wersją tej teorii nie sposób autorowi nie przyznać racji.
Rozważania zawarte w Zaczynaj od dlaczego można przenieść do większości podejmowanych przez nas czynności w życiu. Jak przekonuje autor tylko z jasno zdeklarowanym DLACZEGO mamy szansę na ogromny sukces, nie tylko zawodowy. Sinek snuje także rozważania nad zastosowaniem mechanizmów swojej teorii do takich elementów codziennego życia jak chociażby randki. I choć w tym zakresie można traktować jego przemyślenia z przymrużeniem oka (bo nikt nie jest w stanie podać nam gotowego przepisu na miłość) to po raz kolejny nie można odmówić mu racji w większości opisywanych kwestii. Oprócz samej teorii DLACZEGO autor wyjaśnia, także wiele mniejszych procesów, które zachodzą w przedsiębiorstwach, a które są nam (konsumentom) znane bardzo dobrze, choć może nie zawsze zwracamy na nie uwagę. Mowa tutaj między innymi o pojawiających się od czasu do czasu nowych rodzajach past do zębów, kremów na zmarszczki czy proszków do prania. Skoro jedna pasta działa ochronnie na nasze zęby, wybiela je, dba o dziąsła, dlaczego w ciągu kilku miesięcy pojawiA się nowa (choć cechująca się praktycznie tymi samymi właściwościami), oznaczona logiem tego samego producenta?
Największym minusem Zaczynaj od dlaczego jest wyraźna powtarzalność książki. Przez większość czasu autor mówi o tym samym wtrącając przy tym nowe przykłady i lekko modyfikując perspektywę z której przygląda się opisywanemu zjawisku.
Nie sposób odmówić opisywanej pozycji wyjątkowości i wyraźnej wartości dodanej. Wszyscy, którzy poszukują nowych mechanizmów motywujących powinni być książką zachwyceni. I choć samej unikatowej treści mogłoby być w niej więcej, to jest to pozycja, której warto poświęcić czas.
Zaczynaj od dlaczego posiada bardzo proste przesłanie. Niezależnie od tego czym się zajmujesz (albo zajmuje się twoje przedsiębiorstwo) powinieneś odpowiedzieć sobie na jedno kluczowe pytanie „DLACZEGO robisz to co robisz”? „Ludzie nie kupują tego CO robisz ani JAK robisz, ale DLACZEGO to robisz” - jest to teza, którą autor próbuje obronić w swojej książce i wychodzi mu to całkiem nieźle. Najważniejszymi elementami stworzonej przez Simona Sinka układanki są przykłady kilku (kilkunastu) firm, które są dziś liderami w swojej branży, a które wcale nie wytwarzają najtańszego czy najlepszego pod względem jakościowym produktu. Na pierwszym miejscu można wyróżnić tutaj markę Apple i sukces jaki osiągnęła od czasu początkowych kroków stawianych w branży elektronicznej przez Steve'a Jobsa. Autor z całą stanowczością stwierdza fakt, że triumf ugryzionego jabłuszka nad konkurencją bierze się z jasno określonego DLACZEGO tego przedsiębiorstwa. Po zapoznaniu się z rozszerzoną wersją tej teorii nie sposób autorowi nie przyznać racji.
Rozważania zawarte w Zaczynaj od dlaczego można przenieść do większości podejmowanych przez nas czynności w życiu. Jak przekonuje autor tylko z jasno zdeklarowanym DLACZEGO mamy szansę na ogromny sukces, nie tylko zawodowy. Sinek snuje także rozważania nad zastosowaniem mechanizmów swojej teorii do takich elementów codziennego życia jak chociażby randki. I choć w tym zakresie można traktować jego przemyślenia z przymrużeniem oka (bo nikt nie jest w stanie podać nam gotowego przepisu na miłość) to po raz kolejny nie można odmówić mu racji w większości opisywanych kwestii. Oprócz samej teorii DLACZEGO autor wyjaśnia, także wiele mniejszych procesów, które zachodzą w przedsiębiorstwach, a które są nam (konsumentom) znane bardzo dobrze, choć może nie zawsze zwracamy na nie uwagę. Mowa tutaj między innymi o pojawiających się od czasu do czasu nowych rodzajach past do zębów, kremów na zmarszczki czy proszków do prania. Skoro jedna pasta działa ochronnie na nasze zęby, wybiela je, dba o dziąsła, dlaczego w ciągu kilku miesięcy pojawiA się nowa (choć cechująca się praktycznie tymi samymi właściwościami), oznaczona logiem tego samego producenta?
