Recenzje
Bushcraft, czyli sztuka przetrwania
Jeśli ktokolwiek planuje rozpocząć swoją przygodę z bushcraftem, nie znajdzie lepszego przewodnika niż Raymond Mears. W swojej książce kładzie on jednakowy nacisk zarówno na techniczne aspekty przetrwania w dziczy, jak i na szacunek i współdziałanie z naturą.
W ośmiu rozdziałach, podzielonych tematycznie, próbuje przygotować czytelnika do przetrwania w każdym środowisku, nawet tym najbardziej ekstremalnym. I choć niektóre z uwag mogą się wydawać zbyt podstawowe, Mears celowo z nich nie rezygnuje, świadom, że jeśli chodzi o ludzkie zdrowie i bezpieczeństwo, niczego nie można pominąć. Tekstowi towarzyszy ogromna liczba starannie dobranych fotografi i i ilustracji, na których zademonstrowano opisywane czynności. Bushcraft, czyli sztuka przetrwania to książka kierowana do każdej osoby skłonnej wyruszyć w nieznane, by zbliżyć się do natury i zmierzyć z własnymi ograniczeniami.
W ośmiu rozdziałach, podzielonych tematycznie, próbuje przygotować czytelnika do przetrwania w każdym środowisku, nawet tym najbardziej ekstremalnym. I choć niektóre z uwag mogą się wydawać zbyt podstawowe, Mears celowo z nich nie rezygnuje, świadom, że jeśli chodzi o ludzkie zdrowie i bezpieczeństwo, niczego nie można pominąć. Tekstowi towarzyszy ogromna liczba starannie dobranych fotografi i i ilustracji, na których zademonstrowano opisywane czynności. Bushcraft, czyli sztuka przetrwania to książka kierowana do każdej osoby skłonnej wyruszyć w nieznane, by zbliżyć się do natury i zmierzyć z własnymi ograniczeniami.
Goniec Górnośląski 2011-12-22
W uścisku żywiołów. El Condor Rio Colca
Książka "W uścisku żywiołów. El Condor Rio Colca" jest zapisem zmagań członków gliwickiego Akademickiego Klubu Turystycznego „Watra" i ich przyjaciół z kanionem Colca, zakończonych ostatecznie sukcesem - eksploracją niezbadanej części przełomu. Opowieść Krzysztofa Mrozowskiego przenosi nas w świat przygody, walki z surową przyrodą andyjskiej rzeki, a także mierzenia się z własnymi słabościami. Dla rodzimej literatury podróżniczej stanowi zaś najpełniejszy, źródłowy zapis niezwykłej wyprawy odkrywczej, zamykającej niemal 30-letnią historię polskiej eksploracji najgłębszego kanionu świata.
Goniec Górnośląski 2011-12-22
GRYWALIZACJA. Jak zastosować mechanizmy gier w działaniach marketingowych
Każdy z nas chętnie poddaje się czasem rywalizacji. Lubimy brać udział w konkursach i grach, które potrafią się zaangażować. Ta część naszej natury jest doskonałym sposobem na przyciągnięcie konsumentów do marki i związanie ich z nią na dłużej. Jest kluczem, dzięki któremu nasz przekaz marketingowy skutecznie dotrze do konsumentów. Grywalizacja, bo tak nazywamy zmianę codziennych czynności w gry, jest również numerem jeden na liście trendów 2012 roku przygotowanej przez specjalistów Millward Brown Global Futures Group.
Publikacja listy trendów niemal zbiegła się z premierą książki Pawła Tkaczyka Grywalizacja. Trzeba przyznać, że Paweł jest jedyną osobą, która kojarzy się z tym terminem. To taki nasz „guru grywalizacji”:)
A książka? Mam to ogromne szczęście, że miałam możliwość przeczytania jej w całości już teraz, mimo tego, ze sprzedaż rusza 30 stycznia. Książka jest cieńsza niż wcześniejsza publikacja Pawła (Zakamarki Marki), ale niemniej treściwa. Można się z niej dowiedzieć co nieco o historii gier. Wprowadzenie jest ważne, ale mnie bardziej zainteresowała praktyczna strona grywalizacji – czyli przełożenie zdrowej i tak niedocenianej w szkołach rywalizacji na jej wartość edukacyjną oraz zastosowanie technik gier w pracy. Niemniej ważna jest znajomość typów graczy, ważnych dla nich elementów gry czy mechanizmy rządzące światem gier. Wszystko w fajny i przystępny, charakterystyczny dla Pawła sposób. Ale muszę przyznać, że trafiają się fragmenty, które mnie nużyły. Na szczęście nie trafiały się często. Nie wciągnęła mnie również gra, w którą Paweł próbuje zaangażować czytelnika. Ale to raczej dlatego, że tak mnie pochłonęła lektura książki, że nie chciałam się rozpraszać.
