Recenzje
Tajlandia. Świątynie, pływające targi i rajskie plaże. Wydanie 1
Zasada jai yen wyznawana i stosowana na co dzień przez Tajów warta jest upowszechnienia na świecie. Uprzejmość, powściągliwość, dyskrecja... No, ale jest kilka narodowości, które wymarłyby, jeśliby narzucić im tę regułę. Tajowie zyskują szacunek i sympatię każdego, kto spędzi w Tajlandii choćby zorganizowany urlop, a ominie go dłuższa wędrówka po tym niezmiernie ciekawym kraju.
Krakowskie "Bezdroża" odważnie wypuszczają się w odległe zakątki. Specjalizujące się dotąd w przewodnikach po krajach ościennych, Bałkanach, Europie Środkowej, stają się powoli ważnym graczem na rynku wydawniczym sięgającym po renomowane źródła, autorów z pierwszej ligi i dalekie kraje. Taką publikacją jest właśnie "Tajlandia", w obszernej formie opowiadająca o państwie, jego historii, walorach krajoznawczych, turystycznych i poznawczych. Obaj jej autorzy od wielu lat zamieszkują Tajlandię, wędrują po całej Azji Południowo-Wschodniej i są ekspertami od tego regionu. Choć przewodnik liczy blisko 800 stron, nie ma tu miejsca na teksty akademickie. Każdy artykuł, ramka, mapka, schemat są fascynującym elementem edukacji o Tajlandii. Starannie dobrane ciekawostki na temat różnych stron życia Tajów i stereotypów przybliżają Czytelnika do skomplikowanej prawdy o tym narodzie.
Relacja zaczyna się w Bangkoku, Wenecji Wschodu, by krok po kroku przewędrować centrum miasta, potem jego okolice: Samut Prakarn (farmę krokodyli na przedmieściu), Dam-noen Saduak (pływający targ), Mu-ang Buran (starożytne miasto). Poza Bangkokiem i centrami masowej turystyki przewodnik poleca wybrane parki narodowe, legendarne plaże, bajeczne wyspy tropikalne, 1500-kilo-metrowy wodny szlak Mekongu, setki miejsc naznaczonych arcydziełami sztuki i natury. Szczegółowe plany ułatwiają wędrówkę, zaś masa informacji praktycznych (od liczb napotykanych na banknotach po najważniejsze autostrady i wycieczki rikszami) sprawia, że debiutujący przewodnik zyskuje miano nieocenionego.
Krakowskie "Bezdroża" odważnie wypuszczają się w odległe zakątki. Specjalizujące się dotąd w przewodnikach po krajach ościennych, Bałkanach, Europie Środkowej, stają się powoli ważnym graczem na rynku wydawniczym sięgającym po renomowane źródła, autorów z pierwszej ligi i dalekie kraje. Taką publikacją jest właśnie "Tajlandia", w obszernej formie opowiadająca o państwie, jego historii, walorach krajoznawczych, turystycznych i poznawczych. Obaj jej autorzy od wielu lat zamieszkują Tajlandię, wędrują po całej Azji Południowo-Wschodniej i są ekspertami od tego regionu. Choć przewodnik liczy blisko 800 stron, nie ma tu miejsca na teksty akademickie. Każdy artykuł, ramka, mapka, schemat są fascynującym elementem edukacji o Tajlandii. Starannie dobrane ciekawostki na temat różnych stron życia Tajów i stereotypów przybliżają Czytelnika do skomplikowanej prawdy o tym narodzie.
Relacja zaczyna się w Bangkoku, Wenecji Wschodu, by krok po kroku przewędrować centrum miasta, potem jego okolice: Samut Prakarn (farmę krokodyli na przedmieściu), Dam-noen Saduak (pływający targ), Mu-ang Buran (starożytne miasto). Poza Bangkokiem i centrami masowej turystyki przewodnik poleca wybrane parki narodowe, legendarne plaże, bajeczne wyspy tropikalne, 1500-kilo-metrowy wodny szlak Mekongu, setki miejsc naznaczonych arcydziełami sztuki i natury. Szczegółowe plany ułatwiają wędrówkę, zaś masa informacji praktycznych (od liczb napotykanych na banknotach po najważniejsze autostrady i wycieczki rikszami) sprawia, że debiutujący przewodnik zyskuje miano nieocenionego.
