ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Recenzje

Ziemia Święta. Przewodnik dla pielgrzymów i turystów. Wydanie 1

Polskich przewodników turystycznych po Izraelu jest już niemało na naszym rynku wydawniczym. Ich najważniejszym atutem jest aktualność, ale także polonica, porady praktyczne i opisy miejsc mniej dotąd znanych. Izrael od początku lat 90. jest coraz popularniejszym celem pielgrzymek, dostępnym właściwie dla szerokiego odbiorcy.

Najnowsza publikacja Helionu jest użytecznym źródłem wiedzy dla każdego, kto wyjeżdża do Izraela lub taką podróż planuje. Zawiera podstawowe informacje o kraju, jego historii, przyrodzie, kulturze, a nawet uwarunkowaniach politycznych. Wskazuje konkretnie destynacje, które dla człowieka religijnego, ale nie tylko, są niezwykle ważne. Dodajmy, że omawiany przewodnik jest wariantem wcześniejszego przewodnika po Izraelu, wydanego również przez tę oficynę.

Głównym miejscem, któremu autor poświęca najwięcej uwagi, jest oczywiście miasto trzech religii - Jerozolima - i jej okolice. Miasto niezwykłe, w którym mieszają się tradycje i wyznania, miasto święte dla chrześcijan, Żydów i muzułmanów. A przede wszystkim miasto nadzwyczajnej urody, leżące na wzgórzach, za którymi od południa zaczyna się pustynia Negev. Naturalnie, skrótowe opisy jerozolimskich zabytków z wszelkich możliwych epok historycznych tylko sygnalizują dziedzictwo miasta, ale każdy pielgrzymujący katolik znajdzie tu wszystkie wypatrywane sakralia. Przewodnik uwzględnia w zasadzie wszystkie miejsca związane z życiem Chrystusa - od narodzin w Betlejem, miasteczku pod jurysdykcją palestyńską, do Nazaretu, gdzie się wychował, po szereg miast znanych nam z Ewangelii, gdzie nauczał. To niezwykle ciekawe zakątki Dolnej Galilei, łącznie z jeziorem Genezaret, zwanym Morzem Galilejskim, po Judeę i górę Synaj (to już terytorium Egiptu). Wartością dodaną są w przewodniku opisy najciekawszych turystycznie i religijnie miejsc w Jordanii i Syrii, dokąd rozum i polskie MSZ odradzają chwilowo zaglądać.
Tygodnik Angora Ł. AZIK, 2013-12-01

Pokolenia. Wiek deszczu, wiek słońca

„Pokolenia” to pozycja, która może wciągnąć czytelnika. Dzięki niej można utracić rachubę czasu podczas lektury.

Gdy tylko wzięłam tę książkę do ręki od razu spodobał mi się kolor stronic, które wprowadzają w szczególny nastrój. Przynajmniej mnie. Dzięki temu od samego początku przyjemnie mi się zaglądało do środka. Po rozpoczęciu lektury nie było gorzej. Przekazywana historia jest ciekawa i przyjaźnie dla czytelnika podana.

Mamy tu części odnoszące się do 2012 roku jak i do dawniejszych lat. Głównie przedstawiona historia odnosi się do Janki a także odwołuje się chociażby do losów jej rodziny. Nie będę tu wchodzić w szczegóły, dla nich warto zajrzeć do tej książki. Ta publikacja może być przeznaczona przede wszystkim takiemu czytelnikowi, który lubi poznawać dawniejsze czasy, od tych nam teraźniejszych, na podstawie życiorysów innych osób, żyjących w tychże czasach. Tu odkryć możemy chociażby co działo się z różnymi ludźmi podczas II wojny światowej.

Nie jest to cienka książka, co dla tego tylu wytworów ludzkich może być nawet plusem, przynajmniej dla niektórych. Mamy tu przeszło 400 stron. Znajdziemy tu również z trzy rysunki/ilustracje, co jest miłym dla oka dodatkiem. Odnajdziemy tu takie na przykład części jak te zatytułowane Pamiętnik Janki oraz takie, które już bardziej przypominają powieść.

Mnie osobiście książka ta przypadła do gustu i miło mi się ją czytało. Chwilami nawet zapominałam o „Bożym świecie” i tylko przeskakiwałam czytając z linijki na linijkę z jednej strony na następną stronicę.

