ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Recenzje

"Stary", młodzi i morze. Od Antarktydy do Alaski. Wyprawa wokół obu Ameryk

Wybierz opinię:PaulaMieli po dwadzieścia lat, gdy zdecydowali się zorganizować wyprawę, która w żeglarskim świecie porównywana jest do zdobycia Everestu. Chcieli opłynąć Amerykę Południową przez przylądek Horn, cieszący się złą i tragiczną sławą, oraz dotrzeć do Antarktyki, do Polskiej Stacji Polarnej im. Henryka Arctowskiego.

Coś, co początkowo było tylko marzeniem, z czasem zaczęło nabierać realnych kształtów. Jacht, o nazwie „Stary", już był, załoga w komplecie, jednego tylko brakowało – pieniędzy. A budżet na rejs wcale nie był mały. Najpierw błądzili, jak dzieci we mgle, nie wiedząc, jak i gdzie szukać sponsorów. Dopiero wraz z zainteresowaniem prasy, coś drgnęło. Potem trzeba było jeszcze uzyskać wsparcie rodziny; w końcu wyruszali na rok, bez żadnej gwarancji, że wrócą. Gdy i to zadanie zakończyło się sukcesem, rozpoczęła się wyprawa ich marzeń.


Trzy lata później pomysł kolejnego rejsu, żeglarskiego K2: nie tylko opłynięcie Ameryki Północnej, ale trasą wzdłuż wybrzeża Kanady, przez Przejście Północno-Zachodnie: Northwest Passage, trudne do pokonania z uwagi na panujące tam warunki. Chcieli to zrobić w stulecie osiągnięcia legendarnego Roalda Amundsena. To on, w 1906 r., po podróży trwającej trzy lata i trzykrotnym zimowaniu na statku uwięzionym przez zamarznięty lód, z niewielką załogą, pokonał przejście z Atlantyku na Pacyfik. Oni dodatkowo mieli być pierwszą polską i najmłodszą załogą, która tego dokona. Początek był taki samo, jak poprzednio: zbieranie środków finansowych, ale przede wszystkim przygotowanie jachtu na żeglowanie arktyczne. Musieli też wybrać taki termin, by wody na północy Kanady rozmarzły na tyle, by mógł się tamtędy przedostać statek. Wyruszyli z dwutygodniowym opóźnieniem, więc początek był nerwowy. Ale udało się.

I właśnie o tych dwóch wyprawach opowiada książka „Stary, młodzi i morze". Marcin Jamkowski oparł się przede wszystkim o materiały dostarczone przez Jacka Wacławskiego, kapitana obu rejsów. To on prowadził dziennik podróży; wykorzystano również wspomnienia i „relacje pisane na bieżąco przez uczestników" (str. 308). Sam Jamkowski brał udział tylko w części drugiej wyprawy. No i właśnie, to jest pierwsza rzecz, do której się przyczepię. Może nie będzie to typowy zarzut, a raczej fakt wynikający z mojego nastawienia. Myślałam po prostu, że książkę napisał ktoś, kto był członkiem załogi i przedstawia własne przeżycia. Niby autor na tym właśnie bazował, ale to jednak nie to samo. Oczekiwałam narracji w pierwszej osobie liczby mnogiej, a nie w trzeciej. Nie twierdzę, że styl ma jakieś wady, bo tak nie jest, i gdy już się do tego człowiek przyzwyczai, jest w porządku; ale jednak najlepiej czyta mi się relacje osób bezpośrednio uczestniczących w wydarzeniach. Tak było z książką Moniki Witkowskiej „Kurs na Horn" z 2009 r. – podróżniczka, władająca świetnym piórem, brała udział w decydującej części wyprawy, więc jej publikacja ma to, co najlepsze: osobistą perspektywę.

Pomijając powyższe, jest to naprawdę ciekawa książka. Przede wszystkim to opowieść o ludziach z pasją, a uwielbiam o takich czytać. Grupa młodych ludzi podporządkowuje wszystkie swoje plany i oddaje siły po to, by urzeczywistnić marzenia. Bo czy może być coś piękniejszego, niż dążenie do takiego spełnienia To również historia przyjaźni, nie zawsze łatwej, bo trzeba pamiętać, że przebywali ze sobą 24 godziny na dobę, bez możliwości zmiany otoczenia, bo przecież jachtu nie da się, ot tak, opuścić, płynąc z dala od jakichkolwiek siedzib ludzkich. Ale łączył ich cel i to on pozwał przetrwać te małe kryzysy.

