Recenzje
Koty dziwaki. Kolorowanka
Jako dziecko uwielbiałam kolorowanki. Mogłam godzinami siedzieć i za pomocą kredek kreować własny, bajkowy i niepowtarzalny świat. Uwielbiałam patrzeć jak czarno-białe kartki papieru zapełniają się kolorowymi, cieszącymi oko postaciami. Później dorosłam i zapomniałam, ile radości dają kolorowanki. Przypomniały mi o tym „Koty dziwaki” – odstresowująca książka dla całej rodziny. To prawdziwa gratka dla wszystkich kotomaniaków!
Jak można się domyślić, koty obecne są w całej publikacji – począwszy od pierwszej strony, a skończywszy na ostatniej. Okładka jest spójna: utrzymana w żółto-czarnej kolorystyce, z kotami w przenajróżniejszych konfiguracjach. Znajdziemy na niej kota z flamastrem, kota tańczącego, jadącego na rowerze, grającego na trąbce – do wyboru, do koloru. Uroczym akcentem są trzy kotki wyłaniające się z numeru ISBN na końcu książki. Duży plus za nieszablonowość i pomysłowość. Tytułowe koty dziwaki zostały również ulokowane na skrzydełkach okładki, przywołując tym samym uśmiech na twarzy każdego, kto weźmie kolorowankę do ręki. To tyle, jeśli chodzi o samą okładkę. A co znajdziemy wewnątrz książki?
Kolorowanka została podzielona na kilka części opatrzonych odpowiednio tytułami: Ziemia, Ogień, Powietrze, Rozrywka, Życie, Złe uczynki, Sztuka i kultura, Nauka i technika, Duchowość oraz Hyde Park.Dodatkowo, każda z powyższych kategorii została obdarowana krótkimi, nawiązującymi do danej kolorowanki hasłami typu „Taniec wiele ma twarzy jeśli się ktoś odważy”, „Tolerancja – kot nie daje myszom kuksańca” i według mnie absolutny hit tej kolorowanki „CATS WARS”.
„Odstresowująca kolorowanka, kompendium wiedzy i zabawa dla całej rodziny w jednym. To nie jest książka dla dzieci. To nie jest książka dla dorosłych. To książka dla każdego, w kim drzemie kot, zatem..
niech kot będzie z Wami.
Joanna Star Czupryniak
Taka kolorowanka to świetny sposób na zrelaksowanie się po ciężkim tygodniu w pracy (szkole lub na uczelni). Ogromna różnorodność kocich postaci sprawi, że nie będziecie skupiać się na problemach dnia codziennego, lecz w pełni poddacie się odstresowującemu zajęciu. „Koty dziwaki” bowiem znakomicie odstresowują i sprawdzają się w roli zabawki dla dziecka. Pobudzają wyobraźnię i kreatywność oraz łączą całą rodzinę. Jeżeli lubicie koty to tej książki nie może zabraknąć na Waszej półce.
Jak można się domyślić, koty obecne są w całej publikacji – począwszy od pierwszej strony, a skończywszy na ostatniej. Okładka jest spójna: utrzymana w żółto-czarnej kolorystyce, z kotami w przenajróżniejszych konfiguracjach. Znajdziemy na niej kota z flamastrem, kota tańczącego, jadącego na rowerze, grającego na trąbce – do wyboru, do koloru. Uroczym akcentem są trzy kotki wyłaniające się z numeru ISBN na końcu książki. Duży plus za nieszablonowość i pomysłowość. Tytułowe koty dziwaki zostały również ulokowane na skrzydełkach okładki, przywołując tym samym uśmiech na twarzy każdego, kto weźmie kolorowankę do ręki. To tyle, jeśli chodzi o samą okładkę. A co znajdziemy wewnątrz książki?
Kolorowanka została podzielona na kilka części opatrzonych odpowiednio tytułami: Ziemia, Ogień, Powietrze, Rozrywka, Życie, Złe uczynki, Sztuka i kultura, Nauka i technika, Duchowość oraz Hyde Park.Dodatkowo, każda z powyższych kategorii została obdarowana krótkimi, nawiązującymi do danej kolorowanki hasłami typu „Taniec wiele ma twarzy jeśli się ktoś odważy”, „Tolerancja – kot nie daje myszom kuksańca” i według mnie absolutny hit tej kolorowanki „CATS WARS”.