Myślę, że może to być ciekawy prezent zarówno dla nas samych jak i dla kogoś. Oczywiście jeśli ktoś lubi takie książki. Nie będę tu debatować czy na pewno wszystko jest zgodne z Prawdą czy może to wszystko to tylko literacka fikcja albo połączenie rzeczywistych zdarzeń z pewnymi elementami wymyślonymi. Jeśli ktoś lubi takie trochę wspomnieniowe książki z nutką znowu nie tak dawnej historii naszego kraju to może właśnie rozważyć zerknięcie na jej stronice.
swiatairi.blogspot.com 2013-11-24

Trening umysłu dla bystrzaków

Za poradnikami nie przepadam i dlatego sięgam po nie tylko w ostateczności lub gdy ktoś poleci mi rzeczywiście wart uwagi podręcznik. Kiedy jednak w moje ręce wpadła książka „Trening umysłu dla bystrzaków”, postanowiłam zaryzykować i dać jej szansę. Autorką jest doktor Tracy Packiam Alloway, która prowadziła badania nad pamięcią i mózgiem a na jej opracowania powoływano się w licznych pismach i programach naukowych. Autorka pragnie pomóc czytelnikom rozwijać zdolności jakie oferuje nam nasz mózg. Jak wiemy wykorzystujemy zaledwie 7-10% tego narządu, więc nawet kilkuprocentowe zwiększenie efektywności może być przełomem i kolosalnym krokiem ku powiększeniu swojego potencjału twórczego i naukowego. Z powyższej książki dowiemy się anatomicznych danych o funkcjonowaniu mózgu, rodzajach pamięci i różnych możliwościach jej doskonalenia, poprawie koncentracji, zwiększeniu swoich umiejętności językowych i innych nowinek. Tracy Packiam Alloway wspomina o tym, co należy jeść, jakie substancje stymulują nas umysł do pracy oraz jakie ćwiczenia są dobre zarówno dla ciała, jak i duszy. Poprzez gry słowne, łamigłówki liczbowe, zabawy z logiką i wiele innych ciekawych zadań, będziemy mogli poprawić nasze funkcje myślowe, poznawcze i pamięć. Wszystko opisane prostym, przyjemnym w odbiorze językiem. Co więcej, mnóstwo tu schematów, tabelek, wytłuszczonego tekstu czy zabawnych rysunków, dzięki czemu wszystko jest przejrzyste i nie męczy czytelnika. Jeżeli macie ochotę na niekonwencjonalne podejście do tematu treningu umysłu, to polecam powyższą książkę:)
kasandra-85.blogspot.com 2013-11-18

Zaklęcia Photoshopa. Edycja zdjęć. Wydanie II

Anna Owczarz-Dadan, to znana autorka książek na temat oprogramowania firmy Adobe, szczególnie temu poświęconemu retuszowi i obróbce zdjęć. Ma na swoim koncie między innymi takie książki jak Fotografia cyfrowa. Ilustrowany przewodnik. Wydanie II czy Photoshop CS5 PL. Szkoła efektu. Jeśli przejrzycie listę jej książek, szybko zauważycie, że opisuje funkcje i działanie tych programów już od bardzo dawna – jest autorką ponad 24 książek poświęconych m.in. grafice komputerowej i fotografi. Śmiało można więc stwierdzić, że wie o czym pisze i jest niekwestionowanym autorytetem w tym temacie.

Tak jak wspomniałam wcześniej, książką którą otrzymałam do zrecenzowania jest jej najnowsza publikacja - Zaklęcia Photoshopa. Edycja zdjęć. Wydanie II. Jak sama nazwa wskazuje, poświęcona jest Photoshopowi w odniesieniu do edycji i retuszu zdjęć, dedykowana przede wszystkim fotografikom. Jeśli nie zajmujesz się tą tematyką, nie zamykaj jeszcze okna! Szczególną uwagę na tą pozycję powinny zwrócić uwagę także osoby, które chciałyby poznać techniki fotomanipulacji.

