ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Recenzje

Slow Burn. Kropla drąży skałę. Seria Driven

Historia Rylee i Coltona zyskała wielu sympatyków. Czy ich najlepsi przyjaciele – Haddie i Beckett – również skradną serca czytelników?

Fani książek K. Bromberg i serii „Driven” z pewnością z chęcią sięgną po kolejną powieść tej autorki. Czy się zawiodą? Mogę z niemal całkowitą pewnością stwierdzić, że nie. Sama z przyjemnością śledziłam losy szalonego rajdowca i kobiety, której udało się zawładnąć jego uczuciami, dlatego nie mogłam się powstrzymać, by nie poznać historii ich najlepszych przyjaciół, którzy w noc po weselu Rylee i Coltona rozpoczęli swoją przygodę miłosną od namiętnego seksu w pokoju hotelowym.

Oczywiście, w książkach K. Bromberg duża część fabuły kręci się wokół namiętności, pożądania i seksu. Haddie i Beckett – jako stereotypowi bohaterowie tego typu powieści – są piękni, młodzi, zamożni i szalenie napaleni. Dzięki pierwszej wspólnej nocy osoby, które do tej pory raczej traktowały się z koleżeńskim dystansem, zaczynają spędzać coraz więcej czasu razem i odkrywać, jak wiele je łączy również poza łóżkiem. Niestety – jak przystało na klasyczny, najbardziej oklepany model fabularny – musi wydarzyć się coś złego, co wystawi rodzące się uczucie na poważną próbę. Tym razem jest to choroba Haddie. Dziewczyna, mając świadomość tego, jak tragicznie może zakończyć się jej pojedynek z nowotworem, odpycha coraz bardziej zakochanego w niej mężczyznę, wmawiając sobie, że w ten sposób chroni go przed konsekwencjami jej ewentualnej śmierci. Uwaga, spoiler! Na szczęście zgodnie z prawami gatunku wszystko ma swój happy end.

Dlaczego zatem mimo tego, że jest to absolutnie banalna i schematyczna historia, ma w sobie niezwykłą dawkę emocji, które sprawiają, że trudno oderwać się od tej powieści. Rzadko zdarzają się autorzy, którzy potrafią przestawiać myśli, rozterki i uczucia bohaterów w tak interesujący sposób, że nie można pozostać obojętny, nawet jeżeli kolejne monologi wewnętrzne Haddie i Becksa wciąż dotyczą tych samych tematów. Co więcej, fani serii „Driven” od razu zauważą wiele podobieństw w budowaniu narracji i postaci bohaterów, choć tym razem to mężczyzna musi drążyć serce ukochanej, by przekonać ją, że warto mu zaufać i go pokochać. Oczywiście, pojawiają się nadal szybkie samochody i szalone imprezy, dużo seksu i nieokiełznana namiętność, co tylko udowadnia, że K. Bromberg nie może rozstać się z tak dobrze przyjętą przez czytelników serią. Ale może to dobrze – dopóki taka formuła cieszy się zainteresowaniem czytelników, warto ją kontynuować. Szczególnie, że w zbliżające się jesienne i zimowe wieczory z pewnością wiele z Was będzie chciało sięgnąć po solidną dawkę emocji, miłości i wzruszeń.
dlaLejdis.pl M.A.G.; 2016-09-15

Jesteś marką. Jak odnieść sukces i pozostać sobą

Zgodnie z zapowiedzią na FB blogu, co piątek będę dzielić się z Wami książkami, które przeczytałam i do jakich warto sięgnąć chcąc rozwijać się jako coach, trener i ludzki lider. Nie zawsze będą to obszerne recenzje, ale obok tej pozycji nie mogłam przejść obojętnie. To jedna z tych książek, która zmieniła mi perspektywę. Tym razem mowa o „Jesteś marką” autorstwa Joanny Malinowskiej-Parzydło.

„Jesteś marką” – to hasło jeszcze do niedawna wywoływało we mnie lekki grymas zniechęcenia. Jak można o Człowieku mówić, że jest marką?, Jak można tak uprzedmiotawiać Osobę?, Co to za kolejny nieludzki trend? – pytałam samą siebie, tak naprawdę nie szukając odpowiedzi. Postanowiłam więc pewnego dnia chwycić byka za rogi i sięgnąć po literaturę, która dotyka sedna tego tematu. Jakież było moje zaskoczenie. Definicja bycia marką jaką przyjmuje Pani Joanna i mi w duszy gra!

