Recenzje
Cząstki przyciągania. Jak budować niestandardowe kampanie reklamowe
Album "Cząstki przyciągania" autorstwa Natalii Hatalskiej zawiera 158 najciekawszych polskich kampanii reklamowych posegmentowanych w 7 bloków tematycznych - wskazówek, jak przygotować najskuteczniejszy przekaz reklamowy.
Natalia Hatalska, ekspert w dziedzinie alternatywnych form komunikacji marketingowej oraz trendwatcher, niezwykle celnie podzieliła czynniki, jakie musi spełniać przekaz reklamowy, by był skuteczny. Zaangażowanie, bliskość, użyteczność, emocje, kontekst, czas i zaskoczenie to tytułowe cząstki, dzięki którym kampanie mają szansę na zaistnienie w świadomości zbiorowej.
Autorka omawia każdy z tych aspektów i daje przykłady działań, które były najefektowniejsze spośród tysięcy zrealizowanych w ostatnich latach w Polsce projektów.
W bogato ilustrowanych "Cząstkach przyciągania" znajdziemy opisy kampanii z użyciem przystanków odtwarzających muzykę, form reklamowych emitujących zapachy czy kina, które można oglądać od morza po Tatry.
To lektura obowiązkowa każdej osoby zajmującej się marketingiem!
Natalia Hatalska, ekspert w dziedzinie alternatywnych form komunikacji marketingowej oraz trendwatcher, niezwykle celnie podzieliła czynniki, jakie musi spełniać przekaz reklamowy, by był skuteczny. Zaangażowanie, bliskość, użyteczność, emocje, kontekst, czas i zaskoczenie to tytułowe cząstki, dzięki którym kampanie mają szansę na zaistnienie w świadomości zbiorowej.
Autorka omawia każdy z tych aspektów i daje przykłady działań, które były najefektowniejsze spośród tysięcy zrealizowanych w ostatnich latach w Polsce projektów.
W bogato ilustrowanych "Cząstkach przyciągania" znajdziemy opisy kampanii z użyciem przystanków odtwarzających muzykę, form reklamowych emitujących zapachy czy kina, które można oglądać od morza po Tatry.
To lektura obowiązkowa każdej osoby zajmującej się marketingiem!
Styl.pl 2014-04-25
Afryka. Przekrój podłużny. Rowerowe safari z Kairu do Kapsztadu
Rowerem przez Afrykę Wyczyn Kazimierza Nowaka znany jest nam od 80 lat, ale co szkodzi, by go powtórzyć Tym bardziej że zmieniły się czasy i zmieniła się Afryka. Reporterskie sprawozdanie polskiego cyklisty, który w towarzystwie kilkorga innych zapaleńców przebył szlak, pedałując 13 tysięcy kilometrów, od Kairu do Kapsztadu.
Relacja z ponad ośmiomiesięcznej wyprawy wciąga, szczegółowe obserwacje autora mogą być dla tysięcy młodych Czytelników interesujące i inspirujące, choć i tu nad wiedzą rowerzystów o Afryce kładzie się długi cień Sienkiewiczowskiej mocno już archaicznej powieści „W pustyni i w puszczy". Wyczynowcy, którzy skrzyknęli się przez internet, by spędzić ze sobą ponad trzydzieści tygodni, budzą podziw i szacunek samozaparciem i odwagą, irytują miejscami lekkomyślnością, graniczącą z bezmyślnością, która wynika z nieznajomości afrykańskiej przyrody i jej niebezpieczeństw. Na szczęście wyprawa kończy się szczęśliwie u stóp Góry Stołowej, a Czytelnik ma w miarę świeże obserwacje z egzotycznych zakątków, które widziane zza okien klimatyzowanych autokarów i luksusowych hoteli są czym innym niż te doświadczone z perspektywy siodełka i niewielkiego budżetu.
Cykliści do drogi, która w ich przypadku jest celem samym w sobie, startują w Kairze. Jadą wzdłuż Nilu do Sudanu, dziwiąc się nieznanemu światu niczym Marceli szpak. Z Sudanu wjeżdżają do Etiopii, którą zniesmaczeni brudem i chaosem opuszczają, by pedałować przez Kenię, Tanzanię, Zambię, Botswanę i wreszcie przejechać Republikę Południowej Afryki aż na jej południowy skraj - Półwysep Igielny. Poznają mnóstwo ludzi, przeżywają wiele uniesień i rozczarowań, pokonują dystans, ale też własne słabości. Lekturę dopełniają fotografie, ale przede wszystkim wypełnia ona przesłanie, by nie tracić czasu i ruszać w drogę...