Fascynujące było śledzenie kolejnych etapów pokonywanej trasy. Piękne widoki, utrwalone na zamieszczonych zdjęciach, lokalny koloryt odwiedzanych portów, codzienność na jachcie, napięcie towarzyszące trudniejszym momentom – to wszystko sprawia, że ciężko się oderwać. Trochę problemu, jako zupełnemu laikowi, sprawiło mi fachowe słownictwo – w niektórych miejscach kompletnie nie wiedziałam, o czym czytam. Nie sposób też nie wspomnieć o edytorsko doskonałym wydaniu (kredowy papier, duża liczba fotografii – wreszcie jestem usatysfakcjonowana, bo zazwyczaj mi mało) oraz o uzupełnieniu w postaci dołączonego filmu. Jego reżyserem jest Konstanty Kulik, uczestnik rejsu przez Przejście. Wprawdzie film nie rzucił mnie na kolana, bo jest bardzo skrótowy, ale ma jeden bardzo przejmujący moment: ten, gdzie zaczyna się pojawiać lód, pomiędzy którym jacht musi manewrować z wielką ostrożnością, by nie utknąć, nie uszkodzić kadłuba i nie zatonąć. To działa na wyobraźnię, zwłaszcza że tego lodu miało być coraz więcej. No i fajnie było też zobaczyć w ruchu tych, którym towarzyszyło się podczas lektury.

Woda to żywioł, który czasem daje się okiełznać. Ale trzeba mieć przy tym dużo szczęścia i mnóstwo pokory. Członkowie wypraw pod wodzą Jacka Wacławskiego to mieli, dzięki czemu udało im się zrealizować zamierzenia, przechodząc do historii jako najmłodsza załoga, która pokonała tak trudne miejsca. A relacja z ich wyprawy to kawał dobrej, podróżniczej historii.
Sztukater.pl Paula, 2013-12-03

Ekspozycja. Sekrety doskonałego naświetlania

Tytuł: Ekspozycja. Sekrety doskonałego naświetlania Autor: Alan Hess Wydawnictwo: Helion Rok wydania: 2011 Liczba stron: 280s Tematyka: Ekspozycja Moja ocena : - 4/6 ISBN: 978-83-246-7727-6 Jest to książka, którą dokupiłem, aby uzupełnić ring ekspozycji o kolejną pozycję. Jest nią pozycja Alana Hessa Ekspozycja. Sekrety doskonałego naświetlania . Autor specjalizuje się w zdjęciach z koncertów i z imprez jak również w zdjęciach portretowych. Witać to po zamieszczonych wewnątrz niej fotografiach. Książka kierowana raczej do odbiorcy początkującego, szukającego poradnika wprowadzającego w arkana tej tematyki. Jest tu dużo podstawowych informacji o fotografii, dające dobre zapoznanie się z różnorodną tematyką fotograficzną. Pozycja ta składa się aż z 13 rozdziałów wyjaśniających po kolei takie pojęcia jak ekspozycja, światło, czas ekspozycji, przesłona, czułość. Po czym przechodzi do zdjęć tematycznych mamy tu zdjęcia z imprez, zdjęcia portretowe, krajobraz i przyroda, zdjęcia nocne i przy słabym świetle, zdjęcia sportowe i w ruchu, fotografia ślubna. Na zakończenie mamy zdjęcia kreatywne oraz omówienie oprogramowania do obróbki zdjęć na komputerze. Do książki dołączona jest też karta próbna, którą można wyciąć i wykorzystać przy jakiejś domowej sesji, dla uzyskania realistycznych kolorów. Jest to pozycja, która mi trochę mniej przypadła do gustu, niż niektóre wcześniej omawiane pozycje o ekspozycji, z uwagi na jej podstawowe wiadomości przydatne głównie początkującym, a które osoba czytająca kilka takich pozycji zna już prawie na pamięć. Autor objaśnia wszystkie pojęcia nie zagłębiając się w nie zbytnio. Dla zaczynających jest to świetnie wprowadzenie w różne tematyki fotografii, autor doradza tu jakie obiektywy najlepiej się sprawdzają w każdej z nich, udziela też kilka porad po każdym rozdziale, co ułatwia ich przyswojenie w praktyce. Ja nie znalazłem tu dla siebie za dużo ciekawostek stąd moja niższa ocena, nie znaczy to w cale, że jest to pozycja zła. We mnie tylko nie znalazła odpowiedniego odbiorcy. Cena książki 39zł dla osób, dla chcących zapoznać się z różnymi aspektami fotografii bez większego zagłębiania się w szczegóły. Później zawsze można wybrać jakieś bardziej obszerne książki kierunkowe.
photomatrix-nik.blogspot.com www.photomatrix-nik.blogspot.com, 2013-12-02

