Recenzje
Psychologia jogi. Wprowadzenie do 'Jogasutr' Patańdźalego
Na jodze kompletnie się nie znam. I choć w swoim zbiorze książek posiadałem jedną- druga to otrzymana kilka dni od Maćka – nt temat to nigdy nie wykonałem dobrze ani jednej pozycji z zestawu ćwiczeń. Na temat jogi krąży wiele maciek2legend i opinii. Ale na szczęście jest ktoś komu mógłbym w tym temacie zaufać i wiem, że byłaby to pierwsza osoba do której poszedłbym po poradę czy na pierwszą lekcję.
Maćka Wieloboba znam jeszcze z czasów korespondencyjnego klubu literackiego “Szara Naga Jama” z Krakowa czyli już jakieś dobrych 17 lat. Kiedy autor podejmuje się wydawania książek na temat którym się zajmuje musi legitymować się stosownym doświadczeniem. W przypadku jogi jest to warunek niezbędny. A przecież “Psychologia jogi” nie jest pierwszą książką Maćka.
Na jego stronie czytamy:
“Jeden z najbardziej rozpoznawalnych nauczycieli jogi i medytacji w Polsce, autor 3 książek. Przekazuje głębię tradycyjnych ścieżek w sposób zrozumiały i użyteczny dla współczesnego człowieka. Pomaga uwalniać się od napięcia, wykorzystywać pełnię swoich możliwości, uczy uważności i spokoju. Zna mistycyzm indyjski „od środka” jako nauczyciel-inicjator w tradycyjnych szkołach medytacyjnych i uwielbia pokazywać konkretne zastosowania tradycyjnych koncepcji i narzędzi w naszym życiu codziennym.”
A prywatnie? To zadziwiająco zrównoważony facet, ojciec, mąż i świetny Przyjaciel. I przede wszystkim pasjonat tego czym się zajmuje. I bez podlizywania się, wie czym się zajmuje.
Liczne zajęcia w Krakowie, własna szkoła, zajęcia również w różnych częściach Polski to znakomita rekomendacja.
Dlatego też, śmiało polecam lekturę “Psychologii jogi-Wprowadzenie do Jogasutr Patańdźalego“, zaś jeśli najdą Cię jakieś wątpliwości, obawy, uwagi, skontaktuj się z Maćkiem.
Maćka Wieloboba znam jeszcze z czasów korespondencyjnego klubu literackiego “Szara Naga Jama” z Krakowa czyli już jakieś dobrych 17 lat. Kiedy autor podejmuje się wydawania książek na temat którym się zajmuje musi legitymować się stosownym doświadczeniem. W przypadku jogi jest to warunek niezbędny. A przecież “Psychologia jogi” nie jest pierwszą książką Maćka.
Na jego stronie czytamy:
“Jeden z najbardziej rozpoznawalnych nauczycieli jogi i medytacji w Polsce, autor 3 książek. Przekazuje głębię tradycyjnych ścieżek w sposób zrozumiały i użyteczny dla współczesnego człowieka. Pomaga uwalniać się od napięcia, wykorzystywać pełnię swoich możliwości, uczy uważności i spokoju. Zna mistycyzm indyjski „od środka” jako nauczyciel-inicjator w tradycyjnych szkołach medytacyjnych i uwielbia pokazywać konkretne zastosowania tradycyjnych koncepcji i narzędzi w naszym życiu codziennym.”
A prywatnie? To zadziwiająco zrównoważony facet, ojciec, mąż i świetny Przyjaciel. I przede wszystkim pasjonat tego czym się zajmuje. I bez podlizywania się, wie czym się zajmuje.
Liczne zajęcia w Krakowie, własna szkoła, zajęcia również w różnych częściach Polski to znakomita rekomendacja.
Dlatego też, śmiało polecam lekturę “Psychologii jogi-Wprowadzenie do Jogasutr Patańdźalego“, zaś jeśli najdą Cię jakieś wątpliwości, obawy, uwagi, skontaktuj się z Maćkiem.
mariuszbober.wordpress.com 2014-01-22
Trzeci poziom dojrzałości. Szczęśliwe życie po sześćdziesiątce
Przychodzi taki wiek, że przydałby się - mimo już nabytego doświadczenia - życiowy przewodnik. Taką rolę z pełną odpowiedzialnością spełnić może, przygotowany przez Małgorzatę Modrak poradnik Wydawnictwa Sensus / Helion „Trzeci poziom dojrzałości. Szczęśliwe życie po sześćdziesiątce".