„Odstresowująca kolorowanka, kompendium wiedzy i zabawa dla całej rodziny w jednym. To nie jest książka dla dzieci. To nie jest książka dla dorosłych. To książka dla każdego, w kim drzemie kot, zatem..
niech kot będzie z Wami.
Joanna Star Czupryniak
Taka kolorowanka to świetny sposób na zrelaksowanie się po ciężkim tygodniu w pracy (szkole lub na uczelni). Ogromna różnorodność kocich postaci sprawi, że nie będziecie skupiać się na problemach dnia codziennego, lecz w pełni poddacie się odstresowującemu zajęciu. „Koty dziwaki” bowiem znakomicie odstresowują i sprawdzają się w roli zabawki dla dziecka. Pobudzają wyobraźnię i kreatywność oraz łączą całą rodzinę. Jeżeli lubicie koty to tej książki nie może zabraknąć na Waszej półce.
Kulturantki.pl Aneta; 2016-04-08
Stinger. Żądło namiętności
Spotkali się przypadkiem. Studentka prawa i gwiazdor porno. Upojnie spędzone chwile szybko przeszły do historii, a jak to mawiają Co zdarzyło się w Vegas, zostaje w Vegas.Co innego mogło połączyć uparcie dążącą do spełnienia swoich postanowień kobietę i aktora w branży erotycznej? Spędzili ze sobą kilka gorących chwil, ale to wszystko. Przecież nic nie może połączyć dwójki tak różnych ludzi. Czy na pewno? Ani Grace Hamilton ani Carson Stinger nie mogą o sobie zapomnieć. Jednak jak powiedział kiedyś pewien mistrz kung-fu Nic nie dzieje się przypadkiem. Dlatego kiedy Carson i Grace wpadają na siebie po pewnym czasie, nie mogą tego zignorować i postanawiają spróbować. Czy jednak ich związek będzie zdrowy i udany? Czy gwałtowne emocje, jakie przyjdzie im przeżywać nie zniszczą i tak delikatnego związku byłego gwiazdora porno, który porzucił branżę na rzecz wojska i pięknej pani prokurator. Czy Stinger okaże się dostatecznie dojrzały by zdobyć Grace?
Po Bez Słów, miałam wielką ochotę na powieść Sheridan, która w genialny sposób pisze o miłości. Jej sceny łóżkowe są obłędnie dosłowne w swojej delikatności i sprawiają, że taki bezduszny hasacz, zaczyna się czerwienić. Ale na bór tucholski, jak można było zrobić coś takiego jej książce?
Ja wiem! Wiem! Nie ocenia się książki po okładce, ale do cholery, dając okładkę rodem z taniego pornucha/ harlequina to taka krzywda, że kiedy obiła mi się o oczy gdzieś w odmętach absurdu jakim jest internet?usiadłam w kącie i wyłam. I to strasznie. Potem naszła mnie durna myśl, by napisać do wydawcy z pytaniem o egzemplarz recenzencki i oto jestem. Sponiewierana, ze złamanym pojęciem geniuszu Sheridan i krwawiącymi palcami. Okładka to jednak ważna rzecz. Wiele osób jest wzrokowcami i widząc zarówno okładkę rodem z harlequina jak i podtytuł Żądło namiętności, ominie książkę szerokim łukiem - co mnie wcale nie dziwi.
Tak jak Norwid pytał Coś ty Italii zrobił Alighieri, tak jak zapytam Coście książce Sheridan zrobili, ludzie z Heliona? Do tego edycja tekstu i jego rozmieszczenie. Wiem, że czepiam się jak ostatnia zrzędliwa babcia w moherowym helmecie pod magicznym zamkiem z dzwonkami, ale do diabła ciężkiego, to jest ważne i dobre rozmieszczenie tekstu jest ważne.
