Recenzje
Google Website Optimizer. Przewodnik
Przewodnik po Optimizerze ukazał się nakładem Helionu w styczniu 2010. Jest to tłumaczenie pozycji "Always Be Testing: The Complete Guide to Google Website Optimizer" czwórki autorów (Bryan Eisenberg, John Quarto-von Tivadar, Brett Crosby, Lisa T. David).
Autorzy przyjęli dwa założenia:
1. Testy trzeba jakoś przeprowadzać, a że popularnym narzędziem jest Google Website Optimizer, to książka poświęcona jest przede wszystkim jemu. Inna sprawa, że w edycji angielskiej, którą mam, część się już zdezaktualizowała - np. inne są kody, które wklejamy na strony. Ale kody są nieistotne, bo te i tak pobierzemy przy zakładaniu testu. Liczy się myślenie, którego uczą.
2. Największa zaleta w stosunku do książki Asha. To co tam zajęło 3 strony, tutaj ma 120 stron. Część "Co testować", złożona z krótkich rozdziałów przedstawiających różne elementy (np. znajdowalność, unikalna propozycja wartości, kategoryzacja, layout, prezentacja produktów). Co chwilę niemal znajdziemy pomysły, co może warto przetestować u nas.
Książka poza tym uczy nas interpretować wykresy Optimizera, jak stawiać hipotezy zerową i alternatywną, jak założyć test i jak go wpleść w cały proces optymalizacji serwisu. 300 stron (w wersji polskiej 400.) bardzo potrzebnej wiedzy.
I na tym bym skończył. Jest to pozycja mocno polecana dla każdego, kto myśli o podniesieniu skuteczności swojego serwisu, a szczególnie jeśli coś sprzedaje. Samo wymyślanie przypadków testowych oraz w obserwacja różnych wariantów "uczy i bawi". Jeśli test planowany jest zespołowo, można się np. podzielić i kibicować swoim wariantom.
Autorzy przyjęli dwa założenia:
1. Testy trzeba jakoś przeprowadzać, a że popularnym narzędziem jest Google Website Optimizer, to książka poświęcona jest przede wszystkim jemu. Inna sprawa, że w edycji angielskiej, którą mam, część się już zdezaktualizowała - np. inne są kody, które wklejamy na strony. Ale kody są nieistotne, bo te i tak pobierzemy przy zakładaniu testu. Liczy się myślenie, którego uczą.
2. Największa zaleta w stosunku do książki Asha. To co tam zajęło 3 strony, tutaj ma 120 stron. Część "Co testować", złożona z krótkich rozdziałów przedstawiających różne elementy (np. znajdowalność, unikalna propozycja wartości, kategoryzacja, layout, prezentacja produktów). Co chwilę niemal znajdziemy pomysły, co może warto przetestować u nas.
Książka poza tym uczy nas interpretować wykresy Optimizera, jak stawiać hipotezy zerową i alternatywną, jak założyć test i jak go wpleść w cały proces optymalizacji serwisu. 300 stron (w wersji polskiej 400.) bardzo potrzebnej wiedzy.
I na tym bym skończył. Jest to pozycja mocno polecana dla każdego, kto myśli o podniesieniu skuteczności swojego serwisu, a szczególnie jeśli coś sprzedaje. Samo wymyślanie przypadków testowych oraz w obserwacja różnych wariantów "uczy i bawi". Jeśli test planowany jest zespołowo, można się np. podzielić i kibicować swoim wariantom.
webaudit.pl
Prawo przyciągania. 5 prostych kroków do zdobycia bogactwa (lub czegokolwiek innego)
"O czymkolwiek myślisz, będziesz to przyciągał". Lepiej więc nie myśleć o długach, chorobach, niepowodzeniach. To samospetniające się przepowiednie. Autorka pomaga zaprojektować własne przeznaczenie, uczy jak osiągać sukcesy, wyjaśnia dlaczego bogactwo przyciąga szczęście i odwrotnie, dlaczego opłaca się pozytywnie myśleć i jak się tego nauczyć - od czego zacząć A jak negatywne myśli zastąpić pozytywnymi Twoim sprzymierzeńcem na drodze do sukcesu będzie Prawo Przyciągania" - zapewnia Brenda Barnaby. Wyjaśnia, czym jest Prawo Przyciągania i jak wykorzystać je w praktyce.
Poradnik jest pięknie wydany, na błyszczącym i śliskim papierze, z poetyckimi i sugestywnymi ilustracjami - przemawia do każdego czytelnika. Idealny i do czytania, i na prezent.
Poradnik jest pięknie wydany, na błyszczącym i śliskim papierze, z poetyckimi i sugestywnymi ilustracjami - przemawia do każdego czytelnika. Idealny i do czytania, i na prezent.
Magazyn Literacki Książki HAB, 01/01/2010
Inteligencja praktyczna. Sztuka i nauka zdrowego rozsądku
Po co nam inteligencja, wysokie IQ - jeśli nie potrafimy z nich korzystać... To może się zmienić po lekturze bestsellera dra Karla Albrechta "Inteligencja praktyczna. Sztuka i nauka zdrowego rozsądku", wydanego przez Sensus.
Albrecht, prezentując najnowsze wyniki badań mózgu, hipnoterapii i systemów informatycznych, odkrywa przed czytelnikami swoje frapujące przemyślenia na temat działania ludzkiego umysłu. Do lektury zachęca barwny, a jednocześnie prosty, zrozumiały język wykładu. Rozpoczynamy od... humoru zeszytów szkolnych ( "Niektóre bakterie rozkładają obornik na kompot"), apotem jest już tylko ciekawiej.
