ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Recenzje

Zakamarki marki. Rzeczy, o których mogłeś nie wiedzieć, zapomnieć lub pominąć podczas budowania swojej marki

Zakamarki marki to książką, która powinna znaleźć się bez wątpienia w bibliotece każdego młodego przedsiębiorcy. Jednakże czy tylko? Porady w niej zawarte przydałyby się w mojej opinii wielu „specjalistom” zajmującym się zawodowo marketingiem, social mediami, PR i wszystkimi pokrewnymi dziedzinami związanymi z zarządzaniem marką czy wizerunkiem. Paweł Tkaczyk opowiada wiele ciekawych historii o tym jak do pewnych rzeczy należy podchodzić, o czym należy bezwzględnie pamiętać i czego wystrzegać się. Solidna porcja marketingowej wiedzy.

Zakamarki marki składają się z sześciu rozdziałów:

1. Silna marka
2. Strategia komunikacji marki
3. Identyfikacja wizualna
4. Relacje klient – marka
5. Nowy marketing
6. Case study

Cała książka utrzymana jest na podobnym, bardzo wysokim poziomie. Jednakże dla mnie mistrzostwem był jeden z case study, który zaczyna się słowami „Czy zainwestowałbyś 5 tys. zł po to, aby każda Twoja doba trwała godzinę dłużej?” Myślę, że nikt, kto nie przeczytał tej książki, nie ma zielonego pojęcia o czym mowa. Ja wiem jedno, mimo, że celem tego rozdziału nie była sprzedaż niczego, zapragnęłam mieć dobę dłuższą o godzinę ;) Świetnie opisany cały proces budowania oferty i zachęcania klienta do zakupu. Dla mnie rewelacja!

Pierwszy rozdział: Silna marka to solidna porcja wiedzy na temat budowania marki, przewagi konkurencyjnej i rodzajów marek. Czyli wszystko to od czego powinno się zacząć swoją przygodę przy tworzeniu własnego brandu.

Kolejny rozdział: Strategia komunikacji marki opowiada o pozycjonowaniu marki, pisaniu tekstów reklamowych czy wizerunku.

Trzeci rozdział: Identyfikacja wizualna dla wielu początkujących przedsiębiorców może wydać się bardzo ważna. W końcu trzeba mieć logo, wizytówki, ulotki. Jednakże należy to robić z głową. Bez strategii marki nie przygotujemy odpowiedniej identyfikacji wizualnej. To jeden z ważniejszych wniosków, które wyciągnęłam z książki. Może trochę po fakcie, ale mam nadzieje, że nie za późno.

Następny rozdział: Klient – marka traktuje o jednym z najważniejszych zagadnień podczas prowadzenia własnej firmy, a mianowicie o kliencie. Czym jest usługa czy towar bez klienta, który jest gotowy za to zapłacić? No niestety nie jest czymś wielkim. Bez odpowiedniego zaangażowania klienta w markę trudno mówić o jej długofazowym sukcesie.

Przedostatni rozdział: Nowy marketing opowiada o tym jak ważne są nowe kanały kontaktu z klientami i budowania strategii marketingowej. Własna strona www, newsletter, blog firmowy, działalność w social mediach czy grywalizacja to obecnie najważniejsze trendy w marketingu. Sam rozdział o grywalizacji (jak pewnie i kolejna książka Pawła Tkaczyka Grywalizacja, która czeka na półce) był bardzo ciekawy i pouczający. Umiejętność przeniesienia zasad z gier do życia i odpowiednie ich wpasowanie we własną strategię marketingową może przynieść ciekawe rezultaty. Jednak jak wszystko, to i te działania należy robić z głową i z przemyślaną długofalową strategią.

Ostatnio rozdział: Case study to praktyka w czystej formie. Przypadki z pracy Pawła Tkaczyka są bardzo ciekawe. Dodatkowo pokazuje on przykłady dobrych i złych praktyk, co może pomóc przy budowaniu własnej marki i strategii. Wszystkie sześć case’ów jest bardzo ciekawe. Jednakże jak już powiedziałam na wstępnie dla mnie mistrzostwem pozostanie jeden. Choć historia w której morałem jest „podobno plagiat jest najwyższą formą uznania…” również warto zaliczyć do tych mocno pouczających.

Z resztą cała książka obfituje w dużo przykładów, zarówno z naszego rodzinnego rynku, jak i z zagranicy. Dużym plusem tej publikacji jest to, że nie posiada zbędnej teorii, nadętych marketingowych sloganów i pojęć. Jest tyle, ile potrzeba, aby z jednej strony książka była dostępna niemalże dla każdego, a z drugiej nie traciła profesjonalnego charakteru.

