Recenzje
Może (morze) wróci
Bartek Sabela był gościem tegorocznej krakowskiej edycji Festiwalu Trzy Żywioły, podczas którego miała miejsce premiera jego książki Może (morze) wróci. Wstyd przyznać (może usprawiedliwieniem będzie fakt, iż naukę geografii, i to w dość mocno okrojonym zakresie, zakończyłam w pierwszej klasie szkoły średniej), ale do tego czasu nie miałam pojęcia o zbrodni dokonanej na Morzu Aralskim. Bo jak inaczej nazwać unicestwienie ogromnego zbiornika wody, będącego źródłem utrzymania okolicznej ludności, siedliskiem wielu gatunków zwierząt i - wydawałoby się - stałego elementu krajobrazu zapewniającego klimatyczną równowagę?
W zrozumieniu tej absurdalnej sytuacji ma pomóc wymowny wstęp, w którym autor książki zarysował analogiczną sytuację, która mogła się zdarzyć na naszym rodzimym gruncie. Program zalania i zarybienia jednej czwartej części powierzchni naszego kraju w pierwszej chwili wydaje się zbyt szalony i nierealny by mógł zostać zrealizowany, jak pokazuje przykład Morza Aralskiego nie jest jednak pozbawiony podstaw. Okazuje się bowiem, że można ot tak, po prostu, wymyślić kolosalną bzdurę i wcielić ją w czyn, nie zważając na ryzyko jakie niesie ze sobą takie przedsięwzięcie. Nie trzeba odpowiednich warunków - można je stworzyć samemu. Skoro jest tyle nie wykorzystanej wody, nic nie stoi na przeszkodzie aby stworzyć system kanałów nawadniających plantacje bawełny. Uzbekistan będzie potęgą w dziedzinie produkcji włókna! Niestety, do produkcji jednego kilograma surowca, czyli ilości wystarczającej na wyprodukowanie trzech bluz lub dwóch par spodni, potrzeba od 17000 do 30000 litrów wody. A żeby wszystko działało jak należy system nawadniający musi być odpowiednio zaprojektowany, w przeciwnym razie... Tę smutną historię już znamy.
Może (morze) wróci to nie tylko suchy opis geograficznej i ekologicznej katastrofy, ale także barwne losy Uzbeków i Karakałpaków oraz miejsca, które zmieniły się wraz ze zniknięciem morza. W opowieści nie brak również odautorskiej refleksji na temat wpływu człowieka na otoczenie oraz turystyki w ogóle. Znane powszechnie przewodniki Lonely Planet, będące dobrodziejstwem dla opierających się na nich leniwych turystów, pomijając niektóre miejsca mogą wyrządzać szkodę tubylcom, odbierając im tym samym szansę zarobku. Sabela pisze także o biedzie, która stała się atrakcją turystyczną i swoich obawach w związku z fotografowaniem ludzi w takich krajach jak Uzbekistan. Nie chce nikogo poniżać posiadaniem drogiego sprzętu, czasami wręcz przewyższającego wartością cały dobytek napotykanych na swojej drodze ludzi.
W tej książce wszystko jest piękne. Prosta, wręcz minimalistyczna okładka, wspaniałe fotografie i grafiki oraz wymowna opowieść bez happy endu doskonale ze sobą współgrają. Chyba nie muszę dodawać, że zostałam oczarowana?
W zrozumieniu tej absurdalnej sytuacji ma pomóc wymowny wstęp, w którym autor książki zarysował analogiczną sytuację, która mogła się zdarzyć na naszym rodzimym gruncie. Program zalania i zarybienia jednej czwartej części powierzchni naszego kraju w pierwszej chwili wydaje się zbyt szalony i nierealny by mógł zostać zrealizowany, jak pokazuje przykład Morza Aralskiego nie jest jednak pozbawiony podstaw. Okazuje się bowiem, że można ot tak, po prostu, wymyślić kolosalną bzdurę i wcielić ją w czyn, nie zważając na ryzyko jakie niesie ze sobą takie przedsięwzięcie. Nie trzeba odpowiednich warunków - można je stworzyć samemu. Skoro jest tyle nie wykorzystanej wody, nic nie stoi na przeszkodzie aby stworzyć system kanałów nawadniających plantacje bawełny. Uzbekistan będzie potęgą w dziedzinie produkcji włókna! Niestety, do produkcji jednego kilograma surowca, czyli ilości wystarczającej na wyprodukowanie trzech bluz lub dwóch par spodni, potrzeba od 17000 do 30000 litrów wody. A żeby wszystko działało jak należy system nawadniający musi być odpowiednio zaprojektowany, w przeciwnym razie... Tę smutną historię już znamy.