Pierwsze wrażenie


Moje pierwsze zetknięcie z książką było dość przytłaczające, szczególnie z powodu jej obszerności (książka ma około 650 stron!), drugim powodem była moja niechęć do pozycji w stylu biblii oprogramowania od A do Z. Nie mówię tutaj, że takie książki nie są wartościowe, uważam jednak, że jeśli przeczytamy jedną na temat danego programu – w zupełności wystarczy.

Kolejne wrażenia dotyczą już samego jej wyglądu, oceniam go pozytywnie. Zaklęcia Photoshopa…  wydane zostały schludnie, wszystkie elementy składowe są spójne i ładnie zaprojektowane, dzięki czemu łatwo odnaleźć się podczas szybkiego przeglądania. Treść jest czytelna, a duża ilość ilustracji zachęca do dalszego czytania i daje ogląd odnośnie poziomu i umiejętności fotograficzno-graficznych oraz stylu autorki. Papier na jakim wydrukowane zostały zarówno treści jak i grafiki jest dobrej jakości. Jest to moim zdaniem bardzo istotne, szczególnie że nieraz podczas czytania musimy skupiać się na drobnych różnicach pomiędzy prezentowanymi pracami.

Z powodu swojej wielkości i jakości papieru, książka waży sporo i nie wyobrażam sobie czytania jej bez żadnego podparcia. Dziwi także brak twardej oprawy, przy pozycji tego „kalibru” bardzo łatwo o zniszczenie miękkiej okładki.

Czego dowiemy się z książki?

Niektórzy zarzucali mi przy poprzednich recenzjach książek, że za bardzo skupiają się na opisie tego co jest w środku, a za mało na moich własnych odczuciach związanych z jej odbiorem. Trudno się z tym nie zgodzić, jednak zawsze chcę przybliżyć potencjalnemu czytelnikowi zawartość i dzięki temu ułatwić decyzję odnośnie ewentualnego kupna. Dlatego też tym razem pozwolę sobie opisać to, czego możecie spodziewać się w książce. Nie nastawiajcie się jednak negatywnie – w kolejnym dziale podzielę się moją opinią na temat tej książki.

Tak jak wspomniałam wcześniej – kiedy pierwszy raz zobaczyłam tę książkę, byłam przekonana, że to kolejne z tych wydań, które w nudny sposób opisują kolejne zagadnienia i funkcjonalności oprogramowania. Już po kilku rozdziałach okazało się jednak, że nie miałam racji. Książka Anny Owczarz-Dadan nie opisuje po kolei funkcjonalności, a raczej efekty i zagadnienia, które powinniśmy poznać, jeśli chcemy umiejętnie retuszować wykonywane przez siebie (i nie tylko) zdjęcia.


Zaklęcia Photoshopa… podzielona została na 3 główne części, a te na 14 różnych rozdziałów. Każdy z nich opisuje inną technikę pracy z obrazem i także składa się z poddziałów. Jeśli jesteście zainteresowani spisem treści albo przykładowymi fragmentami książki, zapraszam na jej podstronę na stronie wydawnictwa Helion.

Nadszedł czas na moją opinię… Czy polecam tą książkę? Zdecydowanie tak i to nie tylko dlatego, że jesteśmy jej patronem medialnym. W miarę czytania powoli staje się oczywiste, że autorka zna oprogramowanie o którym pisze naprawdę bardzo dobrze i co ważniejsze – bardzo chce dzielić się tą wiedzą. W różnych rozdziałach, poświęconych różnym metodom, zdarzają się wstawki odkrywające przed czytelnikiem funkcje i narzędzia, których znajomość może okazać się bardzo przydatna. Co ciekawe – wstawki te często nie mają bardzo dużego związku z opisywanym zagadnieniem, wygląda to raczej tak, jakby autorka poznała kolejną funkcję i po prostu chciała się nią podzielić. W świecie w którym spora część osób trzyma swoją wiedzę tylko dla siebie, bardzo to cenię – i tak, zdaję sobie sprawę, że autorka otrzymuje wynagrodzenie za dzielenie się informacjami, wstawki o których piszę mogłyby jednak spokojnie zostać przemilczane i nie miałoby to wpływu na ogólne zrozumienie opisywanych tematów.

