ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Recenzje

Przez polskie góry. Przewodnik biegacza. Wydanie 1

Jeśli szukasz aktywności, która pozwala poczuć prawdziwą wolność – wybiegnij w góry. Jeśli masz problem z wyborem odpowiedniej trasy sięgnij po nowość Wydawnictwa „Bezdroża” – „Przez Polskie góry.Przewodnik biegacza”

Przewodnik pełen pasji

Autorzy: Natalia Tomasiak i Marcin Świerc to doskonale znani w świecie biegowym doświadczeni już „górale”. Śledząc ich poczynania liczyłam, że swoją wiedzę i entuzjazm udostępnią kiedyś w formie bardziej trwałej i usystematyzowanej niż ulotne zapiski na facebookowych fanpejdżach. Ogromnie ucieszyłam się na wiadomość, że Wydawnictwo ‚Bezdroża” zdecydowało się wydać ich wspólną książkę.

Przewodnik składa się z dwóch części. W pierwszej zebrano odpowiedzi na większość pytań nurtujących początkujących biegaczy. Od czegoś trzeba zacząć: można oczywiście szukać informacji na forach, uczyć się na własnych błędach, lepiej jednak wkraczać na kolejne stopnie wtajemniczenia w towarzystwie  Natalii i Marcina. Obydwoje, prowadząc warsztaty i organizując biegowe weekendy wreszcie pracując jako trenerzy doskonale wiedzą, czego najbardziej brakuje mniej doświadczonym kolegom.

Dlaczego warto biegać po górach? Jak przygotować się na trudne warunki? Jaki sprzęt skompletować? Jak postępować w przypadku nagłego urazu? Co pić i jeść w trakcie biegu? – w Przewodniku znajdziecie odpowiedź.

Zalety tej części? – cenne konkrety podane zwięźle i w przystępny sposób. Wady? – no, niech będzie, że się czepiam (może trochę) ale – zdjęcia…
 
Za mało Marcina! Natalii zresztą też…

Dla mnie, śledzącej ich poczynania, było jasne, że rozdziały takie jak „Kilka słów o technice…”, „Bieganie w trudnych warunkach”, „Obuwie do biegów górskich” zostaną zilustrowane zdjęciami z bogatych prywatnych archiwów Autorów. Tymczasem z rozczarowaniem kartkowałam tę część: Marcin pojawia się na zaledwie jednym zdjęciu. Natalii nie ma na żadnym (nie licząc okładki). Szkoda…na pocieszenie dostajemy kilka (mam wrażenie, że przypadkowych a na pewno opatrzonych już) banalnych obrazków z Schutterstocka. Nie rozumiem drogi, którą wybrał Wydawca (pewnie jest jakieś rozsądne wytłumaczenie) ale liczę, że w kolejnych wydaniach ten aspekt zostanie lepiej d/opracowany!

Zasadnicza treść „Przewodnika…” to jego druga część czyli TRASY.

Mamy tu wybór 69 jednodniowych wycieczek biegowych. Każda przedstawiona jest w ten sam sposób: po lewej stronie mapka, po prawej profil z zaznaczeniem powierzchni (asfalt, droga szutrowa, ścieżka, kamieniste chodniki) i wyszczególnieniem schronisk, punktów orientacyjnych czy widokowych, mijanych szczytów, ciekawszych elementów krajobrazu. Do tego zwięzły opis i legenda zawierająca:  typ trasy, jej długość, przewyższenie, szacunkowy czas biegu, teren, zalecaną ilość napoju i stopień trudności.
 
Przejrzysty, schematyczny układ ułatwia wybór trasy.
 
A żeby było jeszcze wygodniej, każde pasmo górskie dostało „własny kolor”

No i jak tu nie biegać po górach?

Całość jest ładnie wydana. Dodatkowo – poręczny format i wygodne połączenie kartek zachęcają do częstego korzystania. „Przewodnik…” nie powinien zbyt długo leżeć nieużywany, zatem: w drogę!
twojezwyciestwo.wordpress.com Agnieszka; 2016-07-29

Calder. Narodziny odwagi

Kiedy otrzymam lub kupię powieść mam w zwyczaju czytać tył okładki, dokładnie też jej się przyglądam. Tym razem mój wzrok przyciągnęły słowa "Nie bój się spełniać marzeń", co w małym stopniu zdradza sens powieści. 
Wprowadza nas ona w podróż do odnalezienia własnego miejsca na świecie, by odnaleźć sens własnego życia. Walka dobra ze złem znów spotyka się w boju o miłość i niezależność. Prawdziwe uczucie jest wstanie przezwyciężyć  największy strach a nawet najciemniejszy mrok.