Poza tym co wyrzuciłam z siebie wyżej, historia jest świetna. Były aktor porno - obecny komandos z piękną panią prokurator. Związek na zasadzie przeciwieństw, które finalnie okazują się być podobieństwami. Akcja rozwija się cudownie i jest bardziej niż pewne, że wrócę do tej książki nie raz, tak samo jak wracać będę do Bez słów. Postać Stingera to świetnie nakreślona postać, podobnie jak postać Grace, która nie jest kolejną idiotką w opałach. Diametralne zmiany jakie zaszły w tytułowym bohaterze są godne pozazdroszczenia i podziwu, biorąc pod uwagę kim był na początku książki, a kim stał się już na jej końcu. Grace w miarę rozwoju akcji, była tylko bardziej pewna swego w życiu i coraz bardziej pragnęła Stingera. Takich miłości tylko zazdrościć. I już wiadomo, dlaczego Sheridan została tak dobrze przyjęta za granicą ( bazując na goodreads).
Zakończenie, podobnie jak w Archer's Voice, pozamiatało i czytałam je chyba ze dwadzieścia razy, za każdym razem wzdychając głośno Awwww... kiedy sobie to wszystko wyobrażałam. Uwielbiam takie zakończenia i chociaż nienawidzę dzieci, nadal uważam, że takie zakończenia w książkach tego typu, są po prostu najbardziej odpowiednie.
Podsumowując: Stinger to świetna powieść obyczajowa, z dobrymi scenami łóżkowymi, które nie są ani zbyt dosłowne, ani nie bolą w oczy podczas czytania. Bohaterów poznajemy w miarę rozwoju akcji i finalnie jest więcej ulubionych niż znienawidzonych postaci. GORĄCO polecam.
Po Bez Słów, miałam wielką ochotę na powieść Sheridan, która w genialny sposób pisze o miłości. Jej sceny łóżkowe są obłędnie dosłowne w swojej delikatności i sprawiają, że taki bezduszny hasacz, zaczyna się czerwienić. Ale na bór tucholski, jak można było zrobić coś takiego jej książce?
Ja wiem! Wiem! Nie ocenia się książki po okładce, ale do cholery, dając okładkę rodem z taniego pornucha/ harlequina to taka krzywda, że kiedy obiła mi się o oczy gdzieś w odmętach absurdu jakim jest internet?usiadłam w kącie i wyłam. I to strasznie. Potem naszła mnie durna myśl, by napisać do wydawcy z pytaniem o egzemplarz recenzencki i oto jestem. Sponiewierana, ze złamanym pojęciem geniuszu Sheridan i krwawiącymi palcami. Okładka to jednak ważna rzecz. Wiele osób jest wzrokowcami i widząc zarówno okładkę rodem z harlequina jak i podtytuł Żądło namiętności, ominie książkę szerokim łukiem - co mnie wcale nie dziwi.
Tak jak Norwid pytał Coś ty Italii zrobił Alighieri, tak jak zapytam Coście książce Sheridan zrobili, ludzie z Heliona? Do tego edycja tekstu i jego rozmieszczenie. Wiem, że czepiam się jak ostatnia zrzędliwa babcia w moherowym helmecie pod magicznym zamkiem z dzwonkami, ale do diabła ciężkiego, to jest ważne i dobre rozmieszczenie tekstu jest ważne.
Poza tym co wyrzuciłam z siebie wyżej, historia jest świetna. Były aktor porno - obecny komandos z piękną panią prokurator. Związek na zasadzie przeciwieństw, które finalnie okazują się być podobieństwami. Akcja rozwija się cudownie i jest bardziej niż pewne, że wrócę do tej książki nie raz, tak samo jak wracać będę do Bez słów. Postać Stingera to świetnie nakreślona postać, podobnie jak postać Grace, która nie jest kolejną idiotką w opałach. Diametralne zmiany jakie zaszły w tytułowym bohaterze są godne pozazdroszczenia i podziwu, biorąc pod uwagę kim był na początku książki, a kim stał się już na jej końcu. Grace w miarę rozwoju akcji, była tylko bardziej pewna swego w życiu i coraz bardziej pragnęła Stingera. Takich miłości tylko zazdrościć. I już wiadomo, dlaczego Sheridan została tak dobrze przyjęta za granicą ( bazując na goodreads).
