Recenzje
Google AdWords. Skuteczna kampania reklamowa w internecie
Załóż konto, stwórz pierwszą kampanię, grupę reklam i wybierz dla niej odpowiednie słowa kluczowe. Na koniec jeszcze tylko odpowiednio dobierz treść skutecznej reklamy i... zacznij czerpać korzyści ze swojej własnej kampanii reklamowej. Tworzenie kampanii AdWords z książką "Google AdWords. Skuteczna kampania reklamowa w internecie" autorstwa Anastasii Holdren ma być dużo prostsze.
„Reklama w sieci nie jest dla mnie”. „Google AdWords – gdzieś słyszałem, ale nie do końca wiem, o co chodzi”. „Reklama w wyszukiwarkach to tylko generator kosztów, nie przynosi realnych korzyści”. Jeśli identyfikujesz się z którymkolwiek z powyższych stwierdzeń, to albo jeszcze nie rozpocząłeś odpowiednich działań mających na celu zwiększenie ruchu, popularności czy sprzedaży, albo najprawdopodobniej zabrałeś się za to w niewłaściwy sposób. Nie taki jednak diabeł straszny... Stworzenie skutecznej kampanii reklamowej nie jest tak skomplikowane, jak mogłoby się na początku wydawać. Zwłaszcza jeśli zabierzesz się do tego w odpowiedni sposób i właściwie przygotujesz każdy z jej elementów.
Anastasia Holdren stworzyła prawdziwy przewodnik przeprowadzający czytelnika krok po kroku od procedury rejestracji aż po monitorowanie i poprawianie jakości wyświetlanych w Google reklam. Wśród zaprezentowanych porad znalazło się m.in. omówienie całej struktury konta i poruszanie się po nim, polecanych ustawień kampanii czy właściwego doboru słów kluczowych i tworzenia tekstów reklam wyświetlanych użytkownikom wyszukiwarki. Słowem wszystko, czego rozpoczynający dopiero swą przygodę z reklamą AdWords mają prawo nie wiedzieć, a do czego dochodzenie zajęłoby im zdecydowanie więcej czasu i energii niż przeczytanie kilku rozdziałów i postępowanie po kolei zgodnie z zawartymi w nich wskazówkami.
Natomiast dla zaznajomionych już z tworzeniem kampanii reklam internetowych przeznaczona została niejako druga część publikacji. Znajdziemy tam informacje i porady ułatwiające podjęcie odpowiednich działań mających na celu wyróżnienie reklam oraz tworzenie ich w różnych formatach, tak by dotrzeć do jak największej liczby potencjalnie zainteresowanych użytkowników. Całkiem ciekawy jest także rozdział poświęcony sieci reklamowej. Jak ustrzec się nieuczciwych, fałszywych kliknięć w reklamy? Czy warto z niej w ogóle korzystać? A jeśli tak, to w jakich sytuacjach? Odpowiedzi m.in. na powyższe pytania zostały zawarte we wspomnianym przed chwilą rozdziale.
Na koniec autorka książki przybliża nieco kwestie finansowe związane z tworzeniem i utrzymywaniem reklam w Google AdWords oraz pomiarem ich skuteczności. Wśród zaprezentowanych wskazówek i porad na miano szczególnie ciekawych zasługują dotyczące przebiegu licytacji oraz ustalanie odpowiedniej wysokości stawek, by były one maksymalnie korzystne. Nie wiem bowiem, czy zdajesz sobie sprawę, że stawka, jaką faktycznie płacisz za kliknięcie, nie jest równoznaczna z określoną podczas tworzenia kampanii czy grupy reklam maksymalną stawką za dane słowo kluczowe. Jak to się odbywa i na czym owa licytacja polega? Anastasia opisuje to dość przejrzyście. Warto także zwrócić uwagę na końcowe informacje dotyczące konwersji. Wszak reklamy tworzy się w jakimś konkretnym celu. A przynajmniej tak powinno być. Dlatego tak istotne jest śledzenie konwersji, a nawet połączenie konta AdWords z kontem Analytics. W ten sposób działania zmierzające do sprawdzaenia stopnia osiągnięcia danego celu będą jeszcze dokładniejsze i skuteczniejsze.
Wiedza, prezentowana w książce „Google AdWords” będzie szczególnie przydatna początkującym lub dopiero przyszłym reklamodawcom. Zdecydowanie ułatwi start, pomoże stworzyć kampanię z prawdziwego zdarzenia, z odpowiednimi grupami reklam i słowami kluczowymi o najwyższym wskaźniku jakości. Ale nawet jeśli posiadasz już konto AdWords i debiut na reklamowej scenie wyszukiwarki Google masz za sobą, nie oznacza, że nie znajdziesz w tej publikacji nic dla siebie. Może zainteresuje Cię, w jaki sposób sprawić, by Twoje reklamy pojawiały się nie z prawej strony wyników wyszukiwania, lecz nad nimi? Albo know-how, jak ustrzec się zawyżania realnie płaconej stawki za słowa kluczowe przez niewłaściwe ustawienia kampanii i grup reklam? Być może także zechcesz prześledzić, po jakich słowach kluczowych użytkownicy faktycznie trafiają na Twoją stronę docelową i jak się one mają do słów w ustalonych przez Ciebie kampaniach?
Sam zdecyduj, czy ta książka jest dla Ciebie.
„Reklama w sieci nie jest dla mnie”. „Google AdWords – gdzieś słyszałem, ale nie do końca wiem, o co chodzi”. „Reklama w wyszukiwarkach to tylko generator kosztów, nie przynosi realnych korzyści”. Jeśli identyfikujesz się z którymkolwiek z powyższych stwierdzeń, to albo jeszcze nie rozpocząłeś odpowiednich działań mających na celu zwiększenie ruchu, popularności czy sprzedaży, albo najprawdopodobniej zabrałeś się za to w niewłaściwy sposób. Nie taki jednak diabeł straszny... Stworzenie skutecznej kampanii reklamowej nie jest tak skomplikowane, jak mogłoby się na początku wydawać. Zwłaszcza jeśli zabierzesz się do tego w odpowiedni sposób i właściwie przygotujesz każdy z jej elementów.