Tygodnik Angora Ł. Azik, 24/01/2010
Giełda papierów wartościowych. Poradnik bez kantów
Pracujemy, zarabiamy i - coraz częściej - inwestujemy. By nie robić tego w ciemno, warto sięgnąć po klarowny poradnik Wydawnictwa Septem "Giełda papierów wartościowych". Adam Zaremba wprowadza nas w tajniki, możliwości i... ryzyko dodatkowego zarobku, jakim jawi się parkiet".
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to łatwe: wystarczy znaleźć dobrą spółkę i kupić jej akcje, apotem jużtylkopatrzeć, jak rośnie ich cena. Niestety, jest to bardziej skomplikowane - jak wiedzą ci, którzy już chwytali byka za rogi lub barowali się z giełdowym niedźwiedziem.
Szybko przekonujemy się, że inwestowanie na giełdzie to gra dla ludzi o dużej samodyscyplinie. Szczególnie w momentach kryzysu, gdypanikarze zaczynają na oślep pozbywać się zasobów. Właśnie wtedy trzeba umieć trzymać nerwy na wodzy, bez emocji i frustracji poruszając się w świecie wielkich pieniędzy i inwestycji.
Książka powstała z myślą o tych, którzy stawiająpierwsze kroki na rynku kapitałowym. Znajdujemy tupraktyczne informacje dotyczące tego, jak działa GPW w Warszawie i jak otworzyć rachunek maklerski. Przy czym nie zapomniano także o problemach znacznie bardziej zaawansowanych -w końcowej fazie skupiając się na trzech rodzajach analizy: fundamentalnej, technicznej oraz portfelowej.
Dodatki poświęcono takim -na razie dla wielu zagadkowym - zagadnieniom, jak: wartość pieniądza w czasie, podatek od zysków giełdowych, źródła informacji giełdowej, biblioteczka inwestora, analiza portfela dwóch akcji oraz portfela wielu akcji.
Ryzyko niejedno ma imię -podkreśla autor, jednocześnie podpowiadając, jak je zmniejszyć. Dowiadujemy się, co warto wiedzieć o zleceniach, na czym polegają notowania jednolite, a na czym ciągłe. Po tej lekturze łatwiej będzie się poruszać wśród instrumentów rynku kapitałowego, a nawet na nich" -a może bardziej nimi" - z powodzeniem grać.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to łatwe: wystarczy znaleźć dobrą spółkę i kupić jej akcje, apotem jużtylkopatrzeć, jak rośnie ich cena. Niestety, jest to bardziej skomplikowane - jak wiedzą ci, którzy już chwytali byka za rogi lub barowali się z giełdowym niedźwiedziem.
Szybko przekonujemy się, że inwestowanie na giełdzie to gra dla ludzi o dużej samodyscyplinie. Szczególnie w momentach kryzysu, gdypanikarze zaczynają na oślep pozbywać się zasobów. Właśnie wtedy trzeba umieć trzymać nerwy na wodzy, bez emocji i frustracji poruszając się w świecie wielkich pieniędzy i inwestycji.
Książka powstała z myślą o tych, którzy stawiająpierwsze kroki na rynku kapitałowym. Znajdujemy tupraktyczne informacje dotyczące tego, jak działa GPW w Warszawie i jak otworzyć rachunek maklerski. Przy czym nie zapomniano także o problemach znacznie bardziej zaawansowanych -w końcowej fazie skupiając się na trzech rodzajach analizy: fundamentalnej, technicznej oraz portfelowej.