Zakończenie, podobnie jak w Archer's Voice, pozamiatało i czytałam je chyba ze dwadzieścia razy, za każdym razem wzdychając głośno Awwww... kiedy sobie to wszystko wyobrażałam. Uwielbiam takie zakończenia i chociaż nienawidzę dzieci, nadal uważam, że takie zakończenia w książkach tego typu, są po prostu najbardziej odpowiednie.
Podsumowując: Stinger to świetna powieść obyczajowa, z dobrymi scenami łóżkowymi, które nie są ani zbyt dosłowne, ani nie bolą w oczy podczas czytania. Bohaterów poznajemy w miarę rozwoju akcji i finalnie jest więcej ulubionych niż znienawidzonych postaci. GORĄCO polecam.
bigdwarf.wordpress.com
Stinger. Żądło namiętności
- Miłość nie zawsze ma sens. I na tym polega jej piękno, jej tajemnica – coś czego cynicy wyśmiewający tak zwaną miłość od pierwszego wejrzenia z miejsca by zabronili, gdyby tylko mogli. [s. 180]
Wiecie, że czasem jedno wydarzenie lub jeden człowiek może być powodem zmian w naszym życiu? Zmian, których wcześniej nie uważało się za konieczne, bo przecież nie było ich w planie, a tak naprawdę sprawią, że będzie się szczęśliwszym...
Studentka prawa, Grace Hamilton, przyjeżdża do Las Vegas na Międzynarodowy Zjazd Studentów Prawa, w tym samym hotelu odbywają się targi erotyczne, a jednym z gości jest aktor erotyczny – Carson Stinger. Ich pierwsze spotkanie chociaż pełne przeskakujących iskier między nimi nie należy do zbyt udanych. Dopiero kolejna doprowadza ich do wspólnie spędzonego upojnego weekendu, po którym każde idzie w swoją stronę. Okazuje się, że te chwile były dla obojga czymś innym innym niż tylko ekscesami łóżkowymi i oboje zmienili coś w swoim życiu oraz nie mogą o sobie zapomnieć. Czy spotkają się po raz kolejny, a może miało być właśnie tak, że będą mieli tylko tych parę wspólnych dni?
Po tym jak Bez słów Mii Sheridan mnie urzekło nie wyobrażałam sobie żebym nie sięgnęła po inne jej powieści. Mój czytelniczy zmysł mówił mi, że to będzie jedna z tych autorek, które trafią na listę tych najlepszych. Czy po przeczytaniu Stingera jestem tego nadal tak samo pewna?
Pierwsze na co muszę zwrócić uwagę to tytuł oraz okładka - mogą być mylące, bo zapowiadają erotyk, a w rzeczywistości jest to mieszanka romansu i obyczajówki z dużą dawką scen erotycznych. Tak więc nikt nie powinien być rozczarowany tym co zawiera w sobie Stinger. To mieszanka bardzo udana i pełna wszelakich emocji.Sama fabuła i sposób w jaki została poprowadzona mnie urzekł, chyba jeszcze nigdy nie czytałam książki z takim przebiegiem sytuacji i za to ogromne brawa dla autorki. Po pełnym napięcia, humoru i namiętności spotkaniu bohaterowie się rozdzielają, żyją własnym życiem, obierają nowe drogi i tylko myślą o sobie.
Książka jest przemyślana, napisana płynnie i logicznie, ale jest coś do czego muszę się przyczepić. O ile początek był fascynujący, ładnie rozbudowany, o tyle zakończenie było jakby napisane po łebkach, wątki, szczególnie ten sensacyjny,tylko pobieżnie opisane, a można je było bardziej rozbudować. Oczywiście nie jest źle, ale myślę, że Mie stać na o wiele więcej. Liczę iż będzie to dopracowane w kolejnych tomach.
No i bohaterowie. Grace to osoba, która początkowo trzyma się ściśle określonego planu, robi to co radzą jej inni, a nie to co dyktuje serce. Poważna uporządkowana, nie pozwala sobie na spontaniczność. Dopiero po spotkaniu z Carsonem decyduje się na zmiany pomimo tego, że nie wie do czego to ją doprowadzi. Sam Carson przed spotkaniem z Jaskierkiem szedł na łatwiznę, bo nie wierzył, że stać go na coś więcej niż, że zasługuje na coś lepszego niż bycie aktorem porno. Stinger podbił moje serce tym jaki jest, jak się zachowuje, co robi. Nie da się go nie kochać, nie tylko za dołeczek w kąciku ust, ale i za serce.