Największym minusem Zaczynaj od dlaczego jest wyraźna powtarzalność książki. Przez większość czasu autor mówi o tym samym wtrącając przy tym nowe przykłady i lekko modyfikując perspektywę z której przygląda się opisywanemu zjawisku.
Nie sposób odmówić opisywanej pozycji wyjątkowości i wyraźnej wartości dodanej. Wszyscy, którzy poszukują nowych mechanizmów motywujących powinni być książką zachwyceni. I choć samej unikatowej treści mogłoby być w niej więcej, to jest to pozycja, której warto poświęcić czas.
BiblioNETka.pl Piotr Szymoniczek, 2013-08-10
Zaczynaj od DLACZEGO. Jak wielcy liderzy inspirują innych do działania
Simon Sinek jest człowiekiem niezwykłym. Zajmuje się bowiem inspirowaniem ludzi do działania. Niezależnie od tego czy chcesz pisać książki, składać modele samolotów czy pragniesz zostać rozpoznawalnym perkusistą – Simon potrafi wpłynąć na każdego człowieka, a sale na których odbywają się jego motywacyjne wykłady pękają w szwach. Zapraszają go największe korporacje na świecie takie jak Microsoft czy Wal-Markt i proszą by omówił sposoby wpływania na inspirację innych osób oraz opowiedział o swojej koncepcji DLACZEGO.
Zaczynaj od dlaczego posiada bardzo proste przesłanie. Niezależnie od tego czym się zajmujesz (albo zajmuje się twoje przedsiębiorstwo) powinieneś odpowiedzieć sobie na jedno kluczowe pytanie „DLACZEGO robisz to co robisz”? „Ludzie nie kupują tego CO robisz ani JAK robisz, ale DLACZEGO to robisz” - jest to teza, którą autor próbuje obronić w swojej książce i wychodzi mu to całkiem nieźle. Najważniejszymi elementami stworzonej przez Simona Sinka układanki są przykłady kilku (kilkunastu) firm, które są dziś liderami w swojej branży, a które wcale nie wytwarzają najtańszego czy najlepszego pod względem jakościowym produktu. Na pierwszym miejscu można wyróżnić tutaj markę Apple i sukces jaki osiągnęła od czasu początkowych kroków stawianych w branży elektronicznej przez Steve'a Jobsa. Autor z całą stanowczością stwierdza fakt, że triumf ugryzionego jabłuszka nad konkurencją bierze się z jasno określonego DLACZEGO tego przedsiębiorstwa. Po zapoznaniu się z rozszerzoną wersją tej teorii nie sposób autorowi nie przyznać racji.
Rozważania zawarte w Zaczynaj od dlaczego można przenieść do większości podejmowanych przez nas czynności w życiu. Jak przekonuje autor tylko z jasno zdeklarowanym DLACZEGO mamy szansę na ogromny sukces, nie tylko zawodowy. Sinek snuje także rozważania nad zastosowaniem mechanizmów swojej teorii do takich elementów codziennego życia jak chociażby randki. I choć w tym zakresie można traktować jego przemyślenia z przymrużeniem oka (bo nikt nie jest w stanie podać nam gotowego przepisu na miłość) to po raz kolejny nie można odmówić mu racji w większości opisywanych kwestii. Oprócz samej teorii DLACZEGO autor wyjaśnia, także wiele mniejszych procesów, które zachodzą w przedsiębiorstwach, a które są nam (konsumentom) znane bardzo dobrze, choć może nie zawsze zwracamy na nie uwagę. Mowa tutaj między innymi o pojawiających się od czasu do czasu nowych rodzajach past do zębów, kremów na zmarszczki czy proszków do prania. Skoro jedna pasta działa ochronnie na nasze zęby, wybiela je, dba o dziąsła, dlaczego w ciągu kilku miesięcy pojawiA się nowa (choć cechująca się praktycznie tymi samymi właściwościami), oznaczona logiem tego samego producenta?