Anastasia Holdren stworzyła prawdziwy przewodnik przeprowadzający czytelnika krok po kroku od procedury rejestracji aż po monitorowanie i poprawianie jakości wyświetlanych w Google reklam. Wśród zaprezentowanych porad znalazło się m.in. omówienie całej struktury konta i poruszanie się po nim, polecanych ustawień kampanii czy właściwego doboru słów kluczowych i tworzenia tekstów reklam wyświetlanych użytkownikom wyszukiwarki. Słowem wszystko, czego rozpoczynający dopiero swą przygodę z reklamą AdWords mają prawo nie wiedzieć, a do czego dochodzenie zajęłoby im zdecydowanie więcej czasu i energii niż przeczytanie kilku rozdziałów i postępowanie po kolei zgodnie z zawartymi w nich wskazówkami.
Natomiast dla zaznajomionych już z tworzeniem kampanii reklam internetowych przeznaczona została niejako druga część publikacji. Znajdziemy tam informacje i porady ułatwiające podjęcie odpowiednich działań mających na celu wyróżnienie reklam oraz tworzenie ich w różnych formatach, tak by dotrzeć do jak największej liczby potencjalnie zainteresowanych użytkowników. Całkiem ciekawy jest także rozdział poświęcony sieci reklamowej. Jak ustrzec się nieuczciwych, fałszywych kliknięć w reklamy? Czy warto z niej w ogóle korzystać? A jeśli tak, to w jakich sytuacjach? Odpowiedzi m.in. na powyższe pytania zostały zawarte we wspomnianym przed chwilą rozdziale.
Na koniec autorka książki przybliża nieco kwestie finansowe związane z tworzeniem i utrzymywaniem reklam w Google AdWords oraz pomiarem ich skuteczności. Wśród zaprezentowanych wskazówek i porad na miano szczególnie ciekawych zasługują dotyczące przebiegu licytacji oraz ustalanie odpowiedniej wysokości stawek, by były one maksymalnie korzystne. Nie wiem bowiem, czy zdajesz sobie sprawę, że stawka, jaką faktycznie płacisz za kliknięcie, nie jest równoznaczna z określoną podczas tworzenia kampanii czy grupy reklam maksymalną stawką za dane słowo kluczowe. Jak to się odbywa i na czym owa licytacja polega? Anastasia opisuje to dość przejrzyście. Warto także zwrócić uwagę na końcowe informacje dotyczące konwersji. Wszak reklamy tworzy się w jakimś konkretnym celu. A przynajmniej tak powinno być. Dlatego tak istotne jest śledzenie konwersji, a nawet połączenie konta AdWords z kontem Analytics. W ten sposób działania zmierzające do sprawdzaenia stopnia osiągnięcia danego celu będą jeszcze dokładniejsze i skuteczniejsze.
Wiedza, prezentowana w książce „Google AdWords” będzie szczególnie przydatna początkującym lub dopiero przyszłym reklamodawcom. Zdecydowanie ułatwi start, pomoże stworzyć kampanię z prawdziwego zdarzenia, z odpowiednimi grupami reklam i słowami kluczowymi o najwyższym wskaźniku jakości. Ale nawet jeśli posiadasz już konto AdWords i debiut na reklamowej scenie wyszukiwarki Google masz za sobą, nie oznacza, że nie znajdziesz w tej publikacji nic dla siebie. Może zainteresuje Cię, w jaki sposób sprawić, by Twoje reklamy pojawiały się nie z prawej strony wyników wyszukiwania, lecz nad nimi? Albo know-how, jak ustrzec się zawyżania realnie płaconej stawki za słowa kluczowe przez niewłaściwe ustawienia kampanii i grup reklam? Być może także zechcesz prześledzić, po jakich słowach kluczowych użytkownicy faktycznie trafiają na Twoją stronę docelową i jak się one mają do słów w ustalonych przez Ciebie kampaniach?
Sam zdecyduj, czy ta książka jest dla Ciebie.
Dziennik Internautów Katarzyna Ryfka-Cygan, 2012-07-06
Podręcznik projektantów logo. Smashing Magazine
Internetowy magazyn Smashing Magazine to już ikona wśród stron tego typu. Jego załoga od pewnego czasu zajmuje się także pisaniem książek. Jedną z nich jest niedawno przeczytany przeze mnie Podręcznik projektantów logo, którego autorem jest Gareth Hardy. Jak sama nazwa wskazuje, książka omawia zagadnienia związane z projektowaniem logo. Jej polską wersję zawdzięczamy wydawnictwu Helion.
Pierwsze wrażenie
Mówi się, że nie wolno oceniać książki po okładce… zajmując się projektowaniem, jednak nie powinniśmy się z tym godzić. Wygląd książki (nie tylko jej okładki), szczególnie w pozycjach kierowanych do grafików powinien być dobrze opracowany. Wydawca Podręcznika projektantów logo musi mieć podobne zdanie, ponieważ książka zaprojektowana jest z rozmysłem i dokładnością. Kolorowe strony, dobrej jakości papier oraz konsekwencja użytych styli, sprawiają wrażenie profesjonalizmu i pozwalają czytelnikowi wierzyć, że zawartość merytoryczna książki będzie na tym samym poziomie. Wrażenie, jakie wywiera książka nie jest tak dobre, jak w przypadku Abduzeedo. Inspirujący przewodnik po świecie grafiki. Fábio Sasso, ale zważając na inny charakter pozycji – nie można tego wymagać.
Czego dowiemy się z książki?
Książka podzielona jest na trzy części Potęga logo, opisującej teoretyczne zagadnienia związane z projektowaniem znaku graficznego, Projektowanie logo, zawierającej praktyczne wskazówki na temat metodyki pracy oraz Galeria, która jest zbiorem najciekawszych prac, które mogą i powinny stanowić wzór.
Potęga logo
Potęga logo, to część poświęcona teoretycznemu wprowadzeniu czytelnika w świat projektowania. Zawiera ona trzy rozbudowane rozdziały:
Logo
Odpowiada na pytanie czym ono jest oraz kto i gdzie je wykorzystuje. Rozdział ten jest dobrym wprowadzeniem czytelnika w tematykę książki, ponieważ uświadamia nas o jego wadze i zachęca do dalszej lektury.
Rodzaje logo
Rozdział ten zawiera listę rodzajów logo, jakie występują w praktyce wraz opisami ich zastosowania oraz ilustracjami. Do każdej z kategorii autor przyporządkowuje dziedziny, do jakich pasują najlepiej.
Pośród tych mniej znanych znajdują się także te najbardziej popularne, min: Nike, Apple czy Monopoly. Autor na ich przykładzie pokazuje mocne strony danego podejścia. Możemy znaleźć także ciekawostki na temat najbardziej znanych kreacji marek.
Jest to bardzo przydatny, szczególnie dla osób początkujących.