Książka rozczuliła mnie dedykacją, którą się rozpoczyna:) Polecam tę publikację tym, którzy nie wiedzą, co to geocaching i tym, którzy tę „dyscyplinę” znają bardzo dobrze. Tym, którzy grają w World of Warcraft aby dowiedzieli się jak umiejętności nabyte w świecie gier przełożyć na rzeczywistość i tym, którzy w tę grę nie grali, aby poznali skuteczny sposób na angażowanie innych w pracę i różne projekty. Grywalizacja jest dla wszystkich – warto wiedzieć jak grać żeby satysfakcja rosła a cyfry na tablicy wyników szybowały wysoko.
Publikacja listy trendów niemal zbiegła się z premierą książki Pawła Tkaczyka Grywalizacja. Trzeba przyznać, że Paweł jest jedyną osobą, która kojarzy się z tym terminem. To taki nasz „guru grywalizacji”:)
A książka? Mam to ogromne szczęście, że miałam możliwość przeczytania jej w całości już teraz, mimo tego, ze sprzedaż rusza 30 stycznia. Książka jest cieńsza niż wcześniejsza publikacja Pawła (Zakamarki Marki), ale niemniej treściwa. Można się z niej dowiedzieć co nieco o historii gier. Wprowadzenie jest ważne, ale mnie bardziej zainteresowała praktyczna strona grywalizacji – czyli przełożenie zdrowej i tak niedocenianej w szkołach rywalizacji na jej wartość edukacyjną oraz zastosowanie technik gier w pracy. Niemniej ważna jest znajomość typów graczy, ważnych dla nich elementów gry czy mechanizmy rządzące światem gier. Wszystko w fajny i przystępny, charakterystyczny dla Pawła sposób. Ale muszę przyznać, że trafiają się fragmenty, które mnie nużyły. Na szczęście nie trafiały się często. Nie wciągnęła mnie również gra, w którą Paweł próbuje zaangażować czytelnika. Ale to raczej dlatego, że tak mnie pochłonęła lektura książki, że nie chciałam się rozpraszać.
Książka rozczuliła mnie dedykacją, którą się rozpoczyna:) Polecam tę publikację tym, którzy nie wiedzą, co to geocaching i tym, którzy tę „dyscyplinę” znają bardzo dobrze. Tym, którzy grają w World of Warcraft aby dowiedzieli się jak umiejętności nabyte w świecie gier przełożyć na rzeczywistość i tym, którzy w tę grę nie grali, aby poznali skuteczny sposób na angażowanie innych w pracę i różne projekty. Grywalizacja jest dla wszystkich – warto wiedzieć jak grać żeby satysfakcja rosła a cyfry na tablicy wyników szybowały wysoko.
marketingdokobiet.pl 2012-01-03
Filozofia sukcesu, czyli f**k it
Od razu ostrzegam osoby wyczulone na „brzydkie słowa”: w tej recenzji padną wulgaryzmy. Bowiem recenzowana pozycja posiada specjalną dedykację: Dla rosnącej na całym świecie armii tych, co to pieprzą
Szybki przegląd małej, czarnej książeczki z szelmowsko uśmiechniętym ludzikiem na okładce naprawdę mnie zaciekawia (a to zjawisko dość rzadko spotykane) – czuję, że to będzie niezłe! Z początku myślałam, że F**k it to raczej forma żartu. Podtytuł głosi bowiem: Pieprz swój plan na dziś. Niech wydarzy się coś niesamowitego. Czyżby jakaś satyra na wszelkiej maści poradniki o poszukiwaniu dobrego samopoczucia? Troszkę tak – autorzy igrają sobie z czytelnikami i puszczają do nich oko. Przecież każdy z nas pragnie, by szarą codzienność wypełniło jakieś niezwykłe wydarzenie, wielka miłość, no, ostatecznie interes życia. Wszyscy o tym marzymy, do tego dążymy, ale… dlaczego tak nie jest?
