ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Recenzje

Pierwszy rok w życiu dziecka. Poradnik bez kantów

Jako mama kilkumiesięcznego synka ciągle uczę się czegoś nowego. To moje pierwsze dziecko dlatego wiem, że taka książka to prawdziwe wybawienie :). W związku z tym, że w rodzinie ostatnimi laty nie urodziło się żadne dziecko, wszystkiego muszę się uczyć sama. Koleżanki też jakoś nie spieszą się do macierzyństwa więc posiłkuję się na co dzień różnymi poradami z książek i internetu. "Pierwszy rok w życiu dziecka" okazała się bardzo pomocną pozycją w mojej biblioteczce :)

Książka jest bez kantów - muszę przyznać, że to świetny i praktyczny pomysł. Zawiera około 308 stron formatu między A4 a formatem zeszytowym :). Mimo ilości stron jest dość lekka, można śmiało nosić ją w torebce i czytać czekając np na autobus. Bardzo podoba mi się logiczne rozmieszczenie informacji na stronach. Znajdziemy podział na rozdziały, każdy ważniejszy wątek jest opatrzony nagłówkiem, zaś ważniejsze informacje i wskazówki umieszczono w oddzielnych szarych prostokątach, dymkach :)

Z książki dowiemy się wszystkiego :) Począwszy od samego porodu i papierkowej roboty związanej z narodzinami, karmienia piersią, kupki, rozwoju dziecka aż po tzw "czas dla siebie".

Mnie osobiście najbardziej spodobał się rozdział "Czas na zabawę". Opisane są tutaj wszelkiego rodzaju zabawy z dzieckiem, wskazane są przedmioty domowego użytku, które także można wykorzystać. Niekoniecznie musimy kupować drogie zabawki. Są też porady jak zachęcić dziecko do rozwoju motorycznego. Fajnym pomysłem jest umieszczenie w książce wierszyków dziecięcych oraz piosenek.

Z dużym zainteresowaniem przeczytałam też rozdział o karmieniu dziecka tzw bufet samoobsługowy inaczej BLW :P Interesujący jest też wpis na temat podróżowania z dzieckiem - nie tylko gdzieś daleko na wakacje ale i np do kina czy do restauracji :) Jest też parę porad jak wybrać restaurację czy inne miejsce przyjazne dla dzieci.

Szczerze polecam tą pozycję książkową każdej przyszłej lub obecnej mamie. Ja sama chciałabym dostać taką książkę będąc w ciąży :)
madziakowo.blogspot.com 2013-07-30

Schudnij z Kaizen

Początkowo podeszłam do KAIZEN jak do kolejnej książki o odchudzaniu. Brnąc przez kolejne strony zdałam sobie sprawę, że to zupełnie inna książka, baaardzo różni się od innych pozycji jakie miałam okazję już przeczytać :) ma swoje specyficzne i mądre przesłanie.

Autor nie zachęca do ważenia się ani też do stosowania diety. Mimo, że jest mężczyzną to także zmagał się z wagą. Podszedł do tego tematu bardziej pod kątem przemyśleń i zdrowego rozsądku. Z książki możemy się m.in dowiedzieć dlaczego pewnego dnia zapragnął schudnąć. Czytamy krok po kroku jakie zmiany zauważył w swoim ciele kiedy ważył bardzo dużo i kiedy ważył coraz mniej.

Metoda Kaizen nie wymaga od nas wysiłku, wobec tego nie czujemy się nią zmęczeni. Autor zachęca do ruchu ale nie karze nam biec maratonów lecz krok po kroku opisuje jak się przygotować do aktywności fizycznej. Na co zwrócić uwagę, żeby się nie przeziębić i nie dostać skurczu mięśni. Jaką aktywność fizyczną wybrać dla konkretnej osoby.