"Marka osobista to efekt poznania samego siebie oraz budowania reputacji i relacji opartych na zaufaniu, a nie lansowaniu się i udawaniu kogoś, kim się nie jest. To konkurowanie wartościowym wnętrzem, spójność pomiędzy podejmowanymi działaniami a komunikowanymi wartościami oraz osobista wiarygodność. Twoja marka to esencja tego, co jest w Tobie najbardziej wartościowe, unikalne, najlepsze i potrzebne innym."

Taką marką, to ja mogę być! Przecież dokładnie tym bardzo często zajmuję się pracując z Klienami podczas sesji coachingu. Dokładnie w takich budowach marek towarzyszę jako trener. Ba, takimi też widzę liderów, którzy realizują mój wymarzony „leadership po ludzku”, bo przecież zaufanie i autentyczność to jego główne filary. Książka więc idealnie przyda się i coachom i trenerom i ludzkim liderom. Mogą dzięki niej na chwilę zatrzymać się i poprzyglądać samemu sobie i swojej reputacji, którą autorka opisuje tak:

​"Twoja reputacja to finalne wrażenie i zaufanie do Ciebie, które zostawiasz po sobie. To opinie, które wypełniają miejsce po Tobie, kiedy odchodzisz z pracy lub życia."

Ileż myśli ta definicja teraz przywołuje, ileż obrazów… Co po sobie zostawiłeś w pracy X, a co w Y? Co wypełniło po Tobie miejsce w relacji z osobą A, a co z osobą B? Co po sobie zostawisz, gdy odejdziesz na zawsze?

Liderzy znajdą w „Jesteś marką” inspirujące wskazówki do bycia skutecznymi szefami. Chociażby zasady wikinomii, czyli systemu wymiany informacji, wiedzy, spostrzeżeń między internautami opartego na partnerstwie i prowadzącego do nowych odkryć, podsuwają wiele cennych refleksji. Lider na pewno czerpie z tych zasad zachętę do bycia otwartym, a także do budowania swojego autorytetu nie na władzy, tylko na mądrym angażowaniu ludzi, dobrej komunikacji i oferowaniu korzyści oraz dzieleniu się wiedzą i doświadczeniem.

Książka poza samym podejściem, zawiera też liczne wartościowe pytania skłaniające do pogłębionej autorefleksji. Chociażby takie: Jaki jest Twój życiowy fundament? Czego ludzie mają oczekiwać po kontaktach z Tobą? Czego jesteś obietnicą? Przechodząc kolejne rozdziały i wypełniając zaproponowane ćwiczenia można dookreślić swoją „mantrę marki”, znaleźć co jest dla nas tak naprawdę ważne. Dostajesz i meteorytykę i narzędzia i przestrzeń na osobiste odkrycia. Warto więc po książkę sięgnąć, nawet bardzo warto!;) Niech te słowa Pani Joanny:

"Spotkałam w swoim życiu zbyt wielu ludzi, którzy mieli potencjał, a nie wykorzystali go, bo nigdy nie zadali sobie trudu, żeby „ogarnąć” siebie, poświęcić czas samemu sobie i zastanowić się, co chcą osiągnąć w życiu, czego w tym celu potrzebują, kiedy planują to zrobić i jak się upewnią, że osiągnęli sukces."

będą dla Ciebie takim pozytywnym kopniakiem do działania, bo Ty też masz potencjał, bo może to właśnie jest Twój czas żeby się „ogarnąć”. Nie lansuj się, tylko się poznaj. Nie udawaj, tylko poszukaj siebie.

Jeśli interesuje Cię temat budowania osobistej marki, takiej właśnie opartej na wartościach, to warto zajrzeć jeszcze na blog Agnieszki Walczak-Skałeciej. Znajdziecie tam mnóstwo inspiracji i wartościowych treści w tym temacie. Agnieszka pięknie pisze o tym jak silne marki zmieniają świat. Na pewno Ty też możesz być właśnie taką marką!
www.joannagrela.pl Joanna Grela; 2016-07-29

Podniebny lot

Bianka jest młodą, szczupła i atrakcyjną stewardessą bez zobowiązań. Idealny materiał na kochankę. Wystarczyło jedno spojrzenie przystojnego biznesmena, by oboje byli pewni, że w łóżku czeka ich prawdziwy „odlot”. Nic więcej, jedynie pełen pasji, ostry seks. Tymczasem dziewczyna ciągnie za sobą cień przeszłości. Jak potoczy się znajomość, która miała się ograniczyć do kilku niezobowiązujących spotkań. Czy ogień namiętności przerodzi się w prawdziwe uczucie? Takie, które jest w stanie pokonać wszystkie przeszkody, w tym... demony przeszłości?
 