Moim zdaniem  autorka pisze lekko i przyjemnie, czytelnik więc nie ma problemu ze zrozumieniem sensu powieści. Prolog wciska w fotel, zapiera dech. Momentalnie wciąga czytającego, który chce wiedzieć więcej,gdyż w początku spoczywa tajemnica. 
Kolejny rozdział nie porywa, w pierwszej chwili chciałam odłożyć książkę, jednak się nie podałam. Zresztą nie da się utrzymać wciągającej i bardzo ekscytującej atmosfery powieści, ponieważ byłaby zbyt przesycona lub od razu zdradzona zostanie treść książki. Kolejne rozdziały choć wydają mi się nieco przydługie przyciągają akcją i dalszymi fragmentami rozwijającej się historii. Znajdujemy w książce tematykę związaną  z miłością, uczuciami, relacjami  między ludzkimi: przyjaźnią, znajdziemy też przygodę i dobrą akcję. 
Jeżeli więc lubicie tego typu czytelnicze doznania to zachęcam Was do przeczytania! 
pasjanaszymzyciem.blogspot.com

Eden. Nowy początek

W czerwcu miałam okazję przeczytać powieść Mii Sheridan Calder. Narodziny odwagi. Książka skończyła się w takim momencie, że moja ciekawość co do tego, jak dalej potoczą się losy Caldera i Eden, była przeogromna. Nie mogłam doczekać się, by poznać zakończenie tej opowieści. Niedawno w moje ręce trafiła kontynuacja tej historii – Eden. Nowy początek. Czy spełniła moje oczekiwania?
 
Mijają trzy lata od tragicznych wydarzeń w Akadii. Zarówno Eden, jak i Calder, przekonani są, że to drugie nie żyje. Obydwoje starają się żyć bez miłości swojego życia, jednak to życie nie należy do łatwych. Obydwoje czują się tak, jakby tamtego feralnego dnia ktoś wyrwał im kawałek serca.
Eden stanęła na nogi dzięki dobroci Felixa, zupełnie obcego jej człowieka, który potraktował ją jak własną córkę. Mieszkała u niego i pracowała, udzielając lekcji gry na fortepianie. Dzięki niemu poznała swoją przeszłość i odnalazła także rodzinę.
Calder nie przeżyłby, gdyby nie Xander. Zawsze mógł liczyć na pomoc przyjaciela, który wspierał go w najtrudniejszych chwilach. Ukojenie odnalazł w malarstwie, a inspiracją dla niego zawsze była ukochana.
Wkrótce ścieżki tych dwojga ponownie się przecinają. Czy uda im się na nowo odnaleźć utraconą miłość?
 
Czy wspominałam już, że przeczytam w ciemno wszystko pióra Mii Sheridan, co tylko pojawi się na polskim rynku? Owszem, wspominałam, a ta powieść po raz kolejny utwierdza mnie w tym przekonaniu. Za sprawą swoich powieści Sheridan każdorazowo potrafi zabrać mnie w emocjonalną podróż. Rozrywa moje serce na kawałki przez ból, który rozdziera bohaterów, zalewa mnie falami uczuć i namiętności, jakie wybuchają między bohaterami, rozpala iskierkę nadziei na to, że miłość i przyjaźń potrafią przetrwać wszystko.
 
Eden i Calder dojrzewają. Ich życie naznaczone jest bólem i stratą, a jednak obydwoje wytrwale starają się stawiać czoła codzienności. Ponowne spotkanie sprawia, że świat na nowo nabiera kolorów, a każde z nich, po latach duszenia się w żalu, wreszcie może z ulgą odetchnąć. Mia Sheridan świetnie oddała uczucia i rozterki, jakie towarzyszą tej dwójce zarówno podczas lat rozłąki, jak i już po niej. Zdawać by się mogło, że skoro bohaterowie odnajdą się, zrobi się słodko, cukierkowo i nic, tylko wyczekiwać oblanego lukrem finału. Otóż nie. Mia Sheridan nigdy nie idzie na łatwiznę i nie stawia na proste rozwiązania. Jej bohaterowie będą musieli jeszcze zmierzyć się z pewnymi problemami.
 