Klucz do sukcesu
W rozdziale zatytułowanym Klucz do sukcesu autor opisuje cechy idealnego logo. Dołącza do niego także wskazówki, jak je osiągnąć.
Pozytywną cechą książki jest to, że nie skupia się ona tylko na teorii, ani też tylko na praktyce. Treści w niej zawarte, to doskonałe połączenie obu tych dziedzin. Wszystko dopełnia jeszcze duża ilość dobrze dobranych przykładów.
Projektowanie logo
Gdy skończymy z teorią, czas na wskazówki dotyczące praktycznego podejścia. Znajdziemy je właśnie w części zatytułowanej Projektowanie logo. Każdy z jej rozdziałów opowiada o zagadnieniach związanych z tworzeniem znaku graficznego. Opisane są one w porządku chronologicznym – zaczynamy od kontaktów z klientem, przechodzimy przez proces projektowania i kończymy na wprowadzaniu poprawek.
Komunikacja z klientem
To rozdział, który przyda się wielu początkującym projektantom. Uczy on podstawowych zasad komunikacji z klientem i nasuwa rozwiązania typowych w naszym świecie problemów – na przykład określenia budżetu. Teoretyczny opis zawarty w pierwszej części rozdziału bardzo dobrze dopełnia jego druga część, która zawiera praktyczny przykład briefu.
Przeprowadzania badań przygotowawczych
To kolejny unikalny rozdział tej książki. W większości dostępnych, polskich pozycji (w tym na przykład Logo Design Love) dowiadujemy się jedynie, że badania rynku są ważne i należy je przeprowadzać. Tutaj, oprócz ogólnikowych stwierdzeń uczymy się jak to zrobić, jakie opcje mamy do wyboru i jak wybrać najlepszą z nich.
Tworzenie koncepcji logo
To najbardziej wtórny, ale także przydatny rozdział. Opowiada on o często poruszanym temacie procesu projektowania – od czego zacząć, jak rozwinąć kreatywność, gdzie szukać inspiracji i co robić, żeby nie inspirować się za bardzo.
Opis projektowania zaprezentowany przez Hardy’ego to jedna z możliwych dróg i na pewno warto ją poznać. Podobnie jak reszta książki – i on opisany jest dokładnie, z zachowaniem dbałości o szczegóły.
Przenoszenie pomysłów na ekran
Jedyny z rozdziałów, którego nie przeczytałam w całości… Opis działania opisany przez autora jest tak szczegółowy, że czytanie go może być naprawdę męczące dla osoby mającej doświadczenie z programem Illustrator. Nie jest to jednak minus książki – rozdział można bowiem bez problemu opuścić, początkujący dostają za to dokładny plan, jak działać.
Sięganie po typografię
W żadnej z książek traktujących o projektowaniu nie może zabraknąć kilku słów na temat typografii. Mamy je także tutaj. Oprócz standardowych opisów najczęściej spotykanych pojęć, w Podręczniku projektowania logo… możemy znaleźć także wskazówki, które odnoszą się do użycia typografii właśnie w tej dziedzinie.
Eksperymentowanie z układem
W tym rozdziale, korzystając z przykładowego projektu logo, autor omawia możliwe sposoby ułożenia tekstu oraz symbolu. Jak zwykle- do przykładów dodany jest opis, w którym Hardy wymienia ich wady oraz zalety.
Rozważania nad kolorem
To kolejny, niezbyt często spotykany rozdział. Zawarte są w nim informacje na temat kolorów. Autor analizuje psychologię koloru, uczy o schematach dobierania ich oraz podstawowych informacji o paletach barw.
Przedstawianie projektów klientowi
Nasze idealne i zgodne z wymogami opisanymi w książce logo jest już gotowe. Pozostało je sprzedać. Autor książki także nie zostawia nas z tym samych. W rozdziale zatytułowanym Przedstawianie projektów klientowi, opisane zostały dobre praktyki prezentacji swojej pracy. Oprócz tego, autor wskazuje rozwiązania często spotykanych problemów, min.: Jak radzić sobie z informacjami zwrotnymi od klienta?, Jak reagować na propozycje poprawek?, Co robić z niewykorzystanymi pomysłami?.
Przygotowywanie plików źródłowych
Po zaakceptowaniu pracy musimy dostarczyć projekt klientowi. W tym rozdziale autor uczy co należy zrobić, aby i ten etap przebiegł pomyślnie.
Ustalanie zasad używania logo
W tym rozdziale poznajemy podstawy tworzenia księgi znaku. Jak zwykle wszystko opatrzone jest ilustracjami.
Unikanie powszechnych błędów w logo
Na koniec – wisienka na torcie, czyli rozdział, który przyda się pewnie każdemu. Zawiera on listę najczęściej spotykanych błędów pojawiających się podczas projektowania logo oraz informację co robić, żeby tego nie zrobić.
Galeria
I dobrnęliśmy… przebyliśmy długa drogę ucząc się zasad oraz sposobów ich używania. Kolejna część książki zawiera znacznie przyjemniejszą zawartość. Na prawie 100 kolorowo ilustrowanych stronach znajdują się wyróżnione przez autora logo, podzielone na kategorie do których należą. Tak pokaźna lista świetnych prac może być dobrym sposobem na pobudzenie inspiracji oraz zapału do dalszej pracy.
Dodatek – Wkrocz do świata logo
Książkę kończy dodatek zawierający wskazówki, których autor nie zdołał umieścić już w treści książki. Także warte przeczytania.
Podsumowanie
Kiedy spytałam czytelników Grafmaga na Facebooku o zdanie na temat tej książki – jeden z nich powiedział, że jeżeli ktoś czytał Logo Design Love, to lektura tej książki jest już niepotrzebna. Powiem krótko – całkowicie się z tym nie zgadzam. Podręcznik projektantów logo Gareth’a Hardy’ego to moim zdaniem książka, z którą każdy projektant logo powinien się zapoznać. Dla początkujących, to kompletne kompendium wiedzy z tej dziedziny, dla doświadczonych – poradnik co zrobić, żeby nie zboczyć z dobrej ścieżki, albo co zrobić, żeby na nią trafić.
Oprócz Elementarzu stylu w typografii, Podręcznik projektantów logo, to najdokładniej i najskrupulatniej opisana książka z dziedziny grafiki, jaką czytałam. Znajdziemy tutaj prawie wszystko, co powinniśmy wiedzieć, a co najlepsze – ten ogrom wiedzy przedstawiony został tutaj w przystępny dla czytelnika sposób.