Relacja z ponad ośmiomiesięcznej wyprawy wciąga, szczegółowe obserwacje autora mogą być dla tysięcy młodych Czytelników interesujące i inspirujące, choć i tu nad wiedzą rowerzystów o Afryce kładzie się długi cień Sienkiewiczowskiej mocno już archaicznej powieści „W pustyni i w puszczy". Wyczynowcy, którzy skrzyknęli się przez internet, by spędzić ze sobą ponad trzydzieści tygodni, budzą podziw i szacunek samozaparciem i odwagą, irytują miejscami lekkomyślnością, graniczącą z bezmyślnością, która wynika z nieznajomości afrykańskiej przyrody i jej niebezpieczeństw. Na szczęście wyprawa kończy się szczęśliwie u stóp Góry Stołowej, a Czytelnik ma w miarę świeże obserwacje z egzotycznych zakątków, które widziane zza okien klimatyzowanych autokarów i luksusowych hoteli są czym innym niż te doświadczone z perspektywy siodełka i niewielkiego budżetu.
Cykliści do drogi, która w ich przypadku jest celem samym w sobie, startują w Kairze. Jadą wzdłuż Nilu do Sudanu, dziwiąc się nieznanemu światu niczym Marceli szpak. Z Sudanu wjeżdżają do Etiopii, którą zniesmaczeni brudem i chaosem opuszczają, by pedałować przez Kenię, Tanzanię, Zambię, Botswanę i wreszcie przejechać Republikę Południowej Afryki aż na jej południowy skraj - Półwysep Igielny. Poznają mnóstwo ludzi, przeżywają wiele uniesień i rozczarowań, pokonują dystans, ale też własne słabości. Lekturę dopełniają fotografie, ale przede wszystkim wypełnia ona przesłanie, by nie tracić czasu i ruszać w drogę...
Tygodnik Angora Ł. Azik, 2014-04-27
Henryka Sytnera Wakacje na Dwóch Kółkach
Nakładem Wydawnictwa Helion, w marce Editio ukazała się publikacja pt. Henryka Sytnera Wakacje na dwóch kółkach. Książka autorstwa Roberta "Robba” Maciąga i Henryka Sytnera jest historią kultowego konkursu radiowej Trójki.
Wszystko zaczęło się wiosną 1970 roku od pomysłu na wakacyjny konkurs dla młodzieży. Polscy kolarze święcili największe triumfy, wynikami Wyścigu Pokoju żył cały kraj, a turystyka rowerowa przeżywała swoje najlepsze chwile. Konkurs Wakacje na dwóch kółkach spotkał się z ogromnym zainteresowaniem i porwał tłumy. Nie miałby szans powstać, rozwinąć się i przetrwać, gdyby nie osoba organizatora, Henryka Sytnera, doskonale znanego słuchaczom Polskiego Radia z nieustannego i niezwykle entuzjastycznego promowania kultury fizycznej, sportu oraz aktywnego trybu życia.
Książka jest w równym stopniu o nim, jak i o samym konkursie. Opowiada również o niesamowitych wyprawach rowerowych młodych ludzi, ich zmaganiach z przeciwnościami, licznych przygodach na czterech kontynentach i niepowtarzalnych doświadczeniach osób, dla których wygrana w konkursie była często największym marzeniem młodości. Warto o nich przeczytać, nawet jeśli nie słuchacie na co dzień Trójki, a rowerem jeździcie tylko na zakupy. Jeśli zaś słuchacie audycji Henryka Sytnera, kibicujecie młodzieży rywalizującej w konkursie, a z dwoma kółkami nie rozstajecie się nawet zimą, ta książka to dla Was lektura obowiązkowa!
Wszystko zaczęło się wiosną 1970 roku od pomysłu na wakacyjny konkurs dla młodzieży. Polscy kolarze święcili największe triumfy, wynikami Wyścigu Pokoju żył cały kraj, a turystyka rowerowa przeżywała swoje najlepsze chwile. Konkurs Wakacje na dwóch kółkach spotkał się z ogromnym zainteresowaniem i porwał tłumy. Nie miałby szans powstać, rozwinąć się i przetrwać, gdyby nie osoba organizatora, Henryka Sytnera, doskonale znanego słuchaczom Polskiego Radia z nieustannego i niezwykle entuzjastycznego promowania kultury fizycznej, sportu oraz aktywnego trybu życia.