Akcję pierwszej części tej dylogii autorka osadziła wewnątrz sekty. Nieczęsto zdarza się, by romanse rozgrywały się w takich okolicznościach. Bohaterowie, choć sekta przestała istnieć, dalej odczuwają jej wpływ. Obydwoje dojrzewają, jednak zanim na dobre rozpoczną nowe życie, muszą rozliczyć się z trudną przeszłością, uporządkować wszystkie sprawy i zamknąć ten rozdział za sobą. To właśnie na tym przede wszystkim skupia się książka, wyłączając wątek romantyczny. W poprzedniej części Sheridan pokazała życie w sekcie. W tej ujawnia konsekwencje takiego życia i powrót po nim do normalności. Dobrze, że pojawiają się powieści, które poruszają takie tematy. Pewnie wiele osób na co dzień nie zastanawia się nad podobnymi sprawami, a taka książka potrafi jednak skłonić do pewnych refleksji.
 
To stało się już pewnego rodzaju znakiem rozpoznawczym Mii Sheridan, iż autorka w narracji swoich powieści oddaje głos obojgu ze swoich bohaterów. Ich losy śledzimy zarówno z punktu widzenia Caldera, jak i Eden. To zdecydowanie mój ulubiony rodzaj narracji, gdyż daje szersze spojrzenie na całą opowieść i ujawnia najskrytsze myśli każdego z nich. Styl autorki, jak zawsze, jest całkiem lekki. Jej książek się nie czyta. Je się po prostu pochłania i nie inaczej było w tym przypadku.
 
Eden. Nowy początek to naprawdę dobre zakończenie historii Caldera i Eden. To powieść o życiu po stracie, o sile miłości i przyjaźni, o nadziei, której nigdy nie należy tracić. Jestem zadowolona z tego, jak autorka poprowadziła tę opowieść do końca. Moje oczekiwania zostały spełnione w zupełności.
zaczytana-dolina.blogspot.com Marta Tadych; 2016-07-18

Płytki umysł. Jak internet wpływa na nasz mózg

„Potrzebna nam jest neurobiologia szkoły” napisał w swojej książce „Co z tą szkołą?” lekarz i neurobiolog Joachim Bauer. Czym jest owa „neurobiologia szkoły” i w czym może nam pomóc, w niezwykle interesujący sposób wyjaśnia Nicolas Carr, autor książki „Płytki umysł”.
 
Obecny system szkolny powstał w czasach, gdy nie mieliśmy żadnej wiedzy o neurobiologicznych mechanizmach procesu uczenia się. Dziś sporo już wiemy, choć do pełnego zrozumienia sposobu funkcjonowania mózgu droga jeszcze bardzo daleka. Wciąż pozostaje otwartym pytanie, czy nasz mózg potrafi zrozumieć sam siebie. A jednak znamy już podstawowe mechanizmy sterujące tym najbardziej złożonym z naszych organów.

Najbardziej podstawowym mechanizmem leżącym u podstaw pracy mózgu jest neuroplastyczność. Najkrócej mówiąc, mózg dostosowuje strukturę sieci neuronalnej do potrzeb właściciela, rozbudowując te połączenia, które są używane. Oznacza to, że im bardziej jesteśmy aktywni, tym większe zmiany zachodzą w sieci neuronalnej mózgu. Znając mechanizm neuroplastyczności można przeanalizować, jak tradycyjna szkoła wpływa na rozwój mózgu dzieci i młodzieży, które części mózgu są aktywne, gdy dzieci siedzą w ławkach, słuchając nauczyciela czy wypełniając zeszyty ćwiczeń. Znajomość mechanizmu neuroplastyczności pozwala również na opracowanie mapy mózgu i wskazania struktur, które są aktywne, gdy uczniowie uczą się w sposób aktywny, np. przeprowadzając eksperymenty czy obserwacje w terenie. Inne grupy neuronów są aktywne, gdy kogoś słuchamy, a inne, gdy coś obserwujemy lub czymś manipulujemy.