Autorka opisuje różne aspekty starości i podpowiada, jak wyzwolić się z ograniczających stereotypów. Rzetelną wiedzę - przekazaną w bardzo przystępny sposób -uzupełnia mnóstwem inspirujących historii, cytatów z literatury światowej i konkretnych ćwiczeń oraz porad dotyczących zdrowego żywienia czy zdrowego stosunku do siebie. Dyskretnie wskazuje możliwości rozwoju i taktownie towarzyszy czytelnikom, pozwalając im samodzielnie odkryć w sobie ciekawości świata, ukrytą do tej pory pod warstwą codziennych problemów i kłopotów.
Autorka opisuje różne aspekty starości i podpowiada, jak wyzwolić się z ograniczających stereotypów. Rzetelną wiedzę - przekazaną w bardzo przystępny sposób -uzupełnia mnóstwem inspirujących historii, cytatów z literatury światowej i konkretnych ćwiczeń oraz porad dotyczących zdrowego żywienia czy zdrowego stosunku do siebie. Dyskretnie wskazuje możliwości rozwoju i taktownie towarzyszy czytelnikom, pozwalając im samodzielnie odkryć w sobie ciekawości świata, ukrytą do tej pory pod warstwą codziennych problemów i kłopotów.
POLSKA - DZIENNIK ŁÓDZKI Marek Niedźwiecki, 2014-01-22
Drugie oblicze Wall Street, czyli dlaczego odszedłem z Goldman Sachs
Greg Smith swoją karierę w banku inwestycyjnym Goldman Sachs zaczynał w momencie, gdy nazwa banku i słowo „kryzys" nie miały prawa znaleźć się obok siebie. Uczył się, inwestował, zarabiał i korzystał z życia, generalnie zadowolony z tego, jak toczy się jego kariera, przekonany o słuszności wybranej przez siebie ścieżki. Przełom nastąpił w momencie, w którym jeden z największych klientów banku powiedział jemu i jednemu z partnerów prosto w oczy: „Prawda jest taka, że nie mamy do was zaufania... Robimy z wami interesy, bo musimy". Po tym doświadczeniu Greg odbył wiele rozmów ze wspólnikami banku, lecz nie przyniosły one żadnych rezultatów. Dlatego też Smith odszedł z Goldman Sachs. 14 marca 2012 r. na łamach „New York Timesa" pojawił się tekst, który wzbudził wielkie emocje, a opinia publiczna zaczęła w jeszcze większym stopniu kwestionować rolę Wall Street w życiu społecznym. Książka jest rozszerzoną wersją tego artykułu.
Personel Plus 2014-01-01
System Białoruś
Dziś już wiemy, że w sferze życzeń pozostaje myślenie, iż czas dyktatur skończył się wraz ze schyłkiem XX wieku. Wystarczy, że spojrzenie skierujemy na naszych wschodnich sąsiadów – Białoruś, gdzie reżim autorytarny od dwudziestu lat ma się dobrze, a nawet bardzo dobrze.
Aleksander Łukaszenka od 1994 roku nieprzerwanie rządzi krajem. Pan i władca, gospodarz i baćka (sam zresztą nadał sobie ten przydomek) Białorusi. Jest pan kimś ważniejszym od Boga – miał powiedzieć o nim gubernator obwodu brzeskiego Konstancin Sumar. Kult jednostki i polityczna unifikacja, tak dziś w skrócie wygląda prezydentura Łukaszenki. Jej szczegółową genezę i rozwój, ale też szeroki obraz współczesnej Białorusi funkcjonującej w cieniu prezydenta, przedstawia Andrzej Poczobut w książce System Białoruś.
