Recenzje
Czas to pieniądz. Jak oszczędzać czas i pieniądze?
Książka jest adresowana do wszystkich, którzy chcą lepiej zarządzać swoim czasem. Pokazuje, co można zrobić, by wydostać się z błędnego koła wiecznego braku czasu.
Noce spędzane nad niedokończonymi zadaniami nie sprawią, że nadrobisz zaległości. Jeśli obudzisz się zmęczony, rano będziesz miał zbyt mało energii, by pracować efektywnie - czytamy w opisie książki.
Co zrobić, by pracować lepiej w krótszym czasie? Jak zorganizować swój czas? Umiejętność zarządzania czasem i organizowania swojej pracy sprzyja także mądremu radzeniu sobie z finansami. Co zrobić, by zapanować nad budżetem domowym i wybrać się w wymarzoną podróż?
Noce spędzane nad niedokończonymi zadaniami nie sprawią, że nadrobisz zaległości. Jeśli obudzisz się zmęczony, rano będziesz miał zbyt mało energii, by pracować efektywnie - czytamy w opisie książki.
Co zrobić, by pracować lepiej w krótszym czasie? Jak zorganizować swój czas? Umiejętność zarządzania czasem i organizowania swojej pracy sprzyja także mądremu radzeniu sobie z finansami. Co zrobić, by zapanować nad budżetem domowym i wybrać się w wymarzoną podróż?
przedsiebiorczepodlasie.pl Lidia Dobrowolska
Jak cię widzą, tak cię piszą. Sztuka autopromocji w mediach społecznościowych
Lubię książki nie przegadane i esensjonalne. Tę przeczytałam w 2 godziny, ale pracuję z nią już drugi tydzień. Prezentuje bardzo ciekawe podejście do obecności w mediach społecznościowych i pokazywanie w nich swoich silnych stron. Momentami rewolucyjne stwierdzenia, które kłóciły się z moimi założeniami. Jednak testuję je od kilkunastu dni i widzę tylko pozytywne reakcje. Jeśli gubisz się w oceanie możliwości i zmiennych algorytmów wyszukiwarek i portali społecznych, to masz przed sobą właściwych przewodników.
Guy i Peg to biznesowa para, która ma na koncie osiągniecia liczone w setkach tysięcy… udostępnień, polubień, folllowersów, obserwatorów i czytelników. Dobry content nie obroni się sam. Tłumy nie wejdą na Twojego genialnego bloga, czy profil na LinkedIn, jeśli nie zaplanujesz swojej kampanii komunikacyjnej i nie zaprosisz na niego właściwych ludzi we właściwy sposób.
Książka wypełniona praktycznymi przykładami i… samozachwytami nad Guyem Kawasakim. Jeśli nie przeszkodzi Ci to w lekturze, to myślę, że sporo z niej wyciągniesz. Bo od niego warto się uczyć. Takich jak on jest w social media niewielu. Bo na szczycie nie ma tłumu.
Guy i Peg to biznesowa para, która ma na koncie osiągniecia liczone w setkach tysięcy… udostępnień, polubień, folllowersów, obserwatorów i czytelników. Dobry content nie obroni się sam. Tłumy nie wejdą na Twojego genialnego bloga, czy profil na LinkedIn, jeśli nie zaplanujesz swojej kampanii komunikacyjnej i nie zaprosisz na niego właściwych ludzi we właściwy sposób.
Książka wypełniona praktycznymi przykładami i… samozachwytami nad Guyem Kawasakim. Jeśli nie przeszkodzi Ci to w lekturze, to myślę, że sporo z niej wyciągniesz. Bo od niego warto się uczyć. Takich jak on jest w social media niewielu. Bo na szczycie nie ma tłumu.
Projectmanagerka.pl
Jutro zaczyna się dziś, czyli jak zaprojektować swoją wymarzoną przyszłość
Moc takich książek drzemie w ich Autorkach. Przeżywamy właśnie zalew książek z półki motywacyjnych poradników dla kobiet. Sama działam w tej branży, więc wiem co mówię. W ostatnich miesiącach wiele kobiet postanowiło wydać własną książkę opartą na doświadczenaich i praktyce (terapeutycznej, trenerskiej, coachingowej). Wartość książki należy więc mierzyć nie tylko przez pryzmat kilkuset stron papieru, ale całokształtu działań i wartości osoby, która za nią stoi.