Autor nie zachęca też do katowania się ani dietami, ani ćwiczeniami na siłowni. Pewnego dnia zrozumiał, że katorga jaką sobie funduje dzięki dietom i wysiłkowi nie pozwala mu tak żyć. Organizm najzwyczajniej w świecie chce odpocząć, chce wziąć urlop od maltretowania się. Metoda Kaizen jest prosta aczkolwiek bardzo inteligentnie pomyślana, daje wiele energii i nie stawia przed nami celów nie do osiągnięcia. Autor namawia do zmiany sposobu myślenia oraz stylu życia - muszę przyznać, że bardzo mi zaimponował wieloma swoimi pomysłami. Według mnie to świetna książka, którą przeczytacie jednym tchem. Po jej przeczytaniu musiałam obgadać wszystko z mężem i mamą, czułam wielką potrzebę podzielenia się niektórymi trikami z innymi np. Trik z wodą :).

Autor pisze o wszystkim na własnym przykładzie, jak sam doszedł do pewnych wniosków. KAIZEN niesie pozytywne przesłanie dla każdego kto chce czuć się ze sobą dobrze :).

Książka zawiera około 200 stron i jest podzielona na logiczne i przydatne rozdziały. Bardzo polecam !
madziakowo.blogspot.com 2013-09-24

Uwolnij swój język. Jak zacząć konwersację i zdobyć przyjaciół

Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wiele mówi nasza mowa ciała.. Tak niewiele trzeba, żeby stresujące spotkanie wśród nieznajomych osób, zamieniło się w mile spędzony czas poświęcony rozmowom i dobrej zabawie. Otwarta, pewna siebie postawa. Wyprostowana sylwetka. Uśmiech na twarzy.. To już połowa sukcesu! A teraz trzeba tylko zamienić się w słuch, czekać i obserwować, alby znaleźć osobę, do której możemy podejść i przyłączyć się do dyskusji. Czy żeby znaleźć przyjazną jednostkę lub zacząć rozmowę z grupką osób stojących nieopodal trzeba być duszą towarzystwa? Gadułą, której buzia się nie zamyka? Niekoniecznie! W żadną stronę nie można przesadzać! :) Taka osoba może przytłaczać innych, nie dając im dojść do słowa. Trzeba po prostu nauczyć się słuchać, mówić z umiarem, nie za dużo ani też nie milczeć. Znajdując się w nowym otoczeniu powinno się przedstawić i udzielić o sobie kilku podstawowych informacji, żeby pokazać, że jest się otwartym na innych ludzi.. Ale także wysłuchać, co do powiedzenia ma nasz rozmówca. Dowiadujemy się jak rozpoczynać rozmowy, imprezować, flirtować, jak rozluźnić atmosferę, czy uwieść słowem. Musimy tylko uwierzyć we własne siły, nauczyć się rozpoczynać rozmowę w każdym otoczeniu i unikać konwersacyjnych pułapek. Nie można dać się wciągnąć w rozmowę na temat, w którym ni mamy ochoty się udzielać. Trzeba umieć odmówić odpowiedzi na pytania, które uważamy za zbyt osobiste lub kiedy po prostu nie chcemy pewnych informacji ujawniać. Trzeba unikać kłótni i nie dać się prowokować. Kiedy rozmówca ma inne zdanie, należy to uszanować. Gdy rozmowa zmierza w stronę sporu, trzeba umieć zmienić temat: "Ja mam swoje zdanie, Ty swoje."

Autor udziela nam informacji w jaki sposób bezpiecznie korzystać z internetu, jakich informacji udzielać na portalach społecznościowych, czy randkowych. Co możemy o sobie powiedzieć a z czym najlepiej zaczekać, a także kiedy i w jaki sposób przenosić takie znajomości do świata realnego.
Książka podsuwa nam pomysły jak zrobić dobre wrażanie na osobie z którą chcemy się spotkać i w jaki sposób podtrzymać relacje w przyszłości.

Niektóre przykłady, dotyczące rozmów wydawały mi się zbyt oficjalne.. Zbyt banalne. O czym mówię? Np:

Spotkanie poświęcone modzie: "Bardzo mi się podoba Twój strój! Gdzie go kupiłaś?"
Spotkanie na obiedzie: "To moje pierwsze takie spotkanie w restauracji. W jakim miejscu byliście ostatnim razem?"