Dodatki poświęcono takim -na razie dla wielu zagadkowym - zagadnieniom, jak: wartość pieniądza w czasie, podatek od zysków giełdowych, źródła informacji giełdowej, biblioteczka inwestora, analiza portfela dwóch akcji oraz portfela wielu akcji.
Ryzyko niejedno ma imię -podkreśla autor, jednocześnie podpowiadając, jak je zmniejszyć. Dowiadujemy się, co warto wiedzieć o zleceniach, na czym polegają notowania jednolite, a na czym ciągłe. Po tej lekturze łatwiej będzie się poruszać wśród instrumentów rynku kapitałowego, a nawet na nich" -a może bardziej nimi" - z powodzeniem grać.
POLSKA - DZIENNIK BAŁTYCKI N, 18/01/2010
NX CAM. Programowanie ścieżek dla obrabiarek CNC
Coraz bogatsze wzornictwo i zwiększający się stopień skomplikowania produktów wymagają od producentów stosowania nowoczesnych, zintegrowanych narzędzi CAD do projektowania. CAE do symulacji i CAM do wytwarzania. Narzędzia te umożliwiają szybkie wdrażanie i modyfikowanie pomysłów projektantów. Jednym z powszechniej stosowanych systemów komputerowego wspomagania wytwarzania CAM w przemyśle lotniczym, narzędziowym i samochodowym jest NX (dawna nazwa: UNIGRAPHICS) - zintegrowany system wyższego rzędu, będący kompleksowym rozwiązaniem z zakresu CAD/CAM/CAE. Zawiera on innowacyjną technikę modelowania Synchronous Technology, która umożliwia szybkie wprowadzanie zmian w projekcie i edycję wirtualnych modeli. Moduł wytwarzania NX CAM, należący do systemu NX, umożliwia generowanie kodów dla obrabiarek CNC na podstawie modelu części, stworzonego za pomocą NX CAD lub wczytanego z innego programu CAD.
Podręcznik „NX CAM - programowanie ścieżek dla obrabiarek CNC” jest przeznaczony dla technologa-programisty. Przedstawiono w nim podstawy modułu frezowania: od przygotowania modelu części do obróbki, poprzez omówienie poszczególnych operacji (planowanie, zgrubna, wykończeniowa) oraz ich opcji, do wygenerowania kodu NC. Omówiono możliwości współpracy z zewnętrznymi programami CAD, podstawy Synchronous Modeling, asocjatywność oraz inne przydatne w pracy technologa-programisty opcje CAD. Opisano ogólne zasady obróbki części typu forma (w odniesieniu do operacji 3-osiowych), obróbkę otworów oraz zasady definicji obróbki z indeksowaniem. Na konkretnych przykładach podano podstawy programowania ścieżek 5-osiowych. Przedstawiono podstawowe zasady definicji narzędzi (bez korzystania z zewnętrznych baz) oraz zasady dotyczące przeprowadzania symulacji obróbki (wykorzystującej rzeczywisty kod NC).
Pierwszy raz na świecie - przy współpracy z producentem oprogramowania Siemens PLM Software - udostępniono bezpłatną wersję testową NX Unigraphics na nośniku DVD razem z książką. Czytelnik otrzymuje dwie płyty DVD. DVD1 z wersją instalacyjną NX 6.0 oraz DVD2, która zawiera ćwiczenia i filmy do poszczególnych rozdziałów książki, a także niezbędne dodatki do ćwiczeń.
Podręcznik „NX CAM - programowanie ścieżek dla obrabiarek CNC” jest przeznaczony dla technologa-programisty. Przedstawiono w nim podstawy modułu frezowania: od przygotowania modelu części do obróbki, poprzez omówienie poszczególnych operacji (planowanie, zgrubna, wykończeniowa) oraz ich opcji, do wygenerowania kodu NC. Omówiono możliwości współpracy z zewnętrznymi programami CAD, podstawy Synchronous Modeling, asocjatywność oraz inne przydatne w pracy technologa-programisty opcje CAD. Opisano ogólne zasady obróbki części typu forma (w odniesieniu do operacji 3-osiowych), obróbkę otworów oraz zasady definicji obróbki z indeksowaniem. Na konkretnych przykładach podano podstawy programowania ścieżek 5-osiowych. Przedstawiono podstawowe zasady definicji narzędzi (bez korzystania z zewnętrznych baz) oraz zasady dotyczące przeprowadzania symulacji obróbki (wykorzystującej rzeczywisty kod NC).