Książka jest w równym stopniu o nim, jak i o samym konkursie. Opowiada również o niesamowitych wyprawach rowerowych młodych ludzi, ich zmaganiach z przeciwnościami, licznych przygodach na czterech kontynentach i niepowtarzalnych doświadczeniach osób, dla których wygrana w konkursie była często największym marzeniem młodości. Warto o nich przeczytać, nawet jeśli nie słuchacie na co dzień Trójki, a rowerem jeździcie tylko na zakupy. Jeśli zaś słuchacie audycji Henryka Sytnera, kibicujecie młodzieży rywalizującej w konkursie, a z dwoma kółkami nie rozstajecie się nawet zimą, ta książka to dla Was lektura obowiązkowa!
Polskie Radio Pr.3 (Trójka) 2014-04-24
Doktryna jakości. Rzecz o skutecznym zarządzaniu (twarda oprawa)
Mity, pączki i skuteczne zarządzanie
Współzawodnictwo, kary i premie, szukanie winnego strat, odgórne decyzje - to są mankamenty zarządzania. Wszystkie te mity i nawyki trzeba odrzucić. Hierarchiczny model zarządzania i taśma produkcyjna w drugiej połowie XX wieku zwielokrotniły produktywność przedsiębiorstw, ale w naszych czasach nie są skuteczne. Większość firm osiąga już taki sam lub podobny stopień produktywności. Teraz o tym, czy ktoś się wyróżni, będzie przewodził czy nawet zdoła utrzymać się na rynku, decyduje jakość oferty - pisze prof. Andrzej J. Blikle w wydanej przez Helion swojej książce „Doktryna Jakości. Rzecz o skutecznym zarządzaniu".
Książka jest efektem doświadczeń Andrzeja Bliklego podczas wdrażania
TQM, czyli kompleksowego zarządzania jakością w słynnej, między innymi właśnie z jakości wyrobów, warszawskiej cukierni, którą kierował w latach 1990-2010. W tym czasie firma, której flagowym produktem były m.in. pączki, powiększyła się do 15 placówek w Warszawie i ośmiu w sieci franchisingowej poza stolicą.
TQM to doktryna, która za sprawą Amerykanina E. Deminga, przekształciła japońską tandetę w poszułdwane na całym świecie towary najwyższej jakości. Sprowadza się do trzech zasad: doskonalenia, jedności zespołu i racjonalności. Wynika z tego, że w poprawę jakości w firmie zaangażowani muszą być wszyscy, a nie tylko spece od tych spraw. Praca ta dotyczy tego, co robimy i jak robimy. Jeśli doskonalony ma być produkt, to doskonalone musi być wszystko - od surowców, produkcji, przez organizację, administrację, narzędzia, po środowisko pracy, a więc i relacje między ludźmi.
Książka pokazuje, jak to robić - dokładnie, krok po kroku, ze wskazaniem na niespodzianki i zaskoczenia, jakie mogą się pojawić. Podkreśla, jak ważne jest w firmie dzielenie się wiedzą i stworzenie z pracowników zespołu, w którym wszyscy są jednakowo zaangażowani i jednakowo traktowani. Tylko wtedy możliwa jest współpraca i zaufanie, bez wyniszczającej rywalizacji.
Autor przetestował tę doktrynę w swojej firmie i w wielu innych, a także na kursach, wykładach, w kraju i za granicą. Wszystko, o czym pisze, pokrywa się z praktyką stosowaną przez Amerykanów. Dla nas często jeszcze bywa to praktyka niezrozumiała i nieco egzotyczna. Filozofia zarządzania jakością została przecież rozwinięta w Japonii. Bardzo trudna do wprowadzenia okazuje się np. rezygnacja z premii. Tymczasem, jak podkreśla profesor, nagrody i premie najsilniej motywują wyłącznie do starania się o te wyróżnienia. Podobnie jest z szukaniem winnych porażek. - Masz rację, wiesz, kto zawinił, ale to nie rozwiązuje problemu - pisze autor. Należy spotkać się z zespołem i przeanalizować sytuację. Czy to zawsze pomoże Nie zawsze, ale najczęściej tak - odpowiada. Przyznaje, że magicznej recepty na jakość nie ma i radzi jednak podjąć wyzwanie i rozpocząć naprawę firmy. Warto mu zaufać bo, jak sam mówi: jakość jest jak zdrowie, trzeba dbać o nią stale.