Autor koncentruje się głównie na szukaniu i rozwijaniu nowych koncepcji, których celem jest zwiększanie efektywności - zarówno jednostek jak i organizacji, począwszy od kreatywności człowieka, po wizję rozbudowy przedsiębiorstw. Te zróżnicowane organizmy przenikają się. Wszak, by zarządzać talentami - trzeba je mieć, a z tym nie jest łatwo. "Produkcja" absolwentów potrafiących korzystać z komputera i surfować po internecie nie jest równoznaczna z przygotowaniem osób potrafiących myśleć i wykorzystywać swoją wiedzę.
Albrecht sypie cytatami i barwnymi przykładami, dowodzących "zdziczenia Ameryki" i hołdowania przez nią kulturze - przede wszystkim elektronicznej - rozrywki. Dostaje się także telewizji -za ogłupianie i odrywanie od słowa pisanego. Niezdecydowanie widać jedynie w podejściu do internetu, który -przynajmniej potencjalnie -jest zarówno telewizualnym środkiem przekazu, jak i nośnikiem tekstu do czytania.
Propozycje zmierzają do poznania naszego "biokomputera" i ulepszania umysłowego "oprogramowania". Droga ku temu wydaje się nie tylko ciekawa, ale wiele obiecująca.
Albrecht, prezentując najnowsze wyniki badań mózgu, hipnoterapii i systemów informatycznych, odkrywa przed czytelnikami swoje frapujące przemyślenia na temat działania ludzkiego umysłu. Do lektury zachęca barwny, a jednocześnie prosty, zrozumiały język wykładu. Rozpoczynamy od... humoru zeszytów szkolnych ( "Niektóre bakterie rozkładają obornik na kompot"), apotem jest już tylko ciekawiej.
Autor koncentruje się głównie na szukaniu i rozwijaniu nowych koncepcji, których celem jest zwiększanie efektywności - zarówno jednostek jak i organizacji, począwszy od kreatywności człowieka, po wizję rozbudowy przedsiębiorstw. Te zróżnicowane organizmy przenikają się. Wszak, by zarządzać talentami - trzeba je mieć, a z tym nie jest łatwo. "Produkcja" absolwentów potrafiących korzystać z komputera i surfować po internecie nie jest równoznaczna z przygotowaniem osób potrafiących myśleć i wykorzystywać swoją wiedzę.
Albrecht sypie cytatami i barwnymi przykładami, dowodzących "zdziczenia Ameryki" i hołdowania przez nią kulturze - przede wszystkim elektronicznej - rozrywki. Dostaje się także telewizji -za ogłupianie i odrywanie od słowa pisanego. Niezdecydowanie widać jedynie w podejściu do internetu, który -przynajmniej potencjalnie -jest zarówno telewizualnym środkiem przekazu, jak i nośnikiem tekstu do czytania.
Propozycje zmierzają do poznania naszego "biokomputera" i ulepszania umysłowego "oprogramowania". Droga ku temu wydaje się nie tylko ciekawa, ale wiele obiecująca.
POLSKA - DZIENNIK ŁÓDZKI N, 18/01/2010
Konie. Poradnik bez kantów
Zachwyt nad pięknymi końmi odnajdujemy w prozie, poezji, piosenkach, filmach i... poradniku "Konie. Niech Cię koń nie robi w konia". Zresztą tych, dla których historyczni towarzysze podróży są dziś po prostu przyjaciółmi - nie trzeba do koni przekonywać. Pozostałych z pewnością przekona autor książki Witold Wrotek, który -nie zagłębiając się nadmiernie w teoretyczne rozważania -szybko zachęca do bezpośrednich kontaktów ze zwierzęciem i zaliczania kolejnych etapów szkolenia - od wsiadania, czyszczenia po jazdę. Później coraz bliżej poznajemy swego pupila. Wszak - wbrew popularnemu powiedzeniu -koń nie tylko jest taki, jak go każdy widzi, ale też czuje, zna jego budowę, potrafi się z nim bawić. W książce znalazły się także podstawowe wskazówki dla hodowców oraz tych, którzy nie zamierzają z każdą końską dolegliwością biec do weterynarza.
POLSKA - DZIENNIK ŁÓDZKI N, 16/01/2010
Narty. Poradnik bez kantów
Ferie przed nami - czas więc zacząć przygotowywać się do szusowania na nartach, sezonowej frajdy, która nie jest wynalazkiem nawet ostatnich wieków. Konrad Drzymała, autor "poradnika bez kantów" Wydawnictwa Septem, zatytułowanego "Narty. Szaleństwo na dwóch deskach", zapewnia, iż możliwością przemieszczania się po miękkim puchu zafascynowani byli już mieszkańcy Skandynawii przed... 5-7 tys. lat. I to zapewne nie mniej niż obecni fani narciarstwa. Nie wiemy, jak kiedyś, ale dziś naukę jazdy rozpoczynamy od spotkania z instruktorem. Najcierpliwszym z nich jest z pewnością ten poradnik. Autor "na narty" zaprasza dopiero w połowie wykładu. Wcześniej studiujemy zasady zachowania się na stoku, kompletujemy sprzęt i odzież oraz poznajemy możliwości konserwowania nart i wiązań. Aż w końcu zaczynamy przygotowania - fizyczne i... psychiczne, by w końcu stanąć na deskach. Stok czeka!
POLSKA - DZIENNIK ŁÓDZKI N, 16/01/2010