Zacznijmy od tego, że filozofia „Pieprz to” naprawdę istnieje! Trzeba wiedzieć, że owo urocze wyrażenie nie jest oznaką ostentacyjnie lekceważącego stosunku do rzeczywistości – to cały światopogląd, który stworzyli autorzy książki, John C. Parkin i Gaia Pollini. Opisany w książce
nietypowy punkt widzenia to wynik długoletniego zagłębiania się w mądrości Wschodu, uprawiania jogi, łączenia się ze swoją Wewnętrzną Naturą i… nie odnalezieniu w nich ukojenia. Pewnego dnia po prostu powiedzieli:
Dosyć! Pieprzyć to! Tak dalej nie będzie, czas na zmiany!
Filozofia „Pieprz to” ma swój początek razem z założeniem przez autorów w sercu Włoch ośrodka wypoczynkowego The Hill That Breaths. Powołali do życia nie tylko przepiękne miejsce ucieczki od dnia codziennego, lecz także całą ideologię oparli o te dwa kluczowe słowa. Lecz co tak naprawdę znaczy „Fuck it”? Olej coś, zlekceważ, nie przywiązuj do tego tak wielkiej wagi, „Poluzuj tam, gdzie cię ciśnie”, jak podpowiada napis na tylnej stronie okładki. Sami autorzy wielokrotnie podkreślają, że kluczem jest upraszczanie, prowadzące do wyzwolenia.
Jakie są najważniejsze elementy koncepcji „Pieprz to”? I co właściwie mamy pieprzyć? Parkin i
Pollini podkreślają, że najważniejsze to uświadomić sobie, że otaczającego świata nie należy
odbierać aż tak bardzo poważnie. Słowa „Fuck it” kryją w sobie również, akceptację naszych
słabości i tolerancję wobec innych ludzi. Masz się przejmować krzywym spojrzeniem sąsiadki i zepsuć sobie cały dzień? Pieprz to! Nie możesz już słuchać, jak w telewizji wciąż mówią o wojnach, polityce, seksie, pieniądzach (lub ich braku), przemocy i biedzie? Pieprz to – nie oglądaj wiadomości przez tydzień. Męczą cię sztywne konwenanse życia społecznego? Pieprz to: połóż się na
podłodze w centrum handlowym i zrób na niej orzełka!
Kolejna niespodzianka: prawdę powiedziawszy, jest to raczej książka nie do czytania, a…
oglądania. Tekstu jest niewiele (upraszczanie!), a za ozdobę służą proste, wesołe rysunki synów autorów. W moim przypadku się udało: przeglądając kolejne strony, czytając założenia filozofii „Pieprz to” i oglądając przezabawne ilustracje – śmiałam się do rozpuku. Bo koniecznie trzeba zwrócić uwagę na to, że także poprawa nastroju jest celem tej książki! Odczuwanie radości,
szczęścia i spełnienia, świadomość bycia we właściwym miejscu i czynienia tego, co naprawdę lubimy – czyż nie jest to sens życia dla większości z nas? Jednak bardzo często dusimy się w
znienawidzonej pracy, pośród kolegów, których tak naprawdę szczerze nie znosimy; mamy kłopoty w życiu rodzinnym i narzekamy na wszystko i wszystkich. Wtedy też szukamy czegoś, co
pomogłoby nam przezwyciężyć te trudne chwile. A gdyby po prostu to wszystko… pieprzyć? Nie brać do siebie wszystkich złośliwości, nie ulegać presji otoczenia, pozwolić sobie na szarą
przeciętność i nie uczestniczyć w wyścigu szczurów? Kiedy zastosujesz tumiwisizm praktyczny i powiesz całemu światu, że cię on nie obchodzi, poczujesz się wolny. I o to chodzi!