Polki są wciąż niepewne swoich mocy i siły wpływu na innych ludzi. Nie każda z nas urodziła się liderką, ale każda z nas jest Kreatorką Jutra. Takie idee szerzę w ramach mojego autorskiego projektu dla kobiet świadomie projektujących swoją przyszłość. I takie same postulaty szerzy Edyta Walęciak-Skórka, która pomogła wielu kobietom w ramach Akademii Projektantek Przyszłości. Bardzo kibicuję zarówno Autorce, jak i Członkiniom społeczności Projektantek. A książkę polecam każdej kobiecie na początku swojej drogi zmian. Każdej, która niepewna siebie i swoich marzeń – pragnie być szczęśliwa.
Polki są wciąż niepewne swoich mocy i siły wpływu na innych ludzi. Nie każda z nas urodziła się liderką, ale każda z nas jest Kreatorką Jutra. Takie idee szerzę w ramach mojego autorskiego projektu dla kobiet świadomie projektujących swoją przyszłość. I takie same postulaty szerzy Edyta Walęciak-Skórka, która pomogła wielu kobietom w ramach Akademii Projektantek Przyszłości. Bardzo kibicuję zarówno Autorce, jak i Członkiniom społeczności Projektantek. A książkę polecam każdej kobiecie na początku swojej drogi zmian. Każdej, która niepewna siebie i swoich marzeń – pragnie być szczęśliwa.
Projectmanagerka.pl
Na skróty. Jak hakerzy, wynalazcy i gwiazdy sięgają po sukces
Są takie schematy, które mogą Ci zapewnić mistrzostwo. Nie żartuję. Mówię o osiąganiu szczytów, a nie średnich półek. Mówię o ambitnych i rewolucyjnych wyczynach. Mówię o rekordach, o których być może śnisz. Mówię o Twoich marzeniach, które możesz dosięgnąć szybciej.
Shane Snow zabierze Cię na wycieczkę po 9 technikach, które pozwolą Ci ominąć wydeptane ścieżki, którymi podążają inni. Pokaże drogi na skróty, sprytne, ale nie nielegalne i nieuczciwe. Poprowadzi Cię po tunelach, których nie widać gołym okiem, bo nie uczą o nich w szkołach. Znają je tylko mistrzowie.
Książka jest raczej inspiracją i przewodnikiem, niż poradnikiem, więc nie znajdziesz tutaj gotowców, ale za to dziesiątki przykładów ludzi, którzy żyją wśród nas i którzy wyszli poza schematyczne myślenie. Pozycja idealna dla trenerów biznesu, project managerów, liderów.
Shane Snow zabierze Cię na wycieczkę po 9 technikach, które pozwolą Ci ominąć wydeptane ścieżki, którymi podążają inni. Pokaże drogi na skróty, sprytne, ale nie nielegalne i nieuczciwe. Poprowadzi Cię po tunelach, których nie widać gołym okiem, bo nie uczą o nich w szkołach. Znają je tylko mistrzowie.
Książka jest raczej inspiracją i przewodnikiem, niż poradnikiem, więc nie znajdziesz tutaj gotowców, ale za to dziesiątki przykładów ludzi, którzy żyją wśród nas i którzy wyszli poza schematyczne myślenie. Pozycja idealna dla trenerów biznesu, project managerów, liderów.
Projectmanagerka.pl
Stinger. Żądło namiętności
„Stringer” autorstwa Mii Sheridan, to trzecia książka tej autorki, którą miałam okazję przeczytać. Po fenomenalnym „Archer's Voice” i zaskakująco dobrym debiucie „Leo”, moje oczekiwania były wysokie, co zazwyczaj źle się kończy.
„In life, there are those who save us, both in big ways and in small. Sometimes that means being set free from a dark, windowless room, or being pulled out of a burning building. More often, it means being saved from yourself, and made to finally believe that letting someone love you, isn't just a big lie that you're unwilling to tell.”
Ileż to już historii miłosnych rozpoczęło się w windach? Ilu bohaterów, którzy są całkowicie od siebie różni skończyło ze sobą w łóżku czy poczuło do siebie coś więcej niż czyste pożądanie? Setki? Tysiące? Ciężko powiedzieć, niemniej motyw jest dość popularny.
Grace studiuje prawo. Jest poukładana, dokładnie wie czego chce. Ma plan na najbliższe naście lat i skrzętnie go realizuje. Przyjeżdża do Las Vegas na konferencje prawniczą, melduje się w hotelu i wpada na uroczego przystojniaka, który również przyjechał na konferencje. Czy może być coś bardziej banalnego? Pewnie tak, lecz banał nie jest akuratnie cechą autorki. Carson owszem przyjechał na konferencje tyle, że nie prawniczą. Jest aktorem, a jego agent zmusił go, by przyjechał spotkać się ze swoimi fanami, podpisać się na... no właśnie. Na czym może złożyć swój autograf świeżo upieczona gwiazda filmów porno? Kiedy Grace domyśla się kim jest Carson, jej uśmiech blednie. Jest jasne, że nie chce mieć z tym facetem nic do czynienia. Tylko, że los znowu z niej kpi. Awaria windy, którą dzieli z Carsonem wszystko zmienia. Choć pomysł po raz kolejny wydaje się oklepany, i w gruncie rzeczy może i tak jest, to znowu pani Sheridan uczyniła z tego coś zupełnie nadzwyczajnego.