Pierwszy raz na świecie - przy współpracy z producentem oprogramowania Siemens PLM Software - udostępniono bezpłatną wersję testową NX Unigraphics na nośniku DVD razem z książką. Czytelnik otrzymuje dwie płyty DVD. DVD1 z wersją instalacyjną NX 6.0 oraz DVD2, która zawiera ćwiczenia i filmy do poszczególnych rozdziałów książki, a także niezbędne dodatki do ćwiczeń.
Mechanik
Psychologia zmiany. Rzecz dla wściekniętych. Wydanie II rozszerzone
Niejednokrotnie zastanawiałem, się co bardziej skłoniło mnie do zakupu tej książki - jej tytuł, czy widoczne na okładce znane nazwiska wypisane na rakietach, albo jeszcze zabawne i trafiające w sedno rysunki Andrzeja Mleczki wewnątrz książki. A może to wszystko złożyło się na to, że leżąc sobie spokojnie na półce w księgarni, książka ta przekonała mnie, że warto ją mieć w swoim prywatnym księgozbiorze.
Co ciekawe, mimo tego że znałem już większość książek, czy osób, które opisuje Marek Skała w Psychologii zmiany to czytając jeszcze raz, w jego wydaniu niektóre kwestie trafiły do mnie w zupełnie inny sposób niż ja je odebrałem, a inne jeszcze bardziej sobie utrwaliłem.
Rewelacyjny jest też rozdział zatytułowany Guru są wśród nas, który opisuje naszych polskich guru z różnych dziedzin, czy to zarządzania, czy to wystąpień publicznych, networkingu… To uświadomiło mi, że rzeczywiście Guru są wśród nas… trzeba się tylko dobrze rozglądać.
Dużo ciekawych stwierdzeń, podsumowań, przykładów do naśladowania i tego, co bardzo sobie cenię nie tylko w książkach, ale i w życiu - humoru ;)
Polecam! Szczególnie wściekniętym ;)
Co ciekawe, mimo tego że znałem już większość książek, czy osób, które opisuje Marek Skała w Psychologii zmiany to czytając jeszcze raz, w jego wydaniu niektóre kwestie trafiły do mnie w zupełnie inny sposób niż ja je odebrałem, a inne jeszcze bardziej sobie utrwaliłem.
Rewelacyjny jest też rozdział zatytułowany Guru są wśród nas, który opisuje naszych polskich guru z różnych dziedzin, czy to zarządzania, czy to wystąpień publicznych, networkingu… To uświadomiło mi, że rzeczywiście Guru są wśród nas… trzeba się tylko dobrze rozglądać.
Dużo ciekawych stwierdzeń, podsumowań, przykładów do naśladowania i tego, co bardzo sobie cenię nie tylko w książkach, ale i w życiu - humoru ;)
Polecam! Szczególnie wściekniętym ;)
neoma.pl Marek
Strategiczny podstęp. Umiejętność wygrywania w biznesie
Jarosław Marek Spychała: Przyznam, że moją uwagę przykuła okładka Pana książki (Strategiczny podstęp). W pierwszej chwili pomyślałem, że jest to praca poświęcona zjawisku terroryzmu - to chyba ta kolorystyka, a być może też dlatego, że wówczas zbierałem materiały na temat terroryzmu i zadziałała ‘intencjonalność postrzegania’. I choć szybko zorientowałem się, że książka dotyczy zagadnień biznesowych, strategii w prowadzeniu firm, to jednak po jej przeczytaniu powracają militarne skojarzenia. Czy Pana zdaniem firma przygotowując swoją strategię w rzeczywistości wybiera się na wojnę? I czy w tym kontekście strategia i konkurencja biznesowa nie staje przykładem poprawnie skanalizowanych instynktów agresji, wojowniczych, wojennych?