Pod tym ironiczno-zabawnym tytułem, „F**k it” dotyka naprawdę ważnych aspektów naszej codzienności. Znajdziemy tam tematy zahaczające o psychologię i socjologię, głównie kwestie
dotyczące człowieka jako odrębnej istoty oraz egzystencji jednostki pośród innych. Nie jesteśmy bowiem samotnymi wyspami, jesteśmy z ludźmi, bo jest to fundament człowieczeństwa. Jak ma się do tego filozofia „Pieprz to”? Autorzy zwracają uwagę na to, że zadowolenie z samego siebie to podstawa poprawnych relacji z otoczeniem – bez tego będziemy czuli, że coś jest nie tak, że nie znajdujemy się w połączeniu z naszą prawdziwą istotą. W ów pedantyczny, ściśle uporządkowany świat powinniśmy wnieść trochę luzu, zapomnieć o niespełnionych marzeniach i skoncentrować się na radości z tego, co drobne, lecz piękne. Warto czasami pieprzyć to, pozwolić sobie na małe
przyjemności i zaszaleć – przecież wszystko jest dla ludzi.
Lektura Filozofii sukcesu powoduje, że czytelnik uśmiecha się od pierwszej do ostatniej strony. Z książki płynie ogromna ilość pozytywnej energii, która naprawdę się udziela (nabrałam nieopisanej wręcz ochoty, by pieprzyć to i usnąć na łóżku w Ikei, a podczas podróży tramwajem popisowo wykonać Bohemian Rhapsody). Powiedz sobie: „Pieprz to” i zaproś świadków Jehowy na herbatę! Pieprz strach przed porażką – zdobądź się na odwagę i wyznaj miłość osobie, która skrycie ci się podoba. Pieprz swój harmonogram i wyrzuć całą listę rzeczy do zrobienia. A kiedy sprawy idą źle, pieprz to i idź dalej. W końcu nikt nie umarł.
Trudno mi jednoznacznie wskazać, co w tej książce podobało mi się najbardziej. Jej prosty,
nieskomplikowany język? Żartobliwa forma w myśl zasady „bawiąc-uczyć”? Czy może fakt, że
filozofia „Pieprz to!” jest… skuteczna? Treść skłania do tego, by zastanowić się nad swoim życiem i odpowiedzieć sobie na pytania: Czy jesteś zadowolony z tego, gdzie się znajdujesz i co robisz? Jak podchodzisz do świata, czy wsłuchujesz się czasami w to, co mówi ci twoje serce? Czy jesteś szczęśliwy?
Jeśli na któreś z powyższych pytań odpowiedziałeś przecząco, to… już wiesz, co masz zrobić.
Szybki przegląd małej, czarnej książeczki z szelmowsko uśmiechniętym ludzikiem na okładce naprawdę mnie zaciekawia (a to zjawisko dość rzadko spotykane) – czuję, że to będzie niezłe! Z początku myślałam, że F**k it to raczej forma żartu. Podtytuł głosi bowiem: Pieprz swój plan na dziś. Niech wydarzy się coś niesamowitego. Czyżby jakaś satyra na wszelkiej maści poradniki o poszukiwaniu dobrego samopoczucia? Troszkę tak – autorzy igrają sobie z czytelnikami i puszczają do nich oko. Przecież każdy z nas pragnie, by szarą codzienność wypełniło jakieś niezwykłe wydarzenie, wielka miłość, no, ostatecznie interes życia. Wszyscy o tym marzymy, do tego dążymy, ale… dlaczego tak nie jest?
Zacznijmy od tego, że filozofia „Pieprz to” naprawdę istnieje! Trzeba wiedzieć, że owo urocze wyrażenie nie jest oznaką ostentacyjnie lekceważącego stosunku do rzeczywistości – to cały światopogląd, który stworzyli autorzy książki, John C. Parkin i Gaia Pollini. Opisany w książce
nietypowy punkt widzenia to wynik długoletniego zagłębiania się w mądrości Wschodu, uprawiania jogi, łączenia się ze swoją Wewnętrzną Naturą i… nie odnalezieniu w nich ukojenia. Pewnego dnia po prostu powiedzieli:
Dosyć! Pieprzyć to! Tak dalej nie będzie, czas na zmiany!