Książka korespondenta Gazety Wyborczej, który na stałe mieszka w Grodnie, podzielona została na trzy zasadnicze części. Pierwsza z nich dotyczy postaci samego Łukaszenki. Przedstawia jego drogę do władzy, która wiodła od wyszydzanego i pogardzanego dziecka niezamężnej Kaciaryny Łukaszenki, przez szkoły, wojsko i partię, aż zatrzymała się w momencie w którym żaden urząd państwowy nie może obyć się bez wizerunku baćki. Determinacja, pewność siebie oraz wielkie zdolności adaptacyjne były i nadal pozostają wielkimi atutami prezydenta. Łukaszenko to zwolennik polityki prorosyjskiej, który na fali niepokoju po rozpadzie Związku Radzieckiego, zdołał uzyskać w pierwszych wyborach aż 80,34 proc. głosów. Polityczny mistrz, który doskonale potrafi wpasować się w gusta wyborców i który wszelki sprzeciw wobec siebie potrafi skutecznie zdusić w zarodku. Człowiek, który stworzył swój własny system zarządzania państwem oparty głównie na pomocy z zewnątrz, represji niepokornych i autorytaryzmie władzy.
Poczobut szczegółowo opisuje tę maszynerię wyróżniając jej trzy składowe: chleb, show, strach. A w tym wszystkim egzystują zwykli obywatele, zwykły człowiek (rozdział Życie w czasach dyktatury), który próbuje poradzić sobie z zastaną rzeczywistością. Dziennikarz prowadząc rozmowy ze zwolennikami, jak i przeciwnikami prezydenta, kreuje ciekawy obraz ludzi próbujących wyjaśnić casus dwudziestoletniej politycznej kariery Łukaszenki. I jak mówi jeden z bohaterów rozmowy: Każdy ma wybór. Dostosować się, walczyć, albo wyjechać. Żadna z tych propozycji nie wydaje się jednak do dość atrakcyjna.
Książka Poczobuta do dogłębne studium państwa autorytarnego. Autor, który na stałe mieszka na Białorusi, doskonale wie o czym pisze i punkt po punkcie obnaża system stworzony przez Łukaszenkę. W publikacji łatwo pogubić się wśród licznych nazwisk i dat. Trudno też skupić się na dość oschłej narracji. Szejnert i jej reporterskie środowisko przyzwyczaiło nas do narracji bliższej beletrystyce (pokusiło się o wprowadzenie do reportażu wątków fabularnych), co jednak nie ujmuje książce istotności. Bo System Białoruś to ważny i mądry tekst odsłaniający kulisy i nadużycia władzy. Warty uwagi, chociażby przez wzgląd na sąsiedztwo.
Aleksander Łukaszenka od 1994 roku nieprzerwanie rządzi krajem. Pan i władca, gospodarz i baćka (sam zresztą nadał sobie ten przydomek) Białorusi. Jest pan kimś ważniejszym od Boga – miał powiedzieć o nim gubernator obwodu brzeskiego Konstancin Sumar. Kult jednostki i polityczna unifikacja, tak dziś w skrócie wygląda prezydentura Łukaszenki. Jej szczegółową genezę i rozwój, ale też szeroki obraz współczesnej Białorusi funkcjonującej w cieniu prezydenta, przedstawia Andrzej Poczobut w książce System Białoruś.
Książka korespondenta Gazety Wyborczej, który na stałe mieszka w Grodnie, podzielona została na trzy zasadnicze części. Pierwsza z nich dotyczy postaci samego Łukaszenki. Przedstawia jego drogę do władzy, która wiodła od wyszydzanego i pogardzanego dziecka niezamężnej Kaciaryny Łukaszenki, przez szkoły, wojsko i partię, aż zatrzymała się w momencie w którym żaden urząd państwowy nie może obyć się bez wizerunku baćki. Determinacja, pewność siebie oraz wielkie zdolności adaptacyjne były i nadal pozostają wielkimi atutami prezydenta. Łukaszenko to zwolennik polityki prorosyjskiej, który na fali niepokoju po rozpadzie Związku Radzieckiego, zdołał uzyskać w pierwszych wyborach aż 80,34 proc. głosów. Polityczny mistrz, który doskonale potrafi wpasować się w gusta wyborców i który wszelki sprzeciw wobec siebie potrafi skutecznie zdusić w zarodku. Człowiek, który stworzył swój własny system zarządzania państwem oparty głównie na pomocy z zewnątrz, represji niepokornych i autorytaryzmie władzy.