Osobom, które mają problem z nawiązywaniem kontaktów pewnie mogłoby to pomóc. Mnie te przykłady wydają się trochę naciągane.. Bo jednak trudno przewidzieć jaka sytuacja będzie miała miejsce i na jakie tory rozmowa będzie skierowana. Wydaje mi się, że przygotowane dialogi są zbyt oczywiste.. Z drugiej strony autor, na postawie tych przykładów pokazuje jak można prowadzić rozmowę w codzienności, na każdy temat i w każdych okolicznościach.

Co mi się podobało? Przede wszystkim rozdział o zwyczajach, które wpływają na rozmowy. Można tam znaleźć test sprawdzający, jak dużo wiemy o innych kulturach. Sprawdzamy ile poprawnych odpowiedzi udzieliliśmy i na jakim poziomie jest nasza wiedza. Następne możemy przeczytać kilka ciekawostek, które według mnie warto poznać. Dowiadujemy się, że Chińczycy rzadko gestykulują i takie zachowanie postrzegają jako utrudnienie rozmowy. Zasięgamy informacji na temat odwracania i spuszczania wzroku.. W Meksyku jest to wyraz szacunku. :) Bułgarzy i Grecy kręcą głową na boki kiedy się zgadzają, natomiast w górę i w dół, kiedy chcą wyrazić sprzeciw.

Tym razem to chyba nie jest książka dla mnie, jednak wydaje mi się, że może bardzo pomóc osobom, które źle czują się w towarzystwie i trudno im się odnaleźć wśród codzienności, dialogów, towarzyszących nam przy każdym spotkaniu, w sklepie, na ulicy, na randce, a nawet podczas rozmowy na portalu internetowym. Wszystkich zachęcam do zapoznania się z rozdziałem na temat kultur oraz zachowania w internecie. To, jakie informacje ujawniamy w sieci, jest rzeczywiście bardzo ważne i warto się na ten temat dowiedzieć czegoś więcej.
czytamysobie.blogspot.com 92ana, 2013-07-31

Moc pewności siebie. Osiągaj zamierzone cele i poczuj siłę spełnienia

Do książki Tima Sandersa „Moc pewności siebie. Osiągaj zamierzone cele i poczuj siłę spełnienia” podeszłam z rezerwą: kolejny poradnik jakiegoś amerykańskiego guru, który będzie mi wciskał amerykańską receptę na cudowne życie, które mogę mieć na wyciągnięcie ręki, wystarczy że „uwierzę w siebie”. Ale, że ja książek po okładce nie oceniam (a okładka istotnie, nie jest czymś, co sprawę mogłoby uratować), przeczytałam pierwszy rozdział. I zostałam z autorem do końca.

Z poradnikami tego typu, jest tak, że zawsze można powiedzieć: znam to, nic nowego tutaj nie ma. Gdzieś tam mamy przekonanie, że aby wieść pełniejsze życie, niż robimy to już w tej chwili – będziemy potrzebować kaskaderskich wyczynów i wygibasów linoskoczka. Sanders już na pierwszych stronach książki, opowieścią o pewnej sytuacji, którą przeżył ze swoją babcią, zdaje się wyraźnie mówić - szczęście nie przychodzi ani w akompaniamencie fanfarów ani spektakularnych wybuchów w tle, a swojego położenia nie zmienisz w jedną noc, czytając jedną książkę. Za to go polubiłam.