Sheridan mnie zaskoczyła tą powieścią, myślałam, że już znam jej styl a tu się okazuje, że jest zupełnie inny niż w Bez słów. Sprawiła, że pochłonęłam książkę w mgnieniu oka, z zapartym tchem czytając początek, ze złamanym sercem brnęłam przez środek, długo czekając na jego poskładanie. Pomimo kilku wymienionych powyżej potknięć jestem Singerem zachwycona, oczarowana i zauroczona. Trochę ckliwa, słodka i niezwykle romantyczna, ale z bardzo ważnym wątkiem handlu ludźmi oraz to jak młodzi ludzie radzą sobie z tym co napotykają, jakie ścieżki wybierają i jak na nich te wybory wpływają. Mia ma niesamowity talent do malowania słowem (czym przypomina mi trochę Hoover), bo każde zdanie ma tutaj znaczenie i jest pełne emocji. Jestem na tak i już czekam na kolejne książki tej pisarki.
Niech nie zmyli was tytuł i okładka, Stinger to powieść porywająca mnogością wątków, ogromną dawką emocji, zachwycającymi sytuacjami i gorącymi scenami łóżkowymi. Mia Sheridan potrafi zaskoczyć, zdobyć uwagę czytelnika i ją utrzymać. Jestem pewna, że wielbiciele tego typu powieści będą usatysfakcjonowani spotkaniem z Grace oraz Carsonem.
Zadbaj o swoje szczęście, Grace. Nikt nie wie lepiej ode mnie, że trzeba je chwytać i trzymać się go kurczowo, kiedy stanie na twojej drodze. Więcej może się nie pojawić. [s. 186]
http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/ Irena Bujak
Stinger. Żądło namiętności
Wiecie doskonale, że jestem ogromną fanką takiej literatury. Bardzo lubię książki erotyczne jak i zwykłe romansidła.Nic na to nie poradzę i ponoć na temat gustu się nie rozmawia. Jestem pewna, że wśród Was znajdą się zwolennicy jak i przeciwnicy takich książek. Postaram się dzisiaj przybliżyć troszkę historię pewnej pary. Może Was zainteresuje :)
Jak zwykle zaczynam od oprawy graficznej książki. Jest ona czarna i skromna, a w tle widnieje para, która się całuje. Zauważyłam, że większość książek o podobnej tematyce, ma to do siebie, że są w czarnych barwach. Ciekawe czemu tak jest...
Pewnego dnia młoda studentka prawa o imieniu Grace, leci do Vegas na konferencje prawniczą. W tym samym czasie w hotelu ma odbyć się druga nietypowa konferencja aktorów porno. Grace i Carson (przystojny aktor porno) zostają uwięzieni w windzie na kilka godzin. W tym czasie dziewczyna wpada w panikę i Carson jej pomaga przetrwać trudne chwile. Od tej pory raz się nie na widzą, a zarazem czują dziwną siłę przyciągania. W końcowym rezultacie poznają się blisko, a nawet dochodzi do intymnej sytuacji. Carson składa jej pewną propozycję, na co Grace nie wie co zrobić. Postanawia zaryzykować i się zgadza. Od tego momentu historia się rozwija i wciąga. Zakończenie książki jest bardzo fajne i podobało mi się. Ogólnie cała historia była fajna i książkę czytało się bardzo lekko i przyjemnie. Umiliła mi kilka wieczorów i śmiało mogę ją polecić fankom romansów. Ja dzisiaj jestem na TAK :) Pozdrawiam :)
Jak zwykle zaczynam od oprawy graficznej książki. Jest ona czarna i skromna, a w tle widnieje para, która się całuje. Zauważyłam, że większość książek o podobnej tematyce, ma to do siebie, że są w czarnych barwach. Ciekawe czemu tak jest...
