Recenzje
Echo potępienia
Ta książka okazała się dla mnie zaskakująco intensywną i emocjonalną historią. Od pierwszych rozdziałów miałam wrażenie, że autorka wrzuca czytelnika w naprawdę mroczny, gęsty klimat, w którym bohaterowie zmagają się nie tylko z nadprzyrodzonymi zagrożeniami, ale też z własnymi słabościami. Momentami było to wręcz przytłaczające, ale w pozytywnym sensie, bo nie dało się oderwać. Podobało mi się, że relacje między postaciami nie są cukierkowe. Jest sporo napięcia, tajemnic i trudnych wyborów, co sprawia, że wszystko wydaje się bardziej „prawdziwe”. Styl jest prosty, ale emocjonalny, dzięki czemu książkę czyta się szybko, mimo że atmosfera jest ciemniejsza niż w typowym romansie fantasy. Bardzo zaskoczyła mnie ta lektura i mam nadzieję, że niedługo uda mi się przeczytać inne książki autorki.
Surogatka
Ta książka okazała się dla mnie jedną z tych historii, które wciągają od pierwszych stron, bo emocje między bohaterami są wyczuwalne praktycznie od razu. Podobało mi się, że postacie nie są idealne i często działają pod wpływem impulsu, bo dzięki temu wydają się bardziej ludzkie i łatwiej im kibicować. Styl autorki jest lekki, przystępny i sprawia, że kolejne rozdziały czyta się niemal automatycznie. Minusem było jednak to, że niektóre reakcje bohaterów zmieniały się zbyt gwałtownie. Momentami miałam wrażenie, że emocje „przeskakują” o kilka poziomów w górę albo w dół w jednej chwili, co sprawiało, że niektóre sceny wydawały się trochę przesadzone. Przez to czasem trudno było mi w pełni uwierzyć w motywacje postaci. Mimo tego „Surogatka” to poruszająca i pełna uczuć historia, która zostaje w głowie dłużej, niż można by się spodziewać po lekkim, szybko czytanym romansie. Idealna, jeśli ktoś lubi opowieści o skomplikowanych emocjach, bliskości i trudnych decyzjach, które mają realne konsekwencje.
Ptaki, które śpiewają nocą
Nie wiem, od czego zacząć tę recenzję, więc napiszę coś, co zawsze przychodzi mi na myśl, gdy widzę książki od Marty Łabęckiej: nikt nie pisze tak pięknie o miłości jak ona. Uwielbiam, jak Marta opowiada swoje historie, bo robi to w sposób subtelny, ale jednocześnie bardzo poruszający. Tworzy ona obrazy, które zostają w pamięci na naprawdę długi czas. W przeciwieństwie do pozostałych książek autorki, ta pozycja jest naprawdę spokojna (wiem, mi też ciężko było w to uwierzyć) i przyjemna, a ja czułam się, jakbym sama wybrała się właśnie w podróż życia. Główni bohaterowie przemierzają wspólnie Stany Zjednoczone w różowym kamperze, a co zabawniejsze, nie znali się oni wcześniej. To właśnie przypadek splótł ich losy i wrzucił w wir wspólnej podróży, która z każdym kolejnym dniem przypomina nie tylko wyprawę przez Amerykę, lecz także w głąb własnych emocji. Savannah to bohaterka, którą wręcz pokochałam. To dziewczyna, która latami odkładała własne potrzeby na bok i dopiero teraz zaczyna odkrywać, czego naprawdę pragnie. Z każdym przystankiem dojrzewa, nabiera odwagi i wreszcie pozwala przemówić swoim pragnieniom. Dzięki temu staje się jedną z tych bohaterek, które zapadają w pamięć nie dlatego, że są idealne, ale dlatego, że są prawdziwe. I kibicuję jej z całego serca, zwłaszcza po tak emocjonalnej końcówce. Jestem ogromnie ciekawa, jak potoczy się jej życie. Główny bohater to ktoś, kto na początku sprawia wrażenie człowieka wiecznie uciekającego. Dzięki niemu książka pełna jest humoru, a przekomarzanki Austina i Sav naprawdę mnie bawiły. I muszę przyznać, że były momenty, w których mnie on irytował, ale mam wrażenie, że on miał być dokładnie taką postacią i wyszło to idealnie. Jestem zachwycona tą historią. Chociaż była to lekka opowieść, to czułam ją całą sobą. Kocham wszystkie przemyślenia, które Marta sprawnie wplotła w tekst, bo sama w nich na moment utonęłam. Ta historia pokazuje ile niezwykłych rzeczy może wydarzyć się wtedy, gdy pozwolimy światu nas zaskoczyć. Nie mogę doczekać się dalszej podróży🪽