Marek Staniszewski*: Strategie biznesowe i marketingowe wciąż pozostają „strategiami”, a geneza tego pojęcia i sposobu myślenia wyznaczona została niestety właśnie przez prowadzenie działań wojennych i konflikt. Paradygmat wojny związany z walką, pokonywaniem przeciwnika, zwyciężaniem, narzucaniem innym własnej woli przy pomocy siły stał się dominującym w myśleniu strategicznym - i odnosi się to zarówno do polityki, jak i biznesu. Oczywiście nie wyczerpuje to w pełni współczesnego rozumienia pojęcia „strategia”. Istnieją także inne sposoby osiągania celów przy pomocy dyspozycyjnych środków (np. kooperacja, ale też bierny opór czy wręcz martyrologia). Jednak to właśnie duch Clausewitza i swoisty machiawelizm wciąż wyznaczają ramy myślenia o strategiach. Podstęp, zaskoczenie, pomieszanie szyków, ukrywanie intencji w celu wprowadzenia przeciwnika (czy przeciwników - tu, konkurentów w błąd) to często jedyne i zarazem bardzo skuteczne sposoby działania.
Jednak samo rozumienie wojny i konfliktu zbrojnego wciąż ewoluuje, znaczenie tych pojęć zmienia się wraz z postępem w sposobach prowadzenia walki. Dziś dla opisu nieregularnych form wojny używa się czasem określenia - 4GW (fourth generation warfare). Pojęcie to wymaga zupełnie nowego spojrzenia na podstawowe założenia przyjmowane podczas kształtowania strategii.
Koncepcja konfliktów czwartej generacji próbuje opisać zmianę natury działań wojennych, które toczą się w ostatnich dekadach. Podmioty konfliktów 4GW wymykają się jednoznacznej identyfikacji. Zacierają się granice pomiędzy zakresami takich pojęć jak „wojna”, „polityka”, „żołnierze”, „ludność cywilna”. „Aktorzy” stają się niekonkretni i trudni do wskazania. Najlepszym przykładem niejasności związanych z prowadzeniem tego rodzaju działań jest to oczym Pan wspomniał - tzw. „wojna z terroryzmem”. Nie do końca wiadomo, z kim prowadzi się taką wojnę, nie do końca wiadomo, kto jest wrogiem, a kto sprzymierzeńcem i gdzie należy kierować uderzenie, aby przeciwnika pokonać nie krzywdząc przy okazji „ludności cywilnej”.
Znaczenia nabierają tu również atuty płynące z korzyści kulturowych. Okazuje się, że kultura może równoważyć technologiczną przewagę przeciwnika. I oto nagle świetnie uzbrojone, wyposażone w zdobycze najnowocześniejszej techniki oddziały mogą się okazać bezradne wobec uzbrojonych, fanatycznych kobiet czy nawet dzieci oddanych np. jakiejś idei religijnej. Wrogowie - źródło agresji - trudne jest wówczas do namierzenia. Agresja jest rozproszona a jej centrum niemal niemożliwa do zidentyfikowania, podobnie jak struktury. Niemożliwa jest również infiltracja, nie mówiąc już o „ostatecznym pokonaniu agresora”. Media masowe również pełnią bardzo ważną rolę w odbiorze współczesnych wojen i konfliktów - już w latach 70-tych B. Jenkins zauważył, że dla terrorystów dużo ważniejsi i cenniejsi są dziś „masowi świadkowie”, niż „masowe ofiary”.