Dla mnie konkretnie moja książka posiada jeszcze jedną cenną rzecz. A mianowicie dedykację Pawła Tkaczyka: „Dominiko, powodzenia w rozwoju firmy. Nie daj sobie wmówić, że to się nie uda!” Są to bardzo motywujące słowa, co więcej nie od byle kogo ;)

Podsumowując Zakamarki marki polecam każdemu, kto zajmuje się szeroko rozumianym marketingiem. Myślę, że znajdzie tam coś dla siebie zarówno początkujący przedsiębiorca chcący zadbać o wizerunek swojej jednoosobowej działalności, jak również osoba zajmująca się zawodowo promocją marek. Na pewno przeczytanie tej książki nie czyni z nas eksperta, jednakże powiększa naszą wiedzę na temat co, jak i dlaczego należy robić, aby marka miała się dobrze. Może dzięki tej lekturze uda się ominąć niektórym kilka kryzysów i powinięć nogi, a przy okazji zbudować markę, która zacznie procentować? Powodzenia!
konsulti.pl Dominika Łobodzińska, 2012-08-16

Tajski epizod z dreszczykiem

Książka będąca reportażem z Tajlandii powinna zawierać opisy tajskiej codzienności, charakterystykę mentalności jej mieszkańców oraz zaskakujące różnice kulturowe, z jakimi styka się Europejczyk żyjący w Krainie Uśmiechu. "Tajski epizod z dreszczykiem" te elementy ma, ale oprócz tego aż kipi od relacji z łóżkowych ekscesów autora, które stają się nużące i zakłócają pozytywny odbiór całości.

Reportaż zaczyna się w momencie, w którym jego autor, Marek Lenarcik jest trzydziestolatkiem pracującym w Irlandii na dobrze płatnej posadzie w międzynarodowej korporacji.
Pewnego dnia postanawia rzucić nudne stanowisko, przewidywalną karierę i deszczowy Dublin i emigruje do słonecznej Tajlandii, gdzie zamierza pracować jako nauczyciel języka angielskiego. Książka " Tajski epizod z dreszczykiem " jest zapisem z 18 miesięcy, które autor spędził w Krainie Uśmiechu.

Początek relacji zapowiada ciekawą lekturę. Lekki styl, humor i potoczne słownictwo sprawiają, że książkę czyta się jak list od dobrego kumpla. Perspektywa egzotycznej przygody, jaką czytelnik ma nadzieję przeżyć wraz z autorem dodatkowo podsyca ciekawość i sprawia, że z niecierpliwością przerzucam pierwsze strony.

Niestety, dość szybko okazuje się, że zainteresowanie Marka Lenarcika , a co za tym idzie znaczna część relacji zawartych w książce, koncentruje się na seksie. Rozumiem, że autor jest pełnoletnim, heteroseksualnym i wolnym do zobowiązań mężczyzną, który trafia do Tajlandii, kraju słynącego z seksualnych swobód i. Ale czy naprawdę nieustanne opisy łóżkowych ekscesów oraz malowanie siebie, jako genialnego kochanka, który zapewnia swojej kobiecie kilkanaście orgazmów jednej nocy, jest tym, co wzbogaca reportaż?

Lenarcikowi nie można odmówić tego, iż potrafi ciekawie opisywać codzienność w egzotycznym kraju oraz mentalność Tajów, którzy bardzo różnią się od Europejczyków, nie tylko wyglądem. Tym większą jednak irytację budzi fakt, iż zamiast zaserwować czytelnikowi większą dawkę ciekawych relacji, autor skupił się na, momentami wręcz pornograficznych opisach swoich seksualnych przygód.

Trudno jednoznacznie ocenić " Tajski epizod z dreszczykiem " jako książkę - reportaż. Z jednej strony bowiem autor spędził 18 miesięcy w egzotycznej Tajlandii i z dużą łatwością potrafi zaciekawić czytelnika smaczkami dotyczącymi specyfiki tego odległego, azjatyckiego zakątka. Z drugiej strony jednak, skupiając się na dopieszczaniu swojego ego, zamiast na relacjach, które tak naprawdę interesują czytelnika sięgającego po reportaż, Marek Lenarcik skutecznie zepsuł jednoznacznie pozytywny odbiór całości.
Dziennik Gazeta Prawna Anna Sobańda, 2012-08-13

Ego-rcyzmy. Poznaj, czym jest i jak działa ego

Kolejna pozycja w dorobku Mateusza Grzesiaka, znanego trenera, coacha i psychologa. Tym razem poznajemy ego – intrygujący, tajemniczy i nieodłączny element naszego życia. Jakie jest naprawdę?