Jedno pytanie na początek

Na niecałych 200 stronach, autor omawia siedem prostych reguł, które proponuje każdemu wprowadzić do swojego życia. „Czy jest coś, czego nie robisz, a co robiłeś w swoich najlepszych latach?” - Tim Sanders zadaje to pytanie pośrednio Czytelnikowi. Wniosek jest prosty – te rzeczy, które robiłeś w swoich najlepszych latach zadecydowały o tym, że to były Twoje najlepsze lata, nie na odwrót. Wróć do nich, a poczujesz się lepiej. Sanders namawia do starych dobrych przyzwyczajeń, a jeśli nie jesteśmy szczęśliwcami, którzy takie przyzwyczajenia mieli lub mają - pokazuje, jak to, co jemu kiedyś pomogło (wierzę mu w to) może pomóc każdemu. Tym bardziej wszystko jest wiarygodne, że zasady są proste i oczywiste. Kolejne siedem rozdziałów to siedem reguł, które autor proponuje do wykorzystania w drodze do pewności siebie. Czytam dalej – w regułach rozpoznaję swoje przekonania i znane mi prawdy, które stosuję, ale o części zapomniałam. Jak na przykład ta, żeby karmić swój umysł dobrymi rzeczami, a informacje, ludzi i źródła siejące zwątpienie omijać szerokim łukiem. Nic nowego, bez wybuchów i cyrkowych sztuczek.

Trudno było mi zrezygnować z wypisania tych reguł tutaj – ale jednak tego nie zrobię. Żeby odkryć nowe w nie nowych zasadach, tak jak ja, trzeba tę książkę przeczytać w całości, dać się Sandersowi poprowadzić przez jego poradniko-rozmowo-opowieść.

Chwila skupienia nad najprostszym

Autor nie namawia do robienia wszystkiego naraz, nie wypisuje recepty: przez pierwszy tydzień stosuj pierwszą regułe, w drugim tygodniu zacznij stosować drugą. To motywacyjna książka-poradnik, której NIE czyta się jak poradnik. Pisarz, w przeciwieństwie do wielu innych autorów podobnych książek, nie wciąga do Tajnego Kręgu Pewnych Siebie Ludzi, nie strzela w czytelnika hasłami: Tylko ze mną, tylko w taki sposób możesz to osiągnąć. Pokazuje, jak każdy w swoim tempie może wyciągnąć na światło dzienne swoją pewność siebie. Wbrew temu, że porad w stylu „to rób, tego unikaj” w książce nie brakuje, nie czułam się jak na tureckim kazaniu, a tego najbardziej się obawiałam otwierając ją po raz pierwszy.

Pomimo prostych reguł, których ogromną wagę stara się podkreślić autor, nie nazwałabym „Moc pewności siebie” książką, którą do końca czyta się łatwo. Aby móc zastanowić się nad tym, co autor chce przekazać, i co z tego dla mnie może wynikać, dobrze jest znaleźć chwile spokoju, w której można się skupić nad treścią tekstu. Nie namawiam też do czytania jej w jeden dzień – pewne informacje i przywołane przez Sandersa przykłady dobrze jest przełknąć, i przyłożyć do naszego życia – sprawdzić czy gość może mieć rację. Ja doszłam do tego, że ma i że lepiej się go posłuchać.

„Moc pewności siebie. Osiągaj zamierzone cele i poczuj siłę spełnienia” jest książką, która jeśli nie posłuży jako poradnik, może być dobrym motywatorem. Pokrzepiona niechorobliwym i nieudawanym optymizmem, który wygląda z kart lektury, zamykam książkę. Wiem, że wszystko o czym przed chwilą przypomniał mi Tim Sanders znam i kiedyś wiedziałam, że to działa. Wiem, co robić. Zrobię to.
mamopracuj.pl Bianka Lesik, 2013-05-23

Nawyk wytrwałości. Jak go wykształcić metodą małych kroków

Nieduża i lekka książeczka w sam raz do torebki, tym bardziej do bagażu podręcznego. „Nawyk wytrwałości.Jak go wykształcić metodą małych kroków” to książka w sam raz na lato. Dlaczego?