Zanim zaczęłam czytać tę książkę, słyszałam o niej dużo pozytywnego. Wydana w ramach Editio Red kusiła renomą i piękną okładką. Tym bardziej że na rynku dostępna jest już druga część, koniecznie musiałam sprawdzić, o co z tym podniecającym lotem chodzi.
 
Erotyk – to słowo najlepiej oddaje powieść. Seks i różne jego wariacje dominują w powieści. I to seks z udziwnieniami. Tutaj nie bywa grzecznie. Zawsze jest namiętnie i ostro. Nasi bohaterowie przebierają w najróżniejszych środkach, by za każdym razem osiągnąć jeden cel, niesamowity orgazm. W grę wchodzą więc różne, dziwne zabawki, niecodzienne pozycje i sytuacje. Niekiedy, żeby ustalić, gdzie kto stoi i co robi, musiałam kilka razy przeczytać dany opis.
 
Odnosiłam wrażenie, że fabuła została zaplanowana tak, by dostarczyć nam, jak najwięcej namiętnych scen. Nasi bohaterowie, nawet zmęczeni, nie tracą czasu na odpoczynek. I właśnie dlatego, ich zachowanie jest aż dość przewidywalne. Jeden raz zostałam mile zaskoczona przez bieg wydarzeń, chociaż wynikało to głównie z porzucenia przez Biankę zdrowego rozsądku.
 
Główni bohaterowie są... dość typowi. Idealnie wpasowują się w konwencję erotyku. Ona piękna (tak, podczas czytania obudziło się kilka moich kompleksów), on przystojny i bogaty. Pretty women w podniebnej odsłonie, czyli jednym słowem... bajka. My, kobiety, lubimy czasem dać się oszukać. Prawdopodobieństwo wystąpienia opisanej historii szacuję na 0.001%. Ale co tam, i tak jest miło i przyjemnie. Nagromadzenie różnych kobiecych fantazji w tym miejscu sięga zenitu. Jednak do czasu...
 
Gdy odzywa się przeszłość Bianki, cała historia nabiera głębi, a radosna, uśmiechnięta dziewczyna staje się postacią z krwi i kości. Ten aspekt historii zupełnie zmienia znaczenie wielu opisanych wcześniej wydarzeń. I niestety jest równie ciekawy, co mało wyeksploatowany. Pojawia się ledwie kilka razy, sygnalizując nam, że główne skrzypce odegra w drugiej części. A że nic tak nie ubarwia fabuły jak problemy... Nie mam więc wyjścia, muszę sięgnąć po kontynuację.
 
Również główny bohater to człowiek zagadka. Raz namiętny i oschły, czasem czuły i pełen troski. Błyskawicznie wpada w gniew i nie ustąpi, nim nie osiągnie celu. Jego upór to początek wszystkiego co dobre, ale też złe... Mam co do niego mieszane uczucia.
 
Podniebny lot to klasyczny przedstawiciel literatury erotycznej dla kobiet. Pojawiają się w nim wszystkie punkty obowiązkowe dla tego gatunku. Atrakcyjni bohaterowie, zaborczy kochanek, pieprzny seks, trudne dzieciństwo i dużo pieniędzy. Skłamałabym, mówiąc, że nie zauważyłam podobieństw do innych, podobnych, tytułów. Jeśli więc gustujesz w literaturze tego typu, koniecznie sięgnij po książkę, która Cię uwiedzie i... zniewoli.
recenzjenawidelcu.pl Dominika Róg; 2016-09-12

Prawo Mojżesza

Mojżesza znaleziono w koszu na pranie w pralni Quick Wash. Porzuciła go jego matka, młoda narkomanka, która zmarła kilka dni po tym incydencie. Mimo że chłopiec był bliski śmierci, udało się go uratować. Historią zainteresowały się media, w których głośno było o małym Mojżeszu. Wyrósł z niego chłopak z problemami. 
 