Filozofia „Pieprz to” ma swój początek razem z założeniem przez autorów w sercu Włoch ośrodka wypoczynkowego The Hill That Breaths. Powołali do życia nie tylko przepiękne miejsce ucieczki od dnia codziennego, lecz także całą ideologię oparli o te dwa kluczowe słowa. Lecz co tak naprawdę znaczy „Fuck it”? Olej coś, zlekceważ, nie przywiązuj do tego tak wielkiej wagi, „Poluzuj tam, gdzie cię ciśnie”, jak podpowiada napis na tylnej stronie okładki. Sami autorzy wielokrotnie podkreślają, że kluczem jest upraszczanie, prowadzące do wyzwolenia.
Jakie są najważniejsze elementy koncepcji „Pieprz to”? I co właściwie mamy pieprzyć? Parkin i
Pollini podkreślają, że najważniejsze to uświadomić sobie, że otaczającego świata nie należy
odbierać aż tak bardzo poważnie. Słowa „Fuck it” kryją w sobie również, akceptację naszych
słabości i tolerancję wobec innych ludzi. Masz się przejmować krzywym spojrzeniem sąsiadki i zepsuć sobie cały dzień? Pieprz to! Nie możesz już słuchać, jak w telewizji wciąż mówią o wojnach, polityce, seksie, pieniądzach (lub ich braku), przemocy i biedzie? Pieprz to – nie oglądaj wiadomości przez tydzień. Męczą cię sztywne konwenanse życia społecznego? Pieprz to: połóż się na
podłodze w centrum handlowym i zrób na niej orzełka!
Kolejna niespodzianka: prawdę powiedziawszy, jest to raczej książka nie do czytania, a…
oglądania. Tekstu jest niewiele (upraszczanie!), a za ozdobę służą proste, wesołe rysunki synów autorów. W moim przypadku się udało: przeglądając kolejne strony, czytając założenia filozofii „Pieprz to” i oglądając przezabawne ilustracje – śmiałam się do rozpuku. Bo koniecznie trzeba zwrócić uwagę na to, że także poprawa nastroju jest celem tej książki! Odczuwanie radości,
szczęścia i spełnienia, świadomość bycia we właściwym miejscu i czynienia tego, co naprawdę lubimy – czyż nie jest to sens życia dla większości z nas? Jednak bardzo często dusimy się w
znienawidzonej pracy, pośród kolegów, których tak naprawdę szczerze nie znosimy; mamy kłopoty w życiu rodzinnym i narzekamy na wszystko i wszystkich. Wtedy też szukamy czegoś, co
pomogłoby nam przezwyciężyć te trudne chwile. A gdyby po prostu to wszystko… pieprzyć? Nie brać do siebie wszystkich złośliwości, nie ulegać presji otoczenia, pozwolić sobie na szarą
przeciętność i nie uczestniczyć w wyścigu szczurów? Kiedy zastosujesz tumiwisizm praktyczny i powiesz całemu światu, że cię on nie obchodzi, poczujesz się wolny. I o to chodzi!
Pod tym ironiczno-zabawnym tytułem, „F**k it” dotyka naprawdę ważnych aspektów naszej codzienności. Znajdziemy tam tematy zahaczające o psychologię i socjologię, głównie kwestie
dotyczące człowieka jako odrębnej istoty oraz egzystencji jednostki pośród innych. Nie jesteśmy bowiem samotnymi wyspami, jesteśmy z ludźmi, bo jest to fundament człowieczeństwa. Jak ma się do tego filozofia „Pieprz to”? Autorzy zwracają uwagę na to, że zadowolenie z samego siebie to podstawa poprawnych relacji z otoczeniem – bez tego będziemy czuli, że coś jest nie tak, że nie znajdujemy się w połączeniu z naszą prawdziwą istotą. W ów pedantyczny, ściśle uporządkowany świat powinniśmy wnieść trochę luzu, zapomnieć o niespełnionych marzeniach i skoncentrować się na radości z tego, co drobne, lecz piękne. Warto czasami pieprzyć to, pozwolić sobie na małe
przyjemności i zaszaleć – przecież wszystko jest dla ludzi.