Może (morze) wróci to nie tylko suchy opis geograficznej i ekologicznej katastrofy, ale także barwne losy Uzbeków i Karakałpaków oraz miejsca, które zmieniły się wraz ze zniknięciem morza. W opowieści nie brak również odautorskiej refleksji na temat wpływu człowieka na otoczenie oraz turystyki w ogóle. Znane powszechnie przewodniki Lonely Planet, będące dobrodziejstwem dla opierających się na nich leniwych turystów, pomijając niektóre miejsca mogą wyrządzać szkodę tubylcom, odbierając im tym samym szansę zarobku. Sabela pisze także o biedzie, która stała się atrakcją turystyczną i swoich obawach w związku z fotografowaniem ludzi w takich krajach jak Uzbekistan. Nie chce nikogo poniżać posiadaniem drogiego sprzętu, czasami wręcz przewyższającego wartością cały dobytek napotykanych na swojej drodze ludzi.
W tej książce wszystko jest piękne. Prosta, wręcz minimalistyczna okładka, wspaniałe fotografie i grafiki oraz wymowna opowieść bez happy endu doskonale ze sobą współgrają. Chyba nie muszę dodawać, że zostałam oczarowana?
poczytajka.blogspot.com Iwona Poczytajka, 2013-06-24
Niebo w kolorze indygo. Chiny z dala od wielkiego miasta
Codzienność ludzi zamieszkujących chińskie wioski i miasteczka jest głównym tematem książki-albumu Anny Jaklewicz. Autorka pracowała w Chinach dwa lata. Była przewodnikiem, opiekowała się pandami w rezerwacie Wolong, przemierzała konno pogranicze Tybetu. W swojej książce, wzbogaconej pięknymi fotografiami, śledzi, jak powstaje barwnik indygo, zwiedza drewniane wioski ludności Dong, bierze udział w ślubie dziewczyny z mniejszości etnicznej Bai. Relacjonując swoje podróże, w ciekawy sposób prezentuje kulturowe i etniczne zróżnicowanie Kraju Środka.
FOCUS 2013-07-01
Matrioszka Rosja i Jastrząb
Maciej Jastrzębski, mieszkający w Moskwie korespondent Informacyjnej Agencji Radiowej Polskiego Radia, zabiera czytelników swojej książki w podróż po współczesnej Rosji. Z jednej strony pokazuje nowoczesną, tętniącą życiem Moskwę, z drugiej - opustoszałe syberyjskie krańce imperium. Krok po kroku odsłania kolejne oblicza obyczajowości, kultury i mentalności naszych sąsiadów. Zupełnie jakby otwierał tytułową matrioszkę.
FOCUS 2013-07-01
Trening mentalny biegacza. Jak utrzymać motywację
Magiczna mila
Miewam problemy z motywacją jak każdy. Odpowiednie nastawienie psychiczne to połowa sukcesu sportowego, każdego sukcesu… Jak się pozytywnie nastawić?
Szukając rozwiązań trafiłam na “Trening mentalny biegacza“ – kolejną wydaną przez septem pozycję Jeffa Gallowaya traktującą właśnie o motywacji.
Opisany w niej test czasowy “Magiczna mila” – autorski sposób testowania optymalnych i realistycznych wyników szczególnie mnie zainteresował. Metoda ta zapewnia kontrolę nad celami i nad tempem. Regularne testowanie swoich aktualnych możliwości prowadzi do polepszenia nastawienia i wzrostu motywacji.
Wystarczy dokładnie wymierzony dystans 1600m (cztery okrążenia stadionu) i zegarek ze stoperem oraz umiejętność przeliczania tempa z amerykańskiego na nasze czyli z mil na kilometry.
Po rozgrzewce “łapiemy” czas na milę. Podczas każdego kolejnego testu (co koło 2 – 3 tygodnie) staramy się poprawić swój najlepszy czas.
Miewam problemy z motywacją jak każdy. Odpowiednie nastawienie psychiczne to połowa sukcesu sportowego, każdego sukcesu… Jak się pozytywnie nastawić?
Szukając rozwiązań trafiłam na “Trening mentalny biegacza“ – kolejną wydaną przez septem pozycję Jeffa Gallowaya traktującą właśnie o motywacji.
Opisany w niej test czasowy “Magiczna mila” – autorski sposób testowania optymalnych i realistycznych wyników szczególnie mnie zainteresował. Metoda ta zapewnia kontrolę nad celami i nad tempem. Regularne testowanie swoich aktualnych możliwości prowadzi do polepszenia nastawienia i wzrostu motywacji.