Nowe rozumienie wojny znajduje odzwierciedlenie w marketingu. Powstały nawet określenia w rodzaju „marketing partyzancki” odwołujące się do płynności i niedookreślenia struktur opisujących rozgrywane „walki”.
JMS: W jednym z miejsc mówi Pan o podstępie jako modusie zyskiwania przewagi strategicznej w biznesie. Mówi Pan o strategii podstępu jako koniecznym elemencie gry biznesowej, koniecznym do osiągnięcia sukcesu. Czy w rezultacie ciągłego poszukiwania podstępu nie uruchamia się mechanizm sprzężenia zwrotnego? Czy nie jest jednak tak, że uczestniczy gry szukając skutecznych forteli z każdym ruchem coraz bardziej przekraczają granicę dopuszczalnych podstępów?
MS: Dotyka Pan w tym pytaniu istoty problemu decyzji strategicznych. Używa Pan pojęcia „gra” oraz „sprzężenie zwrotne” - czyli pojęć używanych często w teorii gier, w teorii informacji czy w dziedzinie określanej dawniej cybernetyką. Fortel jest oczywiście przewagą informacyjną, a samą informację definiuje się często jako pewną miarę zaskoczenia, nieoczywistości. Zaskoczeniem może być manewr, który myli czujność przeciwnika, ale może nim być również miła niespodzianka. Zwiększanie tzw. „przewagi konkurencyjnej” często łączy się z tym pierwszym rozumieniem „zaskoczenia”, pozyskiwanie przychylności czy lojalności konsumenta, bazuje na tym drugim. W obu przypadkach mamy jednak do czynienia z celowym wykorzystaniem informacji.
„Feedback” jest koniecznym warunkiem dla realizowania założonej strategii - w przypadku „graczy” (ciekawie pisał o tym Wiener) wpływa na modyfikowanie wybranych sposobów działania w celu pozyskania przewagi lub samego przetrwania. Iteracja, powtarzanie rozgrywek staje się formą uczenia się i w tym sensie agresja może rodzić agresję - jeśli ta okazuje się strategią optymalną. Istnieje wiele układów, w których „premiowane” będą zachowania agresywne - z punktu widzenia pragmatyki mogą one okazywać się najbardziej skutecznymi.
Marek Staniszewski*: Strategie biznesowe i marketingowe wciąż pozostają „strategiami”, a geneza tego pojęcia i sposobu myślenia wyznaczona została niestety właśnie przez prowadzenie działań wojennych i konflikt. Paradygmat wojny związany z walką, pokonywaniem przeciwnika, zwyciężaniem, narzucaniem innym własnej woli przy pomocy siły stał się dominującym w myśleniu strategicznym - i odnosi się to zarówno do polityki, jak i biznesu. Oczywiście nie wyczerpuje to w pełni współczesnego rozumienia pojęcia „strategia”. Istnieją także inne sposoby osiągania celów przy pomocy dyspozycyjnych środków (np. kooperacja, ale też bierny opór czy wręcz martyrologia). Jednak to właśnie duch Clausewitza i swoisty machiawelizm wciąż wyznaczają ramy myślenia o strategiach. Podstęp, zaskoczenie, pomieszanie szyków, ukrywanie intencji w celu wprowadzenia przeciwnika (czy przeciwników - tu, konkurentów w błąd) to często jedyne i zarazem bardzo skuteczne sposoby działania.
Jednak samo rozumienie wojny i konfliktu zbrojnego wciąż ewoluuje, znaczenie tych pojęć zmienia się wraz z postępem w sposobach prowadzenia walki. Dziś dla opisu nieregularnych form wojny używa się czasem określenia - 4GW (fourth generation warfare). Pojęcie to wymaga zupełnie nowego spojrzenia na podstawowe założenia przyjmowane podczas kształtowania strategii.