Jeśli zastanawiacie się jaką książkę kupić sobie następnym razem – Podręcznik projektantów logo Gareth’a Hardy’ego to zdecydowanie dobry wybór.
Pierwsze wrażenie
Mówi się, że nie wolno oceniać książki po okładce… zajmując się projektowaniem, jednak nie powinniśmy się z tym godzić. Wygląd książki (nie tylko jej okładki), szczególnie w pozycjach kierowanych do grafików powinien być dobrze opracowany. Wydawca Podręcznika projektantów logo musi mieć podobne zdanie, ponieważ książka zaprojektowana jest z rozmysłem i dokładnością. Kolorowe strony, dobrej jakości papier oraz konsekwencja użytych styli, sprawiają wrażenie profesjonalizmu i pozwalają czytelnikowi wierzyć, że zawartość merytoryczna książki będzie na tym samym poziomie. Wrażenie, jakie wywiera książka nie jest tak dobre, jak w przypadku Abduzeedo. Inspirujący przewodnik po świecie grafiki. Fábio Sasso, ale zważając na inny charakter pozycji – nie można tego wymagać.
Czego dowiemy się z książki?
Książka podzielona jest na trzy części Potęga logo, opisującej teoretyczne zagadnienia związane z projektowaniem znaku graficznego, Projektowanie logo, zawierającej praktyczne wskazówki na temat metodyki pracy oraz Galeria, która jest zbiorem najciekawszych prac, które mogą i powinny stanowić wzór.
Potęga logo
Potęga logo, to część poświęcona teoretycznemu wprowadzeniu czytelnika w świat projektowania. Zawiera ona trzy rozbudowane rozdziały:
Logo
Odpowiada na pytanie czym ono jest oraz kto i gdzie je wykorzystuje. Rozdział ten jest dobrym wprowadzeniem czytelnika w tematykę książki, ponieważ uświadamia nas o jego wadze i zachęca do dalszej lektury.
Rodzaje logo
Rozdział ten zawiera listę rodzajów logo, jakie występują w praktyce wraz opisami ich zastosowania oraz ilustracjami. Do każdej z kategorii autor przyporządkowuje dziedziny, do jakich pasują najlepiej.
Pośród tych mniej znanych znajdują się także te najbardziej popularne, min: Nike, Apple czy Monopoly. Autor na ich przykładzie pokazuje mocne strony danego podejścia. Możemy znaleźć także ciekawostki na temat najbardziej znanych kreacji marek.
Jest to bardzo przydatny, szczególnie dla osób początkujących.
Klucz do sukcesu
W rozdziale zatytułowanym Klucz do sukcesu autor opisuje cechy idealnego logo. Dołącza do niego także wskazówki, jak je osiągnąć.
Pozytywną cechą książki jest to, że nie skupia się ona tylko na teorii, ani też tylko na praktyce. Treści w niej zawarte, to doskonałe połączenie obu tych dziedzin. Wszystko dopełnia jeszcze duża ilość dobrze dobranych przykładów.
Projektowanie logo
Gdy skończymy z teorią, czas na wskazówki dotyczące praktycznego podejścia. Znajdziemy je właśnie w części zatytułowanej Projektowanie logo. Każdy z jej rozdziałów opowiada o zagadnieniach związanych z tworzeniem znaku graficznego. Opisane są one w porządku chronologicznym – zaczynamy od kontaktów z klientem, przechodzimy przez proces projektowania i kończymy na wprowadzaniu poprawek.
Komunikacja z klientem
To rozdział, który przyda się wielu początkującym projektantom. Uczy on podstawowych zasad komunikacji z klientem i nasuwa rozwiązania typowych w naszym świecie problemów – na przykład określenia budżetu. Teoretyczny opis zawarty w pierwszej części rozdziału bardzo dobrze dopełnia jego druga część, która zawiera praktyczny przykład briefu.
Przeprowadzania badań przygotowawczych
To kolejny unikalny rozdział tej książki. W większości dostępnych, polskich pozycji (w tym na przykład Logo Design Love) dowiadujemy się jedynie, że badania rynku są ważne i należy je przeprowadzać. Tutaj, oprócz ogólnikowych stwierdzeń uczymy się jak to zrobić, jakie opcje mamy do wyboru i jak wybrać najlepszą z nich.
Tworzenie koncepcji logo
To najbardziej wtórny, ale także przydatny rozdział. Opowiada on o często poruszanym temacie procesu projektowania – od czego zacząć, jak rozwinąć kreatywność, gdzie szukać inspiracji i co robić, żeby nie inspirować się za bardzo.
Opis projektowania zaprezentowany przez Hardy’ego to jedna z możliwych dróg i na pewno warto ją poznać. Podobnie jak reszta książki – i on opisany jest dokładnie, z zachowaniem dbałości o szczegóły.
Przenoszenie pomysłów na ekran
Jedyny z rozdziałów, którego nie przeczytałam w całości… Opis działania opisany przez autora jest tak szczegółowy, że czytanie go może być naprawdę męczące dla osoby mającej doświadczenie z programem Illustrator. Nie jest to jednak minus książki – rozdział można bowiem bez problemu opuścić, początkujący dostają za to dokładny plan, jak działać.
Sięganie po typografię
W żadnej z książek traktujących o projektowaniu nie może zabraknąć kilku słów na temat typografii. Mamy je także tutaj. Oprócz standardowych opisów najczęściej spotykanych pojęć, w Podręczniku projektowania logo… możemy znaleźć także wskazówki, które odnoszą się do użycia typografii właśnie w tej dziedzinie.
Eksperymentowanie z układem
W tym rozdziale, korzystając z przykładowego projektu logo, autor omawia możliwe sposoby ułożenia tekstu oraz symbolu. Jak zwykle- do przykładów dodany jest opis, w którym Hardy wymienia ich wady oraz zalety.
Rozważania nad kolorem
To kolejny, niezbyt często spotykany rozdział. Zawarte są w nim informacje na temat kolorów. Autor analizuje psychologię koloru, uczy o schematach dobierania ich oraz podstawowych informacji o paletach barw.
Przedstawianie projektów klientowi
Nasze idealne i zgodne z wymogami opisanymi w książce logo jest już gotowe. Pozostało je sprzedać. Autor książki także nie zostawia nas z tym samych. W rozdziale zatytułowanym Przedstawianie projektów klientowi, opisane zostały dobre praktyki prezentacji swojej pracy. Oprócz tego, autor wskazuje rozwiązania często spotykanych problemów, min.: Jak radzić sobie z informacjami zwrotnymi od klienta?, Jak reagować na propozycje poprawek?, Co robić z niewykorzystanymi pomysłami?.