Tematyka książki oraz sposób przedstawienia kolejnych zagadnień, przeprowadzany jest na ciekawych przykładach, które w bardzo prosty sposób można odnieść do własnych zdjęć. Sama autorka zachęca do trenowania z nią podczas czytania i wykorzystywania do tego fotografii z własnej biblioteki. Takie ćwiczenie podczas czytania dodaje temu trochę życia, umila lekturę i motywuje do dalszej nauki. Wracając do samego odbioru książki – wszystkie funkcje i efekty opisane są bardzo dokładnie (często aż zbyt dokładnie, ale o tym za moment), wykonywane krok po kroku i w taki sam sposób ilustrowane. Nikt nie oszczędzał tutaj na papierze, ani tuszu niezbędnym do wydrukowania tak dużej ilości zrzutów ekranowych. Oprócz szczegółowych opisów w książce znajdziemy także uwagi i wskazówki wyróżnione w ramkach, zawierają one adnotacje od autorki oraz inne sposoby uzyskania danego efektu. Z czasem taka szczegółowość staje się jednak odrobinę męcząca. Z rozdziału na rozdział powtarzany do znudzenia opis zamiany warstwy na obiekt inteligentny i sposobu przybliżania zdjęcia do odpowiedniej wielkości zaczynają drażnić. Wydaje mi się jednak, że książka ta nie została napisana z myślą od czytania jej od deski do deski, a raczej zaglądania do niej w razie potrzeby, więc staram się te opisy jakoś przełknąć i znaleźć w tym działaniu logikę. Ciekawy jest także sposób wysławiania się Anny Owczarz-Dadan. Język jakim się posługuje jest prosty, swobodny i pozbawiony pompatycznego stylu. Zwraca się do czytelnika i dzięki temu utrzymuje jego uwagę. To, co jednak smuci, to odmiana męska wszystkich tego typu zwrotów, nie ma się jednak co dziwić, chyba wszystkie kobiety pracujące w branży graficznej i fotograficznej przyzwyczaiły się już do tego. Podsumowując – książka Zaklęcia Photoshopa. Edycja zdjęć. Wydanie II, to bardzo dobra propozycja zarówno dla fotografików chcących lepiej retuszować swoje zdjęcia oraz grafików, którzy tworzą prace wymagające łączenia i modyfikowania różnych plików graficznych.


grafmag.pl Aleksandra Wolska

Lubię to! Potęga marketingu szeptanego na Facebooku

Książka Dave’a Kerpena „Lubię to! Potęga marketingu szeptanego na Facebooku” otwiera oczy na to, jak duże możliwości media społecznościowe dają firmom – nawet tym najmniejszym. Aby jednak na tym skorzystać, porady autora trzeba naprawdę wziąć sobie do serca.

Podchodziłem do tej książki sceptycznie, obawiając się, że znajdę w niej coś w rodzaju instrukcji obsługi Facebooka, a więc zbiór rad z rodzaju oczywistych, które przydać mogą się jedynie komuś, kto pojęcie „social media” zna tylko z gazet (drukowanych, bo internetu nie używa). Na szczęście się myliłem.

Warto sięgnąć po tę książkę z otwartym umysłem, nie rezygnując z fragmentów o charakterze instrukcji, bo powiedzmy sobie szczerze, takie też tu występują. Jednak wbrew pozorom, także w nich można znaleźć ciekawe informacje. Ale to, co najcenniejsze, to podparte przykładami podpowiedzi, w jaki sposób wykorzystać moc Facebooka, by niskim kosztem przeprowadzić skuteczne działania marketingowe.

Dave Kerpen wie, o czym pisze, ponieważ sukces swojej firmy oparł właśnie na mediach społecznościowych. Jest on współzałożycielem oraz dyrektorem generalnym Likeable Media – firmy, która stoi za sukcesem marketingowym wielu amerykańskich (głównie małych i średnich) przedsiębiorstw. Zarówno jego własny majątek, jak i majątki jego klientów, to w dużej mierze zasługa umiejętnego korzystania z Facebooka. Warto więc posłuchać, co ma do powiedzenia.

