Recenzje
Bad Decisions. Dylogia Complicated. Tom 1
𝓝𝓲𝓬𝔃𝓮𝓰𝓸 𝓽𝓪𝓴 𝓫𝓪𝓻𝓭𝔃𝓸 𝓷𝓲𝓮 𝔃̇𝓪ł𝓾𝓳𝓮̨, 𝓳𝓪𝓴 𝔃𝓪𝓾𝓯𝓪𝓷𝓲𝓪 𝓽𝓮𝓳 𝓴𝓸𝓫𝓲𝓮𝓬𝓲𝓮. 𝓓𝔃𝓲𝓪𝓭𝓮𝓴 𝓶𝓪𝔀𝓲𝓪ł, 𝔃̇𝓮 𝓻𝓮𝓵𝓪𝓬𝓳𝓮 𝔃 𝓹ł𝓬𝓲𝓪̨ 𝓹𝓲𝓮̨𝓴𝓷𝓪̨ 𝓽𝓸 𝓶𝓪𝓼𝓪 𝓹𝓸𝓭𝓳𝓮̨𝓽𝔂𝓬𝓱 𝔃ł𝔂𝓬𝓱 𝓭𝓮𝓬𝔂𝔃𝓳𝓲. 𝓘 𝓶𝓲𝓪ł 𝓻𝓪𝓬𝓳𝓮̨. “Bad decisions” Zuzanna Kulik Nie oczekiwałam po tej książce kompletnie niczego. W szczególności, że to moje pierwsze zetknięcie się z twórczością autorki. Jestem pozytywnie nastawiona. Alison czyli dziewczyna, która przyjeżdża do rodzinnego domu po latach nie odzywania się. Dominik czyli najlepszy przyjaciel brata Alison. Nie wiem zbytnio co mam myśleć o tych bohaterach, jak i pobocznych przyjaciołach czy rodzinie. Jednak nie polubiłam się z nimi nie wiadomo jak bardzo. Byli dla mnie zwykłymi bohaterami, którzy czasami mnie denerwowali swoim zachowaniem. Tytuł nam podpowiada, że bohaterzy podjęli złe decyzje i przyjdzie im się z nimi z nimi zmierzyć. Napięcie pomiędzy głównymi bohaterami jest za to odczuwalne od pierwszych stron. Widać, że starają się nienawidzić, jednak wyczuwalne jest pomiędzy nimi jakieś wrażenie, że oni jednak pałają do siebie jakimś uczuciem i powinni pogadać, wysłuchać siebie i być razem szczęśliwi. W tej książce wszystko jest po coś. Nie ma zbędnych opisów, bohaterów czy wątków tylko po to, aby zapchać i wydłużyć książkę. Wszystko co zostało napisane, w pewnym monecie znajdzie swoje miejsce po to, aby połączyć się z innymi faktami i stworzyć całość. Za to styl pisarski autorki przypadł mi do gustu. Nie jest on wymagający, przez co przez książkę płynęłam, chciałam się dowiedzieć co będzie dalej, jak autorka potoczy ten wątek. Po czym dochodzę do końca i automatycznie chcę więcej, ponieważ brakuje mi dalszego wątku. Przeczytałam ją w jeden dzień i potrzebuję drugiej części na wczoraj. Jeżeli chcecie poczytać książkę po prostu dla rozrywki i nie oczekując niczego konkretnego, to to jest idealna pozycja dla was. Jednak zapoznajcie się ostrzeżeniami, które są w książce. Osobiście książka mi się podobała i nie mogę się doczekać, aż wyjdzie druga części i będę mogła ją przeczytać.