Grzesiak analizuje „j-ego” mechanizmy i sposoby działania. Pokazuje, w jakim celu, z jednej strony, chroni człowieka, z drugiej, jak to działanie wpływa ograniczająco na jego życie. Pomaga poprzez projekcje, wewnętrzny dialog, uciekanie w przeszłość i przyszłość i reakcje obronne organizmu. Czy to jest jednak konieczne? Na to pytanie odpowiada książka. Albo lepiej, proponuje odpowiedź.

„Ego-rcyzmy” zawierają wiele rozważań natury filozoficznej. Widać duży wpływ, jaki wywarła na autorze filozofia (czy może lepiej: sposób postrzegania siebie i świata) buddyzmu. Pojawia się „oświecenie”, wejście w kontakt z czystą świadomością czy bazowanie na zmysłach, które stanowią istotny element obecnego stylu Grzesiaka. Czasami jednak odbieram to - może błędnie - jako dążenie autora do przejścia od bycia trenerem, do bycia oświeconym mędrcem.

Jednak nie są to jedyne zagadnienia, na których skupia się Grzesiak. Czytelnik znajdzie w książce wiele ćwiczeń, pozwalających m. in. wsłuchać się w zmysły, nauczyć się żyć w teraźniejszości oraz jak zdystansować się do nadawania znaczeń i wartościowania własnych emocji.

Zapoznałem się z „Ego-rcyzmami”, przemyślałem, przerobiłem ćwiczenia. To ciekawa propozycja spojrzenia na siebie, jednak nie jest dla mnie tak interesująca i wciągająca, jak poprzednia książka Grzesiaka: „AlphaHuman”. Do końca nie kupuję tej pozycji. Cóż, nie moja droga.
Z życia książek Przemek Opłocki, 2012-08-15

Mamarazzi. Fotografowanie dzieci. Poradnik dla mam

Książka wzbudza mieszane uczucia. Z jednej strony to naprawdę świetny poradnik postępowania z kilkuletnim lub nawet młodszym modelem - jak uzyskać na zdjęciach fajne, niewymuszone miny, skłonić dziecko do współpracy i poprowadzić je tak, aby nawet największa maruda na fotografiach była radosna i spontaniczna. Za to wyjaśnienia autorki co do technik fotograficznych i obsługi aparatów czasem są tylko nieporadne, a czasem wprawiają w osłupienie (w czym ma swój udział również tłumaczka). Książkę polecamy fotografom, którzy sprawnie ominą pseudowiedzę techniczną, a skorzystają z porad na temat postępowania z dziećmi. „Mamarazzi" będzie z pewnością hitem wśród młodych mam, które skuszone zostaną bardzo sympatycznymi fotografiami w książce.
Digital Foto Video 2012-08-01

Strategie geniuszy. Myśl jak Albert Einstein

"[...]kwintesencją bycia człowiekiem takim jak ja jest to, co się myśli i jak się myśli, nie zaś to, co się robi i co się przeżywa[...]"

Albert Einstein

13 sierpnia br. na polskim rynku ukazała się książka Roberta Diltsa – Strategie geniuszy. Myśl jak Albert Einstein. Jest to pierwsza pozycja z cyklu „Strategie geniuszy”.

Książka stanowi nieograniczony wgląd w jeden z najbardziej fascynujących umysłów współczesnego świata. Jest okazją do przyjrzenia się modelom kiełkowania wybitnych idei i niekonwencjonalnych pomysłów, które zmieniły losy świata.

Analizuje procesy myślenia oraz poznawcze "strategie geniuszu", kryjące się za niezwykłą osobowością i osiągnięciami Alberta Einsteina. Przedstawia idee, które odnosiły się nie tylko do świata nauki i rzeczywistości fizykalnej, ale także do świata duchowego i systemów funkcjonowania społecznego. Odkrywa tajniki wprowadzania w czyn koncepcji Einsteina, pokazuje metody wykorzystywania nieszablonowego sposobu myślenia w codziennych sytuacjach.

Istotą serii książek "Strategie geniuszy" jest ukazanie, jak narzędzia proponowane przez NLP mogą być zastosowane do analizy sylwetek ważnych postaci historycznych i literackich w celu pielęgnowania kreatywności każdego człowieka oraz doskonalenia umiejętności rozwiązywania problemów. Dzięki wykorzystaniu programowania neurolingwistycznego uczy uaktywniać własne pokłady genialności i wykorzystywać je w sferze osobistej oraz zawodowej.
granice.pl 2012-08-14
Sposób płatności