Rozwój mózgu to nie tylko wzmacnianie synaps leżących na używanych szlakach czy rozbudowa wybranych struktur neuronalnych, ale również tworzenie połączeń między nimi. Te zaś tworzą się między grupami neuronów, które uaktywniają się w tym samym momencie. Mechanizm ten wyjaśnia, dlaczego tak ważne jest wielozmysłowe poznawanie świata i jakie są skutki wyeliminowania niektórych zmysłów z procesu uczenia się.

Mechanizm neuroplastyczności w niezmiernie ciekawy i obrazowy sposób wyjaśnia autor książki „Płytki umysł” Nicholas Carr (Wydawnictwo Helion). Wyjątkowość książki Carra polega na tym, że autor cofa się w czasie i w oparciu o dostępną dziś wiedzę wyjaśnia, jak zdobycze cywilizacji takie jak mapa, zegar, pismo, książki czy w końcu komputery i internet wpłynęły na strukturę naszych mózgów. Dla mnie bodaj najciekawszy jest rozdział poświęcony piśmienności. Wynalezienie pisma, a potem czytanie książek zmieniło strukturę sieci neuronalnej w naszych mózgach. Czytanie wpłynęło na kontrolę uwagi, utrzymanie koncentracji, skłonność do refleksji i zdolności intelektualne. Jednak Carr w niezwykle ciekawy sposób opisuje również kulturę oralną, która była płytsza od obecnej. „Słowo pisane wyzwoliło wiedzę z granic pamięci jednostki oraz pozwoliło językowi pozbyć się rytmicznych i schematycznych struktur wspierających zapamiętywanie oraz recytację. Otworzyło przed umysłem nowe, szerokie możliwości myślenia i wyrażania się. – Osiągnięcia świata zachodniego – pisał McLuhan – ‘świadczą niezbicie o ogromnym znaczeniu piśmienności’. Wiele informacji zawartych w książce Carra przynosi wiele niezwykle ciekawych czy wręcz zaskakujących informacji. Czy ktoś z czytelników zastanawiał się kiedyś, jak potwierdzano własność w czasach, gdy nie można było jeszcze sporządzić żadnych dokumentów. Zapewne myślicie, że pierwsze, podobnie jak dzisiejsze, książki czytano po cichu. Jednak kultura oralna była jeszcze na tyle silna, iż początkowo normą było głośne czytanie, a tych, którzy z czasem zaczęli czytać cicho, uznawano za dziwaków.

Pokazanie mechanizmu neuroplastyczności na przykładzie kolejnych zdobyczy cywilizacyjnych służy lepszemu wyjaśnieniu głównej tezy książki Carra, czyli zmianom, jakie niosą z sobą nowe technologie. Jeśli dziś poświęcamy średnio kilka godzin dziennie na kontakt z tzw. mediami ekranowymi, to nie może to pozostać bez wpływu na strukturę naszej sieci neuronalnej. Dzięki rozdziałom poświęconym wpływowi na strukturę naszych mózgów takich wynalazków jak zegar, mapa czy druk, lepiej rozumiemy, jak na strukturę sieci neuronalnej wpływa kontakt z internetem i ciągłe bycie online.

„Płytki umysł” powinni przeczytać nie tylko nauczyciele, ale również rodzice. Dzięki temu będą mogli inaczej spojrzeć na to, co kupują swoim dzieciom. Jak na strukturę mózgu dziecka wpłynie zakup piłki, hulajnogi, roweru, czy gry planszowej, w którą może grać cała rodzina, a jak zakup tabletu czy smartfona? Jeśli naprawdę zależy nam na wspieraniu rozwoju naszych dzieci, to powinniśmy sobie takie pytania zadawać.

To od nas dorosłych zależy, które grupy neuronów w mózgach naszych dzieci będą najczęściej używane, i co za tym idzie, rozbudowywane. Jeśli dziecko siedząc przed komputerem używa określonych zmysłów, to odpowiadające im struktury neuronalne są rozwijane, pozostałe już nie. A mózg jest tym lepszy, im więcej ma połączeń. Wiele problemów zarówno szkolnych jak i życiowych bierze się właśnie z braku owych połączeń. Ich skutkiem jest brak integracji.