Social media to sprawa strategiczna

Facebook nie jest medium takim samym jak inne, dlatego nie sprawdzi się, jeśli będziemy z niego korzystali tak, jak z narzędzia do emitowania reklam. Sprawą oczywistą (choć niestety wciąż nie dla wszystkich) jest to, że fanów w mediach społecznościowych trzeba angażować, a więc dopytywać, zachęcać do wyrażania opinii. Suche komunikaty należy zastąpić różnorodnymi przekazami – zdjęciami, filmami, konkursami, testami. Im większa różnorodność, tym lepiej. Ale to, co wydaje się kluczowe, to bycie autentycznym i transparentnym.

Stosunkowo łatwo wynająć specjalistę social media i powiedzieć mu, żeby wrzucał „fajne treści”, zdobywał lajki i komentarze. Znacznie trudniej sprawić, by działalność na Facebooku została niejako wpisana w DNA firmy. A to konieczne, jeśli chcemy naprawdę odnosić korzyści. W mediach społecznościowych nie ma mowy o niejasnych promocjach, o ignorowaniu głosów pojedynczych niezadowolonych osób, o odsyłaniu do oficjalnych komunikatów firmy.

Fan z Facebooka musi otrzymać oficjalną, prawdziwą i pozytywną odpowiedź na swoje wątpliwości w ciągu kilku minut od ich zgłoszenia. Jeśli potencjalni klienci wspólnie organizują się wokół jakiegoś pomysłu, firma powinna się do niego odnieść nawet, jeśli wydaje się to sprawą o marginalnym znaczeniu itd.

Sprzedawaj dzięki emocjom!

Kerpen wprost porusza także sprawę zysków osiąganych przez firmy dzięki mediom społecznościowym. I podaje wiele ciekawych przykładów świadczących o tym, że to nie mrzonki! Za pomocą Facebooka naprawdę można dziś sprzedawać!

Słabo jednak sprawdzają się dedykowane w tym celu aplikacje sklepowe. Facebook wpływa na sprzedaż w zupełnie inny sposób – pozwala zgromadzić wokół marki tysiące obserwatorów, którzy dzięki pozytywnym kontaktom z firmą, w przyszłości mogą stać się jej bardzo lojalnymi klientami. Najczęściej aktywność w social mediach przekłada się na rozwój organiczny, rozłożony w czasie. Ale bywa i tak, że jedna głośna akcja może napędzić firmie setki, a nawet tysiące klientów!

Zróbmy jednak ważne zastrzeżenie. Ktoś, kto chce sprzedawać dzięki Facebookowi, nie osiągnie tego celu, jeśli nie będzie potrafił działać w sposób szybki, przejrzysty i przyjazny klientom. W mediach społecznościowych nie rządzą liczby, ale emocje. I właśnie zrozumienie tego jest chyba najważniejszym kluczem do sukcesu.

Kerpen podsumowuje swoje propozycje w pięciu punktach:

- słuchaj uważnie
- bądź transparentny
- odpowiadaj ludziom
- bądź autentyczny
- opowiadaj świetne historie.

Aby robić biznes z wykorzystaniem mediów społecznościowych, musisz mocno zaangażować się w przestrzeganie każdego z tych punktów. Jeśli odpuścisz sobie choćby jeden z nich, dla fanów z Facebooka będziesz skończony. A przecież w samej Polsce Facebook ma już ponad 10 mln użytkowników. Czy stać Cię na to, aby zignorować 1/4 populacji Polski? Jeśli nie, zainteresuj się tą książką.
trendbiz.pl Marcin Pietraszek
Płatności obsługuje:
Ikona płatności Alior Bank Ikona płatności Apple Pay Ikona płatności Bank PEKAO S.A. Ikona płatności Bank Pocztowy Ikona płatności Banki Spółdzielcze Ikona płatności BLIK Ikona płatności Crédit Agricole e-przelew Ikona płatności dawny BNP Paribas Bank Ikona płatności Google Pay Ikona płatności ING Bank Śląski Ikona płatności Inteligo Ikona płatności iPKO Ikona płatności mBank Ikona płatności Millennium Ikona płatności Nest Bank Ikona płatności Paypal Ikona płatności PayPo | PayU Płacę później Ikona płatności PayU Płacę później Ikona płatności Plus Bank Ikona płatności Płacę z Citi Handlowy Ikona płatności Płacę z Getin Bank Ikona płatności Płać z BOŚ Ikona płatności Płatność online kartą płatniczą Ikona płatności Santander Ikona płatności Visa Mobile