Przygotowywanie plików źródłowych
Po zaakceptowaniu pracy musimy dostarczyć projekt klientowi. W tym rozdziale autor uczy co należy zrobić, aby i ten etap przebiegł pomyślnie.
Ustalanie zasad używania logo
W tym rozdziale poznajemy podstawy tworzenia księgi znaku. Jak zwykle wszystko opatrzone jest ilustracjami.
Unikanie powszechnych błędów w logo
Na koniec – wisienka na torcie, czyli rozdział, który przyda się pewnie każdemu. Zawiera on listę najczęściej spotykanych błędów pojawiających się podczas projektowania logo oraz informację co robić, żeby tego nie zrobić.
Galeria
I dobrnęliśmy… przebyliśmy długa drogę ucząc się zasad oraz sposobów ich używania. Kolejna część książki zawiera znacznie przyjemniejszą zawartość. Na prawie 100 kolorowo ilustrowanych stronach znajdują się wyróżnione przez autora logo, podzielone na kategorie do których należą. Tak pokaźna lista świetnych prac może być dobrym sposobem na pobudzenie inspiracji oraz zapału do dalszej pracy.
Dodatek – Wkrocz do świata logo
Książkę kończy dodatek zawierający wskazówki, których autor nie zdołał umieścić już w treści książki. Także warte przeczytania.
Podsumowanie
Kiedy spytałam czytelników Grafmaga na Facebooku o zdanie na temat tej książki – jeden z nich powiedział, że jeżeli ktoś czytał Logo Design Love, to lektura tej książki jest już niepotrzebna. Powiem krótko – całkowicie się z tym nie zgadzam. Podręcznik projektantów logo Gareth’a Hardy’ego to moim zdaniem książka, z którą każdy projektant logo powinien się zapoznać. Dla początkujących, to kompletne kompendium wiedzy z tej dziedziny, dla doświadczonych – poradnik co zrobić, żeby nie zboczyć z dobrej ścieżki, albo co zrobić, żeby na nią trafić.
Oprócz Elementarzu stylu w typografii, Podręcznik projektantów logo, to najdokładniej i najskrupulatniej opisana książka z dziedziny grafiki, jaką czytałam. Znajdziemy tutaj prawie wszystko, co powinniśmy wiedzieć, a co najlepsze – ten ogrom wiedzy przedstawiony został tutaj w przystępny dla czytelnika sposób.
Jeśli zastanawiacie się jaką książkę kupić sobie następnym razem – Podręcznik projektantów logo Gareth’a Hardy’ego to zdecydowanie dobry wybór.
grafmag.pl Aleksandra Wolska, 2012-08-15
Pragmatyczny programista. Od czeladnika do mistrza
Jeśli chodzi o książki, praktycznie każdy gatunek ma swoje „must read” – tzw. „klasykę gatunku”. Tak jak w przypadku fantasy jest to Władca Pierścieni, w przypadku S-F Gra Endera, Diuna, czy też cała seria Fundacji, tak światek programowania też posiada swoją klasykę – należą do niej m.in Wzorce projektowe (Bandy Czworga).
Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ Pragmatyczny programista. Od czeladnika do mistrza (autorzy Andrew Hunt, David Thomas) według wielu też do ww. klasyki należy. Wystarczy zajrzeć do stosownego wątku na Stack Overflow czy też na stronę książki na Amazonie.
Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Helion miałem okazję w końcu zapoznać się z tą pozycją. Czy książka naprawdę warta jest uwagi? Moje zdanie poznacie w recenzji.
Uprzedzając – czy jest to artykuł sponsorowany? W jakiś sposób tak – książka zostanie u mnie i zostanie przeznaczona na nagrodę na następnym meet.php. Czy moje opinie są sponsorowane? Zdecydowanie nie.
Treść
Tekst na okładce sugeruje jasno, ze po przeczytaniu tej książki dowiemy się jak „stać się programistą wydajnym, dociekliwym i gotowym na wszelkie zawodowe wyzwania”. Ahh… jak ładnie. No dobrze, ale wszyscy wiemy jak jest z zachętami na okładce. A co w środku?
Książka przedstawia kilkadziesiąt wskazówek odnośnie szeroko pojętego programowania, czasami ukrytych pod tajemniczymi nazwami, np. Kot zjadł mój kod źródłowy, Zupa z kamieni i gotowanie żaby, Pociski smugowe czy też Okręgi i strzałki. Otóż to, w miarę wgłębiania się w zawartość książki, metafory i anegdoty mające na celu wyjaśnienie zagadnienia są coraz częstsze – autorzy widocznie wyszli z założenia, że w ten sposób czytelnik łatwiej zrozumie przekazywaną wiedzę. Poczytamy np. na temat zasady DRY, tego kiedy używać wyjątków i jak ważny jest dla programisty ciągły samorozwój. Zakres poruszonych tematów jest naprawdę szeroki i nie tyczą się one tylko stricte i wyłącznie pisania kodu.
Większość podrozdziałów zaczyna się od cytatu znanej osoby mającej nas wprowadzić do tematyki. Każdy rozdział kończy się ćwiczeniami/zadaniami, których rozwiązania znajdziemy na końcu książki. Co mi się bardzo spodobało – odpowiedzi nie są napisane na zasadzie: „Prawidłowa odpowiedź brzmi tak i tak. Kropka.”, tylko bardziej skupione są na wyjaśnieniu konkretnego rozwiązania w konkretnym wypadku, czy też sugerowaniu innych rozwiązań. Czytelnik nie kończy wtedy czytania odpowiedzi na zastanawianiu się: „no dobra, ale dlaczego oni zrobili to dokładnie tak?”.
Oprócz porad znajdziemy w książce także trochę teorii – czym są wyjątki, na czym polega MVC (to prawdziwe!), aczkolwiek ma ona na celu tylko wprowadzenie do tematu.
Co ważne, oryginał powstał w roku 2000, tak więc nie zdziwcie się, kiedy zajrzycie do książki i nie będzie w niej ani słowa o najnowszych językach programowania czy nowych, super narzędziach. W książce przeważają przykłady w C(++) i Javie.