Poczobut szczegółowo opisuje tę maszynerię wyróżniając jej trzy składowe: chleb, show, strach. A w tym wszystkim egzystują zwykli obywatele, zwykły człowiek (rozdział Życie w czasach dyktatury), który próbuje poradzić sobie z zastaną rzeczywistością. Dziennikarz prowadząc rozmowy ze zwolennikami, jak i przeciwnikami prezydenta, kreuje ciekawy obraz ludzi próbujących wyjaśnić casus dwudziestoletniej politycznej kariery Łukaszenki. I jak mówi jeden z bohaterów rozmowy: Każdy ma wybór. Dostosować się, walczyć, albo wyjechać. Żadna z tych propozycji nie wydaje się jednak do dość atrakcyjna.
Książka Poczobuta do dogłębne studium państwa autorytarnego. Autor, który na stałe mieszka na Białorusi, doskonale wie o czym pisze i punkt po punkcie obnaża system stworzony przez Łukaszenkę. W publikacji łatwo pogubić się wśród licznych nazwisk i dat. Trudno też skupić się na dość oschłej narracji. Szejnert i jej reporterskie środowisko przyzwyczaiło nas do narracji bliższej beletrystyce (pokusiło się o wprowadzenie do reportażu wątków fabularnych), co jednak nie ujmuje książce istotności. Bo System Białoruś to ważny i mądry tekst odsłaniający kulisy i nadużycia władzy. Warty uwagi, chociażby przez wzgląd na sąsiedztwo.
Peron4.pl Monika Długa, 2014-01-21
Sześć poziomów wpływu społecznego. Nauka, praktyka i psychologia Roberta Cialdiniego
Jak bezpłatnie otrzymać od Motoroli dostęp do kodu źródłowego wykorzystanego w najnowszym modelu telefonu? Co zrobić by Klienci wybierali potrawy wegetariańskie zamiast mięsnych? Czy zwierzęta korzystają z zasad perswazji? Jak myślą i działają kibice drużyny futbolu? Między innymi na te pytania uzyska odpowiedź czytelnik Sześciu poziomów wpływu społecznego. Pozycja właśnie ukazała się na polskim rynku.
Ta książka jest niesamowita!
Jej bohaterem jest Robert Cialdini, światowej sławy psycholog społeczny, czołowy ekspert w dziedzinie wpływu i perswazji, autor publikacji Wywieranie wpływu na ludzi: teoria i praktyka, twórca sześciu zasad wywierania wpływu społecznego. Na pewno wielu czytelników tego bloga zna dobrze ową postać, bo jest ona autorytetem zarówno w świecie psychologii, jak też biznesu, przedsiębiorczości oraz ekonomii. Jego badania są wykorzystywane w naukach zajmujących się relacjami społecznymi oraz komunikacją interpersonalną.
Po 40 latach pracy na uczelni Arizona State University Robert Cialdini zakończył karierę akademicką. Jego wychowankowie postanowili uhonorować mistrza, publikując zbiór esejów odwołujących się do wiedzy otrzymanej od mistrza. Jest nim właśnie Sześć poziomów wpływu społecznego. Nauka, praktyka i psychologia Roberta Cialdiniego.
W książce przedstawiono zarówno klasyczne, jak i nowatorskie przykłady badań opartych na pracach amerykańskiego naukowca. To książka nie tylko o perswazji, zachowaniach społecznych, normach wyznaczających określone działanie jednostki bądź grupy. To również pozycja o tym, że nie tylko ludzie korzystają z zasad wpływania na siebie. Obecne są one również w świecie zwierząt – pozwalając na tworzenie wewnętrznych hierarchii, regulując życie społeczne, w tym też kwestie narodzin i śmierci.
Sześć poziomów wpływu społecznego jest jak całokształt badań Robert Cialdiniego. Nawet wymagający czytelnik znajdzie w niej temat, który go zafascynuje. Każdy z esejów jest napisany w tak rewelacyjny sposób, że wciąga odbiorcę już od pierwszej linijki.