Poniższy fragment z książki N. Carra „Płytki umysł” pokazuje dobre i negatywne konsekwencje neuroplastyczności. Poznanie i zrozumienie mechanizmu neuroplastyczności musi prowadzić do zmiany myślenia o szkole i w konsekwencji do zmiany obecnego modelu edukacji.

„Neuroplastyczność mózgu nie przynosi nam wyłącznie korzyści. Chociaż pozwala uciec od genetycznego determinizmu, otwierając furtkę dla swobodnych myśli i wolnej woli, nakłada na nasze zachowanie własną postać determinizmu: w miarę jak poszczególne obwody neuronalne mózgu wzmacniają się poprzez powtarzanie czynności fizycznych bądź psychicznych, zaczynają przekształcać daną aktywność w nawyk. Paradoks neuroplastyczności – jak zauważa Doidge – polega na tym, że przy całej elastyczności mentalnej, jaką nam daje, może nas uwięzić w ‘sztywnych zachowaniach’. Chemicznie pobudzane synapsy, które łączą neurony, programują nas bowiem tak, abyśmy chcieli używać już istniejące obwody. Gdy bowiem zainstalujemy w mózgu nowy obwód – pisze Doidge – ‘pragniemy jak najszybciej go uruchomić’. W ten właśnie sposób mózg doskonali się w operacjach, które przeprowadza: coraz szybciej i coraz skuteczniej wykonuje rutynowe czynności, nieużywane obwody zaś słabną. Innymi słowy: ’plastyczny’ to nie to samo co ‘elastyczny’. Obwody neuronalne nie odkształcają się, żeby wrócić do poprzedniej postaci, tak jak gumka recepturka, lecz trzymają się zmienionej formy. Przy czym nie oznacza to, że nowy stan jest stanem pożądanym. Złe nawyki zakorzeniają się w naszych neuronach równie łatwo jak te dobre. Pascual-Leone zauważa, że ‘zmiany neuroplastyczne niekoniecznie stanowią behawioralną korzyść dla danej jednostki’. Oprócz tego, że nauroplastyczność jest ‘mechanizmem rozwoju i uczenia się’, bywa jednocześnie ‘przyczyną patologii’. (…)

Ryzyko niepożądanych zmian neuroplastycznych dotyczy również normalnego, codziennego funkcjonowania naszego umysłu. Eksperymenty dowodzą, że poprzez aktywność fizyczną lub psychiczną mózg buduje nowe obwody neuronalne albo wzmacnia już istniejące, ale jednocześnie te, które nie są używane, mogą słabnąć lub zanikać. ‘Jeżeli przestaniemy ćwiczyć nasze zdolności psychiczne’ – pisze Doidge – ‘nie tylko po prostu je zapomnimy – na mapie mózgu przestrzeń przypisana tym zdolnościom zostanie oddana tym, które faktycznie wykorzystujemy’. Jeffrey Schwartz, profesor psychiatrii w szkole medycznej przy University of Califormia w Los Angeles, mówi o ‘zjawisku przetrwania najbardziej zajętych’.

 
eid.edu.pl Marzena Żylińska; 2016-07-29

Stinger. Żądło namiętności

Grace nigdy nie miała szczęśliwego dzieciństwa i już od najmłodszych lat żyła w cieniu tragedii, która już na zawsze odmieniła całą jej rodzinę. Strata jaką doznała nieodwracalnie wywróciła jej życie do góry nogami oraz zmusiła do wzięcia na swoje barki ogromnego ciężaru i odpowiedzialności. Od tamtego czasu dziewczyna zawsze musi mieć wszystko pod kontrolą i zaplanowane co do najmniejszego szczegółu. Grace za wszelką cenę pragnie spełnić oczekiwania swoich bliskich oraz zyskać aprobatę jej ojca. Jako studentka prawa jej życie obraca się jedynie wokół nauki, która wypełnia cały jej wolny czas. Wszystko się jednak zmienia, gdy pewnego dnia przyjeżdża na konferencję do Las Vegas, która zmusi dziewczynę do zmierzenia się z własnymi demonami.