Podobno to latem (szczególnie podczas urlopów) snujemy najwięcej planów i podejmujemy najwięcej decyzji. Statystycznie. Podobno to obfitość słońca, ciepła temperatura i klimat kanikuły skłania do głębszych refleksji, do wyznaczania sobie celów na kolejne pory roku. Nie wnikam czy to prawda, ale Anna Kuraszyńska na pewno mnie czegoś nauczyła, jeszcze zanim moja głowa rozgrzana słońcem zacznie produkować nowe pomysły na życie.

Łatwo nie będzie...

Autorka po pierwsze nie cacka się: nie jesteś wytrwały, to nic nie osiągniesz. Nie będziesz ćwiczył wytrwałości – nie będziesz wytrwały, więc nic nie osiągniesz. Już na pierwszych kartach powtarza kilkakrotnie, bez ogródek: Nikt nie mówił, że żyć jest łatwo, a sukcesy przychodzą gładko. Trudności zawsze będą się piętrzyć przed nami, wytrwałość jest po to, żeby je przezwyciężać.

I zaczyna przewodnik po metodzie małych kroków. Po pierwsze, cel musi być jasny i zrozumiały (nie każdy nasz cel jest dla nas zrozumiały, prawda?). Po drugie, musisz go mieć cały czas przed oczami wyobraźni i po trzecie potrzebny ci plan szczegółowy – plan w jaki sposób osiągniesz to co zamierzasz. Im uważasz się za mniej wytrwałego, tym więcej punktów powinien mieć plan. I do roboty – codziennie wykonujesz kolejne punkty planu. Czasem pierwszy krok musisz robić tydzień, czasem mniej, czasem więcej, ale ważne, żeby trzymać się opracowanego schematu. Punkty planu to małe kroczki, śmiesznie łatwe: chcesz znaleźć pracę, to pierwszym krokiem będzie „pójść do kiosku kupić gazetę z ogłoszeniami”/”wejść na mamopracuj.pl” :). Drugim: „w wolnych 15 minutach przejrzeć ogłoszenia"... i tak dalej.

Zdecyduj, czego tak naprawdę chcesz

W pięciu krótkich rozdziałach są podpowiedzi jak metodą małych kroków wyjść z nałogu, osiągnąć idealne ciało, zdobyć wymarzoną pracę czy zbudować szczęśliwy związek. Nie wszystko mnie tak samo interesowało, ale warto było książkę przeczytać od deski do deski, bo w rzeczywistości w każdym rozdziale jest tak naprawdę trochę inna odmiana strategii małych kroków propagowana przez Kuraszyńską, którą można wykorzystać podczas zdobywania swoich szczytów. Na początku każdego rozdziału kluczowe pytanie: „Czego tak naprawdę chcesz?”, potem kilka konkretnych rad.

Świetna lektura dla tych, którzy coś już mają przed oczami, ale po pierwsze do końca nie wiedzą co, a po drugie nie wiedzą ani jak tam dojść, ani jak przeczytać mapę. Ale autorka zastrzega: Nie będzie łatwo, a wytrwałość jest po to, żeby trudności przezwyciężyć.
mamopracuj.pl Bianka Lesik, 2013-08-02
Płatności obsługuje:
Ikona płatności Alior Bank Ikona płatności Apple Pay Ikona płatności Bank PEKAO S.A. Ikona płatności Bank Pocztowy Ikona płatności Banki Spółdzielcze Ikona płatności BLIK Ikona płatności Crédit Agricole e-przelew Ikona płatności dawny BNP Paribas Bank Ikona płatności Google Pay Ikona płatności ING Bank Śląski Ikona płatności Inteligo Ikona płatności iPKO Ikona płatności mBank Ikona płatności Millennium Ikona płatności Nest Bank Ikona płatności Paypal Ikona płatności PayPo | PayU Płacę później Ikona płatności PayU Płacę później Ikona płatności Plus Bank Ikona płatności Płacę z Citi Handlowy Ikona płatności Płacę z Getin Bank Ikona płatności Płać z BOŚ Ikona płatności Płatność online kartą płatniczą Ikona płatności Santander Ikona płatności Visa Mobile