Ptaki, które śpiewają nocą
5/5⭐ „Ptaki, które śpiewają nocą” to szósta książka Marty, którą miałam przyjemność poznać. Do każdej z nich miałam raczej obojętny stosunek, więc tym bardziej nie spodziewałam się, że Ptaki pokocham całym sercem, praktycznie już od pierwszej strony. Ta powieść zostanie ze mną na długo. Zakochałam się w jej bohaterach, klimacie oraz muszę przyznać, że podczas tej przygody wiele się nauczyłam. Ta historia to przypomnienie, że życie dzieje się tu i teraz, a ciągły pośpiech sprawia, że nie zauważamy tego, co najważniejsze - chwili obecnej. Powieść od samego początku wyróżnia się świetnym poczuciem humoru. Na żadnej książce, którą czytałam do tej pory, nie uśmiechałam się tak często, jak podczas czytania Ptaków. Niejednokrotnie przyłapywałam się na tym, że policzki bolą mnie od ciągłego uśmiechu, jednak nie umiałam przestać. Ta książka uleczyła tę część mnie, która ostatnio ciągle bywała smutna i zestresowana. To, co naprawdę kocham w literaturze, to wszelkiego rodzaju podróże. Bohaterowie Ptaków wyruszają na taką, po różnych Stanach USA. Każdy przystanek na trasie to kolejny element historii, który uczy ich czegoś nowego o świecie i o sobie samych, a fakt, że przed rozpoczęciem przygody się nie znali sprawia, że śledzenie rozwoju ich relacji jest bardzo ciekawe. Warto również zaznaczyć, że Savannah i Austen to całkowite przeciwieństwa. Ona całe życie miała jakiś plan, jest ułożona oraz nie lubi spontanu. Z kolei on… żyje z dnia na dzień, chwyta każdy moment i nie przejmuje się niczym, co ma wydarzyć się dopiero za jaki czas. Ich duet całkowicie mnie urzekł, a motyw, który wysuwał się na prowadzenie to mój ulubiony „slow burn”. Fabuła Ptaków jest wprawdzie dosyć spokojna, jednak nie ma mniej miejsca na nudę. Tutaj każda scena opisana jest z tak ogromną wrażliwością oraz prawdą, jeśli wiecie co mam na myśli, że całość czytało się bardzo płynnie. Poznając tę książkę czułam, jakbym osobiście towarzyszyła bohaterom. Ich przygody przeżywałam razem z nimi, czując wszystkie ich emocje. Gdy tylko zamykałam książkę, pragnęłam do niej wrócić, ponieważ, pochłaniając moje myśli, szybko stała się trwałym elementem mojej rzeczywistości. Było to naprawdę niesamowite oraz niepowtarzalne doznanie.
Sztuka uważnego słuchania. Zbuduj fundamenty autentycznych relacji
🕯️ Tuż przed nami okres adwentu, a po nim Święta Bożego Narodzenia. To czas głębokich refleksji, pojednań i bliskości. 🤝 Jeśli chcesz skutecznie poprawić swoje relacje, by stały się głębsze i prawdziwie zrozumieć otaczających Cię ludzi, sięgnij po książkę Patricka Kinga "Sztuka uważnego słuchania. Zbuduj fundamenty autentycznych relacji". 👂 To praktyczny przewodnik, który pokazuje, że uważne słuchanie jest jedną z najpotężniejszych umiejętności społecznych, a co najważniejsze - każdy może się go nauczyć! ✒️ Autor w prosty, zrozumiały i zdecydowanie konkretny sposób wyjaśnia m.in.: 🔴 dlaczego większość z nas słucha ŹLE, 🔵 jak uniknąć konwersacyjnego „narcyzmu” i 🟢 jak dzięki kilku drobnym technikom stać się osobą, przy której inni naprawdę chcą się otworzyć. 📖 Ta książka nie tylko inspiruje, ale daje realne narzędzia, które od pierwszych stron można zastosować w rozmowach z dziećmi, bliskimi, partnerem czy współpracownikami. 👉 Jeśli szukasz lepszej komunikacji, mocniejszych więzi i większej uważności w relacjach — to pozycja obowiązkowa, zwłaszcza teraz - w okresie przedświątecznym.