Sprzedaż, zarządzanie i efektywność osobista w 101 praktycznych przykładach

100 przykładów z domieszką humoru

Choć to poradnik, wydaną przez Onepress książkę „Sprzedaż, zarządzanie i efektywność osobista w 101 praktycznych przykładach" Andrzeja Niemczyka i Bartłomieja Sapały czyta się niczym najlepszą literaturę o sensacyjnym charakterze. Wystarczy przelecieć wzrokiem - miejscami rodem z Wiecha - tytuły poszczególnych rozdziałów: Najdroższe truskawki na Bródnie, Rozbieżne interesy tatusia, Jeden błąd -116 osób traci pracę z powodu 9 eurocentów, Jak ważna może być poranna fryzura, Chatka na kurzej łapce, czyli chciwość nie popłaca, Sprzedawca odkurzaczy po raz pierwszy, czyli: „Niech pan sobie spokojnie pójdzie na mecz..." itd. Książka została podzielona na część dla handlowca i menedżera oraz część ogólną o efektywności osobistej. Autorzy zaklinają się, że wszystkie przykłady są prawdziwe, co najwyżej część z nich wzbogacili odrobiną humoru. Co więcej, każdy przykład to odrębna całość, więc książkę można czytać na wyrywki albo od okładki do okładki. Tak czy tak, równie dobrze smakuje...
Dziennik Łódzki . N, 2013-12-02

Biblia e-biznesu

Autorzy „Biblii e-biznesu" są bardziej dalekowzroczni

Już najsłynniejsza Biblia miała kilkunastu autorów, trudno więc by było inaczej w przypadku wydanej przez Onepress „Biblii e-biznesu". A ponieważ w wielości siła, powstała kompletna skarbnica wiedzy na temat przedsiębiorczości uprawianej w wirtualnym świecie. A temat nie był łatwy do opisania w zamkniętym wydawniczo dziele, gdyż stale się rozwija. Mimo to uchwycenia biznesowej myśli w locie podjęło się ponad dwudziestu autorów, specjalistów w swojej dziedzinie, zastosowując myk godny XXI wieku, otwierając i aktualizując swą publikację w formie fanpage'a, dostępnego pod adresem: www.facebook. com/bibliaebiznesu. Tam można zadawać pytania, a nawet toczyć polemiki z autorami i wspólnie z nimi dopisywać kolejne rozdziały Biblii. Że też dalekowzroczni Mateusz, Marek, Łukasz i Jan oraz im podobni na to nie wpadli...
Dziennik Łódzki . N, 2013-12-02

Myśl jak Zuck. Pięć sekretów biznesowych Marka Zuckerberga - genialnego założyciela Facebooka

Pomyśl jak Zuck

A gdy ktoś ma już dosyć teorii i żądny jest „biznesowej krwi" - i to z najwyższej półki -niech sięgnie po stojącą na półce Onepressu story „Myśl jak Zuck. Pięć sekretów biznesowych Marka Zuckerberga - genialnego założyciela Facebooka" Sekrety zdradza Ekaterina Walter, na ich podstawie formułując pięć zasad, które pozwalają uczyć się od uznanych firm i pokażą, jak można zostać najbardziej wpływowym człowiekiem w branży. Adresatem są ci, którzy już mają firmę lub właśnie ją zakładają. Poradnik skierowany jest także do tych, którzy już pracują zawodowo i pną się po szczeblach kariery, a mimo to wciąż zerkają poza biurko, gdyż pociąga ich podejmowanie śmiałych decyzji biznesowych i wywieranie indywidualnego wpływu na rzeczywistość. Nadszedł czas, by przejść do ofensywy. Dobrze ją poprzedzić uważną lekturą tej książki.
Dziennik Łódzki . N, 2013-12-02
Płatności obsługuje:
Ikona płatności Alior Bank Ikona płatności Apple Pay Ikona płatności Bank PEKAO S.A. Ikona płatności Bank Pocztowy Ikona płatności Banki Spółdzielcze Ikona płatności BLIK Ikona płatności Crédit Agricole e-przelew Ikona płatności dawny BNP Paribas Bank Ikona płatności Google Pay Ikona płatności ING Bank Śląski Ikona płatności Inteligo Ikona płatności iPKO Ikona płatności mBank Ikona płatności Millennium Ikona płatności Nest Bank Ikona płatności Paypal Ikona płatności PayPo | PayU Płacę później Ikona płatności PayU Płacę później Ikona płatności Plus Bank Ikona płatności Płacę z Citi Handlowy Ikona płatności Płacę z Getin Bank Ikona płatności Płać z BOŚ Ikona płatności Płatność online kartą płatniczą Ikona płatności Santander Ikona płatności Visa Mobile