Te godziny spędzone z windzie owocują weekendem, których żadne z nich się nie spodziewa. Ich umowa jest prosta. Carson nauczy Grace kilku przydatnych łóżkowych sztuczek, a w poniedziałek rano pożegnają się i co najwyżej od czasu do czasu wspomną chwile spędzone w swoim towarzystwie.
„Stringer” to książka, która mogłabym podzielić na trzy części i każda z nich dostałaby inną ocenę.
Część pierwsza, czyli weekend w Las Vegas; oceniłabym na 6. Był zabawny, seksowny, autorka naprawdę potrafi stworzyć gorący klimat, dosadne sceny, które nie są przerysowane czy sztuczne. Uwielbiam erotyzm jaki wplata w swoje historie. Niemniej ta część kręciła się głównie wokół seksu, co nie było złe, ale nazbyt schematyczne, bym mogła inaczej to docenić. Ale weekend się skończył, a pani Sheridan zrobiła to, co wychodzi jej najlepiej. Zupełnie mnie zaskoczyła.
Część druga, to dokładnie to, co uwielbiam w książkach Mii Sheridan najbardziej. Nie ma cudownej bajki, wielkiego uczucia, które od tak, po prostu, wszystko zmienia. Weekend się kończy, a nasi bohaterowie się rozstają. Wracają do swojego życia. Coś się zmieniło, i to nawet bardzo, niemniej to nie ma większego związku z miłością, pożądaniem czy czymkolwiek podobnym. Zarówno Grace jak i Carson coś w swoim życiu zmieniają i te zmiany niosą ze sobą ból, pot, a także wiele strat. Szczególnie w przypadku Carsona. Tę część oceniłabym na 7, choć nasi bohaterowie ani razu podczas długiego, długiego czasu nawet się nie widzą.
I część trzecia, gdzie zostałam zaskoczona po raz kolejny, gdy romantyczna akcja zyskała odrobiny dreszczyku i niebezpieczeństwa. Nie ma tu zaledwie dwójki osób, których nawet po latach coś do siebie przyciąga. Przez większość czasu nie miałam pojęcia co autorka knuje, a jeśli chodzi o wątki kryminalne, to dokładnie to, co uwielbiam. Nie ma frajdy, gdy wszystkiego z miejsca mogę się domyślić. Pani Sheridan zwodziła mnie doskonale. Żałuję, że na ten jeden wątek zostało tak mało miejsca. Chętnie przeczytałabym pełny kryminał jej autorstwa. Z łatwością mogłaby wpleść w jakąś historię wątek romantyczny i wszyscy byliby zadowoleni... Ta część spokojnie zasłużyła sobie na 8 gwiazdek.
„She took part of my pain and made it her own. I didn’t want her to hurt, but to share my scars with another human was a relief that I hadn’t even known I needed until I got it.”
Więc jak będzie z oceną całości?
Podsumujmy; „Stringer” to powieść wykraczająca odrobinę poza gatunek NA. To romans z wątkiem zarówno obyczajowym, jak i kryminalnym. Mamy trochę traum, kilka tragedii, wiele, wiele emocji. Sporo tu również przemian, które zachodzą jak zawsze w przypadku Mii Sheridan, w powolny sposób. Jasne, całość nie uniknęła odrobiny naiwności, ckliwości czy przerysowań. Czegoś podobnego raczej nie da się uniknąć w tego typu historiach, niemniej nadal podtrzymuje zdanie, że jeśli chodzi o romantyczne historie, przemiany bohaterów i prostą logikę, Mia Sheridan jest mistrzynią w swojej lidze.
„Stringer” to niestety nie jest „Archer's Voice”, który będę ubóstwiać chyba już zawsze, jest to jednak lepsza historia niż ta, z która mamy do czynienia w „Leo”. Autorka wciąż się uczy i widać to doskonale. Pozostaje mi tylko czekać na „Becoming Calder” czyli pierwszy z dwóch tomów nowej serii Mii Sheridan. Już nie mogę się doczekać!
vegaczyta.blogspot.com Gabriela P.