Współzawodnictwo, kary i premie, szukanie winnego strat, odgórne decyzje - to są mankamenty zarządzania. Wszystkie te mity i nawyki trzeba odrzucić. Hierarchiczny model zarządzania i taśma produkcyjna w drugiej połowie XX wieku zwielokrotniły produktywność przedsiębiorstw, ale w naszych czasach nie są skuteczne. Większość firm osiąga już taki sam lub podobny stopień produktywności. Teraz o tym, czy ktoś się wyróżni, będzie przewodził czy nawet zdoła utrzymać się na rynku, decyduje jakość oferty - pisze prof. Andrzej J. Blikle w wydanej przez Helion swojej książce „Doktryna Jakości. Rzecz o skutecznym zarządzaniu".
Książka jest efektem doświadczeń Andrzeja Bliklego podczas wdrażania
TQM, czyli kompleksowego zarządzania jakością w słynnej, między innymi właśnie z jakości wyrobów, warszawskiej cukierni, którą kierował w latach 1990-2010. W tym czasie firma, której flagowym produktem były m.in. pączki, powiększyła się do 15 placówek w Warszawie i ośmiu w sieci franchisingowej poza stolicą.
TQM to doktryna, która za sprawą Amerykanina E. Deminga, przekształciła japońską tandetę w poszułdwane na całym świecie towary najwyższej jakości. Sprowadza się do trzech zasad: doskonalenia, jedności zespołu i racjonalności. Wynika z tego, że w poprawę jakości w firmie zaangażowani muszą być wszyscy, a nie tylko spece od tych spraw. Praca ta dotyczy tego, co robimy i jak robimy. Jeśli doskonalony ma być produkt, to doskonalone musi być wszystko - od surowców, produkcji, przez organizację, administrację, narzędzia, po środowisko pracy, a więc i relacje między ludźmi.
Książka pokazuje, jak to robić - dokładnie, krok po kroku, ze wskazaniem na niespodzianki i zaskoczenia, jakie mogą się pojawić. Podkreśla, jak ważne jest w firmie dzielenie się wiedzą i stworzenie z pracowników zespołu, w którym wszyscy są jednakowo zaangażowani i jednakowo traktowani. Tylko wtedy możliwa jest współpraca i zaufanie, bez wyniszczającej rywalizacji.
Autor przetestował tę doktrynę w swojej firmie i w wielu innych, a także na kursach, wykładach, w kraju i za granicą. Wszystko, o czym pisze, pokrywa się z praktyką stosowaną przez Amerykanów. Dla nas często jeszcze bywa to praktyka niezrozumiała i nieco egzotyczna. Filozofia zarządzania jakością została przecież rozwinięta w Japonii. Bardzo trudna do wprowadzenia okazuje się np. rezygnacja z premii. Tymczasem, jak podkreśla profesor, nagrody i premie najsilniej motywują wyłącznie do starania się o te wyróżnienia. Podobnie jest z szukaniem winnych porażek. - Masz rację, wiesz, kto zawinił, ale to nie rozwiązuje problemu - pisze autor. Należy spotkać się z zespołem i przeanalizować sytuację. Czy to zawsze pomoże Nie zawsze, ale najczęściej tak - odpowiada. Przyznaje, że magicznej recepty na jakość nie ma i radzi jednak podjąć wyzwanie i rozpocząć naprawę firmy. Warto mu zaufać bo, jak sam mówi: jakość jest jak zdrowie, trzeba dbać o nią stale.
Rzeczpospolita Antoni Kowalik, 2014-04-23
Zakończcie ten kryzys!
Uwaga! Nadchodzi Paul Krugman, bezkompromisowy gwiazdor współczesnej ekonomii (Nobel 2008) i wzięty felietonista „New York Timesa". Który ma pewnie równie wielu fanatycznych wyznawców, co zapiekłych przeciwników. Książka „Zakończcie ten kryzys!" udowadnia, że Krugman jest w formie. Z pasją bije w amerykańską klasę polityczną, która w jego mniemaniu tylko przygląda się trwającemu od 2008 r. krachowi zamiast wziąć się do niego przy pomocy ekspansywnej polityki fiskalnej na miarę rooseveltowskiego Nowego Ładu, nie oglądając się na inflację czy deficyt budżetowy. Mocny i polemiczny głos w dyskusji o przyszłości i możliwościach prowadzenia aktywnej polityki ekonomicznej w ramach zglobalizowanej gospodarki XXI w.
Dziennik Gazeta Prawna Rafał Woś, 2014-04-18