Carson Stinger nadal nie potrafi zostawić za sobą trudnej przeszłości, która nieodwracalnie odmieniła jego życie. Jego mama nigdy nie była dla niego wzorem i nie potrafiła okazać mu żadnych ciepłych uczuć. Carson już jako mały chłopiec poznał wszystkie ciemne strony życia, a doświadczenia z dzieciństwa nieodwracalnie odarły go z niewinności oraz wiary w dobro. Teraz mężczyzna podobnie jak kiedyś jego matkapracuje jako aktor w branży erotycznej. Carson nie wysuwa żadnych planów na przyszłość i żyje z dnia na dzień. Mężczyzna nigdy nie podejrzewał, że pewnego dnia na jego drodze stanie ktoś, kto całkowicie wywróci jego życie do góry nogami oraz sprawi, że choć na chwilę zapragnie w swoim życiu czegoś więcej.

Drogi Grace i Carsona spotykają się w najmniej oczekiwanym momencie, gdy oboje przebywają w hotelu w Las Vegas. Choć na początku mogłoby się wydawać, że więcej ich dzieli niż łączy, to jednak nie można zaprzeczyć, że coś zdecydowanie ich ku sobie przyciąga. Czy spokojna oraz zrównoważona Grace zaryzykuje i da szansę nowemu uczuciu? Oraz czy Carson będzie gotowy całkowicie zmienić swoje życie i zapomnieć o bolesnej przeszłości, która nawiedza go każdego dnia? Jak wiele oboje będą w stanie poświęcić, żeby spełnić swoje marzenia oraz zaznać szczęścia? Jedno jest pewne, ten weekend w Las Vegas już na zawsze odmieni ich oboje oraz zmusi do zastanowienia się, co tak naprawdę się dla nich liczy…

Książki Mii Sheridan zajmują specjalne miejsce w moim sercu i jeszcze nigdy nie zawiodłam się na książkach tej autorki. „Stinger. Żądło namiętności” to kolejna przejmująca, jak i dostarczająca wielu wrażeń pozycja obok której nie można przejść obojętnie. Bohaterowie muszą mierzyć się z niezwykle trudną przeszłością, która nadal wywołuje u nich ogromny ból oraz uniemożliwia im zaznanie spokoju. Mia Sheridan po raz kolejny stworzyła chwytającą za serce oraz niezwykle wzruszającą historię, która z całą pewnością na długo pozostanie w sercu czytelnika. Jej niezwykle lekki styl pisania oraz umiejętność tworzenia oryginalnych bohaterów sprawiają, że czytanie tej książki to ogromna przyjemność.

W tej pozycji nie zabrakło zarówno zabawnych, jak i wzruszających momentów, które nie pozwalają czytelnikowi na choćby odrobinę odpoczynku. Bardzo spodobało mi się to, że w tej książce pojawił się również wątek kryminalny, który dodatkowo uatrakcyjnił mi lekturę tej pozycji oraz wprowadził lekki dreszczyk emocji, który tak bardzo lubię. Jestem całkowicie zakochana w tej historii i żałuję, że tak szybko przeczytałam tę książkę. Jeśli jeszcze nie czytaliście żadnej pozycji tej autorki, to naprawdę bardzo gorąco Was do tego zachęcam! „Stinger. Żądło namiętności” to książka jedyna w swoim rodzaju, która zapewnia czytelnikowi wiele rozrywkioraz zmusza do zastanowienia się nad tym, jak wielką rolę odgrywają w naszym życiu marzenia. Polecam!
 
addictedtobooks.blog.pl
Płatności obsługuje:
Ikona płatności Alior Bank Ikona płatności Apple Pay Ikona płatności Bank PEKAO S.A. Ikona płatności Bank Pocztowy Ikona płatności Banki Spółdzielcze Ikona płatności BLIK Ikona płatności Crédit Agricole e-przelew Ikona płatności dawny BNP Paribas Bank Ikona płatności Google Pay Ikona płatności ING Bank Śląski Ikona płatności Inteligo Ikona płatności iPKO Ikona płatności mBank Ikona płatności Millennium Ikona płatności Nest Bank Ikona płatności Paypal Ikona płatności PayPo | PayU Płacę później Ikona płatności PayU Płacę później Ikona płatności Plus Bank Ikona płatności Płacę z Citi Handlowy Ikona płatności Płacę z Getin Bank Ikona płatności Płać z BOŚ Ikona płatności Płatność online kartą płatniczą Ikona płatności Santander Ikona płatności Visa Mobile