Moim zdaniem, największym minusem tej książki jest jej długość. Moim zdaniem, dość często przypomina typowe poradniki, gdzie treść można by przekazać w zdecydowanie mniejszej liczbie słów, a i tak byłaby bardziej zrozumiała (sztandarowy zły przykład – GTD Roberta Davida Allena). Niektóre z zagadnień powtarzane są kilka razy, co w pewnym momencie może być męczące. Naprawdę, wydaje mi się, że niektóre rozdziały można by spokojnie skrócić, a książka nie straciłaby na wartości. Książka wydawała mi się także lekko chaotyczna – momentami niektóre podrozdziały wydawały mi się totalnie wyjęte z kontekstu.
Jakość wydania
Książka wydana została w miękkiej oprawie i NIE pochodzi z wydania „eko”. Zawartość zmieszczono na ponad 300 stronach stosunkowo grubego papieru o wysokiej białości. Formatowanie jest bardzo dobre, ważne rzeczy odpowiednio wyróżnione, kod w przykładach drukowany czcionką o stałej szerokości z pogrubionymi słowami kluczowymi. A co najważniejsze w przypadku kodu? Patrz następny akapit…
Tłumaczenie
Tak, tak! Zgadliście! Kod jest po angielsku (poza komentarzami w nim, które są po polsku). Jak miło :) Jeśli chodzi o tekst, to nie mam większych zastrzeżeń – momentami można trafić na dziwnie brzmiące sformułowanie, ale zrozumie to chyba każdy, kto próbował tłumaczyć jakiś angielski tekst związany z programowaniem na nasz rodzimy język.
Podsumowanie
Aż chce się powiedzieć: „o co tyle szumu”, ponieważ mnie książka jakoś nie oczarowała. Może to dlatego, że do większości wniosków przedstawionych w książce doszedłem kiedyś sam (co nie znaczy, że nie nauczyłem się z niej niczego nowego), ucząc się na bazie swoich własnych błędów, i w momencie czytania były dla mnie czymś oczywistym. Z drugiej strony, gdybym przeczytał tę książkę kilka lat wcześniej, najpewniej zaoszczędziłaby sporo nerwów.
Czy warto ją przeczytać? Początkujący? Tak. Średnio zaawansowani? Raczej tak. Zaawansowani? Większość z tego pewnie już znacie, co nie znaczy że wszystko. A pamiętajcie – „zawsze jest coś nowego do nauki”.
Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ Pragmatyczny programista. Od czeladnika do mistrza (autorzy Andrew Hunt, David Thomas) według wielu też do ww. klasyki należy. Wystarczy zajrzeć do stosownego wątku na Stack Overflow czy też na stronę książki na Amazonie.
Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Helion miałem okazję w końcu zapoznać się z tą pozycją. Czy książka naprawdę warta jest uwagi? Moje zdanie poznacie w recenzji.
Uprzedzając – czy jest to artykuł sponsorowany? W jakiś sposób tak – książka zostanie u mnie i zostanie przeznaczona na nagrodę na następnym meet.php. Czy moje opinie są sponsorowane? Zdecydowanie nie.
Treść
Tekst na okładce sugeruje jasno, ze po przeczytaniu tej książki dowiemy się jak „stać się programistą wydajnym, dociekliwym i gotowym na wszelkie zawodowe wyzwania”. Ahh… jak ładnie. No dobrze, ale wszyscy wiemy jak jest z zachętami na okładce. A co w środku?
Książka przedstawia kilkadziesiąt wskazówek odnośnie szeroko pojętego programowania, czasami ukrytych pod tajemniczymi nazwami, np. Kot zjadł mój kod źródłowy, Zupa z kamieni i gotowanie żaby, Pociski smugowe czy też Okręgi i strzałki. Otóż to, w miarę wgłębiania się w zawartość książki, metafory i anegdoty mające na celu wyjaśnienie zagadnienia są coraz częstsze – autorzy widocznie wyszli z założenia, że w ten sposób czytelnik łatwiej zrozumie przekazywaną wiedzę. Poczytamy np. na temat zasady DRY, tego kiedy używać wyjątków i jak ważny jest dla programisty ciągły samorozwój. Zakres poruszonych tematów jest naprawdę szeroki i nie tyczą się one tylko stricte i wyłącznie pisania kodu.
Większość podrozdziałów zaczyna się od cytatu znanej osoby mającej nas wprowadzić do tematyki. Każdy rozdział kończy się ćwiczeniami/zadaniami, których rozwiązania znajdziemy na końcu książki. Co mi się bardzo spodobało – odpowiedzi nie są napisane na zasadzie: „Prawidłowa odpowiedź brzmi tak i tak. Kropka.”, tylko bardziej skupione są na wyjaśnieniu konkretnego rozwiązania w konkretnym wypadku, czy też sugerowaniu innych rozwiązań. Czytelnik nie kończy wtedy czytania odpowiedzi na zastanawianiu się: „no dobra, ale dlaczego oni zrobili to dokładnie tak?”.
Oprócz porad znajdziemy w książce także trochę teorii – czym są wyjątki, na czym polega MVC (to prawdziwe!), aczkolwiek ma ona na celu tylko wprowadzenie do tematu.
Co ważne, oryginał powstał w roku 2000, tak więc nie zdziwcie się, kiedy zajrzycie do książki i nie będzie w niej ani słowa o najnowszych językach programowania czy nowych, super narzędziach. W książce przeważają przykłady w C(++) i Javie.
Moim zdaniem, największym minusem tej książki jest jej długość. Moim zdaniem, dość często przypomina typowe poradniki, gdzie treść można by przekazać w zdecydowanie mniejszej liczbie słów, a i tak byłaby bardziej zrozumiała (sztandarowy zły przykład – GTD Roberta Davida Allena). Niektóre z zagadnień powtarzane są kilka razy, co w pewnym momencie może być męczące. Naprawdę, wydaje mi się, że niektóre rozdziały można by spokojnie skrócić, a książka nie straciłaby na wartości. Książka wydawała mi się także lekko chaotyczna – momentami niektóre podrozdziały wydawały mi się totalnie wyjęte z kontekstu.
Jakość wydania
Książka wydana została w miękkiej oprawie i NIE pochodzi z wydania „eko”. Zawartość zmieszczono na ponad 300 stronach stosunkowo grubego papieru o wysokiej białości. Formatowanie jest bardzo dobre, ważne rzeczy odpowiednio wyróżnione, kod w przykładach drukowany czcionką o stałej szerokości z pogrubionymi słowami kluczowymi. A co najważniejsze w przypadku kodu? Patrz następny akapit…
Tłumaczenie
Tak, tak! Zgadliście! Kod jest po angielsku (poza komentarzami w nim, które są po polsku). Jak miło :) Jeśli chodzi o tekst, to nie mam większych zastrzeżeń – momentami można trafić na dziwnie brzmiące sformułowanie, ale zrozumie to chyba każdy, kto próbował tłumaczyć jakiś angielski tekst związany z programowaniem na nasz rodzimy język.