Koncepcja konfliktów czwartej generacji próbuje opisać zmianę natury działań wojennych, które toczą się w ostatnich dekadach. Podmioty konfliktów 4GW wymykają się jednoznacznej identyfikacji. Zacierają się granice pomiędzy zakresami takich pojęć jak „wojna”, „polityka”, „żołnierze”, „ludność cywilna”. „Aktorzy” stają się niekonkretni i trudni do wskazania. Najlepszym przykładem niejasności związanych z prowadzeniem tego rodzaju działań jest to oczym Pan wspomniał - tzw. „wojna z terroryzmem”. Nie do końca wiadomo, z kim prowadzi się taką wojnę, nie do końca wiadomo, kto jest wrogiem, a kto sprzymierzeńcem i gdzie należy kierować uderzenie, aby przeciwnika pokonać nie krzywdząc przy okazji „ludności cywilnej”.
Znaczenia nabierają tu również atuty płynące z korzyści kulturowych. Okazuje się, że kultura może równoważyć technologiczną przewagę przeciwnika. I oto nagle świetnie uzbrojone, wyposażone w zdobycze najnowocześniejszej techniki oddziały mogą się okazać bezradne wobec uzbrojonych, fanatycznych kobiet czy nawet dzieci oddanych np. jakiejś idei religijnej. Wrogowie - źródło agresji - trudne jest wówczas do namierzenia. Agresja jest rozproszona a jej centrum niemal niemożliwa do zidentyfikowania, podobnie jak struktury. Niemożliwa jest również infiltracja, nie mówiąc już o „ostatecznym pokonaniu agresora”. Media masowe również pełnią bardzo ważną rolę w odbiorze współczesnych wojen i konfliktów - już w latach 70-tych B. Jenkins zauważył, że dla terrorystów dużo ważniejsi i cenniejsi są dziś „masowi świadkowie”, niż „masowe ofiary”.
Nowe rozumienie wojny znajduje odzwierciedlenie w marketingu. Powstały nawet określenia w rodzaju „marketing partyzancki” odwołujące się do płynności i niedookreślenia struktur opisujących rozgrywane „walki”.
JMS: W jednym z miejsc mówi Pan o podstępie jako modusie zyskiwania przewagi strategicznej w biznesie. Mówi Pan o strategii podstępu jako koniecznym elemencie gry biznesowej, koniecznym do osiągnięcia sukcesu. Czy w rezultacie ciągłego poszukiwania podstępu nie uruchamia się mechanizm sprzężenia zwrotnego? Czy nie jest jednak tak, że uczestniczy gry szukając skutecznych forteli z każdym ruchem coraz bardziej przekraczają granicę dopuszczalnych podstępów?
MS: Dotyka Pan w tym pytaniu istoty problemu decyzji strategicznych. Używa Pan pojęcia „gra” oraz „sprzężenie zwrotne” - czyli pojęć używanych często w teorii gier, w teorii informacji czy w dziedzinie określanej dawniej cybernetyką. Fortel jest oczywiście przewagą informacyjną, a samą informację definiuje się często jako pewną miarę zaskoczenia, nieoczywistości. Zaskoczeniem może być manewr, który myli czujność przeciwnika, ale może nim być również miła niespodzianka. Zwiększanie tzw. „przewagi konkurencyjnej” często łączy się z tym pierwszym rozumieniem „zaskoczenia”, pozyskiwanie przychylności czy lojalności konsumenta, bazuje na tym drugim. W obu przypadkach mamy jednak do czynienia z celowym wykorzystaniem informacji.
„Feedback” jest koniecznym warunkiem dla realizowania założonej strategii - w przypadku „graczy” (ciekawie pisał o tym Wiener) wpływa na modyfikowanie wybranych sposobów działania w celu pozyskania przewagi lub samego przetrwania. Iteracja, powtarzanie rozgrywek staje się formą uczenia się i w tym sensie agresja może rodzić agresję - jeśli ta okazuje się strategią optymalną. Istnieje wiele układów, w których „premiowane” będą zachowania agresywne - z punktu widzenia pragmatyki mogą one okazywać się najbardziej skutecznymi.
legologos.blog.polityka.pl