Bez siły. Chestnut Springs #3
Bez siły to 3 tom serii chestnutsprings Ta historia to splot różnych wątków - jest dziewczyna, bez pamięci zakochana w adoptowanym synie wuja, paskudny ojciec, gupi narzeczony. Jest też on, zagubiony chłopak, mający poczucie odpowiedzialności za śmierć siostry, lekceważący kuzynkę swoich przybranych braci. Jest też w końcu ich prawdziwa historia - gdy on, ratuje ją w dniu ślubu, aby potem wspólnie uciec i podjąć decyzję, co dalej. To bardzo ciepła, ciekawa historia o tym, że czasem trzeba się przeciwstawić całemu światu, aby zbudować swoje szczęście. Autorka #elisiesilver stworzyła cudowną historię o miłości, która może jest przewidywalna, ale świetnie się ją czyta. Przy okazji porusza bardzo ważne treści- podział klasowy, porzucenie, odrzucenie, a wszystko w słodkiej, sympatycznej atmosferze. Książkę czyta się jednym tchem, więc dla mnie - super. Idealna na poprawę humoru 😍
Lost
All Over Me
Dziś przychodzę do Was ze spin offem trylogii "Prawda o Yarrow", ale od razu zaznaczam, że nie potrzeba znajomości poprzednich tomów, by sięgnąć po ten. Przyznać muszę, że jest to książka, która mnie totalnie zaskoczyła i sprawiła, że zaczęłam sobie zadawać pytanie czy nasze społeczeństwo jest gotowe na historię pokazującą taki rodzaj związku, a sadząc po opiniach, które gdzieś kiedyś mi mignęły na temat tej historii, jestem gotowa stwierdzić, że chyba tym razem Autorka poruszała zbyt mocno kontrowersyjny temat. JA wpadłam w tę historię po same uszy, choć Josie- główna bohaterka- była dla mnie zbyt "cukierkowa", zbyt idealna, choć pod skórą skrywała małego diabełka, ale jest to jedyny mój zarzut, bo pozostałe wątki zostały poprowadzone według mnie świetnie, a pokazanie związku wszystkich głównych postaci, w taki sposób, w jaki zrobiła to Autorka, tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że żadne społeczeństwo, nie jest jeszcze gotowe by zaakceptować taki rodzaj związku. Nie będę chyba zbytnio spojlerować, gdy napiszę, że chodzi o związek poligamiczny, a żeby być dokładniejszą to związek poliandryczny. Nie będę opisywać fabuły, bo w opisie od wydawcy już tak naprawdę zostało wszystko napisane, z mojej strony dodam tylko tyle, byście byli zaopatrzeni w chusteczki, bo ta historia naprawdę potrafi w niektórych momentach mocno poruszyć. "All over me" jest ciepłą opowieścią o potrzebie bycia zauważonym przez sprostowanie wszystkim społecznym wymogom, szczerej przyjaźni, wsparciu, poszukiwaniu swojej życiowej drogi. Jest to opowieść o zrozumieniu i otwarciu na drugiego człowieka, o akceptacji i tolerancji- wartościach tak mocno wybrzmiewających na ustach wielu ludzi, a tak nieszanowanych w ostatnich czasach. Przez tę historię się dosłownie płynie, a narracja z perspektywy czwórki bohaterów tylko pokazuje jakie przeszkody i przeciwności losu musieli pokonać, by stanąć w miejscu, w którym znaleźli się obecnie. Bardzo spodobał mi się fakt, że Autorka nie zakończyła powieści w momencie podjęcia kluczowych decyzji dotyczących ich związku, tylko pokazała, jak wygląda on później- po kilku latach dojrzewania i zbierania różnorodnych doświadczeń. Akcja powieści płynie dość szybko, dostarcza wielu emocji, a wpleciony wątek kryminalny niejednokrotnie sprawił, że serce zabiło mi szybciej. Wszystkie wątki łączą się w spójną całość, która daje naprawdę przy sobie odpocząć, czytało mi się ją z prawdziwą przyjemnością. Jest to moje drugie spotkanie z twórczością Autorki i ponownie jest ono bardzo pozytywne. Polecam tylko nie zwracać szczególnej uwagi na zdrobnienia, których jest tu sporo i niekiedy mogą naprawdę irytować, a bardziej skupić się na relacji między tą czwórką, wtedy poczujecie tę historią całą/całym sobą. Ja dzięki "All over me" nabrałam wielkiej ochoty, by poznać całą trylogię "Prawdy o Yarrow". Czy polecam? Zdecydowanie tak! Ale przyznać trzeba, że książka jest odważna, zmuszająca do refleksji, spojrzenia na wiele spraw pod innym kątem. Dla niektórych może wydać się mocno kontrowersyjna, momentami niemal wulgarna (ses czwórki osób, niejednego może przyprawić o zawrót głowy), ale wychodzę z założenia, że dopóki wszyscy się na to godzą i nikt nikogo nie krzywdzi, nic mi do tego i nie mam prawa oceniać ich postępowania. Podejdźcie do niej z otwartą głową, a myślę, że i Wam się spodoba.
Wszystkie barwy mroku
Na co dzień sięgam raczej po książki z gatunku fantasy, ale lubię czytać też romanse i kryminały. Książka ''Wszystkie Barwy Mroku" przyciągnęła mnie opisem który obiecywał thriller i epicką historię miłosną. Muszę przyznać że takie niecodzienne połączenie w tym wypadku naprawdę się sprawdziło. Ta historia wciągnęła mnie od pierwszych stron, myślę że to za sprawą klimatu tej książki który powstał właśnie dzięki takiemu połączeniu gatunków. Whitaker świetnie balansuje miedzy elementami thrillera, a poruszająca opowieścią o stracie, przyjaźni i dorastaniu. Przy tym Autor posługuje się przystępnym językiem, książkę czyta się lekko, a jednocześnie ma się wrażenie obcowania z literaturą na poziomie. Fabuła trzyma w napięciu a postacie są żywe, prawdziwe, pełne emocji i wewnętrznych konfliktów. Zdecydowanie polecam te książkę fanom thrillerów, jak i tym szukającym czegoś bardziej głębszego i emocjonalnego. Jest to zdecydowanie książka która zostanie z wami na dłużej.