Podsumowanie
Aż chce się powiedzieć: „o co tyle szumu”, ponieważ mnie książka jakoś nie oczarowała. Może to dlatego, że do większości wniosków przedstawionych w książce doszedłem kiedyś sam (co nie znaczy, że nie nauczyłem się z niej niczego nowego), ucząc się na bazie swoich własnych błędów, i w momencie czytania były dla mnie czymś oczywistym. Z drugiej strony, gdybym przeczytał tę książkę kilka lat wcześniej, najpewniej zaoszczędziłaby sporo nerwów.
Czy warto ją przeczytać? Początkujący? Tak. Średnio zaawansowani? Raczej tak. Zaawansowani? Większość z tego pewnie już znacie, co nie znaczy że wszystko. A pamiętajcie – „zawsze jest coś nowego do nauki”.
blog.rbenkel.me 2012-08-10
Ujęcia ze smakiem. Kulisy fotografii kulinarnej i stylizacji dań
Parę dni temu otrzymałam przesyłkę, a w środku książka pt.: "Ujęcia ze smakiem" Helene Du jardin.
Książkę tą polecam wszystkim początkującym amatorom fotografii kulinarnej i nie tylko :). Autorka świetnie opisuje wszystkie funkcje aparatu.
W każdym rozdziale opisane jest m.in. światło, kompozycja.
Dla mnie książka ta była zbawieniem, ponieważ od niedawna posiadam lustrzankę i nie miałam zielonego pojęcia na temat aparatów. To istna kopalnia informacji, której nie jestem w stanie od razu zapamiętać. Z pewnością będę czytać tę książkę nieraz... :).
Zrobiłam już parę najważniejszych notatek, aby mieć jakąś ściągę :).
Co do autorki Helene Dujardin, uwielbiam jej blog kulinarny. Każde jej zdjęcie wygląda tak apetycznie i pięknie.
Książkę tą polecam wszystkim początkującym amatorom fotografii kulinarnej i nie tylko :). Autorka świetnie opisuje wszystkie funkcje aparatu.
W każdym rozdziale opisane jest m.in. światło, kompozycja.
Dla mnie książka ta była zbawieniem, ponieważ od niedawna posiadam lustrzankę i nie miałam zielonego pojęcia na temat aparatów. To istna kopalnia informacji, której nie jestem w stanie od razu zapamiętać. Z pewnością będę czytać tę książkę nieraz... :).
Zrobiłam już parę najważniejszych notatek, aby mieć jakąś ściągę :).
Co do autorki Helene Dujardin, uwielbiam jej blog kulinarny. Każde jej zdjęcie wygląda tak apetycznie i pięknie.
domowe-wypieki.blogspot.com Justin&Dorothy, 2012-08-31
Lifehacker. Jak żyć i pracować z głową. Wydanie III
Czy doba może mieć więcej niż 24 godziny? Zdaniem Adama Pasha i Giny Trapani tak właśnie się stanie po zastosowaniu proponowanych przez nich optymalizacji wydajności życia i pracy. Najnowsza książka "Lifehacker. Jak żyć i pracować z głową" zawiera aż 59 wskazówek z różnych dziedzin - od obsługi komputera i programu pocztowego po motywację i upraszczanie codziennych zajęć.
Autorzy książki przedstawiają wiele różnorakich trików, które mają na celu usprawnienie i uproszczenie życia w naszym dość zabieganym i roztargnionym świecie. Już na samym początku uderzają w jeden z potencjalnie najsłabszych punktów większości z nas – zapełnioną skrzynkę odbiorczą. Dziesiątki, setki, a czasem nawet tysiące nieprzeczytanych wiadomości to często niestety nie teoria, a przykra rzeczywistość, z którą ciężko się uporać. Są jednak sposoby na poradzenie sobie z tym problemem bez ogłaszania mailowej upadłości, o których całkiem sporo jest napisane już na pierwszych stronach publikacji. Nawet jeśli należysz do osób, które panują nad przychodzącymi mailami, to nie znaczy, że nie znajdziesz tutaj dla siebie nic ciekawego. Oprócz oczywistych porad, jak bezboleśnie opróżnić skrzynkę odbiorczą, książka zawiera również wskazówki, jak przy użyciu dostępnych na rynku bezpłatnych narzędzi zoptymalizować komunikację e-mailową.
Coś dla siebie znajdą tutaj także miłośnicy porządkowania danych na komputerze i bezpiecznego korzystania z internetu. Wśród sztuczek proponowanych przez Adama i Ginę na szczególną uwagę zasługuje moim zdaniem pewien dość prosty sposób tworzenia bezpiecznych haseł do logowania na stronach, na których zakładamy konta. Przedstawiona została tam także alternatywa dla popularnej, aczkolwiek niezbyt bezpiecznej funkcji zapamiętywania haseł przez przeglądarkę. Jeśli kumulujesz w niej różne zakładki do ciekawych stron, których jednak nie masz czasu w danej chwili przeczytać, to być może zainteresuje Cię opisane w jednym z trików narzędzie, zbierające je w jedno miejsce z różnych przeglądarek i pozwalające na zarządzanie i archiwizowanie tych już przeczytanych.
Jeśli natomiast chodzi o porządkowanie plików na komputerze, to w książce znajdziemy kilka wartych uwagi wskazówek. Nie wszystkie jednak przypadną do gustu zwolennikom odchodzenia od papierowych wersji dokumentów, gdyż są takie, które właśnie w tym kierunku idą.
Kolejne rozdziały to zbiór wskazówek i prawdziwa baza użytecznych narzędzi, jakie mogą usprawnić, usystematyzować czy nawet zmotywować nas do wykonywania codziennych zadań. Nie bez znaczenia jest tutaj np. ich odpowiednie planowanie, któremu została poświęcona jedna z części poradnika. A jeśli zdarza Ci się pod koniec dnia pracy stwierdzić, że gdzieś zgubiłeś po drodze kilka godzin albo nie wykonałeś w zasadzie żadnego z zaplanowanych zadań, autorzy książki opisali dla Ciebie kilka ciekawych i skutecznych rozwiązań. Sam zobacz, jak zlokalizowanie i ograniczenie wszelkich zbędnych rozpraszaczy, a także dobra organizacja miejsca pracy wpłynie na Twoją wydajność i produktywność.