W wieku osiemnastu lat Mojżesz zjawia się na farmie rodziców nastoletniej Georgii. Jest niezwykły - energiczny, ale też mroczny i nieprzenikniony. Dziewczyna szybko zaczyna się nim fascynować. Pomimo ostrzeżeń, zbliża się do niego. Połącza ich wyjątkowe uczucie 
 
Amy Harmon jest autorką bestsellerów, żoną i mamą. Pochodzi z Levan w stanie Utah. Pisanie od zawsze ją uszczęśliwiało. Jej książki wydano w siedmiu krajach, zdobywając dużo ważnych nagród i wyróżnień. 
 
Po tę powieść sięgnęłam z trzech powodów. Pierwszym z nich jest okładka, która choć wydaje się prosta, ma w sobie coś osobliwego i przyciągającego wzrok. Drugi to ciekawy opis, zapowiadający niecodzienną historię. I wreszcie trzeci - zapowiedź braku happy endu, tak często spotykanego w młodzieżówkach. Liczyłam na oryginalną lekturę, o której długo nie zapomnę. I wcale się nie przeliczyłam. 
 
Jestem pod wrażeniem. Oczarowana opowieścią, którą przeczytałam. Dostałam bowiem naprawdę fantastyczną historię, wyróżniającą się na tle innych. Autorka miała na nią pomysł i w całości go wykorzystała. Bardzo mało książek takich jak ta dotychczas przeczytałam. Sądzę nawet, że brakuje ich na rynku wydawniczym. Prawo Mojżesza zachwyciła mnie i oczarowała. 
 
Tytułowy bohater, Mojżesz, to bez wątpienia postać intrygująca. W swoim życiu przeszedł wiele, ale nie załamał się i nie stoczył na dno. Ma kilka sprzecznych cech, które jeszcze bardziej dodają mu charyzmy. Fascynował mnie praktycznie od samego początku. Potrafi także malować obrazy, a dzięki pięknym i barwnym opisom umieszczonym w tekście możemy wyobrazić sobie, jak duży talent do tworzenia niezwykłych dzieł posiada.
 
Głównym tematem tejże pozycji jest oczywiście relacja pomiędzy Georgią a Mojżeszem. To najważniejszy i urozmaicony motyw, wokół którego praktycznie skupiają się wszystkie wydarzenia. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że ta para mi się spodobała. Bezustannie im kibicowałam. 
 
W książce znajdziemy również pewny wątek paranormalny. Początkowo nie byłam co do niego przekonana, ale szybko zmieniłam zdanie. Okazało się, że idealnie pasuje do fabuły.

Zakochałam się w klimacie, który panuje w świecie Prawa Mojżesza.Większość akcji dzieje się na ranczu, w środowisku kowbojów. Mamy do czynienia z hodowlą koni i dzięki temu możemy dowiedzieć się interesujących rzeczy. Niektóre zdarzenia zostały owiane nutką tajemniczości, inne zaś wyjaśnione już za pierwszym razem.  
 
Prawo Mojżesza to słodko-gorzka historia, którą bez wahania polecam każdemu. Porusza różne tematy, takie jak życie i śmierć i emanuje gamą emocji, które odczułam podczas czytania. To nie kolejna opowiastka o złamanym sercu, tylko nietypowa powieść z ważnymi wartościami moralnymi, zmuszająca do refleksji. Ja osobiście wciąż trwam w zachwycie, który wywołany został u mnie przez losy Mojżesza i w uznaniu dla Amy Harmon za stworzenie czegoś tak... innego, ale wciąż poruszającego.
magicznerecenzje.blogspot.com Ola Z; 2016-08-25

Prawo Mojżesza

Prawo Mojżesza niezwykle pozytywnie mnie zaskoczyło. Początkowo odpychał mnie tytuł, który sugerował zupełnie inną zawartość książki. Potem przeczytałam opis i sądziłam, że będę miała do czynienia z lekką, przyjemną lekturą, która pozwoli mi mile spędzić kilka godzin i dość szybko o niej zapomnę. Jak bardzo się myliłam! Prawo Mojżesza posiada niezwykłą głębię, świetnie zarysowanych bohaterów z krwi i kości, dość zaskakujący przebieg wydarzeń. Przez to wszystko trudno było mi się od tej powieści oderwać! Po prostu czułam potrzebę, by już, zaraz, natychmiast dowiedzieć się, jak potoczą się dalsze losy Georgii i Mojżesza, ale jednocześnie chciałam w pełni rozkoszować się lekturą, która mimo że należy do New Adult i czerpie z pewnych schematów, jest niezwykle świeża i zadziwiająca. 
 