Największym minusem Zaczynaj od dlaczego jest wyraźna powtarzalność książki. Przez większość czasu autor mówi o tym samym wtrącając przy tym nowe przykłady i lekko modyfikując perspektywę z której przygląda się opisywanemu zjawisku.
Nie sposób odmówić opisywanej pozycji wyjątkowości i wyraźnej wartości dodanej. Wszyscy, którzy poszukują nowych mechanizmów motywujących powinni być książką zachwyceni. I choć samej unikatowej treści mogłoby być w niej więcej, to jest to pozycja, której warto poświęcić czas.
Zaczynaj od dlaczego posiada bardzo proste przesłanie. Niezależnie od tego czym się zajmujesz (albo zajmuje się twoje przedsiębiorstwo) powinieneś odpowiedzieć sobie na jedno kluczowe pytanie „DLACZEGO robisz to co robisz”? „Ludzie nie kupują tego CO robisz ani JAK robisz, ale DLACZEGO to robisz” - jest to teza, którą autor próbuje obronić w swojej książce i wychodzi mu to całkiem nieźle. Najważniejszymi elementami stworzonej przez Simona Sinka układanki są przykłady kilku (kilkunastu) firm, które są dziś liderami w swojej branży, a które wcale nie wytwarzają najtańszego czy najlepszego pod względem jakościowym produktu. Na pierwszym miejscu można wyróżnić tutaj markę Apple i sukces jaki osiągnęła od czasu początkowych kroków stawianych w branży elektronicznej przez Steve'a Jobsa. Autor z całą stanowczością stwierdza fakt, że triumf ugryzionego jabłuszka nad konkurencją bierze się z jasno określonego DLACZEGO tego przedsiębiorstwa. Po zapoznaniu się z rozszerzoną wersją tej teorii nie sposób autorowi nie przyznać racji.
Rozważania zawarte w Zaczynaj od dlaczego można przenieść do większości podejmowanych przez nas czynności w życiu. Jak przekonuje autor tylko z jasno zdeklarowanym DLACZEGO mamy szansę na ogromny sukces, nie tylko zawodowy. Sinek snuje także rozważania nad zastosowaniem mechanizmów swojej teorii do takich elementów codziennego życia jak chociażby randki. I choć w tym zakresie można traktować jego przemyślenia z przymrużeniem oka (bo nikt nie jest w stanie podać nam gotowego przepisu na miłość) to po raz kolejny nie można odmówić mu racji w większości opisywanych kwestii. Oprócz samej teorii DLACZEGO autor wyjaśnia, także wiele mniejszych procesów, które zachodzą w przedsiębiorstwach, a które są nam (konsumentom) znane bardzo dobrze, choć może nie zawsze zwracamy na nie uwagę. Mowa tutaj między innymi o pojawiających się od czasu do czasu nowych rodzajach past do zębów, kremów na zmarszczki czy proszków do prania. Skoro jedna pasta działa ochronnie na nasze zęby, wybiela je, dba o dziąsła, dlaczego w ciągu kilku miesięcy pojawiA się nowa (choć cechująca się praktycznie tymi samymi właściwościami), oznaczona logiem tego samego producenta?
Największym minusem Zaczynaj od dlaczego jest wyraźna powtarzalność książki. Przez większość czasu autor mówi o tym samym wtrącając przy tym nowe przykłady i lekko modyfikując perspektywę z której przygląda się opisywanemu zjawisku.
Nie sposób odmówić opisywanej pozycji wyjątkowości i wyraźnej wartości dodanej. Wszyscy, którzy poszukują nowych mechanizmów motywujących powinni być książką zachwyceni. I choć samej unikatowej treści mogłoby być w niej więcej, to jest to pozycja, której warto poświęcić czas.
BiblioNETka.pl Piotr Szymoniczek, 2013-08-10