W końcu wisienka na torcie również dla tych czytelników, którzy lubią upraszczać sobie codzienne korzystanie z komputera i internetu. Jeśli do nich należysz, to ostatni rozdział tej książki jest stworzony właśnie dla Ciebie. Automatyczne uzupełnianie formularzy, tworzenie i korzystanie ze skrótów klawiaturowych, pomijanie procesu obowiązkowej rejestracji czy przyśpieszanie wyświetlania stron WWW – to tylko niektóre z propozycji autorów, jakie mogą mieć realny wpływ na czas wykonywania najprostszych czynności podczas użytkowania komputera.
Książka „Lifehacker” nie należy do tych, które trzeba czytać od deski do deski, raczej jest to zbiór niezależnych porad. Dlatego też warto skupić się na tym, co faktycznie może się przydać, choć oczywiście nie zaszkodzi prześledzenie wszystkich propozycji. Tworząc listę proponowanych sztuczek, nie zapomniano o uwzględnieniu różnych systemów operacyjnych, z których najczęściej korzystają użytkownicy komputerów. I tak, niektóre z opisanych trików będą przeznaczone jedynie dla systemu Windows, inne dla systemu Mac OS, a jeszcze inne dla systemu Linux. Oprócz tego każda wskazówka opatrzona jest informacją o ewentualnych kosztach, jakie będą się wiązały z jej zastosowaniem (tych na szczęście jest niewiele – ok. 4-5), a także poziomie trudności, w zależności od stopnia obycia z komputerem i internetem. Można więc powiedzieć, że każdy powinien znaleźć w tej książce coś dla siebie.
Autorzy książki przedstawiają wiele różnorakich trików, które mają na celu usprawnienie i uproszczenie życia w naszym dość zabieganym i roztargnionym świecie. Już na samym początku uderzają w jeden z potencjalnie najsłabszych punktów większości z nas – zapełnioną skrzynkę odbiorczą. Dziesiątki, setki, a czasem nawet tysiące nieprzeczytanych wiadomości to często niestety nie teoria, a przykra rzeczywistość, z którą ciężko się uporać. Są jednak sposoby na poradzenie sobie z tym problemem bez ogłaszania mailowej upadłości, o których całkiem sporo jest napisane już na pierwszych stronach publikacji. Nawet jeśli należysz do osób, które panują nad przychodzącymi mailami, to nie znaczy, że nie znajdziesz tutaj dla siebie nic ciekawego. Oprócz oczywistych porad, jak bezboleśnie opróżnić skrzynkę odbiorczą, książka zawiera również wskazówki, jak przy użyciu dostępnych na rynku bezpłatnych narzędzi zoptymalizować komunikację e-mailową.
Coś dla siebie znajdą tutaj także miłośnicy porządkowania danych na komputerze i bezpiecznego korzystania z internetu. Wśród sztuczek proponowanych przez Adama i Ginę na szczególną uwagę zasługuje moim zdaniem pewien dość prosty sposób tworzenia bezpiecznych haseł do logowania na stronach, na których zakładamy konta. Przedstawiona została tam także alternatywa dla popularnej, aczkolwiek niezbyt bezpiecznej funkcji zapamiętywania haseł przez przeglądarkę. Jeśli kumulujesz w niej różne zakładki do ciekawych stron, których jednak nie masz czasu w danej chwili przeczytać, to być może zainteresuje Cię opisane w jednym z trików narzędzie, zbierające je w jedno miejsce z różnych przeglądarek i pozwalające na zarządzanie i archiwizowanie tych już przeczytanych.
Jeśli natomiast chodzi o porządkowanie plików na komputerze, to w książce znajdziemy kilka wartych uwagi wskazówek. Nie wszystkie jednak przypadną do gustu zwolennikom odchodzenia od papierowych wersji dokumentów, gdyż są takie, które właśnie w tym kierunku idą.
Kolejne rozdziały to zbiór wskazówek i prawdziwa baza użytecznych narzędzi, jakie mogą usprawnić, usystematyzować czy nawet zmotywować nas do wykonywania codziennych zadań. Nie bez znaczenia jest tutaj np. ich odpowiednie planowanie, któremu została poświęcona jedna z części poradnika. A jeśli zdarza Ci się pod koniec dnia pracy stwierdzić, że gdzieś zgubiłeś po drodze kilka godzin albo nie wykonałeś w zasadzie żadnego z zaplanowanych zadań, autorzy książki opisali dla Ciebie kilka ciekawych i skutecznych rozwiązań. Sam zobacz, jak zlokalizowanie i ograniczenie wszelkich zbędnych rozpraszaczy, a także dobra organizacja miejsca pracy wpłynie na Twoją wydajność i produktywność.
W końcu wisienka na torcie również dla tych czytelników, którzy lubią upraszczać sobie codzienne korzystanie z komputera i internetu. Jeśli do nich należysz, to ostatni rozdział tej książki jest stworzony właśnie dla Ciebie. Automatyczne uzupełnianie formularzy, tworzenie i korzystanie ze skrótów klawiaturowych, pomijanie procesu obowiązkowej rejestracji czy przyśpieszanie wyświetlania stron WWW – to tylko niektóre z propozycji autorów, jakie mogą mieć realny wpływ na czas wykonywania najprostszych czynności podczas użytkowania komputera.
Książka „Lifehacker” nie należy do tych, które trzeba czytać od deski do deski, raczej jest to zbiór niezależnych porad. Dlatego też warto skupić się na tym, co faktycznie może się przydać, choć oczywiście nie zaszkodzi prześledzenie wszystkich propozycji. Tworząc listę proponowanych sztuczek, nie zapomniano o uwzględnieniu różnych systemów operacyjnych, z których najczęściej korzystają użytkownicy komputerów. I tak, niektóre z opisanych trików będą przeznaczone jedynie dla systemu Windows, inne dla systemu Mac OS, a jeszcze inne dla systemu Linux. Oprócz tego każda wskazówka opatrzona jest informacją o ewentualnych kosztach, jakie będą się wiązały z jej zastosowaniem (tych na szczęście jest niewiele – ok. 4-5), a także poziomie trudności, w zależności od stopnia obycia z komputerem i internetem. Można więc powiedzieć, że każdy powinien znaleźć w tej książce coś dla siebie.
Dziennik Internautów Katarzyna Ryfka-Cygan, 2012-06-29