To, co chyba najbardziej zachwyciło mnie w tej książce, to sposób przedstawienia sztuki. Jestem świadoma tego, że wątek artystyczny bardzo często występuje w powieściach New Adult, jednak Amy Harmon przedstawiła malarstwo w niezwykle oryginalny i jednocześnie niepokojący sposób. Po raz pierwszy spotkałam się z uchwyceniem artysty nie tylko jako geniusza, ale także jako szaleńca, podczas gdy malarstwo było bardziej przekleństwem niż cudownym darem od losu. Tworzone przez Mojżesza dzieła były jednocześnie piękne i przerażające, wypełnione nadzieją oraz nieprzeniknionym mrokiem, przyczyniające się do cierpienia i niosące ulgę. Chaos przeplatany z subtelnością, artyzm z drapieżnością i gniewem. Gorączkowo pochłaniałam opisy talentu Mojżesza i nie mogłam przestać zachwycać się tym wątkiem, który w wykonaniu Amy Harmon nabrał ogromnej głębi oraz dziwnej autentyczności. Obrazy mężczyzny były wyzwalające i złowrogie, a ja w stu procentach napawałam się tą niepokojącą, tajemniczą aurą unoszącą się wokół pękniętego geniusza, szalonego artysty.

Na uwagę zasługują także bohaterowie, bo wyrwali się z ram charakterystycznych dla tego gatunku. Georgia nie jest kolejną damą w opałach, która czeka, aż to mężczyzna pierwszy wykona ruch; bierze swój los we własne ręce i nie boi się ryzykować, mimo że może się przez to sparzyć. Jest zdeterminowana oraz impulsywna, charakteryzuje się jednak kruchością, którą potrafi w niej dostrzec jedynie Mojżesz. Na początku książki Georgia jest radosną, trochę naiwną dziewczyną, a potem przekształca się w młodą kobietę, która zaznała goryczy życia, ale wciąż kurczowo trzyma się tych dobrych rzeczy. Mojżesz, mimo że nieokiełznany i odpychający, nie jest do bólu płytkim przykładem tajemniczego twardziela. Ta jego intensywność oraz dzikość potrafią zafascynować, ale on skrywa o wiele, wiele więcej. Jest po prostu niesamowity, pełnokrwisty, porywający.

Amy Harmon stworzyła nie tylko romans obsadzony w realiach małomiasteczkowej społeczności ze skrzywdzonymi, borykającymi się z demonami przeszłości bohaterami, ale również historię, która podstępem zagnieździ się w twoim sercu i sprawi, że trudno będzie ci przejść obok niej obojętnie. Prawo Mojżesza to niebanalna opowieść o życiu i śmierci, o gniewie oraz odkupieniu, o odrzuceniu i przebaczeniu. Nie spodziewałam się tego, co otrzymałam, a dostałam wielowymiarowe postaci, intensywną, zaskakującą fabułę, oprócz emocjonalnych kwestii poruszającą także problem rasizmu czy małomiasteczkowej mentalności. Na zakończenie dodam, że nawet przeciwnicy powieści obyczajowych powinni dać tej książce szansę, bo w postać Mojżesza został wpleciony element nadnaturalny. Ja sama gorąco polecam wam tę powieść, bo okazała się być dużo lepsza, niż początkowo przewidywałam i po prostu nie mogłam się od niej oderwać.
szept-stron.blogspot.com
Płatności obsługuje:
Ikona płatności Alior Bank Ikona płatności Apple Pay Ikona płatności Bank PEKAO S.A. Ikona płatności Bank Pocztowy Ikona płatności Banki Spółdzielcze Ikona płatności BLIK Ikona płatności Crédit Agricole e-przelew Ikona płatności dawny BNP Paribas Bank Ikona płatności Google Pay Ikona płatności ING Bank Śląski Ikona płatności Inteligo Ikona płatności iPKO Ikona płatności mBank Ikona płatności Millennium Ikona płatności Nest Bank Ikona płatności Paypal Ikona płatności PayPo | PayU Płacę później Ikona płatności PayU Płacę później Ikona płatności Plus Bank Ikona płatności Płacę z Citi Handlowy Ikona płatności Płacę z Getin Bank Ikona płatności Płać z BOŚ Ikona płatności Płatność online kartą płatniczą Ikona płatności Santander Ikona płatności Visa Mobile