Pewnego dnia młoda studentka prawa o imieniu Grace, leci do Vegas na konferencje prawniczą. W tym samym czasie w hotelu ma odbyć się druga nietypowa konferencja aktorów porno. Grace i Carson (przystojny aktor porno) zostają uwięzieni w windzie na kilka godzin. W tym czasie dziewczyna wpada w panikę i Carson jej pomaga przetrwać trudne chwile. Od tej pory raz się nie na widzą, a zarazem czują dziwną siłę przyciągania. W końcowym rezultacie poznają się blisko, a nawet dochodzi do intymnej sytuacji. Carson składa jej pewną propozycję, na co Grace nie wie co zrobić. Postanawia zaryzykować i się zgadza. Od tego momentu historia się rozwija i wciąga. Zakończenie książki jest bardzo fajne i podobało mi się. Ogólnie cała historia była fajna i książkę czytało się bardzo lekko i przyjemnie. Umiliła mi kilka wieczorów i śmiało mogę ją polecić fankom romansów. Ja dzisiaj jestem na TAK :) Pozdrawiam :)
kosmetycznieee.blogspot.com Nataleczka; 2016-04-12
Stinger. Żądło namiętności
Widzicie? Notka i tytuł dają do zrozumienia, że mamy do czynienia z lekkim i przyjemnym romansem z erotycznym zabarwieniem....jednak nic bardziej mylnego.
Po raz kolejny Mia udowadnia mi jak wielkiej klasy jest pisarką. I powiem tak - jeżeli liczycie na romans o zabarwieniu erotycznym to oczywiście go dostaniecie, ale jest coś więcej...
Stinger to pełna emocji i wyborów droga dwojga młodych ludzi. Ludzi tak różniących się
od siebie, jak ogień i woda.
Stinger to pełna emocji i wyborów droga dwojga młodych ludzi. Ludzi tak różniących się
od siebie, jak ogień i woda.
Ona twardo stąpa po ziemi, ma plan na każdy aspekt swego życia. On żyje chwilą, czerpie
z życia pełnymi garściami - liczy się TU I TERAZ. Ich spotkanie wywraca ich światy do góry nogami - ale to tylko weekend. Weekend pełen namiętności, ale i o dziwo uczuć. Czy można zakochać się w dwa dni? Ja uwierzyłam autorce, że tak - MOŻNA. I właśnie to uwielbiam w Mii Sheridan - to że jej wierze. Potrafi tak napisać historię, że dosłownie wchodzę w świat przez nią przedstawiony i przeżywam każdą scenę.
z życia pełnymi garściami - liczy się TU I TERAZ. Ich spotkanie wywraca ich światy do góry nogami - ale to tylko weekend. Weekend pełen namiętności, ale i o dziwo uczuć. Czy można zakochać się w dwa dni? Ja uwierzyłam autorce, że tak - MOŻNA. I właśnie to uwielbiam w Mii Sheridan - to że jej wierze. Potrafi tak napisać historię, że dosłownie wchodzę w świat przez nią przedstawiony i przeżywam każdą scenę.
Ta powieść to losy dwojga ludzi sobie przeznaczonych, ale dla mnie to przede wszystkim ich przemiana i dojrzewanie. To historia miłości, która zmienia, buduje, leczy, daje nadzieje. Uczy i pokazuje jak ewoluujemy, jak decyzje innych wpływają na nas. Pokazuje byśmy walczyli o siebie, o to co jest ważne.... emocja goni emocję, a uczucia zapierają dech - Romantyczki będziecie zachwycone.
Uwielbiam, że powieści tej autorki mają drugie dno. Dostajemy w swoje ręce historię miłosną, a do tego tak wspaniałe ukryte przesłanie. Detale składają historię w zachwycająca całość.
Niestety mam też minus - mały, ale zawsze. Odczułam, że druga połowa książki była pisana na szybko,.... Akcja goni akcję, pędzi, sceny przeskakują, a i watek kryminalny jest zbyt płytko potraktowany. Zabrakło mi 100 stron.
Całość uważam za bardzo udaną i godną polecenia, a ja już czekam na kolejną książkę
tej autorki która już tuż tuż.
tej autorki która już tuż tuż.
POLECAM
kasikrecenzuje.blogspot.com/