Wystarczy dokładnie wymierzony dystans 1600m (cztery okrążenia stadionu) i zegarek ze stoperem oraz umiejętność przeliczania tempa z amerykańskiego na nasze czyli z mil na kilometry.
Po rozgrzewce “łapiemy” czas na milę. Podczas każdego kolejnego testu (co koło 2 – 3 tygodnie) staramy się poprawić swój najlepszy czas.
twojezwyciestwo.wordpress.com agnieszka, 2013-06-22
AlphaFemale. Wydanie II rozszerzone
Miejsce kobiety w społeczeństwie zmieniało się na przestrzeni dziejów. To, co kiedyś niemożliwe, dziś stało się oczywiste. Wreszcie możemy czerpać z osiągnięć emancypacji i feminizmu i nie wstydzić się swej kobiecości. Jak stać się kobietą na marę XXI wieku, która będzie ucieleśnieniem męskich marzeń o idealnej partnerce, a zarazem istotą niezależną i niepoddającą się stereotypom oraz konwenansom? Na to pytanie i nie tylko znakomicie odpowiada prezentowana książka. Jej autor daje gotowy przepis na zbudowanie swego życia wokół takich wartości, jak bezpieczeństwo i wolność. Pokazuje, że bycie w związku nie jest przyczyną ograniczeń, lecz rozwoju – wystarczy nauczyć się spędzać czas razem oraz osobno. Prezentuje Projekty Orbitalne jej, jego (SuperMaczo) oraz związku, w których zależnie od naszego wyboru, istnieje mniej lub więcej składników. Dzięki temu, że w naszym życiu jest ich więcej, jesteśmy mniej narażone na cierpienie z powodu utraty jednego z nich. Nie należy więc zamykać się na różnorodność w życiu ani na poznawanie nowych osób – dzięki temu łatwiej będzie nam zorientować się, w kogo należy inwestować swą uwagę, a kto jest dobrym materiałem na kilka spotkań bez dalszego ciągu. Istnieją proste metody na przetestowanie kandydata na partnera, a poznanie słownika męsko-damskiego ułatwia lepsze wzajemne porozumienie.
Autor przeciwstawia kobiecą emocjonalność męskiej logice nie dając żadnej z nich przewagi. Ukazuje jednak różnice w kobiecym i męskim postrzeganiu świata, które tak często bywają przyczyną nieporozumień i rozpadu związków. Radzi, jak temu zapobiec poprzez pewne triki w komunikacji z partnerem. Nie skupia się jednak tylko na kobietach pozostających w relacjach. Tym wolnym radzi, jak umiejętnie uwieść mężczyznę, pozostawiając go w przekonaniu, ze to on jest stroną działającą. Podkreśla, jak ważne są fizyczne aspekty cielesności i umiejętność ich podkreślania, tak aby nie pozostać niezauważoną. Przestrzega kobiety przed sześcioma najczęściej popełnianymi przez nie błędami, od idealizacji partnera i związanego z tym rozczarowania począwszy.
To książka dla każdej nowoczesnej kobiety, która szuka swego miejsca w życiu i związku, a chce uniknąć zranienia i odrzucenia. Po jej lekturze już nic nie będzie takie samo, a zwłaszcza relacje z mężczyznami.
Autor przeciwstawia kobiecą emocjonalność męskiej logice nie dając żadnej z nich przewagi. Ukazuje jednak różnice w kobiecym i męskim postrzeganiu świata, które tak często bywają przyczyną nieporozumień i rozpadu związków. Radzi, jak temu zapobiec poprzez pewne triki w komunikacji z partnerem. Nie skupia się jednak tylko na kobietach pozostających w relacjach. Tym wolnym radzi, jak umiejętnie uwieść mężczyznę, pozostawiając go w przekonaniu, ze to on jest stroną działającą. Podkreśla, jak ważne są fizyczne aspekty cielesności i umiejętność ich podkreślania, tak aby nie pozostać niezauważoną. Przestrzega kobiety przed sześcioma najczęściej popełnianymi przez nie błędami, od idealizacji partnera i związanego z tym rozczarowania począwszy.
To książka dla każdej nowoczesnej kobiety, która szuka swego miejsca w życiu i związku, a chce uniknąć zranienia i odrzucenia. Po jej lekturze już nic nie będzie takie samo, a zwłaszcza relacje z mężczyznami.
urodaizdrowie.pl Emilia D., 2013-06-11