Lektura Filozofii sukcesu powoduje, że czytelnik uśmiecha się od pierwszej do ostatniej strony. Z książki płynie ogromna ilość pozytywnej energii, która naprawdę się udziela (nabrałam nieopisanej wręcz ochoty, by pieprzyć to i usnąć na łóżku w Ikei, a podczas podróży tramwajem popisowo wykonać Bohemian Rhapsody). Powiedz sobie: „Pieprz to” i zaproś świadków Jehowy na herbatę! Pieprz strach przed porażką – zdobądź się na odwagę i wyznaj miłość osobie, która skrycie ci się podoba. Pieprz swój harmonogram i wyrzuć całą listę rzeczy do zrobienia. A kiedy sprawy idą źle, pieprz to i idź dalej. W końcu nikt nie umarł.
Trudno mi jednoznacznie wskazać, co w tej książce podobało mi się najbardziej. Jej prosty,
nieskomplikowany język? Żartobliwa forma w myśl zasady „bawiąc-uczyć”? Czy może fakt, że
filozofia „Pieprz to!” jest… skuteczna? Treść skłania do tego, by zastanowić się nad swoim życiem i odpowiedzieć sobie na pytania: Czy jesteś zadowolony z tego, gdzie się znajdujesz i co robisz? Jak podchodzisz do świata, czy wsłuchujesz się czasami w to, co mówi ci twoje serce? Czy jesteś szczęśliwy?
Jeśli na któreś z powyższych pytań odpowiedziałeś przecząco, to… już wiesz, co masz zrobić.
Bookznami.pl Agata Omelańska, 2012-01-02
Mówca doskonały. Wystąpienia publiczne w praktyce
Mówca doskonały to jedna z wielu publikacji podejmująca temat przemówień publicznych. Czy w natłoku innych tytułów na ten temat polska książka nie zginie? Autorzy raczej nie powinni się o to martwić.
"Mówca doskonały. Wystąpienia publiczne w praktyce" daleko do encyklopedycznego słownictwa. To raczej zbiór porad, które można wprowadzić w życie błyskawicznie po lekturze książki. Niektórzy mogą być niezadowoleni z tego, że część tematów jest omówiona jedynie na kilku kartkach książki. Z drugiej zaś strony trudno oczekiwać, by w książce o wystąpieniach publicznych skupiać się na mowie ciała.
Autorzy uznali, że zamieszcza tylko niezbędne informacje, w efekcie czego książka nie przeraża objętością - ma tylko 176 stron. Miłym dodatkiem jest darmowy zestaw ćwiczeń, który możemy pobrać na stronie wydawcy książki. Wśród nich znajdziemy m.in ćwiczenia dotyczące pracy nad głosem.
Łącznie książka składa się z trzech części. Pierwsza z nich dotyczy pięciu umiejętności dobrego mówcy. Druga to najczęściej stosowane rodzaje wystąpień biznesowych i zbiór porad. Na koniec czeka na nas rozdział poświęcony dodatkowym metodom, które mogą udoskonalić prezentację. Jeżeli praca zmusza nas do częstych wystąpień publicznych, warto swoją przygodę zacząć właśnie od tej książki. A później zostaje już tylko czytanie kolejnych książek i zdobywanie bezcennej praktyki.
"Mówca doskonały. Wystąpienia publiczne w praktyce" daleko do encyklopedycznego słownictwa. To raczej zbiór porad, które można wprowadzić w życie błyskawicznie po lekturze książki. Niektórzy mogą być niezadowoleni z tego, że część tematów jest omówiona jedynie na kilku kartkach książki. Z drugiej zaś strony trudno oczekiwać, by w książce o wystąpieniach publicznych skupiać się na mowie ciała.
Autorzy uznali, że zamieszcza tylko niezbędne informacje, w efekcie czego książka nie przeraża objętością - ma tylko 176 stron. Miłym dodatkiem jest darmowy zestaw ćwiczeń, który możemy pobrać na stronie wydawcy książki. Wśród nich znajdziemy m.in ćwiczenia dotyczące pracy nad głosem.
Łącznie książka składa się z trzech części. Pierwsza z nich dotyczy pięciu umiejętności dobrego mówcy. Druga to najczęściej stosowane rodzaje wystąpień biznesowych i zbiór porad. Na koniec czeka na nas rozdział poświęcony dodatkowym metodom, które mogą udoskonalić prezentację. Jeżeli praca zmusza nas do częstych wystąpień publicznych, warto swoją przygodę zacząć właśnie od tej książki. A później zostaje już tylko czytanie kolejnych książek i zdobywanie bezcennej praktyki.
radio ZET Krzysztof Pyzia