Jeżeli miałbym wymienić trzy rozdziały, które wywarły na mnie największe wrażenie byłyby to: Droga najmniejszego oporu (współautorem tekstu jest jeden z najsłynniejszych na świecie hakerów, który to opowiada w jaki sposób manipulował pracownikami Motoroli, aby ci przekazali mu poufne dane), Pławienie się w cudzej chwale i spełnianie próśb podobnych do nas osób (w tym rozdziale zachwycił mnie opis języka i zachowania kibiców po wygranym lub przegranym meczu ukochanej drużyny) oraz Egoizm czy altruizm? (esej jest próbą odpowiedzi na pytanie: co nami kieruje– egoistyczne potrzeby czy czysta chęć niesienia pomocy potrzebującym?)
Osób, które znają Wywieranie wpływu na ludzi: teoria i praktyka nie muszę namawiać do zakupu tej książki, bo na pewno już to zrobiły. Dlatego zwrócę się tylko do tych, którzy nazwisko Cialdini znają jedynie ze słyszenia oraz tych interesujących się zagadnieniami inżynierii społecznej, perswazji, bądź zachowań społecznych. Sześć poziomów wpływu społecznego to doskonała lektura, zawierająca wiedzę z mnóstwa książek i naukowych artykułów, skondensowaną na 238 stronach.
Ta książka jest niesamowita!
Jej bohaterem jest Robert Cialdini, światowej sławy psycholog społeczny, czołowy ekspert w dziedzinie wpływu i perswazji, autor publikacji Wywieranie wpływu na ludzi: teoria i praktyka, twórca sześciu zasad wywierania wpływu społecznego. Na pewno wielu czytelników tego bloga zna dobrze ową postać, bo jest ona autorytetem zarówno w świecie psychologii, jak też biznesu, przedsiębiorczości oraz ekonomii. Jego badania są wykorzystywane w naukach zajmujących się relacjami społecznymi oraz komunikacją interpersonalną.
Po 40 latach pracy na uczelni Arizona State University Robert Cialdini zakończył karierę akademicką. Jego wychowankowie postanowili uhonorować mistrza, publikując zbiór esejów odwołujących się do wiedzy otrzymanej od mistrza. Jest nim właśnie Sześć poziomów wpływu społecznego. Nauka, praktyka i psychologia Roberta Cialdiniego.
W książce przedstawiono zarówno klasyczne, jak i nowatorskie przykłady badań opartych na pracach amerykańskiego naukowca. To książka nie tylko o perswazji, zachowaniach społecznych, normach wyznaczających określone działanie jednostki bądź grupy. To również pozycja o tym, że nie tylko ludzie korzystają z zasad wpływania na siebie. Obecne są one również w świecie zwierząt – pozwalając na tworzenie wewnętrznych hierarchii, regulując życie społeczne, w tym też kwestie narodzin i śmierci.
Sześć poziomów wpływu społecznego jest jak całokształt badań Robert Cialdiniego. Nawet wymagający czytelnik znajdzie w niej temat, który go zafascynuje. Każdy z esejów jest napisany w tak rewelacyjny sposób, że wciąga odbiorcę już od pierwszej linijki.
Jeżeli miałbym wymienić trzy rozdziały, które wywarły na mnie największe wrażenie byłyby to: Droga najmniejszego oporu (współautorem tekstu jest jeden z najsłynniejszych na świecie hakerów, który to opowiada w jaki sposób manipulował pracownikami Motoroli, aby ci przekazali mu poufne dane), Pławienie się w cudzej chwale i spełnianie próśb podobnych do nas osób (w tym rozdziale zachwycił mnie opis języka i zachowania kibiców po wygranym lub przegranym meczu ukochanej drużyny) oraz Egoizm czy altruizm? (esej jest próbą odpowiedzi na pytanie: co nami kieruje– egoistyczne potrzeby czy czysta chęć niesienia pomocy potrzebującym?)
Osób, które znają Wywieranie wpływu na ludzi: teoria i praktyka nie muszę namawiać do zakupu tej książki, bo na pewno już to zrobiły. Dlatego zwrócę się tylko do tych, którzy nazwisko Cialdini znają jedynie ze słyszenia oraz tych interesujących się zagadnieniami inżynierii społecznej, perswazji, bądź zachowań społecznych. Sześć poziomów wpływu społecznego to doskonała lektura, zawierająca wiedzę z mnóstwa książek i naukowych artykułów, skondensowaną na 238 stronach.
Napisz Tekst Kuba Sosnowski, 2014-01-22